Dodany: 04.04.2012 20:26|Autor: ktrya

Czytatnik:

1 osoba poleca ten tekst.

Ranking lektorów, czyli o audiobookach słów kilka


Postanowiłam napisać ranking lektorów, których słucha mi się najlepiej, a przez których wysłuchanie audioksiążki było dla mnie męczarnią, bo mam słabą pamięć do ich nazwisk.

Nie wiem dlaczego, ale trudno jest mi "przetrawić" większość męskich lektorów, w dodatku głosy, które są wręcz uznawane za klasykę.

Nie potrafię słuchać:
1. Zbigniew Zapasiewicz - Komórka (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) w końcu wykasowałam z mp3, bo po prostu już nie mogłam;
2. Ksawery Jasiński - słucham dwa audiobooki z jego głosem, o ile do narracji Salvadora Dali Moje sekretne życie (Dalí Salvador) byłam w stanie się przekonać, o tyle w Weronika postanawia umrzeć (Coelho Paulo) strasznie mnie irytował;
3. Marcin Popczyński - aktualnie słucham Morderca bez twarzy (Mankell Henning) i brakuje mi klimatu w tej książce, podobne wrażenie miałam przy Głowa Minotaura (Krajewski Marek (ur. 1966)) Nie wiem, może kryminały w postaci audioksiążek nie są dla mnie.
4.Tomasz Sobczak - chciałam przesłuchać Białe łzy (Kunzru Hari), ale autor tak świszczy przy każdej głosce "sz", że mnie aż uszy bolały. Porzuciłam po paru minutach.
5. Bartek Sabela - Może (morze) wróci (Sabela Bartek) - po doświadczeniu z Izą Kuną wiem, że autorzy nie powinni czytać swoich książek (wyjątkiem jest wspomniany wyżej Makłowicz) i tu jest to samo, liczne nierówności głosowe wytrącały mnie z rytmu.

Z żeńskich głosów:
1. Kamila Baar - odnoszę wrażenie, że ma zagraniczny akcent albo wadę wymowy, w przypadku Smak miodu (An-Nu’ajmi Salwa (Al Neimi Salwa)) uwiarygodniła narratorkę, którą była syryjska autorka, ale w innych książkach jej nie widzę.
2. Iza Kuna - jej interpretacja własnej książki Klara (Kuna Izabela) przyczyniła się do obniżenia oceny, ogólnie książka nie jest wysokich lotów, ale tekst sam w sobie nie jest taki zły jak zaprezentowała go autorka, inny lektor jest tu bardzo wskazany.
3. Olga Miłaszewska - jej interpretacja Nielegalne związki (Plebanek Grażyna (pseud.)) nie uratowała tej kiepskiej książki, wręcz chyba jeszcze bardziej ją dobiła.

Mieszane uczucia:

Trudno było mi się przyzwyczaić do głosu Janusza Gajosa, ale pod koniec książki stwierdziłam, że nikt lepiej niż on Pan Wołodyjowski (Sienkiewicz Henryk (1846-1916)) nie zinterpretuje.

Nienajgorszy był Daniel Olbrychski czytający Cała jaskrawość (Stachura Edward), po tej audioksiążce miałam ochotę na kolejne i audioksiążki, i książki Stachury.

Krzysztof Globisz - nie wiem czy potrafię go ocenić obiektywnie, tzn. bez sentymentu jaki żywię do samego aktora. Na początku nie mogłam przyzwyczaić się do jego krzyczącego tonu głosu, po jakimś (dłuższym) czasie przestałam zwracać na to uwagę, ale nie, będę szczera. Globisz nie należy do tych lepszych lektorów albo to też wina kiepskiej książki (Good night, Dżerzi (Głowacki Janusz)). Chyba przyda się druga próba w celu weryfikacji.

Stancje (Grzegorzewska Wioletta) czytane przez Weronikę Nockowską - dało się słuchać, bez zachwytów i bez zastrzeżeń.

Życie na miarę: Odzieżowe niewolnictwo (Rabij Marek) - Andrzej Ferenc - nie jestem miłośniczką jego głosu, jest trochę przyciężkawy, ale w sumie do tego tematu pasował.

Roch Siemianowski - Siedem dobrych lat (Keret Etgar) do jego głosu trzeba się przyzwyczaić.

Natomiast bardzo dobrze mi się słuchało:
1. Artur Barciś - nawet kiepska Księga bez tytułu (Anonim (pseud.)), w jego interpretacji nabiera klimatu i chce się potem przeczytać kolejną część.
2. Jarosław Kret - on przekonał mnie, że własne książki można przeczytać naprawdę dobrze, jego Mój Egipt (Kret Jarosław) słucha się nie jak książkę, ale jak relację z ostatniej podróży od znajomych (na pewno do tego przyczynił się fakt, że książka dotyczy jego prawdziwych doświadczeń).
3. Anna Dereszowska - chyba najpopularniejsza obecnie lektorka audioksiążek, Angelologia (Trussoni Danielle) słuchałam co prawda długo, ale przez dużą objętość tej książki. Natomiast Jedz, módl się, kochaj (Gilbert Elizabeth) to jedna z przyjemniejszych audioksiążek, jakie miałam okazje w ostatnim czasie wysłuchać.
4. Anna Gajewska - nie wiem, czy to przez wciągającą fabułę Siedem lat później (Giffin Emily) tak miło wspominam, ale na pewno gdyby był kiepski lektor, tak dobrze książki nie odebrałabym.
5. Bronisław Wrocławski, Milena Lisiecka - audioksiążka czytana z podziałem głosów na płeć, w dodatku tak zmysłowych głosów jak Wrocławskiego i Lisieckiej przyczyniło się, że Małe zbrodnie małżeńskie (Schmitt Éric-Emmanuel) są najlepszą audioksiążką jakiej dotąd słuchałam.
6. Marek Kondrat - Filozofia wina (Hamvas Béla) czyta świetnie, gawędziarsko, prawie jak Makłowicz.
7. Jacek Kawalec - przedwczoraj skończyłam słuchać Dubler (Nicholls David). Słuchało się świetnie, w odpowiednich scenach mocno mnie szarpały emocje, bo i tytułowy bohater jest bardzo barwną postacią. Po długiej znajomości Stevena można przewidzieć, że nic nie potoczy się tak, jakby się chciało, ale otrzymane szanse ekscytują i z nerwami śledzi się, jak on to tym razem schrzani. Polecam!
8. Robert Makłowicz jest takim lektorem, jak w swoich programach kulinarnych. Ma specyficzny, acz ciekawy sposób mówienia zdaniami wielokrotnie złożonymi, pełnymi epitetów i szczegółów. Więc Café Museum (Makłowicz Robert) słuchało się miło, choć o dziwo głodna się nie robiłam, za to żądna podróży po Europie.
9. Maciej Orłowski - Dziwnologia: Odkrywanie wielkich prawd w rzeczach małych (Wiseman Richard) słucha się bardzo dobrze.
10. Michał Rusinek - Pypcie na języku (Rusinek Michał (ur. 1972)) - każdy inny lektor zniszczyłby tę książkę o (nie)poprawnościach językowych, zła leksyka, kiepska dykcja i potknięcia - nie, tę mógł tylko autor przeczytać.
11. Aneta Todorczuk - Zdrój (Klicka Barbara) - do tej powieści będę żywić sentyment, głównie przez lektorkę, która czyta tak sugestywnie, że czułam się, jakbym również była w sanatorium (choć w życiu nie byłam).
12. Mariusz Szczygieł - to była gwarancja dobrego audiobooka, poznałam Szczygła, wiedziałam, że ma specyficzny, subtelny sposób opowiadania, że sprawdzi się jako lektor, zwłaszcza swoich felietonów Láska nebeská (Szczygieł Mariusz) .


Jeszcze nie wymieniłam Brzydula: Pamiętnik (Kamińska Julia) czytanego przez Joannę Pach, nie kwalifikuję jej do żadnej z powyższych kategorii, dobrze się sprawdziła w roli urokliwej i zagubionej dziewczyny, ale jakoś jej nie widzę w innych książkach mówionych.

W najbliższym czasie powrócę do Dereszowskiej oraz Gilbert, czyli I że cię nie opuszczę... czyli Love story (Gilbert Elizabeth).

Czyli będą aktualizacje ;-)

Aktualizacja 31.12.2012

Od pół roku jestem w trakcie Saturn: Czarne obrazy z życia mężczyzn z rodziny Goya (Dehnel Jacek) , które jest czytane przez trzech lektorów: Leszka Filipowicza, Rocha Siemianowskiego i Janusza Zadura.
Zmieniające się głosy lektorów są dobre, bo płynnie się wyczuwa różnicę między zmianą narratora. Sama książka jest nawet ciekawa, ale nie wiem czemu, nie jestem w stanie wysłuchać tej książki do końca. Jestem prawie w połowie. Mam zbyt umysłową pracę i za blisko na uczelnię. ;-)

Aktualizacja 29.04.2013

W tzw. międzyczasie (słuchania "Saturna") przesłuchałam I że cię nie opuszczę... czyli Love story (Gilbert Elizabeth) czytane przez Annę Dereszowską - tylko potwierdza to co oczywiste - jest znakomitą lektorką.
A "Saturna" to chyba dokończę papierowo, jak będzie możliwość.





(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 66306
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 85
Użytkownik: Czajka 04.04.2012 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
To też chyba zależy od tytułu, nie każda lektura lektorowi odpowiada, czy do niego pasuje. Jasieńskiego bardzo lubię, chociaż lepiej wypada w neutralnych pozycjach - Wojna i pokój i W poszukiwaniu straconego czasu bardzo mi się podobało w jego czytaniu. Hihi, a może to Coelho taki irytujący?
Natomiast cierpiałam przy słuchaniu Drygalskiego w Dekameronie i oto "Na wschód od Edenu" przeczytał genialnie.
Gajosa polecam w Kubusiu Puchatku, jest świetny. :)
Użytkownik: ktrya 04.04.2012 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: To też chyba zależy od ty... | Czajka
Coelho też jest irytujący. Czytałam, że Weronika postanawia umrzeć to książka, która najbardziej sprzeciwionym czytelnikom Coelho, daje nadzieję. A tu jak rozczarował mnie Alchemik, tak mi się nie podobała Weronika...

Jasieńskiego słuchałam już dwa tytuły i to różne... I nie jestem przekonana dalej.
Użytkownik: gosiaw 04.04.2012 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To też chyba zależy od ty... | Czajka
"Gajosa polecam w Kubusiu Puchatku, jest świetny. :) "

Oj, a mnie się nie podobał zupełnie.
Użytkownik: Incrusta 04.04.2012 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Właśnie jestem w trakcie słuchania audiobooka "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął". Czyta A. Barciś i przyznam, że jestem bardzo zadowolona. Świetna interpretacja, nutka humoru tam, gdzie powinna być jest doskonale wyczuwalna.

Zbyt dużego doświadczenia w audiobookach to ja nie mam, ale tego pana musiałam pochwalić.
Użytkownik: ktrya 04.04.2012 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie jestem w trakcie ... | Incrusta
Ja zaczęłam od Barcisia (na szczęście) i byłam z niego bardzo zadowolona. I właśnie mam zamiar przy najbliższej okazji wypożyczyć "Stulatka..." do posłuchania ;-).
Użytkownik: Incrusta 04.04.2012 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zaczęłam od Barcisia (... | ktrya
"Stulatek..." to mój trzeci audiobook. Przy pierwszym dosłownie zasypiałam. Wiem, że czytając książkę wrażenia miałabym inne, ale głos lektora był aż za bardzo monotonny (nazwiska nie pamiętam). Drugiego nie skończyłam. Po prostu nie chciało mi się słuchać. Może przez treść książki? A Barcisia słucham z przyjemnością.
Tobie też życzę miłego słuchania ;-)
Użytkownik: ktrya 04.04.2012 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: "Stulatek..." to mój trze... | Incrusta
Ja mam takie fazy najczęściej zimą albo w środku roku szkolnego (kiedy jest najwięcej roboty i nauki w szkole) (niepotrzebne skreślić ;P) na słuchanie audiobooków. Póki są fajne to słucham kolejne, potem trafię na jakiś dłuższy, którego wysłuchanie zajmie mi parę miesięcy i jakoś nie bardzo mnie wciąga. Wtedy zawartość mp3 zmieniam na ulubioną w danym czasie muzykę... Czasem biorę się w garść i dokańczam książkę i potem ewentualnie sięgam po kolejną...

Przy wyborze jednak bardziej kieruję się tytułami niż lektorami, ale to dlatego, że nazwisk już potem nie pamiętam. A jednak szkoda zniechęcić się do książki przez kiepskiego lektora, więc teraz będę zwracać więcej uwagi na lektora.
Użytkownik: Lwiica 14.04.2012 20:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam takie fazy najczęś... | ktrya
Skusiłyście mnie wszystkie, więc kolejnym audiobookiem (drugim w moim życiu) będzie "Stulatek..." :)
Użytkownik: ktrya 03.09.2013 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Skusiłyście mnie wszystki... | Lwiica
A jednak los sprawił, że "Stulatka..." przeczytałam, a nie wysłuchałam.
Użytkownik: Lwiica 12.09.2013 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A jednak los sprawił, że ... | ktrya
Ja wysłuchałam w interpretacji Barcisia i byłam zachwycona. Na pewno sięgnę jeszcze coś z jego lektorskiego dorobku i jak nic będzie to dobry wybór :)
Lektor jednak robi bardzo wielką różnicę - aktualnie słucham książki "Miłość samuraja" Sieroszewskiego, którą czyta Maryla Pawłowska. Myślę, że ja byłabym w stanie to lepiej zrobić, a książka nie musiałaby otrzymać ode mnie niższej noty za znużenie, które człowieka ogarnia kiedy tego słucha.
Użytkownik: anek7 05.04.2012 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zaczęłam od Barcisia (... | ktrya
Ja właśnie słucham "Stulatka" - u konkurencji leci w odcinkach i cudny jest:)
A pisze to osoba z zasady nie słuchająca audiobooków;)
Użytkownik: Ayame 05.04.2012 00:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie jestem w trakcie ... | Incrusta
Też właśnie słucham "Stulatka..." i bardzo przyjemnie mi się odbiera interpretację Barcisia. Doświadczenia w audiobookach nie mam żadnego, do tej pory jeszcze ani jednego nie udało mi się skończyć. Ale ten mi się tak spodobał, że chyba dosłucham wreszcie do końca. :)
Jestem też w trakcie Narrenturm (Sapkowski Andrzej) czytanego przez Krzysztofa Gosztyłę i również uważam, że dobrze się go słucha. Miałam okazję słyszeć go także w Azazel (Czchartiszwili Grigorij (pseud. Akunin Boris (Akunin Borys), Borisowa Anna, Brusnikin Anatolij)).
Użytkownik: benten 04.04.2012 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Dopiero zaczynam swoją znajomość z audiobookami, ale muszę powiedzieć, że Baar i Smak miodu (An-Nu’ajmi Salwa (Al Neimi Salwa)), którą skończyłam słuchać dziś o mało nie doprowadziła mnie do szału. Ona jest jednym z tych głosów, które muszą się zatrzymywać przed czytaniem zagranicznych słów i w ogóle dla mnie dziwnie zinterpretowała tę książkę. Nie to, żeby coś jej mogło pomóc.

Moją Iliada (Homer (Homerus)), którą czyta Paweł Niczewski przesłuchałam z przyjemnością, bo była zinterpretowana fantastycznie bardzo dobrze.

Do tej pory najbardziej spodobało mi się, jak Marian Opania czytał Antybaśnie z 1001 dnia (Wolski Marcin). Jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś tak wymawiał "sromota".
Użytkownik: ktrya 04.04.2012 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopiero zaczynam swoją zn... | benten
Baar faktycznie jest irytująca, ale stwierdziłam, że prawdopodobnie tak czytałaby syryjska pisarka swoją książkę w języku polskim.
Użytkownik: benten 04.04.2012 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Baar faktycznie jest iryt... | ktrya
Dlatego nikt by nie zaprosił syryjskiej pisarki do czytania książki w języku polskim.
Użytkownik: Rbit 04.04.2012 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopiero zaczynam swoją zn... | benten
"jest jednym z tych głosów, które muszą się zatrzymywać przed czytaniem zagranicznych słów"

Dodałbym Pana Pijanowskiego, który czytając Crimen: Opowieść jarmarczna (Hen Józef (właśc. Cukier Józef Henryk)) musi zatrzymywać się nawet przed trudniejszymi polskimi słowami. Ale to nie jego największy grzech lektorski - nie mogłem znieść nonszalanckiej interpunkcji, która często zmieniała sens zdań.
Użytkownik: benten 04.04.2012 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: "jest jednym z tych głosó... | Rbit
Tomasz Czarnecki czytając Boska komedia (Alighieri Dante) zatrzymuje się na końcu linijki, a nie na końcu wersu.
A Adam Biedrzycki w Rozmawiał z bydlętami, ptakami, rybami...: Opowiadania o zwierzętach (Lorenz Konrad) sylabizuje dłuższe wyrazy, więc często można posłuchać o an-tro-po-mor-fi-za-cji
Użytkownik: Monika.W 17.12.2012 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopiero zaczynam swoją zn... | benten
A skąd bierze się taki audiobook z Iliadą? W którym tłumaczeniu czytają?
Użytkownik: Chilly 17.12.2012 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: A skąd bierze się taki au... | Monika.W
W tej chwili chyba większość księgarni internetowych ma też w ofercie audiobooki, w bibliotekach też często są.
Dmochowskiego.
Użytkownik: benten 17.12.2012 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A skąd bierze się taki au... | Monika.W
Ja biorę z mojej biblioteki. A czyta Dmochowski
Użytkownik: Monika.W 17.12.2012 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja biorę z mojej bibliote... | benten
No to muszę wreszcie zacząć szukać w bibliotekach. Tylko że ja słucham bardzo powoli (tylko siłownia i sprzątanie) - więc na ogół w miesiąc nie kończę. Przedwiośnie na pewno od października słuchałam, a skończyłam w piątek (akurat w pociągu).
Użytkownik: Aquilla 04.04.2012 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
A co z Fronczewskim? Bo nie słuchałam jego audiobooków, a jego głos uwielbiam.
Użytkownik: Czajka 04.04.2012 22:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A co z Fronczewskim? Bo n... | Aquilla
Otworzył mi oczy na Ferdydurkę, świetny. :)
Użytkownik: ktrya 04.04.2012 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: A co z Fronczewskim? Bo n... | Aquilla
Ja też jeszcze nie słuchałam... Kojarzę, że Pottera czyta. Ale ja wolę poznawać nowe książki... Dzięki audioksiążkom mogę poznać wcześniej książki, które w tradycyjnej wersji czekałyby na swoją kolej nawet kilka lat.
Użytkownik: Ysabel. 05.04.2012 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A co z Fronczewskim? Bo n... | Aquilla
Jako siedmiolatka dostałam audiobooka pierwszej części Harrego Pottera w wykonaniu Fronczewskiego i od tego czasu dla mnie Potter tylko w jego wydaniu, strasznie mi przypadło do gustu, słuchałam tak głośno i często, że z pewnością cały dom świetnie znał poczynania Harrego (ciągle tak robię, ale przekonuję wszystkich, że ciszej). Są to jedyne audiobooki do których miałam cierpliwość więc nie mam dużego porównania, ale Harrego Pottera w wykonaniu Fronczewskiego bardzo polecam!
Użytkownik: jadziulka 27.11.2012 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: A co z Fronczewskim? Bo n... | Aquilla
Fronczewski przekonał mnie do audiobooków. Głos Pana Kleksa opowiadający o tajemnicach z świata Zafona to dobre połączenie.
Użytkownik: Annvina 05.04.2012 13:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Cała Jaskrawośc Olbrychskiego (w sensie czytania, nie autorstwa) to mistrzostwo nad mistrzostwami!!! Najpierw miałam wątpliwości pt "ale żeby Kmicić czytał Stachurę?!" A teraz nie potrafię wyobrazić sobie innej interpretacji! Stachurę swego czasu czytałam "w te i wewte" i miałam wielkie obawy co do słuchania.

Polecam także Dzieci z Bullerbyn w wykonaniu Ireny Kwiatkowskiej - urocze!!!
Użytkownik: margines 15.04.2012 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Cała Jaskrawośc Olbrychsk... | Annvina
Irena Kwiatkowska to... mistrze nad mistrzami:)!

Pamiętasz nadawany w ramach Dobranocki Plastusiowy pamiętnik (Kownacka Maria):)?
Tak, to właśnie pani Irena, ta Kobieta Pracująca, ciotka Ryszarda Ochódzkiego, matka Pawła Jankowskego, Pinia, pani Aniela z filmu "Lata dwudzieste... lata trzydzieste...":)
Użytkownik: Maxim212 05.04.2012 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
A posłuchaj Imię róży (Eco Umberto) w interpretacji Ksawerego Jasieńskiego. Według mnie najlepiej tę powieść przeczytał.
Za to Krzysztof Globisz raczej nie popisał się czytaniem "Pana Tadeusza".
Użytkownik: ktrya 05.04.2012 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: A posłuchaj Imię róży w i... | Maxim212
Klasyczne utwory to chyba w tradycyjnej formie... chociaż...
Użytkownik: nata6 17.08.2017 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: A posłuchaj Imię róży w i... | Maxim212
Słucham teraz książki czytanej przez Globisza...to frustrujące! Gdyby nie lektura, która mnie interesuje przerwałabym z radością. Nadinterpretacja lektora (często zupełnie nieadekwatna do treści) jest irytująca!. Nie lubię też słuchać Leszka Teleszyńskiego ma fatalną dykcję.
Natomiast z przyjemnością słucham np.Elżbiety Kijowskiej.
Użytkownik: Rbit 17.08.2017 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Słucham teraz książki czy... | nata6
Nadinterpretowuje też Jerzy Stuhr
Leszek Teleszyński czyta tak, jakby tekst go śmiertelnie nudził
Polecenia godzien jest Adam Ferency
Użytkownik: gosiaw 05.04.2012 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Byłam kiedyś zachwycona audiobookiem Zapiski oficera Armii Czerwonej (Piasecki Sergiusz), bo książka bardzo dobra, a Henryk Bista czytał ją wprost genialnie.

Drugi biegun to z kolei Trójgraniasty kapelusz: Historia prawdziwa wielokroć opiewana w romancach, a dziś wiernie i wedle rzeczywistych zdarzeń spisana (Alarcón de Pedro Antonio). Czytała to jakaś pani mi nieznana, Venus Alsati czy al Sati (przepraszam jeśli przekręcam nazwisko, ale gugiel nic nie podpowiada), tak tragicznie, że chyba większość osób czyta nie gorzej od niej.
Nie cierpię także Ryszarda Nadrowskiego. Już chyba nie zdecyduję się więcej na książkę czytaną przez tego lektora, chyba że będzie to coś, co interesuje mnie szczególnie i stać mnie będzie z tego powodu na poświęcenia.
Okropnie też denerwowała mnie Katarzyna Herman przy Kiedy ulegnę (Lee Chang-Rae). Denerwująco piszczała mi również Joanna Jabłczyńska czytając Gildia Magów (Canavan Trudi).

Bardzo dużo książek czytał mi Jacek Kiss, który mnie ani nie zachwyca, ani w niczym nie przeszkadza. Ale mój mąż ma na niego uczulenie. :)

Sporo zależy też od tego jaką książkę dany lektor czyta. Ksawery Jasieński pasuje mi do klasyki, natomiast do Modlitwa o deszcz (Jagielski Wojciech (ur. 1960)) nie pasował mi wcale, choć nie powiem, żeby czytał źle. Po prostu sądzę, że to nie jego parafia.

Lubię jeszcze Leszka Teleszyńskiego, Andrzeja Piszczatowskiego, Rocha Siemianowskiego... Podobał mi się Krzysztof Banaszyk, gdy czytał Mróz (Ciszewski Marcin). No i zapomniałam jeszcze o Annie Dereszowskiej i Igrzyska śmierci (Collins Suzanne).

U wielu nawet dobrych lektorów problemem jest wymowa wyrazów obcojęzycznych czy nazwisk. Na szczęście nie każdy mnie załamuje aż tak jak lektor, który Garcia Marquez przeczytał tak jak się to pisze, bo to już jest wyjątkowa tragedia. :)


Użytkownik: margines 15.04.2012 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam kiedyś zachwycona a... | gosiaw
Dopiero niedawno zapoznałem się (a raczej zacząłem zapoznawać) z nazwiskiem Sergiusza Piaseckiego. Pierwszą jego książkę, Siedem pigułek Lucyfera: Autentyczne przygody diabła Marka, w latach 1945 i 1946, w niepodległej Polsce demokratycznej, odtworzone na podstawie: dokumentów, zeznań świadków, wycinków prasowych ... (Piasecki Sergiusz), właśnie przesłuchałem na kasetach. Wg mnie mistrzowsko, z humorem i zacięciem wschodnim, czytał Zdzisław Wardejn, docent Marian Wolański.
Użytkownik: gosiaw 17.12.2012 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam kiedyś zachwycona a... | gosiaw
Do koszmarków dorzucę jeszcze Drwal (Witkowski Michał (ur. 1975)) w interpretacji samego autora. O ile sama książka jest całkiem do rzeczy, tak wersja audio to prawdziwa katastrofa. Czemu ten autor uparł się by tak zarzynać własne książki? Wiem, że Lubiewo (Witkowski Michał (ur. 1975)) też czytał osobiście. Posłuchałam fragmentu "Lubiewa" i nie mam ochoty na więcej. "Drwala" dosłuchałam do końca. Przyznaję, że do autora-lektora można się w końcu przyzwyczaić.
Użytkownik: ktrya 17.12.2012 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Do koszmarków dorzucę jes... | gosiaw
Ja miałam okazję wysłuchać "Drwala" osobiście w interpretacji samego autora (na spotkaniu z nim). I to był koszmar. Zniechęciłam się do twórczości tego pana całkowicie. A książka, w której "najzabawniejsze" są wulgaryzmy powtarzające się co dwa słowa, nigdy nie będzie dla mnie akceptowalna. Śmiejąca publiczność przy tych fragmentach mnie żenowała.
Użytkownik: misiak297 17.12.2012 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Do koszmarków dorzucę jes... | gosiaw
A widzisz, a my ostatnio sprzątaliśmy słuchając sobie fragmentów Lubiewa w interpretacji Witkowskiego - moim zdaniem fenomenalnej. I naprawdę się wciągnąłem. Nie wiem, jak z "Drwalem". Ale jeśli idzie o audiobooki to nie powinienem się wypowiadać, bo generalnie ich nie lubię. Może to "Lubiewo" słuchało mi się tak dobrze, bo znałem te historie?

A w ogóle to u Witkowskiego cenię najbardziej - gawędziarski styl, inteligentne bawienie się konwencjami i nawiązaniami literackimi oraz... dystans do siebie! Nader rzadkie to wśród autorów...
Użytkownik: gosiaw 17.12.2012 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A widzisz, a my ostatnio ... | misiak297
"A w ogóle to u Witkowskiego cenię najbardziej - gawędziarski styl, inteligentne bawienie się konwencjami i nawiązaniami literackimi oraz... dystans do siebie! Nader rzadkie to wśród autorów..."

O, tu się zgodzę w zupełności, ale niech ten pan pisze, a głośne czytanie zostawi w spokoju. :)
Użytkownik: misiak297 17.12.2012 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: "A w ogóle to u Witkowski... | gosiaw
:)
Użytkownik: gosiaw 29.04.2013 09:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam kiedyś zachwycona a... | gosiaw
Do listy audioporażek muszę dorzucić W zapomnieniu (Lingas-Łoniewska Agnieszka (pseud. Sangusz Anka)). Czyta Dawid Krupej. Głos denerwujący, ale to oczywiście sprawa subiektywna. Intonacja osobliwa, pauzy też w dziwnych miejscach, ale największym grzechem tego lektora są kfiatki typu "wreście", "ź dziadkiem" czy "żyć nie mogę beś ciebie". Nigdy więcej.
Użytkownik: Szeba 11.04.2012 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Mnie również rozczarował Zapasiewicz w roli lektora, nie mogę przebrnąć przez "Pokutę" w jego interpretacji. Taki aktor? Tak byle jak czyta jakoś, odpływam po paru zdaniach, po jeszcze jednej chwili coś mnie zaczyna drażnić, aaa, przypominam sobie, to ten głos w słuchawkach, ten byle jaki... Z treści zero pozostaje.

Adam Ferency natomiast, to jest moja polecanka :) Bardzo bym chciała, żeby więcej nagrywał.

Ciekawa jestem Edyty Jungowskiej i jej Pippi.
Użytkownik: gosiaw 11.04.2012 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie również rozczarował ... | Szeba
"Ciekawa jestem Edyty Jungowskiej i jej Pippi."

Zachwycona może nie byłam, ale narzekać też IMO nie ma na co.

A Zapasiewicz czytał mi Świat według Garpa (Irving John). I nie podobał mi się ani sposób czytania, ani sama książka. Jedno i drugie nie dla mnie.
Użytkownik: Czajka 12.04.2012 06:29 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ciekawa jestem Edyty Jun... | gosiaw
Pippi wyłączyłam po kilku minutach, nie mogłam wytrzymać, a też się nastawiałam. Chyba jednak sobie odpuszczę.
Użytkownik: Szeba 12.04.2012 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ciekawa jestem Edyty Jun... | gosiaw
Już od dawna zastanawiałam się, czy czasem w przypadku audiobooków nie istnieją po prostu trzy opcje - albo nie taki lektor, albo nie taka książka, albo nietrafiony mariaż lektora i fabuły, kiedy każde z osobna może się sprawdzać całkiem nieźle. Z książkami papierowymi sprawa jest o wiele prostsza ;)

Jeśli chodzi o Pippi Jungowskiej, to trochę obawiam się możliwej pretensjonalności i histeryczności jej wykonania, a trochę mnie to wręcz kusi :) Jak trafię, to pewnie odsłucham.
Użytkownik: Olutka 15.04.2012 10:19 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ciekawa jestem Edyty Jun... | gosiaw
"Świat według Garpa" czytał Mariusz Benoit, a nie Zapasiewicz.
Użytkownik: gosiaw 15.04.2012 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: "Świat według Garpa" czyt... | Olutka
Otóż nie do końca masz rację. Były różne wersje. Tę słuchaną przeze mnie czytał Zapasiewicz. I słuchałam pełnej wersji (to już odpowiedź do ducha). 20h.
Ta skrócona to raptem 2h słuchania. Czysty nonsens.

Mnie nie podobał się Garp nie dlatego, że były to skróty, tylko dlatego, że książka kompletnie nie trafia w mój gust. Niestety.
Użytkownik: Olutka 15.04.2012 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Otóż nie do końca masz ra... | gosiaw
W takim razie przepraszam:) Ja spotkałam się tylko z wersją Benoit, która zupełnie nie przypadła mi do gustu.
Użytkownik: duch puszczy 15.04.2012 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ciekawa jestem Edyty Jun... | gosiaw
Jeśli to był Garp wydany w serii Mistrzowie Słowa GW, to miał prawo się nie podobać, ponieważ został potężnie i bezsensownie skrócony. Znam tę powieść prawie na pamięć, a po wysłuchaniu początku pojęcia nie miałem, o co chodzi:P
Użytkownik: gosiaw 15.04.2012 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli to był Garp wydany ... | duch puszczy
Uważam, że cała ta seria to jedno wielkie nieporozumienie. Co z tego, że zaangażowano gwiazdy, jak czytają jakąś sieczkę, pociętą całkowicie bezsensownie.
Użytkownik: duch puszczy 15.04.2012 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Uważam, że cała ta seria ... | gosiaw
Krótsze czytają w całości, Dzieci z Bullerbyn na pewno są całe, i W Dolinie Muminków, chociaż tutaj Kowalewski to nieporozumienie.
Użytkownik: gosiaw 15.04.2012 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Krótsze czytają w całości... | duch puszczy
A, to nawet nie wiedziałam. Po kilku przypadkach, kiedy to audiobook okazał się jedynie fragmentami książki i to wybranymi zgodnie z jakąś osobliwą logiką, dałam sobie spokój z tą serią.
Użytkownik: duch puszczy 15.04.2012 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: A, to nawet nie wiedziała... | gosiaw
Nie wnikałem dokładniej, ale obiło mi się o uszy, że ponoć wycinano z dokonanych dla radia pełnych wersji nagrań. W całości ostało się to, co krótsze i weszło na jedną płytę.
Użytkownik: ktrya 15.04.2012 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wnikałem dokładniej, ... | duch puszczy
Nie prawda. Pan Wołodyjowski z tej serii jest w całości, wydany na dwóch płytach.
Użytkownik: exilvia 15.04.2012 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie prawda. Pan Wołodyjow... | ktrya
Nieprawda. :P
Użytkownik: ktrya 15.04.2012 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieprawda. :P | exilvia
Co nie prawda? Mam swój egzemplarz, więc wiem, że jest na dwóch płytach.
Użytkownik: exilvia 15.04.2012 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Co nie prawda? Mam swój e... | ktrya
Nieprawda, że 'nie prawda'.
Użytkownik: ktrya 15.04.2012 22:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieprawda, że 'nie prawda... | exilvia
aaaa... to przepraszam :)
Użytkownik: duch puszczy 16.04.2012 08:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie prawda. Pan Wołodyjow... | ktrya
Ale to wyjątek, a nie reguła w tej serii.
Użytkownik: esterka 21.07.2014 01:14 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ciekawa jestem Edyty Jun... | gosiaw
"Świat według Garpa" według Zapasiewicza był chyba pierwszym audiobookiem, którego wysłuchałam i choć obiecuję sobie poprawę, ciągle jednym z nielicznych. Powieść jednak uwielbiam, regularnie wracam do niej, jak i do wykonania Zapasiewicza - dla mnie miało swój chropowaty urok. Zetknęłam się później z wykonaniem Benoita, pozostałam jednak wierna Zapasiewiczowi.
Użytkownik: pawelw 11.04.2012 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Dorzucę jeszcze do plusów:
Jerzy Stuhr - Świetnie czytał Kiedy mały Findus się zgubił (Nordqvist Sven)
Jerzy Zelnik - Wrota czasu (Baccalario Pierdomenico (pseud. Moore Ulysses lub Belpois Jeremy))
Danuta Stenka - Komediantka (Reymont Władysław (Reymont Władysław Stanisław; właśc. Rejment Stanisław Władysław)). To już prawie monodram, a nie tylko interpretacja.
Anna Dereszowska - głównie za Igrzyska śmierci (Collins Suzanne). Czytała też Zmierzch (Meyer Stephenie) i w tej interpretacji to się nawet broni.

A do minusów
Mirosław Baka - Świat króla Artura; Maladie (Sapkowski Andrzej). Niby czytał nienajgorzej, ale siąkał przy tym nosem.
Wiktor Zborowski - Czytał jeden z tomów Pottera. Też niby nieźle, rosyjskie i francuskie akcenty nawet zupełnie nieźle, ale dla znających poprzednie tomy w interpretacji Fronczewskiego to brzmi dziwnie. A już zupełnie dał plamę w jednym z tomów Wrót Czasu. Też dostał kolejny tom w spadku, tym razem po Zelniku i zamiast czytać Jason jako Dżejson, to czyta jako Dźazon. Prawie nie do słuchania.
Użytkownik: benten 03.09.2013 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Dorzucę jeszcze do plusów... | pawelw
Mój Świat króla Artura; Maladie (Sapkowski Andrzej) czyta Roch Siemianowski. Dla mnie to bardzo dobrze. Duża część audiobooków przeze mnie przesłuchanych jest czytana przez Pana Siemianowskiego i zawsze jestem zadowolona. Z bardziej pamiętnych spotkań z nim przychodzą mi na myśl był wysłuchany Rękopis znaleziony w Saragossie (Potocki Jan), który w innym przypadku bym może nawet porzuciła, i Trzej panowie na rowerach (Jerome Jerome K. (Jerome Jerome Klapka)), słuchanych w grupie, na działce, przy kominku.
Użytkownik: Szreq 12.04.2012 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Dla mnie rewelacyjnie czyta Rafał Królikowski w Bikini (Wiśniewski Janusz Leon), nawet zastanawiałam się czy też dałabym szóstkę gdybym czytała sama.
Przyjemny dla mnie ma głos Anna Dereszowska w Angelologia (Trussoni Danielle)
Z kolei Divisadero (Ondaatje Michael) czytane przez Magdalenę Cielecką głosem beznamiętnym jest nie do wysłuchania.
Użytkownik: Olutka 15.04.2012 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie rewelacyjnie czy... | Szreq
Polecam "Nowe przygody Mikołajka" w wykonaniu Jerzego i Macieja Stuhr. No ale to klasa sama w sobie.
Świetnie słuchało mi się również "Cukierni pod Amorem", którą czytała Anna Dereszowska.
Użytkownik: margines 15.04.2012 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam "Nowe przygody Mi... | Olutka
Aż nie mogę powstrzymać się przed podsunięciem komuś chętnemu książki Stuhrowie: Historie rodzinne (Stuhr Jerzy), której słuchałem w wykonaniu wspomnianego duetu Stuhrów i Marianny Stuhr, siostry Macieja, a córki Jerzego.
Użytkownik: andeb 04.02.2013 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie rewelacyjnie czy... | Szreq
Chyba jedynie jeśli komuś komponuje się histeryczny sposób czytania lektora z egzaltowaną manierą pisarską Wiśniewskiego. Dotrwałem z trudem do końca, odradzam!
;)
Natomiast polecam książki czytane przez Mariusza Benoit, zwłaszcza Droga donikąd (Józefa Mackiewicz), to absolutny top.
Użytkownik: vikt 15.04.2012 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Ja też się nie powstrzymam i napiszę o moim odkryciu:kombinacja świetnej fabuły i bardzo dobrych lektorek (Guzik i Seniuk). Ad rem piszę o "Służących" Tu jest próbka http://www.audiobook.pl/p/pl/3565/sluzace-audiobook-kathryn_stockett.html
Użytkownik: kundzia85 16.04.2012 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też się nie powstrzyma... | vikt
Ja polecam najlepszą według mnie lektorkę Marię Seweryn. Uwielbiam w zasadzie wszystkie książki czytane przez nią (nawet bajki dla dzieci) ale szczególnie polecam "Gorzką czekoladę" L.Lokko, wyd.Świat Książki.
Nie zgodzę się co do Kamilli Baar, ostatnio słuchałam "Kwiatów na poddaszu", które czytała właśnie ona i jestem zachwycona, z niecierpliwością czekam na kolejny tom sagi, wiem że będzie czytała również Kamilla Baar.
Co do najgorszych lektorów i lektorek to z pewnością zaliczają się do nich, według mnie, Maja Ostaszewska ("Kobieta, która widziała za dużo" być może to bardzo dobry thriller- kryminał, ale nie dałam rady wysłuchać już Ostaszewskiej) oraz Magdalena Cielecka i tu dwie być może ciekawe, ale fatalnie czytane "Divisadero" oraz "Wielki dom" N. Krauss, w obu przypadkach nie dotrwałam do końca.
Użytkownik: asiula419 15.11.2012 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Właśnie słucham Księga bez tytułu (Anonim (pseud.)) i głównie dzięki panu Arturowi jeszcze nie przerwałam "czytania", gdyż książka nie jest jakoś specjalnie zachwycająca.

Miło się słucha książek w interpretacji Anny Dereszowskiej, Leszka Teleszyńskiego czy Rocha Siemianowskiego, ale największe wrażenie wywarł na mnie Krzysztof Gosztyła, czytający m.in Millenium Stiega Larssona. Jego głos jest tak zmysłowy, tak pełen głebi, że nie można się oderwać od słuchania.

Dziwię się, że jeszcze nikt o nim nie wspomniał. Gorąco polecam (:
Użytkownik: ktrya 29.04.2013 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie słucham Księga be... | asiula419
"Księga bez tytułu" to właśnie doskonały przykład audiobooka, który jest lepszy od wersji papierowej. "Oko jelenia" czytałam i niespecjalnie mi się spodobał - żałowałam, że nie mogłam sięgnąć po wersję audio.
Użytkownik: zuk.w.trawie 04.12.2012 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Uwielbiam głos i interpretacje Krzysztofa Gosztyly. Złapałam się na tym, że kupuję audiobooki dla jego głosu. Mam do niego wielki sentyment. Nawet te teksty, które nie są "z mojej bajki" i po które nie sięgnęłabym w wersji drukowanej ( Musso, Sparks, Koonz) wysłuchałam w wersji "czytanej" tylko dla głosu K. Gosztyly. Jako narrator w "Wiedzminie" i "Trylogii husyckiej" Sapkowskiego jest rewelacyjny. Ostatnie zauroczenie to "Diuna" F. Herberta w jego interpretacji. Wydaje mi się, że jest świetny przede wszystkim w prozie rosyjskiej różnego kalibru ("Biesy", Akunin)
Lubię też głos i sposób interpretacji Krzysztofa Banaszyka ("Mróz" Ciszewskiego) i Anny Dereszowskiej.
Użytkownik: embar 17.12.2012 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam głos i interpre... | zuk.w.trawie
Zadziwił mnie Marek Walczak. W "Potopie". Doskonale imituje wszystkie postaci filmowe, oprócz tego cielątka, pani Braunek, tu nie było czego imitować, więc nadaje jej ożywiony charakter :))
Użytkownik: benten 31.12.2012 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Słuchajcie, jako odkrycie roku podam jeszcze Rozważna i romantyczna (Austen Jane), którą przeczytała mi Gabriela Kownacka. Jej interpretacja była fantastyczna. Wszystkie postaci czytała z subtelnymi zmianami, tak, że od razu było wiadomo, do kogo należy dana wypowiedź. Czytała pięknym i spokojnym głosem. Gorąco polecam!
Użytkownik: vikt 29.04.2013 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Słucham teraz "Pieśń łuków" Cornwella lektor świetnie sobie radzi.
Nie potrafię się odczepić od "Dynastii Miziołków" w interpretacji Barcisia, od dwóch lat słucham, gdy chcę poprawić sobie humor - nie usuwam książki z mojej mp3 (próbka jest tutaj http://www.audiobook.pl/p/pl/3056/dynastia_miziolk​ow-audiobook-joanna_olech-1cd_mp3.html).

Do Dereszowskiej przekonałam się dopiero przy "Cukierni pod amorem"

Użytkownik: Golebievicus 03.09.2013 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Ja również lubię Dereszowską.
Polubiłem też głos Koroniewskiej. Ku mojemu zdumieniu udało mi się dzięki niej przebrnąć przez trylogię o Greyu. Mimo, że Koroniewskiej nie lubię jako aktorki, a już po "50 twarzach Greya" moja wewnętrzna bogini mówiła mi, że ta pop książka to nie moja bajka, to właśnie dzięki Pani Joannie postanowiłem wysłuchać dwóch dalszych części (oczywiście jako zapychacz podczas monotonnej pracy ;)

Uwielbiam głos Leszka Teleszyńskiego, żałuję, że nie czyta wszystkiego ;) Bardzo polubiłem też Krzysztofa Globisza. Zwłaszcza "Paragraf 22" w jego interpretacji bardzo mi się spodobał. Książkę przeczytałem kilka lat wcześniej, a po audiobooka sięgnąłem, bo chciałem ją sobie odświeżyć, a tymczasem odkryłem ją na nowo. Pan Krzysztof świetnie oddał absurd przedstawionego świata. "Good night Dżerzi" też prawdopodobnie spodobałaby się mi mniej, gdybym przeczytał ją na papierze.

A teraz łyżka dziegciu. Nie rozumiem jak producenci niektórych audiobooków mogą dopuścić do tego, że lektor nieprawidłowo wymawia nazwy własne. Że słychać jak przewraca kartki lub wręcz robi minipauzy po każdej linijce, niezależnie od struktury zdania. Nie lubię, gdy w nagraniu skokowo rośnie głośność albo syczą niektóre dzwięki (najczęściej nieszczęsne "s"). Choćby taki "Paragraf 22" pokazuje, że duża modulacja głosu i bardzo ekspresyjny styl czytanie NIE MUSZĄ powodować bólu uszu. Podobnie jak wiele osób audiobooków słucham głównie na słuchawkach i czasem szybko rezygnuję, bo się najzwyczajniej w świecie boję, że mi ktoś niespodziewanie krzyknie do ucha.

A co do mniej technicznych uwag, osobiście nie lubię tzw. superprodukcji, czytania z podziałem na rolę i zbyt długich przerywników muzycznych. I pateetyycznego, żóóółwiego tempa niektórych lektorów. Choć na to ostatnie na szczęście są sposoby.
Użytkownik: benten 16.09.2013 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
A czy ktoś ma jakieś informacje o Idiota (Dostojewski Fiodor (Dostojewski Teodor))? Bo słucham z Mistrzów Słowa i albo mam wtórny analfabetyzm słuchowy, albo pocięli.
Użytkownik: agola 07.01.2014 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Ja bym jeszcze dorzuciła do Waszej listy - z kobiet: Karolinę Gruszkę, a z mężczyzn: Andrzeja Mastalerza (za Perssona i Theorina - piękny głos!) oraz Mariusza Bonaszewskiego. Kiedyś lubiłam Marcina Perchucia i czytaną przez niego Lackberg, ale ostatnio mam wrażenie, że zaczął dziwnie szarżować i czytać trochę w olewającym stylu. Może się mylę, może po prostu mi się przejadł.
Użytkownik: ktrya 08.01.2014 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja bym jeszcze dorzuciła ... | agola
O dzięki za kolejne podpowiedzi, bo ostatnio zastanawiałam się nad wyborem nowego audiobooka. Przesłuchiwałam kawałki w Internecie. Jeszcze w archiwum komputera miałam Nielegalne związki (Plebanek Grażyna (pseud.)) , ale interpretacja Olgi Miłaszewskiej jest tak beznamiętna, że nie wiem, czy dam radę wytrwać do końca. A najbardziej mnie drażni "Dżonatan".

Z biblioteki pożyczyłam Café Museum (Makłowicz Robert) czytany przez samego autora. Zobaczymy, jak szybko zastąpi mi Plebanek.
Użytkownik: the_maciek 04.05.2014 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Dziękuję za wiele informacji na temat audiobooków i lektorów.
Jestem wielki fanem tego typu "czytania" książek z uwagi na charakter pracy.
Ze swojego podwórka dorzucam Jacka Rozenka, który wspaniale przeczytał czteroksiąg Jarosława Grzędowicza "Pan Lodowego Ogrodu"
Dla wielbicieli fantazy + sf to kultowa pozycja.
pozdrawiam
Użytkownik: powerk.k 12.08.2014 23:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Dla mnie ulubionym lektorem jest Paweł Szczesny w roli Zoltana z superprodukcji Wiedźmin - Wybrane opowiadania. Szczesny dubbingował również Zoltana w grze Wiedźmin2: Zabójcy królow. Rewelacja. Ze względu na ten właśnie głos Zoltan był moim ulubionym bohaterem w "drugim Wieśku".
Użytkownik: ka.ja 15.09.2014 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Do listy świetnych lektorów dodam Zofię Kucównę w Dziewczęta z Nowolipek (Gojawiczyńska Pola) - znakomita, słychać dobrą szkołę aktorską i lata doświadczeń. Sama przyjemność słuchania.

Upiornie mnie denerwują lektorzy, którzy próbują "zmieniać płeć" i huczą basem albo idiotycznie skrzeczą w kwestiach czytanych przez płeć przeciwną. Włoskie buty (Mankell Henning) zepsuł mi Leszek Filipowicz pokwikiwaniem, które miało być kobiece, a teraz do pasji doprowadza mnie Ewa Abart w Drugie dziecko (Link Charlotte), która bezustannie jęczy, pokrzykuje i buczy z głębi przepony. Połowa postaci w jej interpretacji miauczy, druga połowa strzela zdaniami jak kapral zdający raport. Gdyby nie intryga, która mnie zaciekawiła, już dawno bym zrezygnowała, bo i maniera pisarska (albo badziewne tłumaczenie) jest okropna, zdaje się, że tego dzieła nie uratowałaby nawet Kucówna.
Użytkownik: mirejlle 06.10.2014 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Mam nieco odmienne zdanie co do Kamilli Baar, "Kwiaty na poddaszu" i "Płatki na wietrze" to zdecydowanie nie mój typ książek, niestety nie mam zwyczaju czytać opisów przed sięgnięciem po lekturę i tym razem gdyby nie lektorka na pewno rzuciłabym obie w kąt. Kamilla czyta co najmniej nieźle, ma ciepłą, przyjemną barwę głosu, nie wlecze się i robi przerwy zgodnie z przecinkami, czego często nie robią nawet bardziej znani lektorzy. W drugiej części sagi dużo lepiej idzie jej dykcyjnie, a to znaczy, że nabiera wprawy. Wielka szkoda, że dostaje słabe książki. Według mnie jeszcze może wyrobić się na lektorkę co najmniej dobrą, ale nie widzę, żeby specjalnie dużo audio książek czytała, szkoda by było, bo potencjał w niej drzemie, słychać, że czytać lubi. Sporo audiobooków słuchałam i co do niej mimo niedociągnięć jestem na tak.
Drugą rzeczą, którą chcę powiedzieć to przyłączyć się do peanów pochwalnych na cześć Anny Dereszowskiej! Jest znakomitą lektorką, mistrzynią! "Igrzyska śmierci" z pewnością dzięki niej dostały u mnie wyższą ocenę, wszystkie części czyta genialnie, a po wiele książek sięgam teraz tylko dla niej. Świetna dykcja, duża wprawa, brak zbędnej egzaltacji, co nie przeszkadza różnicowaniu postaci, dostaje do czytania pasujące do siebie książki, a to też bardzo istotny aspekt. Nie mam się zupełnie do czego przyczepić, oby takich lektorów więcej, jest moim niekwestionowanym numerem jeden!
Lubię też Wiktora Zborowskiego i jego przyjemny bas, choć w książce, której aktualnie słucham "Dom na wyrębach" robi przerwy w dziwnych, niewłaściwych miejscach, ale poza tym dobrze czyta i nie ma lepszego lektora książek sensacyjnych.
A pani Irena Kwiatkowska to klasyka, uśmiecham się na myśl o przeczytanych przez nią książkach i wierszykach dla dzieci, tak już dzisiaj nikt nie umie, nie ma to jak stara gwardia. :)
Użytkownik: IvonaK 04.04.2015 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Nie zwracam uwagi na dobrych lektorów, pochłania mnie treść książki. Jak dla mnie bardzo dobrzy są Roch Siemianowski i Mirosław Utta. Pewnie jeszcze kilku, na których nie zwróciłam uwagi. Po prostu przeczytali książkę bez nadinterpretacji i zbędnych emocji.
Natomiast irytujący lektorzy tacy jak Marian Opania, Jan Peszek czy Joanna Jeżewska, którzy skutecznie zniechęcają mnie do słuchania i raczej zwracam się do tradycyjnego, książkowego wydania.
Nie cierpię jak panowie starają się naśladować kobiece głosy i piszczą mi do ucha. Natomiast pani Jeżewska potrafi w jednym zdaniu przejść od szeptu do krzyku. Koszmar. Wreszcie zrozumiałam sens komunikatu wyświetlanego po podłączeniu słuchawek - długotrwałe korzystanie z zestawu słuchawkowego grozi uszkodzeniem słuchu. Przy pani Jeżewskiej nawet krótkotrwałe.
Wydawcy audiobooków powinni zrobić badanie rynku jeśli chodzi o lektorów. Ja nauczyłam się kupować audiobooki zwracając uwagę na nazwisko lektora a nie autora.
Użytkownik: donkaja 17.04.2016 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zwracam uwagi na dobr... | IvonaK
Zaczęłam słuchać "Opowieści o miłości i mroku" Amosa Oza. Czyta Ksawery Jasiński... monotonnie, bez uczucia. Szkoda, Ksiązki autobiograficzne nie powinny być czytane zupełnie bez emocji. Pewnie nie wytrwam do końca. Tak jak i moje poprzedniczki nie lubię tego lektora, w jego interpretacji ksiązki nie mają duszy.
Użytkownik: Bożena1264 20.06.2018 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Tak, Kamila Baar klepie bez emocji, szybko i trochę niewyraźnie, Agatę kuleszę bardzo lubię jako aktorkę, ale książki "zagrać" nie potrafi (Anne Fortier "Julia"), a Joanna Szczepkowska całą "Dumę i uprzedzenie" Jane Austin nagrała dramatycznym scenicznym szeptem - koszmar.
Klasą, w moim rankingu, są: Anna Dereszowska ("Igrzyska śmierci" i pozostałe 2 części), Krzysztof Gosztyła ("Millenium"), Joanna Jeżewska ("Achaja"), Janusz Zadura (cykl o Inkwizytorze), Piotr Fronczewski ("Książę mgły" Zafona). To oczywiście tylko przykłady wspaniałych interpretacji i faktem jest, że od lektora bardzo wiele zależy - już zdarzyło mi się nie dosłuchać do końca książki, którą czytał ktoś, kto mnie irytował.
Użytkownik: ka_z123 29.11.2018 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam napisać rank... | ktrya
Dodam jeszcze lektora zdecydowanie na "tak": genialny Marcin Perchuć w udanych kryminałach z "Sagi o Fjällbace" Camilli Lackberg. Ile bohaterów, tyle głosów, emocji, charakterów... rewelacja!
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: