Dodany: 31.01.2024 12:54|Autor: mafiaOpiekun BiblioNETki

Książki i okolice> Książki w ogóle

2 osoby polecają ten tekst.

Wspomnienia ze stycznia 2024


Zapraszam. :)
Wyświetleń: 1611
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 37
Użytkownik: ewa1207 02.02.2024 09:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Chłopki: Opowieść o naszy... | ktrya
Czy przeszkadza w pełnym odbiorze nieznajomość tytułów, do których odnosi się autorka w Czytaj niebezpiecznie: Wywrotowa siła literatury na burzliwe czasy (Nafisi Azar) ? Mam wielką ochotę na tę książkę, ale waham się, bo niektórych pisarzy wymienionych w nocie wydawnictwa nie znam (w sensie, że nie czytałam nic, co napisali).
Użytkownik: ktrya 04.02.2024 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy przeszkadza w pełnym ... | ewa1207
Hmm... Nie, chyba że ktoś cierpi na spoilerofobię. Dzięki tej książce nadrobiłam 451 stopni Fahrenheita.
Użytkownik: ewa1207 04.02.2024 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm... Nie, chyba że ktoś... | ktrya
Też już przymierzałam się do nadrabiania, zwłaszcza że niektóre tytuły od lat stoją na półce. Ale po Twojej odpowiedzi zobaczę, czy coś wcześniej będę doczytywać, czy od razu wezmę Nafisi. Dziękuję :)

Użytkownik: benten 03.02.2024 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Chłopki: Opowieść o naszy... | ktrya
Czytaj niebezpiecznie: Wywrotowa siła literatury na burzliwe czasy (Nafisi Azar) już w schowku - jesteś odpowiedzią na moje przemyślenia o odmiennych kanonach literackich; a czy mogłabyś parę słów powiedzieć o Jak wymówić knife (Souvankham Thammavongsa)?
Użytkownik: ktrya 04.02.2024 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytaj niebezpiecznie: Wy... | benten
Ciekawy i nieco humorystyczny zbiór opowiadań ze względu na to, że opowiada o migrantach z Laosu w Kanadzie: ich problemach z pracą, z językiem, ale i takimi codziennymi sytuacjami. Bardzo ciekawie odzwierciedlono różnicę pokoleniową: niewykształceni imigranci, często analfabeci i płaskoziemcy kontra ich dzieci, którzy nabywają tych kompetencji w szkole, ale przez konfrontację z rodzicami muszą wybrać, komu wierzyć: rodzicom czy nauczycielom? To uwidacznia się w tym tytułowym opowiadaniu, kiedy dziewczynka pyta tatę, jak wymówić knife, i gdy powtarza to w szkole, zostaje wyśmiana.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 31.01.2024 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam. :) | mafiaOpiekun BiblioNETki
STYCZEŃ 2024 (ΣR=Σm=2030s;𝔼m=2030)

1. Letnisko: Subiektywny przewodnik po linii otwockiej (Kowalska Agnieszka [architektura]) Świetny początek roku! Przewodnik ze wspaniałymi zdjęciami, pełen świdermajerów i cudownych krajobrazów. 6.0 (191s)

2. Wieża Jaskółki (Sapkowski Andrzej) powtórka 5.5 (428s)

3. Dzieci Jerominów (Wiechert Ernst) recenzja: Wieś w Prusiech 5.5 (732s)

4. Pani Jeziora (Sapkowski Andrzej) Coś słąbiej mi szedł ten Wiedźmin – już nie odbieram go aż tak dobrze, choć nadal nie jest źle – powtórka na 5.5 (520s)

5. Biblia szatana: Dzieje kart Tarota (Suliga Jan Witold) Nie wiem, co mnie skłoniło do zainteresowania książką – na recenzję Jak Suliga z czytelnikiem w karty grał, czyli... nie taki diabeł straszny, jak go malują na okładce musiałem trafić później. Książeczka raczej nudna, pierwszą połowę trochę kartkowałem. Pokazuje początki jako różne typy gier karcianych, a potem w jaki sposób dodano do tego stopniowo ezoterykę i okultyzm. W miarę kształcące dowiadywać się, jak różni samozwańczy "magowie" i "wtajemniczeni" modyfikują wciąż i wciąż tak samą talię, jak i filozofie doklejane do nich (aż do pop-artowych i new-age'owskich wykwitów). Liczyłem na coś więcej o wpływie astrologii itp. na ważniejsze postacie w dziejach (jak np. w Okultystyczne źródła nazizmu: Tajne kulty aryjskie oraz ich wpływ na ideologię nazistowską: Ariozofowie z Austrii i Niemiec 1890-1935 (Goodrick-Clarke Nicholas) ) albo trochę konkretów, stojących za interpretacjami – wniosek mój jest taki, że "tradycja tarota" jest tak samo ciągła i wielowiekowa, jak "medycyna chińska". 3.0 (159s)

Użytkownik: Monika.W 31.01.2024 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam. :) | mafiaOpiekun BiblioNETki
1. Testament czyli Opowieść o Tadeuszu Kościuszce słowami jego ordynansa, syna afrykańskiego księcia Agrippy Hulla (Harasimowicz Cezary), ocena: 4
Sama opowieść o Kościuszce - bardzo ciekawa. Bardzo polubiłam Kościuszkę. Jego obraz z lekcji historii jest znacznie uproszczony - a to rzeczywiście postać wielka i wspaniała. Umiłowaniem równości i wolności jest mi bliski bardzo.
Samo wykonanie - nie podobało mi się bardzo. Wpisuje się w trend ludyzmu - czyli piszemy językiem nie-literackim. prostym, pełnym błędów, itp. Bo tak zapewne mówił ordynans Agrippa Hull. Ja jednak kocham piękny i subtelny język - i wolałabym tę samą historię przeczytać w pięknej polszczyźnie. Rozumiem zabieg autora, tylko nie jestem zwolennikiem tego trendu.

2. Świnia z twarzą Stalina (Chrabota Bogusław), ocena: 5
3 opowiadania, trochę eseistyczno-reportażowe - o Wschodzie, Kresach i korzeniach. Mamy Berezynę i przysiółki szlacheckie, mamy Teutberg (Olecko) i Konigsberg. Wywózki, pacyfikacji, ucieczki i a życie w nowym miejscu. Warto przeczytać tę malutką książęczkę.

3. Agonia i nadzieja: Tom 3: Poezja polska od 1956 (Kuncewicz Piotr), ocena: 5
Kuncewicz wciąż bardzo dobry. Co prawda setki nazwisk, o których nigdy nie słyszałam nawet - ale cóż, tyle było poezji w PRL. O emigracyjnej mało - jak sam napisał. Wszystko bardzo ciekawe i wnikliwe. Bardzo lubię.

4. Ciao! Włoskie opowieści, miejsca i smaki (Minta Małgorzata, Borawska Flavia), ocena: 5
Opowieść o jedzeniu we Włoszech - Flavia Borawska nas głównie oprowadza, towarzyszy jej znana blogerka Minta. Podróżują sobie powoli, jedzą, smakują. A potem dają przepisy. Slow life w pełnym rozkwicie. Tak trzeba żyć...

5. Pamiętniki Hadriana (Yourcenar Marguerite (właśc. Crayencour Marguerite de)), ocena: 4,5
I znowu mam problem z książką powszechnie uznaną za wspaniałą i doskonałą. Wszyscy się zachwycają (połowa ocen to 5 i więcej, aż 12 ocen najwyższych) - a mnie jakoś nie wchodziła ta książka. Doceniam ją bardzo - za rzetelność, obiektywność, szczegóły, itp. Ale nie zachwyca. Może forma mi nie podeszła? De facto wielki monolog Hadriana, na setkach stron, w formie listu (opowieści o całym życiu) pisanego do Marka Aureliusza. Było to jakieś takie suche i sztywne. Niby lubię stoicyzm, dystans, itp. Ale może nadmiar nie jest dobry? Zamiast opowieści o życiu dostałam nudnawe sprawozdanie.

6. Dziady i dybuki (Kurski Jarosław), ocena: 4,5
Książka bardzo chwalona. I rzeczywiście jest dobra. Jest tak dobra, że aż przedobrzona i znużenie nie pozwoliło mi dać 5. Chyba głównie za Namiera. Bo proporcji nie ma, zupełnie je zagubił Kurski. Tak naprawdę tytuł tej książki powinien być: Namier, dziady i dybuki. Przez tego Namiera zagubili się inni, równie ciekawi, może nawet ciekawsi. A jedynie - mniejsze gwiazdy.
Ale czytać warto. Bo natłok ciekawych postaci ogromny.

7. Wielbiciel (Randall Bob), ocena: 3
Powieść w formie listów. Dla kryminału to chyba nie działa. Wszystko wiemy, żadnej niespodzianki i procesu myślowego - co się stało, itp.

8. Pogrom 1905 (Holewiński Wacław), ocena: 3
Rewolucja 1905 roku intryguje mnie. Mało o niej wiem, więc trochę w ciemno biorę każdą książkę, która jej dotyczy. Niestety - Pogrom jest nieudany i nie wart czytania. Może i pomysł dobry, problem ciekawy - ale wykonanie koszmarne. A ja nie umiem zachwycać się, gdy nie ma warsztatu, to dla mnie sine qua non.
Użytkownik: benten 01.02.2024 11:20 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Testament czyli Opowie... | Monika.W
Mam podobną opinię co do Dziady i dybuki (Kurski Jarosław). Napier nudny i w zasadzie trochę sztampowy. Dużo ciekawszych Kurski ma krewnych najbliższych - tych z którymi mieszkał i tych (?) skierniewickich.
Użytkownik: Monika.W 02.02.2024 08:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam podobną opinię co do ... | benten
Miałam takie wrażenie, jakby się nim chwalił, jakby ten wybitny historyk miał nobilitować Kurskiego.
Nic nie dowiedzieliśmy się o ojcu czy matce, prawie nic o dziadku socjaliście. Wybiórcze te wspomnienia.
Użytkownik: benten 01.02.2024 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam. :) | mafiaOpiekun BiblioNETki
11. Niebezpieczeństwa palenia w łóżku (Enríquez Mariana) tekst z okładki zachęca, wykonanie nie jest już takie soczyste. Opowiadania mi się podobały, ale mam baaaardzo subiektywne zastrzeżenie do języka - chciałabym czegoś soczystszego, bardziej kwiecistego i bogatszego. Język zastosowany w opowiadaniach się sprawdza, bo w sumie czemu nastolatka myśląca o chłopakach i ciuchach ma mówić pięknym literackim językiem? Pewnie by zgrzytało i język zastosowany pasuje bardziej. Ale ja bym chciała tak piękniej (4,5)
10. Czytać, dużo czytać (Koziołek Ryszard), takie meta czytanie o książkach jest dla mnie niezwykle przyjemne. Ponownie o tym jak bardzo wzorce literackie utrwalają się i funkcjonują. Aż zaczęłam się zastanawiać co z osobami, które mają wzorce z zupełnie odmiennej kultury bo przecież kanonów jest wiele. A jak funkcjonuje osoba posiadająca wiele kanonów (5, ale Dobrze się myśli... nadal podobało mi się chyba najbardziej)
9. Watt (Beckett Samuel) Dawno nie czytałam Becketta i w sumie zapomniałam trochę jak się go czyta. Watt jest ciekawy, trochę zabawny, trochę egzystencjalny. Ale nie jestem pewna czy ta 5 to za Watta czy za Becketta. (5)
0. Nieskończone (190 stron) Homo sapiens: Ludzie są lepsi, niż myślisz (Bregman Rutger), szkoda, bo ogólnie zgadzam się z założeniem autora. Jednak sposób przywoływania faktów i badań był dla mnie nie do przyjęcia: a. nawet jeśli udało mu się podważyć jakieś badanie sugerujące inaczej, bardzo często konkluzja nie prowadziła do poparcia jego tezy; b. gdy autorowi było wygodnie często odrzucał mnóstwo tekstów naukowych na rzecz przywołania jednego tylko źródła mówiącego odwrotnie. Ok, ale wykaż, że ta większość się myli, albo przynajmniej co przemawia za odrzuceniem konsensusu naukowego; c. str 181 (Wyd. Dolnośląskie 2020) przeważyła: Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu - co ma jego osobiste życie badacza i dążenie do prestiżu do badań, to nie wiem. Nie popieram również pisania pod tezę. I śmieszy mnie, że autor ("historyk, dziennikarz, myśliciel) po "kilkumiesięcznym" przygotowaniu staje w szranki ze specjalistami z zakresu biologii, psychologii, antropologii i innych. I na koniec - książka mnie po prostu znudziła, bo autor powołuje się na źródła dobrze znane nawet mnie - zupełnemu laikowi, który czasem sobie coś tam podczytuje.
8. Życie po miejsku (Czerwiński Marcin (1924-2001)) - książki antropologiczne i socjologiczne sprzed 50 lat czytam podobnie jak Tofflera - ciekawie brać udział w próbie zrozumienia całkiem niedawnych zjawisk i poznać przewidywania autorów na najbliższe lata - współczesność (4,5)
7. Ulica Żółtego Błota (Can Xue (właśc. Deng Xiaohua)) - ciekawa lektura, niepiękna i nonsensowna, ale z pewnością weszła mi lepiej niż Mo Yan. Dla jakiegokolwiek pozoru ogarnięcia i zrozumienia zakwalifikowałam sobie ją w głowie jako realizm magiczny. Dzięki temu stworzyłam sobie jako taki sens (4,25 więc 4,5)
6. Soaring Phoenixes and Prancing Dragons - James Hoyt. Ja naprawdę muszę zacząć czytać opis książki zanim po nią sięgnę. Spodziewałam się czegoś innego, tu raczej zbiór najważniejszych motywów i przedstawicieli klasycznej literatury koreańskiej (5)
5. Szok przyszłości (Toffler Alvin) W zeszłym roku czytałam Trzecia fala (Toffler Alvin), autor mnie bardzo zainteresował. Dodatkowo ciekawie ćwiczenie intelektualne - obecnie wszyscy prawie czują potrzebę wypowiedzenia się na temat niedalekiej przyszłości czy konsekwencji nowego wynalazku, często nie mając podstawowych informacji na dany temat. Bardzo ciekawie było przeczytać wywód kogoś, kto ewidentnie zgłębiał zagadnienia o których pisać i wyciągnął wnioski na podstawie obszernych badań. I ile z jego przepowiedni się sprawdziło (5)
4. Wspaniali jesteśmy tylko przez chwilę (Vuong Ocean) przeczytałam w sumie tylko dla pięknego tytułu, opis z okładki nie za bardzo mnie zainteresował. Ale język piękny, widać, że autor jest poetą. Jeśli ktoś lubi czytać o sprawach powszednich i nieatrakcyjnych pisanych pięknym językiem - na pewno warto. Jeśli kogoś irytuje brak konkretnej osi narracyjnej i intrygi - pewnie nie. Do mnie przemówił opis stosunku rodzica do dziecka i bardzo empatyzowałam z bohaterami (4,75 więc 5)
3. (powtórka, własna półka) Historia kuchni (Tannahill Reay), przyjemne kompendium, oczywiście jedynie zahacza o zagadnienie, ale ciekawostki i dobre źródła nadal są atrakcyjne (5,)
2. Jonathan Strange i pan Norrell: Tom 1 (Clarke Susanna) a tu zawód. Sięgnęłam, bo zdjęcia z serialu wyglądały zachęcająco i chciałam zobaczyć co to. Nudne toto, język jakby w powieści dziecięcej. Jedyne co ratuje, to gdzieniegdzie humor i zaplanowana formuła. Wypożyczyłam z biblioteki dwie pozostałe, ale raczej oddam je nieprzeczytane. (3)
1. Siedem wieków śmierci: Podróż przez życie (Shepherd Richard) nowy rok rozpoczęty mocno. Wspaniała pozycja zaglądająca do wnętrza ciała, jednocześnie klinicznie, ale też z olbrzymimi pokładami empatii. Bywało przygnębiająco, w trakcie wykryłam u siebie ze trzy choroby, ale wszystko warto. (5,5)

Obecnie czytam:
Sprawy sercowe: Historia serca w jedenastu operacjach (Morris Thomas)
Crossroads of Cuisine: The Eurasian Heartland, the Silk Roads and Food - Eugene N. Anderson, Paul David Buell, Montserrat de Pablo Moya
Użytkownik: ktrya 01.02.2024 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 11. Niebezpieczeństwa pal... | benten
A propos metaczytania i różnych kanonów, bardzo polecam Ci: Czytaj niebezpiecznie: Wywrotowa siła literatury na burzliwe czasy (Nafisi Azar)
To niesamowicie ciekawe czytać, jak odbierany jest zachodni kanon z perspektywy Iranki (nie tylko Nafisi, ale i jej znajomych), która co więcej, z racji tego, że zamieszkała w USA, dostrzega pewne podobieństwa między tym, co wydarzyło się w Iranie, a tym, do czego zmierzają Stany... I bardzo uderzające jest to, że dla niej i jej przyjaciółek "Opowieść podręcznej" to żywy portret jej ojczyzny.
Użytkownik: benten 02.02.2024 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: A propos metaczytania i r... | ktrya
To Nafisi koniecznie do schowka. Dzięki za polecajkę. Ja się nad tym zastanawiam przez pryzmat klasyków chińskich, które gdzieśtam czytałam i tym jak zaczyna się operować na innych schematach. Bardzo ciekawe zagadnienie.
Użytkownik: Aquilla 01.02.2024 23:03 napisał(a):
Odpowiedź na: 11. Niebezpieczeństwa pal... | benten
Próbowałam czytać Jonathana Strange'a w grudniu, ale poddałam się. Widzę go co chwile na zestawieniach najlepszych fantastyk, ale nudzi mnie totalnie.

Ale Piranesi tej samej autorki świetny
Użytkownik: benten 02.02.2024 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Próbowałam czytać Jonatha... | Aquilla
Piranesi jak się okazuje miałam w schowku, nawet nie skojarzyłam, że to ta sama autorka. Moim zdaniem Jonathan Strange to stracony potencjał, ale cóż, ryzyko płynące z czytania ;D...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.02.2024 07:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 11. Niebezpieczeństwa pal... | benten
Z "Jonathana Strange'a" miałam identyczne wrażenia, ledwie dobrnęłam do końca.
I dokładnie tak samo zachwycało mnie "Siedem wieków śmierci".
Użytkownik: benten 02.02.2024 12:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Z "Jonathana Strange'a" m... | dot59Opiekun BiblioNETki
Siedem wieków naprawdę świetne. W ogóle w ciągu ostatniego roku - w zeszłym miesiącu też - doświadczam ogromnej przepaści między specjalistami z danej dziedziny posiadającymi jakiś talent pisarski a dziennikarzami naukowymi czy historycznymi próbującymi opisać jakąś dziedzinę. Po lekturze tych pierwszych zazwyczaj odczuwam zachwyt, ci drudzy ostatnio u mnie nawalają. Chyba ostatnie co mi się tak naprawdę podobało to Bestiariusz... człowiek się robi wybredny, chyba oceniać też muszę surowiej.
Użytkownik: Aquilla 01.02.2024 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam. :) | mafiaOpiekun BiblioNETki
Jakoś mi się w tym miesiącu mega dobrze czytało i zaliczyłam bardzo dużo książek. W większości co najmniej dobrych

Burza z krańców ziemi (Larsson Åsa) (2) - nie, nie, nie. Potwornie mnie ta książka męczyła. Wszyscy bohaterowie nieprzyjemni, wręcz karykaturalni, zaściankowość małego miasteczka, obłuda, hipokryzja. Wybitnie lektura nie dla mnie. Może ja nie lubię skandynawskiego kryminału? A może po prostu to jest kiepski przedstawiciel?

Ukryte siły natury (Cox Brian, Cohen Andrew) (3,5) - zaczynam się robić marudna, jeśli chodzi o książki popularnonaukowe. Mamy tutaj trochę gadania o fizyce, ale ani za bardzo nie widzę myśli przewodniej, ani sposób pisania nie porywa. A mnie już nie wystarczają same fakty, żeby się zachwycić :D

O mrówkach i dinozaurach (Liu Cixin) (4) - nowelka sci fi o tym, jak to mrówki i dinozaury się dogadały i rozwinęły cywilizację dłuuugo przed nami. Przyjemne, trochę satyryczne, ale trzeba przymknąć oko na głupie błędy logiczne, a najlepiej założyć, że całość dzieje się na innej planecie. Bo np. stolica państwa mrówek nazywa się "Miasto Kości Słoniowej". Kość Słoniowa. W czasach dinozaurów.

Aveline Jones i duch z Malmouth (Hickes Phil) (5) - horrorek o duchach dla dzieci. Nastolatka fascynująca się duchami jedzie na wakacje do ciotki i poznaje lokalną legendę o duchach. Proste, przyjemne, z lekkim dreszczykiem, ale nic, czego nie przełknąłby 10-latek.

Pięć małych świnek (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5) - przekopałam się przez moją domową kolekcję Christie i odkryłam, że mam 3 nieprzeczytane książki. No to czas nadrobić. To jest o tyle nietypowa powieść, że składa się prawie całkowicie z dialogów - 5 osób opowiada zdarzenie z przeszłości, każda zapamiętała trochę inne szczegóły, a Poirot musi z tego wywnioskować, co naprawdę się stało. Bardzo sympatyczna rzecz, jak to u Christie.

Jeden dzień w starożytnym Rzymie: Życie powszednie, sekrety, ciekawostki (Angela Alberto) (5) - opis jednego dnia w starożytnym Rzymie - od godziny 6 rano, do północy. Autor opisuje dzień godzina po godzinie, zaczynając od poranka w zamożnym domu i opisu niewolników sprzątających po wczorajszym przyjęciu, potem rusza na spacer ulicami Rzymu, zagląda do sklepów, do mieszkań biedoty, karczm, zakładów rzemieślniczych, łaźni... a przy okazji podaje mnóstwo ciekawostek na temat wszystkich elementów życia Rzymian - jak się ubierali, co jedli, jak spędzali wolny czas. Wszystko udokumentowane do tego stopnia, że jeśli przedstawia nam Rzymianina z imienia i nazwiska, zaraz dodaje, że ów człowiek żył naprawdę w tym okresie, bo odnaleziono jego grób z informacjami kim był i kiedy zmarł.

Leksykon dzikich kobiet (Lewicka Anna) (4) - zebrane legendy o kobietach zmieniających się w inne istoty - zwierzęta, rośliny, stwory nadnaturalne. Każde hasło składa się z 3 części - bardzo ładnej graficzki, opisu potwora/mitu i poetyckiego opisu fragmentu tego mitu napisanego przez autorkę, który nie spełnia konkretnej roli poza taką, że stara się udowodnić, że rzeczona autorka potrafi sprawnie napisać miniaturkę literacką. Jak to zawsze u Bosza, pięknie wydane, ale treść trochę zawodzi.

Robale rządzą światem (MacNeal David) (4) - spojrzenie na owady (i inne stwory owadopodobne) z punktu widzenia ludzi i ludzkiej ekonomii - kiedy nam szkodzą, kiedy pomagają, jak możemy je wykorzystać. Od chorób przenoszonych przez komary, przez kolekcjonerów rzadkich owadów, produkcję jedwabiu i miodu, po możliwości związane z konsumpcją świerszczy. Wszystko w stylu pośrednim pomiędzy książką popularnonaukową a reportażem, bo autor jeździ, bada, spotyka się z ludźmi i nawet odważa się zjeść pieczonego skorpiona. Książka ok, nie do końca przekonuje mnie podejście do przyrody wyłącznie w stylu "na co mogłoby nam się to przydać", ale faktycznie owady mają wpływ na naszą ekonomię i styl życia, zaprzeczyć temu nie można.

Nic zwyczajnego: O Wisławie Szymborskiej (Rusinek Michał (ur. 1972)) (5) - wspomnienia o Szymborskiej - głównie z okresu od Nobla do śmierci, bo wtedy autor dla niej pracował. Trochę chaotyczne, ale bardzo przyjemne, jako uzupełnienie świetnej Pamiątkowe rupiecie: Biografia Wisławy Szymborskiej (Bikont Anna, Szczęsna Joanna) czytanej kilka miesięcy temu.

Sztuka pisania nie tylko o sztuce (Fabiani Bożena) (5) - oszukuję, bo technicznie książka przeczytana już w lutym - kilka godzin po północy. Ale co mi tam, kto zabroni :D
Bożenę Fabiani uwielbiam - pisze o historii w piękny sposób. A tu postanowiła napisać autobiografię. A właściwie mix pomiędzy autobiografią, a wydaniem swoich pamiętników, bo autorka całe dorosłe życie pisała dziennik i teraz obficie go cytuje. Sympatyczna lektura - z jednej strony zapis tego, na czym właściwie polega zawód historyka i ile się trzeba nabiedzić, żeby napisać coś ciekawego na mało znany temat, a z drugiej - świadectwo epoki - komuny, stanu wojennego - z punktu widzenia osoby, która nie chciała się angażować w żadne akcje polityczne, a chciała po prostu spokojnie zyć i wykonywać swoją pracę.
Użytkownik: benten 02.02.2024 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś mi się w tym miesią... | Aquilla
Jeden dzień w starożytnym Rzymie: Życie powszednie, sekrety, ciekawostki (Angela Alberto) do schowka, wygląda ciekawie.

Liu Cixin mam w planach, trochę mnie zniechęca jak nagle cały booktube czyta jedną rzecz i nagle jest wielkie parcie na daną pozycję, bo często okazuje się rozczarowująca. Ale zawsze coś nowego.
Użytkownik: yyc_wanda 01.02.2024 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam. :) | mafiaOpiekun BiblioNETki
Świat według Boba: Dalsze przygody ulicznego kota i jego człowieka (Bowen James) ocena: 5
Ciąg dalszy przygód Jamesa i kota Boba. Tym razem obserwujemy usilne starania Jamesa, byłego narkomana, by powrócić na łono społeczeństwa. A to, okazuje się, wcale nie jest takie łatwe. Pruszająca historia, która każe mi inaczej patrzeć na osoby bezdomne. Cieszę się, że ma szczęśliwe zakończenie.

Gujcio (Rowley Steven) ocena: 2
Autor próbuje swoich sił jako humorysta i według mnie to była totalna klapa. Nic mnie tu nie śmieszyło, wiele głupawych sytuacji czy zachowań drażniło, a megalomański bohater irytował. Relacje wujek/dzieci powierzchowne i bez znaczenia, autor raczej nie ma pojęcia o psychice dzieięcej czy też jak z nimi rozmawiać. Duże rozczarowanie i strata czasu.

Ominąć święta (Grisham John) ocena: 5
Bardzo fajna i zabawna komedyjka pełna absurdów i świątecznego klimatu. Takie satyryczne spojrzenie na komercjalizację świąt Bożego Narodzenia. I na brak akceptacji dla tych, co nie chcą brać udziału w tej farsie.

Czytelniczka znakomita (Bennett Alan) ocena: 5,5
O przyjemności czytania, czyli nowym hobby królowej angielskiej. Ta humorystyczna nowelka to hołd złożony literaturze. Każdy miłośnik czytania znajdzie w niej odbicie swych pasji i nawyków. Błyskotliwa, inteligentna, zachwyca językowym kunsztem.

W czytaniu: Księga Urantii (< praca zbiorowa / wielu autorów >)

Więcej szczegółów: Przeczytane: Q1, 2024
Użytkownik: Rbit 03.02.2024 14:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam. :) | mafiaOpiekun BiblioNETki
Czy Europa narodziła się w średniowieczu? (Le Goff Jacques) (5,0)
Rok rozpoczynam esejem J. Le Goffa. Uderzyła mnie lekkość pióra, wciągający, przystępny styl. Autor ma niesamowitą umiejętność syntetyzowania i systematyzowania wiedzy. Mamy tu, można rzec, całe średniowiecze w pigułce.

Egipska popkrólowa: Przemiany wizerunku Kleopatry VII, królowej Egiptu, od narracji historycznej po kulturę popularną (Kulpa Karolina Anna) (4,0)
Analiza wizerunku Kleopatry od starożytności do dziś. Literatura, malarstwo, teatr, film, muzyka, gry komputerowe, nawet kosmetyki. Doceniam wysiłek autorki przy szukaniu materiałów. Dużo ciekawostek (np. że kąpiel Kleopatry w mleku po raz pierwszy w kinie została przedstawiona w komedii "Kleopatro, do dzieła!"). Jednak poziom analityczny, jak na doktorat niewysoki.

Protokół Warszawski (Berry Steve) (3,0)
Amerykański thriller sensacyjny. Licha, niewiarygodna intryga (prezydent RP jako TW SB i szantaż obcych służb). Trup ściele się gęsto w szybkiej akcji na Wawelu, wielickiej kopalni, czy na Jasnej Górze. Dużo uproszczonych i stereotypowych nawiązań historycznych.

Ciche wody (Adams P. K. (właśc. Podrazik Patrycja)) (3,0)
Prosty język, nieskomplikowana intryga kryminalna, płaskie postaci, z historii tyle, że występują znane z niej osoby (np. Bona, Dantyszek). Autorka to Polka od wielu lat na emigracji. Pisze po angielsku. Popularyzacja dla niewymagających.

Francuskie zabiegi o koronę polską po śmierci Jana III Sobieskiego (Skrzypietz Aleksandra) (5,0)
Nie interesowałem się zbytnio końcówką XVII w. Dzięki A. Skrzypietz się to zmieni. To praca naukowa, jednak autorka potrafi zaciekawić. Pisze tak, że z pewnością sięgnę po jej inne prace. Sam temat Polignaca, chytrego dyplomaty, który się zakiwał - fascynujący.

Aż do nieba: Tom 1 (Ikeda Riyoko) (4,0)
Aż do nieba: Tom 2 (Ikeda Riyoko) (4,0)
Aż do nieba: Tom 3 (Ikeda Riyoko) (4,0)
Trylogia pod każdym względem historyczna. Pierwsza wydana w Polsce manga (1996-7), coś w rodzaju biografii Ks. Józefa Poniatowskiego. Koszmarek edytorsko-translatorski, poprawność faktograficzna niewielka. Ale ma w sobie "to coś". Ciekawostka, która da się lubić.

Rumowiska (Szostak Wit (właśc. Kot Dobrosław)) (5,0)
Nie potrafię jednoznacznie ocenić. Bezradnie miotam się między skrajnymi odczuciami. Pewne jest, że Szostak lubi bawić się językiem i znaczeniami, jest wnikliwym obserwatorem i filozofem codzienności. Powieść nie każdemu przypadnie do gustu. Ale warto spróbować.

Po śniadaniu (Rylski Eustachy) (5,5)
Siedem esejów. Siedem spotkań czytelnika-pisarza z innymi pisarzami. I to jakich! Rylski nie boi się stanowczych sądów, brawurowych porównań, dosadnych podsumowań. Świetna rzecz, polecam.
Użytkownik: benten 03.02.2024 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy Europa narodziła się ... | Rbit
Ja mam Le Goffa w tym miesiącu wytypowanego jako lekturę z własnej półki - Średniowiecze i pieniądze (Le Goff Jacques), cieszę się podobał Ci się językowo. Co do ujęcia longue durée to bardzo odpowiada mi takie spojrzenie, w stylu szkoły Roczników, do której Le Goff sam chyba należał. Bardzo się cieszę na swoją zbliżającą się lekturę.

Rylskim zachęciłeś, do schowka. Mam z nim jedno doświadczenie, czytałam Warunek (Rylski Eustachy), pamiętam że podobał mi się językowo, ale temat zupełnie mnie nie zainteresował. Tu opis wygląda ciekawie... przy okazji zorientowałam się, że w którymś momencie do schowka zakradła się Jadąc (Rylski Eustachy) - pewnie też w wyniku którychś wspomnień z miesiąca.
Użytkownik: Rbit 04.02.2024 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam Le Goffa w tym mie... | benten
Z Rylskim mam podobnie. Warunek urzeka językiem, ale nie zainteresował. Natomiast po esejach nawet się nie spostrzegłem i już sięgnąłem po opisywaną tam Dola człowiecza (Malraux André (właśc. Berger André))
Użytkownik: Monika.W 04.02.2024 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam Le Goffa w tym mie... | benten
Rylski jest chyba bardzo nierówny. A w każdym razie mam takie odczucia. Po śniadaniu (Rylski Eustachy) jest absolutnie przepiękne, dałam 6 - co bardzo rzadko mi się zdarza. A jednocześnie potrafi napisać coś tak dziwnego i nieudanego jak Blask (Rylski Eustachy) czy Człowiek w cieniu (Rylski Eustachy).
Może po prostu lepiej wychodzą mu eseje??? Jadąc (Rylski Eustachy) czytałam całkiem niedawno i była to lektura całkiem udana. Choć niestety Rylski ma tendencje do pisania o swojej twórczości, taka autoreklama.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 03.02.2024 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam. :) | mafiaOpiekun BiblioNETki
Zakupy w PRL (Przylipiak Wojciech) (4,5) [czytatka: Kartki, kolejki, talony ]
Za granicą (Chmielarz Wojciech) (2) [czytatka: Z upału i egzotyki można korzystać dużo mądrzej! ]
Rytuały: Pozornie bezsensowne czynności, które nadają życiu sens (Xygalatas Dimitris) (3,5) [recenzja: Daj się pokąsać mrówkom, a poczujesz przynależność ]
Futerał: O urządzaniu mieszkań w PRL (Szydłowska Agata) (5,5) [recenzja: Pomiędzy mieszkaniową sielanką a mieszkaniową beznadzieją ]
Skłóceni z prawem (Seidler Barbara) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 24 ]
Igła w sercu: Zapiski z oddziału ratunkowego (Huyler Frank) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 24 ]
Dzika cisza (Winn Raynor) (3) [czytatka: Czytatka-remanentka I 24 ]
Wartka śmierć (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 24 ]

Rendez-vous z Agathą Christie:
Pięć małych świnek (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (powt.; ocena bez zmian) [recenzja: Poirot grzebie w szekspirowskim dramacie]

Własna półka:
Zgodnie z planem (Child Lee (właśc. Grant Jim)) (4) [recenzja: Jack wysiada gdzie indziej… i przechodzi ludzkie pojęcie ]
Opowieści z kawiarni (Kawaguchi Toshikazu) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 24 ]
Frania Tańska i tajemnica zaginionego obrazu (van Straaten Maja) (4) [recenzja: Bardziej artystka czy bardziej detektyw? ]
Kolega: Mirosław Neinert w rozmowie z Tomaszem Kowalskim (Neinert Mirosław, Kowalski Tomasz (ur. 1984)) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka I 24 ]
Ich trzech i dziewczyna: Powieść dla młodzieży (Paukszta Eugeniusz) (4) [czytatka: Książkowy wehikuł czasu - wyprawa dwudziesta trzecia ]
Następstwa ruchu obiegowego Ziemi (Lewandowska Natalia) (4) [recenzja: Mija rok, mija miłość... ]

Użytkownik: benten 03.02.2024 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zakupy w PRL (4,5) [czyta... | dot59Opiekun BiblioNETki
Wartka śmierć (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) właśnie dotarła do mnie dzięki pożyczance. Wygląda na olbrzymią. Poprzednia książka miała u mnie wotum zaufania, bo pierwsza cegła - tom nr 5 - zarobiła na swoją objętość. Uważam, że była uzasadniona i podobało mi się, że autorka poświęciła czas, żeby zbudować całą narrację. Uważam, że rozwiązanie było przez to bardzo satysfakcjonujące, bo wiele - pozornie niezwiązanych detali - nagle nabrało sensu. Więc do tomu 6 usiadłam z pozytywnym nastawieniem, ale ten okazał się o 300 stron za długi. Więc jeśli mówisz, że tu też trochę rozdmuchane... Ale przeczytam oczywiście, bo lubię Cormorana i Robin.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 03.02.2024 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Wartka śmierć właśnie dot... | benten
5 tom należał do tych części cyklu, które oceniłam najlepiej.
Z szóstego miałam wrażenia podobne jak Ty, a dodatkowo przeszkadzały mi detale tłumaczenia (ten Łydrwal, ratunku!!!). Ten jest za długi, ale w samym wątku głównym tyle się dzieje, że ho ho! A następny, oczywiście, też przeczytam, z tego samego powodu :-).
Użytkownik: benten 03.02.2024 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 5 tom należał do tych czę... | dot59Opiekun BiblioNETki
Łopanie, zapomniałam o RossŁymdrwalu... takie rzeczy wybijają z rytmu. Teraz czytam książkę, gdzie w 1 rozdziale podane jest imię i nazwisko z męskimi końcówkami... a w kolejnym zdaniu z żeńskimi, bo to jednak kobieta była. I teraz jak biorę książkę do ręki to przypomina mi się ten babol.
Użytkownik: Monika.W 04.02.2024 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Łopanie, zapomniałam o Ro... | benten
Tak sobie czytam Waszą rozmowę o Cormoranowym cyklu i zaczęłam się zastanawiać. A może jednak warto wrócić? Pierwsze z cyklu "Wołanie kukułki" podobało mi się, ale "Zabójcza biel" była okropna. zamiast kryminału były uczuciowe rozterki. No i ta objętość - cały czas miałam świadomość, że 2/3 książki można spokojnie pominąc.
A tu piszecie, że kolejne tomy dobre... Hmmm.....
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.02.2024 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie czytam Waszą ro... | Monika.W
Może to nie być z naszej strony do końca obiektywne, bo jak się lubi głównego bohatera/-ów, to się przymyka oczy na pewne słabostki cyklu, na przykład ową wspomnianą za dużą objętość albo nadmiar wahań uczuciowych :-)
Użytkownik: benten 04.02.2024 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie czytam Waszą ro... | Monika.W
Zgadzam się z wypowiedzią Dot. Więc Moniko, jeśli irytują Cię rozkminy uczuciowe głównych bohaterów, to kolejne cykle też je mają. Zabójcza Biel chyba najmniej mi się chyba podobała, a to był ostatni z tych krótkich (noo, druga część była dziwna, ale z zamierzenia więc ok). Mnie te rozterki pewnie nie irytują tak bardzo, bo nie jest to typowo filmowe "nieporozumienie, które rozwiązałyby dwie minuty rozmowy", na przestrzeni cyklu jest wyraźnie wskazane czemu pewne rzeczy pozostają niewypowiedziane i Tobie, jako czytelnikowi, pozostaje się na nich irytować. Ale jest to w pewien sposób prawdziwe - dobre intencje jednej strony mogą być przez drugą odczytane zupełnie odmiennie - jak to w związku, nawet platonicznym.
Użytkownik: Monika.W 05.02.2024 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z wypowiedzią... | benten
Jeśli "Zabójcza biel" to część krótka i jeśli wątki uczuciowe przeważają nad intrygą - to jednak podziękuję :).
Użytkownik: ka.ja 05.02.2024 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam. :) | mafiaOpiekun BiblioNETki
Pójdę sama (Wakatake Chisako) - książka dziwna i ładna; o samotności i starości bez użalania się i roztkliwiania.

Vivian Maier: Niania, która zmieniła historię fotografii (Marks Ann) - na zdjęcia Maier trafiłam jakoś w 2009 w internecie, zachwycił mnie ich nieoczywisty dowcip, ale o autorce nie wiedziałam zupełnie nic. Po przeczytaniu biografii mam bardzo mieszane uczucia - z jednej strony to fascynująca historia silnej i utalentowanej kobiety, z drugiej jednak - opowiedziana absolutnie wbrew jej woli.

Dom Holendrów (Patchett Ann) - takie powieści lubię! Zżyłam się z postaciami i zarwałam noc, bo nie mogłam się oderwać.

Klub Łgarzy (Karr Mary) - kiedyś zrobię spis amerykańskich wspomnień osób, które w dzieciństwie zmagały się ze skrajną nędzą lub krzywdą ze strony uzależnionych i agresywnych rodziców, ale dzięki edukacji opuściły toksyczne gniazdo i zrobiły karierę. Czyta się bardzo dobrze, autorka pisze barwnie i z polotem, ale lepiej empatię na czas lektury schować do szuflady, bo są to jednak wspomnienia drastyczne.

Poznawanie Kępińskiego: Biografia psychiatry (Mateja Anna) - pierwszy raz w życiu spłakałam się nad biografią! Kochałam Kępińskiego jako nastolatka, już w liceum na kartę biblioteczną matki mojej koleżanki wypożyczałam jego książki z biblioteki kolegium nauczycielskiego i zachwycałam się sposobem pisania o chorobach i zaburzeniach psychicznych. To przez niego koniecznie chciałam studiować psychologię. Wszystkie te nastoletnie wzruszenia wróciły do mnie w tej lekturze.

Pocztówka (Berest Anne) - bardzo ciekawa książka o pamięci, tożsamości, więziach rodzinnych i o wielkiej historii, a jednak miałam kłopot ze skupieniem się na treści, coś mi w sposobie opowiadania przeszkadzało, kilka razy pomyślałam, że szkoda, że tej książki nie napisał ktoś inny, ktoś o lżejszym piórze.

Papcio Chmiel udomowiony (Prewęcka Karolina, Chmielewski Artur B., Chmielewska-Lehman Monique) - a to już w ogóle mogłam sobie odpuścić - dowiedziałam się tylko tyle, że Papcio Chmiel był niesympatyczny, egocentryczny i bardziej związany z maskotką Tytusa, niż z żoną i dziećmi.

Wy-Twórcy książek (Mrowczyk Jacek) - chciałoby się, żeby ta książka była jeszcze obszerniejsza, miała jeszcze więcej ilustracji i może dodatkową część z biogramami najważniejszych postaci rynku wydawniczego PRL, ale i tak jest fascynująca, przywołuje mnóstwo czytelniczych wspomnień i zachwyca starannością wydania.
Użytkownik: beatrixCenci 05.02.2024 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam. :) | mafiaOpiekun BiblioNETki
Styczeń ze Szczupaczyńską:

1. Seans w Domu Egipskim (Szymiczkowa Maryla (właśc. Dehnel Jacek, Tarczyński Piotr)) (4.5) - profesorowa Szczupaczyńska bierze udział w seansie spirytystycznym, na którym zamiast duchów pojawia się trup gospodarza. Pięknie złośliwy obraz Przybyszewskiego i skupionego wokół niego kręgu wielbicieli, natomiast nieco zaskakuje perfekcyjna znajomość bohaterki sposobu działania pewnej trucizny przez skórę.

2. Złoty róg (Szymiczkowa Maryla (właśc. Dehnel Jacek, Tarczyński Piotr)) (5) - pół punktu w górę za ciekawą swoistą przeróbkę znanej szkolnej "piły lekturowej". Profesorowa Szczupaczyńska bierze udział w weselu Lucjana Rydla, czyli w wydarzeniu-skandalu miesiąca, a wcześniej natyka się po sąsiedzku na zwłoki, które okazują się powiązane z uczestnikami wesela.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: