Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Świetna powięść dla starszych dzieci. Bardzo zabawna, ale nie jest infantylna.
Męczarnia. Nuda. Szkoda czasu. Pomyłka.
Jak dla mnie - najsłabsza dotychczas książka Dukaja, którego poza tym bardzo cenię.
"Listy z Hadesu" to jakaś pomyłka ze strony wydawnictwa MAG. Po serii Uczta Wyobraźni spodziewałbym się wyższego poziomu. "Listy..." czyta się trochę jak debiut jakiegoś nastolatka dręczonego fantazjami seksualnymi. Sam pomysł przedstawienia piekła dość ciekawy, ale mnie jakoś nie przekonał. Pozostał mi po lekturze tego tekstu jednak jakiś niesmak. Co innego druga część tomu, czyli zbiór opowiadań "Punktown". Może nie są to wybitne teksty, ale ...
Rozumiem, że to klasyka gatunku i kto lubi sf, ten powinien przeczytać "Pierścień". Przeczytałem, ale bez jakichś pozytywnych emocji. Dość prosta to historyjka, miejscami nużąca, m.in. za sprawą jakiejś dziwnej seksualnej obsesji głównego bohatera (a może i samego Nivena). Do tego bohaterowie to psychologiczne płaszczaki, bardzo papierowi. Ok, może przedstawicieli obcych ras trudno dobrze sportretować, ale bohaterowie-ludzie to po prostu dramat.....
Nie dałem rady. Pseudopsychologiczny bełkot o niczym. Długaśne dialogi, z których nic nie wynika. Za dużo peyotlu pan Witkiewicz zażywał. Wolę inne dziedziny jego twórczości.
W przypadku "4321" mamy po prostu do czynienia z typowym przerostem formy nad treścią w dziele pisarza, który chciałby być np. Dostojewskim albo T. Mannem. Może zbyt krytycznie podchodzę do Austera, ponieważ nigdy nie byłem jego fanem, ale każda wcześniej przeczytana przeze mnie jego powieść mnie znudziła. Na "4321" zdecydowałem się ze względu na zasłyszane czy przeczytane gdzieś opinie, że to opus magnum Austera (chyba nie żegna się jeszcze ze ś...
Ja, żeby nie polec, czytałem kolejno każdą historię od początku do końca, więc wiązało się to ze "skakaniem" po książce. Próbowałem czytać po kolei, ale pogubiłem się przy pierwszym etapie życia bohatera. Ta dziwna konstrukcja powieści chyba najbardziej mnie wkurzyła. Niemniej jedka polecam.
Jak dla mnie majstersztyk. Niezwykle pasjonująca, wciagająca lektura. Świetne pióro. Zawsze mnie zdumiewało, ile człowiek jest w stanie znieść, i jak wielkie ma zdolności przystosowawcze. Boże, jak dobrze, że żyję tu, gdzie żyję!
Mam podobne odczucia. Historia niewątpliwie jest bardzo ciekawa, ale na kartach powieści uległa spłyceniu.
Ja również muszę wyrazić swoje rozczarowanie tą powieścią. Postacie wydają mi się spłycone emocjonalne i papierowe, mimo że fakta oparta jest na prawdziwych wydarzeniach.
Powieść rzeczywiście jest ambitna i napisana z dużym rozmachem. Do tego podejmuje szereg ważnych tematów społecznych. Szacunek dla autora. Niemniej jednak przy tak wielkiej objetości nie udało się uniknąć irytujących dłużyzn. Nie do końca rozumiem też pomysł przedstawienia czterech alternatywnych historii życia jednego człowieka.
Uważam, że nie ma sensu oceniać poszczególnych części tej trylogii. Znając wszystkie tomy, mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że całość oceniam znacznie wyżej niż poszczególne części z osobna. Polecam. To kawał świetnej, ambitnej fantastyki NAUKOWEJ z prawdziwego zdarzenia. Mimo pewnych braków warsztatowych autora, sztuczności postaci (zwłaszcza w "Problemie trzech ciał"), luk fabularnych, książkę czyta się wyśmienicie.
Ostatecznie nie o warstwę fantastyczno-naukową chodzi w tej powieści. Choć autor zdecydował się na taką formę, to powieść odczytać należy jak najbardziej realistycznie, biorąc pod uwagę bolesne przeżycia osobiste pisarza. Początkowo ja również niezbyt przychylnie oceniałem tę powieść, ale po wysłuchaniu jakiegoś wywiadu z Faberem, odnalazłem, tak mi się wydaje, jej sens. Pisarz zapowiedział, że to jego ostatnia powieść. Zobaczymy.
Temat niezwykle ciekawy. Dlatego podjąłem decyzję o zakupie tej książki. Ale z przykrością stwierdzam: czuję się rozczarowany. Meritum znika gdzieś pod tysiącami niepotrzebnych szczegółów, niewnoszących NIC do treści. Męczyłem się.
Godny polecenia reportaż na temat przemysłu humanitarnego. No właśnie, przemysłu, ponieważ już dawno wielkie organizacje pomocowe stały się, przynajmniej zgodnie z opinią autorki, zwykłymi projektami biznesowymi, a pomoc, którą powinny nieść, nie zawsze jest wystarczająca lub dostatecznie przemyślana. Poza tym bardzo często świadomie lub nieświadomie stają wchodzą w kolaborację z krwawymi reżimami. Czytając tę książką, należy pamiętać oczywiście...
Niesamowity gość z tego Nowaka. Szacun! Książkę powinni poczytać zwłaszcza ci, którzy bez nawigacji satelitarnej nie zapuszczają się nawet do sklepu i nie potrafią w górach odczytać tradycyjnej mapy...:) A facet przejechał, przepłynął i przeszedł dwadzieścia tys. kilometrów bez żadnych udogodnień, trawiony malarią i gorączką. Niewyobrażalne!
Bardzo przyzwoicie napisana książka, pełna anegdot z życia terenowego geologa oraz ze sporą dawką ciekawych informacji popularno-naukowych dotyczących wydobycia złota i szmaragdów. Jako geolog z całym przekonaniem polecam tę książkę nie-geologom. Nie jest hermetyczna, napisana została lekko, bez zbędnych ozdobników, gadulstwa i naukowego bełkotu, który dla laików mógłby być niestrawny. Gorąco zachęcam do lektury!
Świetny reportaż, bo napisany przez osobę, która przeżyła w północnej Skandynawii parę ładnych lat. Widać, że autorka dość dobrze poznała tamtejszych ludzi. Przy tym nie ocenia, nie interpretuje, po prostu maluje portret ludzi tak, jak ich widzi i czuje. Książka ta jest spokojna, tak jak chyba spokojna jest północna Norwegia. Tak przynajmniej sobie wyobrażam, bo nigdy tam nie byłem. Przytłoczyła mnie jednak trochę ciężka atmosfera pesymizmu, me...
Najlepsze historie pisze życie, jak zwykle. Nawet jeśli przypadek Milligana to tylko sprawna gra, to i tak temat warty jest świetnej powieści. Choroba bohatera budzi wiele kontrowersji, choć obecnie jednak jest bardziej akceptowana niż trzydzieści czy czterdzieści lat temu, choćby dlatego, że udoskonalono instrumentalne metody diagnozy chorób psychicznych (rezonans elektromagnetyczny, tomografia). Książka trzyma nieustannie w napięciu. Pokazuje,...
Nie wiem, czy to rzeczywiście najlepsza powieść Pamuka. Oprócz niej czytałem tylko "Biały zamek", który tak dobrych recenzji jak "Śnieg" nie miał, i uważam tę krótką powieść za całkiem udaną, choć na pewno jest to arcydzieło. Ale jak dla mnie "Śnieg" też arcydziełem nie jest, mimo objętości, nawiązań do wielkiej literatury europejskiej, zwłaszcza rosyjskiej. Pamuk może i ambicję miał, ale ta powieść chyba jest jednak trochę przereklamowana. Liczn...
Sięgnąłem po tę książkę przypadkowo, namówiony przez kolegę. Da się ją steścić krótko: stek bzdur i teorii spiskowych. Jedyne, w czym zgadzam się z autorem tych wypocin, to krytyka chorej, skrajnej poprawności politycznej większości państw UE i braku zdroworozsądkowego podejścia do muzułmańskich imigrantów. Ale oskarżać każdego, kto nie jest antymuzułmański lub antyeuropejski, o przynależność do masonerii to znaczne nadużycie. Męczące są te wywod...
Na scharakteryzowanie tej książki mam jedno słowo - NUDA! Wymęczyłem się okrutnie. Skusiła mnie informacja na okładce,że to najlepsza powieść sf (wiedziałem, że to nieprawda) i dałem sobie i książce szansę. No cóż, każdy popełnia błędy.
Kawał dobrej literatury popularnonaukowej na temat praktycznie nieznany nie-geologom. Pisana przystępnym językiem (znakomity przekład A. Hołdysa). Miejscami może trochę przegadana. Trochę mnie irytowały też powtórzenia pewnych wyjaśnień czy wywodów, jakby autor nie wierzył w pamięć czytelnika. Mimo to czyta się tę książkę jak wciągający kryminał. Jestem geologiem, więc miałem o tyle łatwiej, że geologiczne czy paleontologiczne pojęcia nie spowaln...
Z nieufnością podszedłem do tej książki. Ale muszę przyznać, że może to powieść nie wybitna, jednak na bardzo przyzwoitym poziomie i więcej niż czytadło trzymające w napięciu. Ciekawie wypadła dwutorowa konstrukcja fabuły. Nieco przeszkadzało mi przesunięcie punktu ciężkości powieści na wątek wojenno-polityczny, rozgrywający się na planecie Ruthar Larcke. Miejscami wystąpiły pewne dłużyzny, powodujące we mnie chęć przerzucenia strony czy dwóch, ż...
Dwa znakomite klasyczne opowiadania Strugackich, których szanujący się zwolennik s-f nie może nie znać. Bałem się, że socrealistyczna wymowa będzie mi bardzo przeszkadzać w lekturze, ale okazało się, że nie była ona tak natrętna. Strugaccy oddali cesarzowi co cesarskie, a resztę napisali po swojemu, czyli po mistrzowsku, z właściwą sobie głęboką refleksją nad ludzkością, historią, nauką i psychiką człowieka. Nieco bardziej cenię "Próbę ucieczki",...
Fabuła jak zwykle dopieszczona, ale ogólnie w wielu momentach trochę zanadto przegadana. Jako wielbiciel twórczości Dukaja muszę przyznać, że zmęczyłem się, czytając tę powieść. I nie czuję satysfakcji z jej skończenia. Trudny styl Dukaja nie był dla mnie zaskoczeniem (po "Perfekcyjnej niedoskonałości" nic mnie już nie zaskoczy), ale miałem poczucie pewnego chaosu myślowego. No i ci bohaterowi tacy niewiarygodni.
Jestem zachwycony tą książką. Z każdą przeczytaną stroną uświadamiałem sobie, jak niewiele wiem o krajach Afryki. A to, co wiem, i tak jest spaczone europejsko-amerykańskim sposobem postrzeganiem tego kontynentu.
Ależ się umęczyłem, czytając tę powieść. Zapowiadała się dobrze, ale im dalej, tym gorzej. Pijacka filozofia odnosząca się do filozofii Wschodu. Końcówka to przerost formy nad treścią. Pielewin chyba nie przeskoczy poziomu genialnej "Generation P".
Dla lubiących przygodówki na przyzwoitym poziomie. Niczym szczególnym nie wyróżniają się te powieści. W zasadzie niemal od początku można domyślać się zakończenia. Ot, prosta, niemal schematyczna historia wędrówki przez niegościnną planetę. No, może jest w tym jakaś głębsza myśl, refleksja nad konfrontacją człowieka pozbawionego cywilizacyjnego zaplecza z nieprzyjazną mu przyrodą. Książkę polecam osobom zaczynających przygodę z fantastyką naukową...
Moim zdaniem to jedna z najciekawszych pozycji, które ukazały się w serii "Uczta Wyobraźni" MAG-a. Doskonały sposób snucia ciekawej historii, wirtuozerski warsztat pisarski, spora wiedza historyczna autora powodują, że powieść ta przypadnie do gustu nie tylko fanom fantastyki czy historii alternatywnych, ale też wielbicielom powieści głównego nurtu. "Rozłąka" jak najbardziej zasługuje na swą obecność w tej wyśmienitej fantastycznej MAG-owskiej s...
Rzeczywiście, to książka nie dla wszystkich, zwłaszcza jeśli ktoś nigdy nie zetknął się jeszcze z prozą McCarthy'ego. Jest to moja trzecia styczność z tym autorem (po arcymistrzowskiej "Drodze" i również świetnej "W ciemność") i muszę przyznać, że "Dziecię boże" wypada nieco gorzej (odczucie świeżo po lekturze)od poprzednich pozycji, może właśnie przez ten przytłaczający trupi klimat. Mam wrażenie, że autor postawił tu bardziej na efekt, zszokowa...
Nie jestem fanem twórczości Zajdla. Po "Limes inferior" i "Paradyzji" zdecydowałem się w końcu na "Wyjście z cienia" i, niestety, rozczarowałem się. Powieść ta jak na razie wydaje mi się najsłabsza z całej trójki. Zajdel mistrzem stylistyki nie był, ale "Wyjście..." sprawia wrażenie powieści niedokończonej. Ostatnie rozdziały jakby pisane w pośpiechu, fabula schematyczna i przewidywalna. Pomysł wydaje się bardzo dobry, ale pisarz nie wykorzystał ...
Wstrząsająca książka. Życie w piekle.
Spośród trzech minipowieści wydanych przez MAG-a w jednym tomie największe wrażenie zrobił na mnie utrzymany w konwencji ponurego realizmu magicznego "Modlitewnik amerykański". Ciekawy pomysł dobrze przełożył się na konstrukcję fabuły.Szkoda jednak, że nie urodziło się z tego coś większego. Mocną stroną tego dzieła są pewne (może niezamierzone) echa Nowego Testamentu (np. świetna scena rozmowy Wardlina z Władcą Samotności vel Darrenem kojarzy ...
Książka wspaniała. Liryczna i posępna, skłaniająca co chwilę do zadumy. Nie traktuję "Kronik" jako zbioru opowiadań, lecz jako powieść. Nie ma bowiem sensu oceniać każdego fragmentu osobno. Zgadzam się, że jest nierówna, ale całość wspaniale buduje pesymistyczny nastrój, który na długo się zapamiętuje. Antykolonialna i antywojenna wymowa książki jest oczywista. Pokazuje cywilizację zachodnią jako siłę niszczącą, agresywną, nieliczącą się z odmien...
To aż nieprawdopodobne, że istnieją jeszcze takie miejsca na Ziemi. Choć często przytłaczają nas problemy życia codziennego i wydaje się nam się, że wszystko jest do d..., a władza dba tylko o własne koryto, to musimy sobie uświadamiać, że mamy niesamowite szczęście, żyjąc w najbogatszej części świata w luksusach - mamy co jeść, pieniądze, choć często skromne, możemy wydawać na drobne przyjemności, możemy na ulicy i w domu głośno krytykować władz...
Niezwykle wciągająca fabuła. Może rzeczywiście brakuje trochę więcej informacji na temat założyciela miasta-pociągu i praw (fizycznych) rządzących tym światem, ale rozumiem zamysł autora. Zapewne mamy poczuć się jak mieszkańcy miasta, których wiedza na temat ich świata była bardzo ograniczona. Myślę również, że te nieścisłości, które dostrzec można w fabule, również z tego wynikają. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć do końca, na czym polega funkcjo...
Książka prezentuje duży poziom abstrakcji. Rzeczy, o których pisze ksiądz profesor Michał Heller, wymagają wiedzy z zakresu wyższej matematyki i fizyki teoretycznej na poziomie uniwersyteckim. Nie ukrywam, że miałem trudności ze zrozumieniem wszystkich zagadnień prezentowanych w książce. Ale nie żałuję wysiłku. Po przeczytaniu tej książki uświadomiłem sobie, jak niesamowicie wielkie umysły są w stanie spróbować zrozumieć początki Wszechświata, wy...
Czuje się pewien niedosyt po lekturze "Tematu...". Mam wrażenie, że to raczej zarys większego dzieła. Nie jest to powieść słaba, ale nie dorównuje rozmachowi poprzednim beletrystycznym książkom Eco. Niemniej jednak autor podjął w niej ciekawy temat manipulacji faktami przez media. I, niestety, pozostajemy ze smutną refleksją, że wszystko, co wiemy o świecie, oparte jest tak naprawdę na informacjach już "przetrawionych", zinterpretowanych i zmodyf...
Książka ta jest wstrząsająca. Pomijając jednak cały aspekt zaniedbań, które doprowadziły do czarnobylskiej katastrofy, reportaż ten warto przeczytać, aby zobaczyć jak władza sowiecka (i chyba władza w ogóle) instrumentalnie traktowała obywateli. Trudno otrząsnąć się z niepokoju, jaki pozostawia ta książka. Gorąco polecam.
Niewątpliwie ta powieść Sołżenicyna robi wrażenie swą monumentalnością. Jestem pełen podziwu dla autora za umiejętność odmalowania tak bogatego obrazu Rosji. Nie mogę sobie wyobrazić, ile pracy musiał Sołżenicyn włożyć w napisanie tego dzieła. Niemniej jednak lektura "Sierpnia..." umęczyła mnie niewiarygodnie. Przede wszystkim nużące były rozwlekłe, zbyt szczegółowe jak dla mnie fragmenty opisujące działania strategiczne armii rosyjskiej w Prusac...
Lipa. Pomysł niezły, ale całość wygląda jak wprawki amatora. Clarke niestety nigdy nie był mistrzem stylu, a tutaj zupełnie sobie odpuścił. Trzecia część "Odysei" była niepotrzebna, ale czwarta to całkowita porażka. Banalne i absurdalne zarazem zakończenie psuje niestety to, co dość nieźle wypadło w "2001" i "2010" - klimat i koncept.
Powieść ta nieco mnie zaskoczyła. Spodziewałem się fantastyki, może powieści grozy. A tu książka oparta na wspomnieniach, gdzie tu i ówdzie przewijają się jakieś wątki nierealistyczne, ale raczej na zasadzie takich "ludowych" bajań. Mimo to książka niezwykle mnie wciągnęła. Niezwykła, mroczna atmosfera powoduje, że czytelnik czuje podczas lektury pewien niepokój. Niełatwo jest pisać o tej powieści, trudno ją zinterpretować. Zapewne każdy czytelni...
Książka ta zasługuje jak najbardziej na swoją obecność w serii "Uczta wyobraźni". Wykreowany przez autora surrealistyczny świat Veniss, jego podziemii i zamieszkującyh go bioinżynieryjnych stworzeń jest bardzo plastyczny, choć dość ohydny i ponury i nie każdemu z tego powodu książka może się spodobać. Fabuła jest dość prosta, wiele kwestii funkcjonowania społeczeństwa niewyjaśniona, ale moim zdaniem to nie przeszkadza w odbiorze powieści. Myślę, ...
Świetny, oryginalny pomysł, dobrze poprowadzona fabuła. Może Otceten nie był mistrzem stylistyki, ale to nie obniża wartości tej powieści. Dociekliwi mogą przyczepić się jeszcze do warstwy naukowej, np. niepokoiło mnie, jak to możliwe, że dziecko zachowuje 80% puli genów jednego z rodziców, a wyraźnie zostało napisane, że zrezygnowano z metody klonowania. No i jeszcze parę innych nieścisłości. Ale nie będę się czepiał, bo nie o te szczegóły w "Pr...
Sięgnąłem po "Grę" z wielkim zaciekawieniem po przeczytaniu wielu BAAAARDZO pochlebnych recenzji. Niestety, po przeczytaniu książki nie do końca nie mogę zaliczyć się do szerokiego grona wielbiciela Endera i Carda w ogóle. Powieść wydaje mi się nieco pompatyczna i sztuczna. Kilkuletnie dzieciaki gadające i myślące jak dorośli z bagażem kilkudziesięciu lat życia. NIe znam żadnego genialnego dziecka, ale wydaje mi się, że nawet w takim przypadku ic...
Wspaniały tekst Filipa Springera wciągnął mnie od pierwszych stron. Książka napisana pięknym, niemal poetyckim językim przypomina mi nieco styl Stasiuka. Niewielka objętość książki sprawia, że nie ma tu dłużyzn. Czytelnik wędruje tu przez wieki, choć lektury starcza na góra dwa, trzy wieczory. A po lekturze pozostaje jakiś niedosyt. Chciałoby się więcej czegoś. Tekstu? Historii mieszkańców? Historii działających tu kopalni? Pozostaje jakiś smutek...
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Mieville'a. Zachęcony informacją o trzech ważnych nagrodach s-f dla "Miasta i miasta" pomyślałem, że czas zapoznać się z tym autorem. No cóż, po raz kolejny muszę stwiedzić, że nagrody nie zawsze są miarą jakości dzieła. Daleki jestem od zachwytów nad tą powieścią. Rewelacyjny wydał mi się pomysł dwóch (trzech?)przenikających się miast na zasadach zupełnie nieznanych z otaczajacego nas świata. Wydaje ...
Być może powieść ta nie jest szczytem literackich możliwości Pielewina, nie umywa się do znakomitych "Życia owadów" i "Generation P", ale nie mogę powiedzieć, że jest słaba, mimo że nie podzielam nihilistycznych poglądów (?) autora. Książkę czytało mi się dobrze i szybko. Ale, rzeczywiście, zdarzają się irytujące pseudofilozoficzne dłużyzny, które właściwie nic nie wnoszą do treści. Możliwe jednak, że odbierałem to jako bełkot, ponieważ nigdy nie...
NUDA, NUDA, NUDA! Wykwit chorego umysłu i chorej epoki. Ot, ciekawostka. Podziwiam, jeśli komuś udało się przez to przebrnąć od deski do deski.
Ksiązka jest na bardzo przyzowitym poziomie. Jednak jak dla mnie zbyt irytujące bylo nagromadzenie słynnych bohaterów: Orwell, Hitchckock, Marlena Dietrich, Erenburg i mnóstwo postaci związanych z polską historią i kulturą, łacznie z młodym wojtyłą i stanisławem lemem. I wszyscy w Warszawie spotkali się w jednym czasie. To aż mało prawdopodobne (pomijając oczywiście samą fantastyczną fabułę). Uważam, że znacznie lepiej pomysł sprawdziłby się, gdy...
Myślałem, że lodowej trylogii Sorokina, już więcej nie sięgnę po jego książki. Ale sięgnąłem i nie żałuję, choć nie mogę powiedzieć, żeby mnie jakoś szczególnie "Dzień oprycznika" porwał i skłaniał do bardzo głębokich i długich refleksji. Przekaz Sorokina jest jednozanczny, nie ma tu miejsca na jakieś wyrafinowane niedopowiedzenia. Autor chciał pokazać, że Rosja od czasów Iwana Groźnego właściwie się nie zmienia. Ludzie władzy zawsze są tacy sami...
Czytałem "Stażystów" w jednym tomie z "Lotem na Amalteę". Straszliwie się umęczyłem i jednym i drugim. Dużo czczego, socjalistycznego ględzenia. Nuda.
Lubię Strugackich, ale nie bezkrytycznie. To dzieło mogę określić jednym słowem - nuda!
Nie wiem, co myśleć o tej powieści. Na pewno nie można powiedzieć, że jest słaba. Ani że jest porywająca. Trochę poplątana, jakby Autor nie za bardzo wiedział, o czym ma być. W każdym razie nie jest to kolejna sztampowa powieść o kontakcie z Obcymi. Wydaje mi się jedna, że Oramus nie do końca wykorzystał swój pomysł. Wydaje mi się, że książka ta jest trochę przereklamowana. W każdym razie daleko jej do erudycyjnych dzieł Lema, Huberata, Dukaja cz...
Zgadzam się, że powieść jest znakomita, jak to u Lema:) Książka ta nie należy do moich ulubionych w dorobku Lema, jakoś nie mogłem się w nią wciągnąć, miejscami wydawała mi się nudnawa. Co nie zmienia faktu, że podejmowane w niej kwestie są ważne i pozostawia czytelnika w stanie reflekscji. Nie polecam tej książki początkującym czytelnikom sf.
Powieść ma już 100 lat, ale tematyka jest bardzo aktualna. Świetna książka z "ekologicznym" przesłaniem i ostrzeżeniem dla współczesnej ludzkości, dla której problem pitnej wody staje się coraz bardziej istotny. Gorąco polecam.
Przed zakupem tej antologii nie znałem twórczości Lovecrafta. Zachęcony świetnymi opiniamii i recenzjami postanowilem zapoznać się z tym pisarzem. Niestety nieco się zawiodłem, może trochę czego innego się spodziewałem. Większość opowiadań po prostu mnie znużyła. Z nielicznymi wyjątkami.Zbiór, jak dla mnie, ratują znakomite dłuższe opowiadania "Przypadek Charlesa Dextera Warda" i "Sny w domu wiedźmy" oraz kapitalna, mroczna miniaturka "Rzecz w św...
Nieźle napisana powieść, trzymająca w napięciu od początku do końca. Podoba mi się pomysł dwutorowo poprowadzonej akcji - współczesnej i dotyczącej Stalina. Pojawiają się jeszcze dygresje związane z życiem alter ego pisarza (a może to wątki autobiograficzne?). Nie brakuje też refleksji dotyczących bardziej generalnych kwestii - sensu życia, Boga i Szatana. Zakończenie na pewno rozczaruje czytelników liczących bardziej na książkę akcji. Ale moim ...
Niezbyt udana, choć wcale nie najgorsza w dorobku powieść Strugackich. Na szczęście dość krótka i nie brakuje w niej typowej dla autorów ironii i dystansu do gatunku literackiego, jaki tworzyli.
Rzeczywiście, beznadziejny polski tytuł i kiepska okładka spowodowały, że długo opierałem sie tej księdze. Z trudem też przedzierałem się przez pierwszych 200-300 stron. Potem jest znacznie lepiej i ciekawiej. Niestety w wielu miejscach książkę tę czyta się jak encyklopedię. Autor, moim zdaniem, chciał przedstawić zbyt wiele szczegółów naukowych. Nie mniej jednak warto sięgnąć po "Odwet...". Dużym plusem są dobrze skonstruowane postacie i dość se...
Pocieszne ramotki spod znaku fantastyki naukowej (w opowiadaniu tytulowym pojawia się też wątek metafizyczny). Dość nierówne opowiastki. W "Głębinie MAracot" trochę zawiodło mnie zakończenie. Dla lubiących fantastykę w stylu retro (ja się do nich zaliczam:), ale też dla każdego, kto nie traktuje pomysłów rodem ze starej fantastyki zbyt poważnie. Raczej jest to czytadło, bez pretensji do wielkiej literatury.
Spodziewałem się zupełnie czegoś innego. Zaskoczyła mnie ta ksiązka bardzo pozytywnie. Uważam ją za jedną z najlepszych w dorobku Vonneguta i amerykanskiej literatury w ogóle, chociaż nie jestem jakimś szczególnym pasjonatem tego pisarza, bo jego ksiązki wydają mi się trochę monotematyczne i monostylistyczne. Matka noc wyróznia się na ich tle.
Znakomita, pełna ironii powieść, chociaż nie moge powiedzieć, że podzielam pogląd Vonneguta co do obojętności Boga i braku czegoś takiego jak wolna wola. Szybko się to czyta, zresztą jak wszystkie powieści Vonneguta. Zdaje się, że jest to druga książka w dorobku tego autora po zupełnie odmiennej tematycznie i stylistycznie debiutackiej Pianoli. Widać, jak narodził się bardzo rozpoznawalny styl Vonneguta. Niestety, jak dla mnie, wiekszość fabuł pr...
Doskonała, wciągająca powieść. Pewnie osoby "siedzące" głębiej w historii starożytnej mogą dyskutować o tym, co by było, gdyby... z Autorem, ale powieść czyta się naprawdę znakomicie. Trafiają się nietety liczne literówki. Plusem książki wydanej przez Narodowe Centrum Kultury są dwa obszerne posłowia. Jedno dotyczące miejsca powieści Inglota w polskiej fantastyce oraz drugie o trudnych początkach chrześcijaństwa na przełomie III/IV w n.e., które...
NIezła proza s-f. Ale nie mogę powiedzieć, żeby mnie wgniotła w fotel. Książka się dobrze czytała, akcja wciągała, ale brakowało mi czegoś oprócz szybkiej akcji, może wyraźniej zarysowanych sylwetek bohaterów, bardziej po ludzku mających dylematy, a nie tak jakoś po amerykańsku same bohatery.
Jestem świeżo po lekturze "Portalu...". Już dawno nie cyztałem w takim tempie, łykałem rozdział za rozdziałem, żeby tylko dowiedzieć się co będzie dalej. Jest to powieść nietuzinkowa, niezwykle barwna, pełna ciekawych postaci i fantastycznie wykreowanego świata (a właściwie światów). Treść pełna symboliki sztuki chrześcijańskiej wymaga jednak od czytelnika pewnego oczytania i znajomości, choćby pobieżnej, przykładów średnioweicznych arcydzieł prz...
Znakomita powieść. To kwintesencja Vonnegutowskiego stylu, pełnego ironii, wręcz sarkazmu, naturalizmu i ciętych, dowcipnych w inteligentny sposób komentarzy dotyczących USA i świata w ogóle. Lubię jego książki właśnie dla tych komentarzy, choć raczej nie do końca zgadzam się wizją świata autora - świata podlegającego wyłącznie ślepym prawom natury albo w najlepszym razie ślepemu Bogu, który nie jest w stanie kontrolować stworzonego przez siebie ...
Ciężkostrawny tekst. Nie umniejszam Autorowi rozległej wiedzy z różnych dziedzin, ale "Imago" naprawdę ciężko się czyta. Najgorze są niekończące się dygresje czy wewnętrzne monologii czy psychodeliczne opisy przyrody. Nawet przy mocnym skupieniu traciłem łatwo wątek. Dawno nie czytałem czegoś równie karkołomnego (ale skończyłem, co uważam za sukces). Może spróbuję jeszcze kiedyś do tego podejść i więcej zrozumieć. Mam w planach przeczytać też inn...
Długo zwlekałem z przeczytaniem tej powieści , czekając na odpowiedni moment, kiedy poczuję, że jestem w odpowiednim nastroju do delektowania się kolejną książką Lema. Zaznaczam z góry, że Lema uwielbiam (w wersji beletrystycznej, a nie felietonowej czy esejowej). Ale chyba nie trafiłem odpowoednio. Nie chcę powiedzieć, że jakoś straszliwie się męczyłem, wręcz przeciwnie - książka mnie wciągnęła, ale pozostawiła jednak mieszane uczucia. Na pewno ...
"Głos Pana" to znakomita powieść, która jednak nie ma szans na wielką popularność, ze względu właśnie na swój ciężar gatunkowy. Zbytnim uproszczeniem byłoby zaliczenie jej po prostu do s-f. To raczej konglomerat s-f i eseju filozoficznego, podejmujący niezwykle ciekawe kwestie dotyczące filozofii przyrody. Poza tym widac na przykładzie tej książki, że Lem zaczął chyba męczyć się już konwencją zwykłej powieści i zaczął poszukiwać nowych możliwośc...
Żelazny kanon sf. Lektura obowiązkowa. Chociaż moim skromnym zdaniem powieść nieco mniej udana niż "Przenicowany świat" (ale zobaczymy za kilka lat, kiedy zapewne powrócę do tej powieści). Ale nie umniejsza to wartości tej książki. Jest to najwyższa półka sf. Jest w "Żuku..." wszystko, co u Strugackich najlepsze - świetnie poprowadzona fabuła, mroczny klimat i śwait pełen zagadek. Polecam.
Autor ma prawo do dowolnej kreacji świata w swojej książce, to oczywiste. Doskonale rozumiem, że sytuacja przedstawiona w "Planecie małp" ma wymiar symboliczny, służący wyłącznie do przekazania pewnej myśli przewodniej. NIe mam i nie miałem zamiaru odczytywać tej powieści w sposób dosłowny. Jednak gatunek sf rządzi się swoimi prawami, zwłaszcza pewnym poziomem prawdopodobieństwa w przedstawianiu fikcyjnego świata. Oczywiście od początku swojego i...
Po tę niegrubą książeczkę na pewno powinny sięgnąć osoby zainteresowane historią sf. Czytelnicy nie zaprawieni w boju ze starszymi utowrymi tego gatunku będą raczej nieukontentowani. Rzeczywiście, w czasie lektury nie ma co liczyć ani na wyraziście zarysowane charaktery, ani na racjonalność fabuły. To na pewno jest słaba strona tej książki. Jednak bardziej liczy się jej wymowa, co podkreślił Pok.Sama fabuła wydaje się cokolwiek przestarzała, razi...
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Pomysł dobry, tylko trochę niewykorzystany. Momentami naprawdę książka jest niezła, ale w innych dość naiwna i płytka. No i to zakończenie... Jakieś takie nadęte na siłę. Nie za bardzo też wiem, co autor chciał w tej powieści przekazać. Że jesteśmy skazani na miasta molochy, w których, aby żyć, trzeba się zresetować i nie myśleć o niczym innym, jak tylko o seksie i żarciu? Że rozwój technologii będzie szedł...
Zgadzam się, że wszystkie złe zamiary pochodzą od człowieka, a szatan tylko pomga w ich realizacji. Ale jest to też jest zgodne teologią chrześcijańską. To człowiek bowiem poprzez swój zamiar i wolny wybór sam skazuje się na piekło. Szatan nie ma takiej mocy, aby człowieka skazywać na wieczne potępienie. Mógłby to zrobić jedynie Bóg, ale On przecież tego nie chce. Pozostawia decyzję człowiekowi.
Nie zgadzam się, że to utwór manichejski, choć na pierwszy rzut oka może tak się wydawać. Czytałem "MiM" trzy razy, za każdym razem wydaje mi się, że zaczynam coraz bardziej dostrzegać pewne niuanse. Wg manichejczyków bądź gnostyków dobro i zło to dwie równoważne siły rządzące Wszechświatem. Zauważ Michotko, że w powieści Bułhakowa to raczej tylko Woland wypowiada się jak manichejczyk. To on chciałby być równy Bogu. Ale to wynika z pychy szatana....
Zupełnie się nie zgadzam z tą recenzją. O wielkości i genialności dzieł literackich decyduje przede wszystkim to, że można je odczytywać na różnych płaszczyznach bez względu na to, ile czasu upłynęło od ich napisania. Po napisaniu przez autora książka żyje własnym życiem i daje możliwość szukania w tekscie dodatkowych znaczeń oprócz tych, które nadał mu pierwotnie pisarz. "MiM" jest arcydziełem pod tym względem. Powyższa recenzja jest BARDZO pobi...
Książka nie powala z nóg, chociaż pomysł na fabułę jest jednym z najoryginalniejszych w litaraturze sf. Co mogę zarzucić powieści? Zbyt płytcy i płascy bohaterowie. Niektórzy pojawiają się na chwilę, wypowiadają kilka mniej lub bardziej ważkich zdań i znikają. Wygląda to tak, jakby te postaci były powoływane do życia tylko po to, aby główny bohater mógł z kimś porozmawiać. A najbardzej irytujące są postacie kobiece. W powieści kobiety są traktowa...
Przeczytałem i jakoś niewiele wdzę podobieństw z "Nowym wspaniałym światem" Huxleya. Przesłanie jest podobne, owszem, ale zbiezności fabularnych jak na lekarstwo. Ale pozostawiając sprawę rzekomego plagiatu z boku należy żałować, że powieść ta nie jest szerzej znana na świecie. Powieść ta może nie błyszczy na tle księżycowej trylogii Żuławskiego (zresztą też nie rozprapogowanej należycie na Zachodzie, a to w końcu prawdziwe arcydzieło), ale jest ...
Nie mogę powiedzieć, zeby ta ksiązka mnie powaliła, chociaż jestem fanem Strugackich. Nie oznacza to, ze powieść jest słaba, wręcz przeciwnie. Po prostu jest trochę slabsza niż to, co do tej pory czytałem z dzieł Strugackich. Na pewno ważne jest przesłanie tej powieści (zresztą chyba nie jedno). Czytałem wydanie polskie z 1987 z serii Fantastyka Przygoda Iskier. Podobno przeklad ten opiera sie na mocno ocenzurowanej wersji rosyjskiej. Moze dlateg...
To znakomita, metaforyczna powieść s-f. O Człowieku, o pierwiastku zwierzęcym w każdym z nas i o tym, co różni nas, ludzi, od zwierząt. I, jak to Wellsa, o odpowiedzialności naukowca za swoje wynalazki, które zawsze mogą wymknąć się spod kontroli. Klasyka s-f. Polecam.
Książka niezła, ale czy najlepsza, tego nie stwierdzę. Póki co oprócz "Limes..."przeczytalem "Paradyzję" i muszę powiedzieć, że ta ostatnia bardziej mnie wciągnęła. W "Limes" akcaj tak naprawdę rozkręca się dopiero w połowie książki. Sam pomysł na fabułę jest kapitalny, ale trochę, moim zdaniem, niewykorzystany. No i to zakończenie mało przekonujące - taki deus ex machina. Nie umniejsza to jednak znaczeia tej powieści, choć w polskiej literaturze...
Niezła powieść. Ale wątek zamkniętej, niczego nieświadomej społeczności bardzo mi przypomina powieść "Non stop" Briana Aldissa. Czyżby Zajdel się na niej troszkę wzorował?
Książka wciągająca, to fakt. Akcja toczy się wartko, czytelnik się nie nudzi. Ale daleki jestem od wychwalania tej powieści pod niebiosa. Jak dla mnie to niezła pozycja ze średniej półki. Miejscami mało wiarygodna. Pomijam oczywiście rzeczy typu komputery, którym dane wprowadza się na perforowanej taśmie, bo takie archaizmy są typowe dla lietratury s-f (za 100 lat czytelnicy też będą się uśmiechać czytając powieści sf z początku XXI w.:). Niewiar...
Arcydzieło, ale spodziewałem się czegoś innego, napisanego z większym rozmachem. Tzn. tej powieści niczego nie brakuje, ale siłą rzeczy prównije ją z przeczytanym wcześniej "Lodem". W tym ostatnim kreacja świata wydaje mi się pełniejsza, bardziej dopracowana, bardziej sci-fi. Natomiast w "Piesniach" świat oparty na czterech żywiołach jakoś nie do końca do mnie przemawia, więcej jest w tym czegoś z fantasy. Ale i tak jestem pod wrżeniem. Czas na i...
Bardzo polecam. Świetna powieść, chociaż klasyk, to nie jest to ramota. Od początku do końca trzyma w napięciu. Niektóre wątki z "Non stop" powielił Zajdel w "Paradyzji". Jest też takie opowiadanie Ballarda (tytułu nie pamiętam),które podejmowało temat eksperymentu nad społecznością zamkniętą w statku kosmicznym. Niezwykłe podobieństwo do powieści Aldissa:)
Ja mam zawsze problem z nazwaniem "Diuny" s-f. Jak dla mnie za dużo tam mistycyzmu, co bardzo zbliża tę książkę do fantazy. Nie powiem, robi wrażenie rozmach, bogata fabuła. Koronkowa robota. Ale znużyłem się tą powieścią i raczej nie sięgnę po kolejne tomy cyklu.
"Wizja..." to bardzo dojrzała i przemyślana powieść. Nie ma tu wartkiej akcji, co może odstraszyć wielbicieli s-f spod znaku "space opera". Za to Lem zamieścił w niej wiele eseistycznych, czasem poważnych, a czasem bardziej humorystycznych, opisów dotyczacych rozwoju cywilizacji encjańskiej oraz głównych nurtów filozoficznych i teologicznych rozwijanych na opisywanej planecie. Dlatego książka ta ma w dużej mierze charakter "encyklopedyczny". Na p...
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Zabrałem się za nią, kompletnie nie wedząc, o czym jest. Dobrze się zaczyna, świetnie poprowadzony wątek iluzji. Ale szczerze liczyłem na jakichś inetligentnych kosmitów:) Coś ja w "Robocie" Snerga. Albo na jakieś eksperymenty farmaceutyczno-psychologiczne, jak w "Kongresie futorologicznym" Lema. A tu zostałem niemile zaskoczony, kiedy zmaterializowały się jakieś bliskowschodnie bóstwa, zmagające się w odwi...
Świetny przekrój ukazujący, jak zmieniała się fantastyka i myślenie o wszechświecie, Ziemi i jak wyobrażano sobie społeczeństwa przyszłości od XVIII do lat 20-tych XX wieku. Drażnić może rewolucyjna, komunistyczna ideologia i wizja szczęsliwego socjalistycznego społeczeństaw w opowiadaniach Płatonowa czy Kuprina, ale to znak tamtych czasów, swego rodzaju dokument. Dzisiaj może śmieszą niektóre wizje i pomysły, z science fiction została tylko fict...
"Poniedziałek..." to trzecia z kolei powieść Strugackich, jaką przeczytałem (po "Ślimaku na boczu" i "Miliardzie lat przed końcem swiata"). I jestem po raz trzeci zachwycony. To książka zupełnie różniąca się od tamtych, pełna humoru, uroku i dystansu do fantastyki naukowej, którą bracia Strugaccy tworzyli przez dziesięciolecia i w obrębie której uchodzą przecież za klasyków gatunku.Znakomity pomysł, świetna fabuła, zabawne postacie, zwłaszcza te ...
Powieść ta odstaje od pozostałych dwóch powieści Kafki oraz jego opowiadań. Książka jest dość optymistyczna (w umirkowanym stopniu:). Oczywiście są też i prawdziwie kafkowskie elementy w życiu głównego bohatera, któremu los rzuca nieustannie pod nogi kłody. Wobec tych przeszkód jest on bezsilny. Szkoda, że wątek służby u Bruneldy nie zoastał jakoś mocniej pociągnięty, bo to chyba najbardziej typowy dla prozy Kafki element tej książki. Uwielbiam K...
Książka nie odstaje od "Bro" i jest wyjątkowo drętwa. Fabuła może ciekawsza, ale i tak jakoś wyjątkowo irytują mnie ci rozmawiający sercami i tulący się do siebie blondyni i blondynki. Nie wiem, może nie dojrzałem jeszcze do lektury tej trylogii. To raczej takie czytadło do pociągu albo autobusu.
Powieść ta jakoś mi nie przypadła do gustu. Wydaje mi się dość nudna w przeciwieństwie do "Dwóch końców świata" tego autora. Mam ją na półce, ale tylko dlatego, że to klasyka polskiej prozy s-f, no i pewnego rodzaju ciekawostka, bo przecież Słonimski raczej z fantastyką naukową:) Właściwie, z całej książki najbardziej podobała mi się długa przedmowa Stanisława Lema.
Absolutna klasyka. NIe tylko dla fanów s-f. Szkoda, że powieść ta jest tak mało znana w Polsce. Może miejscami jest trochę zbyt naiwna, ale to dodaje jej tylko uroku starej, naprawdę dobrej fantastyki. Czasami uśmiech na twarzy wzbudzają wyobrażenia o technologii przyszłości (np. szkło, jako uniwersalny materiał budowlany:). Ale ja to akurat lubię w tych starych książkach sf. Wątek miłosny (a jakże, musi być!)na szczęście pozbawiony jest ckliwośc...
Dzieło genialne i mocne. Raczej nie do poczytania w tramwaju. Świetny pomysł na fabułę. Ciekawe dygresje filozoficzne, które w moim odbiorze w ogóle nie powodują, że książka jest "przegadana" i rozwlekła (bo z takimi opiniami się spotkałem). Szczerze mówiąc, trochę się zasmuciłem, kiedy dobrnąłem do końca. Mógłbym połknąć jeszcze z dwieście stron;)W powieści znalazła się chyba najlepsza scena erotyczna, jaką znam z literatury...;)Subtelna, bez wu...
Bardzo ciekawy zbiór opowiadań. Dość nierównych tematycznie i stylistycznie. Ale tak to jest ze zbiorami opowiadań właściwie z całego okresu twórczości pisarza. Ciekawe, w jakim kierunku pójdzie Dukaj. Mam nadzieję, że nie będzie to cyberpunk (jak dla mnie zbyt przyciężkie, za bardzo trzepie mózg). Zdecydowanie wolę klimaty znane z "Lodu", "Xawrasa" czy "Innych pieśni":)
Jakoś przyciężka jest metaforyczność tej książki. Podobnie jak i w "23000". "Lodu" nie czytałem i chyba się już nie skuszę. Dobrze, że nie za grube są te książki, więc jakoś je przemęczyłem. Ni to fantastyka, ni to metafizyka. Niby że trzeba by tekst do współczesnej Rosji odnieść, ale ta "głębia" płytka mi się wydaje. Słabiutkie.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)