Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Hm! Wyobrażam sobie taką książkę. Wystarczyło by oddzielić narratora od bohaterówi po sprawie. I można zrobić to nie narażając się na smieszność - w końcu cały realizm XIX wieku powstał właśnie na takiej zasadzie. A ze współczesnych - "Kryminalista" Głębskiego. Polecam!
Nie wiem czy była to najzabawniejsza scena, któą czytałem, ale z pewnością ją zapamiętałem jako tę najzabawniejszą - w "Trzech panach w łódce" - gdy Montmorency stacza ciężką walkę z gotującym się czajnikiem... Poza tym - cała masa scen z Kishona. Tego nie da się opowiedzieć. To trzeba przeczytać!
"Bo na tym świecie śmierć wszystko zmiecie. Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie..." Malczewski "Maria" "Jedna jest droga człowiecza, jedna i niewątpliwa: nieustające nigdy rozdroże" "...w ostatnim przedśmiertnym błysku zrozumiał: nie ma grozy na świecie! nie ma! A. Gołubiew "Bolesław Chrobry" Wszystkie cytaty z pamięci, więc nie jestem pewien czy dokładnie, ale to jest to co najbardzi...
A jaki procent głosów będzie można nazwać "powszechnym uznaniem"? 70%, 80%, czy może 90%? Zabroniłeś Mortimerdolianowi wyrazać jego zdanie, ale sam narzuciłeś swoje, twierdząc, że najlepszym głosem legitymuje się Tilo Wolf z Lacrimosy. Jeśli chodzi o scisłość, to Dickinson czy Halford prezentują o niebo wyższy warsztat wykonawczy od Tilo (a słyszałem ich wszystkich), ale jeśli chodzi o gusta, to - jak słusznie wspomniałeś - nie dysk...
Zgadzam się z Jakozak. Snob nie wie o czym mówi - on tylko mówi. Nie ma co się przejmować tymi, którzy widzą w nas snobów, jeśli w istocie nimi nie jesteśmy. Sam jestem wielbicielem literatury starożytnej i nie mam z tego powodu zadnych kompleksów. No, bo jakie można mieć kompleksy z powodu czegoś co się autentycznie lubi?
Hehehe! Wiedziałem! :))) Co do falsetów - nie mam ani Ciebie ani nikogo z BiblioNETki za idiotę. taka jest prawda - śpiewałem w wielu zespołach i wiem jak się "śpiewa dickinsonem" albo "halfordem". Wierz mi - gdyby oni śpiewali "gardłem" to ich kariera skończyła by się po wydaniu jednej płyty. To zadna złośliwość z mojej strony - tak się po prostu śpiewa! A fachowo nazywa się taki spiew - falsetem albo dyszkantem - w...
- Dzień dobry, jestem Bolek i jestem fanem metalu... - Brawo Bolek!!! - Brawo! - Brawoooo! - Chciałem opowiedzieć Wam moja historię o tym, jak zostałem i jak przestałem byc fanem metalu. Zacząłem go słuchać w liceum pod wpływem kolegów. Zacząłem od Bathorego, bo to nie była sieczka jak wszystko inne, ale miał wyraźnie zanzczony rytm i to mi się podobało. Niestety, z czasem zaczałęm się wciągać w to środowisko, zaczałem jeździć na koncerty i s...
Głownie lata '80. Przede wszystkim: Depeche Mode, ale raczej te starsze płyty, mniej więcej do "Music For The Masses". Potem już tylko powtarzali ten sam patent (jedynym wyjątkiem "Exciter", który jest prawdziwie ekscytujący!). Poza tym jestem wiernym fanem Killing Joke, The Icicle Works, New Model Army, Porcupine Tree, Deine Lakaien, Petera Nootena, Sisters of Mercy, Kraftwerk, Bauhaus, Joy Division, Clan of Xymox, Classi...
Od dwudzistu lat - "Bolesław Chrobry" Gołubiewa. Myslę, ż emiała wielki wpływ na mnie, na moją osobowość, a przede wszystkim - na mój sposób patrzenia na świat. Gołubiew dał mi bardzo, bardzo dużo!
Twoja wypowiedx jest wielce enigmatyczna dla mnie. Mogłabyś ją bardziej rozwinąć?
Dlaczego niewłaściwe. Wszak BiblioNETka jest portalem rekomendującym książki, a Ty właśnie to zrobilaś. Dziękuje Ci za to i z pewnością sięgnę po "Wędrówki...". Zajrzalem dziś do mojej osiedlowej bubloteki i wiem, że mają tę pozycję, więc niedługo sięgnę po nią. :))))) Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
A co to jest? Słyszałem o "Kamiennych tablicach", jako o książce Żukrowskiego o Indiach, ale "Wędrówki..."? Nie słyszałem, jako żywo!
Spróbuj! Spróbuj! Polecam!!! :))
A najlepsze jest to, że Orwell był socjalistą! Oczywiście - "Folwark..." jest na tyle uniwerslaną powieścią, w zasadzie - przypowieścią, że można ją przypisać kazdemu systemowi totalitarnemu, na przykład - dyktaturze Pinocheta, ale rzecz jasna autor wzorował się na systemie komunistycznym.
Hm! Ciekaw jestem w którą stronę będzie skakał tam Wałęsa...?
To może Gołubiewa? Intrygujące, rzeczowe, a poza tym dość trudne ze względu na archaizację. Ale to nie jest archaizacja w rodzaju Sienkiewicza czy Dąbrowskiej. To żywy i prawdziwy język. nie wyobrażam sobie tej książki napisanej "normalnym" językiem! Polecam!
:))))))))))) Dobre! A znacie to: "wyje bana w lesie"? Co to znaczy? ;))))
A mówisz "ciepnij to"? albo, że coś "styka"?, albo do kogoś rubasznie: "ty łoju!"? To też są frazeologizmy ze Śląska :))) Pozdrawiam
W lubejskim mówi się "brejdak" na brata, ale siostra chyba nie doczekał się odrębnego określenia. Również tu powstało określenie "pryta" na tzw. "tanie wino". W moich stronach nie ma raczej jakiś określeń odróżniających się od reszty Polski. Jesli jakieś powstają, to szybko "warszawka" je przejmuje i stają się ogólnopolskie.
Mieszkam w starym polskim mieście, które przez długie lata było zamieszkane przez wielonarodową, przeważnie jednak niemiecką ludność. W moim mieście nie ma pojęcia gwary. Tu mówi się ogólnopolskim językiem, cokolwiek by to nie znaczyło. Moja rodzina to zbieranina z każdego zakątka Polski - tak wygladają koneksje wielu dzisiejszych Polaków. Globalizacja nieuchronnie wchodzaca w nasze życie nie pozwala na wyodrębnianie się nowych dialektów, narzecz...
:))) Również tu się nie zgodzę. Nie istnieje tekst "sam dla siebie". To tylko fantasmagorie Witkacego. Tekst pisze jakiś człowiek i chocby nie wiem co zrobił i tak będzie pisał w jakimś celu, upatrywał tzw. "wirutalnego czytelnika" (o ile pamiętam - T.S. Eliot o tym pisał). Tekst "sam dla siebie" musiałby być zlepkiem przypadkowych znaków, stawianych na chybił-trafił. Ale coś takiego nie mozna by nazwać tekstem, gdyż...
Znałem kiedyś jedną Dobrochnę, ale o ile się nie mylę - wyszła za mąż i jak dotąd nie wróciła. :)))))
Ekehem, ekhem! Od kiedy "Flis" jest "pierwszą polską POWIEŚCIĄ marynistyczną"? Przepraszam, że się czepiam,a le jeśli juz szukac pierwszeńtwa TEMATYKI marynistycznej, to z pewnoscią będzie to Marcina Borzymowskiego (jeśli mnie pamięć nie myli) "Podroż morska do lubeka". Flis jest "reklamą" - jesli użyc tu oczywistego anachronizmu, spływów środlądowych, nie ma charakteru "powieści", nawet w staroda...
Oj, to Krysia nową kreację będzie mogła założyć? (ale złośliwa świnia jestem!!!)
Kiedyś śpiewałem w kapeli gotyckiej i miałem bzika na punkcie różych "tajemniczych" ksyw. Antecorda to było słowo, które sobie wymyśliłem, bo fajnie brzmiało. Jednak w różnego rodzaju portalach i serwisach zawsze musi się znaleźć kilku Bolków, zaś sam nie bardzo mam ochotę być Bolkiem nr 472468286, więc wyciągnąłem tą starą ksywkę i stąd jestem antecordą. ;)))) Pozdrawiam
Oczywiście - najważniejsza dla mnie jest ideowa wymowa utworu, to, co zostaje we mnie, a tu - kompletna klęska, dno totalne, o czym wyżej pisałem. Sprawa charakterystyk postaci jest drugorzędną, co równiez zaznaczyłem. Czy teraz ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości?
Cała masa książek: "Chłopi" Reymonta (ale "Ziemia obiecana" była naprawdę, naprawdę...!), "Ulisses" Joyce'a, "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta, "Alchemik" Coelho i wiele, wiele innych. Ale z ajoyce'a kiedyś się wezmę. Nie odpuszczę sobie.
Myślę, że o Gołubiewie zapomniano właśnie przez tę rekonstrukcję. Ludzie nie lubią się męczyć czytając. W ogóle nie lubią się męczyć, więc jak dostają wyraźny sygnał - za chwilę będziesz musiał/a użyć szarych komórek, momentalnie odrzucają taką książkę i sięgają po łatwiejszego Bunscha czy Grabskiego. Nie wyobrażam sobie "Bolesława Chrobrego" napsanego "współczesnym językiem". Byłby to gniot jakich wiele, który szybko bym odrz...
Dzięki za to! Oczywiście, że tak! Poza Jagienką, czy Basią chyba nie ma zadnej pozywytnej postaci kobiecej w powieściach Sienkiewicza, która by nie mdlała, albo nie dostawała spazmów. Ale to już chyba taka stereotypowość konstrukcji postaci charakterystyczna dla każdego chyba pisarza. Zresztą - sam nie wiem.
Grafomanię zarzucam Żeromskiemu. Prawdę mówiąc - mógłby nie napisać żadnej powieści i świat by się nie zawalił. Co do Sienkiewicza - chodziło mi o ideową warstwę utworu. Warstwę w której uwidacznia się niezrozumiałe faworyzowanie postaw Polaków występujących w powieści za wszelką cenę. Przede wszystkim - śmieszności, czy nawet obrzydlistwa. Dla mnie Zagłoba, mimo akcentów komicznych (wspaniale zresztą wyeksponowanych) jest błaznem, którego w rzec...
Moje - Bolesław i mojej młodszej siostry: Świętosława
O ile sobie przypominam - Curtis powiesił się w toalecie na spłuczce po obejrzeniu Stroszka Herzoga.
Hm! To jest recenzja powieści i sprawy w niej poruszone (w recenzji) maja swoje odbicie w powieści. Nie oburzaj się na autora, że tak napisał. Oburzaj się raczej na Parnickiego, ale radziłbym być ostrożny. Nie byle kogo on potrafił zaginać z zakresu wiedzy historycznej ;)))) Pozdrawiam
Z tym Coelho to był chyba właśnie strzał w 10! :)))) Na osiedlu gdzie mieszkałem dziś jest pełno takich pokręconych ludzi. Przypomniała mi się jedna koleżanka. Była najładniejszą dziewczyną w naszej klasie i jedną z najładniejszych w szkole. Zaraz po podstawówce urodziła pierwsze dziecko, potem chyba jeszcze dwójkę. Czasem, gdy odwiedzam rodziców, spotykam ją pod sklepem żłopiąca denaturat. Nie rozumie juz co się do niej mówi, wyciąga tylko rękę ...
Wiesz, nie znam dobrze hip-hopu, ale dobrze znam światek muzyczny, bo przez kilkanaście lat obracałem się w nim. Nie chciałbym Ci obrzydzać Pei, rozumiem Twoją sympatię dla jego twórczości, ale chciałbym CI tylko powiedzieć, że nie był on pierwszym takim. Że przed nim byli hippiesi, punkowcy, hardcore'owcy, a nawet niektórzy metale, śpiewający o beznadziejności i szarości życia w taki sposób, że maiło się nieodparte wrażenie, że naprawdę przejmuj...
Agis ma rację! Myślę, że BiblioNEtka powinna korzystać z subsydiów Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. O wiele skuteczniej promuje czytelnictwo niż mądre plany kolejnych pokoleń urzędników. Może, zatem, należałoby zgłosić BiblioNETkę do finansowania przez Ministerstwo?
Nie wiem czy mogę się wypowiedzieć. Nie znam twórczości Pei. Słyszałem jedną piosenkę(?), w której aż roiło sie od "przecinków". Tytułu nie podam, bo nie znam sie na tym, ale słyszałem zapowiedź, że jest to Peja plus "ktośtam". Uraczyła nas (pasażerów) tym pani motorniczyni tramwaju, którym jechałem niedawno do pracy. Takiego wymiotu nie słyszałem do czasu Dra Huckenbusha. Przychylam się zatem do zdania, że "Lampa" d...
Ba! Ale która?! ;))))
Również dziękuję! :))))
Nie mogę odżałować, że "Skandali" już nie ma! Ile tam było ciekawych artykułów! A to o kobiecie, która urodziła gałkę oczną, a to o hiszpańskim biskupie, który złapał diabła i trzymał go w skrzyni, a to o szkielecie syreny, któy japońscy rybacy znaleźli w brzuchu rekina (na dowód tego zaprezentowano zdjęcie rekina i rysunek szkieletu syreny!). Tuwim ze Słonimskim lepiej by tego nie wymyślili! Teraz już tak nie ma :((((
:))) To się nazywa powołanie! Nie wiem czy masz takie wrażenie, że jednak wśród bibliotekarzy jest nadal wielu prawdziwych entuzjastów książki i wielu z nich ( a może raczej - wiele z nich, bo mało jest mężczyzn-bibliotekarzy) umie trafnie podpowiedzieć niezdecydowanemu czytelnikowi jakąś naprawdę dobrą pozycję. Piszę tak, bo moja mama była bibliotekarką i wiele moich koleżanek pracuje w bibliotekach i widzę, że tu osławiona makdonaldyzacja jeszc...
Hej! Nie deprecjonuję Twojej wypowiedzi. Po prostu wyraziłem swoje zdziwienie takim sformułowaniem. Z Twojej wypowiedzi wywnioskowałem, że autor pokusił się na szarżę, co zapewne wymagało niezwykłej odwagi, niemniej wynik - przynajmniej dla mnie, jest raczej nieprzekonujący. Domyslam się, że White'owi chodziło o zaznaczenie odrębności dokonań Leonarda w stosunku do osiągnięć uczonych poprzednich epok, ale nawet w takim ujęciu krzywdzi całą mas...
O, to skontaktujcie się z Lykosem. On jest BiblioNEtkowym ekspertem od Waltariego. I nie tylko od niego.
Dodałbym tu jeszcze, że są to teksty średniowiecznych i wczesnorenesansowych utworów literatury polskiej zapisane mniej więcej tak jak w oryginale - ze wszystkimi błędami, poprawkami, niedociągnięciami, a przede wszystkim - ze wszystkimi osobliwościami ówczesnego języka polskiego. Łamią sobie na tym zęby studenci polonistyki i dlatego zakwalifikowałem to jako podręcznik, gdyż nie znalazłem lepszej kategorii. Jeśli ktoś uważa, że się myliłem - nic...
Zachwalanej przez Ciebie książki nie czytałem, więc nie chciałbym się wypowiadać na ten temat, ale zastanowiło mnie sformułowanie: "pierwszy uczony". Kto to taki? Czy Anaksygoras, albo Tales żyjący prawie dwa tysiąclecia przed Leonardem nie byli "uczonymi"? Przysięgam! nic z tego nie rozumiem! ;-)))))
Powyższa recenzja dotyczy całości cyklu, nie tylko tomu "Puszcza". Choć dziś czytając ją ponownie myślę, że mógłbym to i owo w niej poprawić ;-))))
Dziękuję za wszystkie głosy. Myślę, że wszyscy macie rację. Zasumowałem się, gdyż po tym pytaniu pomyślałem o tych wszystkich, którzy nie sięgną jak Wy po książkę, dla których nauka w szkole to koszmarny dół i porażka, dla których polonista (a także biolog, geograf i historyk - jak napisał firedrake) to obciachowy gość. Powiem szczerze, że to mnie coraz bardziej gryzie. Nie uważam, że poloniści, żeby kultura jako taka była niepotrzebna. Widzę jed...
Powinienem urodzić się jeszcze raz, żeby mieć czas na przeczytanie tych wszystkich książek, które BEZWZGLĘDNIE chciałbym przeczytać! Twoja recenzja jest tak zachęcająca, że nie mam innego wyjścia, tylko wrzucić ją do schowka i koniecznie przeczytać! No po prostu - ne mam wyjścia!!! ;-))) Pozdrawiam
"Przemija postać świata" jest przełomową książką Malewskiej. Myslę, że najbardziej Ci się spodoba "Apokryf rodzinny" - chyba najbardziej "kobieca" w nastroju (przynajmniej w moim odczuciu) książka tej autorki. Dostępna jest niemal w każdej bibliotece. Poza tym rewelacyjna "Opowieść o siedmiu mędrcach", "Panowie Leszczyńscy" (te nawiązania do Trylogii!!!) i "Kamienie wołać będą". Niestety...
Najgorzej jest, gdy ktoś pozyczy książkę i długo nie oddaje. Z perwna nieśmiałością zwracam się do tego ktosia, by wreszcie oddał i wtedy są dwa scenariusz: 1. Ależ, stary! Przecież już ci oddałem/łam wieki temu! 2. Ja?? Przecież nie pożyczałem/łam tej ksiązki od ciebie. No popatrz - nie ma u mnie na półce! Normalnie - tylko powiesić! ;-))))
Ups! nie wiedziałem, że tak ostro napisałem :-))))) Pozdrawiam
Hehe! Kiedyś myślałem o tym - co by to było, gdybyśmy wysłali w kosmos nasze wspaniale statki kosmiczne i okazało by się, że ufoludki sa na o wiele niższym poziomie rozwoju od nas. Że tak naprawdę to my jesteśmy dla nich ufoludkami, a nie oni dla nas. Nawet nie wiedziałem, że powstała taka książka. Muszę ją przeczytać! Dziękuję za recenzję!
Oglądałem ostatnio na Discovery film o Kartaginie widzianej właśnie z południowego brzegu Morza Śródziemnego. Czyli mówiąc mniej eufemistycznie - Kartagina widziana oczami Kartagińczyków. Aż wierzyć się nie chce, że ci ludzie niemal opłyneli całą Afrykę na prawie dwa tysiące lat przed Vasco da Gamą! Rozmach z jakim budowali swoje imperium mógłby dać dużo do myślenia współczesnym szefom międzynarodowych korporacji! Kto wie czy gdyby nie było wojen...
Droga Pani! Nie twierdzę, że należy mówić wszystko co na języku. Powiedziałem tylko, że NIE ZAWSZE można oględnie i eufemistycznie wypowieadać się. Podkreśliłem przy tym dwojaką motywację takiego postępowania: emocje i bezkompromisowe dążenie do prawdy samej w sobie (którą to właśnie ks. Tischner próbował rozmydlić i o co mam do niego pretensję). Rozumiem jednak, że moją wypowiedzią uraziłem Panią, więc pozwoli Pani, że zakończę na tym temat i za...
Nie wiem czy wydarzyło się. Nikt z nas nie wie, bo nikt z nas, żyjących tu na ziemi nie żył w tamtych czasach tak naprawdę historia - im bardziej odległa chronologicznie tym więcej przypuszczeń, domniemań i gdybań musi w sobie zawierać. Dziś nauka raczy nas swoją pewnością siebie, czasem wręcz zadufaniem w poznawczą moc człowieka, a tak naprawdę jedyne co mozemy powiedzieć bez pudła to to, że nie wiemy nawet czy cokolwiek wiemy. Bo może coś wiem...
Właśnie o to chodzi, że mogło tak być albo i nie. Możemy w to wierzyć albo i nie, ale jedyne czego możemy być pewni, to tego, że niczego nie możemy być pewni. nikt z nas nie był przy stworzeniu świata i kto wie - może właśnie tak było jak zostało opisane w Biblii? Ciekawe, nie?
Hm! Nie przekonała mnie Pani. Tak naprawdę nasze wypowiedzi współgrają z naszym nastawieniem emocjonalnym do omawianej sprawy. Czytałem nawet gdzieś, że współcześni neurolodzy badali tę kwestię i doszli do wniosku, że zanim werbalnie sprecyzujemy swoją wypowiedź, niezależnie od tego - czego ona będzie dotyczyła, zawsze będzie ją wyprzedzało emocjonalne napięcie. Czy to prawda czy nie - nie podejmuję sie tu rozstrzygać, bo nie znam się na tym. W k...
Rzeczywiście, skusiłem się ;-))) Pojechałem do mojej siostry, która zakosiła wszystkie tomy Pana Samochodzika i pożyczyłem od niej tę książkę. Zrobiła takie oczy jakby ducha zobaczyła, bo uważa, że jak już czytam takie "okropności" jak Plutarch czy Owidiusz, to zapewne Pan Samochodzik powinien dla mnie być czymś poniżej godności czytelniczej. Nie jest. ;-)))))) Uważam, że każdy może znaleźć u Nienackiego coś naprawdę wartosciowego nie n...
Agis, ta recenzja jest porażająca! Wiem, że masz rację, że nie mozna traktować złego wychowania jako kozła ofiarnego wszelkich naszych niedostatków, ale jak bardzo nasze dzieciństwo wpływa na to kim jesteśmy! Szukamy szczęścia wszędzie - w pieniądzach, nałogach, własnym wyidealizowanym świecie, ale dopóki nie uporządkujemy samych siebie, nigdy nie uda nam się wyjść na prostą. I nie myślmy, że to takie łatwe, że wystarczy przebaczyć rodzicom czy o...
Wierz mi, że wielu ludzi zrozumiało jej przekaz, bo tak naprawdę nie ma książki, której nie można by było zrozumieć. W końcu książki piszą ludzie dla ludzi po to, żeby zrozumieli i wbrew pozorom nawet Joyce pisał dla konkretnego, wirtualnego czytelnika. Nie myśl, że ludzie są zbyt głupi, żeby nie móc zrozumieć przekazu - zwłaszcza w tak przejrzystej książce jaką jest bez wątpienia "Buszujący w zbożu". Pomyśl raczej tak, że człowiek z wi...
Niektóre pamiętam dobrze po wielu wielu latach (choćby "Władca pierścieni"), inne zapominam zaraz po przeczytaniu ("Uśmiech Giocondy" Huxleya). Nie ma reguły, ale oczywiście staram się zapamiętywać jak najwięcej. Bardzo mi w tym pomaga pisanie recenzji przeczytanych książek. nawet jak coś zapomnę, to czytając swoje własne wypociny przypominam sobie co wtedy czułem i co myślałem. Pozdrawiam
He he! Nigdy nie miałem najmniejszej wątpliwości, że CZASEM zgadzamy się, a CZASEM nie. :-))))
Nie potrafię tego zrozumieć. Często w BiblioNETce pojawiają się wypowiedzi ostre, bezkompromisowe, po których zaraz następuje odzew kogoś, kto poczuł się urażony taką wypowiedzią. Nie wiem, może jestem gruboskórny, ale czy naprawdę nie mozna powiedzieć, że coś jest bzdurą? Czy nie można powiedzieć: stary, nie masz racji, nie zgadzam się z Tobą, nie uwłaczając temu komuś? Mówiąc: "bzdura" o czymś wyrażam w ten sposób swój stosunek do tej...
No, super pomysł! Co jednak z tymi wydawnictwami, które już nie istnieją? Chyba jednak antykwariaty tak szybko nie padną... ;-))))
Hm! A czy ta pani pytała się go czy może opublikować te listy? Bardzo w to wątpię...!
Jejku! Pamiętam tę książkę! Wuj Tarabuk był straszny! Po prostu - obrzydliwy! ;-)))) Pozdrawiam
Nie jestem marynarzem, nigdy nie pływałem poza Bajorem Gdańskim, szumnie nazywanym Zatoką Gdańską, nawet nie otarłem sie o szkołę morską, bo po prostu nie interesowało mnie to. Jestem z krwi i kości humanistą. Niemniej tradycje morskie w mojej rodzinie wyczerpywał w zupełności mój ojciec, który pływał chyba na wszystkich jednostkach pod polską banderą. Ale właśnie dlatego musiałem "znać się" na morskich sprawach. Dokąłdnie "znac si...
Wbrew pozorom pytałem całkiem poważnie. Bardzo interesuje mnie - dlaczego ludzie czytają. Sam czytam, bo robię to już od siódmego roku życia a nadal mi jeszcze mało. Myslę, że zaspokajam w ten sposób swoje intelektualne potrzeby, jako, że większość cenionych przeze mnie ludzie już nie żyje i rozmowa z nimi jest już niemożliwa. Myślę, że w moim przypadku tak to działa. Pozdrawiam
Aha! Ale po co czytasz? :)))
Nie znam jego twórczości, ale z tego co zdołałem się zorientować, to bliżej mu do Crowleya niż Poego ;-))) Pozdrawiam
Hm! Hm! To może zgłosić się z BiblioNETką do TVP, do nowego kanału tematycznego - "Kultura"? ;-))))) Jednocześnie byłaby promocja portalu i czytelnictwa jako takiego, a przy zróżnicowanych poglądach użytkowników BiblioNETki nie groziłoby chyba skostnienie, albo ocś gorszego nawet?
Jeśli lubisz sie domyślać, to może sięgnij po "Opowiadania zebrane" Herlinga-Grudzińskiego. Jeśli przebrniesz przez pierwsze, średnio ciekawe, to... sam zobacz!
Zgadzam się, ale rozszerzyłbym to - dobra książka to unikat na obecnym rynku.
Dołączam poparcie. A najbardziej podobały mi się "Emancypantki". Dzięki tej książce przełamałem szkolną niechęć do pozytywistów i zauważyłem w nich naprawdę ciekawych ludzi.
Sięgnę obowiązkowo! A tak przy okazji - nawet nie wiedziałem, że fani Nienackiego robią takie zloty. To musi być ciekawe, prawda?
Widziałem to wczoraj w empiku. Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco, więc pewnie sobie kupię i z ochotą przeczytam!
W takim razie zacznij od "Aecjusza, ostatniego Rzymianina". Mistrz jest trudny, ale wcale nie niemożliwy... :-)))))
"Pan Tadeusz" jest absolutnie gienialny! Może dlatego, że Mickiewicz pisał go od serca, a nie dla idei? W każdym razie moim zdaniem tylko uprzedzenie wyprodukowane przez szkołę może skutecznie zniechęcić to tej pięknej epopei.
Ehhhhhh! Jakby młodość wróciła! Dziękuję za tą recenzję. Chyba dla odsapnięcia sięgnę tym razem po Pana Samochodzika! ;-)))))))
Tylko niech nie dopuszczają do tego Dana Browna, bo znowu wszystko schrzani! ;-)))
Super recenzja! Nie czytałem tej książki, ale chyba dla odsapnięcia sięgnę po nią. Pozdrawiam
;-)))))))) Również uwielbiam ten moment, kiedy wszystkie zaległe ksiązki juz przeczytałem i pora na coś nowego, cos pysznego! MMMMMMMMMMMMM!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam
Masz rację - "Opowieści niesamowite". Pozdrawiam
Nie czytałem tego, ale zabieram się niedługo za < a href="Hearn Lafcadio">Kwaidan. To są legendy japońskie zebrane przez pół amerykanina, pół jaopończyka. Bardzo fajna rzecz!
Może wątek dotyczy czegoś, jakiegos tematu, na którym się po prostu nie znam? Pozdrawiam.
Niezmiennie - polscy pisarze historyczni XX wieku. Ale tak naprawdę - pisarze piszący o człowieku jako takim, nie o sposobach na człowieka, na społezeństwo, w jaki sposób oddziaływać, jak manipulować i tak dalej - takich skrobaków pełno teraz się pojawiło. Właśnie o człowieku. Pozdrawaiam.
Wcale nie napisałem, że "Eneida" to powieść fantasy, choć rozumiem, że takie wrażenie odniosłaś. Przyrównałem ją tylko do tego gatunku, wyraźnie na początku zaznaczając, że jest to epopeja, epos bohaterski, w dodatku utwór poetycki, więc nie mający nic wspólnego z powieścią fantasy - zgadzam się z Tobą. Nie zgadzam się natomiast ze stwierdzeniem, że "Eneida" nie jest kontynuacją "Iliady", gdyż "opisuje losy i...
Masz rację - bohaterowie "Nad Niemnem" są jakby "postulowani". Tak odczytuję intencję autorki: Witold, Justysia czy Janek są wzorcami do których mamy według niej dociągać. Nie ma się co obrażać na nią - taka była wtedy mentalność i na pewno Orzeszkowa nie miała żadnych złych zamiarów, wręcz przeciwnie! W całej swojej twórczości wielokrotnie dawała wyraz dążęniu pchnięcia na dobrą drogę swoich czytelników. Doceńmy to, proszę, c...
Z tego co się orientuję, ministerstwo postawiło sobie dwa cele: 1. Pozyskiwać pieniądze w ramach tantiem autorskich za każdorazowe wypozyczenie książki. 2. Promować czytelnictwo. Jeśli chodzi o pierwszyz tych celów, to bardzo jestem ciekaw w jaki sposób ustalą autorstwo Kazań gnieźnieńskich czy Bogurodzicy, nie mówiąc już o spadkobiercach Homera. Jeśli chodzi o drugi z tych celów, to bardzo jestem ciekaw w jaki sposób drogie ministerstwo chce ...
Odpowiedź jest niezwykle prosta - calutka klasyka polska i calutka klasyka obca. Jesli to przeczytasz, to nie będziesz miała żadnych problemów. Z liceum powinnaś wynieść wiedzę o tej klasyce, więc nie będę tu wymieniał wszystkich pisarzy, bo to trochę przerasta moje mozliwości (przynajmniej czasowe - zaraz idę do pracy). Postaram się jadnak przesłać Ci na maila listę (o ile ją znajdę). Sporo tego jest. P.S. A może byś poszukała na stronach ww...
Gratuluję zatem fascynacji. Czytałem jakieś trzy, cztery powieści Kraszewskiego z czego najbardziej podobała mi sie "Ulana". Pozdrawiam.
Nie czytałem "Małego księcia" po francusku. Być może wtedy odebrałbym ją inaczej. Niemniej szanuję Pani opinię i chylę czoła z szacunkiem! :-)))))
Genologia to bardzo skomplikowana nauka. Wiele doktoratów powstało, wiele gorących nieraz dysput stoczono przy próbach zaszufladkowania jakiegoś utworu do danego rodzaju czy gatunku literackiego. Niemniej "powieść gotycka" jak mało który gatunek epiki nie zaznała takich kontrowersji. Od samego początku dla badaczy było jasne co jest a co nie jest powieścią gotycką. Pierwszym i najważniejszym warunkiem uznania dzieła za romans grozy jest...
Bardzo piękne życzenia. Dziękuję i życzę tego samego Tobie!
A o czym Ty piszesz, dziewczyno? O wszystkich książkach Kraszewskiego?! Serdeczne wyrazy ubolewania! ;)))))
Również i ode mnie przyjmijcie, drodzy BiblioNETkowicze, życzenia spokojnych, miłych i radosnych świąt Wielkiej Nocy :-))))
Spokojnie, człowieku, wyluzuj! Rozumiem, że jesteś wielkim fanem twórczości Kinga i dobrze, ale po co takie ostre słowa? Nie czytałem żadnej ksiązki tego autora, ale oglądałem kilka filmów zrobionych na podstawie jego książek. Między innymi "Zileoną milę" z Tomem Hanksem, która bardzo mi się podobała - Coffey robi wrażenie - nie tylko dzięki posturze: aż nie chce się wierzyć, że to jest aktor, a nie autentyczny Coffey. Niestety, "C...
W mojej osiedlowej bibliotece od lat funkcjonuje system dobrowolnych datków na nowe książki. Wiem, że te pieniądze nie idą na wczasy pani kierowniczki, ani na nowe buty pani krysi. skąd to wiem? Ano stąd, że w tej bibliotece, jak chyba w zadnej innej jest zawsze wybór najnowszych pozycji, bestsellerów i wznowień. Ludzie dają pieniądze, bo wiedzą, że nie idą na marne i że za to (mimo, że państwo ma zas... obowiązek utrzymywać biblioteki, a zatem r...
Dołączam się do powyższych wypowiedzi. Książka jest rewelacyjna i należy do mojego osobistego kanonu "książek niezastąpionych". Kto nie czytał o budzeniu Jerzego, albo o walce Montmorency'ego z czajnikiem ten stracił wiele!"Trzej panowie na rowerach" byli neco słabsi, ale to też bardzo dobra pozycja!
No to widzę, że mamy bardzo podobne gusty. Również uważam "Smugę cienia" za najlepszą powieść Conrada i bardzo lubię wracać do tej książki.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)