Dodany: 01.12.2011 10:11|Autor: koczowniczka

Czytatnik: O bohaterach literackich nieco inaczej

4 osoby polecają ten tekst.

Najważniejsze książki dwudziestego wieku


Jan Tomkowski za najważniejsze książki napisane w dwudziestym wieku uważa:

W stronę Swanna (Proust Marcel) i dalsze części cyklu. „Obawiam się, że lepszej powieści nikt już nigdy nie napisze” - twierdzi Tomkowski.

Ulisses (Joyce James). „Po tej książce literatura wyglądała już inaczej. Podejrzewam, że jeszcze za pół wieku Ulisses będzie odbierany jako powieść nowatorska i pod każdym względem zdumiewająca”.

Jałowa ziemia (Eliot T. S. (Eliot Thomas Stearns)).

Elegie duinejskie (Rilke Rainer Maria).

Czarodziejska góra (Mann Thomas (Mann Tomasz)). „Bez tej powieści trudno zrozumieć dylematy myśli współczesnej”.

Absalomie, Absalomie... (Faulkner William). „Arcydzieło narracji, jeden z najbardziej przenikliwych traktatów o istocie czasu w formie powieści”.

Nathalie: Opowiadania (Bunin Iwan). „Chyba nikt nie pisał w tym stuleciu piękniejszych nowel”.

Gra szklanych paciorków: Próba opisu życia magistra ludi Józefa Knechta wraz z jego spuścizną pisarską (Hesse Hermann).

Borges Jorge Luis - Proza. Opowiadania Borgesa Tomkowski nazywa najkrótszymi arcydziełami dwudziestego wieku.

Mistrz i Małgorzata (Bułhakow Michaił (Bułhakow Michał)). „Być może tragiczne doświadczenia narodu rosyjskiego wyrażają lepiej powieści Pasternaka i Sołżenicyna albo wspomnienia Nadzieżdy Mandelsztamowej. Sądzę jednak, że zagadkowe arcydzieło Bułhakowa ma więcej szans na przetrwanie”.

Schulz Bruno - Proza.

Weil Simone - Myśli o człowieku. „Ponieważ nie pisała wierszy ani powieści, nie interesuje literaturoznawców, filozofowie zaś ją lekceważą”.

Camus - eseje Człowiek zbuntowany (Camus Albert) oraz „Mit Syzyfa”.

Pod wulkanem (Lowry Malcolm). „W XX wieku niejeden pisarz podejmował wędrówkę do piekła - śladem Odyseusza, Eneasza, Dantego. Wyprawa absolwenta uniwersytetu w Cambridge, uczestnika wojny w Hiszpanii, człowieka, dla kórego alkohol był zarówno trucizną, jak i eliksirem życia, zachowała może najwięcej literackiej powagi”.

Dziennik (1953-1956): Tom 1 (Gombrowicz Witold) oraz dalsze tomy. Dzienniki to najważniejsze dzieło pisarza. Z powieści Gombrowicza Tomkowski ceni najbardziej Pornografię i Kosmos.

Blaszany bębenek (Grass Günter).

Schody Strudlhofu albo Melzer i głębia lat (Doderer Heimito von). Autora Tomkowski nazywa wiedeńskim Proustem. To ciekawe. Zajrzałam na stronę książki. Żadnej recenzji, ocena tylko jedna i niezbyt zachęcająca...

Nieznośna lekkość bytu (Kundera Milan).

Miłość w czasach zarazy (García Márquez Gabriel). Jedna z najpiękniejszych opowieści o miłości w literaturze światowej.

Wiersze zebrane [a5] (Herbert Zbigniew).

Tomkowski poleca też następujących autorów: Musil, Bloch, Mann.

Więcej o najważniejszych powieściach dwudziestego wieku w Zamieszkać w Bibliotece (Tomkowski Jan).



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5733
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: agaciau 01.12.2011 22:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Jan Tomkowski za najważni... | koczowniczka
Może i najważniejsze, ale czy najciekawsze? Z większością z tych książek miałam do czynienia i nie przebrnęłam.
Użytkownik: koczowniczka 02.12.2011 16:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Może i najważniejsze, ale... | agaciau
A ja z większością tych książek nie miałam jeszcze do czynienia. Nie przebrnęłam przez Schulza, choć starałam się kilka razy. Zawsze po przeczytaniu kilku kartek "Sklepów cynamonowych" ogarniało mnie niesamowite znudzenie, takie z ziewaniem nie do pokonania, z nagłym atakiem senności...

"Miłość w czasach zarazy" czytałam dwa razy. Uważam, że to ciekawa książka, ale nie rozumiem, dlaczego znalazła się na tej liście. Może dlatego, że opowiada o cierpliwej miłości, a dobrych książek o miłości napisano w dwudziestym wieku niewiele?

Camusa znam z powieści, ale nie z esejów. Manna lubię. Proust jest trudny, ale nie nudny. O Doderer Heimito von w ogóle nie słyszałam.

Postanowiłam sobie, że kiedy nie będę wiedziała, co czytać, zerknę na tę listę i coś sobie z niej wybiorę.


Użytkownik: Rigel90 23.12.2011 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja z większością tych k... | koczowniczka
Prousta czytałam tylko pierwszy tom, ale rozumiem, że jego dzieło jest bardzo ważne.

Dziwi mnie ten wszechobecny "Ulisses". Wielbię Joyce'a za niego, ale co z "nocą literatury"? Przecież "Finnegans Wake" jest dużo bardziej przełomowym utworem a dziwnym trafem wszyscy o nim milczą. Jak Joyce to wiadomo, że będzie "Ul", natomiast "FW" jakby nie było. A jest. I to genialne, lecz właściwie bez szans na zrozumienie.

Jak kocham Eliota - nie mogę się pogodzić z wszechzachwytem nad "Ziemią jałową". A genialne "Cztery kwartety"? A przepiękna "Środa popielcowa"? A "Chóry z Opoki" chyba zupełnie nieznane a tak cudnie brzmiące?

"Mistrz i Małgorzata" - w pełni zasłużenie. Takiej książki nie było ani wcześniej, ani potem.

"Dziennik" Gombrowicza to chyba żart lub prowokacja. Co tam niby genialnego? Nudne jak flaki z olejem przemyślenia, racja, pisane niegombrowiczowsko, ale to może dlatego?

"Miłość w czasach zarazy" - świetny klimat, lecz sama nie wiem czy aż taka ważna dla całego minionego wieku?

Reszty książek nie czytałam, więc nie czuję się kompetentna by się o nich wypowiadać.
Użytkownik: koczowniczka 24.12.2011 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Prousta czytałam tylko pi... | Rigel90
Też się zastanawiam nad Miłością w czasach zarazy. Książka ciekawa, ale czy wybitna? Może to chodzi o to, że jest bardzo oryginalna i optymistyczna, opiewa miłość. Jej bohater przez pół wieku czekał na swoją ukochaną. To takie niemodne, niedzisiejsze zachowanie...

A Ulisses występuje w każdym zestawieniu, każdy krytyk i znawca literatury go poleca. Czytałam kiedyś powieść Conroy'a "Na południe od Broad" i tam występują bohaterowie ogarnięci szałem na punkcie Ulissesa, kłócą się na temat tej książki, przygotowują potrawy według przepisów w niej zawartych, obchodzą uroczyście Dzień Blooma. Czytałaś? Jeśli nie, to polecam.

A co do Gombrowicza... Zgadzam się z Tobą. Całych dzienników nie czytałam, tylko fragmenty, ale przemyślenia Gombrowicza nie zaciekawiły mnie.
Użytkownik: Rigel90 27.12.2011 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Też się zastanawiam nad M... | koczowniczka
Nie, nie czytałam niestety, ale w takim razie muszę zajrzeć, bo kiedyś też cierpiałam na ulissesomanię. Dzięki za wskazówkę czytelniczą, choć mój schowek ledwie zipie:)
Użytkownik: montmorency 29.01.2012 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Prousta czytałam tylko pi... | Rigel90
Dobra wiadomość dla miłośników Joyce'a. 1 lutego staraniem Korporacji Wydawniczej Ha!art ukaże się wreszcie po raz pierwszy po polsku "Finneganów tren" ("Finnegans Wake") w tłumaczeniu Krzysztofa Bartnickiego. Fragment tego działa publikowany był w "Literaturze na świecie" (Nr 7-8/2004). Przekład, na którym wcześniej poległ sam Maciej Słomczyński, podobno jest kongenialny.
Użytkownik: Rigel90 29.01.2012 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra wiadomość dla miłoś... | montmorency
Słyszałam, słyszałam. Trochę z żalem patrzę na cudzy przekład, któregom i ja próbowała lat lemu trzy (rzecz jasna na kilku stronach i bez powodzenia), bo to zawsze jednak żal pozostaje, że się nie zdążyło, nim człowiek w kierunku translacji porządnie się wykształcił:)
A pan Bartnicki, mówiąc szczerze, jest mi zupełnie nieznany, ale i tłumaczeniem prozy niespecjalnie się interesowałam, a on chyba poezji nie tłumaczy?

Na pewno, jak tylko będę mogła, dopadnę "FW", aj, to już nie będę mogła zwać "FW", lecz "Finneganów tren" i zobaczę, co warte tłumaczenie. Na razie mam mocno mieszane uczucia co do przekładu samego tytułu a niestety doświadczenie podpowiada, że jaki tytuł - taka całość, ale zobaczymy, może akurat przekład genialny. W sumie każdy przekład "FW" musi być dobry, bo przełożenie "nocy literatury" na jakikolwiek ludzki język jest nie lada zadaniem.

PS Wybaczcie styl, ale Sienkiewicza czytam i tak jakoś mnie (mię!) wzięło:)
Użytkownik: Monika.W 13.07.2013 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jan Tomkowski za najważni... | koczowniczka
A czemu z tej listy zniknął - Zbigniew Herbert "Poezje zebrane" (np. Wiersze zebrane [a5] (Herbert Zbigniew))?

Przepięknie o nim napisał Tomkowski w swoim kanonie: "W epoce pluralizmu i relatywizmu Herbert uczy nas, że tchórz, zdrajca, łotr nie są jedną ze stron sporu, lecz sojusznikami zła, z którymi powinniśmy się uporać. Wyjątkowo cenna lekcja!"
Użytkownik: koczowniczka 13.07.2013 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: A czemu z tej listy znikn... | Monika.W
A nie wiem, musiałam niechcący Herberta pominąć :)
Zaraz uzupełnię listę. Herberta (podobnie jak Tomkowskiego) bardzo cenię. Zdanie o zdrajcach, tchórzach i łotrach uważam za bardzo trafne.
Użytkownik: Losice 07.01.2019 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Jan Tomkowski za najważni... | koczowniczka
Heimito von Doderer to najbardziej niedoceniony pisarz w Biblionetce (a może również i wśród polskich czytelników).
Jego "Demony" to najlepsza powieść o Wiedniu jaka kiedykolwiek powstała, a raczej jeszcze bardziej uniwersalnie, powieść o jednej z kultowych metropolii świata, takich jak Paryż, Londyn, Rzym, Stambuł, Buenos Aires, Nowy York, St.Petersburg - oczywiście powieść osadzona w konkretnym czasie i epoce (w wypadku "Demonów" jest to połowa lat dwudziestych ubiegłego wieku). Wiedeń od świata podziemi, złodziei, prostytutek, burdeli, od dzielnic robotniczych, przez redakcje gazet, kawiarnie, klasę średnią, młodych malarzy, pisarzy, muzyków, salony bogatej burżuazji, gabinety dyrektorów banków, hulaszcze życie cyganerii, zbankrutowanych ziemian, złamanych wojną młodych mężczyzn, którzy być może nigdy nie podniosą się z wojennej traumy, urzędników państwowych i arystokracji, muzea, biblioteki, tragedie, chwile szczęścia i uniesień, politykę, miłość we wszystkich barwach i bluzkach młodych kobiet rozpieranych przez spragnione dotyku piersi (podejrzewam, że obraz ten działał na samego autora - bo zapewne bezwiednie bardzo często przedstawia go w różnych konstelacjach, pragnieniach i pożądaniach), miłość w jasnych kolorach i zakazanych odcieniach - a wszystko już z przeczuciem czegoś co nadejdzie lada dzień .... chociaż w całej powieści nie pada ani razu nazwisko pewnego niespełnionego malarza z Salzburga, który przybył, zobaczył i znienawidził to miasto na zawsze.
Wiedeń ze swoimi ponumerowanymi dzielnicami - słynną XIX dzielnicą Döbling na skraju Lasku Wiedeńskiego ...... miasto gdzie radość życia i cień śmierci splątane są jak jeden barwny warkocz ...
Użytkownik: maramara 08.01.2019 08:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Heimito von Doderer to na... | Losice
Dziękuję za trop.
Użytkownik: koczowniczka 09.01.2019 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Heimito von Doderer to na... | Losice
Tak zachęcająco napisałeś, że trzeba będzie sięgnąć po „Demony”. :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: