Dodany: 12.03.2009 22:56|Autor: Zoana

Dziennik własny


Postanowiłam wreszcie prowadzić systematycznie spis książek. Co i kiedy przeczytałam, co czeka w kolejce, na co poluję. Może zmobilizuje mnie to do częstszego czytania, gdyż od jakiegoś czasu prześladują mnie, bardzo zgodnie i na zmianę, brak czasu i lenistwo. :)

Ciekawa jestem, co Wy sądzicie na temat takich "dzienników"? Warto je w ogóle prowadzić? Prowadzicie coś takiego (z tego, co widzę, wielu BibioNETkowiczów prowadzi)? Mobilizują Was? A może dla Was pełnią zupełnie inną funkcję? Chętnie poznam wszelkie opinie. :)


A tu będzie mój spis, zaczynając od chwili obecnej:


Grudzień 2009
- Trzy wiedźmy (Pratchett Terry) (bardzo mocne 5,5)
- Dziewięć (Stasiuk Andrzej) (słabiutkie 3,5)

__________________________________________________​_____________________________


Listopad 2009
- Człowiek z Wysokiego Zamku (Dick Philip K. (Dick Philip Kindred)) (mocne 4,5)

__________________________________________________​_____________________________


Październik 2009
- Bractwo Róży (Morrell David) (mocne 4,5)
- Requiem dla króla zbrodni (Jacquemard Serge) (3,5; byłoby wyżej, gdyby nie zakończenie)
- Kapłanka w bieli (Canavan Trudi) (4,5, gdyby nie parę szczegółów byłoby 5)

__________________________________________________​_____________________________


Wrzesień 2009
- Głód (Masterton Graham) (tylko 3,5)
- Boży bojownicy (Sapkowski Andrzej) (ponownie mocne 5)
- Srebrna Łania z Visby (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz)) (znów 4,5 i znów bez przekonania)
- Droga do Nidaros (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz)) (4,5, ale bez przekonania)
- Zbrojni (Pratchett Terry) (nie może być inaczej, 5)
- Dzieci Húrina (Tolkien J. R. R. (Tolkien John Ronald Reuel)) (niestety, tylko 2)
- Narrenturm (Sapkowski Andrzej) (mocne 5)

__________________________________________________​_____________________________


Sierpień 2009
- Lód (Dukaj Jacek) (bardzo, bardzo mocne 6)

__________________________________________________​_____________________________


Lipiec 2009
- Czterdziesty pierwszy [Książka i Wiedza] (Ławreniew Borys (Ławrienow, Ławrieniew, Ławrieniow Borys)) (okrągłe 5)

__________________________________________________​_____________________________


Maj 2009
- Bazyliszek (Masterton Graham) (bardzo słabiutkie 2)

__________________________________________________​_____________________________


Kwiecień 2009
- Hobbit czyli Tam i z powrotem (Tolkien J. R. R. (Tolkien John Ronald Reuel)) (mocne 4)
- Ubik (Dick Philip K. (Dick Philip Kindred)) (między 3 a 4, niestety 3 przeważa)
- Miasteczko Salem (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) (bezdyskusyjne 5)
- Bogumił Wiślanin (Rochala Paweł) (5+, a może nawet 6-)
- Ostatni statek z planety Ziemia (Boyd John (właśc. Upchurch Boyd Bradfield)) (3 i to bardzo słabiutkie)

__________________________________________________​_____________________________


Marzec 2009
- Ochłap sztandaru (Ćwiek Jakub) (takie sobie 4)
- Wspomnienia z domu umarłych (Dostojewski Fiodor (Dostojewski Teodor)) (solidne 5)
- W kraju niewiernych (Dukaj Jacek) (mocne 5,5)

__________________________________________________​_____________________________


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5583
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 37
Użytkownik: exilvia 13.03.2009 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam wreszcie pro... | Zoana
Mnie nic nie jest w stanie zmobilizować do prowadzenia takich notatek. Próbowałam w różnych formach. Ale dzięki wątkowi wspomnieniowemu od jakiegoś czasu wiem, co w danym miesiącu przeczytałam. A to, co chcę przeczytać i tak zmienia się i nic nie daje nawet układanie stosików na stoliku, zawsze coś wskoczy nieoczekiwanie. :-) A do czytania nie muszę się mobilizować.

A mogę zapytać, w jaki sposób dobierasz lektury (od Sołżenicyna/Dostojewskiego do Kinga - duży rozrzut stylowo-tematowo-jakościowy.. a może się mylę?) i czy rzeczywiście przeczytasz w najbliższym czasie te książki, które sobie wypisałaś "w kolejce" (nie masz czasem tak, że czegoś Ci się zwyczajnie nie chce czytać a masz niesamowitą ochotę na coś zupełnie innego, czy idziesz po kolei?)?
Użytkownik: Zoana 13.03.2009 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie nic nie jest w stani... | exilvia
Ja już kilka razy zaczynałam takie "dzienniczki" i... na zaczynaniu się kończyło. Teraz postawiłam sobie mocne postanowienie, może tym razem się uda. :)

Lektur nie dobieram według jakiegoś konkretnego kryterium. Wiele tematów i wiele dziedzin mnie interesuje, mało jest gatunków literackich, których już wybitnie nie mogę strawić. Strasznie ubolewam nad tym, że kiedyś tam umrę, a na świecie zostanie mnóstwo nieprzeczytanych przeze mnie książek, więc staram się spróbować wszystkiego. Jak się teraz nad tym zastanawiam, to chyba jedynym kryterium w doborze jest taka przeplatanka "coś lekkiego-coś ciężkiego", "coś prawdziwie wartościowego-coś czysto rozrywkowego". W sumie dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawę, do tej pory robiłam to nieświadomie. Może staram się w ten sposób zachować jako taką równowagę psychiczną? ;)

Teoretycznie będę czytać po kolei, tak jak tam sobie ustaliłam. Ale plany planami, a oczywiście może się zdarzyć, że dojdę do wniosku, że na którąś książkę nie mam akurat ochoty bądź jakaś "wskoczy nieoczekiwanie", wtedy wepchnę ją do kolejki. :)
Użytkownik: exilvia 14.03.2009 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja już kilka razy zaczyna... | Zoana
Tak sobie pomyślała, że to może być ze względów higieniczno-psychicznych. ;-) Mnie też dużo rzeczy interesuje, jednak pewnych rzeczy w ogóle nie tykam (sporadycznie np. próbuję się do horrorów przekonać, kryminały zarzuciłam jakiś czas temu, choć mam od czasu do czasu ochotę coś z tego gatunku przeczytać, do romansów nie mam siły, typowe czytadła w moich lekturach b. rzadko się pojawiają i przeważnie umiem to pojawienie się dobrze umotywować, względami pozarozrywkowymi np. mam zamiar przeczytać Piąta Aleja (Bushnell Candace) Candace Bushnell ze względu na Nowy York, który mnie fascynuje, chęć przeczytania czegoś z nurtu chic-lit i ciekawości, co ta autorka ma jeszcze po Seksie w wielkim mieście do powiedzenia na tematy społeczno-kulturowe). Mam, zauważyłam ostatnio, pewne "skrzywienia" czytelnicze, co oznacza nic innego, jak pewne tematy, czy gatunki, które w danym momencie (albo nawet dłużej np. ze względu na wykształcenie) pociągają mnie bardziej niż inne albo czytam coś doszukując się tropionych przeze mnie znaków.

Heh, miłej lektury! Ja ostatnio więcej oglądam niż czytam, a książki się piętrzą. Ale to nic, na wszystko jest właściwy czas. ;-)
Użytkownik: Zoana 14.03.2009 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie pomyślała, że t... | exilvia
"Higieniczno-psychicznych", bardzo trafnie i ładnie powiedziane. :) Ja na przykład kryminały i wszelką fantastykę pochłaniam wręcz łapczywie, romansów też nie tykam, uwielbiam klasykę, od czasu do czasu lubię się odprężyć przy literaturze przygodowej, podróżniczej, wybitnie młodzieżowej bądź nawet dziecięcej, a wszelkie książki z głęboką analizą profilów psychologicznych bohaterów są u mnie również mile widziane. Poza tym staram się nadrabić moje zaległości z czasów szkoły, kiedy to większość lektur "przeczytałam" w formie streszczeń i bryków, a naprawdę czytałam po prostu coś innego, na co sama miałam ochotę (oj, buntowałam się przeciwko narzucaniu mi czegokolwiek, a teraz jednak żałuję). Ale wydaje mi się, że taki miszmasz każdemu jest mniej lub bardziej potrzebny, właśnie ze względu na tą higienę. :)

I po cichu się przyznam, że ostatnio też więcej oglądam niż czytam, ale tak jak mówisz - na wszystko przyjdzie czas. ;)
Użytkownik: Czajka 15.03.2009 05:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie pomyślała, że t... | exilvia
"do romansów nie mam siły" - szkoda, szkoda, romanse są najfajniejsze właśnie. ;)
Ja tak sobie pomyślałam, że jestem jak chorągiewka na wietrze, nie mam żadnego planu czytelniczego, tylko nagłe pożądania, wzbudzane najczęściej przez czytaną akurat książkę, ale też przez biblionetkowiczów. Wystarczy mi jedno rzucone zdanie i już się rzucam na Hrabala i Niziurskiego, chociaż wydawało mi się, że nie mam ich w najbliższym planie.
Teraz przynajmniej od dłuższego czasu (czyli od tygodnia) trzymam się twardo książek własnych.
Użytkownik: exilvia 15.03.2009 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: "do romansów nie mam... | Czajka
Ja się jeszcze od czasu do czasu rzucam na coś, ale musi współgrać z moją dróżką. B-netka działa na pewno z początku rozpraszająco na plany czytelnicze. W bibliotece muszę zachowywać zimną krew ;-), żeby nie brać książek, o których ktoś coś ciekawego na forum powiedział. A czasami biorę i.. nie czytam, bo okazuje się po pewnym czasie, że w ogóle nie mam na to ochoty.

..że romanse są fajne, to widzę po ogromnym zainteresowaniu, nawet na B-netce, które jest im poświęcane. Ale ja nie lubię fajnych książek. :P
Użytkownik: Zoana 15.03.2009 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: "do romansów nie mam... | Czajka
Bywa, że takie nagłe namiętności burzą mi cały misternie przygotowany plan czytelniczy, ale i to ma swój urok. :)
Użytkownik: Faustyn 14.03.2009 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam wreszcie pro... | Zoana
W czytaniu
- Wspomnienia z domu umarłych (Fiodor Dostojewski)
- Archipelag Gułag (Aleksander Sołżenicyn)

Dobrze rozumuję, że coś neidawno skończyłaś czytać "Inny świat" Grudzińskiego? :P
Użytkownik: Zoana 14.03.2009 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: W czytaniu - Wspomnienia... | Faustyn
Dobrze. :) Choć nie do końca, bo to "niedawno" to już ładnych parę miesięcy wstecz, ale "Wspomnienia..." dopiero niedawno udało mi się dostać, a przez "Archipelag..." ciężko mi przebrnąć, więc czytam kawałkami. ;)
Użytkownik: alva 14.03.2009 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam wreszcie pro... | Zoana
Robię coś podobnego, ale raczej w skali rocznej:) To znaczy wpisuję sobie do terminarza książki - zawsze z klasyki polskiej i światowej - które NA PEWNO przeczytam w danym roku. Z reguły zamiar udaje mi się zrealizować w 90%, a pozycje, których nie przeczytałam, przechodzą na następny rok. Sięgam po te książki nie w kolejności zapisania, ale na chybił-trafił, zawsze wtedy, kiedy "przejadły" mi się gatunki, które czytam na co dzień (fantastyka, sensacja, kryminał, romans). Poza tym od czasu do czasu, przy okazji czytania literatury dla mnie fachowej natykam się na coś innego z tej dziedziny - to też sobie zapisuję i czytam w wakacje, z racji tego, że CHCĘ, a nie MUSZĘ.
I zawsze czuję się nieco zagubiona, kiedy obok łóżka nie leży stosik przynajmniej pięciu książek "do przeczytania"... Obecny leży już od grudnia i pewnie jeszcze długo poleży, ale juz sama świadomość, żo on tam jest, pomaga się zmobilizować i zakończyć obowiązkową pracę. Czasem mam takie wrażenie, że całą moją magisterkę piszę tylko po to, żeby mieć w końcu czas na przeczytanie tych 18 książek...
Użytkownik: Zoana 15.03.2009 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Robię coś podobnego, ale ... | alva
Koło mojego łóżka brak miejsca, ale mam specjalną półkę na książki, które planuję przeczytać. Jedyny problem stanowi jej ograniczona pojemność. ;)

Za to zaczęłam doceniać uroki złamanej nogi - więcej czasu na czytanie. Choć niedługo pewnie będę przeżywać to, co Ty, gdyż powoli zabieram się za pracę licencjacką, więc na razie korzystam, ile mogę. I plan książkowy też będę chyba ustalać w skali roku, może będzie bardziej elastyczny? :)
Użytkownik: Czajka 15.03.2009 05:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Koło mojego łóżka brak mi... | Zoana
Och, to masz idealne warunki na pewną prześliczną książkę, bo jak pisał brat autora, Robert: "Napawa smutkiem fakt, iż aby zyskać możliwość przeczytania cyklu W poszukiwaniu straconego czasu trzeba na dłużej zachorować albo też zostać unieruchomionym przez złamaną nogę."
Jak Proust może zmienić twoje życie, Alain de Botton
:)
Użytkownik: janmamut 15.03.2009 05:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, to masz idealne waru... | Czajka
Biedna Czajka! To Cię musi za każdym razem bardzo boleć... :-)
Użytkownik: misiak297 15.03.2009 08:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, to masz idealne waru... | Czajka
Oj to prawda! Ja nie mogę przeboleć, że ciągle tkwię w Sodomie i Gomorze! To życie ma za szybkie tempo, żeby sięgać po Marcelka...
Użytkownik: Czajka 15.03.2009 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj to prawda! Ja nie mogę... | misiak297
Oj, Misiaku, też sobie wybrałeś miejsce. ;)
Ale właśnie dlatego, że życie ma za szybkie tempo trzeba czytać Prousta. "Ależ nie, nie, proszę się nie spieszyć."
"Unikanie pośpiechu pozwala też - co jeszcze ważniejsze - na pełniejsze odczuwanie."
Botton
Użytkownik: misiak297 15.03.2009 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, Misiaku, też sobie wy... | Czajka
No tak, miejsce może nie jest najbardziej fortunne:) Ale za to znasz to powiedzenie, że w piekle siedzi lepsze towarzystwo?:)
Użytkownik: Czajka 16.03.2009 04:30 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, miejsce może nie ... | misiak297
Tak, arystokratyczne też, to pewne. Ciekawe, bo ja też tam utknęłam chyba na dwa lata. :)
Użytkownik: librarian 16.03.2009 05:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, arystokratyczne też,... | Czajka
Kochana Czajko, ja tak ostatnio mam, że gdzie się nie ruszę czytaniowo, to wszędzie spotykam Prousta. Co to może znaczyć?
O, proszę, na przykład tutaj: "Matka kochała literaturę tak, jak się ją kiedyś kochało. Jej niepokój brał się z tego, że kiedy miałem dziesięć lat i zachorowałem na zapalenie płuc, siadała przy łóżku i czytała mi "W poszukiwaniu straconego czasu", a ponieważ zasypiałem, uznała mnie za idiotę i zaczęła namawiać, żebym został sprawozdawcą sportowym". (Janusz Głowacki "Z głowy").
Użytkownik: Czajka 16.03.2009 06:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochana Czajko, ja tak os... | librarian
Omatko, to znaczy, że koniecznie muszę napisać do Ciebie list. A także i to, że wszyscy go czytają i lubią (oprócz sprawozdawców).
:)
Dziękuję za ten cytat, nie pamiętałam go, a "Z głowy" czytałam niedawno. I jak Ci się podobało?
Użytkownik: librarian 16.03.2009 07:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko, to znaczy, że kon... | Czajka
Odpowiem po gombrowiczowsku podobało i nie podobało. Napisałam malutki komentarz pod recenzją Apolinarego, która wydała mi się bardzo trafna.
Gorąco Cię pozdrawiam i na list czekam.
Użytkownik: Lykos 16.03.2009 07:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko, to znaczy, że kon... | Czajka
Jak już o listach mowa, to kłania się pewien nieskromny nie-Japończyk.
Użytkownik: librarian 16.03.2009 07:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak już o listach mowa, t... | Lykos
Witaj. Czy wiesz Lykosie, że właśnie gościmy w okienku wirtualnym panią Ewę Stachniak? Można zapytać o to i owo z życia pięknej Bitynki. Serdecznie zachęcam i pozdrawiam.
Użytkownik: Lykos 16.03.2009 13:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj. Czy wiesz Lykosie,... | librarian
Dzięki, nie skojarzyłem.

Przesyłam ukłony i wyrazy nieustającej sympatii.
Użytkownik: Czajka 16.03.2009 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak już o listach mowa, t... | Lykos
Lykosie drogi, ale wiesz, że codziennie wracam do domu z torebką grochu, żeby mieć nieustającej twardości?
Będę się bardzo starać, żeby już wkrótce nie był mi potrzebny.
Użytkownik: alva 15.03.2009 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, to masz idealne waru... | Czajka
"...trzeba na dłużej zachorować..." Hmm, to chyba jeszcze zależy na jaką chorobę. Wątpię, czy osoba chora na taką na przykład grypę ma siły i ochotę na czytanie Prousta. Ja w takim przypadku czytam Asterixa, bo tylko do tego się nadaję...
No, ale złamana noga to jednak co innego...;)
Użytkownik: Czajka 15.03.2009 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: "...trzeba na dłużej... | alva
Grypa jest za krótka na Prousta. Katar też nie jest dobry. Czapski czytał Prousta chorując na tyfus. :)
Użytkownik: Zoana 15.03.2009 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, to masz idealne waru... | Czajka
Aj, chyba jeszcze nie jestem gotowa na Prousta. Ale mogę obiecać, że przy następnej złamanej nodze "W poszukiwaniu..." będzie pierwsze na liście. ;)
Użytkownik: Czajka 16.03.2009 04:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Aj, chyba jeszcze nie jes... | Zoana
To już lepiej go czytaj na gotowej wolności, niż miałabyś specjalnie nogi łamać w tym celu. :))
Użytkownik: Sluchainaya 15.03.2009 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam wreszcie pro... | Zoana
Ja również prowadzę takie zapiski w czytatniku, z tymże dodaję jeszcze parę słów do każdej książki :) Jest to o tyle wygodne, że gdy po jakimś czasie (pół roku na przykład), czytam co sądziłam o tej książce, a okazuje się, że niewiele z tej książki pamiętam albo wręcz przeciwnie utkwiła w mej pamięci, to mogę zmienić jej ocenę lub coś dopisać na jej temat. Wiadomo, człowiek się zmienia i zdarza się, że książki które fascynowały go jakiś czas temu wydają się po jakimś czasie mdłe, a te, które irytowały wydają się świetne.

A dodawanie numerów książek przeczytanych w trakcie roku, motywuje do sięgania po następne (bo jak tu przeczytać jeszcze 100 innych książek, które ma się w schowku, skoro rocznie czyta się 40). Czasem jednak jest się na siebie złym, jak się widzi te miesięczne dziury w czytelnictwie :)
Użytkownik: Zoana 15.03.2009 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również prowadzę takie... | Sluchainaya
Czasem jednak, mimo najszczerszych chęci, jakiś złośliwy czynnik (na przykład brak czasu, jak to bywa w moim przypadku) uniemożliwia czytać, ile by się chciało. Też staram się pisać jakieś swoje notatki na temat przeczytanych książek, no ale właśnie nie zawsze mam na to czas, a później kiedy chcę nadrobić zaległości okazuje się, że już mało z lektury pamiętam, niestety.
Użytkownik: Sluchainaya 15.03.2009 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasem jednak, mimo najsz... | Zoana
Dlatego ja to robię od razu po przeczytaniu :)
Użytkownik: Faustyn 09.05.2009 09:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam wreszcie pro... | Zoana
Z książek "Do upolowania" bezapelacyjnie polecam:
- Równoumagicznienie
- Zielona Mila
- Skazani na Shawshank: Cztery pory roku
- Pachnidło

Innych nie czytałem jeszcze :)
Użytkownik: Zoana 10.05.2009 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Z książek "Do upolow... | Faustyn
Co do Pratchetta i Kinga nie mam wątpliwości (w szczególności Pratchetta), a jeśli chodzi o "Pachnidło" bardzo podobał mi się film, więc stwierdziłam, że książkę koniecznie muszę przeczytać. :)
Użytkownik: Faustyn 10.05.2009 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do Pratchetta i Kinga ... | Zoana
ja "Zieloną milę" widziałem, ale jeszcze nie przeczytałem (tzn. przerwałem czytanie, więc zacznę raz jeszcze). Resztę najpierw czytałem, potem oglądałem (wyłączając Pratchetta, którego chyba nie ma jak oglądać... - chociaż wychodzą komiksowe wersje Świata Dysku, jedną część pożyczyłem z biblioteki przedwczoraj)
Użytkownik: Zoana 10.05.2009 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: ja "Zieloną milę&quo... | Faustyn
"Zieloną milę" też widziałam, ale już dosyć dawno, pamiętam jedynie więzienie, Toma Hanksa i Pana Myszkę. ;) "Skazanych..." za to widziałam dość niedawno (film leciał w TV).
A Pratchetta chętnie bym zobaczyła na ekranie, choć obawiam się, że film w porównaniu z książką (książkami) mógłby wypaść dosyć blado.
Użytkownik: reniferze 11.05.2009 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zieloną milę" ... | Zoana
Oglądałam "Wiedźmikołaja" i połączenie "Blasku.." z "Kolorem magii" - przyznaję, że wygląd niektórych postaci odbiegał od moich wyobrażeń, że nie uśmiałam się jak fretka (co zwykle zdarza się przy wersjach książkowych), ale jednak warto spróbować. Całkiem udane ekranizacje, ładne wizualnie, zachowujące sens i fabułę książek.
Użytkownik: Zoana 12.05.2009 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądałam "Wiedźmiko... | reniferze
O, nie miałam pojęcia, że Pratchetta już sfilmowano. Niestety, zazwyczaj tak jest, że ekranizacje książek nie powalają na kolana i towarzyszy nam myśl pod tytułem: "Inaczej sobie to wyobrażałam/em", ale "Blask..." z przyjemnością bym obejrzała ("Wiedźmikołaja" jeszcze nie czytałam, więc nie chcę sobie psuć przyjemności). ;)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: