Dodany: 06.03.2016 21:52|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

Świat Się Sypie


Ślepe stado (Brunner John)


Wychodzi na to, że trafiła mi się seria z fantastyką naukową, bo to już kolejna książka sf pod rząd, którą właśnie przeczytałem. Było niedawno trochę Brunnera w zbiorze Dicka. Teraz będzie sto procent Brunnera w Brunnerze. "Ślepe stado" to jest już trzecia książka autora, która pojawiła się w serii Artefakty, a także trzecia, z którą miałem okazję się samemu zapoznać. Przedstawia kolejną dystopijną wizję świata i według mnie jest ona najmroczniejsza i najbardziej prawdopodobna ze wszystkich tych trzech książek.

Fabuła dotyczy niszczejącego się środowiska naszego świata. Na skutek nieodpowiedzialnych działań człowieka doszło do ogromnego zanieczyszczenia powietrza, wody i gleby. Powietrze jest zatrute tak mocno, że koniecznością jest używanie masek tlenowych. Zatruta woda jest kompletnie niezdatna do picia, a nawet i do mycia się w niej. Ilość powierzchni ziemi zdatnej do upraw jest niewystarczająca, żeby móc wyprodukować odpowiednią ilość żywności dla całego społeczeństwa. Brakuje drewna. Szerzą się epidemie. Trzeba importować tlen i obmywać się nawilżonymi chusteczkami. Niemal wszystkiego jest niedobór albo jest skażone.

Akcja książki zaczyna się w momencie, kiedy jedna z firm charytatywnych wysyła żywność wyprodukowaną przez ogromną amerykańską korporację do ubogiego miasteczka w Afryce. Nutripon to pożywka, która ma pomóc zwalczyć deficyt żywności, ale wbrew oczekiwaniom wywołuję masowe szaleństwo wśród ludności, która ją spożyła, bo okazało się, że pożywka ta była skażona. Doprowadziło to do ogromnej tragedii. Wiele osób zostało zatrutych i umarło. Wiele jest zainfekowanych i powoli umiera. Niektórzy bardzo dziwnie się zachowują. Austin Train, jeden z działaczy ekologicznych, który się ukrywa, napisał wiele prac na temat ogromnego kryzysu, który dotknie ziemię. Kiedyś nikt go nie słuchał. Teraz zaś ludność uznała go za przywódcę ruchu ekologicznego, który nazwała trainizmem, i chce, żeby nim przewodził. Ruch ten jednak często posuwa się do agresywnych praktyk, wobec czego Train ani myśli w tym uczestniczyć. Zaś władza chce go za wszelką cenę złapać i aresztować, bo uważa go za wroga i sprawcę złych rzeczy, które się dzieją. On ma jednak swoje własne przemyślenia i plan, i wychodzi z ukrycia, żeby go zrealizować.

Zagadka dotycząca skażonego Nutriponu, szaleństwa ludności i działań Traina jest główną osią, wokół której toczyć się będzie fabuła tej książki. Brunner w swojej książce przedstawia nam wizję upadku świata, za który w pełni odpowiedzialny jest człowiek. Człowiek, który na co dzień doprowadza do zanieczyszczeń powietrza, wody i gleby, i jednocześnie doprowadza do własnej agonii i nieuchronnego upadku. Jesteśmy świadkami jak z miesiąca na miesiąc dzieje się coraz gorzej na świecie i człowiek stacza się coraz bardziej na dno. Przerażające jest to, że mimo pojawienia się takich katastrof ekologicznych człowiek dalej ulega podziałom społecznościowym. Biedni głodują, umierają z pragnienia i różnych epidemii. Bogaci natomiast używają masek tlenowych i filtrów wody, a ich producenci czerpią na tym ogromne zyski. Gdzieś w tle istnieje władza, która tak naprawdę jest nieudolna i niewiele może zrobić, bo więcej do powiedzenia mają wielkie korporacje. Dodatkowo problem tworzą wszelkie epidemie, które wyniszczają wszystkich bez wyjątku, a także agresywne zachowania działaczy ruchu ekologicznego, którzy atakują innych obywateli. Tytułowe "ślepe stado" to według autora cała ta ludność, która sama do tych wszystkich katastrof doprowadziła i nieuchronnie brnie ku zagładzie.

Autor przyzwyczaił już w swoich książkach do używania nieszablonowych rozwiązań przy przekazywaniu treści. Nie inaczej jest tym razem. Narracja nie jest ciągła. W trakcie pojawiają się różne wstawki w postaci informacji z gazet i listów, wypowiedzi w programach telewizyjnych czy przemów władz do narodu. Forma również jest nieco inna. Zamiast typowych rozdziałów mamy podział na miesiące, które z kolei dzielą się na pomniejsze części fabularne wymieszane ze wspomnianymi wstawkami. Fabuła została rozpisana na rok, czyli mamy dokładnie dwanaście rozdziałów, dzięki którym możemy być świadkami powolnego i nieuchronnego upadku świata, jaki przedstawił autor.

John Brunner to świetny pisarz i wizjoner, który zachwycił mnie w ubiegłym roku swoją książką "Wszyscy na Zanzibarze", która pojawiła się jako pierwsza w cyklu Artefakty. Niewiele czasu minęło, kiedy wydawnictwo Mag zdecydowało się na wypuszczenie "Na Fali szoku", którego lektura również bardzo mi się podobała i czekałem aż tylko pojawi się kolejna jego książka. "Ślepe stado" pochłonąłem w kilka dni i już definitywnie utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest to autor zdecydowanie dla mnie, i po którego książki nie będę obawiał się nigdy sięgać, chociaż dystopijnych wizji upadku świata jest pełno, bo pisze tak plastycznie, ciekawie i mądrze, że nie sposób przejść obok tych książek obojętnie. Dołącza też tym samym do zaszczytnego grona moich ulubionych klasyków fantastyki naukowej, Philipa K. Dicka i Raya Bradbury'ego, których zawsze i wszędzie będę ogromnie polecał. Życzyłbym sobie więcej takich autorów na naszym rynku i mam tylko cichą nadzieję, że seria Artefakty nie zawiedzie i pojawi się w niej jeszcze kilku wartych uwagi autorów jak Brunner, bo seria od samego początku prezentuje szalenie wysoki poziom i stanowi świetną pożywkę intelektualno-rozrywkową dla każdego czytelnika, który poszukuje wartościowych książek.

Recenzja pochodzi z mojego bloga: http://swiat-bibliofila.blogspot.com/2016/03/slepe-stado-john-brunner-recenzja.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1139
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: Ciachoo 13.03.2016 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa recenzja :) Ja... | LouriOpiekun BiblioNETki
Dziękuję. Jeśli nie czytałeś, a lubisz dystopie to ja Ci Brunnera bardzo polecam, bo jest to szalenie oryginalny autor i błyskotliwy wizjoner. Recenzowałem wszystkie, które pojawiły się w Artefaktach. Chwyta mnie swoimi wizjami, przemyśleniami, narracją i formą.

Spośród książek, które wymieniłeś mam "Pikinik" i "Accelerando". Reszta gdzieś mi się obiła o uszy. Ale żadnej z tych książek nie czytałem. Rozumiem, że wszystkie to dystopie lub postapokalipsy? :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 14.03.2016 10:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję. Jeśli nie czyta... | Ciachoo
Może sięgnę po Brunnera - KIEDYŚ - bo na razie chcę trochę poskracać kolejki czytelnicze ;)

Co do poleconych przeze mnie - nie do końca dystopie lub postapo. Chianga i Sheckleya poleciłem zbiory świetnych, naprawdę pomysłowych i błyskotliwych opowiadań. Aldissa to - jak nawet tag wskazuje - opowieść typu "statek arka"; jest to po prostu kawał dobrego, klasycznego hard sf, z wielką i wciągającą wizją. Można "Non stop" trochę uznać za postapo, gdyż rzecz dzieje się na statku kosmicznym powracającym z wielopokoleniowej wyprawy - w czasie której coś poszło nie tak i wyprawa podupada cywilizacyjnie, zaś statek opanowuje roślinność i zdziczałe zwierzęta. Bardziej apokaliptycznie jest w Cieplarnia (Aldiss Brian Wilson) , gdzie po iluś tam milionach lat Słońce stało się czerwonym olbrzymem, rośliny wyewoluowały do postaci quasi-zwierzęcej, a ze zwierząt pozostali tylko ludzie, osy i coś tam jeszcze. Zajdel rzeczywiście swoją fantastykę socjologiczną tworzył często w formie antyutopii czy dystopii, ale warte uwagi są także nawiązania i trawestacje sytuacji Polski pod butem Sowietów. To po prostu trzeba znać, przynajmniej sztandarowy Limes inferior (Zajdel Janusz A. (Zajdel Janusz Andrzej)) oraz Paradyzja (Zajdel Janusz A. (Zajdel Janusz Andrzej)) ! Najtrudniej napisać mi w tym kontekście coś o Eganie - to właściwie raczej posthumanizm czy transhumanizm, ta książka mogła być natchnieniem do "Accelerando" Strossa - warto przeczytać wraz z komentarzami z okładki

A wczoraj musiałem wrzucić do schowka coś poleconego na fb: Krąg (Eggers Dave)

Moim zdaniem wszystkie powyższe spełniają Twój postulat, z myślą o którym pisałem swoje polecanki:

"Życzyłbym sobie więcej takich autorów na naszym rynku (...) seria od samego początku prezentuje szalenie wysoki poziom i stanowi świetną pożywkę intelektualno-rozrywkową dla każdego czytelnika, który poszukuje wartościowych książek. "

Właśnie chciałem pokazać, że tacy autorzy już są i możesz po nich sięgnąć bez czekania na kolejne tomy w Artefaktach :)
Użytkownik: Ciachoo 14.03.2016 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Może sięgnę po Brunnera -... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ja właśnie też mam kolejki czytelnicze wielkości tych ludzkich za komuny. :P Ale zapisałem sobie te Twoje polecanki i będę chciał je przeczytać. Najbliżej mi będzie do Zajdla (Limes i Paradyzji już od jakiegoś czasu się przyglądałem) i Strossa. O Eganie słyszałem wiele dobrego i pojawił się też w UW (dokłądnie Diaspora, która mi leży na półce). Także na pewno się z nimi zapoznam. Ale nie będę nawet się zobowiązywał kiedy, bo tak jak pisałem, na chwilę obecną mam tego sporo. Na bieżąco czytam książki, jakie wychodzą i mi wysyłają, i czyta mi się je bardzo dobrze. :) A Artefakty to od początku moja cicha nadzieja na poznanie klasycznej, klimatycznej i bardzo dobrej fantastyki sprzed lat i autorów, już nieco zapomnianych albo wcale u nas nieznanych, i do tej pory spełnia moje oczekiwania. Jestem nawet skłonny stwierdzić, że bardziej mi się podoba od współczesnej fantastyki, która jest wydawana pod szyldem Uczty Wyobraźni. :)
Użytkownik: ketyow 14.03.2016 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Może sięgnę po Brunnera -... | LouriOpiekun BiblioNETki
Zawsze tam gdzie pojawia się polecanka Non stop Aldissa, polecę Przechowalnię Otcetena. To też statek arka. Z Zajdla myślę, że Cała prawda o planecie Ksi oraz Cylinder van Troffa to również pozycje obowiązkowe. Zresztą to krótkie książki i tak wciągające, że czyta się jeden, góra dwa dni. Z bardziej nowoczesnych pozycji i rewelacyjnych podpisuję się pod Accelerando Strossa i polecam Nakręcaną dziewczynę Bacigalupiego, Diasporę Egana oraz Rzekę Bogów McDonalda. Może to nie zawsze dystopie czy postapo, ale to moim zdaniem pozycje obowiązkowe każdego fana sf.

Wybaczcie mi brak linków, ale męczę się pisząc z telefonu.
Użytkownik: ketyow 14.03.2016 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze tam gdzie pojawia ... | ketyow
I mam prośbę - dodawać do przeczytanego SF tagi :-) Wtedy mi łatwiej znaleźć to czego szukam ;-)
Użytkownik: Ciachoo 23.03.2016 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze tam gdzie pojawia ... | ketyow
Nakręcana akurat czytałem, cały zbiór z opowiadaniami. Bardzo dobra rzecz, ale mocno przytłaczająca klimatem. Nie chciałbym, żeby nasz świat tak kiedyś wygląda. Idzie się przerazić. :) Rzeka, a właściwie ogólnie McDonald chodzi za mną od dłuższego czasu, mam wszystkie jego książki z Uczty Wyobraźni, teraz w kwietniu ma się pojawić kolejna nowa i myślę, że po nią sięgnę. :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: