Dodany: 17.03.2007 21:50|Autor: Anna 46
Klub Terniętych*
*- solidnie i nieuleczalnie
- lekko i nieszkodliwie
- ledwie muśniętych
Kto jest chętny? Zapraszam!
"Przy rogu Broad-Wayu i Alchemików wznosił się znajomy budynek. Miał ozdobną, ale pokrytą brudem fasadę. Dach skolonizowały gargulce.
Wykute nad wejściem motto głosiło pokruszonymi literami:
DESZCZ NI ŚNIEG, NI MROK NOCY NIE PSZESZKODZOM POSŁAŃCOM W WYPEŁNIENIU OBOWIONZKU.
W lepszych czasach mogło to być prawdą, ale ostatnio ktoś uznał za stosowne przybić do muru załącznik o treści:
ALE LEPIEJ NIE PYTAJ O:
skały
trolle z kijami
wszelkiego typu smoki
panią Cake
wjelkie zielone stwory z zembami
dowolne odmiany czarnych psów z pomarańczowymi brwiami
stada spanieli
mgłę
panią Cake"
Terry Pratchett "Zbrojni" str. 60-61
"- No dobra - rzekł sierżant Colon. - Rekruci, to jest wasza pałka służbowa. - Przerwał na chwilę, sięgając pamięcią do czasów służby wojskowej. - Będziecie o nią dbać. Będziecie z nią spać, z nią jeść...
- Przepraszam.
- Kto to powiedział?
- Tu, na dole. Młodszy funkcjonariusz Cuddy. - Słucham, rekrucie.
- Jak mamy nią jeść, sierżancie?
Rozpędzona machina wymowy sierżanta Colona wyhamowała nagle. Miał swoje podejrzenia co do młodszego funkcjonariusza Cuddy'ego. Podejrzewał mianowicie, że młodszy funkcjonariusz Cuddy jest wichrzycielem.
- Co?
- No, czy mamy jej używać jako noża, widelca, czy może przeciąć na pół, żeby dostać pałeczki? Czy jak?
- O czym ty gadasz?
- Przepraszam, sierżancie.
- O co jeszcze chodzi, młodsza funkcjonariusz Angua?
- Jak dokładnie mamy z nią spać?
- No więc... chodziło mi o to, że... Kapral Nobbs, w tej chwili przestańcie chichotać!
Colon poprawił półpancerz i zdecydował, by zmienić temat dyskusji."
Terry Pratchett "Zbrojni" str. 70
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.