Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
We fragmencie Twojej książki materializują się rozmówcy i wyczuwa się ich nastroje, krótko mówiąc - brzmi ciekawie.
Mario polecam Ci polski film pt.: "Warszawa", wydaje mi się, że po jego obejrzeniu mogłabyś zmienić zdanie.
Tę powieść czytałam wiele lat temu, ale wywarła na mnie tak duże wrażenie swoją psychologiczną prawdą i tak jak napisałeś, "kapitalną analizą charakteru głównej bohaterki", że do dzisiaj mam ją "przed oczami". Taka mała pani Bovary jest w każdej z nas i warto o tym pamiętać, żeby nie pozwolić jej "wyrosnąć", nie pozwolić by przyćmiła rozsądek, byśmy nie poddały się blichtrowi i potrafiły doceniać normalne, spokojne ż...
Któż by nie chciał zamieszkać, zwłaszcza po takiej recenzji!
Kałużyński sporo miejsca poświęca właśnie I wojnie światowej, podkreślając, że historia jakby zapomniała o jej tragizmie, koncentrując się na II wojnie światowej.
Bardzo dobrze napisana recenzja - podkreśla to, co w powieści najistotniejsze!
Bardzo mi miło, że się odezwałeś. Zgadzam się z Tobą - czasami myślę sobie: "tak widocznie miało być", ale bardziej racjonalny jest dla mnie - przypadek i to, co z nim "zrobimy". Wiara w przeznaczenie jest bardzo wygodna, zdejmuje z nas odpowiedzialność za decyzje, które podejmujemy. Uspokaja - tak miało być, nie mogło być inaczej, będzie, co ma być - to przeznaczenie. Pozdrawiam i czekam na Twoją kolejną recenzję.
Każdy chyba przeżywa w pracy podobne momenty - ja z pewnością tak - miałam już ich tak wiele, że "wpisałam" je w "normalny" tok pracy - trzeba to przeczekać, minie tydzień, kilka dni, a czasem zaledwie jeden dzień i okazuje się, że nie jest tak źle. Najważniejsze to znaleźć sens życia i oparcie poza pracą, w życiu osobistym. Zrelaksować się, zdystansować, uspokoić. I nie daj sobie wmówić, że to z Tobą jest nie tak. Jeśli pracu...
Muszę się przyłączyć do wielbicieli cyklu "Królowie przeklęci" - również "Wilczyca z Francji" należy do moich ulubionych części! Z powieści Wiktora Hugo polecam jego jedną z mniej znanych powieści - "Człowiek śmiechu", a ze współczesnych pisarzy Emmanuela Carrere'a i jego powieść "Przeciwnik" - wstrząsajaca historia, oparta na faktach.
Do tego tematu nadaje się doskonale "Dżuma" Camus'a.
Polecam sztukę Ionescko pt:"Łysa śpiewaczka" - nie potrzebna jest żada dekoracja i wiek tutaj również może być umowny, albo "Krzesła" tego samego autora - wprawdzie bohaterami jest tutaj starsze małżeństwo, ale tutaj równiez wiek może być "umowny".Jeśli miałaby grać wieksza liczba aktorów mogłaby to być adaptacja powieści "Czyż nie dobija się koni?". Znakomitą sztuka jest również "Kto się boi Wirgini W...
Uważam, że jest to możliwe - szczerze mówiąc na przyjaciół wybieram własnie mężczyzn. W relacjach z płcią przeciwną nie ma miejsca na kobiecą zawiść, zazdrość, plotkarstwo, jest za to możliwość poznania męskiego punktu widzenia i nieco innej psychiki. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, że przyjaźń przerodzi się w inne uczucie, dlatego najlepiej, jesli ów przyjaciel nie podoba Ci się fizycznie. W moim przypadku takie ryzyko nie istnieje (bądź jest...
Kiedy czytałam Twoją recenzję, momentalnie powróciło wspomnienie nastroju, jaki towarzyszył mi przy lekturze tej powieści, pomimo upływu wielu lat od tego czasu... Świetnie oddajesz atmosferę książki, a przy tym nie zdradzasz zbyt wiele; krótko mówiąc - świetnie napisana recenzja!
Z biografii polecam książkę Janet Haddy "Isaac Bashevis Singer. Historia życia". Jest to wyjątkowo wnikliwe studium dzieciństwa i młodości pisarza, które wpłynęło na jego życie i jednocześnie na twórczość. Jednocześnie ta biografia jest dosłownie kluczem do "odczytywania twórczości pisarza" - po jej przeczytaniu inaczej spojrzałam na twórczośc Singera, w postaciach, które powołał do życia z łatwością odnajdywałam pierwowzory &...
Bardzo ciekawą, wnikliwą biografią Kafki jest "Pułapka" Różewicza. Jesli chodzi zaś o drugi temat - z poezji - koniecznie Przerwa - Tetmajer i jego "...mów do mnie jeszcze..."
Koniecznie sięgnij po "Lęki króla Salomona" Romain'a Gary'ego. Tytułowy Salomon to elegancki starzec, który nie chce się pogodzić z przemijalnością czasu, życia, ludzi i w dużej mierze potrafi temu sprostać, choć oczywiście nie jest wolny od lęku przed śmiercią. W biblionetce znajdziesz znakomite recenzje tej powieści. Polecam również "Życie przed sobą" tego samego autora - niesamowity obraz starzejącej się kobiety.
Czekałam na Twoją recenzję - jak zawsze doskonała w formie i bardzo ciekawa - w treści. Chciałabym wrócić do Albertyny, której wiele lat temu nie doceniłam. Kiedy czytałam "W stronę Swanna" całą lekturę odczuwałam, jak "wędrówkę" przez drogę Prousta; drogę, którą autor idzie powoli, z lekko pochyloną głową, zamyślony, zatrzymujący się co jakiś czas,posród pejzaży Combrey i wspomnień. Zatrzymuje się, wyciaga przed siebie dłoń i...
Bardzo ciekawa recenzja! Bocheński w afirmacji chwili przywodzi mi na myśl Garczyńskiego i jego książkę "O radości", która jest mi bliska - polecam. Szczególnie ważne wydaje mi się to, co trafnie ujęłaś jako uwiedzenie przez "Wielką Sprawę". Tyle już mamy faktów z historii o skutkach ideologii, a ciągle znajdują się ludzie, którzy są podatni na ideologie.Czekam na Twoją recenzję ze wspomnień, które teraz czytasz. Pozdrawiam!
Nie podałam tytułu powieści Chang Jung - "Dzikie łabędzie: Trzy córy Chin". Polecam!
Jeśli chcesz uniknąć II wojny światowej i lektur, które będą się w związku z tym powtarzać, możesz wybrać książkę Chang Jung - jest to właściwie cała saga rodzinna, życie babki, matki i córki ukazane na tle historii XX - wiecznych Chin i rewolucji kulturalnej - polecam! Ten sam mechanizm inwigilacji ludzi opisany przez Chang, pojawia się u Kundery w powieści "Żart" - również świetna lektura uświadamiająca, jak życie zwykłego człowieka m...
Miałam podobne odczucia, kiedy czytałam Tokarczuk; z jednej strony pochłaniał mnie jej sposób pisania, styl, z drugiej - zawsze mi czegoś brakowało w jej prozie, jakby autorkę bardziej czasami interesowało żonglowanie słowami, niż przekazanie istotnej treści. Podobała mi się Jej powieść "Dom nocny, dom dzienny", "E.E", "Gra na wielu bębęnkach", ale nie do końca, każda z nich pozostawiała jakiś cień rozczarowania, nie...
Na biografię Faulknera "poluję" już od jakiegoś czasu, więc bardzo dziekuję za tę recenzję! Dla mnie, obok "Dzikich palm", najlepszą książka Faulknera pozostanie "Światłość w sierpniu" - polecam!
Zgadzam się z Tobą, że Harey, która wróciła nie była już "twórczynią" miłości, sama sobie to uświadomiła i dlatego podjęła decyzję o odejściu. Dziękuję, że nie zapomniałeś o Harey i dodałeś komantarz, pozdrawiam.
Dzień dobry, Krzysztofie. Masz rację, że nie wierzysz w wierną ekranizację powieści. Przy tak wielowątkowym bogactwie treści jest to niemożliwe, filmowa wersja to już inne "Solaris", ale warte obejrzenia.
Witaj, Librarianko, bardzo ciekawie opisałaś adaptację Tarkowskiego, będę jej poszukiwać - dziekuję! Namawiam Cię jednak do obejrzenia wersji amerykańskiej, poza zakończeniem, nie ma w nim nic typowego dla amerykańskiego kina. Jestem ciekawa, czy zmianiłabyś swoje zdanie po obejrzaniu tej wersji? Pozdrawiam serdecznie!
Z książek, które są właściwie poradnikami, "podpowiadają" jak zmienić trochę swój sposób myślenia, podnoszą na duchu - polecam "Przeciw śmierci" Prentice'a Mulforda i "Przebudzenie Anthony'ego de Mello. Wiele lat temu czytałam Garczyńskiego "O radości" - do dzisiaj, pomimo upływu czasu, pamiętam jego słowa, które wpłynęły pozytywnie na mój sposób widzenia świata. Z beletrystyki namawiam Cię baradzo, ale to bard...
Tylko z tym wątkiem. W przyszłości postaram się wycofac z dyskusji wcześniej, jeśli nie bedę mogła już być miła. Pozdrawiam!
Tak, wiara w to, że Boga nie ma.
Nie lubię komunistów i nie lubię satanistów, dlatego żegnam się z tym forum.
Ja nie twierdzę, że istnieje, przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz.
Masz rację pisząc o atmosferze fillmu, co do zakończenia, to w książce Harey ginie, a Kelvin podejmuje decyzję pozostania na Solaris i mimo, że ma świadomość, że ona już nie wróci, trwa w nim irracjonalne oczekiwanie. W filmie zaś happy edn - oboje spotykają się na Ziemi.
To, co napisałaś o postaciach z tej książki przypomina mi trochę "Księgę śmiechu i zapomnienia" Kundery. Również polecam tę powieść, szczególnie ze względu na jej piatą pt: "Litost".
Ateizm wg encyklopedii PWN:"postawa życiowa lub teoretyka polegająca na odrzuceniu Boga". Teoretyka, a nie racjonalna, naukowo udowodniona prawda. Nie ma dowodu na nieistnienie Boga i nie ma dowodu na Jego istnienie. Nie miałeś jeczecze logiki na studiach, czy nie zaliczyłeś ćwiczeń z logiki?! Ponadto, ja chciałam porozmawiać z Librarianką, a nie z tobą, ty masz MONOPOL NA PRAWDĘ. Nie życzę sobie, żebyś komentował moje wypowiedzi i obra...
Exilvio, bardzo trafna uwaga, że film był "cieplejszy" od książki, zwłaszcza jeśli spojrzymy na zakończenie. Pozdr.
Ja zwracałam się do Librarianki, nie do ciebie, napisałam, że się z nią zgadzam i poleciłam Jej książkę, którą uważam za świetną. Nikomu niczego nie narzucam. Chciałam jeszcze dodać WIELKI RACJONALISTO, że ateizm, to też wiara, tak samo, jak teizm.
Librarianko bardzo trafna uwaga! Polecam Ci opowiadania Singera "Przyjaciel Kafki", nie wiem, może już czytałaś? W tym zbiorze jedno z opowiadań dotyczy rabina, który stracił wiarę w Boga, opuścił nagle swój dom, dotychczasowe życie i wyjechał do Warszawy, żeby poznać tych, którzy też nie wierzą. I nie znalazł takich. Każdy w coś wierzył, każdy miał swoją mamonę, albo wierzył w siłę pieniądza, albo w słuszność komunizmu, albo w to, że p...
Smutny, jesteś, jak dziecko z piaskownicy - widzę, że "podgryzanie" sprawia ci wielką frajdę.
Antecorda, bardzo mądra wypowiedź i co najistotniejsze -oparta na merytorycznych przymyśleniach, a nie na negatywnych emocjach. Pozdrawiam!
Już nie będziesz się ze mną męczyć, bo idę spać. Dobranoc. Miłych snów, byle nie o schizofrenikach. Pozdrawiam!
Dziekuję, librarianko za tę wypowiedź i serdecznie pozdrawiam!
Dziekuję za tę wypowiedź i serdecznie pozdrawiam!
Gdyby nie Twoje wypowiedzi nie posunełabym się do swojej, przyznaję - złośliwej, nie pozostałeś mi dłużny. Muszę jednak wyprowadzić Cię z błędu, nie jestem aż tak dużo starsza od Ciebie, więc na rozwój nie potrzebowałam wiele czasu, ale przed Toba dłuuuga droga, może pozostań rzeczywiście przy swojej Biblii Sztana. Pozdrawiam!
Powyższa wypowiedź jest skierowana do Czajki! Przepraszam za pomyłkę, ale jestem widać już zbyt zmęczona, więc żegnam się i życzę wszystkim spokojnej nocy i dobrych snów.
Piękna i mądra wypowiedź!
Każdy, kto nie zgadza się z Hypnosam jest fanatykiem. Może zacznijmy chwalic Biblię Szatana to zmieni o nas swoje drogocenne zdanie.
Hypnos,komuniści też mieli taka nadzieję.
Alu, odpowiedź znajdziesz na stronie Hypnosa - Biblia Szatana jest dobra - dostała piatkę, a Biblia, o której Ty piszesz Hypnos ocenił na 1 - "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego" - o czym mówił Jezus zasługuje u Hypnosa na 1. Ale Hypnos ma dopiero 20 lat, ja w jego wieku też nie miałam za duzo rozumu.
Moralność może być tylko jedna, jeszcze nie słyszałam o wielu moralnościach. Nie zabijaj, nie kradnij, jaka jest inna moralność?: zabijaj!?, kradnij!? itp. Dlatego ten świat tak wygląda, bo ludzie nie mają żadnych zasad, ich zasadą jest brak zasad. Świetnie ujął to Mrożek w "Tangu". Polecam tę lekturę! Przyznaję, że wartości moralne nie są absolutne, nie możemy nikogo oceniać w sytuacjach ekstremalnych, bo sami nie wiemy, jak byśmy się ...
Moje pytanie jest skierowane do Hypnosa, umiesciłam je w niewłaściwym miejscu - przepraszam
Jestem ciekawa, co takiego wartościowego jest w Biblii Szatana, że oceniłeś ją na 5, a Biblię, w której występuje, "jakis tam Jezus" na 1? Z tego wynika, że Biblia Szatana musi byc rewelacyjna, napisz trochę o niej, prosze, bo nie znam niestety tej lektury.
Twoja wypowiedź jest po prostu chora.
Do kościoła chodzę wyłącznie dla swoich dzieci, a nie z powodu własnych przekonań. Nie mam nic przeciwko ateistom i nikomu nie narzucam własnego zdania. Myślałam, że jest to miejsce, gdzie każdy może napisać, co myśli, ale niestety tak nie jest - od razu jest atakowany, obrazany, wyzywany od fanatyków, bo fanatyk jest dla mnie wyzwiskiem. Co do ateizmu, byłam ateistką przez bardzo wiele lat, dopiero fakt, że mam małe dzieci zmienił moje podejście...
Zapoznaj się z filozofią Junga i pojęciem archetyp i dopiero wtedy możesz rozmawiać merytorycznie. Nie życzę sobie, zebyś mnie obrażał nazywając fanatykiem. Widzę, że tutaj fanatykiem jest każdy kto ma inne zdanie od Twojego.
Nie widziałam filmu Tarkowskiego, więc odnośnie tego obrazu nie mogę nic napisać. Za to z wielką przyjemnością obejrzałam adaptację Soderbergha. Do dzisiaj, pomimo upływu czasu, jestem zachwycona tym filmem, samą pierwszą scenę, kiedy krople deszczu spływają gęsto po szybie mogłabym ogladać w nieskończoność. Dialogi, poprzeplatanie pobytu na Solaris ze wspomnieniami z Ziemi,powrót Kelvina i jego spotkanie z Harey na Ziemi, muzyka - wszystko to św...
Widać, że nie masz pojęcia o życiu tego filozofa, szkoda. Poza tym atakujesz ludzi w dyskusji w sposób zajadły i przykry.
Dziękuję za komentarz!
W przypadku Sartre'a nie ma mowy o koincydencji, więc zastanów się nad swoim błędem logicznym.
Polecam Ci Hypnos zapoznanie się z biografią filozofa, którego wymieniłam wyżej, może wówczas zrozumiesz, co miałam na myśli.
emkawu -bardzo mądra wypowiedź. Dziękuję.
Przykro mi,Hypnos, że w ogóle mnie nie zrozumiałeś. A czy moralne jest zabijanie, kradzież, chodzenie do łóżka z żoną kolegi? Jeśli takie masz poczucie moralności, to gratuluję. Ja nie neguję innych pogladów, religii, przekonań. Szanuję zarówno Buddystów, Judaistów, Prawosławnych, Ewangelików etc., ludzi, którzy potrafią szanować innych, bez względu na wiarę czy jej brak.
Alu,zgadzam się z Tobą, że Biblia jest uniwersalna i ponadczasowa. Ja nie przeczytałam całości, ale muszę przyznać, że przypowieści biblijne, zawierają właściwie wszystkie archetypy ludzkich postaw, wszystko, co zostało później napisane, w jakiejś mierze ma swoje korzenie właśnie w Biblii. Wielu klasyków właśnie stamtąd czerpało inspiracje. "Na wschód od Edenu" Steinbecka to nic innego, jak współczesna historia Kaina i Abla, "I omi...
Ja również w pociągu /w kolejce SKM / - w drodze do i z pracy. Chciałabym w domu na kanapie, ale przy dwóch baaardzo wesołych synkach - to niemożliwe!
Mnie z kolei bardzo dziwi, że ludzie bardziej zachwycają się historią sadomasochistki, niż "zwykłego zakochanego", ale to jest moje subiektywne zdanie, którego nikomu nie narzucam.
Z filmów skandynawskich polecam jeszcze "Człowieka bez przeszłości", a z amerykańskich "Mapę świata", "Upadek" -życie zwykłych ludzi, którzy nagle z powodu jednego zdarzenia "wypadają" z normalnych ram życia. Polecam również "Wersję ostateczną" - świetny obraz naszej, być może, niedalekiej przyszłości, a jako dobrą rozrywkę z "dreszczykiem" film "Półmrok". Pozdrawiam!
Jestem dokładnie tego samego zdania - film był dla mnie niesmaczny i chory. Oczywiście była w tym psychologia, ale mnie nie przekonała. Nie widzę większego sensu w kreowaniu wizerunku sadomasochistki. Oczywiście "Pianistka" wywołała kontrowersje, dyskusje, a zatem pobudziła do myślenia i to chyba jej jedyna zasługa. Może książka jest lepsza, choć fragment, który czytałam, był jeszcze gorszy od filmu. Sam temat - porównywanie książki z...
Zgadzam się z Tobą, że Dogville to film wyjątkowy, pierwszy raz ktoś na pierwszym miejscu "postawił" treść, niemal całkowicie rezygnując z formy. Temat przypomina mi "Wizytę starszej pani" - w obydwu utworach - z pozoru światobliwe społeczeństwo w rzeczywistości okazuje się amoralne. Piszesz, że nie lubisz Almadovara - obejrzyj jego film "Powiedz jej" - może zmienisz zdanie. Co do "Przełamując fale" to rzec...
Bardzo dowcipnie to napisałeś i muszę przyznać - masz trochę racji. Pozdrawiam.
Twoją recenzję przeczytałam z przyjemnością i dzięki Tobie także chciałabym poczuć "Zapach szarlotki", tym bardziej, że ostatnio z największym zainteresowaniem zaglądam właśnie do pamiętników i biografii.
Ja także Whartona czytałam wiele lat temu i teraz już nie wróciłabym do lektury jego opowieści,(w kilku z nich styl pisania raził mnie do tego stopnia, że ich nie dokończyłam), jednak te dwie: "Spóźnieni kochankowie" i "Niezawinione śmierci" utkwiły mi w pamięci, pomimo upływu lat. Rzeczywiście sprzedawanie tak osobistej tragedii może być (jest) kontrowersyjne, nie pomyślałam jednak o tym, czytając tę książkę. Myślę, że Wharto...
Gdyby nie doszło do tragedii Cecylia pewnie nigdy nie zrozumiałaby, że nie można igrać z ludzkimi uczuciami. Wyrzuty sumienia są dla niej końcem beztroskiego życia, pojawia się coś, od czego, jeszcze tak niedawno była wolna - smutek.
Sprawdziłam Twoje oceny książek i stwierdziałam, że niepotrzebnie polecałam Ci "Niezawinione śmierci" - juz przeczytałeś i oceniłeś ją tak jak należało. Pozdrawiam.
Zgadzam się z Tobą. Uważam, że "Spóźnieni kochankowie" to najlepsza książka Whartona, ale myślałam, że tylko kobiety moga ja docenić, cieszę się, że byłam w błędzie. Warto też przeczytać "Niezawinione śmierci" tego autora, tylko, że jest to bardzo smutna książka, tym bardziej, że oparta na faktach.
Uwaga! Autor(ka) komentarza zdradza zakończenie książki (przyp. red.) . Ja też poczułam się w pewnym momencie książki rozczarowana - jest tak jak, napisałaś - bardzo interesujący początek nagle gaśnie, dopiero zakończenie jest dobre - nadaje sens całej opowieści - wybucha wojna, która pogrąża w gruzach dotychczasowy świat, przerażająca rzeczywistość przekreśla zainteresowania bohaterów życiem duchowym, zaczyna liczyć się jedno - jak przeżyć...
Tutaj ja muszę przyznać Tobie rację, faktycznie postać Fermina jest nietuzinkowa, wyrazista, ciekawa, jedank bliższy mi jest Jemioła, ale z postaciami z książek jest jak ludźmi w życiu - jedni darzą większym sentymentem jednych, drudzy innych i dzięki temu jest ciekawie...Pozdrawiam!
Witaj bn - napisz o swoich wrażeniach z lektury, czy rzeczywiście jest warta przeczytania? Pozdrawiam serdecznie!
Chciałam jeszcze dodać, że recenzja jest napisana lepiej od książki.
„Cień wiatru” poza pobudzającymi wyobraźnię fotografiami, tytułem, świetnym początkiem i ładnym zakończeniem, nie posiada nic, co mogłoby kojarzyć mi się z dobrą literaturą. Jest to książka przede wszystkim już zła z założenia – autor sprawia wrażenie osoby, która nie ma na celu przekazania jakiejś ważnej treści, a jedynie wystylizowanie historii na wzór powieści klasyków (Hugo czy Dumasa ). A tutaj niestety brakuje k...
Twoje przemyślenia mogą być z powodzeniem przewodnikiem dla zagubionych, pesymistycznych dusz, życiowym mottem dla każdego człowieka. Krótko mówiąc - piękna i mądra analiza!
Ja jednak w końcu dodałam jednak recenzję i Ciebie też namawiam Koko, żebyś nie rezygnowała.
Historia miłości w "Solaris" jest piękna, niezapomniana, wyjatkowa. Harey jest dla mnie uosobieniem miłości, jej metaforą; niepielegnowana, niedoceniona, odrzucona - umiera. Jesteśmy na Ziemi tylko na chwilę, a miłość jest jedną setną tej chwili (może jeszcze mniejszą częścią - to już zależy od nas). Miłość idealna, bez żadnej rysy, trwa krótko, jak oka mgnienie, a powrotów - nie ma, a jeśli są (Harey - wróciła), to nigdy już nie będzie...
Wydobyłeś z powieści wszystko to, co najistotniejsze. To przez Twoją recenzję zrezygnowałam z zamieszczenia kilku swoich słów, stwierdziałam, że już więcej nie pozostało nic do dodania, więc gdybyś mnie nie namawiał do napisania recenzji do tej pory bym nic nie zamieściła. Pozdrawiam!
Kiedy padło Twoje pytanie już mnie nie było w BiblioNetce (zbyt późna pora, zresztą nazajutrz w pracy boleśnie odczuwałam te nocne rozważania). Czytając Pachnidło nic nie czułam - żadnych zapachów, winiłam za to styl autora, a poza tym temat powieści był odstręczający. Może kiedyś jeszcze do niej wrócę i spojrzę na tę książkę innym okiem... Pozdrawiam!
Zgoda! Chociaż mam mieszane uczucia, zdaję sobie bowiem sprawę, że nie jestem w stanie oddać słowami całego bogactwa tej powieści, liczę więc, że twój komentarz będzie w miarę możliwości - życzliwy - tak jak obiecujesz...
Nikt nie chciał wydać książek Prousta -wydawcy zwracali "W poszukiwaniu straconego czasu" często nawet bez czytania. W końcu autor znalazł wydawcę, ale ten postawił warunek - Proust ma pokryć koszty wydania powieści. Na szczęście mógł sobie na ten, wydatek pozwolić, a ilu było takich, których nie było na to stać? Norwid zmarł w przytułku, Van Gogh żył w skrajnej nędzy-podobnych przykładów jest mnóstwo. A dlaczego? Najważniejsze zdanie n...
To właśnie przez snobów tak wielu twórców umierało w nędzy, niedocenionych za życia. Snob nie ma własnego zdania, boi się własnych poglądów - nie pochwali sztuki, dopóki nie przeczyta pochlebnej opinii, o nieznanej książce nie napisze pochlebnej recenzji, a modne bestsellery będzie głosno chwalił, nie zachwyci się obrazem, jeśli ktoś mu nie podpowie, że autorem jest znakomity malar.Czy snobizm może być pozytywny i zmienić się w prawdziwe zainters...
Miłej lektury! Napisz później o wrażeniach. Serdecznie pozdrawiam.
Dziekuję za miły komentarz. Pamiętniki można otrzymać drogą pocztową zamiawiając je pod adresem: Zrzeszenie Kaszubsko - Pomorskie w Gdańsku 80-837 Gdańsk, ul. Straganiarska 20/23. Całość stanowią 3 tomy ( łącznie 30 zł.) Pozdrawiam!
To bardzo miły zbieg okoliczności! Imię Harey wybrałam właśnie z powodu "Solaris". Nigdy nie ceniłam fantastyki, a tu nagle "dokonałam" odkrycia nowej planety. Dla mnie jest to powieść bardziej filozoficzna niż SF - portret człowieka wobec Nieznanego, wobec wpojonej mu moralności, wobec własnych wspomnień i obsesji... Gdybym była mężczyzną wybrałabym imię Kelvin, a że nie jestem wybór padł na Harey. Pozdrawiem serdecznie.
Świetna recenzja!
Namawiam Cię do przeczytania powieści Willy'ego Russell'a "Inny Chłopiec". Jest to książka, która spodoba się każdemu, kto lubi opowieści o życiu. Może ją przeczytać zarówno nastolatek, jak i 40 czy 70 - latek, a każdy z nich znajdzie w niej radość i smutek, śmiech i refleksję. Przeczytaj recenzje o tej książce zamieszczone w BiblioNETce. Pozdrawiam serdecznie i życzę niezapomnianych wrażeń.
Świetnie napisana recenzja. Z pewnością będę poszukiwać tej książki. Dziękuję.
Świetna, trafna recenzja. Sposób pisania Łysiaka zdradza megalomanię. Oprócz tej uderzającej maniery, opisanej w recenzji, najbardziej razi mnie zmieszanie z "błotem" przez Łysiaka wszystkich pisarzy, z wyjątkiem Herberta. Z bólem serca czytałam o Szczypiorskim, który jest moim ukochanym pisarzem. Najbardziej jednak razi mnie tekst o inkwizycji, który jest bulwersującą próbą "wybielenia" historii tak, żeby "materiał"...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)