Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Widać, że wspomniany przez Ciebie ''zawodnik'' nie był prawdziwym mężczyzną. ;-)
Drogi Rbit. Ja opowiadania o Conanie odkryłem grubo po skończeniu 20-tu lat i dalej uważam, że są one dobre dla wszystkich prawdziwych mężczyzn w każdym wieku. Zgadzam się z Tobą, że konstrukcja świata Ery Hyboryjskiej ma coś ''magicznego'' w sobie.
Zgadza się Frider! Muszę powiedzieć, że zawsze po przeczytaniu jakiegoś dobrego opowiadania o Conanie (wyjątek to wypociny autorstwa Carpentera i rosyjskich autorów) czuję wielki niedosyt. Uważam, że seria wydawana oryginalnie przez Lancer/Ace nie jest powtarzalna, podobnie jak opowiadania o Cymmeryjczyku, jakie wyszły spod pióra Johna Maddox'a Robertsa, czy Andrew'a J. Offutt'a.
Też się zastanawiałam, ale tytuł książki to pewnie tytuł czytatki:Jak szybko mija czas
A zdradzisz, tytuł tej książki? ;)
Są książki, które czyta bardzo niewielu uczestników tego forum. Zawsze zwracam na to uwagę. Co ciekawe, moje oceny pokrywają się zasadniczo z tymi nielcznymi, którzy zechcieli przedstawić swoje poglądy w stopniach. I tak jest również teraz. Powieść Jak szybko mija czas dosyć miałka, niezbyt sensacyjna, nie pokazuje właściwie życia na francuskiej prowincji, co byłoby ciekawe, no ale ma być ona o wojnie i jej skutkach. Jedno jest bardzo interesuj...
Chodzi "tylko" o to, że ja ich umiejscawiam w innych kontekstach. I np. jestem "zły", że Andruchowycz ostatnią powieść napisał z 10 lat temu, a "Woroszyłowgrad" to ostatecznie powtórzenie tego co już wcześniej było (miejscami fascynujące, jak w opisie autobusów, obozu pod flagą UE czy salonki na bocznym torze, zwłaszcza że trochę to wszystko wyjaśnia "obecną" wojnę).
No wiesz co, a gdzie spoilery? :D
Oki, czyli rozumiem, że trzyma poziom równy jak symfonie Haydna - słyszałeś jedną = słyszałeś wszystkie. A jak się spodobało, to jest cała szafa przebojów na ulubioną nutę ;)
Czyta się szybko, ale mogę Ci streścić pokrótce pierwszych sześć tomów, proszę bardzo: Conan jest głodny i nie ma złota na jadło i wino. Robi się zły, zawsze jak jest głodny to jest zły. Zupełnie przypadkiem gdzieś niedaleko znajdują się skarby. Pilnowane przez wściekłego, wielkiego demona/hordę mniejszych, ale wyjątkowo licznych i złośliwych demonów lub potężnego maga (magów tępi najbardziej). Conan dowiaduje się o tym, drapie się pod zbroją...
O, jeszcze sobie przypomniałem, miałem to umieścić w pierwszym komentarzu: parę lat temu w "Milionerach" pytaniem ostatnim, za najwyższą stawkę, było właśnie "skąd pochodził Conan". I - o nieuctwo ludzkie - zawodnik nie wiedział i zabrał do domu połowę maksymalnej kasy. No żeż to! ;D
Cóż za niedopatrzenie! Gorąco popieram Fridera - lektura Conana nie powinna ominąć żadnego mężczyzny ;) A właściwie 12-13 letniego chłopaka, bo dla starszych chyba już tylko w charakterze pastiszu. (Tu uwaga natury filozoficznej - jeśli coś jest pierwowzorem heroic fantasy, to czy może być własnym pastiszem?) Pamiętam, jak "połykałem" opowiadania o Cimmeryjczyku, najbardziej chłonąc geografię i historię świata stworzonego przez Howarda. Myślę,...
Hahaha, dobra ta piosenka! Też bym chętnie zagrał z moimi synkami w hirołsów, ale zanim będą dość duzi to chyba wyjdzie już HOM&MX ;) chociaż oczywiście "trójka" jest nieśmiertelna, sam mam ją wgraną na nowym kompie :] (tylko mam problem, bo po przekroczeniu 255.dnia gry zawiesza się :/ ) O zdrowie psychiczne w świetle CSA się nie bój - co prawda dostaję już szmergla od czytania książki, w której główną zasadą świata jest szaleństwo (Auto da f...
Koniecznie poczytaj Conana, zrób sobie przerwę w CSA, bo zwariujesz ;). Conan jest super, tylko trzeba czytać w małych dawkach bo w większych nuży - to jest jednak powtarzalna literatura. Jest taka piosenka dla dzieci, śpiewana przy myciu zębów, nie wiem czy ją znasz: "Szczotka, pasta, kubek, ciepła woda, tak się zaczyna wielka przygoda. Myję zęby bo wiem dobrze o tym, kto ich nie myje ten ma kłopoty. Żeby zdrowe zęby mieć trzeba tylko chcieć....
Ja nie czytałem nigdy beletrystyki o Conanie - jedyny właściwie kontakt, i to ponad 20 lat temu, miałem z komiksem Pełzające bóstwo - wbiła mi się nazwa bóstwa "Sodatha" ;) Może powinienem kiedyś nadrobić nieznajomość tej literatury? Co zaś do moich typów książek o "prawdziwych" mężczyznach (i kobietach też!), to poleciłbym: Atlas zbuntowany Ja, Dago Pierwsze prawo magii Wielki las Korzenie nieba My, topielcy Zgliszcza Co się wydarzyło...
Dlatego napisałem, że jest on wzorem prawdziwego mężczyzny, który wypija także wiele wina, a nie pada nieprzytomny po jednym kieliszku. ;-)
Do jednego ze zdań czytatki ( „Cymmeryjczyk obawia się i zarazem brzydzi się używania w walce niehonorowych sztuczek magicznych. Przedkłada on nad nie swój intelekt, swój miecz oraz siłę swoich własnych mięśni.”) dodam króciutkie, uzupełniające cytaty z tomu pierwszego. „Czary? - spytał kwaśno Conan” „Conan chwiejnie podniósł się na nogi, ocierając twarz z potu i posoki. Krew kapała z jego palców i sztyletu, a z ud, ramion i torsu ściekała ci...
Dziwne! Szkoda! A jak zniknęły jego czytatki, to moje komentarze pod nimi też znikneły. I tak bez słowa... pozornie bez powodu... Jeśli można kogoś polubić tylko przez czytatki, to ja bardzo lubiłam Xapaxa...
Cieszy mnie fakt, że na początku lat 90-tych dwudziestego wieku wydano w Polsce serię książek o przygodach Conana z Cymmerii, wydaną oryginalnie przez amerykańskie wydawnictwo Lancer i następnie kontynuowaną przez wydawnictwo Ace. Wydane w tej serii tomy zawierają teksty o Conanie autorstwa samego, nieodżałowanego Roberta Ervina Howarda oraz kilku kontynuatorów jego twórczości, którzy dokończyli też niektóre zachowane jego szkice. Opowiadania uło...
" - A teraz cię zeszpecimy – powiedziała mama". Żyjąc w naszej pięknej ojczyźnie, stale narzekamy na różne aspekty polskiej egzystencji: wadliwe prawo, bezrobocie, niskie zarobki i można tak bez końca. W tych wiecznych utyskiwaniach, nie zdajemy sobie sprawy, że istnieją na świecie kraje, które mogą stanowić istny substytut piekła na Ziemi. Gwarantuję Wam, że po przeczytaniu "Modlitwy o lepsze dni" zastanowicie się dwa razy, zanim wygłos...
Otwierając książkę "Drach" wsiadamy na karuzelę, która pędzi bardzo szybko. Migają nam obrazki. W kółko. I znowu te same obrazki, tylko w innych ustawieniach. I znowu przelatują nam przed oczami. Ludzie, miejsca, czas... I już kręci nam się w głowie. A na końcu spadamy z karuzeli i leżymy bez tchu. Drach
A wiesz, zastanów się jeszcze ;) Ta książka wcale nie jest taka zła, nie cała. Ona jest przede wszystkim za długa, co zresztą widać po wynotowanych przeze mnie numerach stron: najpierw mamy kluczowe wydarzenia co 100 stron, a potem trzeba się przebić przez drugie pół książki. Moja ocena (2,5) uwzględnia moje rozczarowanie z powodu fatalnej realizacji niezłego pomysłu na powieść (przy takim temacie zanudzić czytelnika...). Obiektywnie, mogłabym po...
Czytaj, czytaj :) Przy którymś z kolei "Oddychaj, Anastasio" myślałam nawet, że będę wracać do tej książki co jakiś czas, żeby się pośmiać (tak dla wyjaśnienia: to nie Ana upomina się w myślach, że ma oddychać; to Grey widzi, że biedne dziewczę zaraz się udusi, i ratuje je, wypowiadając te słowa). Zresztą bez bólu daje się czytać całkiem daleko, tak gdzieś do połowy trzeciej fazy.
Nie jest,aż tak źle.Mi książki się podobały,przeczytałam wszystkie trzy tomy choć ostatni był już trochę nudny.Jeśli "spodobała" Ci się opowieść o Greeyu na pewno przypadnie Ci do gustu historia Crossa.Ksiazki trochę bardziej "erotyczne " ale za to coś się w nich dzieje.Opowiadanie o dwójce doświadczonych przez życie ludzi,którzy po trudnych przeżyciach związanych z molestowaniem seksualnym w dzieciństwie próbują poukładać sobie razem życie.C...
Od pewnego czasu miałem dylemat. Czytać, nie czytać. By... jak to autorka czytatki napisała: mam nadrobić "tę straszliwą lukę w swojej znajomości popkultury". Teraz wiem. Dzięki Ci autorko za iście pełny sarkazmu tekst. Czytać nie zamierzam. Jakim cudem ta książka jest tak rozpoznawalna jeśli jednocześnie jest przez wielu oceniana bardzo nisko...
Marta, Maria i Magdalena poznały się w dzieciństwie. Przebywały wtedy w prewentorium. Odnalazły się po latach, aby odnowić przyjaźń i dokonać pewnego tajemniczego rytuału. Co to jest i dlaczego podjęły to postanowienie, czytelnik dowiaduje się na samym końcu książki. Dzięki temu oczekiwanie na odgadnięcie sekretu podtrzymuje napięcie. W międzyczasie towarzyszymy kobietom i poznajemy ich życie, które ułożyło się lepiej lub gorzej. Obrazy ze wsp...
Zmotywowałaś mnie do działania - no chyba wreszcie się za to zabiorę i przeczytam ;) Przynajmniej fazę śmiechu...
Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że Grey ma pięćdziesiąt twarzy. Pięćdziesiąt twarzy Greya ma natomiast według mnie cztery fazy. Strony 1 - 120: faza dzikiego śmiechu. Dawno nie czytałam czegoś tak pociesznego. Śmieję się zdecydowanie za głośno (jeszcze dzieci pobudzę) i muszę uważać, żeby nie spaść z fotela. Mąż pokrzykuje z drugiego pokoju, że mam zachować powagę, czytając arcydzieło światowej literatury (to nie pomaga!). Dolna warga A...
Ale moja ocena li tylko w kontekście czytanych powieści. Wybierałam pomiędzy pijakami Żadana i Andruchowycza, i ci pierwsi zdecydowanie bardziej przypadli mi do serca. ;)
Oj, nie bywałem w tamtych stronach i o legendarnym tamtejszym piciu tylko czytałem, więc się jednak nie wypowiem. U obu ta wóda jednak coś rozwala, jak nie fizycznie (u Żadana) to mentalnie (Andruchowycz). Obu bardzo lubię i dużo czytałem, to trochę trudno mi ich oceniać bez znajomości kontekstu nie tylko literackiego. Żadan jest dodatkowo trochę dla mnie "pokoleniowy", choć starszy jest nawet sporo.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)