Dodany: 17.12.2011 21:29|Autor: lachus77
William Faulkner a sprawa polska
Mało kto wie, że w twórczości Faulknera doszukać się można polskich akcentów. Kiedy w 1950 roku autor "Azylu" otrzymał nagrodę Nobla, wygłosił przemówienie, które zaskoczyło wszystkich. Powiedział w nim między innymi, że zadaniem pisarza jest być dźwignią, wparciem dla człowieka, czego raczej nikt by się nie spodziewał po tym skrajnym pesymiście. Kilka lat później rozwinął tę myśl. We wstępie do książki "The Faulkner Reader" wyznał, że w dzieciństwie w bibliotece dziadka trafił na książkę, która wywarła na nim ogromne wrażenie. Jej autorem był... Henryk Sienkiewicz, a mottem słowa: "Ku pokrzepieniu serc"! To one, te słowa, tak bardzo przemówiły do jego wyobraźni, że przypomniały mu się w początkach kariery literackiej, kiedy wahał się, czy pisanie ma sens.
No cóż, możemy być tylko dumni, bo kto wie, czy gdyby nie Sienkiewicz, nazwisko Faulkner znalazłoby się na stronie Biblionetki pod literą "F"...