Dodany: 28.08.2011 21:56|Autor: Pani_Wu
Po spotkaniu we Wrocławiu - wątek oficjalnie zlecony
Kochani!
Dzisiaj zakończyło się IV Ogólnopolskie Spotkanie członków BiblioNETki we Wrocławiu. Zabieram głos, gdyż Pewne Ważne Osoby wytypowały mnie do założenia wątku pospotkaniowego (wyglądało to tak: Kto założy wątek? Ja nie, mowy nie ma. O! Może Pani_Wu?)
A zatem – zakładam.
Na spotkaniu byłam po raz pierwszy i nie ostatni, nie tylko ja debiutowałam, inni też, proszę debiutantów o ujawnianie się w wątku poniżej.
Po przyjeździe wyciskaliśmy się na powitanie, co posiada moc uzdrawiającą. Reniferze może fachowo wytłumaczyć, że wydzielają się wtedy w człowieku hormony, które poprawiają humor i czynią człowieka szczęśliwym. Ach! Uzdrawiająca moc uścisków!
Poniżej lista uczestników, których udało mi się zlokalizować, gdyż biblionetkowicze to istoty ruchliwe, przemieszczające się szybko, czego dowodem są zamazane zdjęcia.
1) Admin – pełnił także funkcję krupiera w grze DIXIT
2) Alicja225
3) Anitra – niech się odezwie, bo mi umknęła w tym zamieszaniu,
4) Anna46 + Jacuś – mnóstwo ciepła pomnożonego razy dwa
5) Annvina z Mamą i winem – Anvinna przyfrunęła z Irlandii, a Mama - Nainala uraczyła nas domowym winem (z jabłek i krwi niemowląt końskich jak powiedziano obcokrajowcom w hostelu, których poczęstowano winem – powiedziano tak, bo nikt nie wiedział jak po angielsku nazywa się aronia), jak również Nainala uwielbia zielone badylki i fruwające motylki :)
6) Benten
7) Białykruk – z uroczym biblionetciątkiem (rośnie nowe pokolenie)
8) Czajka
9) Dot59 i Miciuś – znowu mnóstwo ciepła razy dwa, Miciuś ponadto założył sklep z pizzą! A propos – czy wszyscy oddali Miciusiowi pieniądze za pizzę?
10) Enga – kindelkomaniaczka
11) Epa – okazało się, że ma międzynarodowe kontakty w hostelu
12) Epikur – prawdziwy epikurejczyk , a zarazem stoik (jak to możliwe?)
12a) Errator – autor pięknej opowieści o latających kotach, nie lubi pożegnań, ale jako rzecze Sowa – Jeśli się nie pożegnasz, nie będziesz się mógł witać.
14) Henia04 – kindelkomaniaczka i pomysłodawca oryginalnych prezentów komunijnych
15) Jakozak – grzybek pozytywnie halucynogenny, występuje w wodach słodkich takich jak jeziora, rzeka Odra, wrocławskie fontanny oraz hotelowe prysznice
16) Krasnal – biblioNETkowy, a we Wrocławiu jest mnóstwo różnych krasnali
17) Liliana
18) Kret – twórca tego zamieszania, wraz z żoną i biblionetciątkami
19) Lutek01 - zwycięzca konkursu na najmilszy brzuszek męski
20) Mamut – jedyny, który nie wyginął oraz według Sowy „włochata wpadka ewolucji”, a także kindelkomaniak
21) Margines
22) Marjory23
23) Marylek – nie wyobraża sobie pójścia do łóżka bez książek, zwłaszcza o kotach
24) Mia Wallace
25) Miaugorzata+Paweł+Pimpuś – oaza spokoju
26) Miłośniczka - nie tylko książek, ale i Moskwy
27) Misiabela – uwielbia nie tylko książki, ale także ciasteczka
28) Misiak297 – jak nick wskazuje misiaczek stuprocentowy, „lepszy niż prozac” – autor cytatu nieznany
29) Mola1990 – personifikacja biblionetkowicza ze stosikiem książek przytulonych do łona
30) Neska – kocha kawę jedynie słuszną, czarną oraz reportaże
31) Olimpia – organizatorka noclegu, która sama spała w hostelu, gdzie na śniadanie były parówki i nie przyniosła nam ani jednej (u nas był tylko dżem) – Reniferze wygadała się o tych parówkach
32) Pani Wu – pisząca te słowa, niech mi wszyscy wybaczą
33) Reniferze – wie jak fachowo podwijać kość ogonową
34) Sowa – płochliwa, ale jeden biolog złapał ją w kadrze i tak ( w końcu jest biologiem)
35) Syrenka – uzależniona kompletnie, dzisiaj od rana na stronie biblionetki, a my za Jej plecami
36) Sznajper+Diana – która wcale nie jest taką grzeczną dziewczynką, na jaką wygląda ( i bardzo dobrze)
37) Szreq
38) Villena – oaza spokoju
39) Zochuna – miłośniczka książek i kotów
Była przemiła biblionetkowiczka z Wrocławia, ale nie zapamiętałam nicka. Pragnęła spotkać Miaugorzatę lecz obowiązek wobec zwierzyńca domowego będącego w stanie wojny pokrzyżował Jej plany. Odezwij się!
Proszę o wybaczenie tych, których pominęłam oraz dopisanie się poniżej.
Głównym punktem programu była wizyta w siedzibie BiblioNETki oraz wspólne zdjęcie przed siedzibą.
Ponadto odbywał się „Grupen Głupen”, w czasie którego Reniferze uczyła jak prawidłowo podwijać kość ogonową, co poprawia stan kręgosłupa (teraz wszyscy w domowych zaciszach wykonują ćwiczenia indywidualnie).
Padła propozycja zaistnienia na stronie BiblioNETki galerii zdjęć – ale czy serwer to wytrzyma?
Rozstaliśmy się z żalem, ale uzdrawiająca moc uścisków jeszcze długo będzie z nami!
Dziękuję wszystkim i pozdrawiamy tych, którzy nie mogli przybyć!