Dodany: 17.04.2006 12:19|Autor: Flowenol
Skąd ten zachwyt?
Przeczytałem tę książkę dokładnie i ze sporymi nadziejami. Niestety, chyba jeszcze żadna pozycja mnie tak bardzo nie rozczarowała. Absolutnie nie rozumiem, czemu ląduje tak wysoko we wszelkich rankingach książkowych.
Tym, którzy jeszcze tej książki nie czytali - zdecydowanie odradzam. Chyba że poszukują książek pokroju (dosłownie) "Władcy Pierścieni" Tolkiena. Oczywiście, dzieła wciągające, fantastyczne, ale na wiek intelektualny gimnazjalisty.
"Mistrz i Małgorzata" nie jest książką ani głęboką, ani przedstawionym światem jakoś wybitnie wciągającą. Postacie, podobnie jak np. Gollum w "Hobbicie", mogą zainteresować po prostu tym, że są dziwaczne, niczym innym.
Moim zdaniem doszukiwanie się w tej pozycji jakiejś głębi czy niepospolitego języka, którym autor opisuje swoje fanaberie, to zwykła racjonalizacja własnego zdziecinnienia. Dlatego pozycję tę mogę ocenić pozytywnie jedynie w kategorii książek typu Sapkowskiego czy Tolkiena. Jeśli natomiast ktoś stara się windować wartość intelektualną tej pozycji, to dla mnie jest po prostu śmieszny.
Odpowiedź na postawione przeze mnie w tytule recenzji pytanie "skąd ten zachwyt" jest chyba taka, że bierze się on po prostu ze zwykłej statystyki. Mianowicie książka ta jest teraz pozycją obowiązkową w szkołach średnich. Młodzież, która nie ma zbyt wielu doświadczeń z ciekawszą literaturą, traktuje chyba oderwanie się od nudnej literatury (Reymonty, Mickiewicze, Słowackie) właśnie w taki, ekstatyczny sposób. I głosuje w rankingach.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.