Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Jeszcze raz dziękuję, książka okazała się świeża, zabawna i wciągająca, skończyłam czytać nad ranem.
Bardzo dziękuję Mikołajowi z Lublina za "Orkan na Jamajce", jest mi niezwykle miło. Serdeczności!
To tylko kilka fragmentów, polecam całość.
Ja też bardzo polecam "Krótką historię jutra".
Dziękuję, bardzo mi miło.
Dostatek Dziś wieczorem nie schodźmy na psy: Afrykańskie dzieciństwo Droga na molo w Wigan
W "Zmierzchu" nie ma żadnych duchów ani zjaw. Pojawiają się one w innych kryminałach tego autora i chyba dlatego wszystkie książki Theorina Czarne wypuściło w serii "Ze strachem".
Mroczna. "Nocna zamieć" jest przerażająca, też mi się podobała, ale "Zmierzch" bardziej.
Bardzo ci polecam Johana Theorina. Zmierzch Świetna rzecz.
Bardzo dobra recenzja. To moja ulubiona książka i mam nadzieję, że Oz dostanie wreszcie Nobla.
Bardzo mi miło :-).
Dorzucę jeszcze "Jak powieść" Pennaca. Jeśli nie znasz, to bardzo polecam:)Tu jest kilka moich ulubionych cytatów: Jak powieść D. Pennac A z "Czytając lolitę" powtórzyłam ostatnio esej o Gatsbym. Jakie to jest dobre.
"Porwanie" też w schowku. I muszę wrócić do Fadiman.
Dziękuję serdecznie. Bardzo się cieszę!
Potwierdzam, mają naprawdę świetne ceny.
Dziękuję:) Nie mam pojęcia. Ta pierwsza nie różni się tak bardzo od tego, co wkleiłam w otwierającym poście. Być może to inna wersja tłumaczenia Zycha. Ta druga jest chyba błędnie podpisana.
Słabo się na tym znam. Lubię jego angielskie przekłady i "Ocalone w tłumaczeniu"i w ogóle mam do Barańczaka słabość. Ale np. Brodskiego wolę w innych tłumaczeniach.
Jesteś pewna? Bo w internecie znalazłam dwa różne tłumaczenia podpisane "Jan Zych" i trochę się różnią od tekstu, który wkleiłam. Wygląda to tak, jakby były dwa różne tłumaczenia i jeszcze wersja będąca ich komplikacją. Mogę pisać wiersze najsmutniejsze tej nocy. Pisać na przykład : „Noc jest gwiazd pełna, I drgają błękitne gwiazdy w oddali.” Nocny wiatr krąży w niebiosach i śpiewa. Mogę pisać wiersze najsmutnie...
Po lekturze esejów Barańczaka - trudno zaprzeczyć:)
Niestety, nie wiem. Wiersz wzięłam z profilu koleżanki na FB, nie było informacji o tłumaczu. W internecie też nic nie znalazłam.
Bardzo przykra wiadomość.
Mam nadzieje, że Ci się spodoba.
Bardzo słabo znam Nerudę. Po raz pierwszy przeczytałam ten wiersz kilka dni temu i też mnie zachwycił.
Dziękuję:)
Martwa natura z balonikiem Zamiast powrotu wspomnień w czasie umierania zamawiam sobie powrót pogubionych rzeczy. Oknami, drzwiami parasole, walizka, rękawiczki, płaszcz żebym mogła powiedzieć: Na co mi to wszystko. Agrafki, grzebień ten i tamten róża z bibuły sznurek, nóż, żebym mogła powiedzieć: Niczego mi nie zal. Gdziekolwiek jesteś, kluczu, staraj się przybyć w porę, zebym mogła powiedzieć: Rdza, mój drogi, rdza. S...
Wisława Szymborska O śmierci bez przesady Nie zna się na żartach, na gwiazdach, na mostach, na tkactwie, na górnictwie, na uprawie roli, na budowie okrętów i pieczeniu ciasta. W nasze rozmowy o planach na jutro wtrąca swoje ostatnie słowo nie na temat. Nie umie nawet tego, co bezpośrednio łączy się z jej fachem: ani grobu wykopać, ani trumny sklecić, ani sprzątnąć po sobie. Zajęta zabijaniem, robi to niezdarnie, bez syst...
Bardzo ci dziękuję:) Myślę, że z książki najbardziej skorzystają ludzie, którzy chcą zacząć regularnie biegać.
Masz rację, książka jest fantastyczna, muszę mieć ją na własność.
Hmm, mój chłopak reagował podobnie. Nie mogłam się oprzeć, i co chwilę przerywałam czytanie i krzyczałam "a wiesz, że", "a słyszałeś", "czy ty sobie wyobrażasz". Po napisaniu recenzji spytałam co o tej polecance sądzi. Odpowiedział, że może być, ale on przeprasza, już ma dość słuchania o seksie, nie przypuszczał, że kiedyś to powie, ale właśnie mówi, i bardzo mnie prosi, żebyśmy zaczęli rozmawiać "o czymś bardziej normalnym".
Ha, "Trzeciego Szympansa" mam u rodziców, i nawet ostatnio zastanawiałam się, czy nie zabrać tego w podróż. Wyobraziłam sobie, że w pociągu natykam się na tych samych ludzi i oni przyglądają się jak czytam rozdział "Dlaczego palimy, pijemy, używamy narkotyków? " i chyba przeczytam to w domu, kiedy pojadę na święta:-).
Nie mam fb, muszę tradycyjnie:-) "Apokryf" nie jest mój, może exilvi, malutkiej czarownicy, hmm? Kurczę, pamiętam, że ktoś to komuś pożyczał na spotkaniu dawno temu, ale kto i komu, nie mam pojęcia.
Dot, gdybyś miała ochotę przeczytać na komputerze, to tekst jest tu: http://pl.wikisource.org/wiki/%22Ogniem_i_mieczem%22_powie%C5%9B%C4%87_z_dawnych_lat_Henryka_Sienkiewicza
Będę w następna niedzielę, założę wątek spotkaniowy.
Koniecznie do schowka.
Ja znalazłam w książce "Nowele. Tom III" 1954, Warszawa, PIW. Całość serii to "Wybór pism". Wydaje mi się, że znajdziesz w każdym wyborze tekstów Prusa. Dodatkowo google wyrzuciło mi coś takiego: "Trylogia Henryka Sienkiewicza. Studia, szkice, polemiki, Warszawa 1962". Może cię zainteresuje nie tylko tekst Prusa:-) Tytuł szkicu to "Ogniem i mieczem" - powieść z dawnych lat Henryka Sienkiewicza".
No właśnie. Mnie zupełnie rozbroiły jego 4 treny dla pieska Filtusia:) http://pl.wikisource.org/wiki/Na_%C5%9Bmier%C4%87_Filtusia_czworo_tren%C3%B3w Ulubione fragmenty: Wielkich talentów fortunać nie dała, Wychowań byłeś jak inni, poprostu; A przecz cię miła Żolka pokochała, Dla twego wzrostu. Przytem i ojciec twój nie był z ulicy... I urodzonyś nie z podłej macierze... I wszystką postać miałeś w takiej mierze, J...
Dot, wspaniała recenzja, gratuluję. Przy okazji, wczoraj w nocy czytałam esej Prusa o "Ogniem i mieczem" . Nie pamiętam, kiedy ostatnio trafiłam na równie prześwietny szkic krytycznoliteracki. Jeśli nie znasz, a będziesz w nastroju - bardzo, bardzo polecam.
"Ale czasami się może pomylić i wciągnie na scenę sceptyka. Chciałabym wiedzieć, CO wtedy mówi publiczności" Mówi, że nie można się połączyć z duchami, bo badany "blokuje energię":DDD Ja nie żartuję. Inna sprawa, że poniżej zamieściłam filmik, w którym Brown opowiada, jak podczas takiego seansu z duchami pewien sceptyk wyszedł na scenę i powiedział ludziom na czym polega "zimny odczyt". Ludzie się strasznie wkurzyli, że rozwiał ich złudzenia. ...
Były - też zostały wydane w całości. Moim zdaniem pozniejsze recenzje są słabsze, trochę banalne, wolę te pierwsze.
Skusiłam się, kupiłam, teraz musi poczekać na swoją kolej. Zapowiada się bardzo interesująco.
No właśnie, problem w tym, że magicy (tacy, którzy wmawiają ludziom, że mają nadnaturalne zdolności)radzą sobie świetnie. Serio to są podstawy psychologii, odrobina prawdopodobieństwa, odpowiedni, obrazowy język i nic więcej. Oni nie potrzebują stuprocentowej sprawdzalności, wystarczy, że 3/4 publiczności pomyśli, że "coś w tym jest" - a resztę zrobi ich umysł. Nie będą chcieli przyznać, że dali się nabrać, więc w ich opowieściach z seansu medium...
To nie jest rzecz, którą koniecznie trzeba mieć w biblioteczce, ale jeśli wpadnie Ci w ręce - przejrzyj. Tu fajny opis działań wróżek: http://www.youtube.com/watch?v=yl-H-edNGN4
Kilka wątków może ci się spodobać. Mnie zaskoczył eksperyment Browna z horoskopem. Poprosił kilka osób o daty urodzenia, odciski dłoni itp., a po godzinie przyniósł każdemu dokładną charakterystykę i kazał ocenić jej trafność w skali od 1 do 100. Ludzie byli bardzo zaskoczeni, niektórzy zaczynali wierzyć w "takie rzeczy" albo podejrzewali, że magik zbierał wcześniej informacje. Potem Brown kazał im się zamienić tekstami i okazało się, że wszyscy ...
Zgadzam się z Słuchainayą. "A co ma sobie pomyśleć przypadkowy Kowalski, który sięgnie po Lubiewo?" A kto to jest "przypadkowy Kowalski"? Pięcioletnie dziecko, któremu trzeba tłumaczyć co jest be, a co cacy? Przeczyta "Lubiewo" i pobiegnie rzucać kamieniami w gejów? Dlaczego tak lekceważysz czytelników? Przypisujesz im niedojrzałość i ignorancję i przeciwstawiasz im pisarza - oświeconego nauczyciela postaw obywatelskich. Ja pozostanę przy ...
Ha, ja podarowałam mój egzemplarz - bo to i świetny prezent, dla kogoś, kto właśnie się wprowadził do własnego mieszkania, i chyba też nie chciałam żeby mi Anthea moją Jelinek straszyła. Jelinek jest już wystarczająca znerwicowana;). Kojarzę książki, o których wspominasz (zwykłe "Panie domu" i "Babcie Aliny" nie różnią się tak bardzo od tej perfekcyjnej). Bardzo lubię stare poradniki, np. kulinarne - bo, między wierszami, mówią dość dużo o ta...
Przepraszam, umknęło mi Twoje pytanie. Pochłoniesz chciwie, książka nie ma nich wspólnego z podręcznikami, suchością i ogólną drętwotą. Przeczytaj pierwszy rozdział i zobacz czy styl Ci odpowiada:)
O, miałam właśnie ochotę na taką historię. Do schowka.
Bardzo się cieszę, mam nadzieję, że Ci się spodoba:).
Ja Angier oceniłam na 4, zgadzam się z Twoją recenzją. Kilka rzeczy się powtarza, nie wiem czy po lekturze Kanonu i innych podobnych książek "Krótka historia" aż tak Cię zachwyci (ja najpierw przeczytałam Brysona i to był dobry wybór). Pewnie wiele faktów będzie dla Ciebie oczywistą oczywistością - ale mam nadzieję, że i Bryson czymś Cię zaskoczy. Polecanki dodałam do schowka. I jeszcze to jest fajne (dość oryginalne tematy i podejście): M...
Krzysztofie, może jednak spróbuj, warto. Przypomniała mi się Twoja czytatka "Świat jest piękny", Bryson pozwala poczuć jak bardzo, bardzo, bardzo.
Będę:)
A będziesz na spotkaniu 23? Przyniosę ci:)
Świetny pomysł!
Dziękuję za kartkę, bardzo miła niespodzianka:)
Nie dam rady:(
Ja wyjeżdżam w piątek lub w sobotę na tydzień, może dwa. Pozdrówcie Nutinkę:)
Ok, daj znać. 12 mnie nie ma w Warszawie. Żałuję, bo Nutinka jest bardzo fajna. Czy Ty nie miałaś w schowku "W poszukiwaniu mistrzów życia" Bartosia? Tak mi się wydawało.
W czwartek. Może być Velvet:)
Ha, ja się wybierałam, ale wyszłam na balkon i zaczyna siąpić. Boję się, że znowu będzie burza. Skoro i tak dziś prawie nikt nie może - może umówimy się na czwartek? Bo mam dla was książki.
Jasne. Czy "10 możliwych przyczyn smutku" jest Twoje? Wezmę też "Szkołę bezbożników", "Moją teczkę" i Brysona jak znajdę.
Na 90% wpadnę choć na chwilę. Przyniosę wam Miller:)
Dzięki Twojej recenzji - właśnie sobie powtórzyłam. I dobrze. Styl mnie momentami irytował, ale to ich gadanie ciągle do mnie trafia. I jest ważne. Szata graficzna jest rzeczywiście koszmarna.
Właśnie skończyłam. "Przez cały czas lektury tej książki dręczyło mnie pytanie – dlaczego żadne z dzieci nie próbowało uciec, uwolnić się od przeznaczenia" A gdzie miały uciec i jak się uwolnić? Dla mnie, po którymś fragmencie to przestała być opowieść o klonach i dylematach etycznych. Najmocniej mnie to uderzyło w scenie pod koniec, gdy dyrektorka wyjaśnia im sens eksperymentu - i do któregoś momentu zastanawiam się jeszcze, czy można tak...
Zastanawiałam się nad zakupem, ale po Twojej recenzji - daruję sobie:-).
Dobremu pisarzowi wszystko wolno. Muszę poszukać mojego Hugo. "Jestem zdania, że każdy kiepski pisarz potrafi zepsuć każdy dobry temat, natomiast dobremu nie przeszkodzi nagromadzenie nieszczęść, a najwybitniejszym nie zaszkodzi nawet szczęśliwe zakończenie." :)Racja. Choć czasem w tych szczęśliwych zakończeniach coś zgrzyta. Mam tak np. z Ziemią Obiecaną. U Reymonta to "nawrócenie" jest takie doklejone na siłę, nie pasuje mi do tej opowieś...
"Bywa jednak, że daję się częściowo chwycić na taki "haczyk emocji" - wtedy muszę się dobrze zastanowić, czy książka podobała mi się, bo jest dobra, czy po prostu autor trafił w mój czuły punkt - te granice bywają często bardzo płynne." Mam tak samo. I z filmami też. Na szczęście nie jestem zawodowym krytykiem literackim i nie muszę się przejmować "obiektywną wartością książki". Jeśli coś mnie trafia - to trafia i koniec, nawet jeśli to jest z...
OK. Napisałam "studnia", bo Ceram przez cały czas używa tego określenia (i żadnego innego), a rozdział zatytułował "Droga do studni". Tyle:)
Tak, chodzi o jukatańskie obrzędy ofiarne, w książce jest rozdział o Świętej Studni w Chichen-Itza. Ceram cały czas nazywa to studnią. "I znowu stał na krawędzi studni. Średnica jej wynosił 70 metrów. Powierzchnia mulistej wody znajdowała się 25 metrów poniżej krawędzi studni". Ale chyba nikomu nie przychodzi do głowy, że ktoś pił z niej wodę. Ja wiem, że bohaterowie łączą jedno z drugim. No, ba, to przecież książka o prawdziwych pasjonatach...
O, przeczytam koniecznie. Takie tematy to jedna z moich intelektualnych obsesji, na półce właśnie czekają "Dzieci Hitlera: Historia pokolenia, które pozbawiono wyboru". Choć ostatnio powtórzyłam "Oni nie skrzywdziliby nawet muchy: zbrodniarze wojenni przed trybunałem w Hadze", o ludziach zupełnie dorosłych, pozornie zwyczajnych - i to mnie chyba przeraża jeszcze bardziej.
Marylku, ja myślę, że jest bardzo różnie. A tak statystycznie - to jest lepiej niż 50 czy choćby 20 lat temu, i to chyba idzie w dobrym kierunku. Im bardziej wykształcone społeczeństwo, tym więcej ludzi zwraca uwagę na pewne rzeczy. Tym bardziej, że kultura masowa promuje całkiem dobre wzorce, a to ma chyba jeszcze większe znaczenie. Zobacz jaką popularnością cieszyła się "Superniania", to nie jest tak, że wszyscy są skazani na powtarzanie w kółk...
Dzięki, dziewczyny. Naprawdę bardzo zachęcam, świetny lek na paskudną pogodę za oknem.
Ech, były:).
Ja coś przeczytam, bo może mi się spodobać po dłuższej przerwie, i chyba mnie obchodzi co ona ma do powiedzenia. A jeśli przyjdzie ci kiedyś ochota na "Dom", to możesz się do mnie zgłosić. A skoro jesteśmy przy Szwecji - bardzo, bardzo się cieszę, że też cię uwiódł "Polski hydraulik":)
"I nie potrafimy samych siebie wybawić od potopu. Może miłość jest darem bogów?" Nawet jeśli to prawda - to chyba myśląc w ten sposób o rzeczywistości, można tylko budować kolejne domy Augusty. Wiesz, to nie chodzi o to, że wszystko nagle stanie ładne, i dobre, i poukładane - ale może być trochę łatwiejsze, lżejsze. Naprawdę, żadne tam miłosne rewolucje; telefon, do kogoś bliskiego, kto ma problemy, albo tak zwyczajnie, bo każdy ma jakieś kłop...
O, jakie to fajne: "Gdy drugie z dzieci z dzieci mojej siostry skończyło 13 lat, postanowiła, że przyszła pora zrezygnować z rocznych kart wstępu do 2 popularnych miejsc rodzinnych pielgrzymek: muzeum nauki i zoo.(...) Oczywiście urządziłam jej niezłą połajankę. Roczne karty są drogie, powiedziała, w szkole dzieci mają mnóstwo kontaktów z naukami przyrodniczymi. Jeśli zaś chodzi o nią samą, to wystarcza jej telewizja. Dlaczego traktuję wszyst...
Lubię "Dom Augusty", choć gdzieś tam w środku czuję, że to nie jest dobra książka. Że Axelsson nie ma stylu, że jest zbyt dosłowna, że opowiada banały. A jednak - nie mogłam się oderwać od jej historii, kupiłam ją biorąc w nawias wszystkie usterki i pozwoliłam, żeby mnie to bolało, piekło i zmusiło do zmian. Axellson stosuje chwyty, na które przeważnie jestem uczulona, i których szczerze w książkach nie cierpię, bo kojarzą mi się z tandetnymi sza...
O, fajne zestawienie. Ale Oskar chyba do mnie nie trafia. Za dużo tych Wielkich Słów, Wielkich Liter. Młodszy jest bardziej powściągliwy, trochę mniej dosłowny. I naprawdę lubię ten wiersz. To wrzucę jeszcze całe "to":) TO Żebym wreszcie powiedzieć mógł, co siedzi we mnie. Wykrzyknąć: ludzie, okłamywałem was Mówiąc, że tego we mnie nie ma, Kiedy TO jest tam ciągle, we dnie i w nocy. Chociaż właśnie dzięki temu Umiałem opisywać was...
Wandalizm, ale ja do wandalizmu mam pewną słabość. Chciałabym mieć torebkę z okładek Chandlera. Muza go ostatnio wznawiała - w oprawie graficznej, której należy się Nobel w konkurencji : wyobrażcie sobie państwo najbardziej kiczowatą rzecz na świecie - i to jest mniej więcej to, tylko sto razy bardziej. I ja chcę właśnie taką torebkę. Serio. Na imprezy w pewnych miejscach, w pewnym klimacie.
Lolito, światło mojego życia, ogniu moich lędżwi. Grzechu mój, moja duszo. Lo-li-to: koniuszek języka robi trzy kropki po podniebieniu, przy trzecim stuka w zęby. Lo. Li. To. i Jedno było nieuniknione: zapach gorzkich migdałów przypominał mu zawsze los trudnych miłości.
Marylku, wspaniała recenzja świetnej książki. Kilka Faulknerów czeka grzecznie na półce na swoją kolej (może w przyszłym miesiącu, ten pan jest zaborczy, wymaga skupienia, nie pozwala rozpraszać uwagi towarzystwem innych pań i panów). Czasem zabieram do łóżka moje ulubione "Absalomie, Absalomie", czytam parę przypadkowych stron i za każdym razem walczę odruchem natychmiastowego przyklęknięcia. Albo żeby choć stanąć na baczność.
Świetny, oryginalny styl. Zbiór krótkich scenek z życia codziennego - opisanych bardzo prosto, wręcz ascetycznie - w których jest wszystko, co trzeba. Klimat epoki, pytania o rzeczy podstawowe, pełnokrwiści bohaterowie. I jest jakaś niezwykła uczciwość w patrzeniu na siebie i innych. W moim egzemplarzu są jeszcze zdjęcia - bardzo dobrze uzupełniają migawkową narrację Dichtera. Obie książki przypominają właśnie album ze zdjęciami, ale to nie są am...
Będę ok 18.
Ja dziś też nie mogę:-(
Dzięki. Markowskiego szukałam w każdej rubryce (nawet "cywilizacja", tak, tak, w sumie dlaczego nie "cywilizacja"), tylko nie w "zmysłach". Zupełnie mi to nie przyszło do głowy. Dużo ładnych zdań jest w tym tekście. A najładniejsze są cytaty z Rorty'ego: "Richard Rorty, filozof, który zrobił dla literatury więcej niż setki wydawców i tysiące pisarzy, zmarł 8 czerwca 2007 r. na nieuleczalnego raka trzustki. J...
Mnie "Księga..." znudziła, wymęczyłam ją potwornie, choć taka krótka. Nie wiem czemu postawiłam 4, pewnie ze względu na takie fragmenty, jak ten, który przytoczyłeś. I przez to, że mnie w dzieciństwie nastraszyli, że jak ocenię książkę Maraia na 3, to mi natychmiast ręka uschnie. Twoja poprzednia czytatka. Nie mogę się doszukać tekstu Markowskiego na stronie TP. Nie wiem czy go ukryli, czy ja mam oczy z guzików. Chyba nie zgadzam si...
Ojej, nie zauważyłam wpisu :-). Nie wysyłaj, poczta "gazety" od kilku dni strzela fochy. "Dziwniejsze brzegi" są moje, Cioran też mój, oczywiście, możesz wysłać do Exilvi, nie będę musiała przynosić. Moniko, ja się sama zastanawiam czy "Dziwniejszym brzegom" nie obniżyć oceny na cztery, bo może mnie nie rozczarowały, ale mało z tej książki we mnie zostało. Choć esej o Lessing został i już pewnie zostanie.
A ja bardzo proszę o zdjęcia, jeśli to nie problem. Szczególnie interesuje mnie to jedno zdjęcie, na którym ładnie wyglądam ;-).
Bardzo dobrze, że przypomniałeś o tej książce. Czytałam fragmenty ( z doskonałymi komentarzami Winicjusza Narojka), były poruszające. Też mam nadzieję, że ktoś to wznowi.
Ja też będę, tylko nie wiem jak długo zostanę. Bardzo proszę o "10 możliwych przyczyn", chciałam to ostatnio przeczytać w EMPiKu, ale kolejka do kasy za szybko topniała. Może mi się uda Velvecie, w krótkich chwilach milczenia, przy zmianach tematu. A zdjęcia będziemy robić tajniacko, jak nie ma zdjęć, to ja się tak nie bawię i nie przychodzę :-).
Dziękuję, przeczytałam recenzję i wygląda bardzo zachęcająco. Poszukam :-).
Dzięki:-). Pytam, bo jest jakaś promocja w merlinie, ale chyba sobie odpuszczę. Drawicza kupiłam pod wpływem Twojej piątki. I sama zastanawiam się nawet nad 6, bo książka jest wyśmienita, przenikliwa i pozbawiona banałów. Już obiecałam Verdianie, że wcisnę jej przy najbliższej okazji, mam nadzieję, że Verdiana wciśnie następnej osobie i tak to się potoczy. "Gulasz z turula"? Hm, do schowka:-).
Bardzo Ci dziękuję za recenzję:-). U mnie czwórka oznacza przeważnie to samo, choć może też oznaczać zupełnie inne rzeczy. Po Twoim tekscie postanowiłam odłożyć zakup, bo choć widzę, że warto mieć w biblioteczce, to nie wiem kiedy mi się będzie chciało to przeczytać.
Liralel, nie domagałam się dzieła naukowego, chciałam się dowiedzieć czegoś o współczesnych Chinkach. Nie chodzi mi nawet o szczegółowe statystyki, ale naszkicowanie jakiegoś tła. Nie uważam, że program Ewy Drzyzgi to magiel, przeciwnie - jeśli wyznacznikiem ma być jakaś rzetelność w podejściu do tematu, wydaje mi się o wiele lepszy niż książka Xinran. Nie miałam na myśli informacji: 66,8% Chinek było molestowanych w dzieciństwie. Ale jeden przyk...
Vilyo, a jak Ci się podoba "Czarny ogród"?
Dot, czy mogłabyś napisać coś więcej o książce "O sytuacjach w etyce bez wyjścia"? Bo temat mnie interesuje i zastanawiałam się ostatnio nad zakupem, ale ta Twoja czwórka mnie lekko zniechęca.
Świetne cytaty, chyba wrócę do Zagajewskiego, bo moje jedyne spotkanie z tym panem było średnio udane:-).
Ja będę w poniedziałek, 12.I. Jutro nie dam rady, mam nadzieję, że za tydzień będą nas miliony :-).
Nawet nie wiecie, jak bardzo się ucieszyłam. I jaka fajna nagroda! W podstawówce za piosenkę o PCK dostałam kosz środków do prania dywanów, czyszczenia tapicerek i wybielania firanek. Kamień spadł mi z serca, gdy doczytałam że biblionetki nic nie łączy z Procter&Gamble;-). Przemyślałam moje zachcianki czytelnicze i na polu bitwy zostały jeszcze: "Gomorra", "Księga niepokoju" i "Obyczaje polskie.Wiek XX w krótkich hasła...
W moim przypadku zadziałała i myślę, że i Twojej mamie się uda. Na Twoim miejscu jednak najpierw poszukałabym jeszcze jakiś informacji w sieci na temat książki Carra, a potem spytała mamę, czy ma ochotę na taki właśnie prezent. Wiem, że to trochę zepsuje niespodziankę, ale dzięki temu mama nie poczuje się przyparta do muru.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)