Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Brrr... Skóra cierpnie! Maturę zdałem... chwila niech policzę... zdałem ją 3 lata temu, czy naprawdę od tamtych czasów tyle się zmieniło że nie ma nagle wolnego czasu na nic poza szkołą i nauką?? O ile mnie pamięć nie myli, a jakkolwiek bywa zawodna niestety to nie w przypadku czegoś co trwało 4 lata, to okres liceum nie był dla mnie czasem jakiejś nieopisanej harówki szkolnej, z nauką jakoś tam zawsze szło, lepiej lub gorzej, a i czasu wolnego ...
Powiem od siebie, przyjąłem swego czasu zaproszenie na grono, będzie już kilka miesięcy od tego czasu i rzadko zaglądam tam częściej niż raz na tydzień, choć w sumie to chyba nawet jeszcze rzadziej. Można się tam pobawić, odnaleźć znajomych, sprawdzić kto kogo zna, ale np. u mnie grono wolno działa, co trochę odrzuca. Najbardziej przydatną, jak dla mnie, funkcją na gronie jest wysyłanie przypomnień o nadchodzących urodzinach znajomych których m...
Max Manus to jedna z czołowych postaci norweskiego ruchu oporu. Wszechstronnie przeszkolony w Anglii, wraca do rodzinnego kraju i tam organizuje mało znaną w początkowym okresie wojny dywersję podwodną. Były to działania nie tylko pionierskie, lecz także wymagające niezwykłego hartu ducha. Niewielka grupa ludzi, bez odpowiedniego sprzętu, zdana jedynie na własną pomysłowość i odwagę, sprawiła, że hitlerowska flota wojenna z lękiem wpływała do por...
Książka Gertrud Teusen jest niewielka, ma ledwie 180 stron, ale powinna znaleźć się na półce każdej przyszłej matki obok grubaśnego tomiszcza o ciąży i równie grubaśnego o pierwszym roku życia dziecka. Bo to jest książka o matce, a raczej kobiecie i żonie, która stała się matką. W Polsce wydana została w 1995 roku, kiedy rozkręcała się akcja "Rodzić po ludzku"; ja zetknęłam się z nią w 1997, kiedy prasa dla rodziców, podręcznik i szkoła rodzen...
Świetny tekst! Przeczytałam z przyjemnością a książkę dodaję do schowka.
Czterdziestojednoletnia Jane, londyńska architektka, matka dwóch dorosłych synów, przeżywa kryzys zawodowy i emocjonalny. Podczas wizyty w posiadłości teściów staje się świadkiem odnalezienia szczątków zaginionej przed wielu laty Natalie, siostry męża, swej rówieśnicy i najlepszej przyjaciółki. Okazuje się, że Natalie została zgwałcona i zamordowana. Jest raczej wątpliwe, by policja po tak długim czasie wykryła sprawcę brutalnego przestępstwa. Ws...
Ja się tylko cieszę, że listami nie jest napisana cała książka. Ale jako doświadczenie poznawcze - cenne. Nie wiem, czy Maślanka sam kiedyś podobne pisał, czy sobie je wymyślił, ale są wiarygodne - znam podobne, innych dzieci w różnym wieku. I sama pisałam też. :) Maślanka inteligentnie zmieniał ich styl w miarę, jak Borys dorastał.
Czy zaprosiłby ja na lunch, gdyby wiedział, kim ona jest? Czy równie chętnie chciałby się z nią ponownie zobaczyć, gdyby wyznała, że kiedyś została sztucznie zapłodniona jego nasieniem? Czy zwierzałby sie jej tak szczerze, gdyby powiedziała prosto z mostu: "Jestem zastepczą matką, którą wynajęliście sobie z Ellie. Ja urodziłam Twojego syna".
Nie martw się ja mam podobny problem ;) został mi jeszcze "Pan Wołodyjowski", ale coś kiepsko to widze.
Nie zgadzam się z taką opinią. Problemy tytułowej bohaterki może i są troche niecodzienne, jednak ma to swój urok. Kto by czytał książkę w której główna bohaterka nie odznaczała się czymś szczególnym. Ta książka jest świetna!!!
Sięgnęłam po tę książkę całkiem przypadkiem i mimo że na początku od razu mnie wciągnęła, to jednak bardzo szybko znudziła i czytając ją, po prostu starałam się dobrnąć do końca. Powieść ta opisuje przygody rodzeństwa. Zuzki i Filipa, którzy po rozstaniu rodziców przeprowadzają się z mamą z dużego miasta do wioski. Są zmuszeni pożegnać się ze swoimi przyjaciółmi, szkołą i wszystkim tym, co do tej pory znali, i zacząć całkiem inne życie pośród ...
Rzecz o bananowej młodzieży, o zbrodni doskonałej, która jak zwykle nie do końca jest idealna, sam jednak zamysł jej, tzn. pomysł wykonania, dosyć ciekawy…
Wszyskie tomy Harrego Pottera sa swietne ;)
Tak się składa, że też niedawno przeczytałam. Z trudem, bo po pierwszej historii z Landrynkiem miałam ochotę odłożyć i już nigdy do niej nie wracać. Okropne. Początkowo zastanawiałam się dlaczego Kuczok tak a Maślanka nie (to taki skrót myślowy: dlaczego Kuczok bardziej popularny, dlaczego Kuczok Nike?). Ale w miarę czytania przekonywałam się, że w książce jest treść, ważna treść, ale forma jednak niedoskonała. Listy do Pana Nikt wydawały mi się ...
nie czytalam innych ksiazek tej autorki =)a przynajmniej mi sie tak wydaje..ogolnie ze mna jest tak ze czytam ksiazki i potem zadko pamietam kto je napisal ;)...
"Daszeńka" to cudowna opowieść oraz przykład, w jak niezwykły i zabawny sposób można przedstawić zwyczajne dni z życia psa;) Spodobała mi się od razu, choć lata dziecinne mam już za sobą. Polecam.
Kiedy zachodziło właśnie gorące wiosenne słońce, na Patriarszych Prudach zjawiło się dwóch obywateli. Moskwa z Mistrza i Małgorzaty istnieje naprawdę. Ciągle można spacerować po Patriarszych Prudach, gdzie Berlioz z Bezdomnym spotkali Wolanda, odwiedzić nawiedzone mieszkanie, a nawet spotkać kota Behemota. Oczywiście to już zupełnie inne miasto niż za czasów Bułha...
No to i ja się dopisuje. Ostrzegam, że do wydania mam raczej mało, ale coś tam mam. Niektóre książki mam w kilku egzemplarzach, a i tak nie potrafię się z nimi rozstać. "Dżumę" mam w trzech. Ale jeden sobie szczególnie ukochałam, drugi należy do serii, którą kompletuję, a trzeci jest w jednym woluminie z trzema innymi powieściami... 1.Małgorzata Musierowicz: Frywolitki 2 2.Musierowicz Małgorzata: Rybka 3.Cialdini R.: Wywieranie wpływu na ludzi...
A teraz słucham kolejny raz "Kind of Blue" Milesa Davisa i chyba mnie wreszcie uderzyło. Mam co słuchać w kółko przez jakiś tydzień od teraz.
Maciej Pinkwart to postać znana stałym biblionetkowiczom pewnie głównie z burzy, jaką swego czasu wywołało pojawienie się jego recenzji. Kto pamięta doskonałość języka, jakim były napisane, zapewne chętnie sięgnie po którąś z jego książek. O ile mu się uda ją zdobyć. Ja zaczęłam od "Siódmego kręgu". To dziwna i niejednolita powieść... Może najpierw o języku, bo jest on tu najcenniejszy. Przypomina mi najlepsze felietony Pilcha (którego zreszt...
Książek w języku innym niż polski z reguły nie czytam (choć ostatnio zrobiłem wyjątek dla nowej części Portiera). Za to po angielsku czytam bardzo wiele skanów komiksów. Początkowo nie było łatwo, często musiałem zerkać do słownika, ale podstawowe słówka szybko zapamiętałem i czytanie stało się prawdziwą przyjemnością ;) Powodzenia z Cortazarem :)
Pewnie, że lepiej czyta się w oryginale zwłaszcza jak ktoś dobrze zna język i nie musi co chwilę zerkać do słownika;P
Nie. Kiedyś przeczytałam Małego Księcia po francusku. To było tak dawno, że aż nieprawda. Ale zamiar pochwalam. Uważam, że powinnaś. Musi być fascynujące. Zacznij zatem dzisiaj i opowiesz nam, jak było. Dobrze?
Hotel jest jednym z tych miejsc, które silnie kojarzą się z tymczasowością. Tu raczej nie ma nic stałego, tu prawie zawsze na coś się czeka. Najczęściej na dalszy ciąg podróży. "Hotel Hiszpański" w Rzymie był miejscem, w którym kończyła się droga contessy Lukrecji Sanziani, a rozpoczynał bieg Carmeli Pampilli. Pierwsza z nich dobiegała siemdziesiątki, mówiono o niej, że była kiedyś prawdziwą pięknością i ostatnią wielką kurtyzaną ubiegłego wie...
czytacie książki w innych językach? leży przede mną Cortazar w oryginale i potrzebuję zachęty ;))
W "Żądzy życia", powieści psychologiczno-obyczajowej, akcja rozgrywa się w środowisku rzymskiej bohemy. Na tym tle Druon przedstawił pasjonujące, a zarazem tragiczne dzieje kurtyzany, która apogeum swojej świetności przeżyła w okresie I wojny światowej. U schyłku życia ta ongiś oszałamiająco piękna kobieta, obdarzona nadto dużą inteligencją, teraz chora i opuszczona, odtwarza w swoich wspomnieniach i halucynacjach największe triumfy i najmocniejs...
"Kwiat kalafiora" emanuje ciepłem i dobrocią. Jest to rodzinna, pełna pogody książka dla mądrych latorośli. Humor pani Musierowicz przypadnie każdemu do gustu. Bohaterzy, czyli owa rodzinka Borejków, też są niezwykle sympatyczni. W tym tomie główną bohaterką jest Gabriela, która właśnie rozpoczyna znajomość z Januszem Pyziakiem (przyszłym mężem). Cudowne, że aż chce się czytać!
Ta książeczka, napisana wierszem, nie ma ni treści, ni jakiegoś innego waloru czytelniczego. Pisana jest wierszem, który jest ogólnie niezrozumiały. W całości pojmuje się tylko, iż chodzi o wyprawę na jagody (co można oczywiście wywnioskować także z tytułu). Krótko pisząc, jest całkowice niezrozumiała dla czytelnika w każdym wieku. Począwszy od pierwszaka, dla którego jest (o zgrozo!) lekturą, po dorosłego. Zero smaku i wyczucia. Beznadziejna.
Jak wiele znaczą słowa, gdy nic cielesnego nie zostaje po nas na świecie. Tylko słowa, zapisane, mogą coś jeszcze dorzucić do naszej egzystencji. Tylko słowa mogą odmienić czyjeś życie. Tak przynajmniej było w przypadku piętnastoletniego Georga, który po trzynastu latach znalazł list od swojego zmarłego ojca. Ojciec w obszernym liście zdradza mu tajemnicę Dziewczyny z Pomarańczami, a także przekazuje sekrety szczęśliwego życia. Bo zmarły Oj...
Marzę, by znaleźć przekład Barańczaka. Jak dotąd miałam do czynienia z dwoma innymi przekładami, które przyprawiły mnie o ból głowy! W jednym z nich znalazłam takie tłumaczenie znanego wszystkim cytatu: "Widno jest coś chorobliwego w państwie duńskim." No i jak można czytać coś takiego?!
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)