Tym razem padło na trochę dłuższy i trudniejszy fragment mojej pracy dyplomowej. Mam nadzieję, że znajdzie się chociaż jedna osoba, która przeczyta cały wywód ;)
Korzystałem z książek:
Jak uczy się mózg (
Spitzer Manfred)
Przenikliwe powietrze, jasny ogień: O materii umysłu (
Edelman Gerald M.)
Filozofia umysłu (
Żegleń Urszula Maria (Żegleń Urszula))
Umysł na nowo odkryty (
Searle John R.)
Umysł: Czym jest i jak działa (
Casacuberta David)
---
Koncepcja umysłu ucieleśnionego głosi uzależnienie umysłu od ciała. Umysł nie może istnieć niezależnie – musi posiadać swoją reprezentacje. Kartezjusz uważał, iż coś takiego jak wyizolowany, racjonalnie myślący umysł ma rację bytu. Według niego dusza nie potrzebowała materii. Sama mogła tworzyć rzeczywistość i orzekać o niej. Tylko gdzie by wtedy była? Mówiąc o umyśle mam oczywiście na myśli umysł świadomy. Czy można wyobrazić sobie umysł bez przypisywanej mu przestrzeni? Nawet jeśli owa przestrzeń nie jest łatwo definiowana, to myślę właśnie w tym miejscu i w tym czasie, a nie „gdzieś tam”. Czy można myśleć poza rzeczywistością? Kartezjusz wyobrażał sobie, że wyłącza wszystkie zmysły i znajduje się poza nimi, w sferze logiki i racjonalnego myślenia. Kluczem tutaj jest oczywiście słowo „wyobrażał”, gdyż mimo usilnych prób, nie byłby w stanie oddzielić się od swej materialnej postaci.
Mózg
I chociaż natura tej pracy tyczy się głównie umysłu, to mózg jest z nim nierozerwalnie związany (nawet przecież Kartezjusz uważał, że dusza kontaktuje się z ciałem przez szyszynkę, a więc część mózgu). Tym bardziej, że mówimy tutaj o umyśle ucieleśnionym, a zatem mamy nadzieję wskazać zależność ciała od umysłu. Nie mam zamiaru wykładać w tym miejscu całej anatomicznej struktury mózgu, a jedynie podać kilka najbardziej istotnych i podstawowych informacji.
Mózg człowieka waży około 1,4 kilograma, więc średnio stanowi to dwa procent masy ciała. Organ ten pobiera jednak ponad 20 procent z całej dostępnej ciału energii. Podstawowym składnikiem mózgu są oczywiście neurony. Jeśli jakiś sygnał ze świata zewnętrznego dotrze np. do skóry, to występujące w niej komórki zmysłowe wytwarzają impuls, który następnie jest przewodzony za pomocą włókien nerwowych (aksonów) do innych komórek nerwowych. Tam z kolei impuls na drodze chemicznej przekazywany jest do następnego neuronu. Przekazywanie impulsów pomiędzy neuronami odbywa się za pomocą dendrytów i ma miejsce w synapsie. Od siły połączenia synaptycznego zależy w jakim stopniu kolejny neuron zostanie pobudzony. Jeśli pobudzenie jest słabe, to neuron nie przekaże dalej impulsu.
Mózg składa się głównie z komórek nerwowych i łączących je włókien. Liczba neuronów w samej korze mózgowej wynosi mniej więcej 20 miliardów. Jeden neuron natomiast może wytworzyć nawet 10 tysięcy połączeń. Szacuje się więc, że ilość połączeń w mózgu wynosi wiele bilionów. Tak zbudowana sieć neuronowa jest w stanie przeprowadzać bardzo wiele skomplikowanych działań, nawet mimo faktu, że pojedynczy neuron nie odgrywa praktycznie żadnego znaczenia.
Należy w tym momencie rozwiać kilka wątpliwości. Nie jest bowiem tak, że neurony (czy mówiąc ogólniej – mózg) składają się z jakichś bardzo specyficznych, złożonych pierwiastków, które dzięki swym wyjątkowym właściwościom mogą generować myślenie. Mózg składa się z kilku podstawowych pierwiastków chemicznych: węgla, wodoru, tlenu, azotu, siarki i fosforu (oraz kilku innych występujących w śladowych ilościach). Natomiast można powiedzieć, że ich organizacja jest wyjątkowa. Neurony reagują zarówno na sygnały elektryczne i chemiczne, działają w sposób równoległy i – przede wszystkim – tworzą strukturę dynamiczną (komórki się dzielą, przemieszczają, obumierają, łączą, tworzą nowe włókna, wzmacniają lub osłabiają połączenia synaptyczne). Są również bardzo wrażliwe na sąsiedztwo innych komórek, tworząc mapy, skupiska połączeń będących w stosunku do siebie w specjalnej relacji.
Próbując poznać umysł, musimy poznać najpierw mózg, z całą jego strukturą, stopniami organizacji oraz podłożem ewolucyjnym. Geny odpowiadają za regulację złożonej anatomii mózgu. Znaczy to, że pewne zjawiska rozwojowe muszą zachodzić przed innymi. Migracja i obumieranie komórek nie są procesami ściśle zdeterminowanymi a raczej statystycznymi. Mózgi – w przeciwieństwie do komputerów – mają charakter indywidualny. Somatyczna różnorodność nie przypomina zwykłego szumu (występującego na przykład w obwodach elektronicznych), jest na tyle znaczna, że tworzy nową jakość. Na obecnym poziomie techniki wytworzenie sztucznego mózgu czy umysłu wydaje się mało prawdopodobne. Teoretycznie jest to jednak możliwe. Wystarczy spojrzeć na ludzki mózg. Nie ma w nim nic nienaturalnego. Zwyczajna materia jest w stanie wygenerować umysł i sami jesteśmy najlepszym tego przykładem.
3.2. Umysł
Problematyka umysłu dotyczyła trzech następujących po sobie kategorii. Początkowo (starożytność i średniowiecze) zajmowano się duszą, później przyszła pora na umysł (nowożytność), a współcześnie mówimy głównie o mózgu. Jednak występuje tutaj pewna ciągłość i poprzednie kategorie wciąż biorą udział w dyskusji dotyczącej natury umysłu. W podejściu kognitywistycznym umysł był przez jakiś czas utożsamiany z programem komputerowym (przetwarzaniem informacji), ale z czasem – po klęsce funkcjonalizmu – skupiono się na mózgu. Zatem odpowiedź na pytanie: „Czym jest umysł?”; można odpowiedzieć: „Jest częścią mózgu”. Taka odpowiedź jednak nie do końca nas satysfakcjonuje. Bo co innego przyjąć, że umysł ma swoje podłoże w mózgu, a co innego, iż nim jest.
Należałoby teraz zapytać, czy umysł może istnieć oddzielnie od ciała? Po tym co do tej pory powiedzieliśmy wydaje się to niemożliwe. Teraz pozostaje pytanie, ile tego ciała powinno być, lub jakie części są konieczne? Na pewno myśli generuje mózg. Czy jednak możliwe jest myśleć, posiadając wyłącznie mózg? Bez nóg, bez rąk, bez tułowia, bez oczu, bez uszu, bez nosa itd. Na razie jest to problem natury teoretycznej, jednak istnieją pewne przesłanki za tym, iż mózg wcale nie musi się równać umysłowi. Umysł wydaje się być czymś więcej.
Nie jest również wcale pewne czy dla wyjaśnienia umysłu wystarczy wyjaśnienie pracy mózgu (funkcjonowania zachodzących w nim procesów). Gdyby tak istotnie było, to neuronauka powinna zastąpić psychologię. Umysł jest utożsamiany z procesami mentalnymi lub poznawczymi. Zaś procesy poznawcze możemy najogólniej zakwalifikować następująco:
(a) rozpoznawanie przedmiotów za pomocą percepcji;
(b) posiadanie myśli, przekonań, sądów, oraz ich rozumienie;
(c) wnioskowanie i bardziej złożone rozumowania (wyjaśnianie, uzasadnianie itp.).
Procesy z pierwszej kategorii mogą być realizowane na poziomie zmysłowo-intelektualnym, z drugiej na poziomie intelektualnym, a z trzeciej na najwyższym poziomie intelektualnym. Powyższe procesy można by jeszcze rozszerzyć o procesy mentalne, takie jak uczucia czy pragnienia.
Gdybyśmy chcieli podług tego podziału sklasyfikować problem umysł-ciało, to według Searle'a wystarczyłoby powiedzieć, że „zjawiska mentalne są wywoływane przez procesy neurofizjologiczne zachodzące w mózgu, one same zaś są własnościami mózgu”. Jednak nawet Searle przyznaje, że takie wyjaśnienie stwarza wiele problemów, ponieważ nie wyjaśnia, jak za sprawą funkcjonowania struktury neuronowej tworzy się umysł. Pytamy zatem: „Jak jest możliwe, by nierozumne cząsteczki materii generowały inteligencję?”. W tym przypadku też nie ma co liczyć na prostą odpowiedź.
Kategoria umysłu przyjmuje różne formy. Warto może zaznajomić się z częścią z nich. Oto najważniejsze pojęcia określające naturę umysłu:
(1) substancja poznająca (kartezjańska idea dualizmu substancji; używa się również terminu „podmiot poznający”, który niekoniecznie musi się odnosić do samego umysłu, bo może się odnosić do osoby);
(2) system kontrolny (klasyczne ujęcie kognitywistyczne; opiera się głównie na gromadzeniu i przetwarzaniu informacji, nie mówi jednak nic o posiadaniu reprezentacji, więc współcześnie pojęcie umysłu jako systemu kontrolnego uważa się jako zbyt szerokie i przestarzałe);
(3) system poznawczy (układ fizyczny, który może być podłożem procesów poznawczych np. percepcji i myślenia; taki system nie jest już tylko odpowiedzialny za przetwarzanie informacji, ale także za tworzenie przekonań czy stanów mentalnych, dzięki czemu to pojęcie jest bardzo chętnie używane w filozofii umysłu – nie jest tak niejednoznaczne jak określenie „umysł”, a z metodologicznego punktu widzenia dobrze odzwierciedla jego naturę);
(4) wewnętrzny mechanizm (umysł pełni rolę mechanizmu do tworzenia przekonań, dzięki któremu posiadamy zdolność do działania, wyobrażania, spostrzegania, oraz racjonalność; termin „mechanizm” nie wydaje się jednak dobrym określeniem natury umysłu, choć znajduje uzasadnienie w neuronauce, gdzie szuka się mechanizmów biologicznych odpowiedzialnych za nasze funkcje mentalne);
(5) organ mentalny (istnieją specjalne obszary mózgu odpowiedzialne za określone funkcje mentalne; po części jest to teza zgodna z neuronauką, ale nie bierze pod uwagę całościowego aspektu umysłu – jeśli w mózgu istnieją obszary odpowiedzialne za poszczególne inteligencje, to jak to się dzieje, że umysł stanowi jedność?);
(6) część mózgu (umysł generuje się z mózgu, a w szczególności z pewnych jego części; określenie umysłu jako części mózgu powoduje zbytnie ograniczenie aspektu treściowego oraz nie wyjaśnia zależności od pozostałych części – przyjmowanie, że pewne regiony są szczególnie ważne do wygenerowania określonych procesów, nie oznacza wcale, iż inne części mózgu czy w ogóle system nerwowy, nie mają na te procesy wpływu);
(7) zdolności (umysł pełni funkcję zdolności do myślenia i wyciągania logicznych wniosków; takie stanowisko ujmuje istotną własność podmiotu poznającego);
(8) procesy mentalne (umysł jest konstytuowany przez procesy mentalne i procesy poznawcze; umysł zatem utożsamia się z przekonaniami, pragnieniami, doznaniami, racjonalnością, świadomością itd.).
Z tego krótkiego przeglądu pojęć umysłu wyłania nam się kilka głównych stanowisk (nieraz ze sobą sprzecznych). Centralnym problemem pozostaje tutaj oczywiście relacja umysł-ciało. Czy umysł jest niezależny od ciała? Czy umysł ogranicza się do ciała, do mózgu, a może tylko do części mózgu? Mamy więc tutaj do czynienia ze sporem o redukcję umysłu (który przeanalizuje dokładniej w dalszej części pracy). Okazuje się bowiem, iż taka redukcja wcale nie musi być konieczna. Można przyjmować tezę o wygenerowaniu umysłu z mózgu, jednocześnie broniąc stanowiska emergentyzmu, które głosi, że właściwości zjawisk nie mogę być wywiedzione na podstawie cech ich składników.
Rozważając kategorię umysłu natrafiamy na pojęcie świadomości. Nie należy jednak utożsamiać umysłu ze świadomością. Świadomość stanowi tylko część umysłu (choć rozważając umysł ludzki mamy na myśli umysł świadomy). Natomiast do pojęcia świadomości przypisuje się z konieczności pojęcie intencjonalności – świadomy umysł musi być nakierowany „na coś” np. na siebie, na innych, na otoczenie itd. Intencjonalność oznacza, że świadomość jest zawsze świadomością czegoś (zawsze istnieje przedmiot świadomości).
Searle uznaje świadomość jako cechę wyższego rzędu. Cechuje ją charakter wewnętrzny (ma swoje podłoże w procesach neurologicznych), jakościowy i – na co stawia się największy nacisk – subiektywny. Obecnie często stara się raczej przezwyciężyć subiektywizm, przejść od tego co subiektywne, do tego, co obiektywne, postrzegając zjawiska wewnętrzne jako zewnętrzne. Tego bowiem, co subiektywne nie da się badać. Zatem proponuje się różne sposoby zwalczania subiektywizmu. Oto kilka z nich:
(1) wskazuje się na posiadanie wspólnych stanów wewnętrznych (jeśli coś jest wspólne, to dotyczy różnych podmiotów, a więc nie jest subiektywne);
(2) pokazuje się dostęp do stanów wewnętrznych za pomocą metod naukowych (np. wspomniany przypadek pacjentki nagle odczuwającej niepohamowany smutek, którego skutkiem był impuls elektryczny);
(3) twierdzi się, iż predykatów mentalnych używamy tak samo jak fizykalnych;
(4) subiektywność jest rozpatrywana tylko jako część systemu (dlatego jest podporządkowana obiektywności).
Searle nie do końca zgadza się z tymi postulatami. Bo choć nie zgadza się z Kartezjuszem jakoby dało się oddzielić świat zewnętrzny od wewnętrznego, to uznaje, że punkt pierwszoosobowy nigdy nie może być tożsamy z trzecioosobowym – do własnych stanów świadomych pozostaje się zawsze w pewnej szczególnej relacji, innej niż w stosunku do stanów mentalnych drugich osób. Dostęp do moich stanów świadomości zawsze obejmuje mój subiektywny punkt widzenia. Zatem Searle postrzega świadomość w następujący sposób:
(1) jest subiektywna;
(2) jest powiązana z intencjonalnością (odnosi się do czegoś);
(3) świadomość charakteryzuje się intencjonalnością, a każdy stan intencjonalny ma pewien profil (kształt) dotyczący danego punktu widzenia (gdy jestem spragniony myślę o płynie gaszącym pragnienie, a nie o związku chemicznym, z którego ten płyn się składa);
(4) świadomość przybiera różną siłę (jestem bardziej świadomy tego na czym skupiam swoją uwagę np. czytając książkę jestem mocno skupiony na tekście, ale moja świadomość obejmuje też inne rzeczy);
(5) stany świadome charakteryzuje aspekt znajomości, dotyczący on zarówno własnej osoby, jak i otoczenia (uświadomienie przybiera różne stopnie);
(6) świadomość jest związana z naszymi procesami poznawczymi (zmysły, doznania wrażeń cielesnych, czucie własnego ciała, emocje itp.), jest również ograniczona, co do ich liczby i stopnia;
(7) wiąże się z doznawaniem jakiegoś stanu jako przykrego lub przyjemnego;
(8) da się wyodrębnić w niej ogólny nastrój (suma wrażeń i uczuć);
(9) świadomość posiada organizację przeżyć zależną od czasu oraz zdolność równoczesnego uświadamiania sobie różnych rzeczy.
Mamy więc dwie teorie próbujące określić metodologię badań nad świadomością. Z jednej strony umysł jest postrzegany jako pewien rodzaj skomplikowanej maszyny, którą krok po kroku można rozpracować (jeśli będziemy wiedzieć jakie połączenie struktur neuronowych wytwarza dane procesy mentalne oraz będziemy w stanie określić stopień tych procesów i je odpowiednio dopasować, to problem subiektywnych wrażeń zniknie). Z drugiej strony natomiast umysł świadomy określa się jako własność subiektywną (tylko ja mogę odczuwać własne stany mentalne, a w dodatku będę czuć je w swój własny, subiektywny sposób). Obydwa stanowiska mają za sobą kilka mocnych argumentów. Osobiście nie jestem przekonany do redukcji świadomości. Tym problemem jak już wspomniałem zajmę się jednak w dalszej części pracy.
Warto może jeszcze zwrócić uwagę na samo pochodzenie świadomości i jej rolę. Edelman uważa, że świadomość jest rezultatem doboru naturalnego. Świadomość nie jest zwykłym dodatkiem, ale ma moc sprawczą – zwiększa możliwości jednostki. Można poza tym wyróżnić świadomość pierwotną i świadomość wyższego rzędu. Pojawienie się świadomości pierwotnej zależy zdaniem Edelmana od trzech funkcji:
(1) rozwój systemu korowego, który po powstaniu zdolności pojęciowych mógł rozszerzyć istniejące zdolności o możliwość uczenia się;
(2) istnienie nowego systemu pamięci opartego na wcześniejszej możliwości uczenia się;
(3) pojawienie się nowej struktury neurologicznej polegającej na połączeniach zwrotnych, pozwalającej na stałą wymianą informacji pomiędzy pamięcią odnoszącą się do wartości i percepcją (proces ten przechodzi równolegle na wielu poziomach).
Świadomość pierwotna ograniczona jest do pamiętanej teraźniejszości, odgrywa ważną rolę u istot posiadających świadomość wyższego rzędu oraz jest konieczna do jej powstania. Świadomość wyższego rzędu z kolei powstaje w momencie pojawienia się w ewolucji zdolności semantycznych, rozwijając się wraz z językiem i zdolnością do symbolicznego przedstawiania rzeczywistości. Kolejnym krokiem jest już wyłonienie się pojęć przeszłości i przyszłości oraz pojęcie własnego ja. Edelman uważa, że choć da się zbudować naukową teorię świadomości czy umysłu, to zbadanie jakiegoś jednego, indywidualnego umysłu nie jest możliwe, tak jak nie jest możliwe wyjaśnienie wszystkich zdarzeń historycznych w świecie. Poznanie subiektywnych doznań umysłowych (qualiów) będzie zawsze poza naszym zasięgiem.
Podsumowując tę część można spróbować wstępnie sprecyzować, czym jest umysł. Umysł jest własnością mózgu. Mózg z kolei jest narządem biologicznym, szczególnym w tym sensie, iż może generować i podtrzymywać wszelkie formy naszego świadomego życia w postaci zjawisk mentalnych. Osobnym problemem jest, czy umysł można postrzegać tylko w sposób subiektywny, czy da się go może zredukować do obiektywnej nauki naturalnej?
D. Casacuberta w swej książce „Umysł: czym jest i jak działa” tak odpowiada na pierwsze pytanie postawione w tytule swej pracy:
„Czym jest umysł? Czym jesteśmy? Złożonymi i wyspecjalizowanymi strukturami neuronów, zaprojektowanymi przez dobór naturalny, powstałymi w wyniku interakcji między genetyką a środowiskiem, które wspomagane do pewnego stopnia przez język, wykorzystując rozum, ale przede wszystkim emocje, analizują świat, odczuwając go”.
Opierając się na tej definicji, można przejść do następnej części pracy i zająć się kwestiami, które nie zostały jeszcze dostatecznie wyjaśnione.
---
Powiązane czytatki:
Problem redukcji świadomości
Najważniejsze naturalistyczne teorie umysłu
Myślenie u zwierząt
Przypadki uszkodzeń mózgu
Emocje i uczucia
Umysł ucieleśniony
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.