Dodany: 23.09.2008 14:08|Autor: tekawita

Książki i okolice> Książki w ogóle

1 osoba poleca ten tekst.

Nowy miesięcznik " Bluszcz"


Czy ktoś z miłych Biblionetkowiczów słyszał o nowym, literackim miesięczniku " Bluszcz", który ma się ukazać na początku października? Znalazłam tylko niewielkie wzmianki w internecie.
Wyświetleń: 37453
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 92
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 23.09.2008 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Swego czasu - od II połowy XIX wieku, bodaj do samej II w.św. - wychodził pod tą nazwą tygodnik dla kobiet, posiadający dział literacki, gdzie publikowały różne znakomitości - zdaje się, że większość piszących w tym okresie kobiet kiedyś coś swojego tam umieściła. Ale o nowym nie słyszałam nic a nic.
Użytkownik: juka 23.09.2008 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Swego czasu - od II połow... | dot59Opiekun BiblioNETki
W tamtym "Bluszczu" publikowały znakomitości, a w nowym: Wiśniewski, Grochola, Szwaja, Brodzik...
Poza tym, jak wyczytałam w zapowiedziach:
"Magazyn kierowany jest do kobiet, które lubią czytać i kupować książki i magazyny ekskluzywne (m.in. Zwierciadło, Twój Styl, Pani), są w wieku 25-54 lata, posiadają wyższe wykształcenie, zarobki znacznie powyżej średniej i mieszkają w dużych miastach."
Czyli nie dla mnie:)
Użytkownik: hburdon 23.09.2008 16:44 napisał(a):
Odpowiedź na: W tamtym "Bluszczu&q... | juka
"zarobki znacznie powyżej średniej"

Czyli co, do tanich ten magazyn nie należy? :)
Użytkownik: juka 23.09.2008 16:52 napisał(a):
Odpowiedź na: "zarobki znacznie po... | hburdon
Ma kosztować 8 zł:)
Użytkownik: jakozak 23.09.2008 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: W tamtym "Bluszczu&q... | juka
Nie dla mnie :-)
Użytkownik: Monika.W 23.09.2008 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: W tamtym "Bluszczu&q... | juka
Nie wiedziałam, że Twój Styl czy Pani to "magazyn ekskluzywny". No cóż - dziwna ta ekskluzywność w tym kraju....
Nie spełniam przesłanki czytania magazynów - więc się nie łapię. Nie wiedziałam, że Brodzik pisze - no chyba że pozwy (hehehehe).
Użytkownik: Czajka 23.09.2008 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiedziałam, że Twój S... | Monika.W
Ech, że on będzie eksluzywny, to mnie nie martwi, gorzej, że ma być literacki. Trzeba się będzie przerzucić z tego Eco i Jeleńskiego na Brodzik i Grocholę. :)
Użytkownik: juka 23.09.2008 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, że on będzie eksluzy... | Czajka
A czy na pewno możesz czytać ten magazyn? Spełniasz wszystkie warunki?:)
Użytkownik: Czajka 24.09.2008 04:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy na pewno możesz czy... | juka
Spełniam, o dziwo. To znaczy mieszkam obok dużego miasta, ale bardzo blisko, więc może się też liczy. :)
A niedawno sobie kupiłam ekskluzywną książkę w środku ze złotą filiżanką wysadzaną turkusami.
Użytkownik: biedrzyk 07.11.2008 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Spełniam, o dziwo. To zna... | Czajka
Oj, Czajko Opałkowa. Jesteś bardzo ironiczna:))) Już się uśmiałem..
Użytkownik: miłośniczka 24.09.2008 08:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy na pewno możesz czy... | juka
Ja na przykład nie spełniam - nie muszę chyba mówić, że brak mi zarobków powyżej średniej, poza tym brak mi wymaganych 25 lat... Muszę żałować? ;-)
Użytkownik: jakozak 24.09.2008 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja na przykład nie spełni... | miłośniczka
Nie musisz żałować!!! Mnie to nudzi, nie interesuje i w ogóle jakieś ono takie nie dla normalnych ludzi.
Czytywałam kiedyś, bo mam takie ekskluzywne znajome, ale już nawet nie biorę do ręki.
Użytkownik: miłośniczka 24.09.2008 09:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie musisz żałować!!! Mni... | jakozak
;)

Mieszkałam kiedyś z takimi ekskluzywnymi kobietami... Czytywały "Bravo" i takie tam, czasami wyrzucałam sobie, że nie jestem takim "czytaczem" i "pochłaniaczem słowa pisanego", jak one. O, tak... Z pewnością mogłabym się od nich czegoś nauczyć, gdyby się nie wyprowadziły! ;P
Użytkownik: jakozak 24.09.2008 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: ;) Mieszkałam kiedyś z... | miłośniczka
Mnie takie rzeczy nie imponują. W nosie mam szmaty, modę, kosmetyki, mieszkania pourządzane przez dekoratorów, luksusy. Nie obchodzi mnie, jak kto żyje, gdzie jeździ. Z kim kto się ożenił, rozwiódł. No i cały ten głośny wrzask o dobrobycie europejskim. :-)
Szkoda mi na to czasu. Wolę pokopać w książkach, słownikach, internecie, zrobić zdjęcie, pojechać na wycieczkę, zachwycić się jakimś grzybem rzadkim, rośliną, pogadać z Wami, potańczyć. Czy ja wiem, co jeszcze?. :-)
Użytkownik: jakozak 24.09.2008 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie takie rzeczy nie imp... | jakozak
... Wiem, co jeszcze, wiem. :-)))
Żyć swoim życiem, a nie cudzym. O! Jak mi się przyplątało? W samą porę! Chociaż raz! :-)))
Użytkownik: miłośniczka 24.09.2008 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie takie rzeczy nie imp... | jakozak
Otóż to! :-)
Użytkownik: Monika.W 23.09.2008 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, że on będzie eksluzy... | Czajka
Kusisz... Będę wypatrywać, kupię, przeczytam i zdam relację. Jak ten królik będę.
Użytkownik: Czajka 24.09.2008 04:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Kusisz... Będę wypatrywać... | Monika.W
To czekam. Ale obiecaj, że zdasz relację nawet z wyżyn ekskluzywności, w które niewątpliwie zostaniesz przeniesiona. :)
Użytkownik: Monika.W 05.10.2008 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: To czekam. Ale obiecaj, ż... | Czajka
Donoszę, że zadanie wykonane - kupiłam (dopiero w 3 kiosku, w innych Panie pytane o Bluszcz powiedziały, że już się skończył) i przeczytałam. Cały. Co prawda - trochę po przekątnej, ale inaczej nie dałabym rady.
I niestety - nie podoba mi się.

2 teksty przeczytałam z jakimś ceniem zainteresowania - rozmowę "Kobieta Bluszcz" (strona 8 dodatku "Literatki - magazyn kulturalny") Marka Bieńczyka i Tadeusza Pióro oraz opowiadanie Rafała Bryndala "Zawód: Figurant terenowy" (strona 70) - choć to ostatnie mocno wpisane w konwencję pisma, tylko chyba język i pomysły Bryndala uratowały opowiadanie.

Poza tym - niestety nie. Bardzo nie. Proza reprezentuje 2 style - albo wspólczesna singielka i jej kłopoty, albo sagi skandynawskie. Z sag skandynawskich lubię tylko Panią Undset, a inne mi nie podchodzą. Opowiadań przeróżnych o współczesnych kobietach z problemami, wszystkich takich samych - mam dość. Jesteśmy młodzi i piękni, zawód mamy interesujący - aktorka, dziennikarka, żadna tam księgowa czy inżynier. Praca - owszem, ale nie za dużo, tak trochę, na zlecenie - przecież etat zabija w człowieku człowieka. Co mnie strasznie ubawiło - kochamy czytać książki - co prawda nie czytamy nic albo mało (w tej prozie), bo przecież musimy iść do klubu albo leżeć na plaży na Seszelach, ale lubimy, oj, jak lubimy - przecież my takie mądre, takie wyratsające ponad przeciętność, oj, jak lubimy czytać książki.
Jedna rzecz rzuciła mi się w oczy - kto wstaje przed 10 rano jest zwykłym, szarym człowiekiem. Za punkt honoru każdy/każda z bohaterów i realnych osób, które opowiadają o sobie - stawia sobie opowiadanie, jak to nie nastawia budzika, jak wstaje po 10, jak przed 3 kawą w ogóle nie funkcjonuje, i zastanawia się - jak w ogóle można żyć inaczej? Słowem - gdyby ufiki jakieś miały sobie kształtować obraz współczesnej kobiety na podstawie tego numeru Bluszczu - nie miałyby problemu, schemat jest jeden. Aż nudne. Od połowy numeru na prawdę czekałam, że któryś kolejny autor czy wywiadodawca czy felietonista odważy się powiedzieć coś innego. Nie odważył się.

Poza tym mamy przywmiotnik - "kokietliwa". No nie wiem, nie wiem. Mnie nie pasuje. I dowód na to, że korektę robi word - strona 51: "Kiedy mama nie pozwał mi iść do kina (...)".

Acha - plusem jest to, że jest mało reklam. Pytanie - czy dlatego, że pierwszy numer i nie było chętnych, czy też takie jest założenie pisma.

Można więcej pisać o Bluszczu - ale po co mam pisać po kolei o kolejnym artykule, opowiadaniu, feletonie czy wywiadzie, który mi się nie podobał?

A z prozy - najbardziej podobało mi się opowiadanie "Oskar" o króliku, z komentarza redakcji wynika, że klasyczny tekst z szuflady, taka ma być stała rubryka tekstów nadesłanych.
Użytkownik: verdiana 05.10.2008 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Donoszę, że zadanie wykon... | Monika.W
Bieńczyk w Bluszczu?! O tempora, o mores!!

(ale zrób mi zdjęcie jego tekstu, cooo? :))
Użytkownik: oyumi 05.10.2008 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Bieńczyk w Bluszczu?! O t... | verdiana
Verdiano, piękne obyczaje. Miłość buduje, niezgoda rujnuje. W następnych ZL będzie rozmowa Wiśniewskiego z Joanną Brodzik;)
Użytkownik: Monika.W 05.10.2008 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Bieńczyk w Bluszczu?! O t... | verdiana
Skan może być?
Użytkownik: verdiana 05.10.2008 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Skan może być? | Monika.W
Jasne! Będę dźwięczna. :)
Użytkownik: xenofontpompka 18.11.2008 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Donoszę, że zadanie wykon... | Monika.W
Rzeczywiście, opowiadanie o króliku było najznośniejsze. Sięgnęłam po nie na końcu (bo pomyślałam sobie: o, czytelnik nadesłał, pewnie jakaś grafomania) i miło mnie zaskoczyło to, co przeczytałam. Ale reszta pisma niespecjalnie mnie zachwyciła (choć z powodu nazwy usiłowałam wykrzesać z siebie trochę entuzjazmu...). Denerwująca była też niespójna szata graficzna: raz pseudosecesyjne zawijasy, raz obrazki rodem z Wysokich Obcasów.
Użytkownik: janmamut 23.09.2008 20:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, że on będzie eksluzy... | Czajka
:D
Co? Nie umiesz docenić wartości?! Będą pisać o ciuchach i facetach, a nie o takich nudach, jak trudności z zaśnięciem, wpływ posiłków na pamięć czy poprawianie katlei. No, może o tym ostatnim tak, tylko współczesnym językiem literackim; takim jelinkowym czy cząstkowoelementarnym.
Użytkownik: Astral 23.12.2008 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, że on będzie eksluzy... | Czajka
Nie wiem, co w tym wypadku znaczy "ekskluzywny", bo od pewnego czasu panoszy się nowe znaczenie tego wyrazu pod wpływem języka angielskiego: wyłączny (wyłączny wywiad, wyłącznie dla kobiet)...
Użytkownik: Jakolinka 24.09.2008 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiedziałam, że Twój S... | Monika.W
"Twój styl" jest ekskluzywny chyba dlatego, że ma mało tekstu, za to większość to reklamy i zdjęcia na całą stronę. :/
Użytkownik: miłośniczka 24.09.2008 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: "Twój styl" jes... | Jakolinka
Ależ nieeee! Chodzi o ten śliski, brudzący papier! ;-)
Użytkownik: użytkownik usunięty 24.09.2008 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: "Twój styl" jes... | Jakolinka
No co ty? To właśnie gazeta z większą ilością tekstu. Porównaj do Cosmo lub Glamour...;-)
Użytkownik: Jakolinka 26.09.2008 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: No co ty? To właśnie gaze... | użytkownik usunięty
W porówniu rzeczywiście. Ale reklam i tak ma za dużo.
Użytkownik: koko 24.09.2008 10:20 napisał(a):
Odpowiedź na: W tamtym "Bluszczu&q... | juka
Książki czytać lubię. Magazyny ekskluzywne kiedyś przerobiłam (teraz już dziekuję). W grupie wiekowej się mieszczę. Kryterium wykształcenia i zarobków nie spełniam, ale za to mieszkam w duzym mieście. Na sześć warunków spełniam cztery, to kto wie?
Chyba spróbuję. Niemniej będę mocno podejrzliwa.
Użytkownik: miłośniczka 24.09.2008 10:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Książki czytać lubię. Mag... | koko
Tak tak, bądź podejrzliwa, albowiem miesięcznik jest skierowany do Ciebie tylko w 66%. ;-)
Użytkownik: koko 24.09.2008 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak tak, bądź podejrzliwa... | miłośniczka
To i tak większa połowa! :)))
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 24.09.2008 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: W tamtym "Bluszczu&q... | juka
O matko, Brodzik? To gdzie ona jeszcze się nie udziela? Jakiś program w telewizji prowadziła, do jakiegoś czasopisma pisze felietony, niedługo pewnie jeszcze zacznie udzielać porad z zakresu wychowania dzieci...
Użytkownik: Moni 24.09.2008 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: W tamtym "Bluszczu&q... | juka
A ja chocby z ciekawosci siegne po ten miesiecznik (ale pewnie dopiero kiedys tam, jak bede w Polsce), bo tak naprawde to z przyjemnoscia czytam czasami jakas polska "ekskluzywna" gazetke. Moze mnie to czasopismo milo zaskoczy? A moze utrzyma sie na rynku tyle czasu co kiedys nawet dwukrotnie wznawiana w Polsce "Marie Claire"? Zobaczymy...
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 11.11.2008 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: W tamtym "Bluszczu&q... | juka
Dla mnie też nie. :)
Użytkownik: ewa_86 08.03.2010 14:43 napisał(a):
Odpowiedź na: W tamtym "Bluszczu&q... | juka
Z tymi kryteriami to będzie tak:
1. kobieta - zgadza się
2. lubi czytać - zgadza się
3. lubi kupować książki - zgadza się
4. lubi kupować magazyny ekskluzywne - ... jeśli liczy się, że jak ostatnio byłam chora, to Mąż mi kupił "Galę" dla odmóżdżenia, albo jeśli podciągniemy "Tygodnik Powszechny" pod magazyn ekskluzywny, to też się zgadza :)
5. wiek 25-54 lata - brak mi co prawda roku, ale ja jestem w wcześniak z 7 miesiąca i od urodzenia wszystko robię wcześniej :)
6. wyższe wykształcenie - in spe, ale zostało się obronić, więc tu też sobie pół plusa mogę dać
7. zarobki powyżej średniej - jakby dołączyć też Męża (a mamy w końcu wspólnotę), to może byśmy się na kresce zawiesili ;)
8. mieszkanie w dużym mieście - ha! od tygodnia jestem zameldowana w Krakowie, tu pełna zgoda :)

Czyli spełniam... 6 na 8 (licząc te niepewne jako połówki), a jakby naciągnąć to nawet wszystkie 8 kryteriów ;)

Dobrze, że nie wiedziałam o tym "targecie", kiedy kupowałam pierwszy numer "Bluszcza". Wtedy zameldowana byłam w Rzeszowie, zarabiałam grosze, o pracy mgr nawet nie myślałam, Męża nie miałam, a książki kupowałam sporadycznie z braku funduszy.
Ale chyba coś czułam podświadomie, że to nie dla mnie, bo na pierwszym numerze się skończyło.

Usłyszałam kiedyś od którejś z koleżanek, że "Bluszcz" to magazyn dla ludzi, którzy nie mają czasu i ochoty czytać książek. Zadowalają się więc urywkami i opowiadaniami serwowanymi im co miesiąc w ekskluzywnym magazynie, mając święte przekonanie obcowania z kulturą wysoką. I coś w tym jest. Albo przemawia przeze mnie zawiść, bo tak naprawdę to nie spełniam nawet połowy wymaganych kryteriów ;)
Użytkownik: MELCIA 27.07.2011 11:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tymi kryteriami to będz... | ewa_86
Kobietą jestem, czytać lubię, kupować książki również. Niestety, w granicach wiekowych nie mieszczę się (19 lat), studia jeszcze nawet nie zaczęte, zarobków nie mam żadnych, bo nie pracuję, no i jestem ze wsi :-) Może dlatego "Bluszcz" mi się nie podobał. Mam w domu 5 numerów. Pełno grafomanii, nieśmiesznych, ale za to wulgarnych limeryków Bryndala, a ostatnio także reklam.

Niektóre opowiadania są niezłe, ale inne porażają mię głupotą. Dla przykładu podam pewne "arcydzieło" zatytułowane "Krowa", zamieszczone w którymś z zeszłorocznych numerów "Bluszcza". W dziewczynie z genotypem krowy (wynik eksperymentu) zakochuje się pewien młody człowiek. Z początku nie przeszkadza mu to, że dziewczyna muczy, ale potem zmienia zdanie, uznaje, że panna w gruncie rzeczy jest krową (dosłownie, żeby nie było:) i chyba oddaje ją do rzeźni. Moje streszczenie nie wystarczy, to trzeba przeczytać, choćby po to, aby mieć przyjemność obcowania z najgłupszym tekstem tysiąclecia. Polecam osobom wrażliwym jako środek na przeczyszczenie.

Czytałam gazetę ze względu na wywiady i ciekawe fragmenty ze starego "Bluszcza", ale chyba przestanę (zresztą, odkąd Bryndal został redaktorem naczelnym, moją ulubioną rubrykę z rozmowami na temat romantyków i tak usunięto). I nie polecam.

Użytkownik: mchpro 24.09.2008 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Swego czasu - od II połow... | dot59Opiekun BiblioNETki
"Bluszcz" jako tygodnik ilustrowany dla kobiet ukazywał się w latach 1865 -1939. W okresie międzywojennym "Bluszcz" był jednym z najbardziej prestiżowych i elitarnych magazynów dla kobiet. Na łamach pisma publikowali m.in. Adam Asnyk, Maria Dąbrowska, Konstanty Ildefons Gałczyński i Eliza Orzeszkowa.

Założycielem tygodnika "Bluszcz" był Michał Glücksberg, wydawca, księgarz i drukarz, a współinicjatorką jego założenia i pierwszą redaktorką naczelną była poetka Maria Ilnicka. Kolejnymi redaktorkami naczelnymi pisma były m.in. Zofia Seidlerowa, Stefania Podhorska Okołów i Wanda Pełczyńska. "Bluszcz" miał rozbudowany dział korespondencji i listów. Publikował studia historyczne i literackie, a także utwory muzyczne, m.in. Stanisława Moniuszki. "Bluszcz" zawierał też dział mód, robót i wskazówek gospodarczych, gdzie znajdowały się np. porady na temat haftów czy wykroje krawieckie sukien.

(z Internetu)
Użytkownik: juka 24.09.2008 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: "Bluszcz" jako tygodnik i... | mchpro
Irytuje mnie takie "podpinanie się" pod ten dawny "Bluszcz". Przecież ta nowa gazeta pewnie nie będzie miała nic (poza nazwą) wspólnego ze starą: czy nie można po prostu założyć nowego literackiego magazynu dla kobiet? Czy trzeba się odwoływać do czegoś, czego wskrzesić się już nie da (nie te czasy i warunki)? A tak przy okazji: czy w przypadku gazet nie powinny obowiązywać jakieś prawa autorskie?:)
Użytkownik: miłośniczka 24.09.2008 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Irytuje mnie takie "... | juka
Prawa autorskie po jakimś czasie wygasają chyba?...
Użytkownik: juka 24.09.2008 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawa autorskie po jakimś... | miłośniczka
No i w czasach tego pierwszego "Bluszczu" chyba w ogóle ich nie było:)
Użytkownik: miłośniczka 24.09.2008 15:47 napisał(a):
Odpowiedź na: No i w czasach tego pierw... | juka
Właśnie. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby ktoś "kontynuował" "Bluszcz"... W takim wypadku nikt nikomu zabronić tego nie może. Co nie oznacza, że uważam taki pomysł za dobry...
Użytkownik: jakozak 24.09.2008 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Irytuje mnie takie "... | juka
A wiesz, że się lepiej sprzeda, jeśli ludziom będzie się coś kojarzyć? :-)))
Użytkownik: juka 24.09.2008 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz, że się lepiej sp... | jakozak
Mnie się nie będzie kojarzyć, bo wiem, że to kompletnie inna gazeta, z kompletnie innymi autorami itp. No, ale w końcu moje zdanie się nie liczy, bo to pismo i tak nie dla mnie - spełniam tylko 3 warunki:))
Użytkownik: jakozak 24.09.2008 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się nie będzie kojar... | juka
Omatko! Ja spełniam 5!
Użytkownik: Monika.W 24.09.2008 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz, że się lepiej sp... | jakozak
NIe sądze, żeby grupie docelowej nowego "Bluszcza" świtał gdzieś w zakamrkach umysłu stary "Bluszcz".
Użytkownik: koko 25.09.2008 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: NIe sądze, żeby grupie do... | Monika.W
Ja też uważam, że używanie starego tytułu ma na celu zapewnienie sobie zbytu. Przynajmniej przez kilka pierwszych numerów, zanim się okaże, że nowy "Bluszcz" nie ma nic wspólnego ze starym. No, chyba, że się okaże, że jednak ma :)
Pożyjemy, zobaczymy, aczkolwiek nazwisko Brodzik nie wróży zbyt dobrze. Zbyt mocno sugeruje wypociny typu Glamour.
Użytkownik: mironida 25.09.2008 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też uważam, że używani... | koko
a ja jednak wolę nie wydawać pochopnych opinii - może nie będzie tak źle? może poza paniami Grocholą, Szwają i Brodzik znajdzie się na łamach magazynu ktoś jeszcze? Może czeka nas miłe zaskoczenie podczas przeglądania pierwszego numeru. Dajcie znać, jak traficie na niego w kioskach, bo ja ostatnio z braku czasu nawet gazet nie czytam.
Użytkownik: tekawita 03.10.2008 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: a ja jednak wolę nie wyda... | mironida
Miesięcznik już się ukazał a od dziś działa strona internetowa www.bluszcz.com.pl. Jak Wam się podoba?
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 05.10.2008 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Miesięcznik już się ukaza... | tekawita
Zajrzałam. W najnowszym, październikowym numerze - Joanna Chmielewska. O! Zajrzałam dalej. Joanna Chmielewska produkuje się z pozycji prześladowanego palacza papierosów, która to dyskryminacja przybrała zastraszające rozmiary... Litości!
Użytkownik: użytkownik usunięty 05.10.2008 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zajrzałam. W najnowszym, ... | Ysobeth nha Ana
Ha, ha, zaczęłam czytać, żałosne to było.
Użytkownik: zwierciadło 04.10.2008 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Dzięki za podanie strony internetowej. Wczoraj zauważyłam właśnie ów "Bluszcz" wśród kolorowych pism, sklep dopiero co go otrzymał. Kiedy zapytałam o niego,pani ekspedientka podała mi go oznajmiając cenę ( 8 PLN).
Zawahałam się, bo nie miałam czasu oglądać, dodając,że przejrzę w internecie dane na jego temat. O warunkach, dla kogo jest...nie wiedziałam, i to mnie rozczarowało do tego pisma! Ale jeszcze wglądnę na stronę internetową...wolę pisma uniwersalne- podobnie jak książki- w których każdy znajdzie coś dobrego i ciekawego dla siebie! Zwiastunem tego pisma była dla mnie posłyszana reklama, a tytuł znajomy z historii literatury...
Użytkownik: mika_p 04.10.2008 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Od razu na początku, między kupnem a przeczytaniem, "Bluszcz" mi zazgrzytał na forum internetowym. Teksty dzieci ze strony 6 "Bluszczyka" (Humor w krótkich majteczkach" są zerżnięte z forum dla rodziców z wymyślonymi autorami i bez pytania prawdziwych autorów o zgodę.
Ela z Giżycka jest naprawdę Agnieszką. Tekst daje się wygooglać, a ponieważ to forum to widać, ze datowany jest na prawie dwa lata temu.
Użytkownik: Zoana 05.10.2008 01:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Nie chcę być niesprawiedliwa, ale do przeczytania "Bluszczu" zniechęciła mnie reklama z Joanną Brodzik, której poziom artystyczny jest moim zdaniem co najmniej średni... Niestety mam wrażenie, że miesięcznik mający ambicje stać się jednym z wyznaczników poziomu polskiej kultury stanie się kolejną (umyślnie użyję mocnego słowa) szmirą.
Użytkownik: użytkownik usunięty 05.10.2008 11:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chcę być niesprawiedl... | Zoana
A mnie zniechęciła strona internetowa podana przez tekawitę. Już po fragmentach widzę, że tylko się zdenerwuję i nic więcej. Czemu jak gazeta dla kobiet to zaraz musi być łóżko, wanna, seks, miłość? Im więcej czasopism dla kobiet przeglądam, tym bardziej zniechęcam się do ich kupowania. Całkowicie wystarczy czytanie w kolejce do dentysty, albo pożyczanie od bardziej "kobiecych" koleżanek.
Użytkownik: Monika.W 05.10.2008 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chcę być niesprawiedl... | Zoana
Proza Brodzik jest przynajmniej oryginalna na tle całego pisma - nie jest o singielce z problemami. Ale jest o.. .... tak, macie Państwo rację, oczywiście, że o ciąży. I jest to proza koszmarna. A jaka odkrywcza - ono w łonie dokrywa, że jest, a potem - odkrywa, że jest też coś poza i obok.
Użytkownik: clocker 05.10.2008 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Tak się zastanawiam kiedy się tu pojawią osóbki niezwykle oczytane (tak max ze 3 oceny), oczywiście wykształcone, mieszkające w dużych miastach i co tam jeszcze było, które zaczną nas przekonywać, że ów "Bluszcz" to największe cudo itepe, a Wy się w ogóle, ale to w ogóle nie znacie...
I zazdroście. O!

;-P
Użytkownik: użytkownik usunięty 05.10.2008 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak się zastanawiam kiedy... | clocker
W porównaniu do innych pism kobiecych to może jest cudo...;-)
Użytkownik: zerlina 05.10.2008 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
bleeee... Niestety zawód. Nadal chyba wiernie będę polecać "Nowe książki", "Charaktery", "Zeszyty literackie", "Czas kultury" a z bardziej kobiecych ewentualnie "Zierciadło".
Użytkownik: Il 05.10.2008 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Ukradzione teksty (w "Bluszczyku") podpisane fałszywymi danymi - to raz - (jest tam tekst mojego dziecka, którego ani JA, ani nikt z moich znajomych redakcji NIE wysyłał)

dwa - tekst Chmielewskiej o wyższej szkodliwości niepalenia przez palacza nad szkodliwością przebywania niepalących w oparach tytoniowych - żenada...

trzy - błąd ortograficzny: krasnoludki Moniki SZWAJI!! o ludzie!!!!! gdzie korektor????? Moniki SZWAI!! !! trudno to nazwać literówką, bo błąd jest wielkimi literami w tytule (str. 38)

dalej - nie wiem, czy się zagłębię, jestem "zniesmaczona" :/

Użytkownik: Paulin 06.10.2008 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Czytałam coś o tym w Internecie, i planuję jutro zakupić, bo zapowiada się ciekawie :-)
Użytkownik: sophia 07.10.2008 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Kupiłam, przejrzałam i... zawód :( Zastanawia mnie do kogo jest to czasopismo skierowane, niby do kobiet, które czytają, ale kobieta, która przeczytała coś więcej niż Wiśniewskiego, Szwaję i Grocholę nie znajdzie tam dla siebie nic inspirującego. Ja rzucam Bluszcz w kąt i idę czytać Kingę Dunin w Wysokich Obcasach.
Użytkownik: real McCoy 07.10.2008 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Zakupiłam, wydanych pieniędzy nie żałuję, ale po drugi numer nie sięgnę. Bluszcz jest przyjemny dla oka, ale niewiele z tego wynika. Z paroma wyjątkami teksty są o niczym - większości nawet nie doczytałam do końca. Drażnią tandetne zabawy sms (test wyboru przy tekście "Małżeństwo niemile widziane" woła o pomstę do nieba). Pismo nie skłania do myślenia, przydałoby się okazjonalne zejście z wyżyn literackich (z tym że czy to są wyżyny to można by dyskutować) i przyjrzenie się codzienności, może jakieś, felietony-komentarze do bieżących wydarzeń, w końcu twórcy nawiązują do pisma kulturalno-społecznego. Jakoś tam broni się jeszcze dział Literatki (ale tu zdecydowany minus dla Ciucholandu).
Jeśli to ma być pismo elitarne, to nie wiem, gdzie powinna się znaleźć taka na przykład Tokarczuk.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 07.10.2008 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Przejrzałam stojąc pod kioskiem - i nie kupiłam. Samej literatury - i jakby nieco bardziej utrafiającej w mój gust - mam dość w bibliotece, a teksty o literaturze, na wystarczająco wysokim poziomie (jeśli tylko mam czas), znajduję np. na stronach internetowych "Tygodnika Powszechnego", czasem w "Zeszytach literackich", czasem w "normalnych" czasopismach typu "Newsweeka" czy "Polityki", a o ile chodzi o rekomendacje, to oczywiście tutaj - i wystarczy.
Odniosłam wrażenie, że twórcy czasopisma sami nie bardzo wiedzą, czy chcieli stworzyć kolejny magazyn dla kobiet "o wszystkim", ale z obawy, że nie wykosi konkurencji, postanowili go podratować literaturą lekką i popularną, czy też odwrotnie - chcieli stworzyć magazyn literacki, ale z obawy, że się nie sprzeda, postanowili go upchnąć pod szyldem "prasy kobiecej".
Użytkownik: mironida 09.10.2008 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Przejrzałam stojąc pod ki... | dot59Opiekun BiblioNETki
Przeczytałam Wasze wypowiedzi i już nie muszę sięgać po "Bluszcz". Dziękuję, że oszczędziłyście (bo chyba same panie pisały) czasu i tych 8 złotych. Miałam nadzieję, że w końcu znajdę coś dla siebie na rynku prasowym (poza "GW" i "Polityką"), a tu taka klapa. TV nie oglądam od dawna, więc nawet nie wiedziałam, że gazetka była reklamowana tak szeroko i to przez pożal się boże panią Brodzik. Czy nikt w tym kraju nie zauważa kobiet myślących i czytających lepszą literaturę niż tą wrzuconą do szufladki z etykietą "kobieca"? Kiedy się doczekamy czegoś dla nas?
Użytkownik: magrat_g 11.11.2008 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam Wasze wypowi... | mironida
Szkoda, że ja tego nie zrobiłam :(( Najgorzej wydane 8 zł w tym miesiącu, co ja mówię, w tym roku. Już dawno nie widziałam tylu zadrukowanych stron z tak minimalną treścią. A najbardziej zniesmaczył mnie wywiad z Chmielewską, przeprowadzony przez jej bodajże plenipotenta czy agenta z pozycji klęczącej. Miało to być dowcipne, a było płaskie, trywialne i żenujące.
Użytkownik: kruczoczarna 14.10.2008 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Nie zgadzam się z zarzutami komentujących. Nie da rady dogodzić wszystkim-a Ci, którym się nie podoba niech nie czytają. Nie da się z pisma zrobić książki. Ja jednak czasem wolę zasiąść właśnie przy piśmie niż książce-nie czuję się gorsza przez to. “Bluszcz” jest i tak, przy wszystkich Waszych zarzutach, milion razy ambitniejszy niż cała reszta ‘magazynów dla kobiet’ dostępnych na naszym rynku. A że nazwiska takie i owakie? przynajmniej jest różnorodnie, i są rozpoznawalne. Nie trzeba czytać wszystkiego od deski do deski-to nie książka. Dla mnie “Bluszcz” jest miłą odmianą od całej reszty prasy kobiecej, z cudnymi ilustracjami i brakiem reklam-co jest dla mnie wielkim plusem.
Użytkownik: sophia 17.10.2008 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się z zarzuta... | kruczoczarna
Ja, zachęcona czyjąś wypowiedzią, zajrzałam do "Zwierciadła" - i chyba wolę "Zwierciadło" niż ten pseudointeligencki "Bluszcz", w którym bredzi Brodzik. Chyba w życiu nie przeczytałam książki, z etykietką: lit. kobieca (no dobra,może oprócz "Alchemika", bo tak się wszyscy zachwycali, chciałam zobaczyc, o co chodzi i może jeszcze jednego tomu "Przeminęło z wiatrem"), a po przeczytaniu kilku tekstów "Bluszczu" pozostanę z pewnością przy swoich preferencjach. To jest po prostu dla mnie niestrawne.
Użytkownik: verdiana 15.10.2008 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Pojawił się już na podaju. :)

http://podaj.net/isbn/1008645/Bluszcz-Pismo-miesieczne-ilustrowane-dla-kobiet
Użytkownik: emileczka 15.11.2008 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
A mi jest bardzo przykro, że tak ciekawie zapowiadające się pismo okazało się tak nieciekawe. Bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam je przypadkowo w kiosku i kupiłam nawet nie zaglądając do środka. Niestety ciążowe wynurzenia Brodzik, "powieść na sms" czy skandynawska saga z gatunku czytadeł do pociągu za złotówkę to jednak nie było to, czego się spodziewałam. Przykro mi, bo to taki zmarnowany pomysł. Wskrzeszenie dawnego "Bluszczu" mogłoby przecież być prawdziwą sensacją. Czuję się też trochę nabrana: okładka i hasła reklamujące nowy "Bluszcz" sugerowały zupełnie inną treść pisma.
O dawnym "Bluszczu" oczywiście słyszałam, a nawet czytałam w Bibliotece Narodowej na mikrofilmach (w czasie przeznaczonym na pisanie pracy mgr:)) Bardzo brakuje mi czasopisma podobnego do tych, które czytałam w dzieciństwie i na które czekałam z niecierpliwością, bo drukowano w nich opowiadania w odcinkach i moje ulubione stałe rubryki. Obecnie jedynym "pismem", które naprawdę uważam za wartościowe, jest dodatek "Kultura" w "Dzienniku". Nawet "Tygodnik Powszechny" jakoś się ostatnio się popsuł.
Mam jednak nadzieję, że "Bluszcz" jeszcze wyjdzie na prostą. Dla wielbicielek "Glamour" i "Seksu w wielkim mieście" jest jednak trochę za poważny, a dla bardziej wykształconych pań (i panów) prezentuje, moim zdaniem, zbyt niski poziom; nie bardzo umiem sobie wyobrazić grupę pośrednią i dlatego sądzę, że prawa rynku wymuszą na wydawcach zmianę profilu pisma. Oby wzorowali się przy tym na dawnym "Bluszczu" a nie na piśmie "Pani", które uważane jest za ekskluzywne chyba głównie dlatego, że prezentowane tam stroje i inne dobra materialne kosztują na ogół więcej niż te z tańszych pisemek.
Użytkownik: Gusia_78 15.11.2008 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi jest bardzo przykro,... | emileczka
Przeczytałam numer 2 „od deski do deski” i uczucia mam, szczerze mówiąc, mieszane. Na plus: bardzo ładna szata graficzna, pomysł by pismo nie zawierało zdjęć bardzo dobry. Niestety trochę literówek (jak ktoś słusznie zauważył korektę wordowską) i gdzieniegdzie pozostały uwagi redaktora czy sekretarza redakcji do autora (znaki zapytania, brak podpisanej ilustracji). Autorzy nie tyle wybitni, co może poczytni, a to na pewno nie jest zarzutem, niezależnie od tego co sądzimy na przykład o Katarzynie Grocholi czy Joannie Chmielewskiej. Może nawiązanie współpracy z aktorką wydmuszkowatego serialu nie było najlepszym pomysłem, ale to osoba o znanym nazwisku i chyba tylko o to chodziło.
W mojej opinii najsłabszą stroną pisma są opowiadania: niektóre osiągają szczyty grafomaństwa (np. Mąż niemile widziany), opowiadanko J.L.Wiśniewskiego sprawiło, że mój żołądek nieomal zrobił salto. Poza tym upchnięte jakieś 2 skandynawskie sagi, nie wiadomo do kogo skierowane (dla dzieci?), ale w końcu rzeczone wydawnictwo w tym się specjalizuje.
Dział „Literatki”, feleietony, wspomnienia, artykuły - upraszczając- popularnonaukowe- zdecydowanie ratują to pismo. Konkursy literackie - żenujące, nie umywają się w żadnym stopniu do Bnetkowych.
Poza tym zgadzam się z emileczką. Chyba nie trafili z grupą docelową. Zamierzam kupić jeszcze jeden numer i przekonać się czy jest to pismo dla mnie.
Użytkownik: Kaoru 30.11.2008 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi jest bardzo przykro,... | emileczka
Wielbicielki "Seksu w wielkim mieście" niekoniecznie muszą się znajdować na poziomie "Glamour" czy "Bravo"... :) Ale podpisując się pod Twoją wypowiedzią, ja też mam nadal nadzieję, że "Bluszcz" wyjdzie na swoje i okaże się zaskakującą niespodzianką.
Użytkownik: ka.ja 08.03.2010 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi jest bardzo przykro,... | emileczka
Z rodzinnych zbiorów została mi oprawiona w twarde okładki, niestety niekompletna, druga połowa rocznika z 1928 roku. Nacięłam się więc na nowy Bluszcz i rozczarowanie mnie ogłuszyło. Nie ma porównania.
Użytkownik: emileczka 08.12.2008 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Czy ktoś skusił się na trzeci numer? A jeśli tak, to jak wrażenia? Lepiej, gorzej, czy bez zmian? Niestety nie można tego sprawdzić bez kupowania pisma, bo jest zafoliowane - zastanawiam się czy to tylko po to, aby każdy czytelnik na pewno dostał prezent (nawiasem mówiąc ślicznie pachnie, nawet przez tą folię) czy żeby nie zrezygnował z kupna po przejrzeniu zawartości:))?
Użytkownik: miłośniczka 08.12.2008 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś skusił się na tr... | emileczka
Na pewno możesz je przejrzeć w dowolnym dużym markecie, tam, gdzie dodatki do gazet dostaje się już po odejściu od kasy, w specjalnym punkcie z takimi dodatkami. W takich sklepach wszystkie są już odfoliowane, żeby wyjąć dodatki, które zbyt łatwo byłoby ukraść. Polecam więc najbliższe Tesco. ;-)
Użytkownik: miłośniczka 08.12.2008 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno możesz je przejr... | miłośniczka
Rany. W tak krótkiej wypowiedzi nie mogłam chyba częściej użyć słowa "dodatki". <głupek>
Użytkownik: emileczka 08.12.2008 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Rany. W tak krótkiej wypo... | miłośniczka
:)) Kiedyś mój pan lektor powiedział na zajęciach, że kilkukrotne powtórzenie tego samego wyrazu w jednym akapicie nie jest w języku angielskim traktowane jako błąd stylistyczny. Więc po prostu masz angielski styl wypowiedzi:) Ja też czasem mam - zainspirowana angielską składnią często używam zdań typu: "Zimą ten płaszcz nie jest dobry do chodzenia w." :))

Do żadnego tesco nie mam blisko niestety:( Ale spróbuję w jakimś kerfurze albo oszonie:)
Użytkownik: miłośniczka 08.12.2008 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: :)) Kiedyś mój pan lektor... | emileczka
Oszon, kerfur - może być! :P Mnie się często zdarza interferencja z rosyjskiego z kolei. ;-) A co do angielskich nawyków... Najgorszym jest ulatnianie się po angielsku; przydatne jednak, gdy po każdym "do widzenia" ktoś proponuje kolejny kieliszek - :/ - wtedy czasem trzeba po prostu wstać, narzucić na ramiona kurteczkę i oddalić się rakiem. ;]
Użytkownik: Gusia_78 18.12.2008 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś skusił się na tr... | emileczka
Kupiłam i przeczytałam nr 3. Jednak w dalszym ciągu nie wiem co mam myśleć na temat tego magazynu. Czy kupować w przyszłym mcu? Tym razem ominęłam te koszmarne skandynawskie sagi i grafomańskie opowiadania w odcinkach, ale stosunek do pisma wciąż jest niesprecyzowany. Nadal jego najmocniejszą stronę stanowią teksty publicystyczne, wspomnieniowe, popularnonaukowe, część poświęcona literaturze. Brakuje tego co powinno być siłą tego rodzaju pisma: dobrych opowiadań i powieści w odcinkach. Dlatego, póki co, nie polecam i nie zniechęcam, każdy musi przekonać się sam.
Użytkownik: tina 19.12.2008 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam i przeczytałam nr... | Gusia_78
A mi się podoba:) Lekkie, przyjemne czytadło:) Akurat na długi, zimowy wieczór:)
Użytkownik: vanilliamoon 04.01.2009 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Kobieta z Bluszczem w dłoniach w pociągu relacji pośpiesznej albo jeszcze lepiej inter -... stanowi dla mnie obrazek "niby to inteligentnej i oczytanej do wyrwania w pociągu":)
Użytkownik: Dekadencja 04.01.2009 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Kobieta z Bluszczem w dło... | vanilliamoon
Bluszcz trąci feminizmem, pseudo inteligentka może nie zechcieć być wyrwana;)
Użytkownik: vanilliamoon 06.01.2009 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Bluszcz trąci feminizmem,... | Dekadencja
zawsze chce :)
Użytkownik: Mia Wallace 06.01.2009 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: zawsze chce :) | vanilliamoon
Łomatko, ja poznałam kiedyś w pociągu młodzieńca, który nie chciał uwierzyć, że wcale nie chcę być wyrywana :))) To było bardzo nieprzyjemne doświadczenie :))) Więc jednak może nie zawsze :)))
Użytkownik: reniferze 06.01.2009 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Nie zaglądałam na b-netke przeraźliwie długo, a tu proszę, dyskusja o gazecie, leżącej u mnie na biurku od niemal miesiąca.
Kupiłam trzeci numer "Bluszczu" jeszcze przed świętami, ale jakoś nie znalazłam do tej pory czasu, żeby go przeczytać. Pierwsze wrażenia: ostatnia strona żywcem zdarta ze starego "Przekroju", saszetka z zapachem wręcz oszałamiająca, secesyjne motywy tu i ówdzie - prześliczne (ale ja za secesję dałabym się posiekać bez względu na jakość obrazka), smsowy wybór ciągu dalszego - uśmiałam się na jego widok jak norka. A co do treści, to wypowiem się, jak tylko zawieszę na czymś wzrok, co po Waszych wypowiedziach postaram się zrobić jak najszybciej :).
Użytkownik: zwierciadło 13.02.2009 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Kupuję "Bluszcz" od grudnia 2008! Atrakcyjna szata graficzna, urozmaicona treść wnętrza pisma, ale czy tylko kobiecego?! Niekoniecznie, zatem cytuję fragment listu do redakcji, pewnego pana, czytelnika:
-" Na pismo takie jak Bluszcz czekałem chyba od momentu, kiedy zacząłem lubić czytać. Bo w końcu, co oferowane jest mężczyznom? Prawie nic.
Teraz jest Bluszcz. Może to dziwne, że facet czyta tzw.kobiecą literaturę...Tak więc wypada mi podziękować, że ktoś postanowił reaktywować Bluszcza.( i tu widnieje podpis czytelnika...)

Z tych trzech ostatnich n-rów począwszy od grudnia2008 do aktualnego, z lutego 2009, przeczytałam ciekawe artykuły, między innymi o Małgorzacie Musierowicz, o Krystynie Kofcie, niebawem dowiem się czegoś nowego o gdańskim pisarzu Pawle Huelle.. potencjalna czytelniczka/ czytelnik ma wgląd w dyskusję ludzi pióra o literaturze popularnej, w recenzje poszczególnych książek łącznie z licznymi SMS-owymi konkursami...itd, itp.
Uznałam,że dobre to pismo i warto je kupować...8 zł na miesiąc to nie tak wiele, a ma się wgląd w literaturę i kulturę zarówno polską jak i zagraniczną:))
Użytkownik: Horned 06.03.2009 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupuję "Bluszcz"... | zwierciadło
Witam

Jestem w posiadaniu archiwalnych numerów bluszczu lata 1890r do 1914.

Czy ktoś by był zainteresowany pdfami ze skanów bluszczu?

pozdrawiam

Horned
Użytkownik: ka.ja 08.03.2010 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Jestem w posiada... | Horned
Baaaardzo jestem zainteresowana. Posiadam numery z 1928 (czerwiec-grudzień) i też powinnam je zeskanować wreszcie. Może się zmobilizuję.
Jak się możemy umówić?
Użytkownik: czupirek 10.03.2010 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Baaaardzo jestem zaintere... | ka.ja
Sporo skanów przedwojennych numerów "Bluszczu" znaleźć można w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej - http://www.wbc.poznan.pl/
Oglądanie wymaga zainstalowania w przeglądarce stosownego pluginu, ale zasadniczo jest to niekłopotliwe.
Użytkownik: goskap 18.10.2010 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Jestem w posiada... | Horned
Witam,
Piszę pracę magisterską z "Bluszczu" w latach 1906-1918 więc skany z tych lat byłyby dla mnie zbawieniem (nie musiałabym "wysiadywać" w bibliotekach). Czy ta propozycja jest jeszcze aktualna i czy dotyczy całych roczników czy tylko wybranych numerów?
Pozdrawiam :)
Użytkownik: Agis 01.02.2012 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z miłych Biblion... | tekawita
Temat stareńki, ale co tam. Kupiłam ostatni "Bluszcz" (z Olgą Tokarczuk) i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Wywiad z Tokarczuk, teksty Sylwii Chutnik, Ingi Iwasiów, Joanny Bator - autorek, które cenię i lubię. I wiele, wiele innych, też interesujących. Ciekawa jestem kiedy pismo się tak zmieniło, przestałam je obserwować po pierwszym lub drugim numerze i pozostały mi tylko skojarzenia z nudziarstwem i opowiadaniami Joanny Brodzik. Chyba Joanny Brodzik.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: