Dodany: 10.05.2012 10:40|Autor: koczowniczka

Drodzy biblionetkowicze piszący opinie o książkach, uważajcie, byście...


... byście nie stali się ofiarami plagiatorów. Właśnie przed godziną odkryłam, że pewna blogowiczka skopiowała duże fragmenty mojej recenzji. Jako autorkę podała swoją osobę. Przykre to.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 24811
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 80
Użytkownik: galenlomiel 10.05.2012 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Z ciekawości sprawdziłam i faktycznie - a to ktoś wkleił (!) fragment mojej recenzji jako swoją opinię o książce, nie podając źródła, a to wstawił w opis aukcji na allegro... Nie wiem, co o tym myśleć, można oczywiście skomentować albo napisać do władz danego portalu, ale to nic nie da na dłuższą metę. Trzeba chyba cierpliwie czekać, aż wzrośnie poziom świadomości i odpowiedzialności internautów? Nie wiem.
Użytkownik: koczowniczka 10.05.2012 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Z ciekawości sprawdziłam ... | galenlomiel
O, widzisz. A moim zdaniem powinniśmy się sprzeciwiać, może wtedy plagiatorzy zastanowią się kilka razy, zanim skopiują czyjś tekst.
Użytkownik: gosiaw 10.05.2012 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Z ciekawości sprawdziłam ... | galenlomiel
Świadomość i odpowiedzialność internautów nie wzrośnie sama. Na ten cud bym nie liczyła. Jeśli autorzy tekstów nie będą głośno protestować i oprócz tego domagać się usunięcia skradzionych materiałów to na pewno nic się nie zmieni. Obawiam się, że sporo tego typu złodziei nawet nie wie, że kradnie.
Użytkownik: galenlomiel 10.05.2012 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Świadomość i odpowiedzial... | gosiaw
Oczywiście, nie to miałam na myśli - sama napisałam do wszystkich, których umiałam zlokalizować, chodziło mi raczej o to, że takie sytuacje nie będą miały miejsca dopiero, kiedy ta świadomość wzrośnie. Ciekawa tylko jestem, czy doczekam się jakiejś reakcji ze strony plagiatorów.
Użytkownik: koczowniczka 10.05.2012 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Świadomość i odpowiedzial... | gosiaw
Kota nie ma, myszy harcują... Jeśli autorzy recenzji nie będą protestowali, plagiatorzy będą się czuli bezkarni.
Użytkownik: Natii 10.05.2012 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Z ciekawości sprawdziłam ... | galenlomiel
No niestety, fragmenty moich starych już recenzji też regularnie krążą po Allegro, z tym chyba nic się nie da zrobić, natomiast co do innych serwisów, to myślę, że warto reagować.
Użytkownik: galenlomiel 10.05.2012 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: No niestety, fragmenty mo... | Natii
A nie próbowałaś wysyłać skarg do Allegro z powodu łamania praw autorskich? Ja wysłałam, ale nie mam pojęcia, czy to coś da.
Użytkownik: Natii 10.05.2012 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie próbowałaś wysyłać ... | galenlomiel
Powiem szczerze, że nie przyszło mi to do głowy, ale myślę, że tak właśnie zrobię, Gosia ma rację, jak autorzy recenzji nie będę reagować, to tego nigdy się nie zatrzyma.
Użytkownik: Natii 10.05.2012 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie próbowałaś wysyłać ... | galenlomiel
Przy okazji wyguglałam sobie, gdzie tym razem powędrowały moje recenzje i znalazłam fragmenty na chomiku. Poprosiłam o usunięcie i dostałam właśnie odpowiedź, że jestem bardzo nieszczęśliwą osobą, która poluje na ludzi kopiujących moje pisanie. Tak że cóż... :D

Nieszczęśliwa Natii
Użytkownik: Marylek 10.05.2012 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Przy okazji wyguglałam so... | Natii
Jakiś baaardzo szczęśliwy osobnk to wymyślił! :-D
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 10.05.2012 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakiś baaardzo szczęśliwy... | Marylek
:)
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 11.05.2012 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Przy okazji wyguglałam so... | Natii
Na chomiku znalazłam trochę swoich opisów. Napisałam nawet pod adres pomocy, ale nie wiem, czy to coś da. Jeszcze kilka innych stron znalazłam, nawet bibliotekę. Gdzie się dało pozgłaszałam.
Nie wiem, czy wszystkie odpowiedzi będą pozytywne, ale może faktycznie warto zwracać uwagę.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 14.05.2012 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Na chomiku znalazłam troc... | mafiaOpiekun BiblioNETki
Napisałam na adres pomocy i moje opisy zostały usunięte z chomika. ;)
Użytkownik: hburdon 16.05.2012 23:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Przy okazji wyguglałam so... | Natii
Ja przepraszam bardzo - na chomiku spodziewałaś się zrozumienia dla praw autorskich? :D
Użytkownik: TheNaturat 10.05.2012 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
A może potraktuj to jako komplement bo chyba nie ma na to rady.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 10.05.2012 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Chyba każdy z Biblionetkowiczów, który napisał jakiś tekst jest na to niestety narażony...
Użytkownik: gosiaw 10.05.2012 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba każdy z Biblionetko... | mafiaOpiekun BiblioNETki
Chyba faktycznie każdy...
Napisałam niewiele tekstów, nie są to łakome kąski dla amatorów owoców cudzej pracy, ale mimo to właśnie jakieś pocięte fragmenty moich tekstów odkryłam na chomiku i w archiwum allegro. Naprawdę się dziwię. Nie mógł ktoś napisać tych 2-3 zdań samodzielnie, zamiast wykrawać coś z moich opinii?
I jakoś nie odbieram tego jako komplement.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 11.05.2012 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba faktycznie każdy...... | gosiaw
Ja też nie.
Znalazłam kilka swoich tekstów na allegro, chomiku, na jakimś blogu i w kilku innych miejscach. Chociaż znalazłam też swój tekst, który był w cudzysłowie i zaczynał się tak: mafia: "i tu tekst". To było miłe.

Do autorki/autora bloga napisałam, a dzisiaj już na blog nie mogę wejść. Wygląda na skasowany, chyba, że to co innego.

Przyznam, że raz mi się zdarzyło, że napisała do mnie Allegrowiczka, która wystawiała na aukcję ksiażkę (do której w Biblionetce dodałam opis) i zapytała mnie, czy może użyć tego opisu.
Użytkownik: koczowniczka 11.05.2012 11:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba faktycznie każdy...... | gosiaw
Ja też nie. A splagiatowaną recenzję blogerka już usunęła. Usunęła nie tylko recenzję "Rzeźni", ale też "Podróży małych i dużych". Ta ostatnia recenzja była bardzo podobna do recenzji napisanej przez Anek7.
Użytkownik: galenlomiel 11.05.2012 11:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też nie. A splagiatowa... | koczowniczka
Hm, dostałam odpowiedź od allegro - nie można ustalić, czy moje prawa autorskie zostały złamane (sic), ale napiszą do użytkowników, którzy używali moich recenzji bez podania adresu biblionetki. Może się skontaktują. Ciekawe, czy dowiem się tego samego, co Natii.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 18.05.2012 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, dostałam odpowiedź od... | galenlomiel
Z Allegro dostałam podobną wiadomość. ;)
Ale za to blog, na którym znalazłam dwa swoje opisy został zablokowany.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 22.05.2012 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Z Allegro dostałam podobn... | mafiaOpiekun BiblioNETki
Blog został odwieszony, ale widzę, że opisy zostały usunięte. A i autorka też sprawę wyjaśniła. :)

Użytkownik: porcelanka 11.05.2012 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Właśnie, dzięki tej czytatce dowiedziałam się, że moje recenzje są także zamieszczane w różnych miejscach bez mojej zgody. Najbardziej zabolała mnie jednak recenzja, która wygrała konkurs literacki w pewnej szkole rok temu. Jej autorka skopiowała kilka akapitów z recenzji zamieszczonej na biblionetce. Sama nie wiem co powinnam w związku z tym zrobić. Co mi radzicie?
Użytkownik: Matylda. 11.05.2012 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, dzięki tej czyta... | porcelanka
Chociaż na ogół nie jestem najlepszym doradcą, napisałabym do tej szkoły. Przecież to bezczelność i oszustwo.

Życzę pomyślności,
M.
Użytkownik: imarba 11.05.2012 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, dzięki tej czyta... | porcelanka
Należałoby napisać do tej szkoły ( albo choć osoby, która to zrobiła). To niedopuszczalne. To już nie tylko "internetowy" czy "sieciowy" plagiat, ale czerpanie korzyści z kradzieży, a to paskudna sprawa.
Użytkownik: Matylda. 11.05.2012 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Należałoby napisać do tej... | imarba
Myślę sobie, że czerpanie materialnych korzyści z plagiatu jest karane.
Użytkownik: koczowniczka 11.05.2012 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, dzięki tej czyta... | porcelanka
Oj, nie wiem, co tu poradzić... A zdradzisz, o jakiej książce była ta recenzja?
Użytkownik: galenlomiel 12.05.2012 08:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, dzięki tej czyta... | porcelanka
Ja radziłabym jednak napisać do rzeczonej szkoły - wydaje mi się, że należy od początku uczulać na takie zjawisko. Krępowanie się, czy może nie zaszkodzę tej osobie, wydaje mi się tu źle pojętą solidarnością, bo faktycznie, czerpanie korzyści z plagiatu jest karalne, a poza tym, jeśli nie wyszłoby to na jaw, to czego tak właściwie uczy się ten uczeń i co - zapewne - będzie robił dalej w tym duchu? Może jestem nastrojona optymistycznie, bo udało mi się uzyskać przeprosiny od jednego z allegrowiczów, używającego mojej recenzji i zapewnienie, że na przyszłość będzie podawał adres strony www z recenzją :-).
Użytkownik: Marylek 12.05.2012 09:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, dzięki tej czyta... | porcelanka
Zgadzam się z przedmóczynią. Gdy takie zachowania nie tyko uchodzą płazem, ale wręcz są premiowane w wieku szkolnym (wygrała konkurs literacki!), później może być tylko gorzej. Nauczka natomiast może zadziałać jak zimny prysznic i pokazać, że nie jest się anonimowym, że nie można ot, tak sobie, korzystać z czyjejś pracy i przedstawiać jej jako własną.
Użytkownik: imarba 12.05.2012 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z przedmóczyn... | Marylek
Tak, tak, tak.
Rozumiem jeszcze, choć nie pochwalam, dodania jakiegoś kawałka do opisu sprzedawanej książki, ot, nie umiem pisać, książka jest dla mnie li tylko przedmiotem sprzedaży i to przypadkowym, nie wysilam się... no.... niech będzie, ale w tym przypadku to coś innego. To osoba, która z pewnością chce pisać, bo po co inaczej brałaby udział w konkursie z pisaniem związanym? Rozumiem też, że za jakiś czas ta sama osoba wyśle na konkurs jakieś opowiadanie, może nawet w połowie ściągniętą powieść albo choćby posłuży się kradzionym pomysłem, a my potem będziemy to czytać... Brrr!
Użytkownik: porcelanka 12.05.2012 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tak, tak. Rozumiem ... | imarba
Recenzja dotyczyła "Nad Niemnem". Co prawda nie cały mój tekst został skopiowany, a właściwie jego ostatnie akapity i kilka innych zdań, ale chyba jednak napiszę do tej szkoły. Dziękuję Wam wszystkim za rady:)
Użytkownik: gosiaw 12.05.2012 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Recenzja dotyczyła "Nad N... | porcelanka
Jeśli są w tej nagrodzonej recenzji rozpoznawalne fragmenty Twojego tekstu to to w zupełności wystarczy by mówić o plagiacie.
Użytkownik: agnieszak 17.05.2012 00:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tak, tak. Rozumiem ... | imarba
Nie tylko w konkursie wygra, może nawet uda się takiej osobie coś opublikować :( Niedawno natknęłam się na taki przypadek. Książka aspirująca do popularnonaukowych, jakieś źródła podane, choć przypisy tylko szczątkowe. Autorka w książce odnosiła się nie tylko do literatury, ale też do współczesnych ekranizacji.Jeden z filmów na tyle mnie zainteresował, że postanowiłam sprawdzić go dokładniej na Filmwebie. I w ten sposób odkryłam, że całość wywodów autorki to praktycznie żywcem przepisana recenzja, która została zamieszczona przez użytkownika Filmwebu w 2006r. A pierwsze wydanie tej pseudonaukowej książki to 2011. Widać autorka uznała, że skoro film niezbyt popularny, a internet jest za darmo to i wypowiedź internauty można bezkarnie wpleść w treść dzieła. Kto wie, może i inne fragmenty przepisała.
Autora recenzji powiadomiłam, mail do wydawnictwa też wysłałam. Wydawnictwo milczy...
Użytkownik: hburdon 17.05.2012 01:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie tylko w konkursie wyg... | agnieszak
A nie ma takiej możliwości, że to ta sama osoba?
Użytkownik: agnieszak 17.05.2012 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie ma takiej możliwośc... | hburdon
Raczej nie - różna płeć :) Autorka książki zresztą często powoływała się na swoje wcześniejsze publikacje, w tym przypadku nie wspomniała nawet słowem, że recenzja pojawiła się na stronie internetowej.
Użytkownik: Viv87 12.05.2012 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Muszę powiedzieć, że zbulwersowało mnie to mocno, kiedy przeczytałam Twoją czytatkę i porównałam później te posty. Tym bardziej, że też biorę udział w tym wyzwaniu, o którym mowa. I tym bardziej, że osoby, które piszą o książkach, powinny być teoretycznie bardziej wyczulone na kwestie praw autorskich niż ktokolwiek inny. Ile razy to właśnie internetowi recenzenci zwracają uwagę, że jakaś powieść "mocno czerpie" z innej...

Nie wydaje mi się, żeby uświadomienie ludzi o istnieniu praw autorskich, również do tekstów publikowanych za darmo w Internecie, miała stanowić lek na takie przypadki. Obecnie na studiach wyższych na każdym kierunku organizowane są w pierwszym semestrze obowiązkowe wykłady z prawa autorskiego i dziedzin pokrewnych, studenci na nie chodzą cały semestr, piszą egzaminy, a co roku ilość plagiatów prac licencjackich, magisterskich czy doktorskich (!) rośnie. Oni doskonale wiedzą, że to jest nielegalne, bo ktoś im to tłukł do głowy przez kilka miesięcy, a i tak w tak ważniej dla siebie sprawie wolą ukraść cudze dobre niż zrobić swoje już nie takie dobre.

Wydaje mi się, że jedyne co może odnieść skutek, to wyciąganie konsekwencji, choćby tylko najmniejszych, wobec tych, którzy dopuszczają się plagiatów. Tak jak przedmówcy radzili: pisać do plagiatorów, pisać do administratorów, publikować komentarze i posty u siebie. Osoby, które kradną cudzą pracę, nie zasługują na dobre imię, a to jest jedyne, co można im odebrać takimi działaniami. Jest szansa, że przynajmniej niektórzy zastanowią się dwa razy, zanim podpiszą się pod cudzym tekstem, czy jest sens narażać się na ostracyzm.
Użytkownik: Farary 13.05.2012 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Myślałem, że mnie się to nie tyczy, że moje teksty są zbyt pokręcone, żeby je kopiować, :), a poza tym zbyt wiele ich nie ma, ale okazuje się, że i ja padłem ofiarą Ctrl+C-Ctrl+V procederu.

Może powinniśmy poprosić administrację, żeby przy każdej recenzji dodawać automatycznie link/notę o prawach autorskich (§ 5: www.biblionetka.pl/... ). Tak jest zrobione np. w tym serwisie: http://ania-z-zielonego-wzgorza.klp.pl/a-8646.html. Problemów to nie wyeliminuje, ale może podniesie świadomość czytelników. I nikt nie będzie mógł się wyłgać, że nie wiedział, że kopiować nie można.
Użytkownik: Marylek 13.05.2012 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałem, że mnie się to ... | Farary
A jak Wy to właściwie sprawdzacie? Przecież nie będę każdego swojego tekstu wrzucać do Google'a!
Użytkownik: gosiaw 13.05.2012 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak Wy to właściwie spr... | Marylek
Ja wrzucałam. Na szczęście nie miałam z tym dużo pracy. :)
Użytkownik: agatatera 16.05.2012 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wrzucałam. Na szczęści... | gosiaw
Biorąc pod uwagę, że bloga prowadzę już prawie 3 lata, to raczej nie mam siły bawić się w sprawdzanie. Przyjmuję więc, że i moje teksty są notorycznie kradzione, no ale dopóki się na coś nie natknę, to zpomnę o sprawie ;)

Do tej pory tylko raz miałam uporczywe kopiowanie moich tekstów, ale za to w celu pozycjonowania strony internetowej. Dwukrotne napisanie do Gugla pomogło - zamknęli stronę. Po czym pewnie otworzyli na nowo - mądrzejsi o to, jak kraść teksty lepiej ;)
Użytkownik: Natii 16.05.2012 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak Wy to właściwie spr... | Marylek
Ja, podobnie jak Gosia, też nie miałam dużo pracy, bo tekstów mam mało. ;-)
Użytkownik: gosiaw 16.05.2012 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja, podobnie jak Gosia, t... | Natii
Nie upadaj na duchu. ;) Może z Twoimi opiniami z Literadaru ktoś będzie tak się zgadzał, że aż potraktuje je jak własne.
Użytkownik: Natii 16.05.2012 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie upadaj na duchu. ;) M... | gosiaw
Ha ha ha. :D Ale tego się już nie dowiem, bo recenzji z Literadaru sprawdzać raczej nie będę.
Użytkownik: gosiaw 13.05.2012 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałem, że mnie się to ... | Farary
To raczej nie załatwi sprawy, ale nie wygląda na wielce kłopotliwe i w zasadzie można by chyba dodać coś takiego na początku czy końcu każdego tekstu. (Nie trzeba by było tego dopisywać ręcznie. Samo by się "dopisało" przy wyświetlaniu całego tekstu.)
Użytkownik: emkawu 15.05.2012 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Zaintrygowana, wpisałam w google'a fragmenty moich starych tekstów i cóż, również znalazłam fragmenty podpisane cudzym nazwiskiem.

Użytkownik: hburdon 16.05.2012 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaintrygowana, wpisałam w... | emkawu
Już się chciałam obrazić, że ode mnie nikt nie ściąga, ale jednak - "Mól książkowy" w Merlinie podpiera się moją recenzją "Esme Lennox"!
http://merlin.pl/review/reviewer/28008350.html
http://merlin.pl/Znikniecia-Esme-Lennox_Maggie-O-prime-Farrell/browse/product/1,602290.html
Kliknęłam w "zgłoś nadużycie", ciekawe, co się stanie.
Użytkownik: koczowniczka 16.05.2012 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Już się chciałam obrazić,... | hburdon
Rzeczywiście, przed chwilą porównałam te dwie recenzje. Brak mi słów na takich miłośników książek i moli książkowych :(
Użytkownik: Marylek 16.05.2012 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
No i po co mi było to sprawdzać? :(
Potęga muzyki
http://www.gandalf.com.pl/b/muzykofilia/
Użytkownik: misiabela 16.05.2012 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: No i po co mi było to spr... | Marylek
O matko, toż to plaga jakaś! Kto by pomyślał; ludzie, którzy czytają, nie potrafią samodzielnie wyrazić opinii na temat przeczytanej książki? Straszne... :-(
Użytkownik: Pani_Wu 16.05.2012 22:40 napisał(a):
Odpowiedź na: No i po co mi było to spr... | Marylek
Podał adres mailowy, możesz napisać do niego. Może ma jakieś punkty za recenzje?
Użytkownik: Marylek 17.05.2012 08:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Podał adres mailowy, może... | Pani_Wu
Napisałam do niego i do serwisu. I umieściłam info na stronie. Zobaczymy, czy to coś da.
Użytkownik: hburdon 17.05.2012 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisałam do niego i do s... | Marylek
Wydaje mi się, że recenzja została usunięta, została tylko informacja.
Ja też wczoraj trochę wici porozsyłałam i dziś już jedna z moich recenzji została usunięta. Ale Merlin na przykład nie zareagował w ogóle.
Użytkownik: Marylek 17.05.2012 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że recenzj... | hburdon
Ha! Rzeczywiście, na to wygląda. Jaka szybka reakcja!
A człowiek do mnie napisał i przeprosił. Czuję się usatysfakcjonowana.

Widziałam tę Twoją w Merlinie. Masakra. jak moga nie zareagować? To bardzo źle o nich świadczy!
Użytkownik: hburdon 22.05.2012 00:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Rzeczywiście, na to w... | Marylek
Z regulaminu recenzji merlin.pl:
"Merlin nie publikuje rozpoznanych plagiatów, tekstów których autorstwo jest wątpliwe".
Dni: pięć. Wysłanych zgłoszeń: trzy. Odpowiedzi: zero.
Użytkownik: Marylek 22.05.2012 06:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Z regulaminu recenzji mer... | hburdon
Haniu, tam jest też opcja "czat online", kiedyś korzystałam, bo złożyłam zamówienie, które chciałam zmienić w trakcie realizacji. Konsultantka była uprzejma i bardzo mi pomogła. Może spróbuj tej drogi? Konsultant merlinowski jest obecny wtedy, gdy okienko czatu ma zielony kolor - jak jest czerwone, oznacza to, że zostawiasz im tylko wiadomość do odczytania. Przygotuj sobie otwarte strony z recenzjami - Twoją i tym plagiatem - opisz sytuację i powklejaj linki. Taki czat się gdzieś zapisuje, nie będa mogli się wyprzeć! Ja bym spróbowała.

A tak na marginesie: księgarnia Gandalf usunęła tamten plagiat, ale nikt do mnie nie napisał od nich i nawet się nie zająknął, że cokolwiek zrobiono. Odpowiedzi zero, ale akcja jakaś została podjęta.

Za merlinem nie przepadam. Kiedyś mi tak tak poszatkowali recenzję, że zdanie straciło sens. Już tam nic nie zamieszczam.
Użytkownik: Kaoru 16.05.2012 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Jestem w szoku! Też znalazłam plagiaty swoich tekstów w sieci! Nie ma tego dużo, ale to zawsze nieuczciwość :( Jest kilka opinii przeklejonych z BNtki, ale te są na szczęście podpisane moim nickiem albo dołączonym adresem BNtki. Ale znalazłam też kilka bezczelnie ściągniętych!
Użytkownik: epikur 16.05.2012 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Tak, jedna z moich opinii na temat pewnej książki także została zamieszczona na pewnym portalu. A o plagiacie poinformowała mnie koleżanka z Biblionetki. :) Nie pamiętam na jakim było to portalu, ale była to chyba jakaś księgarnia internetowa. Napisałem maila z żądaniem usunięcia tekstu mojej twórczości i... nie dostałem odpowiedźi. Później jakoś nie interesowałem się tym i nawet nie wiem czy tekst usunięto.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 16.05.2012 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, jedna z moich opinii... | epikur
Z tego co zauważyłam, to od dwóch księgarni jak narazie też nie dostałam odpowiedzi. Ale od dwóch innych już tak i zostało wszystko wyjaśnione, podobnie jak z biblioteką, na stronie której znalazły się moje opisy. Z kilku innych stron też dostałam odpowiedzi.

Użytkownik: Eida 18.05.2012 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Słuchajcie, ja przez 4,5 roku mojej obecności w BN, napisałam tylko 2 recenzje, a też zostałam splagiatowana (i nie jest to jakieś pisarstwo najwyższych lotów, ot opinia o książce). Znalazłam kilka kopii mojej recenzji książki "Derwisz i śmierć" - oczywiście na allegro. Niestety strony zostały już przeniesione do archiwum, więc nie mam jak zwrócić uwagi. Ale dziękuję, koczowniczko, za to, że zwróciłaś uwagę na ten problem - pewnie nawet nie przyszłoby mi do głowy sprawdzić.

Ja rozumiem, że jak ludzie sprzedają książki, to muszą je jakoś opisać, czy zareklamować, żeby sprzedać. Ale przecież równie dobrze można podać źródło, albo umieścić notę wydawcy (oczywiście z adnotacją, że to nota wydawcy).
Użytkownik: galenlomiel 20.05.2012 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Słuchajcie, ja przez 4,5 ... | Eida
Aukcje, na których wykorzystano fragmenty lub całość moich recenzji również były w archiwum, mimo to napisałam do Allegro, które skontaktowało się z wystawiającymi. Jedna osoba do mnie napisała i przeprosiła, druga (antykwariat!) nie. Dlatego też Ci radzę napisać do serwisu - może zwracanie uwagi czegoś kogoś nauczy?
Użytkownik: Rbit 21.05.2012 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Również znalazłem kopię mojej recenzji w opisie towaru na allegro, jednak w moim przypadku wystawiający zabezpieczył się, dodając dopisek: "Jest to bardzo sympatyczny cytat z relacji uważnego czytelnika tej powieści". Szkoda tylko, że nie napisał że cytat pochodzi z Biblionetki.
Użytkownik: margines 22.05.2012 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Myślałem, że nikt nie połasi się na moje teksty, bo nie ma na co!, a jednak... :(
http://godzinabajeczna.blogspot.com/2012/03/koty-kotki-kocieta.html - tu tekst "powstały" 19.marca 2012, ZERŻNIĘTY z mojej czytatki Czytatka otulona kocim futerkiem (Data dodania: 2011-08-06 10:08).
Użytkownik: margines 22.05.2012 00:03 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Kto z was ma konto na blogspot albo wie, jak dorwać tę "szkołę"?
Użytkownik: hburdon 22.05.2012 00:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Kto z was ma konto na blo... | margines
Spróbuj pod adresem szkola@poloniamallorca.org - to chyba ta sama szkoła: http://szkola.poloniamallorca.org/
Użytkownik: margines 22.05.2012 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Spróbuj pod adresem szkol... | hburdon
Już wczoraj napisałem do nich mail. Na razie może za mało czasu minęło, bo póki co milczą.
Użytkownik: gosiaw 22.05.2012 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Już wczoraj napisałem do ... | margines
Może skłonimy Admina, żeby zapałał świętym oburzeniem i wystosował oficjalnego maila?
Jaki przykład daje ta szkoła swoim uczniom zwyczajnie kradnąc? Pytanie oczywiście retoryczne.

Edit: Nie byłby to pierwszy przypadek korespondencji Admina z amatorami tekstów biblionetkowiczów, nawiasem mówiąc.
Użytkownik: margines 22.05.2012 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Może skłonimy Admina, żeb... | gosiaw
Dzięki wielkie za odpowiedź (tu i w pw) oraz za zaangażowanie:)!
Nie chcę sprawiać wam kłopotu.
Ale swoją drogą, to... nie tylko o mnie tu chodzi (czytaj: będzie to z pożytkiem dla większości społeczeństwa).
Użytkownik: margines 23.05.2012 23:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Spróbuj pod adresem szkol... | hburdon
Właśnie sprawdziłem i okazało się, że... na tamtą podstronę z recenzją nie można wejść bez logowania, a niestety(?) nie mam tam konta i nie zamierzam mieć.
Wcześniej po dokładnym linku dało radę sprawdzić - zabezpieczyli się czy jak?
Użytkownik: hburdon 24.05.2012 00:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie sprawdziłem i oka... | margines
Chyba tak - ja zalogowałam się przez konto googlowe, ale na stronę i tak nie udało mi się wejść: "This blog is open to invited readers only".
Użytkownik: margines 24.05.2012 09:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba tak - ja zalogowała... | hburdon
Ekhm:/
W takim razie co proponujesz?
Bo jeśli otwarcie nie usunęli tego, nie przyznali się, to wg mnie... "coś tu śmierdzi" (źródło nieznane mi).
Tym bardziej, że ta niezwykła wiedza tajemna dostrępna jest tylko wybranym.
Użytkownik: koczowniczka 22.05.2012 08:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Kto z was ma konto na blo... | margines
Ja mam konto, ale niestety, na tej stronie nie ma możliwości dodawania komentarzy.
Użytkownik: Zoana 28.05.2012 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Jestem w głębokim szoku - z ciekawości postanowiłam też sprawdzić swoje teksty, choć nie ma ich dużo i to naprawdę nic specjalnego - i co się okazało? Pierwszy z brzegu tekst W samym sercu piekła znalazłam tutaj:

http://xarchiwum.pl/inny-swiat-herling-grudzinski-streszczenie-i1298261151.html (jeden akapit)
http://www.webook.pl/b-226,Inny_swiat.html (jeden akapit)
http://pigulka90.bloblo.pl/pokaz/63628,inny-swiat-gustaw-herling-grudzinski (jeden akapit)
http://literatura-obozowa.blog.onet.pl/Inny-swiat-Gustaw-Herling-Grud,2,ID446852149,n (całość)
http://chomikuj.pl/kreska1234/Ksiazki+nieuporzadko​wane/H (całość)
http://www.emmka.pl/2008-08-25-dat.html (tu jest tylko początek i link do tekstu w Bnetce, więc chyba nie ma się co czepiać)

Ciekawe, czy jeszcze coś mojego gdzieś znajdę...
Użytkownik: imarba 28.05.2012 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w głębokim szoku -... | Zoana
A jak ty szukasz?
Ja mam teksty dotyczące tylko niezbyt znanych książek, więc mnie nikt pewnie nie kopiuje, ale ciekawa jestem.
Użytkownik: Eida 28.05.2012 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak ty szukasz? Ja mam... | imarba
Może po prostu wklej fragment swojej recenzji do Google?
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 28.05.2012 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak ty szukasz? Ja mam... | imarba
No ja ze swoich opisów znalazłam skopiowane właśnie te, które dotyczyły niezbyt znanych książek.
Użytkownik: Zoana 28.05.2012 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak ty szukasz? Ja mam... | imarba
Wkleiłam fragment tekstu w Google i wypluło mi wyniki. Spróbuj wkleić kilka zdań albo jeden akapit, nie całą recenzję, bo Google ma chyba jakiś limit znaków.

Napisałam wszędzie z prośbą o usunięcie mojej recenzji, teraz czekam na reakcję i sprawdzam inne teksty, choć większość dotyczy też głównie mało znanych książek, ale kto wie?

A najlepsze jest to, że na jednym z blogów nie dość, że dziewczyna zamieściła CAŁĄ moją recenzję, to jeszcze podpisała ją swoim nazwiskiem i dodała dopisek:

"[tu nazwisko] (treść i ilustracje)"

Nie wiem, jak ilustracje, ale tekst na pewno nie jest jej, wrr...
Użytkownik: Zoana 28.05.2012 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Wkleiłam fragment tekstu ... | Zoana
Znalazłam fragmenty kolejnego swojego tekstu, tym razem tylko na aukcjach Allegro i Świstaka. Przy czym na Świstaku podano mnie jako autora - mój stary nick, w dodatku z jakimś okolicznościowym podpisem, wygląda to tak: "Joanna cyrylicą i nie cyrylicą (zieloo)". ;) A do opisów na Allegro wklejono tylko jedno zdanie z mojego tekstu, więc chyba w tym przypadku nie warto nic z tym robić.
Użytkownik: Zoana 29.05.2012 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Wkleiłam fragment tekstu ... | Zoana
Z jednego bloga już usunięto mój tekst, drugi jest zablokowany, z chomika usunięto, z Webook usunięto, tylko Allegro na razie milczy.
Użytkownik: gosiaw 28.05.2012 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak ty szukasz? Ja mam... | imarba
Często kopiowane są teksty dotyczące WŁAŚNIE niezbyt znanych książek. Strzeszczeń, dajmy na to, "Potopu" po sieci pałęta tę mnóstwo, zresztą prawie każdy chyba wie o czym jest książka. ;) A tu ktoś chce sprzedać na allegro mało znaną książkę, która dla niego jest tylko towarem i jej nie zna, więc gugla czy ktoś czegoś o książce nie napisał. O, pisze bnetka. To bierzemy.

Chyba mało kto ma nawyk sprawdzania kto dziś ukradł jego tekst i gdzie zamieścił, więc potem akcje takie jak ta przynoszą tak obfite plony. Okazuje się, że znajomo wyglądający tekst jest na chomiku, allegro, czyimś blogu czy konkurencyjnym portalu.

Oczywiście, jeśli w bnetce znajdzie się kradziony tekst to zostanie on usunięty, a osoba która go do bnetki dodała zostanie pouczona.
Dział Recenzji wyrywkowo sprawdza czy tekst w poczekalni nie jest już umieszczony gdzieś indziej w sieci. Po to właśnie wymagany jest dopisek, że tekst umieszczony został wcześniej gdzieś indziej, żeby było wiadomo, że nie jest kradziony. Nie po to by zawracać głowę recenzentom jakimiś wymysłami. ;)
Z podobnych powodów nie są akceptowane teksty cudze, z innych portali czy blogów, nawet po podaniu źródła. Nie wiemy czy ich autor w ogóle życzy sobie by jego tekst wzbogacał zasoby bnetki. Może wcale nie. Ma prawo.
I po to też teksty wydawców muszą być wprowadzane do serwisu w odpowiedni sposób, jako teksty wydawców, a nie wklejane gdzie popadnie, na forum czy w czytatnikach, bez podania informacji skąd pochodzą.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 28.05.2012 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: ... byście nie stali się ... | koczowniczka
Mnie się też kilka razy zdarzyło, przy czym sama bym tego nie zauważyła w żaden sposób - bo nie korzystam z allegro, na inne portale czytelnicze b.rzadko zaglądam, na blogi też (a jeżeli, to raczej prowadzone przez znanych mi biblionetkowiczów lub krytyków), - ale zwróciły mi na to uwagę życzliwe osoby. Przy czym raz skopiowany fragment był podpisany czymś w rodzaju "recenzja z Biblionetka.pl", ale bez podania autorstwa, a dwa pozostałe nie.
Ilość recenzji, jakie nasmarowałam, jest dość pokaźna; gdybym chciała chociaż jedną trzecią sprawdzić, wpisując kawałki do Googla, zajęłoby mi to pewnie kilkanaście godzin, na co w tej chwili nie mogę sobie pozwolić. No, cóż, trwam w dobrej wierze, że może plagiatorzy się zrazili...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: