Dodany: 04.01.2006 16:07|Autor: norge
Mój partner nie czyta!
”Wiesz, wszystko jest OK, ale nie podoba mi się, że on w ogóle nie czyta książek”
Taki mniej więcej komentarz rzuciła koleżanka o swoim ”kandydacie na narzeczonego”.
Zastanawiam się, czy jest to rzeczywiście jakiś powód do niepokoju. A jak wy przyjęlibyście, albo przyjmujecie fakt, że wasz partner nie czyta książek? I jak na to reagować?
-Zaakceptować ułomność bez mrugnięcia okiem? W końcu nie to najważniejsze :-)
-Namawiać do czytania? Ale ILE można? A co, jak się „nie da” namówić?
-W ogóle skreślić takiego typa już na starcie?