Dodany: 04.01.2006 16:07|Autor: norge

Książki i okolice> Z życia bibliofila

1 osoba poleca ten tekst.

Mój partner nie czyta!


”Wiesz, wszystko jest OK, ale nie podoba mi się, że on w ogóle nie czyta książek”
Taki mniej więcej komentarz rzuciła koleżanka o swoim ”kandydacie na narzeczonego”.

Zastanawiam się, czy jest to rzeczywiście jakiś powód do niepokoju. A jak wy przyjęlibyście, albo przyjmujecie fakt, że wasz partner nie czyta książek? I jak na to reagować?
-Zaakceptować ułomność bez mrugnięcia okiem? W końcu nie to najważniejsze :-)
-Namawiać do czytania? Ale ILE można? A co, jak się „nie da” namówić?
-W ogóle skreślić takiego typa już na starcie?
Wyświetleń: 134542
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 208
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
W cielęcym wieku, czyli jakieś 30 lat temu, ten problem pewnie nie byłby taki ważny: wielka wiara we własne siły i umiejętności, chęć zmiany świata na lepsze a co za tym idzie i chłopaka...

Teraz, z perspetywy (chichichi) przeżytych lat, pokuszę się o stwierdzenie: pan, który nie czytał - czytać nie będzie i "książkowa panienka" powinna mu co prędzej podać czarną polewkę a jeśli nie pojmie aluzji - wskazać drzwi!

Nie wyobrażam sobie, o czym będą rozmawiać (oprócz trosk i kłopotów dnia powszedniego). Taki nieczytający, pewnie preferuje nieustająco sport w tv...brrr!

Może, jeśli bardzo zakochany, przełamać się i książkę (słownie: jedną) przeczytać, żeby błysnąć przed ukochaną, ale co potem? Przytłamszony przewagą intelektualną ukochanej kobiety, zwieje do mamusi?

Skreślić typa na starcie!!!
Użytkownik: azure 04.01.2006 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: W cielęcym wieku, czyli j... | Anna 46
Eee, skreślając człowieka tylko dla tego że nie czyta, można wiele stracić. Oprócz czytania są też inne zainteresowania, pasje, ludzie są różni i to własnie czyni swiat ciekawszym. Poza tym drugiego człowieka kocha sie za całokształt. I nie rozumiem co ma sport do książek? Można lubieć i jedno i drugie, jestem tego dobrym przykładem. Kocham czytać, ale nie potrafie sobie również odmówić obejrzenia dobrego meczu, piłka nożna może dostarczyć tylu emocji. Poza tym sport też łączy ludzi :)
Nie skreślajmy ludzi zbyt łatwo. Każdy COŚ ma.
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Eee, skreślając człowieka... | azure
Ależ ja nie odbieram nikomu przyjemności oglądania meczów!
Moją życiową dewizą jest: wszystko dla ludzi, byle z umiarem!
Wymień, proszę jakąś pasję, kóra "rekompensuje" czytanie książek.
Użytkownik: Moni 04.01.2006 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ ja nie odbieram niko... | Anna 46
"Wymień, proszę jakąś pasję, kóra "rekompensuje" czytanie książek."
Praca w ogrodzie (oczywiscie nie zima) lub w przydomowym warsztacie (jako hobby!) - dzieki temu mam na przyklad piekne polki na ksiazki.
Moj malzonek nie czyta prawie wcale ksiazek (a jesli juz to zadne powiesci, tylko takie bardziej dokumentalne), ale tez nie siedzi przed telewizorem, jakby sie moglo wydawac. No i oczywiscie uwielbia spedzac czas z dziecmi!!!!!
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wymień, proszę jaką... | Moni
I tu Cię mam!
W dyskusji Dianie chodziło o ludzi, którzy nie biorą do ręki słowa pisanego (może oprócz gazet).
Twój mąż spędzając czas z dziećmi, na pewno im c z y t a!
Robiąc n.p.: półki na książki, ma jakieś poradniki, czy schematy, czy jak się to nazywa.
Ma swoje ulubione tematy; c z y t a!
Praca w ogrodzie - też pewnie poradniki rozmaite!
Sama widzisz, że mąż czytający jest!:-)

U mnie to samo; wiecznie zajęty, przy desce, ale zapalony esperantysta; czyta przewodniki po Polsce, dzieła filozoficzne. Czasem da się namówić na coś lekkiego. Ostatnio chichotał przy Pilipiuku, ale stwierdził, że to sztuka na raz(oczywiście skrytykował, że z tego mogłoby być jedno dobre opowiadanie a nie kilka takich sobie!).
Użytkownik: norge 04.01.2006 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: I tu Cię mam! W dyskusji... | Anna 46
Tak, Anno. Chodziło mi oczywiście o ludzi, ktorzy nie biorą do ręki słowa pisanego, no oprócz gazet. I nie myślę tu o jakiejś ambitnej literaturze, niech to będzie powiedzmy... cokolwiek :-)
Użytkownik: Moni 04.01.2006 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, Anno. Chodziło mi oc... | norge
Cokolwiek???? No skoro tak, to faktycznie moj mąż czytający jest!:-) - jak to okreslila Ania (a on sie przy tym serdecznie usmial). A tak na powaznie, to nie wierze, ze sa ludzie, ktorzy NIC nie czytaja. Znam pare osob, ktore wezma do reki jedna ksiazke na rok (no, moze czasem 2-3), ale w takim razie tez sie zaliczaja do czytajacych...

Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Cokolwiek???? No skoro ta... | Moni
Oni są s t s a t y s t y c z n i!
A my po prostu czytamy.:-)
Pozdrowienia dla Małżonka; jeśli ktoś ma poczucie humoru - to jest nie tylko "czytający"; on jest n a s z człowiek!:-))))
Użytkownik: norge 04.01.2006 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Cokolwiek???? No skoro ta... | Moni
Moni, to bardzo trudne (o ile w ogóle możliwe) ustalić, kogo zaliczamy do osob czytających, a kogo nie. Tak jak na przykład nigdy nie ustalimy od jakiego momentu człowiek może byc uznany np. za czlowieka religijnego, za cżłowieka kochającego zwierzęta itd. Takich granic nigdy nie wytyczymy, przecież wiesz :-)

Chodzi o sam problem. Jest to rzecz wazna w związku czy też nie? Z tego co piszesz wygląda, że w twoim małżeństwie nie ma to znaczenia. Czy twój mąż czyta dzieciom? Czy kupuje im książki? Pytam oczywicie z czystej ciekawości, nie mam zamiaru niczego oceniać ani broń Boże krytykować. Zresztą po co się usprawiedliwiam, przecież mnie już trochę znasz... :-) :-)
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Moni, to bardzo trudne (o... | norge
Na ile ja zdążyłam poznać Moni, to jej Pan jest człowiekiem na poziomie! Wyobrażasz ją sobie w popełniającą inteletkualny mezalians?:-)
A teraz, jak ona mu to pokaże, to on padnie w konwulsjach ze śmiechu!:-)
Użytkownik: Moni 06.01.2006 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Na ile ja zdążyłam poznać... | Anna 46
Ale sie usmialam przy czytaniu tych komentarzy (i moj malzonek tez!).
Intelektualny mezalians to nie dla mnie, choc rzeczywiscie, mamy z mezem rozne dziedziny zainteresowan, ale dzieki temu sie doskonale uzupelniamy. Nieskromnie dodam jeszcze, ze dwie moje znajome (ktore sie wzajemnie jednak nie znaja) stwierdzily kiedys, ze moj maz bylby idealem, gdyby nie to, (wedlug jednej), ze nie jest Polakiem, i (wedlug drugiej), ze nie jest katolikiem. Az "strach sie bac" zapraszac je do nas (zwlaszcza, ze jedna to "panna z odzysku")... ;-)))
Użytkownik: Anna 46 06.01.2006 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale sie usmialam przy czy... | Moni
Moni, natychmiast załóż czytatkę "nieksiążkową", bo mam dla Ciebie dykteryjkę związaną z mężem nie z Polski rodem!
Tu pisać nie będę, bo nie na temat!
Pozdrawiam serdecznie!:-)))
Użytkownik: Moni 06.01.2006 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Moni, natychmiast załóż c... | Anna 46
Zobacz, jaka jestem posluszna... ;-)
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Moni, to bardzo trudne (o... | norge
Na ile ja zdążyłam poznać Moni, to jej Pan jest człowiekiem na poziomie! Wyobrażasz ją sobie w popełniającą inteletkualny mezalians?:-))))
A teraz, jak ona mu to pokaże, to on padnie w konwulsjach ze śmiechu!:-)
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Na ile ja zdążyłam poznać... | Anna 46
A co to się dzieje,że dwakroć się wysyła?...
Męska zemsta?
Użytkownik: reniferze 04.01.2006 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: A co to się dzieje,że dwa... | Anna 46
To mógłby być sabotaż nieczytających.. tylko musieliby to przeczytać ;)).
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: To mógłby być sabotaż nie... | reniferze
Znowu ekran w ciapki...:-)
Użytkownik: reniferze 04.01.2006 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Znowu ekran w ciapki...:-... | Anna 46
Chyba sobie termoforek położę na brzuchu, żeby się ratować :)).
Użytkownik: Moni 06.01.2006 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Moni, to bardzo trudne (o... | norge
Kupowaniem ksiazek to akurat ja sie zajmuje, ale moj maz oczywiscie czyta dzieciom (a nawet spiewa!) ksiazeczki (ja tez!) i nie ma u nas dnia bez czytania, nawet, gdyby miala to byc krotka bajeczka (oczywiscie chodzi teraz o dzieci) czy jakis rymowany wierszyk.
Ogolnie mojego meza nie zaliczam do osob czytajacych (choc Ania mi uswiadomila, ze on "czytajacy jest"!), bo po prostu nie wyobrazam go sobie siedzacego ze zwykla powiescia(!) w reku lub zarywajacego pol nocy, aby skonczyc dana pozycje. Jesli juz, to pomalu, po rozdziale - i to na pewno nie "wymyslone historie", ktore powstaly tylko w glowie autora.
Użytkownik: Moni 06.01.2006 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupowaniem ksiazek to aku... | Moni
To powyzej to odpowiedz na pytania Diany, ale przez te inne komentarze, trudno pozniej znalezc co do czego (ale w "komentarzach" Diany sie wyswietli moja odpowiedz - dlatego zawsze najpierw zagladam do "komentarzy" w "mojej biblionetce).
Użytkownik: azure 05.01.2006 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ ja nie odbieram niko... | Anna 46
"Wymień, proszę jakąś pasję, kóra "rekompensuje" czytanie książek."

Tu nie chodzi o to co Tobie/mi zrekompensuje czytanie książek. Dla Ciebie najważniejszą i najlepszą pasją jest czytanie, dla innych może to być co innego, Naprawdę nie rozumiem dlaczego z tego powodu trzebaby od razu skreślać człowieka. To już jest przesada.
Użytkownik: Agis 05.01.2006 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wymień, proszę jaką... | azure
Ale czytanie to nie tylko pasja. To sposób rozwoju osobowości i rozumienia świata z niczym nie porównywalny.
Użytkownik: norge 05.01.2006 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale czytanie to nie tylko... | Agis
Wlasnie, Agis. Czytanie jest tylko wierzcholkiem gory lodowej. W zaden sposob nie moze byc porownywalne, z faktem ze ktos np. nie lubi "zupy grzybowej" albo nie znosi "chodzenia po gorach" :-) i za to juz sie go na starcie skresla...
A tak apropos -uwielbiam dyskusje z wami. Prawie zawsze sie z nich dowiaduje czegos o sobie :-)
Użytkownik: piotrowy 05.01.2006 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Wlasnie, Agis. Czytanie j... | norge
Ktoś mówił coś o grzybowej.
Użytkownik: piotrowy 05.01.2006 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś mówił coś o grzybowe... | piotrowy
Bo jakby coś to ja chętnie.
Użytkownik: piotrowy 05.01.2006 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo jakby coś to ja chętni... | piotrowy
Chyba zmienię swój login na Filip z konopi :)))
Użytkownik: norge 06.01.2006 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo jakby coś to ja chętni... | piotrowy
Piotrowy, z całą powagą chcę cię zapewnić, że facet, który czyta, lubi grzybową i pasjami chodzi po górach plasuje się bardzo wysoko w rankingu atrakcyjnych mężczyzn. Założę się zresztą, że to nie tylko moje zdanie... :-)))))))))))))))))
Użytkownik: jakozak 06.01.2006 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Piotrowy, z całą powagą c... | norge
tańczy....
Użytkownik: azure 05.01.2006 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale czytanie to nie tylko... | Agis
Ahaa, czyli Ci co nie czytają są do bani...

N/C.
Użytkownik: norge 05.01.2006 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ahaa, czyli Ci co nie czy... | azure
Ależ nie są... Azure, nikt tak tu nie twierdzi! Dlaczego w ten sposób to odbierasz? Mój brat nie przeczytał w zyciu żadnej ksiązki i wcale nie jest do bani!!!

Niektórzy uwazają tylko, że zwiazek osoby "kochającej czytanie" z osobą nie czytającą w ogóle może być problemem. I korzystając z własnych doświadczeń i przemyśleń zastanawiają się dlaczego tak się dzieje i jak wielki może być z tego problem.
Użytkownik: norge 05.01.2006 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ahaa, czyli Ci co nie czy... | azure
Chociaż, jak już tak bardzo chcesz użyć tego wyrażenia to.. .. tak, są do bani :-) Ale tylko jako partnerzy na życie dla osób, których pasją jest czytanie książek.
Użytkownik: firedrake 05.01.2006 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Chociaż, jak już tak bard... | norge
Jasne, i nie tyczy się to tylko książek ale każdego zainteresowania, które pochłania mnóstwo czasu a wtedy jeśli partner(ka) z nami tego choćby częściowo nie dzileli to z największym prawdopodobieństwem pojawi sie problem, prędzej bądź później.
Użytkownik: jakozak 06.01.2006 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne, i nie tyczy się to... | firedrake
Dokładnie jest tak, jak napisał Firedrake. :-)))
Użytkownik: Anna 46 05.01.2006 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wymień, proszę jaką... | azure
"Skreślić" jako stałego partnera (moja subiektywna opinia) - nie wyobrażam sobie życia z człowiekiem "nieliterackim", co oczywiście nie wyklucza innych pasji i koników.
Bardzo ładnie i trafnie ujęła to Agis - podpisuję się!
Pozdrawiam:-)
Użytkownik: darenet 04.01.2006 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: W cielęcym wieku, czyli j... | Anna 46
Dziewczyny też nie wszystkie czytają. No, przepraszam czytają kolorową prasę(czytaj:oglądają). Przemożny ciąg do plotek z wielkiego świata gwiazd filmowych jest powszechny wśród znajomych kobiet.
Czytam dużo, lubię też sport w tv-piłkę nożną w szczególności. Cóż złego jest w oglądaniu sportu w telewizji?
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziewczyny też nie wszyst... | darenet
Nie ma niczego złego w oglądaniu sportu w telewizji!!!!
Byle nie "w kółko Macieju", na okrągło i wyłącznie!:-)

Plotki z "wielkiego świata" też nie są niczym zdrożnym - we wszystkim ośmielam się jedynie zaproponować zachowanie umiaru.

Poziom kolorowej prasy dla nastolatek jest alarmujący - dno zupełne:
poradniki typu "Mój pierwszy raz"; "Jak się podobać chłopcu" i.t. p.;
dla n a s t o l a t e k (czytają to już dzieci jedenastoletnie)! To temat na osobną dyskusję!
Użytkownik: piotrowy 05.01.2006 21:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ma niczego złego w og... | Anna 46
Jak przejrzałem pare razy Cosmopolitana to miałem wrażenie, że jest to raczej poradnik seksualny, a nie czasopsimo o wielu tematach. Choć przyznam, że parę tematów było fajnie ujętych. Ale to czasopismo chyba nie jest dla nastolatek.
Użytkownik: Anna 46 06.01.2006 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak przejrzałem pare razy... | piotrowy
Raczej nie! Jednak młodzież teraz wszystko czytuje; im bardziej kolorowo i bezmyślnie - tym lepiej!
Użytkownik: koko 06.01.2006 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak przejrzałem pare razy... | piotrowy
Odpowiednikiem dla facetów jest LOGO. Tam treści nie ma wcale.
Użytkownik: piotrowy 06.01.2006 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Odpowiednikiem dla facetó... | koko
LOGO to chyba czasopismo z rzeczami do kupienia.
Target: mężczyzna, ok. 30-tki, zamożny lub średnio zamożny, nastawiony na konsumpcję.
Użytkownik: koko 06.01.2006 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: LOGO to chyba czasopismo ... | piotrowy
Zdecydowanie nastawiony na konsumpcję.
Użytkownik: skaara 10.01.2006 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: W cielęcym wieku, czyli j... | Anna 46
Trafiony - zatopiony! Całkowicie się zgadzam z Twoją opinią. Chodziłam właśnie z takim typem. Dobrze, że jestem jednak kobietą "myślącą przyszłościowo", bo ja w porę się ocknęłam i odeszłam. Wolałam to zrobić wcześniej niż za późno, dokładnie sobie to przemyślając. Dlaczego? Niektóre panie mogą się oburzyć, ale tu chodzi o coś więcej. Ja próbowałam, wierzcie mi - robić wszystko, aby znaleźć jakieś wspólne odniesienie, ale wiecie czym to się skończyło?! Facet udawadniał mi, że jestem "głupią kobietą do garów", która nie powinna tym bardziej przy jego rodzicach wychodzić z dziwnymi tematami, dziwnymi książkami, dziwnymi twierdzeniami itd. Myślę z drugiej strony, że ja nie trafiłam. Ale z doświadczenia mogę potwierdzić, że oprócz miłości (Bóg mi świadkiem - jest najważniejsza), trzeba również pomyśleć o tym, czy my do siebie pasujemy, czy rozumiemy i szanujemy siebie jako równorzędnych partnerów. Nie jest przecież powiedziane, że jesteśmy nierównymi połówkami serca, wprost przeciwnie jesteśmy tacy sami i musimy przy tym się upierać. Nie można dać się stłamsić, powiedzieć, że może kiedyś się zrozumiemy. Musimy od razu rozważyć wszystko za i przeciw, w końcu jak się już związać, to na całe życie.
Polecam "Biegnącą z wilkami" dla pań (i panów też) - o rzeczach ważnych i nawracających na dobrą drogę...
Użytkownik: skaara 10.01.2006 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Trafiony - zatopiony! Cał... | skaara
To moje odniesienie do wypowiedzi Anny 46...

:-)
pozdrowionka
Użytkownik: jakozak 13.02.2007 08:39 napisał(a):
Odpowiedź na: To moje odniesienie do wy... | skaara
Dokładnie tak samo myślę. Dokładnie. Facet, który próbowałby tak się przy mnie zachowac byłby już na wieki stracony. Pełno takich wokoło. Obrzydliwe!
Użytkownik: azure 04.01.2006 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Mój partner nie musi czytać, po prostu zwyczajnie kochać :-)
Użytkownik: Moni 04.01.2006 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój partner nie musi czyt... | azure
!!!!
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 18:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój partner nie musi czyt... | azure
Znajomość literatury nie przeszkadza "zwyczajnie kochać"...:-)
Użytkownik: norge 04.01.2006 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Znajomość literatury nie ... | Anna 46
A czasem może nawet pomóc kochać bardziej!!!
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A czasem może nawet pomóc... | norge
To nie wymaga komentarza!:-)
Użytkownik: piotrowy 05.01.2006 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój partner nie musi czyt... | azure
To jest argument ciężki do zbicia.
Pozdrawiam gorąco!!!
Użytkownik: illerup 04.01.2006 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
czasem może wystarczy podsunąć odpowiednią książkę, ja zadziałałam "Losem utraconym"Kertesza i zaskoczył:))))))))))))))))
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: czasem może wystarczy pod... | illerup
Zaskoczył na amen, czy jednorazowo?
Użytkownik: illerup 04.01.2006 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaskoczył na amen, czy je... | Anna 46
Zaskoczył na amen:))))."Los utracony" dostał ode mnie i jak tylko przeczytał to od razu poleciał do księgarni i kupił sobie "Kadysz za nienarodzone dziecko"też Kertesza i siedział cały dzień i czytał, teraz planuje kupić jeszcze "Fiasko"żeby mieć wszystkie:))))))))))i w ogóle jakos tak książkowo się rozkręcił
Użytkownik: reniferze 04.01.2006 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaskoczył na amen:)))).&q... | illerup
Gratuluję :). Zapraszamy Go do biblionetki, może się poudziela :)?
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaskoczył na amen:)))).&q... | illerup
Zostałaś jego MUZĄ - dziewczyno, pielęgnuj i wyprowadź na ludzi!
Masz już wielkie zasługi!:-)
Użytkownik: illerup 05.01.2006 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zostałaś jego MUZĄ - dzie... | Anna 46
dzięki:)))))))))
Użytkownik: piotrowy 05.01.2006 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: czasem może wystarczy pod... | illerup
Ja podsunąłem coś leciuteńkiego niczym letni zefirek - 'Ominąć święta' Grishama. Podziałało. Teraz czyta więcej ode mnie.
PS. Chyba był już jakiś podobny temat, bo coś mi świta, że się wypowiadałem na ten temat. Ale jeśli o mnie chodzi, to mogę gadać o tym samym jeszcze raz.
Użytkownik: reniferze 04.01.2006 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
A jeśli już COŚ czyta, to czy ma dla Was znaczenie, co to jest?.. lepszy taki od Marqueza czy od MacLeana?.. zły przykład ;). Od Prousta (czemu ja wszędzie tego Marcela wpisuję?) czy od Grocholi? A może to wszystko jedno?
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A jeśli już COŚ czyta, to... | reniferze
Wydaje mi się, że wszystko jedno na poczatek!
Skoro c o ś czyta, to mądra i przebiegła dziewczyna umiejętnie podrzuci coś dobrego...Mac Lean nie jest wcale taki zły, ale nie znam pana, który czytałby Grocholę, a Ty znasz jakiegoś?:-)
Użytkownik: reniferze 04.01.2006 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że wszystk... | Anna 46
Nie :)). Właśnie MacLeana czytałam kiedyś bardzo namiętnie, dlatego tamten przykład był zły.. ale i tak nie wiem, czym zastąpić Grocholę w przykładzie drugim :).
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie :)). Właśnie MacLeana... | reniferze
Może Rodanem?
Wtedy n i e wszystko jedno! Gwałtownie sprowadzać na właściwą drogę!:-))))
Użytkownik: reniferze 04.01.2006 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Może Rodanem? Wtedy n i ... | Anna 46
:))). Trzeba czuwać ;).
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: :))). Trzeba czuwać ;). | reniferze
Domowa cenzura!!!
I po łapach! I do kąta, na grochu klęczeć!
Użytkownik: reniferze 04.01.2006 19:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Domowa cenzura!!! I po ł... | Anna 46
Dzisiaj będę miała zakwasy w mięśniach brzucha :)))))). Co przeczytam któryś komentarz, to się chichram :))). Dziękuję, Aniu :)!
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj będę miała zakwas... | reniferze
ja już przywykłam, że trzeba przecierać ekran szmatką - bo parskam!
Użytkownik: jamaria 04.01.2006 20:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj będę miała zakwas... | reniferze
Ciesz się, że masz mięśnie do bólu, mnie już tylko szczęki bolą ;D
Użytkownik: reniferze 06.01.2006 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciesz się, że masz mięśni... | jamaria
Moje mięśnie ujawniają się tylko jak bolą ;)). Poza tym są tworem wirtualnym i ściśle tajnym :)).
Użytkownik: veverica 04.01.2006 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Na szczęście mój partner czyta, z braku czasu może nie tyle co ja, ale i tak dużo... też jest molem książkowym (między innymi):)
Co gdyby nie czytał? Nie bardzo sobie to wyobrażam. Nie chodzi mi o to, że skreślam Nieczytających, po prostu zastanowiłam się przez chwilę i doszłam do wniosku, że ja po prostu nie znam (bliżej niż naprawdę pobieżnie) ludzi, którzy w ogóle nie czytają. Dotyczy to całej mojej rodziny i właściwie wszystkich znajomych - nawet Ci, którzy czytają bardzo niewiele (z mojego punktu widzenia), jednak czytają...
Natomiast myślę, że ciężko byłoby mi być z kimś, kto nie czyta w ogóle - tyle przyjemnych tematów odpada;)
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Na szczęście mój partner ... | veverica
No właśnie! Pomijam już sprawę wspólnych wizyt u znajomych "czytającej panny". Jak taki nieczytający będzie się czuł?
A panna u jego znajomych (też nieczytających)?
Użytkownik: reniferze 04.01.2006 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie! Pomijam już s... | Anna 46
Właśnie.. taki mezalians w sensie czytelnictwa to dla mnie dramat :).
Użytkownik: jamaria 04.01.2006 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Mam za sobą długoletnie małżeństwo z nieczytatym. Wychodząc za niego byłam młoda i oczywiście nie wiedziałam tego, co teraz. Z perspektywy lat wiem na pewno, że był to jeden z powodów mojego odejścia. Gdy mija największa fascynacja, a rzeczywistość skrzeczy - potrzebne są obszary ratunkowe. Mogą nimi być wspólne lub zbieżne pasje np. książki, podróże, filmy. Trzeba o czymś rozmawiać i coś razem robić.
Użytkownik: Edycia 04.01.2006 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą długoletnie m... | jamaria
Swięta prawda jamario.:)
Użytkownik: koko 04.01.2006 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Przerobiłam na własnej skórze - kiedy minie pierwsze "ach!" nie ma specjalnie o czym rozmawiać. No, bo o czym? Dla mnie sport odpada, gry komputerowe takoż, gry wymagające logicznego myślenia niestety też nie są dla mnie (ubolewam, ale cóż pocznę?), kino akcji, strzelanki i pisk opon przyprawiają mnie o dreszcze - trudno wymyślać, co by tu jeszcze można robić, kiedy przede wszystkim chce się czytać. Na dodatek wydaje mi się, że ludzie nie czytający zdecydowanie preferują proste rozrywki INNE, takie, które są dla mnie marnowaniem życia. No i zawsze istnieje ryzyko, że człowiek taki, w najlepszym wypadku, nie będzie rozumiał mojej pasji, a skoro nie będzie jej podzielał to może czuć się osamotniony, czy wręcz zazdrosny o czas poświęcany książce. Nie, nie. Lepiej się przyłożyć do poszukiwań takiego partnera, który czyta. Niechby przewodniki. Poradniki. Literaturę faktu, o której nie mam pojęcia. Dokumenty. COKOLWIEK. Niech czyta, niech ma własne zdanie, niech się zna, niech rozmawia, dyskutuje.
Użytkownik: reniferze 04.01.2006 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Przerobiłam na własnej sk... | koko
"nie będzie rozumiał mojej pasji, a skoro nie będzie jej podzielał to może czuć się osamotniony, czy wręcz zazdrosny o czas poświęcany książce."

Ładnie, koko, napisałaś. To prawda.
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 19:49 napisał(a):
Odpowiedź na: "nie będzie rozumiał... | reniferze
Święta prawda! I z tego biorą początek wszelkie nieporozumienia a potem problemy.

Użytkownik: ALIMAK 04.01.2006 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Nie tak całkiem dawno mój potencjalny narzeczony (chłopak) w rozmowie wyjawił mi, że słowo pisane kompletnie go nie interesuje. Przełknęłam, w koncu nie każdy musi być molem książkowym. Uznałam, że to nie jest najważniejsze. Nastepnie w trakcie rozmowy już nie pamiętam na jaki temat powiedziałam, że ja ostatnio przeczytałam całego Kunderę. A on na to kto to jest, bo on nie kojarzy nazwiska. I tego było już dla mnie za wiele. Ja rozumiem, naprawdę rozumiem, że nie każdy musi znać Kunderę, ale mnie to osobiście przeszkadza i już. Nic na to nie poradzę. Już się nie spotykamy, czyli wyszło na to, że skreslić.
Użytkownik: Edycia 04.01.2006 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie tak całkiem dawno mój... | ALIMAK
Wiesz myślę, że będąc z nim jak nie od razu, to po jakimś czasiu na pewno przeszkadzałoby Ci to i byłby wtedy duży problem.:)
Użytkownik: Ina2 04.01.2006 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie tak całkiem dawno mój... | ALIMAK
I bardzo dobrze zrobiłaś,bo cóż to za związek motyla z żabą,połamałabyś sobie skrzydełka,a i tak nie uniosłabyś go w górę ani na centymetr.Trzymaj się i czekaj :)
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: I bardzo dobrze zrobiłaś,... | Ina2
A niektóre żaby to nawet zjadają motylki...
I co by Ci z tego przyszło?

Poczekaj, znajdziesz swego księcia! Czego Ci serdecznie życzę; ale obiecaj, że każdemu, potencjalnemu kandydatowi zrobisz test. Pierwsze pytanie: czy nazwisko Kundera coś mu mówi? (ewentualnie jakiekolwiek inne). Pozdrawiam!:-))))
Użytkownik: Edycia 04.01.2006 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Mój "staruszek" sprowadza czytanie bardziej do codziennej prasy. To jest u niego nałóg. Mówi, że z prasy i czasopism naukowych o wiele więcej się dowie i zapamięta niż z powieści. Podoba mi się, że czyta, ale drazni mnie to ciągłe szeleczczenie gazetą przy śniadaniu, czy jak zasypia. Jeszcze jedno. Mamy koszyczek na prasę a on notorycznie rozrzuca mi te gazety na podłogę, wrrry "gryze i warczę".:)
Użytkownik: Anna 46 04.01.2006 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój "staruszek"... | Edycia
Już nie wychowasz. Ja chodzę i zbieram książki z różnych, dziwnych miejsc w domu...:-)
Użytkownik: koko 05.01.2006 08:18 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Wiecie, mi się trafił "czytaty". Rozumiejący, że nie umiem inaczej, że musi czasem przejąć kontrolę nad domem (bo mogłoby nie być kolacji) lub przywrócić mi poczucie rzeczywistości. Nie rozumie natomiast mojej pasji biblionetkowej i tu obserwuję to, o czym pisałam poprzednio - ta zazdrość o czas, który poświęcam portalowi, zazdrość o moją przyjemność, o wymianę zdania z innymi... Próbowałam pokazywać, jak fajnie może być, ale nie, jest wyjątkowo odporny.
Użytkownik: bogna 05.01.2006 08:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiecie, mi się trafił &qu... | koko
Przeczytałam Twój komentarz i z ciekawości zajrzałam na Twoją stronę, aby zobaczyć, jaka lektura pozbawia domowników kolacji, a tu pusto, listy ocenionych książek nie ma :-(
Użytkownik: koko 05.01.2006 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam Twój komenta... | bogna
Bo ja tu od niedawna i poruszam się cokolwiek niewprawnie. Książki oceniam, owszem, ale może tego nie widać? Może oceniam w złym miejscu? A może coś innego trzeba zrobić, żeby inni widzieli? Ja nie wiem... póki co, wystarcza mi to, że tu sobie z wami pogadam, że popatrzę, co czytają inni. Może ktoś kiedyś mi powie co i jak?
Użytkownik: Czajka 05.01.2006 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo ja tu od niedawna i po... | koko
Koko, jeżeli wejdziesz w "moje dane" (czyli w Twoje), to na dole możesz postawić ptaszka (nomen omen) w okienku - oceny widoczne. I wtedy wszyscy polecimy oglądać. :-)))
Użytkownik: jamaria 05.01.2006 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Koko, jeżeli wejdziesz w ... | Czajka
Już dzisiaj ktoś mówił, żeby zaznaczać ptaszkiem ;D
Użytkownik: koko 05.01.2006 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Koko, jeżeli wejdziesz w ... | Czajka
Dzięki, Czajko! Zaptaszkowałam!
Użytkownik: Czajka 06.01.2006 07:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki, Czajko! Zaptaszko... | koko
Widzę, widzę - jesteś fantastyczna. ;-)
Użytkownik: koko 06.01.2006 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, widzę - jesteś fan... | Czajka
Oceniam sukcesywnie, jak mi się przypomni, albo jak coś dojrzę w spisie. Bo wiesz, te dwadzieścia parę pozycji to nie wszystko, co w życiu przeczytałam...
Użytkownik: Czajka 05.01.2006 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo ja tu od niedawna i po... | koko
Czyli: "oceny widoczne dla innych użytkowników" zaptaszkować i zapisać zmiany. :-)))
Użytkownik: nutinka 05.01.2006 09:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiecie, mi się trafił &qu... | koko
Mój też czyta, ale do biblionetki namawiam go już od miesięcy. Owszem, zagląda, przejrzy, ale zarejestrować się jakoś nie chce. Chociaż ostatnio zaczął się łamać, bo coraz częściej ma ochotę coś napisać o przeczytanej właśnie książce. Liczę na to, że już niedługo się uda ;).
Użytkownik: pilar_te 05.01.2006 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiecie, mi się trafił &qu... | koko
No popatrz. Mi też się trafił czytaty, ale zazdrosny o biblionetkę ;))) i też odporny, w biblionetce funkcjonuje jak byt oceniający książki jedynie.
Użytkownik: gosiaw 05.01.2006 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Rozumiem dobrze, że nieczytający towarzysz życia może być ciężki do zniesienia, zwłaszcza na dłuższą metę.

Ale ośmielę się zauważyć, że namiętnie czytający też może czasem doprowadzać do szału. ;) Mam małe dziecko i przez jakiś czas nie udawało mi się wygospodarować ani chwili czasu na lekturę. Bo każdą wolną chwilę wolałam jednak przeznaczyć na odpoczynek i sen, jako że bycie barem mlecznym czynnym 24h na dobę jest mocno wyczerpujące. I ciężko było czasem nie udusić męża, pragnącego podzielić się wrażeniami z lektury różnych ciekawych książek. ;)
Użytkownik: norge 05.01.2006 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem dobrze, że niecz... | gosiaw
Oj, moze, moze doprowadzac do szalu. Rozumiem cie doskonale :-) Ale przetrwasz! Pamietaj, ze barem mlecznym bedziesz tylko przez pare miesiecy, a taki "czytajacy facet na cale zycie" to prawdziwy skarb. O ile oczywiscie wszystko inne u niego OK :-) w co oczywiscie nie watpie.
Zaczynam sie powoli bac, ze za chwile ktos sie odezwie, ze zna oczytanych panow, bedacymi beznadziejnymi partnerami. Albo, ze najwazniejsza jest milosc. TO WSZYSCY JAKO LUDZIE OCZYTANI :-) WIEMY!!!
Pytanie brzmi czy tego typu roznice sa/bylyby dla was problemem?
Użytkownik: Agis 05.01.2006 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem dobrze, że niecz... | gosiaw
Może być ciężki do zniesienia, zwłaszcza jak go nic ponadto nie interesuje, jak np. tego z "Przyślę panu list i klucz" ;-)
Użytkownik: Edycia 05.01.2006 10:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem dobrze, że niecz... | gosiaw
Gosiu, ja barem mlecznym byłam przez 1 rok dla bliźniaków, więc dobrze Ciebie rozumiem, też byłam zmeczona i to podwójnie. Wtedy ciągle chodziłam rozdrażniona, połóg, hormony itd. Teraz wspominam ten okres z rozżewnieniem i tęskonotą. Napisz jaka płeć dzieciątka?:(
Użytkownik: gosiaw 05.01.2006 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Gosiu, ja barem mlecznym ... | Edycia
Eks-barowicz mleczny jest dziewczynką, obecnie 17-to miesięczną. Ma na imię Natalia.
Użytkownik: Edycia 05.01.2006 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Eks-barowicz mleczny jest... | gosiaw
hi,hi to mały smok barowo-mleczny, jak juz tyle ciągnie.:)
Użytkownik: gosiaw 05.01.2006 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: hi,hi to mały smok barowo... | Edycia
Zwracam uwage na prefiks "eks" przed słowem barowicz. :) Już nie ciągnie. Barowicz odstawił się kulturalnie sam już ponad pół roku temu. W prezencie na Dzień Matki chyba. ;)
Użytkownik: Edycia 05.01.2006 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Zwracam uwage na prefiks ... | gosiaw
Ach tak, rzeczywiscie przeoczyłam.:)
Użytkownik: Agis 05.01.2006 10:03 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Nie wyobrażam sobie życia z nieczytającym partnerem. Z całą pewnością byłby to dla mnie problem. Książki i rozmowy na tematy z nich wywodzone zajmują zbyt dużą część mojego życia, by nie dzielić tego z najważniejszą w życiu osobą.
Użytkownik: Anna 46 05.01.2006 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wyobrażam sobie życia... | Agis
Zdecydowanie lepszy czytający, choć nieco bezradny w kuchni! Można nauczyć robić kolacyjkę; a czytania - same (sami) widzicie w komentarzach.
A dzieci rosną bardzo szybko.:-)))
Użytkownik: czarna wdowa1 05.01.2006 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie lepszy czyta... | Anna 46
wsród rodziny i znajomych tylko ja czytam książki ( syn męczy lektury )
Mąż nie czyta, ale zrozumiał z czasem,że mam prawo do swoich 5 minut ( = godzin? )
Za to on ma swojego konika; jest informatykiem amatorem, który nauczył się więcej, niż niejeden profesjonalista.Szanuję go za to,że pielęgnuje swoją pasję i nie przeszkadza mi w mojej.
Mamy zupełnie inne zainteresowania,ale żyjemy razem zgodnie :P
Tylko czasem brakuje mi osoby, z którą mogłabym pogadać na gorąco o jakiejś książce albo głębiej podyskutować...Na szczęscie mam Was.
Użytkownik: jakozak 05.01.2006 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
To zależy, co ten osobnik ma w sobie poza tym. Bo poza nieczytaniem może mieć masę zalet, które sprawią dziewczynie radość w życiu. Ale jeżeli typ nie czyta, nie rozmawia, nic nie pojmuje, jest uparty, krnąbrny, a może jeszcze i grubiański - skończyć grzecznie i wiać, gdzie pieprz rośnie. Moje zdanie jest takie, że osoba nie czytająca jest raczej prymitywna. I już jest punkt, który może zaważyć na związku...
Użytkownik: czarna wdowa1 05.01.2006 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: To zależy, co ten osobnik... | jakozak
oczywiście, że książki poszerzają nam horyzonty i uczą chłonąć świat.Ale czy mamy prawo oceniać ludzi tylko pod względem wiedzy i podejścia do czytania? Gdyby ktoś powiedział,że muszę się znać na komputerach, bo inaczej mnie skreśli, buntowałabym się!
Użytkownik: jakozak 05.01.2006 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: oczywiście, że książki po... | czarna wdowa1
To nie tak, Czarna wdowo. Tu chodzi o to, że bardzo często nieczytanie wiąże się z innymi cechami nie do strawienia. Samo nieczytanie o niczym jeszcze nie świadczy.
Użytkownik: Czajka 05.01.2006 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie tak, Czarna wdowo.... | jakozak
Witaj Jolu w Nowym Roku!
Macie rację - samo nieczytanie o niczym nie świadczy. Pewnie, może być bardzo fajnym dodatkiem, ale jeżeli mąż nie czyta (mój nie czyta), a jest fajny i 20 latach jeszcze jest w stanie mnie rozśmieszyć do łez (że to jedno wspomnę, a inne pominę), no to trudno. Trzeba mu nagotować obiadu i zalogować się do Biblionetki. :-))
Użytkownik: Anna 46 05.01.2006 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie tak, Czarna wdowo.... | jakozak
Jolu, gdzieżeś to się podziewała?
Były sugestie, że pakujesz plecak na wyprawę w Himalaje!:-)
Użytkownik: czarna wdowa1 05.01.2006 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, gdzieżeś to się pod... | Anna 46
Chętniej obracałabym się wśród "czytających" niż " nieczytających", ale może mam tyle szczęścia, że znajomi, którzy nie lubią książek, nie są prymitywni albo tylko w stopniu umiarkowanym.
Od początku w świecie książek byłam sama i może dlatego nie oczekuję od innych, że hurtowo składają literki.
Jeśli w waszym towarzystwie są czytający, to serdecznie gratuluję;

Przyznam się jednak, że mam inne kryterium dla nowo poznanych osób - POPRAWNA PISOWNIA!! !
Nic nie poradzę, ale jak dorosły osobnik pisze np. "ruwniesz ", to uprzedzam się do niego i ratuję ucieczką żeby palpitacji serca nie dostać :P

OK. tu kółko się zamyka - czytający nie robią błędów, bo korzystają z pamięci wzrokowej...
Użytkownik: jakozak 06.01.2006 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Chętniej obracałabym się ... | czarna wdowa1
Mój mąż nie robi ortografów, czyta i ma inne zalety <roftl>
Użytkownik: jakozak 06.01.2006 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, gdzieżeś to się pod... | Anna 46
To nie jest takie proste - na takie coś potrzeba kilka lat przygotowań. I pieniędzy.
Użytkownik: norge 06.01.2006 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Kochani! Bardzo dziękuję wszystkim za udział w dyskusji. Z mojej strony chcę się przyznać do paru rzeczy. Otóż w okresie ”przedbiblionetkowym” nad takimi problemami jak ww. w ogóle się nie zastanawiałam. Czyli działacie na mnie bardzo stymulująco! Po drugie, nawet teraz, po zastanowieniu i przedyskutowaniu sprawy – dalej nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, które zadałam. Ale dyskusja była cudna i potrzebna!

Jesli chodzi o mojego obecnego partnera, to powiem wam, że on trochę mnie „zwiódł”. Na początku wcale nie zastanawiałam się czy ”czytaty” (okres przedbiblionetkowy :-), teraz na pewno zrobiłabym mały teścik typu Kundera, serio). Jak przyjechałam pierwszy raz do niego do Norwegii i ujrzałam w domu piękną, dużą biblioteczkę (na oko gdzieś 500 książek z róznych dziedzin), to aż mi oczka zabłysły :-) Ale potem okazało się, że mój luby czyta teraz tylko kryminały, sensację i literaturę wojenną. No, cóz… tak też bywa :-) Ale co sobotę zgodnie podążamy do biblioteki. Na tygodniowe wczasy zabieramy minimum po dwie książki. Niektóre kryminały wyrywamy sobie z ręki. Patrz: Henning Mankell. Obydwoje uwielbiamy czytać!
Użytkownik: Anna 46 06.01.2006 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani! Bardzo dziękuję ... | norge
Mankella już tłumaczyli - dla mnie rewelacyjny!
Psychologia, socjologia i sensacja!
Użytkownik: klara123 08.01.2006 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Mój partner nie czyta i niestety nie nie daję rady go przekonać:-( Mojego zamiłowania do książek też zbytnio nie rozumie, on ma za to inną pasję - politykę. Jest po prostu "maniakiem" w tej dziedzinie - myślę, że jego też nie wiele osób może zrozumieć:-) Ale mam mały na niego sposób, ostatnio kupuję mu np. jako prezent książki o jego ulubionej tematyce i tym jest zachwycony. Myślę, że nie można kogoś przekreslić za to, że nie czyta. Wszyscy jesteśmy inni i ważne, by mieć jakąś pasję- dla jednego będzie to ksążka, dla drugiego np. wędkarstwo. Ważne, by sobie w tych pasjach nie przeszkadzać.
Użytkownik: Moni 08.01.2006 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój partner nie czyta i n... | klara123
Klara, skoro czyta te ksiazki o polityce, to jest "czytaty" (zobacz wyzej, jak mnie Ania uswiadamiala ;-)).
Użytkownik: klara123 08.01.2006 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Klara, skoro czyta te ksi... | Moni
Cieszę się, że jednak można go zaliczyć do grona "czytatych", ale dla tych książek to też ciężko mu znaleźć czas, bo woli słuchać swoich debat:-)
Użytkownik: Reki 04.12.2006 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Partner xD "Partnera", w sensie, że facet, nie posiadam ale życie z takim musiałobybyć po pewnym czasie nudne. No bo o czym tu rozmawiać? O samochodach? Natomiast moja Pani czyta jak najbardziej i ja Ją zarażam fantastyką bardziej współczesną a Ona mnie literaturą o Katarach.
Zresztą przygodę z fantasy zaczynałyśmy od tego samego Mistrza - Tolkiena, lubujemy się w tych samych książkach itd.
To, czy druga połówka jest "czytata", czy nie jak najbardziej ma znaczenie i warto to brać pod uwagę. Chemia mija, a żyć trzeba ;).
Użytkownik: niebieski ptak{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 05.12.2006 01:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Partner xD "Partnera... | Reki
Szczerze?!
Nie mogłabym być z kimś kto nic nie czyta!!
Ale Bogu dzięki nie trafił mi się taki jeszcze,ze znajomymi różnie ale właśnie najwięcej do pogadania mam z osobami które dużo czytają /prasa/pisma fachowe też w to wliczam oraz książki.
Nie każdy ma czas żeby duzo czytać ale z doświadczenia wiem że mało do powiedzenia mam z osobami NIC nie czytąjacymi ponieważ rozmawiać o facetach i pomadkach przez 2 h to ja nie mogę. To tematy na góra 15min a szminki to na góra 5min.
Użytkownik: niebieski ptak{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 05.12.2006 01:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze?! Nie mogłabym ... | niebieski ptak{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Sprostowanie:nie uważam że osoby które nie czytają są Nienormalne etc ale naprawdę zupełnie inna jest rozmowa jak ktoś się czymś pasjonuje,uzupełnia swoja wiedzę poprzez/dzięki książkom.Mozna z nim pogadać /z nia na tematy zawarte w lekturach[mam tu na mysli szeroko pojęte gatunki knig].Przenieść tematykę na życie i multu spraw dzięki temu do dyskusji zyskać.
Po prostu nie wyobrażam sobie ze mogłabym nie czytać a już bez codziennej prasy MASAKRA.
Zawsze w sumie obracałam się w gronie osób ubóstwiających książki.Mama i Tata czytają dalsza rodzina --różnie.Ale u nas problem jest taki że mamy znacznie więcej potrzeb, typów do przeczytania niż zasobów pienięznych:{{{{
Parę moich dosyć db koleżanek też dużo czyta, panowie których znam też się interesują i sa czytelnikami.Bracia cioteczni mają wstręt do książek i eks najlepsza przyjaciólka też takowy wstręt przejawiała.Ale nie dlatego jest eks:}}}}
PZDR wszystkim, love and peace.

Użytkownik: Czajka 05.12.2006 04:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Sprostowanie:nie uważam ż... | niebieski ptak{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Joyce tak relacjonował rozmowę z Proustem (obaj pisarze, uwielbiający książki):
"Nasza rozmowa ograniczała się do wyrazu "nie". Proust zapytał mnie, czy znam księcia Jak-mu-tam. Odpowiedziałem: nie. Nasza gospodyni spytała Prousta, czy czytał jakiś wskazany przez nią fragment Ulissesa. Proust odpowiedział: Nie. I tak dalej i dalej."

Uważam, że czytanie książek nie jest warunkiem koniecznym, ani nawet wystarczającym do udanej rozmowy. Co z tego, że ktoś się pasjonuje Lemem, ja Kingiem - w niczym to nie pomaga.
A prasy codziennej w ogóle nie czytam i dobrze mi i dogaduję się łatwo z osobami, które czytają.

Użytkownik: mironida 05.12.2006 08:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Joyce tak relacjonował ro... | Czajka
Cóż za wspaniały temat ;) zawsze trafiam na takich i powinnam się po 3 dłuższym związku z takim "nieczytatym" przyzwyczaić, ale nie...Minusów jest wiele - mniej tematów do rozmowy, literackie imprezy w parach utrudnione, brak partnera z książką w łóżku (a to zawsze miło tak przed snem sobie poczytać we dwójkę), mniej zrozumienia, moje osobiste literackie "zapuszczenie". Dodatkowo fakt, że robienie ksiązkowych prezentów odpada. Plusów żadnych na razie nie wymyśliłam, co nie znaczy, że ich nie ma. Chociaż...Nieczytający facet jest zazwyczaj bardziej "techniczny" i pożytków z niego w domu mnóstwo.Nieraz marzę o humaniście, który znosiłby do domu tyle książek co ja i w wolnych chwilach czytał godzinami...ale dochodzę do wniosku, że pewnie byłoby po jakimś czasie nudno, a dom spuchłby do nadmiaru książek. Ogólnie rzecz biorąc - tak źle i tak niedobrze ;)
Użytkownik: nutinka 05.12.2006 09:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż za wspaniały temat ;)... | mironida
To powiem Ci, że wcale nie jest nudno, nawet po kilkunastu latach z takim facetem. Nawet wtedy, gdy preferencje czytelnicze nieco się rozchodzą. Ale fakt, techniczny to on nie jest ;). Co ciekawe, teraz nie znosi tyle książek do domu, co kiedyś, ale to można złożyć na karb tego, że większość wymarzonych już jednak ma; teraz to raczej ja znoszę, bo jeszcze ciągle szukam nowych wrażeń (i znajduję). A choć mieszkanie puchnie od książek, nie słyszę słów: po co ci tyle tego... I choćby dlatego warto mieć takie wspólne zainteresowania.
Użytkownik: norge 05.12.2006 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: To powiem Ci, że wcale ni... | nutinka
I tym bym potwierdzila wasze spostrzezenia :-) Ci czytaci nie sa za bardzo techniczni. Ale to, ze nie zrzedza jak do domu przybywaja nowe ksiazki, jest nie do przecenienia!
Użytkownik: jakozak 05.12.2006 14:31 napisał(a):
Odpowiedź na: I tym bym potwierdzila wa... | norge
Mój i czytający, i techniczny. :-).
Użytkownik: Akrim 05.12.2006 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój i czytający, i techni... | jakozak
Szczęściara :-)
Jolu, cena za Zabić drozda pod Twoim pytaniem :)
Użytkownik: jakozak 05.12.2006 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczęściara :-) Jolu, ce... | Akrim
Czytałam, czytałam. Teraz już się nie mogę doczekać na mojego drozda...
Użytkownik: mironida 08.12.2006 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam, czytałam. Teraz... | jakozak
akurat mój "nieczytaty" nie narzeka i z radością wiesza mi na ścianach nowe półki na ścianach, a na to znoszenie książek do jednopokojowego mieszkanka patrzy z podziwem. Ja czytam, on wierci w ścianach, myje podłogę, pichci obiadki i w sumie tak sobie myślę, że to mi odpowiada ;) jakby czytał, pewnie by nie miał na to czasu..
Użytkownik: jakozak 08.12.2006 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: akurat mój "nieczyta... | mironida
Tys piknie. :-)))
Użytkownik: rademenes 12.12.2006 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Ja bym tak od razu nie skreślała. Może warto podsunąć, takiemu "nieczytatemu", na początek coś lekkiego i przyjemnego, a później mieć nadzieję, że kto z kim przestaje...
Użytkownik: mironida 12.12.2006 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja bym tak od razu nie sk... | rademenes
taaa, mój na razie od pół roku męczy Nowe przygody Mikołajka ;)
Już nie mam siły... Niech siedzi sobie przy tym kompie - tam też są literki ;)
Użytkownik: indiansummer 25.12.2006 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Inny problem pojawia się kiedy partner co prawda czyta, ale jest to literatura nie najwyższych lotów - kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, że książka jest stratą czasu... i papieru.
Użytkownik: Kalakirya 27.12.2006 23:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Inny problem pojawia się ... | indiansummer
Lubię ambitnych facetów lubiących dobrą książkę - "nie czytającego" skreślam prawie zawsze... Może się trochę zrekompensować jeśli jest koneserem dobrego kina i ambitnych filmów.
Użytkownik: Kalakirya 13.02.2007 08:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię ambitnych facetów l... | Kalakirya
Wtedy liczy sie, że czyta książki i już :).
Użytkownik: ella 13.02.2007 11:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Wtedy liczy sie, że czyta... | Kalakirya
Musze tu dodac cos od siebie.
Zamienilam czytajacego po 5 pozycji na raz, na nieczytajacego ksiazek wogole i jestem szczesliwa, jak nigdy dotad.
Co mi brak czytania rekompensuje?
Mamy wiele innych wspolnych zainteresowan, tematow i zajec.
Oboje lubimy towarzystwo, uprawiamy sport, lubimy taniec, wycieczki rowerowe i piesze oraz plywanie. Nie mamy w domu kanapy przed TV i bardzo rzadko wlaczamy TV.
Pare razy stwierdzilam tez, ze to, co ja wyczytalam pilnie z madrych, ksiazek, moj Skarb wie od zawsze.
Użytkownik: Czajka 13.02.2007 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Musze tu dodac cos od sie... | ella
Ella, popieram Cię, już tu chyba mówiłam, że czytanie to nie wszystko i nie może być jedynym kryterium. Przecież to widać nawet w Biblionetce, nie potrzeba na mężach sprawdzać.
Z wiedzeniem od zawsze też się zgadzam. :-)
Użytkownik: ella 13.02.2007 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ella, popieram Cię, już t... | Czajka
Milo mi, Czajko. :-)
I jeszcze dodam, ze moj Skarb umie sluchac. Czasem opowiadam mu cala przeczytana historie i potem dlugo o tym rozmawiamy.
Użytkownik: norge 13.02.2007 13:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Milo mi, Czajko. :-) I j... | ella
I ja jeszcze niedyskretnie dodam, ze ten Skarb Elli w dodatku bardzo przystojny! Widzialam tylko na zdjeciu, oczywiscie :-)
Użytkownik: ella 13.02.2007 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: I ja jeszcze niedyskretni... | norge
:-)
Użytkownik: jakozak 20.02.2007 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: I ja jeszcze niedyskretni... | norge
Jest, jest! I miły, i uczynny, i serce ma na dłoni. :-)
Użytkownik: jakozak 20.02.2007 09:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Musze tu dodac cos od sie... | ella
No pewnie! Piotruś! Piotruś jest wyjątkowy człowiek! Wiem, bo go poznałam trochę. :-)))
Użytkownik: Jagusia 30.12.2006 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
A co, jeżeli czyta... Forsyth'a, Browna, Ludluma, Pilipiuka, Clancy'ego?!
Użytkownik: norge 30.12.2006 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A co, jeżeli czyta... For... | Jagusia
To znaczy, że czyta! Zalicza mu się. Nie możemy przecież wymagać Bóg wie czego. Mój mąż czyta właśnie takie przede wszystkim :-)
Użytkownik: Jagusia 30.12.2006 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: To znaczy, że czyta! Zali... | norge
Tak trzymać!
Użytkownik: Tessa K 13.02.2007 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Oj, aż żałuję że tak póżno trafiłam na ten temat. Zaliczam się do grona: nie czyta.Trochę mogę go usprawiedliwić, brak czasu, zmęczeni i w ogóle. Fakt pozostaje faktem: nie czyta. Oczywiście żałuję, ale co mogę zrobić? Wypowiedzi pod tytułem ''to nie dla mnie'' wydają mi się infantylne. Można byc z facetem, który nie czyta bo życie to nie tylko książki choć osobiście bardzo żałuję.
Użytkownik: Vemona 20.02.2007 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, aż żałuję że tak póżn... | Tessa K
Oj, nie przejmuj się, mój też nie czyta. Co nie przeszkodziło mi spędzić z nim już ponad 17 lat, jako że czytanie to nie wszystko. Lubi, jak mu opowiem o czym czytałam, chętnie podyskutuje, jeśli coś na ten temat będzie np. na Discovery - to z zapałem będzie mnie namawiał do wspólnego oglądania, ale sam z siebie czyta sporadycznie. Taka jego uroda, ma inne zalety, które moim zdaniem są ważniejsze. :-)
Użytkownik: jakozak 20.02.2007 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, aż żałuję że tak póżn... | Tessa K
Czemu infantylne? :-)
Każdy ma jakieś swoje wyobrażenie o życiu i partnerze. Różne są związki i zakładam, że połowa na pewno jest szczęśliwa. Myślę, że każdy odpowiedział szczerze, jak widzi swój związek ze swoim partnerem.
Użytkownik: mironida 21.03.2007 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Czemu infantylne? :-) Ka... | jakozak
Mój mężczyzna w ciągu 1,5 roku nie doszedł nawet do połowy "Nowych przygód Mikołajka", choć zarzeka się, że wcześniej (gdy się jeszcze nie znaliśmy) czytał dużo. Akurat! Jakoś trudno mi w to uwierzyć. Pogodziłam się dość szybko z tym, że ja kładę się z książką na kanapie, a w on zasiada do komputerowych gier (ostatnio need for speed, bo prawo jazdy przed nim ;) Nawyk czytania wyrabiamy w sobie przez lata, dzięki dobrym przykładom w domu lub własnych chęci, niektórzy się z tym rodzą i już w wieku 5 lat mają Pana Tadeusza za sobą. Inni potrzeb czytelniczych nie mają po prostu. Kiedyś miałam do takich osób bardzo negatywny stosunek, teraz trochę spokorniałam. Trzeba takie rzeczy akceptować. Dopóki ktoś nie krytykuje czytania, nie wchodzę nieczytającym w paradę. Zresztą wiem, że jakbym trafiła na zaczytanego humanistę takiego jak ja, to wcale nie czułabym się szczęśliwsza. Mogę nawet podejrzewać, że byłoby mi źle. Z tą świadomością cieszę się, że mój partner jest jaki jest :)
Użytkownik: mironida 21.03.2007 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój mężczyzna w ciągu 1,5... | mironida
a przepraszam, czemu Panowie nie zabierają głosu w tej dyskusji? Czyżby tylko kobiety miały takie problemy z partnerami???
Użytkownik: id10m 23.03.2007 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: a przepraszam, czemu Pano... | mironida
Odpowiedź jest prosta: temat zawiera pytanie o partnera, a nie partnerkę i pewnie dlatego mało panów tu zagląda. Z drugiej strony myślę, że mężczyźni ze swej natury nie roztrząsają zbytnio takich rzeczy: czy partnerka czyta czy nie, a jesli tak to ile. Przecież to nie jest bardzo istotne, szczególnie jeśli chodzi o związek kobieta-mężczyna. Nie mogę nikogo skreślać, ponieważ przczytał więcej albo mniej książek, bo ma inne zapatrywanie na tę lub inną sprawę. Jakby wszyscy myśleli podobnie, to świat byłby nudny. A tak jeden czyta, pięciu nie czyta, każdy ma inne spojrzenie na rzczywistość i coś się dzieje :)
A swoją drogą czy jeśli czytałbym tylko źródła programów komputerowych w stylu np.
http://lxr.linux.no/source/net/ipv4/tcp_input.c
zostałbym uznany za partnera czytającego czy nie? :)
(hihi tego chyba jescze nie było)
Użytkownik: misiak297 23.03.2007 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Ja sobie nie wyobrażam żeby kandydatka na moją żonę nie czytała. Jeszcze zrozumiem gdyby trochę inny gatunek (np. fanstatykę), bo tym sie można pozarażać. Ale książki są dla mnie na tyle ważne, że musi być jakiś oddźwięk ze strony przeciwnej.
Użytkownik: mironida 26.03.2007 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja sobie nie wyobrażam że... | misiak297
Mój partner czyta właśnie takie źródła programów internetowych i tym podobne znaczki i zaczęłam się pocieszać, że to w końcu też czytanie ;) Dziękuję za odzew Panów. Może mężczyźni w wieku "reprodukcyjnym" nie zwracają na takie drobiazgi, jak czytanie, uwagi. Za to mój dziadek, któremu po 80 urodzinach przyszło do głowy, ożenić się (z niewiele młodszą od niego panią), właśnie m.in. przez to, że owa niewiasta nie sięgała tak często jak on do książek, odwołał ślub. Dla niektórych więc się to liczy, ale oczywiście nie można sprowadzać bycia/nie bycia z kimś do czytania/nie czytania. Do wszystkiego w końcu można się przyzwyczaić. Jednak partnerkom/partnerom, którym udało się do czytania zachęcić ich drugą połowę, szczerze gratuluję i zazdroszczę...
Użytkownik: Ingeborg 30.05.2007 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Mam to samo... Nie czyta i już. Nie namawiam. Nigdy tego nie robiłam. To moje hobby, które on szanuje, a on ma swoje (gra na basie w kilku zespołach), które ja szanuję. I tak jest kochany, np. zawsze mi pożycza, bądź daje pieniąde na książki i nigdy mi nie skwierczy, że wydaję na nie ostatnie pieniądze. Przeciwnie, cieszy się, że ja się cieszę z nowego nabytku.
Użytkownik: sonja1 30.05.2007 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Jakie to szczęście że mój czyta. Dużo mniej ode mnie ale zawsze. I nawet gusta mamy podobne:-)
Użytkownik: Ingeborg 30.05.2007 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie to szczęście że mój... | sonja1
Też bym wolała choć trochę czytającego, ale najważniejsze to dla mnie nie jest :)
Użytkownik: cypek 30.05.2007 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie to szczęście że mój... | sonja1
Trafiłaś znakomicie.
Użytkownik: tastaska 31.05.2007 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
A mój czyta napisy gdy ogląda seriale :)a do książek to wątpie czy go kiedyś zaciągnę.
Użytkownik: duszołap 31.05.2007 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Mój poprzedni partner niewiele czytał. Obecny czyta przede wszystkim :) Jestem szczęśliwsza...toczę pasjonujące dyskusje o książkach, odkrywam to czego nie znałam, a mój apetyt na nowe wrażenia literackie rośnie nieustannie.
Użytkownik: Bacia 06.06.2007 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój poprzedni partner nie... | duszołap
Mój mąż czyta.Myślę jednak, że gdyby nie czytał to nie rwałabym włosów z głowy. Przecież nie zawsze musimy mieć takie samo hobby. Mój mąż zawodowo i hobbystycznie interesuje się elektroniką, jest srebrnikiem amatorem i ogólnie złotą rączką. Jego wielką pasją jest wędkarstwo. Ja w tych wszystkich dziedzinach jestem zielona. Kilka razy usiłowałam łowić rybki ale robaki zakładał mąż. Znudziło mu się i mnie pogonił. Myślę więc, że to nie tragedia jeśli zainteresowania się rozmijają. Ważne,że ma swoje hobby. A najważniejsze, że jest dobrym, wartościowym człowiekiem.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 06.06.2007 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Z niejakim wstydem przyznaję się, że w zamierzchłej przeszłości, czyli przed ok.30 laty, to mi się przydarzyło ("to", czyli skreślenie nieczytającego). Facet był tzw. "dusza człowiek", dobry, miły, silny i zaradny, do mnie czuł wyraźną miętę, ale do książek ni w ząb - z polskiego naciągana trója, ledwie przeszedł przez maturę. No i za Chiny Ludowe nie umiałam się w nim porządnie zakochać, bo od czasu jak skończyłam jakieś 14 lat, wszystkie poważniejsze uczucia u mnie zaczynały się od fascynacji intelektualnej. Ale z perspektywy czasu myślę, że może źle się nie stało - pozostaliśmy kumplami, choć rzadko się widujemy (z powodu odległości głównie), i każde z nas znalazło odpowiedniego partnera, z którym jest ponad 20 lat.
Mój ślubny czyta, aczkolwiek niekoniecznie to, co ja i nie tyle, co ja. Ciężko go wyciągnąć na zwierzenia na temat wrażeń z przeczytanej pozycji, chociaż czasem opowiada mi np. co jacyś wojenni bohaterowie robili w samolocie albo w okręcie podwodnym, albo mruknie półgębkiem w trakcie czytania: "O, tu gość ma rację!". Ale jak nam się czasem trafi wspólna lektura (np. Sapkowski, Mankell, Davies), to i owszem, pogadamy. No i najważniejsze - nie ma mi za złe siedzenia w B-netce i ślęczenia nad recenzjami, w tym czasie ogląda filmy sensacyjne albo gra w "heroes i coś tam dalej":).
Użytkownik: Annvina 06.11.2007 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
To pierwsze pytanie jak poznaje faceta! Co czyta? Nie "czy" ale "co".
Niestety skreslam tych, ktorzy nie czytaja od razu, bez litosci. Nie potrafilabym byc tak blisko z kims, kto nie podzialalby tej pasji. Dla mnie wspolne zainteresowania i wspolne spedzanie czasu (gory - nie chce sie cale zycie klocic o urlop w gorach czy nad morzem) to wazne (choc nie jedyne) kryteria wyboru partnera.

Moj obecny czyta duzo wolniej ode mnie i przez to znacznie mniej - ale bardzo podobne ksiazki, wiec wszystko ok. Acha! Umie tez zrobic polki na ksiazki ;)
I jako jedyny znany mi facet (oprocz mojego taty) nie gra w gry komputerowe!!! Ideal ;)
Użytkownik: joanna.syrenka 06.11.2007 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: To pierwsze pytanie jak p... | Annvina
>Umie tez zrobic polki na ksiazki ;)

Rotfl!!!
No to Ci zazdroszczę :)))) Mój niestety gra w gry, a półkę może by i zrobił, chociaż podejrzewam, że prędzej by poleciał do sklepu meblowego ;)

On z tych nieczytatych, ale ostatnio mnie bardzo zaskoczył. Mianowicie prosi mnie, żebym mu coś poczytała, wciąga się nawet, i ostatnio sam coś ode mnie pożycza! A i na Biblionetkę zerka, z tym że chyba bardziej pod kątem co ja tam wypisuję, niż przez zainteresowanie książkami... [pozdrawiam, kochanie! :P]
Użytkownik: obsesja 09.01.2008 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Mój ogląda filmy zamiast czytać ;) Ale jakoś specjalnie nam to nie przeszkadza.
Użytkownik: magrat_g 17.01.2008 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój ogląda filmy zamiast ... | obsesja
Mój beletrystyki czyta wielokrotnie mniej niż ja, przy tym raczej pozycje podsunięte przeze mnie (mniej więcej orientuję się, co się może spodobać). Ale jest właśnie człowiekiem o wielu pasjach (ornitologia amatorsko, sport czynnie, nie przedtelewizyjnie), dzięki czemu życie całej rodziny jest bogatsze (ja dzieciom czytałam i nadal pomagam w doborze lektur, on kształci je pod tymi pozostałymi względami). Co więcej, mnie też nauczył pływania i jazdy na nartach - dzięki czemu zyskałam te dwie pasje (bardzo teraz cenne dla mnie), chociaż czytanie jest najważniejsze.
Jesteśmy małżeństwem od 16 lat i nadal mamy (odpukać!) o czym rozmawiać.
Chyba kluczowym jest posiadanie jakiejś pasji u partnera, która czyni go interesującym człowiekiem, nie koniecznie tej samej (czytania w tym przypadku). Wtedy te pasje mogą się spotykać, zazębiać, pozostawiając jednocześnie każdemu jakiś margines własnego życia... Zakładając oczywiście, że nie mamy zamiaru stworzyć związku totalitarnego.
Użytkownik: magrat_g 17.01.2008 15:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój beletrystyki czyta wi... | magrat_g
* niekoniecznie
Użytkownik: Doktor Zawisza 20.01.2008 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
ja nigdy nie związał bym się z dziewczyną, która ma wstręt do literatury. uważam, że to ułomność. polska i tak jest krajem słabo oczytanym.
Użytkownik: john 14.02.2008 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: ja nigdy nie związał bym ... | Doktor Zawisza
Panie Doktorze Zawisza niech Pan nie przesadza, w kobiecie trzeba widziec piekno nie tylko przez oczytanie, ale przez to jaki ma serce dla innych a przede wszystkim dla Pana :)
Użytkownik: Doktor Zawisza 16.02.2008 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Panie Doktorze Zawisza ni... | john
Ja gustuję w inteligentnych :)
Uważam, że jak ktoś nie czyta to w innych sprawach też jest kiepsko. najpewniej jest bezguściem i słucha jakiegoś disco polo. to sprawdza się w większości przypadków :-)
Użytkownik: Edycia 16.02.2008 00:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja gustuję w inteligentny... | Doktor Zawisza
Przestań Doktorku, bo się uśmieję..., inteligencję ma się najpierw wrodzoną, a później nabytą.:]
Nie jest regułą, że jak dziewczyna nie czyta, to nie jest inteligentna, no brednie piszesz! I do tego jeszcze "w innych sprawach też jest kiepsko". A możesz mnie uświadomić w jakich to sprawach jest kiepsko jeśli nie czyta, bo ja zielona jestem.:)
Użytkownik: Volkh 16.02.2008 01:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Przestań Doktorku, bo się... | Edycia
Zgadzam się z doktorem. Jeżeli ktoś nie czyta nie posiada wiedzy, nie rozwija mu się inteligencja emocjonalna, cierpi na tym jego wyobraźnia, wrażliwość, poczucie humoru...
Krótko i dosadnie - taka osoba jest pusta jak bęben masaja chociaż pewnie nie będzie sprawiać takiego wrażenia i będzie jakoś funkcjonować w społeczeństwie jako wtórny analfabeta.
Użytkownik: Doktor Zawisza 16.02.2008 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z doktorem. J... | Volkh
Dokładnie to miałem na myśli.
Użytkownik: Edycia 16.02.2008 12:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z doktorem. J... | Volkh
Przepraszam, ale pomyliłeś/łaś inteligencję emocjonalną z racjonalną, bo zaiste ta druga wynika z poszerzania wiedzy (czytania).:)

Moim zdaniem inteligencja emocjonalna również wynika z czytania, ale głównym motorem napędzającym i dającym w przyszłości jakiś wynik w tym zakresie, jest wychowanie od dziecka, czyli:
zabawa, dobry kontakt z dzieckiem, towarzystwo rodziców, obowiązki, dyscyplina, rywalizacja.
W późniejszym okresie inteligencję emocjonalną kształtują doświadczenia życiowe, pozytywne, negatywne, kontakt z otoczeniem i praca nad samym sobą, kształtowanie własnych emocji w zgodzie z własnym "ja", swoimi zasadami, normami.

Dlatego ja się z doktorem nie zgadzam, ponieważ wydaje mi się, że w kontakcie z partnerem osobowość wewnętrzna oparta na inteligencji emocjonalnej odgrywa optymalną rolę.
Odpowiem osobiście. Dziwnie, sztucznie nadmuchaną atmosferę czułam gdy poznając chłopaka, ten najpierw wypytywał mnie jaką literaturę czytam, czy chodzę do teatru i galerii obrazów. Nie! żeby te sprawy były mało ważne, ale to już mi dawało dużo do myślenia. Dla mnie liczy się przede wszystkim uczucie do człowieka bez względu na wskaźnik IQ jaki posiada.:)
Użytkownik: Doktor Zawisza 16.02.2008 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, ale pomyliłe... | Edycia
IQ nie jest ważne w ogóle. Ale jakiś gust, dobry smak jest bardzo ważny. Po co mi dziewczyna, która słucha disco polo i czyta tylko Panią Domu? Jak ktoś nie czyta książek to najczęściej jest pusty i na niczym się nie zna. Nie odróżnia śpiewu Niemena od Marcina Millera z boysów.
Użytkownik: Edycia 16.02.2008 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: IQ nie jest ważne w ogóle... | Doktor Zawisza
To dobrze, że chociaż po części się zgadzamy.

To wszystko jest kwestią gustu, a każda potwora znajdzie swego amatora.:)
Użytkownik: Doktor Zawisza 16.02.2008 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: To dobrze, że chociaż po ... | Edycia
Tak to mniej więcej wygląda:)
Użytkownik: Sluchainaya 16.02.2008 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
A czemu traktować to zaraz jako ułomność? Niektórzy po prostu nie lubią czytać. Z resztą w miłości nigdy nie można mieć wszystkiego :)
Użytkownik: Doktor Zawisza 16.02.2008 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: A czemu traktować to zara... | Sluchainaya
Właśnie to że nie lubią czytać to jest ułomność. Brak rozumu.
Ja w miłości chcę tylko odrobiny zrozumienia i podobnego charakteru, aby były jakieś wspólne tematy.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 16.02.2008 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie to że nie lubią c... | Doktor Zawisza
Trudno kogoś zmusić do czytania. Ja nie oceniam ludzi po tym, czy lubią czytać, czy też nie.

A co do charakteru, na pewno znajdziesz kogoś z podobnym do swojego.
Użytkownik: Sluchainaya 17.02.2008 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie to że nie lubią c... | Doktor Zawisza
Mówisz tak, bo sam czytasz. Bo uważasz się lepszy z tego powodu. A wcale nie jesteś lepszy (ani gorszy), tylko dlatego, że czytujesz coś, od czasu do czasu.
Użytkownik: Volkh 17.02.2008 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówisz tak, bo sam czytas... | Sluchainaya
I słusznie się tak chłopak czuje gdyż czytający książki są lepsi pod wieloma względami. Nie próbujmy litować się nad ułomnymi (bo nie czytanie książek i wtórny analfabetyzm to jest ułomność) i twierdzić że nic nie tracą bo to nieprawda. I nie usprawiedliwia ich to że mieli do szkoły pod górkę, tłumaczenie że sie w domu nie czytało, że książki drogie że nie mają czasu. Nigdy nie osiągną ideału kalos kai agathos czyli według starożytnych greków bycia w pełni dojrzałym, wykształconym człowiekiem a najciekawsze że pewnie nigdy nie zorientują sie co tracą.
Użytkownik: Sluchainaya 17.02.2008 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: I słusznie się tak chłopa... | Volkh
Właśnie po Tobie widać jaki jesteś lepiej, za przeproszeniem... ograniczony. Ludzie czasem naprawdę nie mają czasu, by czytać. Mam w rodzinie chłopaka dwudziestoletniego, który od ok. 12 lat gra na saksofonie. Muzyczną szkołę podstawową skończył w 4 lata, a nie 6. Ćwiczy przynajmniej 5 godzin dziennie, obecnie zdał egzamin do szkoły muzycznej w Paryżu. Choćby chciał, to nie ma czasu na czytanie książek, a chyba nie powiesz mi, że jest ułomny!

Uważasz się za osobę oczytaną? I co z tego, jak posługujesz się stereotypami? Jak nie masz w sobie za grosz chęci zrozumienia drugiego człowieka? W ten sposób tym bardziej nigdy nie osiągniesz ideału "kalos kai agathos".

A co do wypowiedzi Doktora Zawiszy - jak może nazywać ułomnym człowieka, który nie czyta książek, jeśli sam czytając popełnia najbanalniejsze błędy ortograficzne, pisząc "koszalin" i "Koszalińskich" w swoim wątku o chamstwie księgarskim?

Na tej zasadzie każdy człowiek jest ułomny. Bo ideały nie istnieją i to też powinieneś wiedzieć czytając książki.
Użytkownik: hburdon 17.02.2008 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie po Tobie widać ja... | Sluchainaya
Ostro napisane, ale słuszności nie sposób ci odmówić.
Użytkownik: Sluchainaya 17.02.2008 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostro napisane, ale słusz... | hburdon
Proszę mi wybaczyć tę ostrość :) Złość zdecydowanie jest ułomnością :)
Użytkownik: magrat_g 17.02.2008 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie po Tobie widać ja... | Sluchainaya
Podzielam Twoją opinię na temat, co człowiek powinien wynosić ze swoich lektur. Po owocach ich poznacie ich ;-) Jest dobrze, jeśli dzięki nim stajemy się lepszymi ludźmi. Ale to można osiągnąć na wiele sposobów.
Użytkownik: Doktor Zawisza 17.02.2008 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Podzielam Twoją opinię na... | magrat_g
Ja nie uważam się za osobę lepszą. Ale zawsze mam więcej do powiedzenia od tych, którzy nie czytają. Proste. A czas zawsze się znajdzie. To jak z chodzeniem do kościoła. Nie chodzą bo nie mają czasu. A Bóg to niby musi mieć dla nich czas. Ja nie chodzę bo mi się nie chce. Nie zwalam na brak czasu.
Użytkownik: Doktor Zawisza 17.02.2008 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie uważam się za osob... | Doktor Zawisza
A z błędami to one jakoś same się tak robią. Jak piszę ręcznie to ich nie popełniam, ale na forach zawsze...
Użytkownik: Doktor Zawisza 17.02.2008 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: A z błędami to one jakoś ... | Doktor Zawisza
Dodałem w czytatniku moje opowiadanie. Zapraszam do czytania i komentowania:
www.biblionetka.pl/...
Użytkownik: Sluchainaya 17.02.2008 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie uważam się za osob... | Doktor Zawisza
Ale nie wszyscy się tłumaczą tym, że "nie mają czasu". Niektórzy po prostu nie lubią. I nie są w tym ułomni, jak twierdzisz.

Fakt faktem, im więcej czytasz, tym więcej wiesz. Ale to nie jest jedyny sposób zdobywania wiedzy :) Istotą rozmowy, jest to, że ktoś Cię słucha. A jeśli kogoś uważasz za ułomnego, to zwyczajnie Cię zignoruje i nie będzie z Tobą rozmawiał. Skąd masz wtedy wiedzieć, czy nie miał przypadkiem czegoś do powiedzenia?
Użytkownik: Volkh 17.02.2008 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie po Tobie widać ja... | Sluchainaya
Wchodzimy tutaj w kwestię czy warto poświęcać siebie jednemu celowi i wąskiej specjalizacji. Wspomniany juź 20 letni chłopak nie ma najwyraźniej czasu na nic innego niż na granie na saksofonie i to jest smutne. Świetnie - po latach będzie (czy już nawet jest) świetnym muzykiem i co oprócz tego skoro zaniedbał wszystko inne?
To jest właśnie ułomność ale to już jego wybór.
Czytanie książek jest fundamentalne aby rozwinąć w sobie krytyczne spojrzenie na świat i wiedzę szerszą niż ta wyniesiona ze szkoły. Człowiek wykształcony nie oznacza człowieka mądrego.
Zapewnie ułomni też mogą być interesujący ale nie zmienia to faktu że są ułomni. W przeciwieństwie do kalectwa fizycznego zawsze mają czas aby to naprawić i naprawdę nie jest istotne jakie są powody nie czytania - kariera, brak czasu czy lenistwo.
Użytkownik: Natii 17.02.2008 23:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Wchodzimy tutaj w kwestię... | Volkh
Oczywiście, że nie jest i smutne, że nie potrafisz tego zauważyć.
Użytkownik: bastet78 25.05.2008 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Wchodzimy tutaj w kwestię... | Volkh
Ja krótko spotykałam się z muzykiem i w życiu nie dałabym się namówić. Akurat mam szczęście,bo mój facet jest dr po filologii polskiej i lubi czytać :)
Użytkownik: miłośniczka 25.05.2008 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja krótko spotykałam się ... | bastet78
Mój mężczyzna też miał do czynienia z filologią polską. Czytać nie znosił do tego stopnia, że jego lektury musiałam czytać mu na głos ja - na dobranoc... :/
Użytkownik: janmamut 25.05.2008 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój mężczyzna też miał do... | miłośniczka
Rozumiem, że mogą istnieć różne dewiacje, nawet niechęć do czytania. Tego, że wybrał filologię polską, zrozumieć nie potrafię. A Ty zdołałaś?
Użytkownik: miłośniczka 25.05.2008 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem, że mogą istnieć... | janmamut
Też tego zrozumieć nie potrafię, podobnie, jak on nie potrafił tego racjonalnie wytłumaczyć. Ja do czytania byłam przyzwyczajona, mam młodsze rodzeństwo, które uwielbia zasypiać w taki sposób. Tak więc przy Tomaszu, Szymonie i Joannie na nowo poznaję literaturę dziecięcą. Z moim i ich pożytkiem. Gdy tylko jestem w domu, czytam im do snu.
Użytkownik: Panterka 17.02.2008 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Odrzuciłabym takiego. Nie wyobrażam sobie, bym mogła żyć z kimś na co dzień i pod jednym dachem z kimś, z kim nie mogę podzielić się refleksją na temat przeczytanej książki, przeczytać jakiś istotny/zabawny/ponury/dopisz co chcesz fragment, z kimś, komu nie mogę zaproponować nic do czytania (bo nie chce) i vice versa (bo nie czyta)!
Toż to horror czystej wody!
Znam osobiście człowieka, który nie czyta. Nic. Nawet gazety. Jego zainteresowania zamykają się wokół seksu i samochodów. I tyle. O niczym, NICZYM innym z tym gościem nie można porozmawiać. Wyobrażacie to sobie? Non-stop słuchać o dupie Maryni (lub co gorsza mojej) i o tapicerce w samochodzie? Myślę, że nie czytanie powoduje poważniejsze konsekwencje niż brak jakichś innych zainteresowań. Osoba, którą biorę tu jako przykład, zaczyna zadowalać się coraz bardziej prymitywnymi przyjemnościami.
Uważam, że partnerzy powinni mieć przynajmniej dwa wspólne zainteresowania, by się sobą nie znudzić.
A jako że jednym z dwóch podstawowych moich zainteresowań są książki, wymagam partnera czytającego (i na szczęście mam takiego, który w dodatku podziela obie moje główne pasje).
Użytkownik: Sluchainaya 17.02.2008 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Odrzuciłabym takiego. Nie... | Panterka
Ja chciałabym by osoba, z którą jestem czytała więcej. Ale nie czyta, prawie w ogóle (po za jednym opowiadaniem, które specjalnie dla niej piszę) :) Choć czasem widzę, że ma ochotę, jak widzi ile ja czytam. I sądzę, że to kwestia czasu - przekonać ją do tego, że istnieją książki, których czytanie sprawi jej przyjemność i wciągnie ją bez reszty. Ostatnimi czasy zresztą takowych poszukuję i oceniam podczas lektury, co jej się może spodobać, z tego co ja czytam, a co nie.
Też uważam, że partnerzy powinni podzielać te same pasje. Że powinny się zgadzać w większości najważniejszych dla nich obojgu rzeczy, wartości, poglądów. Ale jeśli zgadza się mnóstwo innych rzeczy, a czytanie akurat nie - to jestem w stanie z miłości to zrozumieć :) Nawet to czasem bywa bardzo zabawne :)
Użytkownik: cypek 17.02.2008 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Odrzuciłabym takiego. Nie... | Panterka
Drzyjcie faceci nieczytający.Napisałaś z wielkim poczuciem humoru,aczkolwiek ostro i konkretnie.Będę bronił chociaż trochę nieczytających Panów,mają przecież tyle innych zalet.Znam Panie które też bardzo lubią eksponowac w rozmowie swoje samochody i tapicerki,absolutnie o zadnej ksiązce z nimi nie ma szans porozmawiać.
Użytkownik: Panterka 18.02.2008 09:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Drzyjcie faceci nieczytaj... | cypek
Wiesz, ja jestem zdecydowanie heteroseksualna, więc panie jako ewentualne partnerki mnie nie interesują, dlatego skoncentrowałam się na panach:-).
Ale panie, które nie czytają, również nie są mi, niestety, obce.
Ogólnie biorąc - uważam (uwaga poparta kilkunastoletnią obserwacją), ze jeśli osoba nie czyta, to spada jej poziom intelektualny. Powiedzmy, że kobieta zaczynała od jakichś Steel czy książek "Da Capo" - romanse, ale z dość dużym tłem obyczajowym. Po jakimś czasie zaczynają przerzucać się na harlequiny - mało ambitne, krótkie, często grafomańskie. Potem nawet to zaczyna męczyć. Czyta się przetrawioną papkę "Przeglądu Reader's Digest", gdy próg zrobi się znowu za wysoki, przerzuca się na "Cosmopolitan", "Glamour" czy "Joy" by w końcu całkowicie być usatysfakcjonowaną "czytając" Avanti.
O telewizji nie mówię, nie mam, nie używam, nie wiem co jest oglądane i obserwacji pod tym względem nie prowadziłam, ale widać, że na etapie czytania takiego "Glamour" zazwyczaj kobiety oglądają "Modę na sukces", "M jak miłość" czy inne tasiemce i nic poza tym. Wszystko inne, wymagające wysiłku umysłowego, męczy. Automatycznie jest określane jako "nudne", "beznadziejne" czy wręcz "denerwujące".
Znam osobę nie czytającą, która po obejrzeniu pięciu-dziesięciu minut filmu "Cube" zdenerwowała się. No bo co ta za film, który nie ma akcji i jest tylko w jednym pomieszczeniu? NIC SIĘ NIE DZIEJE! Osoba ta nie wnikała za bardzo w treść, po prostu (moim zdaniem) obserwowała zmieniające się obrazki. A tu wymagano czegoś więcej od widza, no czysta złośliwość reżysera po prostu! Ta sama osoba czyta namiętnie czasopismo "Fakt". I jest totalnie bezkrytyczna - co napiszą, to święte.
Jednego dnia "Fakt" obrzuca błotem pewną osobę. Mój bohater czytając, na ową osobę się denerwuje. Drugiego dnia (dosłownie!) "Fakt" zmienia front i owej osoby broni. Mój bohater wścieka się na resztę ludzkości, jak może być tak nieczuła i ową osobę szkalować, oskarżać, skoro ona jak ten klejnot czystej wody...
Wiecie, nie wiedziałam czy byłam bardziej przerażona czy rozbawiona. Chyba jednak przerażona.
Użytkownik: Sluchainaya 18.02.2008 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, ja jestem zdecydow... | Panterka
Miałaś po prostu bardzo przerażające doświadczenia z osobami nieczytającymi, albo ja jestem jeszcze za młoda i wszyscy moi nieczytający znajomi, nie zdążyli "zgłupieć bez reszty".
Użytkownik: cypek 17.02.2008 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Odrzuciłabym takiego. Nie... | Panterka
Pisałem do Panterki.
Użytkownik: Doktor Zawisza 18.02.2008 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisałem do Panterki. | cypek
a hania może mnie nie obraził...
Użytkownik: Sluchainaya 18.02.2008 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: a hania może mnie nie obr... | Doktor Zawisza
Z tego co widzę, to Twój komentarz i tak został usunięty, bo jak sądzę był obraźliwy, wulgarny i chamski. BiblioNETka to nie jest miejsce dla wulgaryzmów i chamstwa, tylko dla dyskusji na odpowiednim poziomie. Jeżeli chcesz komentować wypowiedzi innych, to rób to z klasą.

No i jeszcze jedno - sugeruję zapoznać się z funkcjonowaniem forum, bo jak na razie masz z tym problemy. Wypowiedzi, które chcemy komentować, komentujemy bezpośrednio pod konkretną wypowiedzią (tam gdzie jest napisane "pokaż rodzica/odpowiedz), a nie pod losowo wybraną wypowiedzią nie mającą związku, z tym co chcesz powiedzieć - bo to tworzy zamęt i czyni dyskusję nieprzejrzystą.
Użytkownik: Doktor Zawisza 18.02.2008 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego co widzę, to Twój ... | Sluchainaya
Aha, ok. Nie ma sprawy.
Użytkownik: szahnamee 15.04.2008 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
W moim otoczeniu nigdy nie było wielu, którzy lubiliby czytać. Nie wiem, spośród wszystkich, którzy jakoś tam stali się dla mnie ważni może wymieniłabym trzy osoby, które przeczytały z własnej woli cokolwiek i nie była to obowiązkowa lektura szkolna. Wobec tego fakt, że mój mąż nie lubi książek nie jest dla mnie czymś nowym i dziwnym. Oczywiście, wolałabym, żeby było inaczej ale nie ma z czego robic problemu. Każdy ma inne hobby...
Użytkownik: embar 19.07.2010 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: W moim otoczeniu nigdy ni... | szahnamee
Przepraszam Was najmocniej ale wokół czytania świat się nie kręci.
Mam szczęście posiadać na własność męża, który choć nie siedzi z nosem w książkach jak ja, ma za to inne szerokie zainteresowania, które potrafi rozwijać odpowiednim doborem filmów, audycji radiowych i programów telewizyjnych.
I zawsze z uwagą słucha gdy opowiadam o książkach, czy artykułach. Choćby to był najprostszy romans czy artykulik z Glamoura ;) Pod tym względem jest o wiele bardziej otwarty niż niektóre wypowiadające się tu osoby, które na codzień obcują z Prawdziwą Literaturą :D
Ja w zamian za to słucham o fantastycznych rozwiązaniach mechanicznych w budowie silnika czy ostatnim odcinku Ushuaia Nature ...
Przez 10 lat małżeństwa nie zauważyłam, żeby zgnuśniał intelektualnie nawet odrobinę, co gorsza przy boku nieuleczalnej romansoholiczki, która lubi strzelić sobie harlekina.

Oby literatura, którą czytujecie natchnęła i Was taką otwartością na upodobania innych!
Czuwaj! :D

Użytkownik: embar 19.07.2010 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam Was najmocnie... | embar
Jeszcze słówko na temat "pogarszającego się gustu czytelniczego" niektórych o czym pisała tu jedna z "obserwatorek".

Życie obfituje czasem sprawia trudności takie, że przyswajanie jakiejkolwiek literatury, która mogłaby o tym przypominać jest wręcz niemożliwe ... Dla dobra własnej psychiki ...
Przy kolejnej więc obserwacji proszę to wziąć pod uwagę.
Pamiętam jakie książki czytała moja mama gdy byłam dzieckiem i wiem, że teraz nie zniosłaby raczej kolejnych "5 lat kacetu", za to te potworne romanse Da Capo i owszem :D.
I takie jej podsuwam, zasłużyła na rozrywkę jaka jej odpowiada ...
Użytkownik: embar 19.07.2010 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze słówko na temat "... | embar
rebus:
sprawia=w
:D
Użytkownik: ewa_86 19.07.2010 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
Trzeba by się też zastanowić nad odwrotnym problemem - mój Mąż z kolei czyta mnóstwo, dobierając takie lektury i odkładając przeczytane książki na półkę z taką częstotliwością, że wywołuje to we mnie - absolwentce polonistyki - lekką frustrację. Mogę się usprawiedliwiać co prawda, że czytam zawodowo (jestem redaktorem/korektorem), więc średnia przejrzanych literek i tak wychodzi mi większa, ale to niezbyt pomaga ;)

A tak poważnie, to większość moich znajomych nie czyta w ogóle lub czyta mało (jedna książka na kilka miesięcy). I nie przeszkadza nam to prowadzić rozmów często do rana. Tak naprawdę mało jest osób, z którymi można ciekawie porozmawiać o książkach (w swoim życiu spotkałam taką jedną). Zazwyczaj te dyskusje sprowadzają się do wymiany zdań typu: ostatnio czytałam to i to; ta książka jest fajna; ta trochę nudna; ta o tym i tym.
Może to ja nie mam szczęścia do "książkowych" rozmówców... Choć ta jedna osoba, o której wspomniałam, a z którą można o książkach mówić godzinami, przy pierwszym spotkaniu naprawdę mnie zachwyciła. Nigdy nie spotkałam nikogo, kto by tak żył przeczytaną fabułą.

Krótki wniosek - książki czytać warto, temu nikt nie przeczy. Ale z osobami, które nie czytają, też da się żyć ;) Moi Rodzice (z których tylko jedno czyta) przeżyli razem kilkadziesiąt lat i jeszcze się z powodu różnych zainteresowań nie pozabijali :)
Użytkownik: Matylda. 26.07.2010 08:04 napisał(a):
Odpowiedź na: ”Wiesz, wszystko jest OK,... | norge
U mnie w domu tylko ja lubię czytać, czym staram się zarazić córkę - na efekty pracy będę musiała jeszcze trochę poczekać ( pampers zajmuje się bardziej dewastacją pokoju i zabawek niż tym, co mama ma do przekazania ;-)) W każdy razie - nie mam nic przeciwko temu, że mój partner nie lubi czytać.
On ma swoje pasje, ja mam swoje i nikt sobie w drogę nie wchodzi. A jak tu ktoś dobrze powiedział, życie nie kręci się wokół książek, a partnerstwo tudzież małżeństwo to nie tylko rozmowy o tym, co, kto w danej książce zrobił.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: