Ewangelia według Szatana
Pierwszą książką Saramago, jaką przeczytałem, było "Miasto ślepców". Wrażenia - raczej mierna, pomysł banalny, konsekwencje oczywiste, nie rozumiem, w czym rzecz.
Druga książka, tu omawiana - to już dla mnie było za dużo głupoty, obłudy i kłamstwa. Saramago jest znakomitym erudytą, zna perfekcyjnie historię, teologię żydów, właściwości języka hebrajskiego, samą Biblię, geografię, psychologię... Jednak jego książka jest jedynie nauką nawiniętą na historię zbawienia. Jest okropnym kłamstwem i wypaczeniem idei Boga.
Po pierwsze, bohaterzy - Jezus, Maria i Józef są potraktowani w ordynarnie historyczny sposób; w nich to Saramago wkłada wszystkie brudy epoki - Józef jest szowinistyczny do granic, Maria jest bardziej podobna do zwierzęcia niż człowieka, nawet myśli nie potrafi ułożyć, Jezus jest dzieckiem z kompleksami i tyle. Jednostka uwznioślona syntezą i teorią. Kto nie zna podobnych przykładów, odsyłam do ideologii Hitlera, Marksa, Stalina czy choćby USA (za sprawą Waszyngtonu połowa państw Ameryki Łacińskiej pozostaje lub pozostawała pod dyktaturą).
Ale naukowość nagle pryska i Saramago wsącza w ową ewangelię satanizm, najpierw po trochu, a potem już całą parą!, wiążąc ze sobą fakty w bardzo ryzykowny sposób, "tłumaczy" wszelkie cuda, zdarzenia i pobudki, które złożyły się na historię zbawienia. Poza tym, że jego tłumaczenie jest wyjątkowo idiotyczne, jak idiotyczna i pyszna bywa nauka głosząc, że wszystko jest zrozumiałe, trzeba powiedzieć, że ów obiektywizm, począwszy od skóry "koziołka", którego przypadkiem zabił Jezus, nanizanej na gwiazdę, przekształca się w jawny satanizm. Jeśli nie chcecie tego nazywać tak radykalnie, to niech będzie: relatywizm, bezsens, nicość, pustka, anarchia.
Saramago na początku niszczy dogmaty i straszy starotestamentowym, przeokrutnym Bogiem, wyszukując stosowne cytaty, by ukazać go w jak najgorszym świetle (cieniu?!), a potem sam brnie w dogmat. Jego dogmatem jest Pesymizm. Z tego kopca Pesymizmu oskarża świat, śmierć, a nade wszystko Boga, który je stworzył. Jedynym dobrym jest Szatan, to on stworzył człowieka (podejrzawszy wcześniej, jak robi to Bóg), tyle że on stworzył go bez grzechu pierworodnego. I dlatego ludzie Szatana są szczęśliwi, hej-ho!
Ale zapomniał o jednym – Bóg jest miłością, a nie zazdrością, zachłannością, nienawiścią, prostactwem i okrucieństwem!
Cóż to się stało, że pan Saramago dostał Nagrodę Nobla, nie wiem. Ludzie widocznie nabierają się na jego pokrętną logikę i "porządek rzeczy", który tak łatwo zbudować pseudonaukową koncepcją.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.