Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Podobnie jak Natii uważam, że nie każdy film czy program TV ogłupia i nie każda książka jest wartościowa. Osobiście wolę obejrzeć wszystkie filmy Herzoga niż przeczytać bodaj jedną część Harry'ego Pottera - to właśnie jest kwestia gustu ;-)
Piszesz o "ogłupiaczach" w postaci TV i Internetu, przeciwstawiając im książki. Nie sądzisz, że ksiażki, a zwłaszcza wymienione przez Ciebie: "Harry Potter" i "Kod..." też można podciągnąć pod tę kategorię? :-)
A skąd mieszkasz? Bo przecież są organizowane spotkania BiblioNETkowiczów i zawsze możesz się przyłączyć do jakiegoś w zależności od miejsca zamieszkania :-) Wystarczy zajrzeć tu: https://www.biblionetka.pl/forum.asp?scid=15
A nie masz przypadkiem "Niesamowitego dworu" Nienackiego? Dawno tego nie czytałem, a nie mogę nigdzie znaleźć... ;-)
Definicja Kopalińskiego jest synchroniczna, uwzględnia rozszerzone w czasach nowożytnych pojęcie. To rozszerzenie uważam za błędne (choć nie zarzucam błędu Kopalińskiemu!) - miesza pole znaczeniowe "baśni" i "mitu", podczas gdy mit w klasycznym znaczeniu to jedynie opowieść o cechach alegorii powstała na gruncie religijnym i wyjaśniająca pewne prawdy wiary. Nie twierdzę, że źle wierzysz czy coś akiego ;-) Twierdzę tylko, że hi...
No to wolę już bajkę o królewnie Śnieżce - tam chyba nawet subtelniej "zło zostało ukarane a dobro nagrodzone". A tak na serio - jakież to "zło" ukarali paląc restaurację, dom na Sadowej? Jakie "zło" "ukarała" Małgorzata niszcząc mieszkanie Łatuńskiego?
Taaak, tylko gdzie te symbole? "Psychuszka"? biurokracja? Jak już napisałem - jedynie "znikający ludzie" mogliby pod tę kategorię podchodzić, ale to trochę za mało. Wyraźnie widać, że Bułhakow silił się na to, żeby pokazać okropieństwa systemu w którym żył, ale tak naprawdę widać tylko to, że okropnie nienawidził pewnych literatów - tylko tutaj widać jakieś emocje, a przecież ci literaci (którzy nb. nie tworzą jednak pierwszeg...
Hm! Mowa o Szatanie a nie jakimś szarlatanie, który prędzej czy później umrze. Mowa o nawiązaniu do "Fausta" Goethego, a w czasach Goethego nikomu nawet nie śniło się o socjalizmie, a co dopiero o komunizmie. Tak czy siak - jeśli faktycznie bywały tego rodzaju bale i faktycznie Korowiow z Behemotem szaleli sobie w różnych miastach, to na przestrzeni przynajmniej KILKU STULECI! Gdzie tam Sowietom do tak rozległej przestrzeni czasowej? Ni...
Mam wątpliwości czy masz rację - mit to opowieść WYJAŚNIAJĄCA pewne aspekty rzeczywistości. Potrzebna jest tu jakaś, chyba nawet spora, doza wiary. Inaczej mówiąc - Grecy wierzyli choćby w istnienie Hadesu, wierzyli, że można w tę otchłań wejść (Orfeusz, Tezeusz, Pejritoos), a nawet z niej wyjść (Tezeusz, Herakles). Tą wiarę obudowywali opowieścią o charakterze alegorii, której istnienia w tej opowieści zdaje się, że byli świadomi - to właśnie je...
Jedna rzecz mi zazgrzytała w tej powieści. Przede wszystkim ta jedna rzecz - nieudane przejście od niewiary w rzeczywistość procesu Józefa K. aż do strachu - ten proces jakby zbyt szybko i po łebkach został przeprowadzony. Jaky autor za wszelką cenę chciał już przejść do dalszych partii książki.
Rzeczywiście, masz rację. Właściwie nie jest w ogóle mitem dla kogokolwiek, bo mit zakłada jakąś alegoryczność przedstawianej historii. Chrześcijanin czy muzułmanin nie będą dopatrywać się w życiorysie Jezusa alegorii, tylko prawdy, zaś człowiek niewierzący odrzuci tę historię jako stek bzdur. Dla kogo zatem miałaby być mitem? :-)
To jest to! Popieram z całego serca! Wystawianie ocen z tego względu, że jest to "kawał historii literatury" to - bez urazy: hipokryzja czystej wody... :-)
Droga Pani! Napisała Pani: "Pomysł, że przybycie diabła nie mogłoby być niespodzianką, skoro regularnie odwiedzał świat, jest chybiony", sugerując, iż dlatego szatan nie odwiedzał Moskwy, gdyż ZSRS było "odcięte od świata". W samym planie powieściowym można na pierwszych stronach znaleźć zaprzeczenia Pani tezy - wszak Woland w oczach Berlioza i Bezdomnego jest OBCOKRAJOWCEM (a poza tym - skąd obywatele mieliby te dolary?), zat...
Małe sprostowanie - "Drakula" nie jest powieścią gotycką. Nie jest nią również "Frankenstein", nie są nimi opowiadania Poego, a tym bardziej proza Lovecrafta. Powieść gotycka to właśnie "Mnich", "Zamczysko w Otranto" Walpole'a czy "Italczyk" Radcliffe (wymieniłem teraz właściwie wszystkich głównych przedstawicieli tego gatunku). Utwory Strokera czy Shelley tylko nawiązują do klasycznej powieści go...
"Prace i dnie" - Hezjod, "Bukoliki" - Wergiliusz, "Georgiki" - Wergiliusz, "Ody" - Horacy, "Roksolanki" - Zimorowic, "Pani Bovary" - Flaubert, "Wilk, psy i ludzie" - Dygasiński, "Zając" - Dygasiński, "W roztokach" - Orkan, etc., etc...
Tylko, że jedno mnie w tym zastanawia: dlaczego to ksiądz ma udowodnić swoją niewinność? Chyba to raczej jemu muszą udowodnić winę, ale może się mylę?
Wierz mi, że różnica jest kolosalna! :-)
Wspaniałomyślnie wybaczam ;-))))
Rearność - w opozycji do człowieczeństwa - 'stan w którym podmiotem są ogólnie pojęte rzeczy' ("Zabij Kleopatrę" Parnickiego)
W języku polskim funkcjonuje raczej zapis: MACHABEUSZE :-)
Z góry się zgadzam! ;-)
Z chęcią! Bardzo jestem jej ciekaw... :-)
Oczywiściwe, że rozumiem :-) Sęk w tym, że Bułhakow żywcem ściąga tezy Renana, zaś Renan (choć akurat nie popieram jego tez), jednak się nad nimi napracował. To jest ta różnica. Całkowicie oryginalnych twórców poza Bogiem nie ma, bo każdy jest przecież jedynie przetwórcą, albo odtwórcą. Bułhakow jest tu raczej odtwórcą, co w połączeniu z resztą wad tej książki staje się określeniem pejoratywnym. :-)))
Verdiano, świetna recenzja! Chyba uchwyciłaś to co najważniejsze w tej książce! Pozdrawiam :) P.S. W moim egzemplarzu nie było żadnej zakładki - mam najwyraźniej pecha ;-)
Z tego co wiem - Renan nie korzystał z niczego, jego "Żywot Jezusa" powstał na bazie własnych badań i przemyśleń. Natomiast co do Farrary (a nie, jak błędnie napisałem - Farrary'ego) - nie mam żadnych informacji na ten temat (to znaczy: czy korzystał czy też nie z cudzego dorobku). Pozdrawiam :)
A na którą, bo mógłbym dopiero po 17.00. (to znaczy - po 17.00. wyjeżdżać z Jasienia, a do gdyni to jeszcze kawałek), ale za to z wielką chęcią! :-)
No, właśnie! Muszę wrócić do Waltariego. Pora odwiedzić bibliotekę... ;-)
Również pozdrawiam :-) I też się cieszę, że choć w jednym miejscu się zgadzamy!
A tak bez żadnych podtekstów - dlaczego tak radykalnie zmieniłaś zdanie? Bardzo mnie to ciekawi, bo może coś przeoczyłem.
Droga pani Mario! Ani tej, ani żadnej innej recenzji nie pisałem, żeby prowokować. Piszę zawsze to co sądzę o książce i unikam pozy jak ognia, bo organicznie jej nie znoszę. Dlatego moja opinia o "Mistrzu i Małgorzacie" jest taka a nie inna. Co do wtórności - owszem, można zachwycać się reprodukcjami obrazów Mistrzów, niejednokrotnie są one lepsze, czytelniejsze i bardziej nasycone barwami od oryginałów - nie ma w tym nic złego. Sam ...
Niekoniecznie... niekoniecznie... ;) Pozdrawiam serdecznie :)
Nie, tak naprawdę nie kombinuję, tylko od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tym - jak bardzo schematyczna i ograniczona jest literatura. Jak często jeździmy wytartymi koleinami nie rozglądając się na boki. Nawet awangarda przełomu XIX i XX wieku nie uciekła od tej schematyczności, bo cały czas pluskała się w bajorkach romantyzmu. Być może jednak - jak piszesz - nie czytałem ODPOWIEDNICH książek i ten akurat fragment mojej wypowiedzi de facto jes...
Mówisz o MOTYWACH, czy WĄTKACH a nie o TEMATACH? No właśnie - mi chodziło o tematy :-)
Myślę, że jest jeszcze całkiem sporo tematów, które albo wcale nie pojawiły się w literaturze, albo w znikomym stopniu. Pisząc to przed chwilą pomyślałem - nie wiem czemu? - o kępkach trawy rosnących pomiędzy płytami chodnikowymi chyba w każdej miejscowości w Polsce. Czy ktoś zrobił z tego temat literacki? Nie spotkałem się z takim. I o to właśnie mi chodzi! ;-)
:-)
Cieszę się, że mamy to samo zdanie :-) Ta powieść jest właśnie drętwa. Gdzie jej do "Władcy pierścieni"? Czy choćby nawet "Lotu.."! Pozdrawiam :)
Groteski? Nie zauważyłem. Poważnie - silenie się na groteskę: tak, ale samej groteski nie uświadczyłem. Ale nawet groteska MUSI posiadać swoistą wewnętrzną logikę. Po prostu - musi, bo inaczej będzie niezrozumiałym bełkotem. Muszą w niej rządzić jakieś prawa, nierzadko sprzeczne z tymi, które odczuwamy w realnym świecie, jednak to nie oznacza, że tych praw w grotesce jako takiej nie znajdzie się. Powtarzam - one muszą być. Dlatego tej logiki nada...
Przykro mi, ale o systemie totalitarnym nie ma tam ani słowa. Nawet w tzw. "mowie ezopowej". Przeczy temu choćby obraz "psychuszki" w której, dzięki Wolandowi, ląduje połowa Moskwy. Pozdrawiam :)
Jest masa niewyeksploatowanych tematów i wątków do wykorzystania. Tradycja sięgania do dzieł innych twórców jednak jest tak silnie zakorzeniona w kulturze europejskiej, że twórcy omijają te tematy uznając najwidoczniej, że lepiej jednak jest korzystać z wypróbowanych ścieżek niż sprawdzać nowe.
Nie tyle złościć, co zniesmaczać ;) no i nie powiedziałem ani słowa o relatywizmie, bo juz nie miałem sił - konstrukcyjne wady książki tak mnie poraziły, że omawianie relatywizmu było już ponad moje siły. Jeśli chodzi o wtórność - jest wadą, przynajmniej w dzisiejszych czasach, gdy pisanie książek bardziej przypomina kompilację niż rzeczywiste tworzenie. Mógłbym tu wymienić sporo książek, które nie korzystają z literackiego sztafażu i byłyby t...
Raczej jakaś zdegradowana germańska forma, ale nie wiem nawet skąd? Może z holenderskiego?
:-))) Akurat ostatnio trafiłem na sporo ciekawych pozycji i trudno mi wskazać jedną, ale chyba "Kirgiz. Powieść" Zielińskiego. Tak, na pewno, "Kirgiz"!
Oto powracam! Ach, drżyjcie...! ;)) Pozdrawiam cały Wrocław :)
Oczywiście, że tak! Antecordą stałem sie tu, gdyż juz wcześniej był na B-NETce jakiś Bolek ;) Pozdrawiam :) P.S. Nurtuje mnie to od dłuższego czasu: czemu "nadDiana" (celt. ver- 'nad', por. Vercingetorix, Wergiliusz; Diana - rzymska bogini łowów) ;;;)))
Stefano! Genialna recenzja! Jestem pełen szacunku i uznania dla Ciebie! Teraz będę uważał na tę książkę... :-) Pozdrawiam :)
Kiedyś z Lenny'ego Krawitza śmieli się dziennikarze, że trzeba na niego mówić "mużyd", albo " żyrzyn". Przypomniało mi się ;) Pozdrówka Jolu! :-)
A gdzie to Cię wywiało, że tak tęsknisz? ;)))) Prawdę mówiąc - w żadnym kraju nie podobało mi sie tak jak w Polsce. Mają Włosi swoje Romy i Florencje, ale i tak najpiękniejsze są Kaszuby ;))) Pozdrawiam :) P.S. Najdziwniejsza nazwa własna z jaką się spotkałem w Polsce to leśniczówka Kate Kawle w Borach Tucholskich. Kompletnie nie mam pojęcia co oznacza! ;-)))
Rzeczywiście - nie podobał mi się, choć z innych względów. Już wczoraj zamieściłbym recenzję, ale B-Netka nie działała. Niniejszym umieszczam ją w Poczekalni. Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji :-)
:-) Również napisałem pracę magisterską w oparciu o to dzieło :)) Odczucia mam identyczne! Pozdrawiam :)
Ostatnio mam trochę zajęć i nie mam czasu na czytanie. Męczę się zresztą okropnie z "Mistrzem i Małgorzatą" :-) Znajdę jednak polecaną przez Ciebie książkę i przeczytam ją. Pozdrawiam :)
Dobrze jest zacząć od samego początku, czyli od "Aecjusza, ostatniego Rzymianina". Rzeczywiście - Aron, główny bohater "Srebrnych orłów" może być nieco denerwujący, taki mazgajowaty i wcale Ci się nie dziwię. Najwyżej stawiam, spośród wczesnych utworów Parnickiego następną po "Srebrnych orłach" powieść - "Koniec ZGODY NARODÓW" i może jeszcze "Słowo i ciało", ze względu na postać Orygenesa. Jeśli z...
No, to siem piszem. Mam nadziejem, że nie zabłądzem i trafiem ;) Ale 4.6.2006 r. raczej odpada. Długi łykend też...
Pełny tekst tego utworu można znaleźć tu: http://monika.univ.gda.pl/~literat/kirgiz/index.htm
Zachwyt nad kobiecą stopą? W KAŻDEJ, absolutniej każej z przeczytanych dotąd przeze mnie powieści tego autora mamy choćby tylko ślad tego opętania (bo to chyba jest opętanie, a nie zachwyt, moim zdaniem). "Muza..." naprawdę mi sie podobała, czego nie mogę powiedzieć o ostatnim tomie "Nowej baśni". Mimo wszystko zdarzałay mu się lepsze i gorsze książki, ale tą moją ulubioną jest nieodmiennie "Koniec ZGODY NARODÓW". We...
"Zaślubiny z mrówkami" były w "Końcu ZGODY NARODÓW". Nad mrowiskiem rozpięto nago chińską księżniczkę, która "puściła się" z jakimś szambelanem - o ile pamiętam. W tej książce zresztą były i inne ciekawe rzeczy - choćby "zaślubiny" kochanki Heliodora z palem (pal wystrugany z tego samego pnia na który wbito Azję Tuhajbejowicza - drastyczna powieść! ;) Oczywiście - Eco, a tym bardziej Sapkowski nie mogą s...
Tak, o ile pamiętam - było napisane. Nic więcej nie mogę powiedzieć :-)
Jeśli pamiętam - badali zgłoszenia w szpitalach powikłań po usunięciu ciąży. :)
Niedługo odpowiem na Twój post. Muszę go dobrze przemyśleć :-) Pozdrawiam :)
?????? W którym miejscu i w której Ewangelii można znaleźć bodaj wzmiankę o "związku Jezusa z Marią Magdaleną"? Zaskoczyłaś mnie kompletnie ;)
No właśnie - tzw. "komuna" miała wiele twarzy. Dla mnie i wielu moich koleżanek i kolegów była to kraina dzieciństwa, szkoły, pierwszych przyjaźni, potem randek, walk osiedlowych itp. itd. Wiele osób dziś klnie wielkie blokowiska i z pogardą patrzy na te "mrówkowce", a ja dobrze się wśród nich czuję, bo tutaj się urodziłem i wychowałem. Z drugiej jednak strony "komuna" to potężny aparat represji i - co tu ukrywać: zb...
Mogę jedynie podpisać się pod tym! Rzeczywiście - trochę po macoszemu traktujemy kultury wschodnie, choć są one nam bardzo bliskie. Może właśnie nadszedł czas, żeby odkryć je - przede wszystkim dla siebie? Ziemie na wschód od Bugu są zamieszkane przez ludy o których jednak niewiele wiemy. Pewną granicę przekroczył Mariusz Wilk, pisarze łagrowi, rewelacyjna Barbara Włodarczyk, ale to cały czas za mało. Niby znamy "Ruskich" jak własną kie...
Czytałem o jakiś badaniach, jakoby jednak po wprowadzeniu "Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży" zmniejszyła się w Polsce liczba aborcji. Równiez tych nielegalnych. Ale oczywiście - każdy może mieć swoje zdanie :-) Pozdrawiam :)
Nie przeczytałem jej do końca, bo zaczynała się jak "Buszujący w zbożu" i to mnie odrzuciło, ale chyba w "Uciekaj, Króliku" było takie sformułowanie. Mogło jednak tak tylko mi się wydawać - nie pamiętam ;)
Nie przypadkiem Parnicki mówił o "religii polonizmu". Słusznie napisałaś, że Ojczyzna zastąpiła Boga w wierzeniach polskich romantyków (bo nie tylko Mickiewicza, ale i Słowackiego, Goszczyńskiego i wielu pomniejszych). Może dlatego patriotyzm o romantycznej proweniencji, mimo spektakularnych osiągnięć (choćby powstanie II Rzeczypospolitej), nie znalazł łaski w dzisiejszych czasach i już tylko funkcjonuje na obrzeżach życia kulturalnego ...
Ale to chyba nie była oryginalnie Osiecka, bo to jest sentencja łacińska: "navigare necesse est, vivere non est necesse", którą miał wypowiedzieć Pompejusz (według Plutarcha). Zaś tekst o króliczku pochodzi chyba z powieści Updike'a, jeśli się nie mylę? Pozdrawiam :)
A, to co innego! Spotkanie - nie zając! ;)
A może by tak spotkanko z Panterką i nutinką? ;)
Właśnie skończyło się rewelacyjne "Perfect Strangers" Deep Purple... ;)
A mnie obiła się o uszy inna parafraza, którą też czasem stosuję: "Ciemno wszędzie, głucho wszędzie: nic nie było, nic nie będzie". Twoja też dobra! :-)
Dołączam się do prośby! :-)
O, o, o! To właśnie! Też "zobaczasz" i nic z tego nie wychodzi? ;) Również zdarza mi się mówić: "P. jak Prosiaczki" czy "P. jak Puchatki". W ogóle Puchatek jest kopalnią powiedzonek! :)
No i oczywiście: "po pierwszym nie zapijam" z Szołochowa - jak mogłem to pominąć? ;)
Zdecydowanie "Bolesław Chrobry" Gołubiewa ;) Nic dodać, nic ująć...
Ojej! To i ja bym musiał przeczytać, bo już nic nie pamiętam. Sam Błoński to za mało... ;)
To Maleństwo zakrztusiło się biszkopcikiem wcześnie rano, gdy Puchatek z Prosiaczkiem i Królikiem mieli "odbryknąć" Tygryska. Maleństwo też chciało iść, ale Prosiaczek albo Królik (nie pamiętam który) powiedział, że rano kasłało. Na to Mama Kangurzyca przestraszyła się okropnie, a Maleństwo szybciutko wyjaśniło, że to był "tylko biszkopcikowy kaszelek". Jednak tego dnia nie poszło z nimi, bo Mama Kangurzyca powiedziała "z...
To jeszcze jeden cytat: "I ucięli mu co trzeba, a głowę przede wszystkim". To chyba tak było z Chyły ;)
No to zapraszam na forum, do tematu "Cytaty na każdy dzień" ;)))
I na tym włąśnie to polega - krzyczeć, buntować się, dąsać na cały świat, a wszystko dalej jest po staremu. Stąd mamy Muńka Staszczyka śpiewającego o "(k)raju nietolerancji i nienawiści", Big Cyca dowalajacego - a jakże! - "moherowym beretom", Kazika dowalającego wszystkim dokoła, tylko nie sobie samemu. Nie ma to jak bunt! Broń Boże tylko ruszyć palcem, zmienić coś bez szemrania. A z drugiej strony - czy zawsze trzeba się ...
Jeśli o psach zarażonych wścieklizną, to z pewnością "Zając" Dygasińskiego. Chyba najmniej łzawa polska powieść XIX wieczna.
Ale ten przywilej zostawię dot59, jako mimowolnej (a może właśnie świadomej?) pomysłodawczyni. Nie będę świnią ;) Pozdrawiam :)
"Teorię kolein", jeśli sie nie mylę, wymyślił polski krytyk i literaturoznawca - Konastanty Jeleński. Mówił o tym prof. Bolecki w rozmowie z Gustawem Herlingiem-Grudzińskim w "Rozmowach w Dragonei". Jednak podobnie jak Ty nie jestem do niej przekonany. Moim zdaniem takie tworzenie analogii pomiędzy losami różnych ludzi jest to zwykłe naciąganie faktów. Ale powiedzonka są pyszne! Zwłaszcza te z Borchardta. Sam stosuję często...
Poe był Wielki! Bardzo mi się podobało i dzięki, że przypomniałaś mi te wiersze. BTW - kiedyś był odcinek "The Simpsons" pod tytułem "The Raven" (Kruk). Narratorem był Homer Simpson a krukiem... Bart. Może ktoś to pamięta? Odcinek był rewelacyjny!
Nie czytałem "Zaklinacza koni", ale poleciłbym Ci "Sejdżio i jej bobry" Greya Owla. Czytałem ją gdy chodziłem jeszcze do podstawówki, ale do dziś pamiętam jej ogromny urok, tę naprawdę piękną prostotę. Z czystym sumieniem polecam Ci tę książkę! :-))
Rzeczywiście - pło to takie mokradło. Stąd nazwa miasta: Płock, czyli gród 'położony nad płem'. Analogicznie Gdańsk leżał niegdyś nad Gdanią (dzisiejsza ulica Kartuska i Nowe Ogrody), a Słupsk nad Słupią. Dzisiaj już doskonale rozumiem ten fragment, ale wtedy... ;-))) Pozdrawiam :)
Równie duży wpływ wywarła tzw. "powieść gotycka", której jednak dzisiaj, dzięki potężnej dawce łzawego sentymentalizmu, nie da się czytać z upodobaniem (przynajmniej w moim odczuciu). Do klasyków tego gatunku zalicza się "Zamczysko w Otranto" Walpole'a, "Mnicha" Lewisa czy powieści Ann Radcliffe. Co do Tolkiena chyba już nie musimy byc ostrożni, bo jednak upłynęło opd wydania tej książki pół wieku i widać gołym o...
:-)) Gdy pierwszy raz czytałem "Chrobrego" zacinałem się dość często. Wiele słów użytych przez Gołubiewa ma już tylko swój slad w zabytkach piśmienniczych. Pamiętam, że ni w ząb nie mogłem zrozumieć fragmentu zaczynającego się od słów: "Ono pło sine, srogie, dokoła czarny las. Zasię w ple onym babrze się dzik, wielgi-wielgachny, oczu dzika nie widać, jeno zółte kły sterczą, długie a zawinięte, a złe. Paćka się dzik w bajorze, nurza...
Czytałem jego książkę o Schulzu. Bardzo dobra była, chyba dobrze czuł ten klimat małych wschodnich miasteczek. Szkoda, ale w końcu - taki wiek!
Popieram Was obie! Również i mnie Holden wydał sie rozpieszczonym dzieciakiem, który uważa, że jak już sobie przekręcił bejsbolówkę tyłem do przodu to już jest nie wiadomo kim. W moim odczuciu taki bunt dla buntu jest nic nie wart. Niszczy człowieka - przede wszystkim buntownika, ale i wszystkich dokoła (a w każdym razie "uszkadza", bo wydaje mi się, że podkopuje wiarę w przygodnych obserwatorach w człowieczeństwo jako takie). Pisząc to...
No to wprost z TV taki lapsus - rozmowa na temat jakiś kolonii dla dzieci niepełnosprawnych. Wypowiada się kierownik ośrodka, gdzie dzieci mają przebywać, mówiąc, że przyjadą: "dzieci niepełnosprawne, dzieci głupie... to znaczy się - ograniczone..." Mam nadzieję, że to był tylko taki lapsus i stosunek tego pana do dzieci był jak najbardziej poprawny! :)
Ad 1. Wydaje mi się, ze prezentujemy dwa odmienne spojrzenia na twórczość Gombrowicza. Ty, jak mi się wydaje, prezentujesz spojrzenie immanentne, poruszasz się w zawiłym systemie pojęć określających poglądy Gombrowicza, głównie na temat Formy. Dla mnie ten świat, jak to napisałem wcześniej, jest tylko urojeniem stworzonym przez samego Gombrowicza, przed którym, później już, upadł przerażony. Stąd mają sens Twoje słowa: "Człowiek dopóki jest ...
W jednym tomie - Pismo Święte - 1417 stron. Jako cykl - "Bolesław Chrobry" Gołubiewa, który de facto jest jedną powieścią - 2615 stron licząc wszystkie tomy cyklu! ;)
A ja gdzieś to mam, ale musiałbym poszukać, ale ogólnie książka jest gorsza od "Panów w łódce". Jeśli jesteś zainteresowana, to napisz do mnie.
To chyba nie jest kwestia "surowości" czy "łagodności", co raczej podejścia do ucznia. Tego czy nauczyciel traktuje ucznia jak człowieka (choć właśnie - niekoniecznie jako partnera). Jeśli jest surowy, ale potrafi dyskutować z uczniem i cierpliwie mu tłumaczyć, a nie odsyłać do książki, to w takim wypadku będzie dobrym nauczycielem. Ale będzie nim także, gdy będzie łagodny, czy nawet "nowoczesny". Warunkiem moim zdan...
Witaj! W rzeczy samej - widzę, że jesteś uważnym czytelnikiem naszego awangardzisty. Dziękuję za podjęcie polemiki :-))) Zatem - do dzieła! Ad 1. Myślę, że dobrze zrozumiałem pojęcie "formy" u Gombrowicza. Wszak cała książka Błońskiego o tym traktuje i Twoje słowa - choćby o jej jednoznaczności z ludzka kulturą, nie są mi obce. Dlatego napisałem o świecie bilateralnym, dwuwartościowym u Gombrowicza. Gombrowicz najwyraźniej dostr...
Słyszałem o tym, ale nie wiedziałem, że to tak wygląda. Powinnaś książki pisać! Poważnie! :) Dziękuję i czekam na następne... ;))))))) Pozdrawiam :)
O, a ja sobie przeczytam! :-)
No to sięgnę po "Księcia". :)
Verdiano, doskonała recenzja! Tym samym zachęciłaś mnie do Rutkowskiego. Sięgnę po "Księcia..." na pewno! :))) Pozdrawiam :)
Dorzucę jeszcze dwie sprawy do tego co napisałaś: 1. Nawet po wojnie eugenika miała swoje pięć minut i w zasadzie nadal ma. Niedawno przecież wybuchła afera, gdy okazało się, że w "postępowej" Szwecji jeszcze w latach pięćdziesiątych sterylizowano chorych psychicznie, "co by zarazy nie rozprzestrzeniać". Również i dziś zdarzają się takie przypadki, choć na innym polu, bo czymże są próby "ulepszania" ludzkich embrion...
Talk Talk "The Colour of Spring" ;) Temat można ciągnąć w nieskończoność :)))))
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)