Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Myślę, że pomysł z tygodniową karencją jest najlepszy. Większość albo zapomni, albo zniechęci się mając perspektywę czekania przez tydzień na możliwość założenia tematu.
Ale chyba zbyt ciężka też nie jest, co? ;)
No, to co? Może 17-18 lutego?
Cieszę się, że Ci się spodobało :) Pozdrówka :)
Hm...! Nie będę obśmiewał Twojej wypowiedzi. Powiem tylko tak: zamiast palić na stosach książki, które uważasz za szkodliwe, spróbuj (choćby w BiblioNETce) wypromować te książki, które uważasz za wartościowe. Myślę, że to jest o wiele lepsza droga, niż spontaniczne doświetlanie miast i wsi. P.S. Czegoś nie rozumiem - przecież Kaczmarski był strasznym liberałem...! ;)
Polecam w całości ;)
Rzadko kiedy "Gościa niedzielnego". Poza tym - nie mam specjalnie czasu... ;) Wolę czytać książki ;))))
No, to widzę, że muszę się z nią zaznajomić ;)
Nie ma sprawy! Wpraszaj się ;)
O, przepraszam! Zawiodła pamięć ;) W takim razie proszę uwzględnić głos Jean w tym wypadku! ;)
Takie koncerty są organizowane codziennie w okresie letnim (o 12.00.). Zazwyczaj gra Perucki i wtedy jest naprawdę ciekawie. Niemniej koncertem w katedrze, który najlepiej zapamiętałem był występ chóru z Nowego Jorku. Zaśpiewali "Sanctuc, Sanctus..." tak, że aż ciarki mi przeszły po grzbiecie. Nigdy tego nie zapomnę! Notabene, dwa dni później, ten sam chór występował pod fontanną Neptuna. Zaprezentowali bardziej "świecki" r...
:) Dziękuję. I tak ten suchy opis nie oddaje niezwykłej atmosfery tego spotkania, powstałej dzięki naszym śląskim BiblioNETkowiczkom: Jean, Villenie i Jakozak! :)
Jejku! Przypomniałeś mi Nasreddina! Koniecznie muszę to przeczytać (bo czytałem kiedyś Nowaka)! Dzięki za przypomnienie. Pozycja do schowka.
Zgodnie z obietnicą - relacja ze spotkania w Gliwicach ;) Spotkania z nieoczekiwanym zakończeniem... :-))))) Nie da się ukryć - kluczem do tego spotkania było PKP. Już w pociągu z głośnika "zmęczony" głos zapowiedział, iż będziemy jechać do Wrocławia przez Mikołajki, co wprawiło niektórych pasażerów w zdumienie połączone z niepewnością - a nuż i widelec chcą nas wywieźć na wschód? Za Bydgoszczą ten sam głos poprawił Mikołajki na Wroc...
Dziękuję wszystkim za spotkanie. Było wspaniale, a finał naprawdę zaskakujący. Wszystko opiszę niedługo (zresztą, relacja już "się pisze"!). Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy byli: Jean, Villenę i Jakozak, a także wszytskich, którzy nie byli ;)
O ile się nie mylę, to ładnych kilka lat temu. Mam wydanie z 1977 r., z serii "Kolekcja Polskiej Literatury Współczesnej". Niemniej jest to jedna z częściej spotykanych książek Malewskiej, przynajmniej w antykwariatach, ale i w bibliotekach często można ją spotkać obok "Przemija postać świata". Myślę, że uda Ci się ją znaleźć, ale jeśli nie, to skontaktuj się ze mną.
Druga połowa lutego? - jak najbardziej!
:) Mam nadzieję, że się spodoba...
Ale w tym Empiku pracuje taka laska na bramce...!!! ;) Żartuję, oczywiście, choć rzeczywiście na bramce stoi całkiem fajna dziewczyna. Faktycznie, "urok" tego miejsca jest odstraszający. Na tyle skutecznie, że nie chce się tam wracać. Dla mnie jednak znacznie gorszym miejscem jest Empik w Gdańsku pod tunelem - toż to prawdziwy moloch! Nie lubię tego miejsca. A z drugiej strony, są takie księgarnie, które oferując naprawdę ciekawe...
1. Przeczytać do końca "Ulissesa" Joyce'a, 2. Parnicki, 3. Malewska, 4. Gołubiew, 5. Zawieyski, 6. Marshall, 7. Greene, 8. Platon, 9. Trzech tragików greckich (jeszcze raz, bo nic już nie pamiętam) 10. Zweig, 11. Tacyt... Ech, dlugo by wymieniać... ;))
Myślę, że Kubiak miał trudne zadanie - na kilkuset stronach ukazać nie tylko historię basenu Morza Śródziemnego, ale również przedstawić ciągłość (najwyraźniej jest zwolennikiem linearnego pojmowania historii) historii naszej cywilizacji. Myślę, że mu się to udało. Dziękuje za komentarz i pozdrawiam :)
W sumie - masz rację. Ciekaw jestem co by powiedziała o tym jej polonistka/ta? ;)))
Bardzo dziękuję i odwzajemniam się równie gorącymi życzeniami dla całej Redakcji i wszystkich BiblioNETkowiczów świata. :-)
Nie śmiem zaproponować, ale na pewno Bolesław i Emnilda w "Bolesławie Chrobrym" Gołubiewa. Może także Zefrid i Latorosłka z tej samej powieści (o, pardon - Adelajda, bo tako jej na krzcie nadano), jako przykład małżeństwa bardzo niejednoznacznego, czyli takiego, które nie wiadomo po co się pobrało, gryzło się cały czas, a raczej uporczywie milczało, a pod koniec... nie, nie zdradzę, ale podpowiem tylko tyle - dobrze się nie kończy, choć...
Dziękuję. Widzę, że czytasz właśnie Zimbardo. Może jakaś recenzja...? ;-)
Buuu! A ja nie będę mógł...! :(
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Sprawdzę to koniecznie ;-))) Pozdrawiam :)
Nie przekonałeś/łaś mnie. Primo: slapsick jest pojęciem z zakresu teorii filmu, a nie literatury. Secundo: w filmowym slapsticku akcja pędzi z oszałamiającą prędkością, a gag goni gag. W "Mistrzu..." nie znajdziemy tego. Akcja, wbrew pozorom, jest dość powolna, mimo miejscowych przyspieszeń (lot Małgorzaty) i nie wyczerpuje znamion slapsticku. Oczywiście - zakładając, że można przetransponować to pojęcie na grunt literaturoznawstwa. Ter...
Mam nadzieję, że Glivinetti zamieści to na swojej stronie. Razem ze zdjeciami, których pewnie jest bez liku... :-)) Pozdrawiam :)
Dziękuję, dziękuję :-))) A czy masz spisany tekst tego "pułkownika"? To byłaby niezła zagadka literacka dla biblionetkowiczów, nie? ;)))
"Opowieść o siedmiu mędrcach" Hanny Malewskiej, "Przemija postać świata" Tejże, "Stanica" Tejże, "Labirynt" Tejże, "Aecjusz, ostatni Rzymianin" Teodora Parnickiego, "Koniec ZGODY NARODÓW" Tegoż, "Słowo i ciało" Tegoż, cykl "Twarz księżyca" Tegoż, "Koła na piasku" Tegoż, "Śmierć Aecjusza" Tegoż, "Sam wyjdę bezbronny" Tegoż, &qu...
No, to padło na mnie ;) Oto relacja ze spotkania BiblioNETkowego w Trójmieście, klawiatury antecordy (bo przecież nie pióra!): Deszcz jesienny, świąteczny zmywał pył sopockiej ulicy, zmyty zresztą poprzednim deszczem. Parasol dudnił pod uderzeniami ciężkich naoliwionych kropel i już się zdawało, że deszcz pada jeszcze... a to dzwonek zagrał przed wejściem do Cafe "Józef K". W środku - dziada z babą (chociaż dziad później przyszed...
Jeśli nie odpowiada Wam ten weekend, to nie ma sprawy - może być następny. Dostosuję się. Godzina i miejsce - też jak najbardziej. Nawet za tydzień. Pozostaje tylko pytanie - robimy dwa spotkania pod rząd, czy jedno? Chętnie przyjde nawet i na dwa... :-)))
...a także: Schelling, Willhelm II, Sobiesław Zasada, Michaił Barysznikow, Stanisław Tymiński, Bridget Fonda, Tricky, Ole Einar Bjørndalen i Alicja Molik. Dziękuję za podpowiedź, która skłoniła mnie do dalszych poszukiwań... ;-)
No właśnie - zaczyna się na BiblioNETce coroczny sezon na tematy maturalne. Nie trzeba być prorokiem, żeby wiedzieć, iż apogeum podobnych zapytań nastąpi gdzieś w okolicach kwietnia. I to raczej drugiej połowy... Pozdrawiam "złośliwego belfra" - to żadna złośliwość, tylko całkiem rzeczowe pytanie! :-)))
Przeczytaj "Hańbę domową" Jacka Trznadla, to dowiesz się, dlaczego niektórzy uważają, że Miłosz NIGDY nie był w porządku. Niestety, sprawa rozliczeń z przeszłością jest prosta i oczywista tylko dla dziennikarzy - tych, którzy obsmarowują "czerwonych" i tych, którzy ich bronią. Ale nie odważyłbym się powiedzieć, że prawda jest pośrodku, bo to też stereotypowy bełkot, sprowadzający wszystko do jednej płaszczyzny. Pozdrawiam :...
Większość z tego jest "stara" ;))
Dziękuję, dziękuję wszystkim ;-)) Tak mi się pisnęło przedwczoraj, to się podzieliłem. Precz z głębszymi myślami na dziś... ;))) Pozdrawiam wszystkich najserdeczniej, a zatem: Czajkę Lailę Marię Dorę jakozak i Carmaniolę ;))) Ślę Wam moje najpromienniejsze uśmiechy :)
Aha, bo już myślałem... :-)
Oooo! Z chęcią! Również zajrzałem do twojego schowka i zobaczyłem tam: "Książki i ludzie" Łopieńskiej. Cóś mi się zdaje, że też to mam i jak znajdę, to też przyniosę... :-)
Ależ nie! Z powodzeniem możemy się spotkać 11 listopada! :-)
Ja też chętnie, ale 12 mi odpada... :-)
Powinnaś poczytać trochę więcej. Choćby: Słownik terminów literackich. Pozdrawiam :)
No i teraz Bolek nawala :((( Nie mogę w niedzielę, bo mam bardzo ważną sprawę. Naprawdę bardzo ważną. Czy nie można by było przesunąć wszystkiego jeszcze o tydzień? Przepraszam za kłopot, ale to wyszło akurat nagle i nie mogłem tego odwołać, ani przesunąć...
Tu nie chodzi o poczucie humoru, tylko elementarne rozumienie tekstu. Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem :-)))
"To właśnie typowy błąd logiczny w duskusji: podrzucić temat zastępczy." - to Twoje słowa z innego postu, czyli: co ma piernik do wiatraka? Mowa jest o słowie i sposobach jego odbioru, a Ty o technice... P.S. A propos techniki - pracuję jako spawacz TIG. Dobry spawacz. :-)
Wbrew pozorom pytanie Jacka nie jest głupie. Też nie czytałem tej książki i bardzo jestem ciekaw Twojej odpowiedzi, Michotko :-)
Ja też. Pytanie kiedy, gdzie i o której? :-)
I znowu to samo - ja o czym innym i Ty o czym innym. Oczywiście - słowom odpowiadają konkretne znaczenia i żeby mogła zaistnieć komunikacja językowa muszą być spełnione określone warunki - co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości?! W każdym razie - ja nie mam! Problem leży gdzie indziej. Leży w tym, iż istnieje we współczesnej filozofii, czy w zasadzie - w teorii języka, pewien trend, który sugeruje werbalną ontologię. Inaczej mówiąc - istniej...
Mario, mam wrażenie, że kompletnie nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Wątek "Pana Tadeusza" nie pojawił się "ni w pięć, ni w dziewięć", tylko całkowicie w dziesięć ;) Grzmisz, że zbyt dużo jest mowy o Biblii w programie szkolnym (ale właściwie w jakim programie? - szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum?). OK, masz prawo tak uważać. Dziwi mnie tylko, że nie grzmisz na naszego wieszcza narodowego, którego "ideologii"...
A ja spod znaku Jezusa Chrystusa :-)
To dzieło nie jest "subiektywnym katolickim spojrzeniem na świat". Nie wiem skąd to wytrzasnąłeś. Wszak do Biblii przyznają się również protestanci, prawosławni, nawet muzułmanie, a w okrojonej formie (Stary Testament i to w dodatku - nie wszystkie księgi) - żydzi.
Myślę, że masz rację. Rzecz w tym, że dla mnie każda nienawiść jest chorobą. Natomiast nie wszystko co zostało okrzyczane (nieważne przez kogo) jako "ogłupienie" musi być nim w rzeczywistości, prawda? :-)
Nie unoś się tak. Przeczytałem uważnie wcześniejsze wypowiedzi i stąd moje wnioski. Piszesz wcześniej, że "Biblia jest tez symbolem pewnej ideologii, która nie każdemu musi odpowiadać,". Symbolem pewnej ideologii jest z pewnością "Pan Tadeusz". Twórca naszej epopei narodowej był faktycznym przywódcą narodu w pierwszej połowie XIX wieku - co do tego nikt chyba nie ma wątpliwości (w każdym razie: czytywani przeze mnie znawcy...
Myslę, że teraz przesadzasz. Nie ma w szkole "przeceniania Biblii", bo w taki sposób powinnaś wszystkie gromy skierować na "Pana Tadeusza" - to jest dopiero "przeceniane" dzieło! Myślę, że po prostu nienawidzisz katolików i katolicyzmu i stąd Twoja wypowiedź. Mam rację? :-)
Bardzo ciekawa recenzja! Aż chce się sięgnąć po tę książkę. Ale wszystkim, którzy zainteresowani są Majkowskim i jego twórcoczością polecam przede wszystkim lekturę "Życia i przygód Remusa" - bardzo, bardzo dobra książka, jedno z arcydzieł okresu Młodej Polski. Polecam!
Ha! Wreszcie udało mi się dorwać tę książkę i niedługo z przyjemnością zagłębię się w nią. :-)
OK, już się nie unoszę ;) Pozdrawiam :)
A czytałaś "Bez dogmatu"? Jeśli już, to jest to chyba najlepsza, albo jedna z lepszych powieści Sienkiewicza. Zupełnie nie przypomina niczego co napisał i raczej pasuje do twórczości któregoś z późniejszych modernistów, niż mistrza polskiej powieści historycznej. Naprawdę Ci polecam! :-)
Pamiętaj! Dyskutujemy o książkach, nie o osobach, które je czytają. Treści napastliwe i obraźliwe, skierowane pod adresem rozmówców i recenzentów, mogą zostać usunięte przez redaktorów serwisu, a konto osoby, która je dodała, może zostać zawieszone. Tyle mogę Ci odpowiedzieć...
Pamiętam - w latach osiemdziesiątych byłem z ojcem na Pięciu Stawach Polskich i wieczorami opowiadało się niesamowite historie o wypadkach w górach. Zapadła mi w pamięć zwłaszcza jedna, o Leporowskim, który w lakierkach i garniturku wszedł na Zawrat (kilka lat po tym wyczynie odpadł właśnie ze ściany Zawratu). Po jego śmierci wielu turystów spotykało w górach jego ducha - zazwyczaj w gęstej mgle, albo tuż przed zmrokiem. Takie opowieści potrafiły...
Też lubisz Mahlera? To mój ulubiony kompozytor. A tak prawdę mówiąc - najgorsze jest dzielenie na "muzykę poważną" i "rozrywkową". Takie Dead Can Dance przecież jest "poważniejsze" od Straussa, nie mówiąc już o King Crimson, Yes, czy (z nowszych) - Porcupine Tree. Lepiej mówić o muzyce DOBREJ i ZŁEJ ;-)))) Pozdrawiam :)
:-DDDD Obejrzałem się dokoła i nic-em nie zauważył. Cholera - zakląłem, znów ten Bułhakow zawalił sprawę. Jest tak nieudolny, że nawet nie potrafi mi dać porządnej nauczki. Co za pech! I co ja teraz zrobię? Chyba będę musiał naprawdę stać się "obrazem jego pychy i niezrozumienia tego o czym mówią słowa", albo chociaż "obrazem próżnego przekonania, że to on, on tylko zna prawdziwą historię Jeszui, że zgłębił tajemnice nieba i ziemi ...
Poza tym - jeśli naprawdę odkrytoby prawdziwe źródła homoseksualizmu, to czy naprawdę sądzisz, że organizacje LGBT trzymałyby takie rewelacje w ukryciu? Myślę, że nie... :-)
Hm! Wcześniej mówiłaś o swojej wiedzy, że pochodzi z czasów, gdy jeszcze studiowałaś, teraz nagle się okazuje, że masz dostęp do najnowszych badań na temat homoseksualizmu. Nie wiem jak to rozumieć. :)
No i proszę! Zachęciłaś :-)))) Chodźcie skrzatki do schoweczka...
Poszukałem, powęszyłem i oto, co znalazłem: http://portalwiedzy.onet.pl/21360,,,,homoseksualizm,haslo.html a także: http://www.homoseksualizm.webpark.pl/ a zatem: http://www.fronda.pl/arch/06/232-233.htm i już jako uzupełnienie: http://homoseksualizm.chrzescijanin.pl/modules/sections/index.php?op=viewarticle&artid=16 :)
Zajrzałem do starego numeru "Frondy" i uspokoiłem się - do tej pory nie wyjaśniono źródeł homoseksualizmu. Jest sporo teorii, niektóre wzięte z księżyca, ale nie ma konsensusu wśród naukowców. Żeby móc powiedzieć coś o homoseksualizmie pod kątem miłość-popędowość należałoby wpierw dokładnie przebadać wszystkich deklarujących się jako homoseksualiści, zachowując wszelkie rygory rzetelnego i obiektywnego badania naukowego. Tylko jak to zr...
Widzisz... Ci "generałowie, politycy i prezydenci", którzy "nie trzymali flaków swoich kolegów" doprowadzili jednak do tego, że Hitler i jego banda zostali pokonani (szkoda, że tylko oni). Gdyby ci "nie rozumiejący" ludzie dziś miałabyś dwie alternatywy: 1. gromko wznosić okrzyki w rodzaju "sieg heil", bądź "Heil Hitler", uprawiając przy tym, jak to określił trafnie Kirst - "gimnastykę"...
Już dot59 zwróciła mi na to uwagę. Dzięki. A przy okazji - dlaczego niemożliwe? Dlaczego homoseksualizm nie może być WYŁĄCZNIE sprawą seksu? Przyznam, że nie rozumiem tego... Pozdrawiam :)
Rzeczywiście, mój błąd! Przepraszam wszystkich Jacków Poniedzielskich, którzy mogli by się poczuć urażeni :-)
Czytałem niedawno wywiad z aktorem Jackiem Poniedzielskim, który stwierdził wprost, że w homoseksualizmie chodzi wyłącznie o seks. Nie ma mowy o uczuciach, "normalności" itp., itd., chodzi wyłącznie o zaspokojenie żądzy. Zaskoczyło mnie to ogromnie, bo zupełnie co innego deklarują działacze różnych organizacji LGBT. Witkowski i Poniedzielski jednak mówią co innego (a obaj są homoseksualistami, żeby nie było wątpliwości). Bardzo ciekawa ...
No, to zachęcam Cię do napisania recenzji. Bardzo jestem ciekaw zdania innych ludzi, których zafascynowała ta książka.
;-) Nie chodziło o tych "inaczej", a raczej o tych, którzy lubią sobie "trzasnąć babę w ryj, bo zupa była za słona". To właśnie jest w skrócie istota maskulinizmu jako takiego. Pozdrawiam :)
Od jakiegoś czasu z nieukrywaną sympatią spoglądałem na półkę w bibliotece, gdzie dumnie rozsiadła się ta książka, z mocnym postanowieniem, że "kiedyś ją przeczytam". Teraz wiem, że MUSZĘ ją przeczytać. Bardzo dziękuję za recenzję i przychylam się do opinii: de mortuis nihil nisi bonum. Ponadto podziwiam zręczność z jaką wplotłeś biograficzny wątek w recenzję :-) Pozdrawiam :)
Tak, tak! "Kryminalista" Głębskiego! Starsze pozycje, zwłaszcza XIX wieczne, są najczęściej lukrowaną wizją więzień w oczach kulturalnej części społeczeństwa. Z realiami więzienniczymi nie mają zbyt wiele wspólnego. Ale dorzuciłbym tu jeszcze "CK dezerterów" Sejdy.
Zajrzałem na stronę Twoich ocen: "Pan Tadeusz" - 1, "Nie-boska komedia" - 1, "Dziady cz. III" - 1, "Dwie wieże" - 1... To w Twoim wydaniu jest "taktem" w stosunku do "powszechnie uznanych ksiazek". No comments...
Primo: czy nie widzisz różnicy między wspomnieniami obozowymi a "Lotem..."? Ja widzę i to ogromną. Wspomnienia obozowe to relacja rzeczywistości, któa miała miejsce parędziesiąt lat już temu; "Lot..." to fikcja literacka. To tak na początek. Secundo: w obozach koncentracyjnych nikt nie siedział "dla zdrowotności". Tam chodziło o eksterminację, o ludobójstwo. Kesey tę topikę usiłuje wsadzić, zgodnie zresztą z roszc...
Wiesz? Jestem tak samo niechętnie nastawiony do feminizmu jak i do maskulinizmu. Może nawet bardziej wrogo do maskulinizmu, bo to zwyrodnienie natury mojej płci. Myślę, że ci, którzy "walczą o prawa" tej czy "przeciwnej" płci sami są najbardziej okaleczeni i sami najbardziej się okaleczają. Feminizm jest dla mnie jednym z wielu "-izmów" - nic więcej. Przy okazji - taka naszła mnie refleksja gdy pisałem powyższy a...
Oho! Na burzę się zbiera... ;)))) No, to od początku: mi czy Tobie nie zaszkodziła. Zaszkodziła swojemu dziecku, bo wbrew pozorom - nie jest uznawanie dziecka poczętego za człowieka "nowomową", jak sugerujesz. Zauważ, że już starożytni (i to WYBITNI!!!) filozofowie, jak Seneka (w "Fedrze") czy Plutarch (w "Moraliach") ostrymi nieraz słowami potępiali "spędzanie płodu". Zarzut wprowadzania jakiejś "n...
Gdyby wszyscy byli tchórzami, to nie byłoby ratowników na kąpieliskach, strażaków, policjantów i ratowników medycznych. Nie mówiąc już o lekarzach, kierowcach, marynarzach i pilotach samolotów! To chyba nie tędy droga... "Politycznie szkodliwe" czy "pożyteczne" postawy, jak uczy mnie historia zazwyczaj są szkodliwe lub pożyteczne dla jakiś grup czy jednostek dążących do zniewolenia zarówno człowieka jako indywiuum, jak i s...
No, to masz ci klops! Teraz muszę przeczytać Pottera, bo najwyraźniej nie wiem o czym mówię ;-))) Oby to nie było takie rozczarowanie jak "Mistrz i Małgorzata" :P Pozdrawiam :)
No proszę - jaka różnica jakościowa! Zwłaszcza ta "gorzałka" mnie poruszyła ;) Nie ma co, pani Rowling rozpija dzieci ;;;)))) Ale tak serio: ładny pomnik schyłku kultury europejskiej. Nawet jeśli, Czajko droga, byłaś nadmiernie tendencyjna, to już same przypisy mówią za siebie. Teraz tylko czekać na jakiegoś nowego Attylę i nowych Gotów....
A to ciekawe! Mnie właśnie Borowiecki z książki wydał się sympatyczniejszy. Oczywiście - nie był wzorem postępowania, ale czytając "Ziemię obiecaną" w jakiś dziwny sposób czułem waśnie do niego sympatię. Wajda nie maisł tu nic do gadania. To naprawdę ciekawe, co Pani napisała :-) Pozdrawiam :)
Ależ droga Pani - oczywiście, że nie! Co więcej - byli tacy żołnierze Wehrmachtu, którzy w moim rodzinnym Przedborzu traktowali wojnę jako zło i kompletnie nie przykładali się do "sukcesów" Hitlera. Jednak Yossarian nie należy do tej kategorii - on jest tchórzem z powodów egoistycznych i z tego tchórzostwa czyni pomnik godny pochwał. Rozumie Pani - to dla mnie właśnie jest niesmaczne. Tak, zgadzam się z Panią - Niemcy, którzy nie chc...
Rodzi się mniej, ale nie dlatego, że wprowadzono ustawę antyaborcyjną, ale dlatego, że ludzie nie chcą się rozmnażać (bo nie mają warunków, co akurat to z tą konkretną ustawą nie ma nic wspólnego). Co do dzieci w beczkach - rozumiem, idąć za Pani rozumowaniem, że należałoby zalegalizować na przykład morderstwa, gwałty i kradzieże. Wszak i one się zdarzają, więc jeśli do tej pory jako społeczeństwo nie poradziliśmy sobie z nimi, to powinniśmy j...
Nie uraziłaś ;) Mam w sobie ogromną dawkę antyfeminizmu, ale żeby nie narazić się na zarzuty "oszołoma", "ciemnogrodzianina", "faszysty" czy "homofoba" powiem, że jestem nastawiony "anty-" do wszelkich możliwych "-izmów". Myślę, że taka ideologizacja życia społecznego (czego częścią jest tzw. "wojna płci") służy tylko jakimś niejasnym interesom, ale na pewno nie temu społeczeńs...
Co do "mugoli" - sprawdź sobie na Wikipedii co o nich jest napisane. Artykuł tam zamieszczony ewidentnie sugeruje rasizm, co mnie nie zachęca do czytania :-) Pozdrawiam :) P.S. Kształt, barwa, struktura języka to też pewne wartości, których trzeba uczyć. Wyjdź na ulicę i posłuchaj - jakim językiem mówią ludzie. Czasami mam wrażenie, że rozmawiam z ufoludkami ;)
Witaj! No, może i czytają z zapałem, ale dla mnie nie są klasyką, choćby dlatego, że tej patyny nabiera się z czasem. Być może Muminki są tylko dla mnie klasyką, albo jeszcze dla kilku ludzi wychowanych na nich. Pozdrawiam :)
...zaś kobiety mają niestety tendencję do kurczowego trzymania się tych haseł (choćby dlatego, że mężczyźni w nie wierzą, w te hasła oczywiście!), nie sądzisz? Takie dzielenie świata na "zbiór mężczyzn" i "zbiór kobiet", rywalizacja, a mówiąc pop-naukowo: "walka płci" to też jakiś przejaw wytyczania granic. Być może błędnie zrozumiałem Twoje słowa i wyciągnałem nieodpowiednie wnioski, ale taka interpretacja sama mi s...
Mam nadzieję, że się spodoba! To piękna i głęboka książka. Może niedługo przeczytamy kolejną Twoją intrygującą recenzję? :-) Pozdrawiam :)
Witaj! Chodziło mi o drgnienia PRZED a nie PO lekturze. Na przykład - wszedłem niedawno do mojej osiedlowej biblioteki, która ma jeszcze sporo tajemnic ukrytych przede mną i stanąłem naprzeciw regału z poezją. Od razu rzucił mi się w oczy tomik poezji Isahakiana, jakby wołał wzorem Osła ze "Shreka": "wybierz mnie! wybierz mnie!". O taki drgnięcia mi chodziło. Potter takich drgnięć jakoś nie wywołuje, właśnie takich, więc nie j...
Nie przeczytaŁEM Pottera, więc nie wypowiadam się na temat treści. Biorę go jako przykład zjawiska kulturowego i nic więcej (dalibóg! to bym dostAŁ wciry od "potterowców" gdybym zaczĄŁ się wypowiadać na ten temat, nie zaznajomiwszy się z książką!). Czy sądzisz, że to niewłaściwe postępowanie? Pytam, bo SAM nie wiem. P.S. Mimo rozlicznych "parad równości" nie zmieniłem płci - nadal jestem mężczyzną.... :]
Mniej ambitna literatura? Oczywiście - ta z młodości. "Pan Samochodzik", książki Niziurskiego, a nawet... Musierowicz, ale ta starsza, do "Opium w rosole". Potem jakby zgubiła się, ale to chyba tylko taka subiektywna opinia. :-)
Ba! hasło to jedno, ale gorzej z wykonaniem. Należałoby jeszcze ustalić gdzie leżą granice wolnosci każdego człowieka, a z tym, co widzę w publicznej dyskusji, jest najtrudniej. Na przykład - jedni uważają, że "kobieta ma prawo decydować o własnym ciele", inni uważają, że "kobieta nie ma prawa decydować o ciele jej dziecka" - i bądź tu mądry! Hasłami niczego nie wywalczysz, chyba, że kolejny totalitaryzm. Pozdrawiam :)
U Szekspira, w komedii "Jak wam się podoba", akt drugi, scena pierwsza. Sama komedia średnio mi się podobała - taka prosta sielaneczka, typowa dla renesansu, ale może być. :)
;-)))) Pewnie masz rację ;)))) Ale chyba przyznasz, że to jest kwestia mody - za moich czasów modny był Herzog czy Lynch, dzisiaj (a przecież to ledwie dwadzieścia lat minęło) modny jest Potter czy Władca pierścieni. A w tzw. międzyczasie modny był jeszcze von Trier czy Wenders. No i teraz pytanie - czy to był snobizm, czy rzeczywiste uznanie dla dzieł tych twórców? :) Pozdrawiam wszystkie "dziwa" chodzące po świecie ;))))
"Egipcjanin..." Cię nudził? Zaskoczyłaś mnie!
Nie, nawet nie muszę! Harry nie wywołuje we mnie żadnego uczucia, żadnego drgnięcia. Przypuszczam też, że w wielbicielach przygód "Czarodzieja z Hogwarthu" nie wywołuje palpitacji serca moje ukochane "Aquirre, gniew boży" (pod warunkiem, że wiedzieliby, że chodzi o sławny film Herzoga, z Klausem Kinskim w roli głównej). Pozdrawiam :)
A ja właśnie trafiłem niedawno na taki fragmencik: "O Rozalindo! drzewa te będą księgami, Wyryję mysli moje na twardej ich korze, Aby się wszędzie karmił twoich cnót świadkami Wędrowiec zabłąkany w tym samotnym borze. Niechaj więc drzewo każde imię tej zachowa, Która czystsza, piękniejsza nad wszystkie jest słowa". (W.Shakespeare, Jak wam się podoba, tłum. L. Ulrich, PIW, Warszawa 1978, s. 220.) No, to jak Wam się podoba?...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)