Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Od męża.. tfu, od Gwiazdki pod choinkę dostałam Drach (i to w twardej oprawie! Chwała piątkowej porannej audycji "Trójkowy znak jakości") Sama sprezentowałam sobie: Wszystko, co lśni oraz Gangsterzy
Pięknie dziękuję Biblionetkołajowi za książkę Księżyc i anioł Dziękuję również za herbatkę, tak idealną na zimowy, przedświąteczny, czytelniczy wieczór. Jestem ogromnie szczęśliwa i już nie mogę doczekać się lektury!
"Babunia" dotarła do espinki.
Misiabela jeszcze nie czyta, bo wiadomość z danymi odebrałam dopiero przed chwilą, ale jutro już książeczka rusza w drogę :) Także pewnie na dniach czytać zacznie ;)
"Babunia" wczoraj dotarła do mnie. Jak tylko skończę aktualne lektury zabieram się za nią :)
Jeżeli wśród Was są jacyś blogerzy (a na pewno jacyś są) to zapraszam serdecznie na kolejne krakowskie spotkanie blogerów książkowych organizowane w czasie Targów Książki. Odbędzie się ono 27 października, w sobotę, o godz. 16:00 w kawiarni Botanica na ul. Brackiej 9. Jeśli macie wątpliwości, pytania lub jesteście zainteresowani naszym spotkaniem proszę o kontakt PW :) Nie będzie to oficjalny panel dyskusyjny ani żadne sztywne rozmowy tylko...
Ksiądz wyruszył w dalszą pielgrzymkę - z racji tego, że gorzka goszka nie odbierała moich wiadomości powędrował tym razem do ktryy, która jest następna w kolejce. Miłej lektury wszystkim życzę :)
Autorka wątku pytała o konkretny czytnik, właśnie o Kindle, dlatego też pisałam wyłącznie o nim. Język angielski w tym czytniku nie jest na poziomie zaawansowanym dla przeciętnego użytkownika, w Internecie można spokojnie znaleźć niezbędną pomoc, poza tym choćby moja mama, która angielskiego nie uczyła się nigdy (kiedyś w szkołach uczono rosyjskiego i niemieckiego) bez problemów sama korzysta z Kindle Classic. Zresztą bardzo dużo dobrej jakości u...
Książka przed chwilą do mnie dotarła. Dzisiaj akurat skończę doczytywaną jeszcze pozycję i zabieram się za Krajewskiego :)
Wszystko dotyczące czytnika jest spokojnie do ogarnięcia, nawet dla osoby, która nie jest techniczna. Jeśli ma się książkę na dysku wystarczy ją skopiować lub przeciągnąć (tak jak pliki na pendrive'a czy muzykę na odtwarzacz mp3). Jeśli kupuje się w jakimś sklepie jest to jeszcze prostsze, gdyż ów sklep może przesłać Twój plik od razu na czytnik (czytnik pobierze go gdy włączysz wifi). W tym celu należy wpisać adres pocztowy swego czytnika (Kindl...
Czytałam wczoraj o tej książce, a dzisiaj widzę ją tutaj :) Z chęcią dołączę do kolejki oczekujących na "Rzekę Hadesu".
"Dożywocie" czeka na to by wyruszyć w dalszą podróż. Kasiach, proszę, odbierz wiadomość :)
I jeszcze f1 - Cichy Don
f3 - Milczenie owiec
Ksiądz Rafał przybył dzisiaj do mnie na troszkę spóźnioną kolędę ;) Niezbyt długo będę go zatrzymywać, bo aż rwie się do dalszej drogi.
Przepraszam, kajam się - nie wiedziałam, że jesteś nauczycielem ;) No ale i tak niektórzy w tym zawodzie mają więcej pracy z końcem roku. Nie wiem od kiedy Anek trzyma książki. Ja jedną mam już od ponad miesiąca i już troszkę mi wstyd, bo się niektórzy upominają. I może faktycznie w tym przypadku informacja byłaby dla nas pomocna. Jednakże z tymi wędrującymi książkami bywa różnie - w przypadku książki na którą pierwszą się zapisałam przede...
Absolutnie nie spiesz się. Ja i tak do końca czerwca mam urwanie głowy, więc nawet to lepiej, jeśli książeczka przyjdzie do mnie w momencie, gdy będę mogła od razu zacząć ją czytać :)
Zapisy na listę były parę dobrych miesięcy temu. Ja zapisałam się w lutym i książka mogła przyjść do mnie zarówno teraz (zresztą tak mam z wędrującym "Dożywociem"), gdy za chwilę mam oddać gotową pracę promotorowi i nie mam kompletnie czasu na czytanie, jak i później lub wcześniej. Niestety nie mogłam tego przewidzieć i nikt chyba nie może. Anek pracuje w szkole, a teraz wierzcie mi, na pewno ma pełne ręce roboty przed zakończeniem roku (wiem sam...
Książkę aktualnie mam ja. Mam zamiar ją przeczytać od miesiąca, ale niestety na uczelni zaczął się sajgon. Dajcie mi jeszcze troszkę czasu, jak tylko załatwię sprawy z obroną to jest ona oczywiście pierwsza na mej liście.
I ja również z chęcią przeczytam! Zgłaszam się :)
W połowie lipca z pewnością będzie już lepiej funkcjonować klubo-księgarnia znana w Warszawie - Czuły Barbarzyńca, który leży u stóp Wawelu, tuż obok Sheratona (teraz niestety są tam pustki na półkach). Przychylam się również do opinii moich przedmówców - Massolit na ul. Felicjanek to bardzo dobry adres - zwłaszcza dla par dwujęzycznych :) Do tego warto wspomnieć o Lokatorze, który aktualnie jest bodajże na ul. Mostowej 1, na Kazimierzu. Jeś...
Książka właśnie trafiła w moje ręce. Nie pozostaje mi nic innego, jak zabrać się do czytania :)
Mam "Rillę..." Wydawnictwa Nasza Księgarnia bodajże z 1996 roku właśnie w przekładzie Janiny Zawiszy - Krasuckiej i faktycznie nie ma w powieści tych trzech wspomnianych rozdziałów. W ogóle czytałam gdzieś, że tłumacze wybrani przez Naszą Księgarnię nieco skrócili też pobieżnie inne książki (np. o cały wątek "Anię z Szumiących Topoli").
Co do Yrsy w pełni się zgadzam :)
Mankella nie czytałam, ale polegając na opinii koleżanki, która właśnie poleciła mi Marininę, jestem świadoma, że nie wszystkie książki tego autora są dobre, zdarzają się mu słabsze momenty - może właśnie na taki natrafiłeś? Larssona ciężko przebić. Marinina nie dorównała mu, ale pozwoliła mi choć na chwilę zapomnieć :)
Oczywiście powinno być: "Do tej pory nie znalazłam właściwie nic, co dorównałoby trylogii Larssona." Przepraszam za pomyłkę.
Przebyłam podobną drogę. Millenium przeczytałam we wrześniu zeszłego roku. Do tej pory nie znalazłam właściwie, co dorównałoby trylogii Larssona. Dla mnie bliskie ideału są kryminały Marinina Aleksandra (właśc. Aleksiejewa Marina), a konkretniej seria o Anastazji Kamieńskiej, ale trzeba przygotować się na to, iż jest to jednak zupełnie inna lektura.
A dlaczego nie Kindle? Mały ekran e-ink przecież nie niszczy wzroku (jeśli chodzi o literki, to można je przecież powiększyć) - sama mam Kindle 3 oraz Kindle 4 Classic i nawet moja mama, która miała zawsze problemy z czytaniem z przyjemnością korzysta z czytnika bez okularów.
I ja pragnę się ustawić w kolejce :)
Ja również pragnę dopisać się do listy oczekujących :) Księdza z chęcią przyjmę w mym domu, jak widać nie tylko po kolędzie.
I ja też chętna jestem. Od dawna chciałam przeczytać :)
Należy jednak zwrócić uwagę na to, że te argumenty są dosyć dziwne. Autor porównuje Onyxa do trzech różnych czytników Kindle wybiórczo wybierając poszczególne ich cechy i wydaje się jakoby próbował sam sobie zracjonalizować kupno Onyxa. W dodatku zauważa, że Kindle jest tańszy od Onyxa o 250 zł, ale nie podkreśla już który konkretnie model. Zapewne chodzi mu o model Keyboard 3g, który jednak ma coś czego Onyx nie ma - mianowicie darmowy in...
Od września jestem szczęśliwą posiadaczką Kindle 3 3g+ Wifi (zwanego obecnie Kindle Keyboard i jestem zachwycona. Moje półki odetchnęły z ulgą, bo zamiast zapełniać je setkami kolejnych książek wolę polować na promocje e-booków (czasami naprawdę fajne książki można kupić do 10 zł). Z konwertowaniem nie ma żadnego problemu, z czytaniem także - niektóre e-booki się faktycznie rozjeżdżają, ale mnie to nie przeszkadza. Tak bardzo przyzwyczaiłam s...
U mnie symboliczne 52 książki. Co ciekawe, rok temu przeczytałam tylko 26 lektur, co oznacza wzrost o 100%. Czasu mam natomiast coraz mniej, ale nauczyłam się gospodarować go odpowiednio na czytanie i się udało :)
Ostatnio kupiłam: Middlesex
Właśnie zakupiłam takie cacuszko za 4 zł na jednym znanym portalu aukcyjnym ;) Mam ogromną ochotę wypróbować ten gadżet, zwłaszcza, że ciężko czyta mi się ostatnio w pozycji leżącej i stojącej - np. w tramwaju (ze względu na uszkodzony bark nie mogę zbyt długo trzymać ręki w górze, obojętnie jak ciężką książkę bym trzymała). Przyznam, że skusiła mnie cena - praktycznie nic nie ryzykuję, a zawsze przecież mogę go komuś podarować :)
A gdzie w książce jest opisane, że Lisabeth jest słaba z matematyki? Nie wiem czy czytaliście tom drugi, ale w nim mamy pełne wyjaśnienie niektórych niedomówień z tomu pierwszego. I właśnie w "Dziewczynie, która igrała z ogniem" jest dokładna, pełna charakterystyka Lisabeth Salander. Kwestie matematyczne również są mocno wyeksponowane ;)
Koczowniczko i Aleutko, dziękuję Wam za Wasze komentarze. Biografię Montgomery czytałam już jakiś czas temu, lecz wciąż, do tej pory tkwiło we mnie przekonanie, że to dziadek Lucy Maud był tym surowym, niemiłym, szorstkim "strażnikiem", a babcia raczej ostoją i dlatego Maud zajęła się nią po śmierci jej męża. Cóż, będę widocznie musiała uzupełnić sobie "Uwięzioną duszę" oraz powtórnie sięgnąć po pamiętniki Maud, by rozgryźć do końca ten proble...
Kobieta w islamie: Pchli pałac Kair: Historia pewnej kamienicy Taxi: Opowieści z kursów po Kairze Kobieta w judaizmie: Rabin I w przypadku tego drugiego członu na pewno warto zainteresować się też musicalem "Skrzypek na dachu" - tam doskonale ukazana jest rola kobiety w judaizmie.
Jeśli chodzi o literaturę faktu to polecam przede wszystkim serwis: http://www.lekturyreportera.pl/ Sama piszę bloga, więc mam kontakt z wieloma bloggerami, ale bardzo ciężko mi polecić jednego najlepszego, bo wszyscy na swój sposób są niezwykli. Trudno też znaleźć osobę, która czyta i pisze wyłącznie o gatunku, który Cię najbardziej interesuje. A z tymi książkami recenzyjnymi nie jest do końca tak jak piszesz. Była już kilkakrotnie dyskusj...
O "Taxi: Opowieści z kursów po Kairze". Książka ta trafiła w moje ręce jakoś pod koniec lutego - wówczas w Biblionetce nie było nic na jej temat. Potem dopiero pojawiły się pierwsze oceny, opis z okładki i teraz z tego, co widzę jest nawet jedna recenzja.
A mnie się wydaje, że nie można przy wyborze lektury polegać tylko na Biblionetce (z całym szacunkiem dla tego niezwykłego serwisu, który mnie osobiście nigdy nie zawiódł). Sama poza oceną i opublikowanymi recenzjami (oczywiście wyłączające te zdradzające szczegóły fabuły) staram się szukać na temat danej książki informacji także w innych miejscach - niezastąpione są w tym przypadku blogi książkowe, niektóre serwisy internetowe, portale, czyli og...
Polecam wobec tego nowe wydanie "Mistrza i Małgorzaty" od Muzy - z zaznaczonymi fragmentami skreślonymi przez cenzurę :)
Nie chodzi o posiedzenie sobie za darmo na fejsie, ale o konieczność choćby sprawdzenia maila, jakiejś informacji niezbędnej w danym momencie - w tych przypadkach, gdy dostęp do normalnej sieci jest uniemożliwiony (np. środek pustyni w Egipcie, czy miejscowość odcięta od internetu jak choćby Taba, albo Tajlandia, Indonezja, każdy dowolny kraj UE). Wiem sama z własnego doświadczenia, że to ogromnie przydatne, oczywiście dla osób często podróżujący...
Engo, mnie jakoś od razu ta przeglądarka przypadła do gustu. Chodzi bardzo dobrze - miałam okazję użytkować przez pół godziny czytnik kolegi i tam faktycznie się nieco wieszała, ale może to też kwestia tego, iż ja korzystam właściwie tylko z kilku stron i są one w miarę podstawowe (no może poza blogiem). Też nastawiałam się na kupno czytnika bez 3G, właśnie ze względu na cenę, więc doskonale Cię rozumiem. Zresztą Kindle przecież służy przede ...
Faktycznie nie każdy może korzysta z internetu na Kindelku, ale Ci którzy użytkują mogą być chyba zadowoleni. Ja korzystam bardzo często, czasami nie mogę być akurat w domu i to duże udogodnienie, gdy nagle potrzebuję coś sprawdzić. Oczywiście nie da się robić na nim cudów, ale wszystko działa bez zarzutu - czytanie wiadomości, maili, nawet publikowanie czegoś na popularnym Facebooku czy Twitterze, a także na Bloggerze nie stanowi problemu. W...
A ja bym dodała, że K3 z wifi i 3g :P Warto dopłacić. Co do spotkania to z chęcią bym się wybrała (byłoby to moje pierwsze spotkanie Biblionetkowe, chociaż jestem tu ponad 4 lata), ale niestety 13 września odpada - 14 mam ważny egzamin (ostatni na studiach właściwie), więc niestety, będę musiała poczekać na kolejną okazję.
Od paru dni jestem użytkowniczką czytnika Amazon Kindle i pierwsze, co od razu rzuciło mi się w oczy to przyciski do przerzucania stron po obu stronach czytnika - funkcjonalne zarówno dla prawo, jak i dla leworęcznych. Przyznam jeszcze, że ja, chociaż leworęczna, cały czas strony przerzucam ręką prawą... ;)
Jestem leworęczna od kiedy pamiętam ;) W przedszkolu już zauważono ten "problem" jednak trafiłam na mądrą panią psycholog, która (do spółki z moją mamą) absolutnie nie pozwoliła mnie przestawić - zresztą gdy tylko ktoś mnie zostawiał samą to kredkę czy długopis i tak przekładałam do lewej ręki. Lewą ręką piszę, rysuję, kroję np. chleb. Ale wycinam, gram w tenisa, używam myszki, trzymam nóż podczas jedzenia tylko prawą :) Nie odczuwam te...
@ nonperson - ja pamiętam bardzo dużo z mojego dzieciństwa. Nawet z wcześniejszych lat, chociaż zwykle to są wypadki i jakieś traumy. Moje pierwsze spotkanie z czarnoskórym lekarzem zapadło mi bardzo mocno w pamięć, bo kompletnie nie wiedziałam, że człowiek faktycznie może mieć inny kolor skóry niż ja. Czarnoskórzy aktorzy (nie oglądałam wówczas tylko bajek, ale też choćby "Dynastę", czy "Robin Hooda" z Costnerem)czy piosenkarze (Michael Jackson,...
Właściwie nie. Od ponad dwóch lat prowadzę bloga książkowego, najpierw recenzowałam książki z własnej biblioteczki, a po jakimś czasie zaczęły się do mnie zgłaszać wydawnictwa z propozycjami egzemplarzy recenzyjnych. W pewnym momencie miałam na swej półce książki z kilkunastu wydawnictw, teraz już nieco przystopowałam, bo nie mam aż tak dużo czasu...
Od dłuższego czasu współpracuję z kilkoma wydawnictwami - otrzymuję od książkę za recenzję. Do tej pory, a recenzuję książki od dwóch lat, tylko jedno wydawnictwo zwróciło się do mnie z propozycją czysto finansową (którą notabene odrzuciłam, gdyż nie wierzę w obiektywizm recenzji za które otrzymuje się pieniądze). Jeśli chodzi o profesjonalne recenzje spektakli teatralnych (nie jakieś fuszerki publikowane w portalach internetowych) to należy p...
Pewnie Ci co przeczytali :)
1Q84: Tom 2 Tom 1 jest natomiast na trzeciej pozycji :)
I niestety, poza według mnie nieudaną argumentacją, recenzja zawiera też bardzo poważny błąd merytoryczny - Turcy nie są Arabami, ani Arabowie Turkami. To dwa zupełnie różne ludy, które poza sąsiedztwem na Bliskim Wschodzie i niekiedy wspólną religią - islamem (nie zawsze, gdyż wśród Arabów występują też Chrześcijanie) - nie mają ze sobą praktycznie nic wspólnego.
Ja osobiście tej książki nie przeczytałam, ale moja koleżanka już zakupiła, a nawet jest po lekturze. I polecając tę pozycję mówiła mi, że są tam nowe, niepublikowane dotąd opowiadania (zresztą podobnie twierdzi wydawca). Na pewno warto jednak przeglądnąć książkę przed zakupem, by się upewnić, czy nie zrobiono nas w przysłowiowego "balona". Ja przynajmniej zamierzam tak uczynić.
Ta nowa książka to opowiadania o dalszym życiu Ani i Gilberta. Część opowiadań była dostępna w publikacji "Spełnione marzenia", ale jest też dużo nowych, dotąd niepublikowanych.
http://www.znak.com.pl/kategorie,grupa,79 Na tej stronie znajdują się chyba wszystkie do tej pory wydane pozycje.
Ja również szanuję Mickiewicza. Co nie znaczy, że jest moim ulubionym pisarzem i poetą. Szanuję go tak, jak innych naszych wielkich artystów - Słowackiego, Norwida, Krasińskiego, Orzeszkową, Sienkiewicza, Reymonta, Prusa, Krasickiego, Miłosza. Ale nie zajmuje w moim sercu jakiegoś szczególnego miejsca. Nie jest dla mnie osobiście bardziej wartościową postacią niż moi ukochani Wyspiański, Matejko, Herbert, Bursa, Różewicz, czy Mrożek. I wyda...
Gdy pierwszy raz czytałam "Opium w rosole" też nie przypadła mi do gustu. Wydawała mi się być zupełnie inna od tych wszystkich książek Musierowicz, które do tamtej pory przeczytałam. Dopiero niedawno w ramach uzupełniania biblioteczki zakupiłam brakujące części Jeżycjady i przy okazji sięgnęłam po "Opium". W ciągu jednego popołudnia przygody Ge awansowała z najgorszej, na najlepszą powieść Pani Małgorzaty i sama nie wiem, czemu wcześniej nie lu...
Absolutnie się nie tłumaczę się, ale próbuję zracjonalizować powód, dla którego jednak są osoby, którym "Cień wiatru się nie podoba. Nie mam też żadnych wyrzutów sumienia, bo raczej uważam, iż Ci którzy nie przeczytali dzieła Zafóna powinni takowe odczuwać. Jednakże rozumiem, co to znaczy, gdy powszechnie chwalona i polecana książka po prostu się nam nie podoba - w tym kontekście rozumiem też częściowo autorkę tematu.
Widocznie każdy ma te swoje gusta i guściki. "Cień wiatru" czytałam parę lat temu, w ogniu letniej sesji i podczas gdy obok łóżka leżały te bardziej oraz mniej obszerne podręczniki akademickie (chociaż nie przypominam sobie na moich studiach cienkich podręczników:P) ja do 5 nad ranem wręcz "pożerałam" książkę Zafóna. Dopiero doczytując ostatnią stronę do końca mogłam spokojnie, z czystym sumieniem iść spać. Nie wiem dlaczego właśnie ta powieś...
"W pustyni i w puszczy" była jedną z tych książek Sienkiewicza przez które przebrnęłam bez większych trudności. Podobnie było z "Ogniem i mieczem", czy "Quo vadis". W przypadku "Krzyżaków" było już nieco gorzej, ale wciąż nieźle. Całkowicie tragicznie poszło u mnie natomiast z "Potopem", którego nie tylko nie przeczytałam, ale który w dodatku pojawił się w moim arkuszu maturalnym. Na szczęście drugi temat mnie uratował. Uważam, iż w pewnym...
A ja polecam: - jeśli lubisz niekonwencjonalne kryminały - serię o Pelagii: Pelagia i biały buldog Pelagia i Czarny Mnich Pelagia i czerwony kogut - jeśli lubisz powieści psychologiczne: Koniec wszystkiego Spójrz mi w oczy - jeśli lubisz książki bardziej fantastyczne (i wcale nie paranormal romance!): Domofon Światła pochylenie - jeśli lubisz reportaż: Toast za przodków Na wschód do Tatarii: Podróże po Bałkanach, Bliskim Wschod...
Zdarzało mi się już, że brakowało pojedynczych kartek, albo że jakieś strony np. w połowie książki były tak zniszczone, iż nie dało się przeczytać. Natomiast nigdy nie spotkałam się z brakiem aż całego rozdziału. Dziwne, że bibliotekarz tego nie zauważył, bo przecież książka musi być wyraźnie szczuplejsza.
Jadąc do Babadag Warszawa kryminalna
Często wracam do książek, które już raz (bądź kilka razy) przeczytałam. Teraz w planach mam powtórkę całego cyklu o Ani z Zielonego Wzgórza - pragnę też zakupić wydaną niedawno książkę zawierającą ostatnie opowiadania Montgomery o Ani. Później zaś chciałabym powrócić do lektur szkolnych - wiele z nich już po skończeniu liceum zakupiłam w całkiem nowych wydaniach (czasami i przekładach), więc pragnę skonfrontować. Natomiast książkami do któr...
Naprawdę świetny pomysł. Na pewno będę regularnie podczytywać (nawet już zalinkowałam). A z sugestii - to może Listy do Jana Sobieskiego? Niektóre są naprawdę fascynujące.
U mnie również od maja nic się nie zmieniło.
A ja nie mogę powiedzieć, że zawiodłam się na książkach Paulo Coelho. Co prawda czytałam je już bardzo dawno temu (gdy wychodziły pierwsze wydania jego książek i nie był aż taki popularny) i raczej te starsze książki, ale wydawały mi się ciekawą lekturą na letnie popołudnia. Nie twierdzę, że to literatura wysokich lotów, lecz myślę, iż nie odbiera jej to cechy przydatności do czytania. Wydaje mi się nawet, że jakimś książkom Coelho przyzna...
Ginących z powodu zimna, gdzieś w górach, czy w jakiś zimniejszych rejonach świata, bardzo trudno jest odnaleźć, chyba, że tak jak piszesz, popełniają samobójstwo i pozostawiają list. Ale zazwyczaj bliscy nie mogą liczyć na pochówek, często nawet nie wiedzą, gdzie jest ukochana osoba. Stąd moje określenie śmierci z zimna, jako tej nie pozostawiającej nadziei dla rodziny. Jeśli chodzi o "Lód w żyłach" to ja również nie czytałam pozostałych czę...
Ojej. Właśnie się dowiedziałam, że jestem zamuloną mrówką :)
A mnie się jednak wydaje, że śmierć z zimna może pretendować do bycia tą "najgorszą". Wszak często jest zupełnie nieświadoma, nagła, bardzo samotna, czasami bezmyślna i co gorsze bardzo niesprawiedliwa, bo niestety najczęściej nie pozostawia bliskim żadnej nadziei. Nie słyszałam jeszcze o samobójcach, który wybraliby ten rodzaj śmierci - wszak oziębienie organizmu trwa dobrą chwilę, w przeciwieństwie choćby do powieszenia, bądź utonięcia. Słyszał...
Faktycznie. Coś tu nie gra...
Ja polecam mocne i bardzo poruszające Łaskawe
Również ten fragment przykuł moją uwagę. Może autorce chodzi o nią samą? (mam przynajmniej taką nadzieję!)
Zgadzam się z twierdzeniem, iż szkoda życia na marne książki. Co nie znaczy, iż książka przez jednego postrzegana jako kiepska, dla kogoś innego może być świetną pozycją. Takie są prawa literatury. Mnie "Salon" się podobał. A nawet jakby mi się nie podobał to i tak radziłabym, żeby każdy indywidualnie przekonał się, czy ta książka jest dla niego, czy też nie.
Jeżeli ja porzucam książkę po 20-30 stronach to nigdy wypowiadam się jednak do całości jej treści, bo jej po prostu nie przeczytałam. Takie wypadki w moim życiu były dwa i nie twierdzę, że tamte książki są złe, bełkotliwe etc., ale iż w danym momencie mi nie "podeszły" i pragnę dać im drugą szansę. Choć oczywiście - to co ja robię, to tylko moja sprawa. Nie twierdzę, że każdy będzie kierował się sympatiami/antypatiami politycznymi czytając tę ...
Trudno jest polemizować, z recenzją oczerniającą książkę, którą się uwielbia. Przede wszystkim dlatego, że o gustach winno się nie dyskutować. Ale spróbuję. "Salon" jest jedną z tych książek, która ma obnażać. Nie rozmyślnie krytykować, czy przytaczać wyniosłe naukowe, polityczne, społeczne argumenty, lecz szokować. Nie poważnie omawiać temat, a ironizować. Jak już któryś z moich przedmówców napisał - w tej książce nie znajdziemy piękna, więc...
Radzę wybrać sobie trzy, maksymalnie cztery utwory, z tej listy, które omówisz bardziej szczegółowo. Na wszystkie nie starczy Ci niestety czasu, a dużo straciłbyś na pobieżnej jedynie interpretacji. I podobnie, jak przedmówcy polecam wydania Biblioteki Narodowej.
Kilka książek z tej listy mam w domu, ale całkowicie niezrozumiała dla mnie jest ta kompilacja książek historycznych, politycznych (dwie książki o Michniku - prawdziwa masakra!), filozoficznych, z powieściami (jeszcze wyjątkowo miernymi) oraz reportażem. Na pewno nie jest to wartościowy zbiór...
Gratuluję! Świetna recenzja i trzymałam za nią kciuki ;)
Moją pierwszą książką, którą przeczytałam samodzielnie zaraz po tym, jak nauczyłam się czytać był "Mały książę" zabrany ze stolika mojej mamy - filologa jęz. polskiego. Miałam wtedy cztery lata i z przyjemnością wędrowałam po baśniowym świecie z Małym Księciem (nawet rysowałam specjalnie dla niego, w prezencie, baranki!). Książkę przeczytałam później jeszcze kilkanaście razy, czytam do dziś i zawsze czuję tę samą ekscytację, która towarzyszył...
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Oczywiście powinno być "Minderwergig" - zgłosiłam to już na adres Działu Recenzji. Pozdrawiam :)
Ja pragnę tylko wtrącić, iż brak zastrzeżeń do Grossa oraz jego poglądów (według mnie również bardzo kontrowersyjnych) na amerykańskich uniwersytetach, wynikać może przede wszystkim z tego, iż w Stanach Zjednoczonych mieszka aktualnie więcej praktykujących Żydów oraz osób pochodzenia żydowskiego niż w samym Izraelu. Uczestniczą oni w życiu publicznym, zajmują się polityką, wykładają na uniwersytetach, nic więc dziwnego, że taka wersja historii p...
Polecam: Toast za przodków Reportaże o Gruzji, Armenii, Azerbejdżanie, czyli państwach leżących na granicy Europy i Azji :)
Jeśli chodzi o "Archipelag Gułag" to czaję się już od dłuższego czasu i jakoś do tej pory nie zdecydowałam się nabyć tej serii. Może dlatego, że na półce mam wciąż nieprzeczytany "Gułag" Ann Applebaum. Po przeczytaniu książki sławnej żony Radka Sikorskiego myślę, że dużo mi się rozjaśni jeśli chodzi o tą tematykę i będę gotowa na lekturę Sołżenicyna :)
Widać znaczne różnice nie tylko w pokoleniowym rozumieniu polskości, ale zapewne też regionalnym. Moja rodzina pochodzi z dawnej Galicji, z Krakowa oraz niektórych pomniejszych miast i miasteczek obecnej Małopolski. I akurat o Marszałku Piłsudskim nie mamy najlepszego zdania :) Chociaż jego zasługi dla niepodległości naszego kraju są niewątpliwe.
Akurat historia u mnie jest na wysokim poziomie, bo nie tylko zdawałam ją na maturze w formie rozszerzonej, nie tylko stanowi dziedzinę naukową, która jest związana z mym kierunkiem, powoli kończących się studiów studiów, ale też jest moją pasją, fascynacją i ogromnym zasobem rozmaitych emocji - dlatego namiętnie czytam literaturę historyczną. O inwokacji z "Pana Tadeusza" wspomniałam nie dlatego, że nie rozumiem historii, że niby nie wiem, iż...
Spojrzałam z ciekawości jaką ocenę przyznałam po przeczytaniu "Pana Tadeusza" i jest to 3. Zapewne większość osób, która zlustrowałaby moje oceny dosyć dogłębnie zdziwiłaby się dlaczego książkom łatwym, mało ambitnym niejednokrotnie daję najwyższe oceny, a dziełu Mickiewicza taką słabą. Cóż, myślę, że każdy w swoim małym rozumku ma pewną umiejętność rozróżniania lektur lekkich od nielekkich, ambitnych od nieambitnych, czy dobrych od niedobry...
1. "Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini 2. "Kochanice króla" Philippa Gregory 3. "Chicago" Ala al-Aswani 4. "Bękart ze Stambułu" Elif Şafak 5. "Ciotka Julia i skryba" Mario Vargas Llosa 6. "Opowieści o niewidzialnym" Éric-Emmanuel Schmitt Nie wykluczam jednak, że za niedługo dołączy do nich "Muzeum niewinności" Pamuka :)
Ciężko mi uzasadnić swoje "6". Bo część celujących ocen dałam książkom, które mnie brutalnie chwyciły za rękę już od pierwszej kartki i nie puszczały, aż do ostatniej strony. Jednak wśród "szóstkowych" pozycji są i takie, które nie należą do literatury wybitnej, ale pomimo prostej, lekkiej treści, przewyższają o głowę inne nieambitne książki. Nie wydaje mi się też bym szastała szóstkami na lewo i prawo, bo książek doskonałych jest skończona ...
Biografia Adiny Blady Szwajger może też być Ci pomocna: I więcej nic nie pamiętam Była to lekarka z getta, która podawała dzieciom truciznę by uchronić je przed torturowaniem i okrutną śmiercią z rąk hitlerowców. P.S. A propos wypowiedzi poprzedników to "lekarz", okrutny eksperymentator z Auschwitz, tzw. "doktor Śmierć" nazywał się Josef Mengele, a nie Mendele.
Trudno wybrać tylko trzy. Ale mnie się chyba udało. 1. "Mały Książę" - książka, którą przeczytałam jako pierwszą w mym życiu, do której po latach wracałam wielokrotnie i nadal wracam. Piękna opowieść o tym co najważniejsze w życiu. Nic więcej nie trzeba dodawać. 2. "Ania z Zielonego Wzgórza" - książka, która ukształtowała moją osobowość w czasach młodzieńczych i którą do dziś wspominam niezwykle. W czasie, gdy czułam się zagubiona pomagała ...
Wiesław Myśliwski Widnokrąg. Opasłe tomisko, a czyta się wyjątkowo szybko i niesamowicie przyjemnie.
To i ja podzielę się swoimi lekturami kwietniowymi: E. Aronson, A. Pratkanis Wiek propagandy: Używanie i nadużywanie perswazji na co dzień - troszkę wymęczyłam tę książkę, bo pewne fragmenty były dla mnie nużące, ale bardzo wartościowa lektura - (4) Noah Gordon Rabin - bardzo interesująca powieść, zraziły mnie w niej niestety niektóre elementy, ale i tak polecam - (5) John Boyne Chłopiec w pasiastej piżamie - lektura z jednej strony pogo...
To jest po części prawda:) Aczkolwiek kryminalistyka jest na naprawdę wysokim poziomie w Stanach i na Wyspach Brytyjskich. U nas wciąż są pewne dziedziny, które się nie rozwijają. Z powodu niedostatecznego dofinansowania badań, z powodu braku możliwości korzystania z bogactw nauki amerykańskiej, bądź brytyjskiej (zwykle też są to kwestie finansowe, albo środowiskowe i społeczne), z powodu braku zainteresowania specjalistów niektórymi dziedzinami...
Zgadzam się z Verdianą. Książka oparta jest na faktach. Jeśli złapią przestępcę, to znaczy, że już w kryminał wkradł się idealizm. I jeszcze, co do śladów. Sprawca zawsze pozostawia coś 'swojego' na miejscu przestępstwa, a jednocześnie coś z tego miejsca wynosi. Ale nie zawsze da się to wykryć. Ślady mogące stać się dowodami niejednokrotnie ulegają kontaminacji, zwykle z powodu działania osób, które miejsce zbrodni odkryły, bądź nawet z powo...
Uwielbiam wiersze ks. Twardowskiego, Andrzeja Bursy, Tadeusza Różewicza, Zbigniewa Herberta. Lubię także Halinę Poświatowską oraz Marię Pawlikowską - Jasnorzewską. Ulubionych tomików nie mam, przede wszystkim dlatego, iż zwykle nabywam wydania zbiorcze, bądź almanachy.
Ja także skorzystałam z 'promocji' i zamówiłam na empik.com: Kair: Historia pewnej kamienicy Księga Małgorzaty Ulica Rajskich Dziewic Rwący nurt historii: Zapiski o XX i XXI wieku Bezsenność w Tokio Dom nad rozlewiskiem Dwie książki otrzymałam za symboliczne 2 gr. Pierwotnie miałam zamówić też "Kochanice króla", ale niestety książka ta niedostępna jest w sklepie internetowym Empiku, a szkoda...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)