Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
wiem, oglądałam :)
To nie jest tak, że nie pamiętam wcale. Wiem, o co chodziło. Pamiętam wrażenie po przeczytaniu. Pamiętam główne wątki,ale szczegóły już niekoniecznie. :) Czasem bywa, że czytam parę razy daną książkę. Mimo że prawie znam ją na pamięć. Mam parę takich książek, które przeczytałam więcej niż dwa razy :) Czasem sobie myślę, że wrócę na starość do niektórych z książek. Zwłaszcza, że wiekszość z przeczytanych mam na własność. :) Na razie nie wracam, bo...
He he he no tak, jesteś na bieżąco. Ja już nawet tej sceny nie pamiętam. Ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że ogólnie niewiele z czytanych książek pamiętam. Może z 10 książek na tyle przeczytanych tkwi mi gdzieś w głowie, a reszta się baaaaardzo szybko zaciera :)
A i tak czasem bywa. :) Ja tę książkę czytałam dawno. Pamiętam ogólne wrażenie niesamowitości, zamek, jakieś dziwa, okrutny inkwizytor i biedni ciemiężeni Żydzi - spodobał mi się pomysł na powtarzalność historii, losu. Jeśli coś złego zdarzyło się w przeszłości, możemy być pewni, że się powtórzy... Nawiązanie do II wojny światowej, jako tej która (podobnie jak Inkwizycja) pochłonęła mnóstwo istnień żydowskich. Może nie majstersztyk, ale powieść, ...
Może to właśnie o to chodzi, że co w odczuciu jednych jest genialne, dowcipne, rewelacyjne, zabawne, tajemnicze, wciągające i ciekawe, dla innych jest nudne, żenujące, nieprawdziwe. Bywa i tak Ingeborg. :) Kiedy czytałam tę książkę, była dla mnie świetna. Pozostałe części, które czytałam, już takie nie są. Ale ta mnie naprawdę zachwyciła. Możliwe, że dziś bym już przez to nie przebrnęła, bo jak pisałam - bodajże i w tej recenzji - nie przepadam z...
Dziękuję za miłe słowa i czekam na relacje, czy rzeczywiście książka się wam podobała, czy też nie :) Pozdrawiam
Właśnie zaczynam ją czytać :D
No widzisz :) A u mnie na odwrót. "Zamek" ogromnie mi się podobał, mimo że za literaturą tego typu nie przepadam nic a nic :) Właśnie największy jej walor to dla mnie owe niesamowitości, połączenie przeszłości i przyszłości. Myślę, że głównym celem lub sensem, jak wolisz, było pokazanie tego, że historia to koło. To, co wydarzyło się kiedyś ma ogromny wpływ na to, co wydarzy się w przyszłości :) A tak poza tym, to kto powiedział, że lit...
Hmmm, jeśli nie przeszkadza Ci, że autor będzie w ksiązkach odwoływał się do jakichś wcześniejszych wydarzeń, to śmiało czytaj od Zamku Eymericha :) Ja czytałam wszystko bardzo nie po kolei i dałam radę :) Ale tak na ucho szepnę, że Zamek - jak dla mnie - jest nalepszą z tych wydanych w Polsce książek. Reszta może Cię nieco rozczarować, jesli Zamek spodoba Ci się bardzo. Mnie rozczarowały :) Ale w sumie gdybym zaczęła czytać od innych części to,...
A ja z kolei nie piszę o wszystkich dzieciach. Piszę o tym jednym konkretnym, piszę o tym, że są rodzice, którzy za wszelką cenę chcą chronić swoje dzieci przed okrucieństwem tego świata, choćby sami wyczyniali, Bóg wie, jakie okurcieństwa. I tak właśnie odbieram tę rodzinę - "dobra, my jesteśmy gnidami, które nie potrafią przeciwstawić się reżimowi, ale niech nasze dziecko jak najdłużej pozostanie niewinne i nieświadome tego, co tak naprawd...
Jeśli mogę. Mi właśnie wydaje się, że niewinność tego chłopca jest wielce prawdopodobna. To, że jest Niemcem. To, że jego ojciec jest wysoko postawionym oficerem. To, że w jego domu bywa sam Hitler. To jeszcze nie oznacza, że mały Niemiec jest tak samo zły, jak "duży", że jest tak samo świadomy tego, co się dzieje w państwie, w historii, jak "duży". Bo gdyby był tak samo świadomy, to jak wytłumaczyć w domu obecność Żydówki? ...
Ja się z kolei wyraziłam niejasno. Chodziło mi o to, że będzie można ową twórczość ignorować i nie męczyć swoich oczu,czytaniem tego wszystkiego :) przepraszam za zamieszanie :)
A mi się podoba to, co proponuje Admin. tak jest jasno, przejrzyście. I tak jakoś wydaje mi się, że w internecie jest mnóstwo miejsc do publikowania pornografii, więc tu nie trzeba by było robić bałaganu. Tak nawiasem pisząc, bardzo lubię twórczość erotyczną. Lubię Anais Nin, Sarę Waters, ostatnio przyglądam się Markizowi de Sade. Ale to, że ja lubię taką twórczość, nie musi oznaczać, że przepadają za nią wszyscy. Zatem pomysł oceniam na 6 i ma...
Taaaa i spustoszenie dla portfela biednego studenta hehe :) Ale nie mogłam się oprzeć. I tam właśnie zdobyłam "Mistrza i Małgorzatę" w "beence" i "Proces" pięęęęęęknie wydany. Czasami robiłam sama ze sobą zakłady. Jeśli schowam książkę, a ona będzie w tym miejscu po tygodniu, dwóch, miesiącu, wtedy będzie moja! :) I czekały na mnie. Ale cudne czasy. Ja chcę jeszcze raz :D
Też mieszkałam nad antykwariatem, przez 5 lat. Co prawda nie miałam aż tyle czasu na przesiadywanie w nim i czytanie książek. No i po północy był dla mnie zamknięty, ale BYŁ. Na wyciągnięcie ręki :) Baaaaaaaaardzo miłe czasy i duuuużo cudnych książek w nim zdobytych :) Echh się rozrzewniłam :)
Dołączam się, choć nieco spóźniona hehe Zresztą jak niemal zawsze ;)
Dobrze czułam, że ta książka to coś! I Twoja recenzja mnie w tym utwierdza. Zatem teraz muszę jej poszukać. I czytać, czytać, czytać. :o)
Dzieci Metresy (zaczynam się denerwować)
Jeśli za dużo zdradziłam, to przepraszam. Choć mi z kolei wydaje się, że niekoniecznie za dużo. ;) A tak po prawdzie inny człowiek, może co innego w tej książce znaleźć dla siebie. :) Pozdrawiam wszystkich czytających.
No to życzę w miarę szybkich przygotowań, bo warto ;)
Mnie ta chwila "wzięła" z przypadku i naprawdę nie żałuję. ;)
No bo to prawdziwy pan był, ten Eymerich ;) Żył, tyranizował, osądzał. Nie wiem tylko, na ile prawdę oddał Evangelisti. Może go nieco uczłowieczył? Bo jakoś Inwizytorzy nie wydają mi się bardzo ludzcy.
"A co najciekawsze, że nawet samym gejom ta książka nie przypadła do gustu (nie piszę, że wszystkim, bo przecież odbieranie literatury przez różnych ludzi jest bardzo subiektywne)." Więc jeszcze raz. Nie napisałam, że żadnemu gejowi nie przypadła, ale tym, których znam, nie przypadła. I o tym napisałam. O wszystkich nie piszę, bo to naprawdę rzecz gustu i nie mnie sądzić. Mój znajomy homoseksualista nie traktuje jej jako Biblii. Prze...
Zapowiada się bardzo ciekawie. Właśnie mam ją w swoich łapkach. Już na wstępie śmiała mi się buzia. Jak przeczytam, to się podzielę wrażeniami ;)
Dziękuje za miłe słowa :) Dziś właśnie dorwałam drugą część opowieści o "Nicolasie Eymerichu, Inwizytorze" - taki właśnie tytuł ma, jak przeczytam, to się podzielę wrażeniami ;)
Dziękuję serdecznie, bo w sumie ciężko było mi dotrzeć do czegoś więcej, niż strony o jego książkach :) Zatem autor jest tak świetnie przygotowany z historii kraju, o którym pisze, że wzięłam go za rodowitego Hiszpana ;) Tym bardziej podziwiam i polecam
Muszę przyznać, że po tak wyczerpującej recenzji, nie chce mi się już pisać swojej. Choć przecież zawsze można próbować. Tylko po co? Skoro raczej ze wszystkim się zgadzam i całkiem podoba mi się styl, w jakim została owa księga niejakiej Amejko przedstwiona (zaraźliwe to, czy ki diabeł?) Dodam tylko tak króciutko swoje odczucia, bardzo króciutko. Naprawdę ciekawy pomysł miała Lidia Amejko na nową hagiografię w świecie, gdzie teraz mało rzeczy/...
„Oby się wszystkie trudne sprawy porozkręcały jak supełki, własne ambicje i urazy, zaczęły śmieszyć jak kukiełki. I oby w nas złośliwe jędze pozamieniały się w owieczki, a w oczach mądre łzy stanęły, jak na choince barwne świeczki. By anioł podarł każdy dramat, aż do rozdziału ostatniego, kładąc na serce pogmatwane, jak na osiołka – kompres śniegu. Aby wątpiący się rozpłakał Na cud czekając w swej kolejce, A Matk...
Nie zamierzam ujawniać treści, ewentualnie lojalnie uprzedzę ;)
Hmmm tak mnie zaciekawiłaś tą 383 stroną,że aż tam zajrzę, bo raczej nie było mi dane zapamiętać, cóżeż tam jest ;)
A widzisz, czyli pomyliło mi się. Muszę jeszcze raz przeczytać tę książkę. Tylko kiedy ja znajdę czas na te 800-ileś stron? A co polecić tym razem? Drugą powieść Lamba, "Niepamiętnik Dolores Price". Troszkę inna w tematyce od "To wiem na pewno", ale równie wciągająca, bo o życiu, o ludziach i ich rozterkach.Pozdrawiam
Cóż, możliwe, że coś mi się już pozacierało w pamięci, ale mam wrażenie, że oprócz dziennika dziadka, były w tej powieści zawarte jeszcze wspomnienia prababki. Zawarte właśnie w owym dzienniku dziadka...Ale teraz głowy sobie uciąć nie dam ;) Zwłaszcza, że tę powieść czytałam wieki temu ;)Nie wiem dokładnie, czy to był dziennik tej staruszki, czy tylko dziadek chłopców tylko ją wspominał. Rozumiem, że skoro dziękujesz, to znaczy, że historia b...
Również przyłączam się do zachęcania. Mam już wszystkie powieści Mankella wydane w Polsce. Każdą czyta się rewelacyjnie. Każda jest swoistym dziełem sztuki kryminalnej ;) Polecam wszystkie, choć moimi ulubionymi są: "Biała lwica" i "O krok". "Psów z Rygi" i "Mężczyzny, który się uśmiechał" jeszcze nie czytałam, ale mój tato pochłonął je w dzień. To chyba o czymś świadczy ;)
Ja tej nowej powieści też jeszcze nie mam, ale ją sobie kupię, a co! Jak szaleć to szaleć. I rzeczywiście tytuł jej brzmi - "Pod osłoną nocy". tylko, że to już nie jest o XIX-wiecznym Londynie, ino o Londynie początkowych lat (wojennych chyba też) XX wieku.
oprocz Muskajac aksamit,zostala Ci jeszcze jedna ksiazka, nowa, nie wiem,czy dobrze pamietam tytul,Pod oslona nocy (cos mi sie klawiatura przestawila na typ niemiecki,stad brak polskich liter)
:) a no z książeczkami to jest istne zboczenie już, nie potrafię się powstrzymać, żeby nie wynaleźć sobie czegoś nowego, co chciałabym przeczytać lub mieć :) więc biblioteczka domowa rozrasta się w zastraszającym tempie, bo nie tylko moje książki się w niej mieszczą,ale i ksiązki rodziców. co do kierunków, to ja studiowałam dwa takie, najpierw filologię polską, a potem podyplomowe z bibliotekoznawstwa właśnie i pracuję w tym zawodzie ;) w bibliot...
no toteż ja też mówię, że dzięki rodzicom skorzystałam :) bo jakby nie oni, to też nie wiem,czy coś bym znalazła :) a tak oni mają książeczki a ja mam ECO :) hi hihi
Mi sie udało :D przy wydatnej pomocy rodziców, jeden kryminalik, jeden obyczajowy romans i ECO mój :D :D :D he he he
a ja się "załapałam", po raz ostatni coś kupuję z tego wydawnictwa i bardzo sie cieszę, że udało mi sie trafić na esej Eco, tym bardziej, że sama pracuję w bibliotece i temat ten jest mi szczególnie bliski :) książka napisana rewelacyjnie, wizerunek antybiblioteki tak komiczny, że aż się popłakałam :) chyba zacznę wprowadzać niektóre hasła w czyn :D "moi" studenci mają stanowczo za dobrze ;)
dziękuję za miłe słowa, cieszę się, że Ci się podobało to, co miałam do powiedzenia o tej książce :o) pozdrawiam i dużo szczęścia w Nowym Roku :o)
Hmm...sprawdzałam na stronie PIW-u, ale tam cisza na razie, tak w nowościach, jak i w zapowiedziach, więc chyba będzie trzeba uzbroić się w cierpliwość :o) Ale też chętnie po nie sięgnę.
A mnie szalenie podoba się Twoja recenzja, choć akurat zdanie na temat zbioru i samego Witkacego mam skrajnie rozbieżne. Ja go bardzo polubiłam dzięki tym listom. A i Twoja recenzja i jego listy sprawiły, że jakoś mi wesoło. Bardzo dobrze bawiłam się, czytając obie rzeczy :o) Zresztą z tego, co zauważyłam, to Ty masz świetne wyczucie i ujęcie tematu. Nawet jeśli piszesz o czymś, co Cię nie zachwyca, robisz to rzetelnie i naprawdę cenię sobie Twoj...
Dziękuję za miłe słowa. I jeszcze raz zachęcam do zapoznania się z losami Casanovy z powieści Millera. Naprawdę ciekawy los autor zgotował swojemu bohaterowi. Choć za żadne skarby świata nie chciałabym doświadczyć tego, co on przeżył w swoim burzliwym życiu.
ogromnie się cieszę, że moja recenzja się na coś przydała :o)
To akurat wiem, że Gorge Eliot przyjęła swój pseudonim celowo. Jeszcze Nora Roberts też swoje "kryminały" tworzy pod nazwiskiem J.D.Robb, czy jakoś tak, możliwe, że nie do końca pamiętam. A w przypadku P.D. James miałam duży kłopot, no bo tak, imion nie rozwinęłaś, a ja w sumie nic z jej powieści nie czytałam, no i się pogubiłam. Ale już "wszystko" wiem i bardzo mi z tym dobrze :o)
Bardzo dziękuję a wyjaśnenie. Właśnie z tym miałam kłopot :o) A teraz różnie to bywa, biorąc np pod uwagę George Eliot :o)
A nie czytałam nic P.D.Jamesa, ale słyszałam o bohaterce i powieściach w miarę dobre rzeczy, a może nawet bardzo dobre i tak sobie myślę, że jak sie uporam z dwoma kupkami książek, czekających na przeczytanie, to i do tych powieści zajrzę :o)
Chociaż o, wystarczyło wjeść na stronę w internecie i już odpowiedź jest gotowa. Książkę wydało wydawnictwo ISKRY w 2004 roku :o)
Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie. Książka naprawdę warta jest przeczytania, ale nie jest to kompendium wiedzy w czystym tego słowa znaczeniu.Raczej wesoło-poważne bajanie o antyku, ludziach ówczesych, ich poglądach, kulturze. Czyta się naprawde bardzo dobrze. Jutro jak będę w pracy, sprawdzę rok wydania, w tej chwili nie pamiątam :o)
okapi
dusza
Cóż, powycinali co sie dało, co drażliwsze fragmenty i poszło. Całkiem duży kawałek powieści przecież wycięto.
Masz rację, te fragmenty były najciekawsze. I całe dochodzenie do tego, co poróżniło jej rodziców też jest całkiem ciekawe. Ale juz zasady funkcjonowania telegrafu itp nie bardzo mnie interesowały. Ale może zainteresują jakiegoś fana postepu technicznego?
nie ma za co :o) polecam się na przyszłość :o)
A dziękuję. Książka też ciekawa i warta przeczytania :o)
Ale efekt osiągnęłam dobry, pisząc tę recenzję. "Zmusiłam" innych do wzięcia udziału w dyskusji na temat tejże powieści. Pewnie, że możesz się nie zgadzać. Mój kłopot polega na tym, że nie wszystko dokładnie pamiętam po przeczytaniu książki, zwłaszcza jeśli jej lektura miałą miejsc dość dawno. Ale z drugiej strony może to i zaleta, bo mogę wracać do jednej powieści kilka razy i za każdym razem znaleźć coś innego, ciekawego. A teraz ...
Nie, no właśnie nie psychopata, chyba że ja nie rozumiem tego pojęcia :o) Jeśli napiszę Ci, dlaczego nie psychopata, to zdradzę treść książki. Wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem będzie, jak sama ją przeczytasz :o) i wtedy już jednoznacznie zdecydujesz, czy psychopata czy nie :o)
Tak, chodzi o więcej niż ułomność. Wydaje mi się, że raczej chodzi o to, co kompleksy, zwłaszcza kompleks niższości, potrafią zrobić z człowiekiem. Do czego może posunąć się człowiek, żeby być w pełni akceptowanym, ba akceptowanym, kochanym. Tak, wiem, są ludzie, którzy mają o wiele większe zmartwienia niż brak zapachu, a jednak są normalni, weseli, wiodą dobre, często wspaniałe życie. I nie posuwają się do morderstw, żeby osiągnąć szczęście. Wid...
Raczej "inny aspekt nieodczuwania bólu duchowego". James Dryer nie rozumie bólu, nie zna takiego pojęcia, nie zna uczucia. Nie wie, co znaczy cierpieć, bo ktoś wyrządzi ci krzywdę czy to fizyczną, czy duchową. Jeśli ktoś próbował sprawiać mu ból, nie spotkał się z żadnym odzewem, żadną reakcją z jego strony. Takie zachowanie traktował jak coś, co nie miało dla niego większego znaczenia. Nawet przykrym nie było dla niego. Tak, jakby żył ...
Cóż, ja nie miałam wyboru i też nie mogę powiedzieć, że jestem zafascynowana tematyką biblijną. Choć chciałabym i miałam kiedyś plan, że przeczytam cała Biblię. Bo w niej przecież jest wszystko: miłość, nienawiść, przygoda, saga rodzinna, sensacja, powieść kryminalna, procesy sądowe, seks również, choć nieco zawoalowany :o) Ale jak na razie nie wyszło. Za to książka Saramago jest tak wywrotowa i tak logicznie skonstruowana, że trzeba naprawdę moc...
Hm...Straszna jestem, że komentuję sama siebie, ale w sumie to nie będzie komentarz. Poprostu chciałam się czymś podzielić, a że jeszcze nie przysiadłam, by tworzyć własne czytatki, a nie chcę tego robić jakoś tak na chybcika, to tu się podzielę nowiną.Od dziś jestem szczęśliwą posiadaczką prawie nowiutkiego egzemplarza "Przemyślnego bólu",zdobyty całkiem przypadkiem na allegro, kiedy już w sumie zaczęłam tracić nadzieję, że gdziekolwie...
Twoje myślenie jest bardzo dobre. Mnie tutaj przygnały dobre wiatry w postaci nie tak całkiem dawno poznanego młodego człowieka :o) Piszę tak, jakbym sama była staruszką, a jestem młodsza od niego :o) W każdym bądź razie Artur, podczas którejś tam z rzędu listownej rozmowy, podał mi stronę, na której czuje się jak rybka w wodzie. Troszkę zwlekałam z wejściem do was. Bo praca, bo dużo zajęć. Aż w końcu weszłam i zostałam i to jest chyba najlepsze ...
Zdaje się, że coś w tym jest. I chyba rzeczywiście lepiej smakuje coś, o co musieliśmy się bardziej postarać. A czasem zdarza się tak, że książka, którą mieliśmy od kilku lat i właśnie ot tak łatwo się ją wzięło z półki, jest przez nas niedoceniana i czeka na odkrycie przez nas dobrych parę lat. Po czym okazuje się, że była tego warta. Do niektórych lektur po prostu się dorasta :o)
A wszystko możliwe Arturku. Ja się na tej technice nie znam nic a nic, ale kto wie? Może Cuca Canals pobierała nauki u jakiegoś informatyka :o) W kazdym bądź razie całkiem dobrze jej to wyszło :o)
Dziękuję za miłe słowa odnośnie recenzji :o). Rzeczywiście w Opolu ciężko jest czasem dostać to, co mnie najbardziej interesuje. Choć i tak narzekać nie powinnam. Bo i bibliotek troszkę jest i księgarń. Zresztą sama pracuję w bibliotece uniwersyteckiej, całkiem dobrze zaopatrzonej, jednak i tu czasem jest kłopot z nowościami. Więc zdarza się tak, jak napisałaś, że książeczki muszę zdobywać. Ale są tego warte :o) Pozdrawiam ciepło i dużo radości ż...
Dziękuję za miłe słowa. Miło jest się dowiedzieć, że recenzja się podoba :o). I jak już przejdzie Ci niechęć do najnowszej literatury, to zapraszam do lektury powieści Żurawieckiego. Wydaje mi się, że warto.
W sumie nic dodać, nic ująć. Rzeczywiście recenzja głęboko oddaje i fabułę i konstrukcję powieści. Ze swojej strony dodam, że książka "Morderca bez twarzy" była drugą powieścią Mankella, którą przeczytałam. I muszę przyznać, że ta książeczka mimo jej niedociągnięć i całkowitej odmienności od pozostałych powieści, bardziej mi się podobała niż pierwszy przeczytany przeze mnie kryminał, "Fałszywy trop". Wydaje mi się, że najszerz...
Komedia te jest też do kupienia na kasetach w antykwaiatach i sklepach wysyłkowych w internecie. Wystarczy wystukać w google tytuł przedstawiania i sama się znajdzie, dziś widziałam tę kasetę za niecałe 26 zł.
Właśnie się chciałam pochwalić, że znalazłam. kto wydał, ale juz widzę, że odpowiedź znalazła Bogna. Potwierdzam w 1956 roku komedię tę wydał Czytelnik, pozdrawiam wszystkich :o)
Pierwsze polskie wydanie tej książki miało miejsce w 1949 roku, ale niestety, nie pamiętam,jakie to wydawnictwo. Szukałam już wszędzie, łącznie z bazą Biblioteki Narodowej i nigdzie nie ma wydawcy podanego. Wiem, gdzie mogę znaleźć tą książkę. W Opolu w bibliotece miejskiej, bo stamtąd ją pożyczałam.Ale to było tak dawno temu,że nie pamiętam wydawcy. Jak sprawdzę, dam znać.A może ktoś inny wie po prostu, kto tę komedię wydał w Polsce?
Komedia Jana Drdy powstała dużo wcześniej niż spektakl.Zdaje się, że około 30 lat wcześniej, ale zawsze chętnie była wystawiana.Baśniowość, duży ładunek humoru i jakieś przesłanie zawsze są mile widziane wśród publiczności. Polecam również inne książki tego autora. Wydaje mi się, że warto :o) Pozdrawiam
Cóż, jak już napisałam w recenzji, ani nie zachęcam, ani nie odradzam. Rzeczywiście, takie traktowanie seksu jest mało smaczne. Choć w niesmaczności Kosińskiego i tak nie pobije.Jak określiła prozę Witkowskiego wspomniana już przeze mnie koleżanka, ot takie to gazetowe czytanie. Nic na dłużej, żadnej myśli (chyba cichcem przemycam tu jej recenzję ;o]) pozdrawiam serdecznie i spokojnej nocy :) i rzeczywiście, Poniedziałek, nie zwróciłam wcześn...
A owszem bywają :o) Dziś koleżanka stwierdziła, że nie wie, po co Witkowski napisał tę książkę,że nie ma ona żadnego głębszego przesłania. (Bo ja agituję ludzi również na żywo i zmuszam do czytania różnych różności :D).Po głębszym zastanowieniu, chyba muszę jej przyznać rację. No chyba,że owym przesłaniem miało być to, że homoseksualizm nie ma żadnych większych przesłanek, jak tylko spółkowanie gdzie popadnie i z kim. A nie wiem, oceńcie sami. I ...
Dziękuję za miłe słowa, dotyczące mojej recenzji :) Widać ilu ludzi, tyle podejść do seksu, miłości. Cóż, mam przyjaciela, który też jest zadeklarowanym homoseksualistą, jemu i jego kolegom takie przedstawienie obrazu geja nie bardzo przypadło do gustu. Ale może oni jeszcze są młodzi, za młodzi i za mało zblazowani? Może seks liczy się już tylko wtedy, gdy miłość zawiodła? Może jest właśnie zasłoną dymną? Seks jest cool, seks jest niezobowiązując...
Bardzo mi miło Arturku, że spodobała Ci się moja recenzja, polecam jeszcze raz książeczkę. Ściskam
Zdaje się, że mamy podobne odczucia, jeśli chodzi o tę książkę. Język rzeczywiście całkiem ciekawy i autor świetnie się nim posługuje. Pewnie i treść prawdziwa, tylko, że tak smutna, że trudno mi w ogóle się jakoś do niej ustosunkować (ups, chyba słowo nie odpowiednie, choć adekwatne to tejże powieści) Albo inaczej, budzi we mnie niesmak, to chyba dobre określenie. W sumie to na biblionetce powinna być chyba jeszcze jedna kategoria książek (w oce...
Cieszy mnie to, mam tylko nadzieję, że się nie zawiedziecie. Bo to tylko moje, bardzo subiektywne odczucie. Pozdrawiam i miłej lektury życzę
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)