Teksty i komentarze

A mówią, że Poznań to miasto chórzystów:) Widocznie to tylko facetów dotyczy, bo ja nie nadaję, chociaż też z Poznania:)

szpital (co tak medycznie dzisiaj? ;P )

Najnowsza powieść Magdaleny Tulli „Skaza” jest niezwykle zgrabnym połączeniem literackiej finezji, fabularnej pomysłowości i coraz rzadszej już dziś umiejętności kreowania wiarygodnych postaci, które – choć właściwie ani razu do nas nie przemawiają bezpośrednio – są jednak niezwykle żywe i złożone, na co wpływa również zastosowana przez pisarkę technika „wcielania” się narratora w poszczególnych bohaterów (jesteśmy więc – zarówno my, jak i narrat...

Kylara Vatta jest jedyną córką w rodzinie pełnej synów, która wbrew tradycji wybiera karierę wojskową, zamiast dołączyć do rodzinnego interesu. Dla Ky to proste: nawet dowodzenie statkiem prestiżowej floty Transportu Vattów nie może równać się ze służbą oficera na pokładzie międzygwiezdnego krążownika. To ku przygodzie, nie handlowi, rwie się jej serce. Pomimo niechęci rodziny udowadnia, że Vatta doskonale czuje się w armii. Niestety, jeden błąd ...

:-)))

kiedyś wybierałam książki z biblioteki na " chybił- trafił" Od jakiegoś czasu jestem bardziej wybredna, kieruję się zainteresowaniami. Czasem sięgam po książkę po obejrzeniu jej ekranizacji. Nie lubię kierować się gustem innych, bo zbyt wiele razy się zawiodłam ( mój gust jest widać dość szczególny ). Najgorsze jest jednak to, że poszłam ostatnio do biblioteki z ogromną listą ze schowka i nie dostałam nic! albo nie ma, albo wypożyczone....

Mam pytanie... czy "Grę w klasy" i sposób pisania Autora można w jakiś sposób porównać do Marqueza??Gry w klasy jeszcze nie czytałem, a zarówno ta książka jak i książki Marqueza są wydane w jednej serii. Pozdrawiam.

W nowej ekranizacji "Zemsty" Danielowi Olbrychskiemu grającemu rolę Dyndalskiego brakowało powagi Aleksandra Dzwonkowskiego. Za to Papkin był CDD (całkiem do <piiip!>). Gorszego Papkina w życiu nie widziałem.

ja treż czasem muszę od książek odpocząć- dzień, tydzień, miesiąc. A póżniej z tym większą ochotą do nich wracam.

Powiedzmy, że dla błądzących nadciąga konnica :) - wystarczy z linka 'odjąć' końcowy cudzysłów: http://czytelnia.onet.pl/0,1​314315,1,,0,0,0,nawias_znak_zapytania_dw​ukropek,artykuly.html

Jakaś przerwa w konkursach, czy Bogna zapomniała nas poinformować kto i kiedy dalej? :P

Dla mnie "Titanic" to jeden z kandydatów do Złotej Maliny. Jedyne co w nim można wyróżnić, to efekty specjalne. Nic więcej. Muzyka była taka sobie. Gra aktorów była bardzo sztuczna. Takie jest moje zdanie. Wy możecie mieć inne. To Wasze niezbywalne prawo.

Co do Hłaski,to zgodzę się co do podobieństwa z Kosińskim.Jednak jego pisanie przypomina mi bardziej innego literata.Może jest mniej dosadny i skandaliczny,ale podobieństwo z Charlesem Bukowskim nasunęło mi się od razu.Zresztą typ bohatera-awanturniczy samotnik,uwikłany w sidła trudnego żywota i rozterek z nim związanych,wydaje mi się tu jak najbardziej na miejscu.Obu pisarzy można też porównać pod względem ich życiorysów....Byly bardzo podobne.A...

Chciałem przez to powiedzieć,że opowiadanie mi się podobało.

czy ktoś wie, jaką część populacji stanowią leworęczni? A czym to jest spowodowane? pozdrowionka dla lewo- i praworęcznych

chemiotetapia :/

Ten człowiek siedzący naprzeciwko dostał chyba skrętu szyi patrząc w inną stronę, w końcu poczuł się zmuszony do wyjścia z przedziału i przestał całą drogę - a przecież zapłacił za miejsce siedzące (być może z miejscówką) i dlaczego nie miałby wykorzystać swojego prawa do wygodnej podróży? Dlaczego nie zostało ono uszanowane? Bo jakieś małolaty musiały się poobściskiwać? Takie (przesadne) manifestowanie intymności jest przez wiele osób odbierane ...

a ja jestem z Poznania, więc śpiewam mówiąc ( podobno ). Mnie też zdarzyło się dawno temu śpiewać - kolędy w chórze kościelnym, ale szybko zrezygnowałam, nie pamiętam już, dlaczego. Wydawało mi się kiedyś, że umiem śpiewać, ale usłyszałam jaki głos ma moja koleżanka ( jej mama śpiewa w operetce ) i od tego czasu wolę gwizdać :)

Nie zapominajcie o narodzinach... Tradycji.... :-)

Zabójcze kłamstwa. Kiedy ktoś z rodziny królewskiej płacił rachunek, o pieniądze Garrett mógł być spokojny. Znacznie bardziej niż o swoje życie. A wcale nie był przekonany, czy warto ryzykować życie dla takiej klientki, jak Maggie Jenn. Nie w świecie, w którym najwięksi oszuści w ogóle nie byli ludźmi, magia wygrywała z każdą bronią, zaś mordercy wyglądali jak czołgi. Miał jednak słabość do kobiet w tarapatach, zwłaszcza do takich kobiet, któr...

Najbardziej rozbawiła mnie "parada falliczna" i "...do naszych dziecięcych serduszek...":D

...a czytelnika pewnie raczej nie;-))).

Ja widziałem Kazię!.Zawsze po obejrzeniu programu z jej udziałem,zaraża mnie jakaś błyskawiczna "chcica" na czytanie.Ona ma to coś!

Zabójcza Księga. O Księdze Cieni krążą wśród karłów legendy. Pochodzi z czasów, kiedy człowiek jeszcze nie pojawił się na ziemi, a czarownicy tej rasy byli bardzo potężni. Niektórzy nawet bardzo mroczni. Najpotężniejszy i najmroczniejszy z nich stworzył Księgę Cieni. Teraz została ona skradziona i tylko prywatny detektyw Garrett może poradzić coś w tej sprawie. Musi się jednak bardzo spieszyć. W niewłaściwych rękach Księga Cieni może zniszczyć...

Wiedziałam, że czegoś nie zrozumiałam:-)

U nas pruszy ulotnie i jest bajkowo:-) Oczywiście to rzecz względna, ci w samochodach inaczej na to mówią.

Chi,chi,chi, aleutka nie panikuj, co nas nie zabije to nas wzmocni "...z moim skandynawskim wirusem dyskrecji...", teraz to i ja rozumiem Twój komentarz. Każdy z nas reaguje na różne sprawy w różny sposób i to jest dobrze. Każdy ma prawo do swojego zdania nawet odmiennego. Chodzi o to, aby sobie to wytłumaczyć. Cieszę się, że w biblionetce można to zrobić w miarę kulturalnie, a ja raczej dobrze sobie radzę z różnymi emocjami ludzi. Nas...

Jak to możliwe, z tym chodzeniem!-( na uczelni masz mało wyrozumiałych ludzi, a co na to wasz opiekun roku, nie mógł zorganizować pomocy przez Internet? Teraz po zniknięciu ciążących ku dołowi gipsów pewnie pofruniesz?

"Niebo dla akrobaty" poleciła mi sprzedawczyni w księgarni. Powiedziała, że jest dobre - nie kłamała... Opowiada o ludziach, którzy czują już na plecach oddech śmierci, o ich bliskich, personelu hospicjum. Pokazane są różne reakcje na fakt, iż nadchodzi ich koniec, zachowania najbliższych - ból, rozpacz, niewiara i pojednania z Bogiem. Warto przeczytać. Gorąco polecam.

Do śpiewania to ja w ogóle nie mam głosu. Nawet jak mówię to zawsze cicho, ot, taka już moja uroda że nie mam mocnego głosu. A do tego fałszuję, więc również ze słuchem coś u mnie nie tak. Ale za to podobno głos mam bardzo miły, zwłaszcza przez telefon. A co, nie ma to jak autoreklama;))