Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Wrzesień 27/103. Zapach mężczyzny Czasy studenckie, doktorat, praca. Mniej więcej wiek 20-30 lat. Definiowanie siebie poprzez związki z mężczyznami, co samo w sobie jest denerwujące i budzi mój sprzeciw. Przytłaczające jest poczucie odpowiedzialności za wszystko i wszystkich, jakie dotyka autorkę: za nieudane małżeństwo rodziców, za cudze związki, za losy i nastroje własne i cudze - przyjaciół, członków rodziny, napotykanych mężczyzn....
Jakże klasycznie wakacyjna lektura!:) Aż samej sobie zadałam pytanie, co pamiętam. A pamiętam dialog szekspirowski, Meksykańczyków (właśnie, nie Meksykanów) i ich przyśpiewki higieniczne ("myjemy uszy dla spokoju duszy!"), pytanie Poldka, co to dantejskie sceny, po którym następuje wykład Dudusia rozpoczynający się od słów: "Alighieri Dante", torbę z "prapolskim kamieniem" (co bawi mnie ogromnie dopiero dziś, kiedy retrospektywnie widzę w tym drw...
"Czy wierzy mi pani, że miałem jak najlepsze zamiary?" pyta w Dzika kaczka Gregers po tym, jak wiedziony idealistycznymi rojeniami niszczy życie rodziny swego dawnego przyjaciela Hjalmara, wymuszając "Taki ogromny porachunek, dzięki któremu będzie można zbudować nowe życie, oparte na prawdzie, bez tajemnic…" Gregers to doskonały typ idealisty, który nie rozumie, że najlepsze intencje mogą prowadzić do najgorszych następstw. Nadludzki...
Podróż za jeden uśmiech to jedna z tych książek, które swego czasu musiałam była czytać, ale kompletnie nie pamiętam wrażeń z lektury, bo zlały mi się w jedno z wrażeniami z oglądania ekranizacji. A z tej pozostały mi w pamięci głównie twarze nastoletnich bohaterów – Henryka Gołębiewskiego jako Poldka i Filipa Łobodzińskiego jako Dudusia – i epizod z udziałem Aliny Janowskiej (cioci Uli) i Jerzego Turka (kierowcy z Centrali Rybnej), recytujących ...
„jakby o swojskich Wojskach Obrony Terytorialnej oraz chłopcach z ONR” a jaki związek wojska z tym czymś?
Planeta Urantia (Ziemia) należy do: - Systemu Satania ze stolicą Jerusem i ma numer planetarny 606; Satania zawiera 619 zamieszkałych planet, a następnych 200 rozwija się w tym kierunku. - Konstelacji Norlatiadek ze stolicą Edentią - Wszechświata lokalnego Nebadon ze stolicą Salvington Nadrzędni Organizatorzy Siły mieszkają w Raju, ale działają w całym wszechświecie nadrzędnym; są organizatorami podstawowych przestrzeni-sił i stwórcami mgł...
Binio Bill za 94zł (okładkowa 149zł).
Na marginesie naszej wcześniejszej dyskusji - zobacz na co trafiłem: rcin.org.pl/Content/238037/WA303_274283_A507-DN-R-54-4_Hojka.pdf np.: "Istotnym czynnikiem przy nawiązaniu relacji pomiędzy robotnikami cywilnymi a więźniami była wymiana handlowa. Więźniowie handlowali przedmiotami uzyskanymi w Kanadzie – magazynach zagrabionego mienia. W zamian pozyskiwali niezbędną do przeżycia żywność i lekarstwa czy nawet używki. Robotnicy handlują...
Biedni w bogatym kraju: Przebudzenie z amerykańskiego snu to bardzo pesymistyczna książka. Pokazuje brzydką stronę USA – ale wiele zdziwienia mojego nie było. Autorzy obiecują konkretny plan naprawy, ale są tylko opisy punktowych działań, pobożne życzenia i utyskiwania. Ciekawa perspektywa tego, jak bardzo w Europie rozwinięte jest państwo opiekuńcze, co nawet wolnościowcy określiliby jako "naturalne" (choć niepozbawione usterek i nadużyć). Książ...
Obecnymi czasy spora część ludzkości zdaje się odbijać od jednej szajby, wpadając przy tym w drugą. Nasz kraj nie jest tutaj wyjątkiem od tej reguły, a nawet rzekłbym wiedzie w tym procederze swojego rodzaju niechlubny ''prym''. Dnia 24-tego lutego 2022 roku jedna szajba o zasięgu globalnym (niestety prawie całkowitym z chlubnymi od tego wyjątkami) została zastąpiona druga szajbą o nieco mniejszym zasięgu geograficznym. Niestety, nasza ojczyzna j...
Ja z jakiegoś powodu książki tej nie miałem, czasy były zbytnio zacofane ;) Ojciec mój był elektronikiem, z powodów zdrowotnych nie zrobił studiów, ale był w tym wybitny i sam się douczał (lata po jego śmierci dowiedziałem się, że pracował nawet w zespole projektującym działo plazmowe PF-1000; miał kilka patentów i jeździł montować swoje projekty do NRD, Rosji, a w latach 90. gdyby nie wojna w Zatoce Perskiej, już prawie wyjechał do Iraku; po...
39. Jak pokochać centra handlowe Ocena: 4,5 Gatunek: literatura polska Kilka naprawdę trafnych spostrzeżeń na temat depresji poporodowej, macierzyństwa i oczekiwań względem rodziny dziś. 40, 41,42. Zaginięcie Rewizja Immunitet Ocena: 4 Gatunek: thriller, sensacja, kryminał To moje drugie spotkanie z tym cyklem, kiedyś jedną część przeczytałam, porzucając w sumie nie wiem dlaczego, stwierdziłam, że przekonam się teraz, kto zac...
Też je mam, to wytrwały zawodnik, podobnie jak różne gatunki sansewierii, nie do zepsucia. Choć tak pisze się też o "Monkey Mask", a mnie prawie się udało. ;)
Taaa - kochane mnożące sie roslinki. 10 lat temu dostałam w spadku po babci Epipremnum złociste. Teraz siedzi już w 7 doniczkach i w sumie niektóre naprawde proszą się o dalsze rozsadzanie...
Błyskotliwa zieleń: Wrażliwość i inteligencja roślin Kiedy parę lat temu, ktoś porwał z korytarza bloku, w którym mieszkam, ustawione tam donice z kwiatami, tak byłam tym faktem poruszona, że opisałam ze szczegółami to wydarzenie w recenzji Kryminalny listopad obsadzając się nieomal w roli Profesorowej Szczupaczyńskiej, bohaterki cyklu retro kryminałów, tropiącej sprawców tej bulwersującej kradzieży. W końcu jednak, gdy już mi trochę przeszło,...
To bardzo ciekawe, co piszecie. Ja nigdy nie marzyłam o żadnym konkretnym zawodzie. Wmawiano mi, że mam predyspozycje i umiejętności do pewnych zawodów, ale sama o nich nie marzyłam. Jednak z biegiem czasu zaczęłam wykreślać zawody, których na pewno nie mam ochoty lub możliwości wykonywać: nie chciałam już więcej mieć nic wspólnego z muzyką, nie chciałam pracować w warunkach "na świeżym powietrzu" cały dzień, nie mogłam pracować w laboratoriac...
We wczesnym dzieciństwie chciałam być nauczycielką. Była to chęć czysto mimetyczna - dziecko chowane w nauczycielskim domu uważało pewne rzeczy za oczywiste. Mama swoim narzekaniem i bardzo realistycznym osądem warunków pracy wybiła mi to z głowy, jak uważała - skutecznie. W szkole podstawowej, pod wpływem różnych lektur, marzyłam, żeby być szarą eminencją. Najlepiej kardynałem Richelieu, ale na to już nie było szans. W takim razie kimś innym...
Pomyślmy... Najpierw był inżynier, bo rodzice to inżynierzy. Jeszcze nie wiedziałam, co to inżynier, ale rodzice są super, więc też chcę być super... Potem był przez chwilę weterynarz. Mojej babci się nie spodobało. Opowiedziała mi, jak przebiega poród krowy. Szczegółowo. Przeszło mi. Krótki romans z archeologią, chyba pod wpływem Indiany Jonesa. Szybko zmieniłam zdanie. W gimnazjum myślałam o dziennikarstwie - nie śledczym , ale taki...
Też tę książkę miałam, ale co wpisywałam, nie mam zielonego pojęcia. Natomiast kolejność zawodowych marzeń - całkiem nieźle. Najpierw chciałam pracować w księgarni, tak jak moja ciocia (ona miała tylko przyuczenie zawodowe, ja chciałam iść do technikum księgarskiego, ale w mieście takiego nie było, a dojeżdżać mi się nie chciało). Potem zafascynowała mnie chemia i wybierałam się do technikum chemicznego, ale jak wyżej. Gdzieś w połowie ósmej ...
Jakiś czas temu wpadła mi w rękę książka, którą czytałam będąc nastolatką - W cztery oczy: Tylko dla dziewcząt!, przez lata do niej nie zaglądałam. Na pierwszych stronach były pytania i miejsce na odpowiedzi. Wzruszyłam się, gdy przeczytałam co tam wtedy napisałam. Ale zaszokowała mnie odpowiedź na pytanie o wymarzony zawód. Mając 13-14 lat napisałam - historyk, archeolog, plastyk lub geograf. Dlaczego zaszokowała? Bo... moja jedna córka jest h...
To jak ktoś chętny, zapraszam do współpracy – znalazłem link do zestawienia serii (nie jest dostępny z poziomu żadnego menu): www.biblionetka.pl/s.aspx?l=A [co więcej – hiperłącze nie jest rozwikływane…]
PIW ma chyba jeszcze lepiej serie uporządkowane, ale też chyba już i tak większość mamy opisaną. Trzeba by przejrzeć katalog dokładniej - ale to raczej w tzw. wolnej chwili ;-)
Mam wrażenie, że inne nie mają tak dobrze zorganizowanych serii i ścisłej klasyfikacji tytułów. Czarne tu przewodzi moim zdaniem. No i istotnie znakomita większość tytułów do jakiejś serii należy. Plus misz-masz był przepotworny!
To teraz czas na pozostałe wydawnictwa :-)
Sądzę, że tak właśnie jest. Dlatego nie widzę powodu, by dla książek jedynego wydawnictwa tworzyć w katalogu bnetki wyjątek w postaci nieistniejącej serii.
W uwagach do serii jest eksplikacja: "Uwagi: "Poza Serią" wydawnictwa Czarne nie jest serią wydawniczą sensu stricto, a jedynie zbiorem tytułów, które nie zostały przypisane do żadnej z jego formalnych serii wydawniczych. Ponieważ jednak wydawnictwo Czarne "Poza Serią" traktuje jak równoprawną serię, znalazła się ona także w katalogu Biblionetki. "
Może to jest po prostu informacja dla czytelnika: te książki wydajemy poza jakąkolwiek serią, chociaż mamy tych ostatnich wiele?
Co do zasady się zgadzam. Choć oczywiście nie widzę tu także wielkiego problemu istnienia swoistego "worka" na nienależące do serii pozycje, jeśli jest to zgodne z zamysłem czy praktyką wydawnictwa. Wydaje mi się, że kiedyś była jakaś dyskusja na BNetce, jak do tego podejść i ostatecznie konsensusem było przyjęcie konwencji z serią pn. "Poza serią [Czarne]". Nie modyfikowałem nawet owej serii, bo nie to było moim celem, tylko normalizacja nazw se...
Książki należące do jakiejś serii wydawniczej mają na okładce logo tej serii, wspólną szatę graficzną, wspólny format, wspólną tematykę itp. W tym przypadku żaden z powyższych warunków nie jest spełniony. Po prostu wydawca na swojej stronie prezentuje książki nie należące do żadnej serii, czyli od Sasa do Lasa. Właśnie dlatego tak nazwał tę rzekomą serię. Tak uważam.
Ekranizacja tej wartościowej klasyki w reżyserii Polańskiego w najbliższy poniedziałek (19.06) o 20:55 w TVP Kultura.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)