Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Postaram się bardziej Cię zachęcić. Mam nadzieję, że mi wyjdzie. Na razie chaotyczne myśli po głowinie mi krążą i jakoś nie bardzo chcą się składać. Jutro spróbuję je okiełznać. :))
Szczęśliwi, którzy mają wakacje! Już cieszę się na myśl o tym czymś na temat "Prowadzącego". I oczywiście pamiętam o nim. :-)
"Ta dziewczyna da wam dzisiaj wszystko. Spełni każde wasze życzenie. Dzisiaj ona jest tu tylko dla was!". Któż by pomyślał, że pod tak pięknym tytułem, kryje się tak drastyczna treść, która do dzisiaj wzbudza we mnie dreszcze na całym ciele. Gdybym przed lekturą tej książki, wiedziała czego mogę się po niej spodziewać, chyba nie zaryzykowałabym jej przeczytania. Zapytacie dlaczego? Otóż, pokazany poprzez dosadne opisy ogrom barbarzyństwa i c...
Dokładnie. Nigdy więcej, bo zwyczajnie szkoda czasu!
To masz dobre wspomaganie. :) Ja chyba jeszcze przed wyjazdem podrzucę coś na temat Prowadzący umarłych: Opowieści prawdziwe: Chiny z perspektywy nizin społecznych, czyli znowu Chiny. Co prawda czytałam wcześniej, ale jak zasiadłam by porobić notatki, to okazało się, że ponowne spotkanie jest tak samo fascynujące jak pierwszy kontakt i wessało mnie zupełnie. Na wakacje zabiorę W cieniu drzewa granatu, ale planuję dość intensywnie spędzać czas...
Szczerze mówiąc, ja byłem daleki od zachwytu. W mojej opinii to tani, źle napisany wyciskacz łez. A już końcówka poprowadzona pod hasłem: "zobaczcie w jednym akapicie, co się stało u naszych bohaterów" jest żenująca. Dałem temu 3, ale to była za wysoka ocena. Nigdy więcej Evansa.
"Mały budzik brzuchaty - Drr, drr!... - woła co ranka." - tak zaczynała się jedna z moich ulubionych książeczek z dzieciństwa. Zegar jest wierszykiem opisującym rozkład dnia dwójki dzieci, Ewy i Janka. Szczególną uwagę zwraca na upływające godziny i wszechobecne zegary. Może to dlatego nigdy nie identyfikowałam się z żadnym z dzieci, lecz z budzikiem brzuchatym - do tego stopnia, że przez pewien czas codziennie rano biegłam witać rodziców okrzy...
Mała, niepozorna książeczka, która potrafi wycisnąć ogrom łez. Historia możnaby powiedzieć stara jak świat - ktoś, kto był kiedyś dobry, stał się zły i pazerny, a potem nagle zachodzi w nim przemiana i pragnie zadośćuczynić swoim "ofiarom". A wszystko w klimacie bożonarodzeniowym. Stokrotki w śniegu to po prostu dobrze skonstruowany wyciskacz łez, z oczywistym przesłaniem. Trochę zapachniało mi Coelho, a Dickensem wprost kipiało...
Chłopiec z latawcem to dowód na to, że nie ma co kierować się opinią innych. Z lekką rezerwą zabrałam się do tej lektury, a po dwudzistu-trzydziestu stronach wadłam jak śliwka w kompot. Mimo, że temat znów (jak przy "Sorry") dla mnie bolesny, bo związany z krzywdą czynioną najmłodszym, bezbronnym, nie mogłam się od niej oderwać. Do tego opis innej kultury niż nasza, spowodował, że książkę pochłonęłam. Podobnie jak "Tysiąc wspaniałych słońc" tego ...
Długo musiałam czekać na lekturę Modliszka, ale się opłaciło. Bardzo ciepła, wesoła, mimo powagi tematu. Podobała mi się zdecydowanie bardziej niż dwie kryminalne pozycje z serii o komisarzu Dynii. Wolę takie obyczajowe wydanie pani Matuszkiewicz. I na pewno jeszcze się z nią spotkam nie raz.
Jedyną wadą, jaką mogę przypisać Papierowa dziewczyna to wydanie kieszonkowe, w jakim dane mi było czytać tę powieść. Poza tym, wbrew pierwszym pozorom, lektura wciągająca, historia niebanalna, bohaterowie nieprzeciętni, z dużym poczuciem humoru. Możnaby powiedzieć lekko, łatwo i przyjemnie, ale jest w niej jeszcze to nieuchwytne coś, co nie pozwala tak generalizować.
Idąc za ciosem przeczytałam Zdarzyła się miłość. Niestety to najsłabsza powieść Berg, jaką czytałam. Zdecydowanie poniżej poziomu "Domu otwartego", nie mówiąc już o "Pozostań sobą", której do pięt nawet nie dorasta.
Odkąd Sorry zagościła na mojej półce nieustannie mnie przyciągała i odpychała. Niewiedzieć czemu... Rzeczywiście sposób prowadzenia narracji przez Drvenkara jest nowatorski na tle innych współczesnych książek z tego gatunku. Historia też jest bardzo oryginalna, żadne tam zabili go i uciekli,a potem ich złapali. Niemniej jednak, nie mogę powiedzieć bym była nią zachwycona od początku do końca. Na pewno nie odpowiadała mi w niej historia pewnego ma...
Niektóre książki wpadają nam w ręce zupełnie przypadkowo. Z Dziedzictwo Ariany było może nie do końca tak czysto przypadkowo (czasem dobry duszek podtyka takie małe perełki), ale lektura była zupełnie nieplanowana. Wbrew pozorom, że to kolejna obyczajówka z francuską prowincją w tle, okazało się, że autorka ma coś więcej do przekazania niż tylko ładne krajobrazy. Czytana w "odpowiednim" momencie życia, może dać wiele do myślenia. Czekam na cią...
Ja też mam w planach powrót do Omara. Widziałam w biblio polski przekład i postanowiłam sięgnąć po niego w swoim czasie. Ale powolutku. Tego lata zaniemogłam czytelniczo, ale na szczęście już stopniowo wracam do formy z "Cesarzem" Kapuścińskiego. :-)
Kiedy ma się gorszy dzień książka taka jak Romans z trupem w tle jest wprost nie do przecenienia. Oczywiście, o ile dysponuje się kilkoma wolnymi godzinami albo umiejętnością szybkiego czytania. Na jesienne wieczory, często połączone z chandrą - polecam bez dwóch zdań.
Nic dwa razy się nie zdarza. I dlatego z tej przyczyny.... Dom otwarty nie może się równać do "Pozostań sobą". Mimo, że ta książka jest napisana bardzo dobrze,a temat równie nielekki, to wypada zdecydowanie gorzej na tle poprzedniej przeczytanej przeze mnie tej autorki. Może gdyby kolejność lektur była odwrotna, byłabym mniej krytyczna. Ale to chyba tylko dzięki temu, że poprzeczka nie byłaby ustawiona tak wysoko.
Jak dobrze sprzedać coś, co właściwie ma niewiele do przekazania? Wymyślić chwytliwy tytuł. I tyle, co mam do powiedzenia o Jak dobrze wyglądać nago. Szkoda czasu. Nawet jeśli miałby to być czas poświęcony na przerzucenie stron przy półce w empiku.
Kochający na marginesie to moje nowe odkrycie z kręgu literatury skandynawskiej. Uwielbiam taki (zimny, surowy) klimat, taki temat (wyobcowanie ze społeczeństwa), takich bohaterów (niebanalnych, z problemami, wrażliwych, inteligentnych). Myślałam, że po przeczytaniu wszystkiego co Mankell napisał o Wallanderze, nie spotkam już tego, co mnie tak zafascynowało. A jednak!! Szybko zaczęłam szukać kolejnych powieści Nilsson. Na szczęście jest ich jesz...
Sekret najpilniej strzeżony, choć całkiem ciekawy, potwierdza regułę starą jak świat - rzadko kiedy udaje się stworzyć całą serię książek na podobnym poziomie. Niestety i Archer złapał się na tym, że jego trylogia jest nierówna, a ostatnia część najsłabsza ze wszystkich. Czyżby pisana "na siłę"?...
Don Camillo i jego trzódka nie stał się moim ulubionym bohaterem. Czytałam raczej z "obowiązku", bo darowanemu,a raczej wędrującemu, koniowi w zęby się nie zagląda. Niestety poległam przed końcem. Jak dla mnie nudne, bez zapowiadanego humoru.
Tak to już jest z prozą Archera, że wciąga. Niecierpliwie czekałam na chwilę, gdy wezmę do ręki Za grzechy ojca - drugą część trylogii o rodzie Cliftonów. I oczywiście nie zawiodłam się. Niby nic takiego, a jednak każdą wolną chwilę poświęcałam na jej lekturę.
Dobrze napisana książka z intrygującą fabułą. Naprawdę poprawna pod każdym względem. Jak wiele innych, dlatego Marionetka jakoś szczególnie nie zapadła mi w pamięć.
A book I'd like to describe is „Thiaoouba Prophecy” by Michel Desmarquet. For some reason the book can't appear on Biblionetka, but it's interesting enough to write something about it. (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)...
Niewątpliwie pionierzy mieli przed sobą trudną drogę do pokonania: niechęć społeczeństwa, brak akceptacji przez najbliższych czy też biurokrację. Mimo tego nie poddawali się i przecierali szlaki dla przyszłych pokoleń. Szanuję ich za to i podziwiam. Tym większy szacunek należy się kobietom-pionierkom, które musiały zwalczyć dużo więcej przeciwności losu niż mężczyźni. Do nich należy Ginko Ogino, pierwsza japońska lekarka. Na podstawie jej bio...
Aaaach, z jakim sentymentem przeskoczyłam od herbaty do wina. Chyba powrócę znowu do Chajjama. :)
"(...) książkę z bajki to jest ciacho, ale jak go nie ma, to dobrze mieć i kucharza, który to ciacho piecze albo nawet ciecia, który zbiera po nim okruszki". Rodzicielstwo to rola przeznaczona nie dla każdego. Nie każdy bowiem został stworzony do tego, by zasługiwać na miano matki czy ojca. Niektórzy po prostu się do tego nie nadają, co nie oznacza, że nie mają dzieci. Zastanówcie się przez chwilę, co byście zrobili, gdyby pewnego dnia okaza...
Drugi rok akcji gdzieś przemknął niezauważony. Tempo trochę zmalało - tylko 13 przykurzątek w drugim roku akcji. Daje to jednak nadal 1 zapomniane polskie dzieło miesięcznie. Akcję lubię bardzo, grzebię sobie, szukam zapomnianych rzeczy. Nadal głównie kieruję się Kuncewiczem. Mój plan głębszego zapoznania się z XXleciem wciąż trwa.
To nie jest książka smutna, tak jak nie jest smutnym krajem Belgia. To jest książka prawdziwa. "Cały smutek Belgii" autobiograficzna powieść Hugo Clausa opowiada o wojennych latach dzieciństwa i młodości Louisa Seynaeve, alter ego autora. Bohatera poznajemy w roku 1938 jako jedenastoletniego chłopca w szkole z internatem prowadzonej przez zakonnice. Kiedy kończy się powieść, w powojennym roku 1946, Louis ma już lat 19 i właśnie chce wydać swo...
Dzięki, to w sumie wystarcza, by mnie zainteresować, bo chętnie czytam książki o efektach politpoprawności i tolerancjonizmu :)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)