Autor: dolores_
Data dodania: 04.07.2011 15:23
Jestem na świeżo po lekturze "Kociej kołyski" Kurta Vonneguta (Kocia kołyska). Nie chcę pisać o zagładzie ludzkości, o unicestwieniu świata Lodem-9, wynalazcy bomby atomowej, tragicznych losach mieszkańców San Lorenzo. chcę zapamiętać Boko-maru, czyli intymny związek dusz i ciał zamknięty w rytuale stykających się stóp. Vonnegut stworzył religię na potrzeby powieści, na potrzeby bohaterów łaknących stabilizacji i czegoś pewnego. Stworzył religię będąca kłamstwem i stekiem bzdur, a jednak dająca ...
Autor: nialla
Data dodania: 31.05.2014 13:57
„– Aha. Tak więc podczas jednej z takich bezsennych nocy zostałem z ojcem. Staraliśmy się znaleźć jakiegoś żywego pacjenta, którego można by leczyć, ale w łóżku, za łóżkiem znajdowaliśmy same trupy.
I wtedy ojciec zaczął się śmiać! Nie mógł przestać. Wyszedł na dwór z ręczną latarką. Chichotał bez przerwy, a promień światła z jego latarki tańczył po trupach ułożonych w stosy. Położył dłoń na mojej głowie i wie pan, co mi wtedy powiedział ten wspaniały człowiek?
– Nie.
– Synu – powiedział do...