Użytkowniczka ka.ja odwiedziła rozległe terytorium książek o Żydach i Izraelu i wybrała dziesięć najlepszych, jej zdaniem, spośród nich. Oto efekty jej pracy:
1. Żydzi dnia powszedniego (Perle Jehoszua) - przepięknie napisana w jidysz i przetłumaczona na polski opowieść o zwyczajnym życiu żydowskiej rodziny w Radomiu końca XIX wieku. Tamtego świata już nie ma, prawie nic po nim nie zostało, tym cenniejszy jest zapis wspomnień. Poza warstwą dokumentalną to jest po prostu pięknie napisana książka o dorastaniu, wzruszająca, szalenie zabawna i mądra.
2. Nowolipie (Hen Józef (właśc. Cukier Józef Henryk)) - to także zapiski z krainy dzieciństwa, wspomnienia żydowskiego chłopca z warszawskiego Nowolipia, tym razem z pierwszej połowy XX wieku z lat poprzedzających wybuch wojny i koniec tego świata. Książka dla odmiany napisana nie w jidysz, a po polsku; najpiękniejszą, najczystszą polszczyzną.
3. Zając o bursztynowych oczach: Historia wielkiej rodziny zamknięta w małym przedmiocie (Waal Edmund de) - biograficzna powieść o rodzinie zamożnych Żydów Ephrussich opowiedziana z perspektywy przechowanej przez najgorsze czasy kolekcji japońskich figurek.
4. Baronowa jazzu (Rothschild Hannah) - kolejna książka biograficzna, tym razem o Rotschildach i o jednej z najbardziej ekscentrycznych (czy na pewno? konkurencja była spora w tej rodzinie) córek tego rodu - Pannonice, która zakochała się w jazzie. W tle cała plejada postaci wybitnych.
5. W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa (Åsbrink Elisabeth) - antysemityzm po szwedzku. Znakomity reportaż o losach narodu żydowskiego opowiedzianych poprzez historię chłopca w ostatniej chwili przed Zagładą wysłanego przez rodziców z Austrii do Szwecji. Jedna z tych książek, które zadają naprawdę ważne pytania i nie formułują jednoznacznych odpowiedzi.
6. Dlaczego nie przyjechałaś przed wojną? (Doron Lizzie) - zamknięty w dwudziestu opowiadaniach dramatyczny zapis losów matki i córki. Matka przeżyła Zagładę, dotarła do Izraela i rozpoczęła tam nowe życie jednocześnie wciąż przeżywając Zagładę. Córka na swój sposób próbuje ją zrozumieć. Piękna, empatyczna opowieść pozbawiona ckliwości, chwilami szorstka, ale czuła.
7. Neuland (Nevo Eshkol) - w Izraelu wciąż trwają mniejsze lub większe wojny, nikt nie czuje się bezpiecznie, wielu ludzi przeżywa latami traumy i urazy z kolejnych starć. Na tym tle rozgrywa się historia poszukiwania zaginionego ojca i utraconej utopii. Z tej strony Izraela i Izraelczyków nie znałam.
8. Wśród swoich (Oz Amos) - opowiadania o codziennym życiu w kibucu, o troskach, miłościach, lękach i wspomnieniach. Same perełki. Najlepsze historie to te, które mogły się zdarzyć tylko w określonym miejscu i czasie, ale jednocześnie uniwersalne dla każdej epoki i każdego miejsca na mapie, Ozowi udaje się pisać właśnie tak.
9. Krasnoludki nie przyjdą (Shilo Sara) - tuż przy granicy Izraela z Libanem nigdy nie jest naprawdę spokojnie, dzieci bawią się w wojnę z terrorystami i całkiem na serio chowają się przed atakami terrorystycznymi. Główna bohaterka jest wdową, matką, sąsiadką, a przede wszystkim kobietą na skraju załamania nerwowego. Zankomity język, narracja, która wręcz hipnotyzuje.
10. Byliśmy przyszłością (Neeman Jael) - jedno z największych moich zaskoczeń literacko-kulturoznawczych. Wspomnienia z domu dzieci w kibucu spisane czymś w rodzaju głosu zbiorowego, pozbawionego indywidualizmu tak, jak pozbawione indywidualizmu było dzieciństwo małych kibucników. Wielokrotnie podczas czytania miałam dreszcze.