Dodany: 28.03.2014 10:51|Autor: carmaniola

Czytatnik: dumki-zadumki

3 osoby polecają ten tekst.

2014 - rok z Carlosem Fuentesem


Tak sobie postanowiłam: ten rok poświęcę czytaniu prozy Carlosa Fuentesa. I nie to żebym jej w ogóle nie znała - to niemożliwe ze względu na moje ciągotki do literatury latynoamerykańskiej, ale chciałabym przeczytać więcej i staranniej przyjrzeć się jego twórczości; może też nieco skomentować każdą książkę, bo jakoś mało pod tymi pozycjami wpisów.

Stary gringo (Fuentes Carlos) - pierwsze, bardzo nieudane spotkanie z twórczością tego pisarza. Może czas powtórzyć - to maleństwo.

Terra Nostra (Fuentes Carlos) - czytana, wysoko ceniona, planowana do powtórki i próby zrecenzowania.

Kryształowa granica: Powieść w dziewięciu opowiadaniach (Fuentes Carlos) - czytane, ocenione na 4.

Łeb hydry (Fuentes Carlos) - czytane, ocenione na 4.

Śmierć Artemia Cruz (Fuentes Carlos) - czytane, oceniona na 5. Kolejna wielka powieść; planowana powtórka.

Pogrzebane zwierciadło (Fuentes Carlos) - czytane, oceniona na 5. Ze względu na to, że owa pozycja w ogromnym stopniu jest objaśnieniem "Terra Nostry" trzeba będzie powtórzyć choćby we fragmentach.
- - -

2014

Zmiana skóry (Fuentes Carlos) - mam chyba pecha do "początków", bo mój powrót do twórczości Fuentesa znowu nieudany. Umęczyłam się przy tej powieści straszliwie, nie ze względu na jej konstrukcję, lecz raczej na wybitnie małe zainteresowania problemami niemocy twórczej jednego z bohaterów (tego, który ponoć był najbliższym odbiciem postaci autora. Cóż...). Trzymały mnie przy tej powieści, o dziwo, nie meksykańskie klimaty, lecz wspomnienia Franza - budowniczego obozów śmierci. Scena żydowskiej orkiestry grającej przed Eichmannem Requiem Verdiego na długo zostanie mi w pamięci.

Instynkt pięknej Inez (Fuentes Carlos) - Powtórka, podniesiona ocena, jest recenzja: Stygmaty przeszłości

Kraina najczystszego powietrza (Fuentes Carlos) - debiut powieściowy Fuentesa. Napisałam, że w planach na najbliższy miesiąc (nie pamiętam który). Plany zrealizowałam, oceniłam na 4,5, zajrzałam pod koniec września i... tabula rasa. Nic nie pamiętam! Totalnie, absolutnie nic! Edit: Kłamałam: czytając "Adama w Edenie", co nieco mi się przypomniało.

Adam w Edenie (Fuentes Carlos) - ocena 4. To przedostatnia powieść Fuentesa, potem powstała jeszcze tylko "Vlad" nieprzetłumaczona na język polski. Jakby przeczuwał... W "Adamie w Edenie" pojawiają się nawiązania do "Terry Nostry" - tak ja to odbieram. Podobnie jak tam i w tej powieści, pod jej koniec rozmowę prowadzą pisarze. Tym razem są to Tomás Eloy Martínez (Argentyna) i Sergio Ramirez (Nikaragua). Taka dosyć znamienna ta rozmowa:

"- Czyli literaturę sobie wyobrażamy, a tylko w kinie widzimy?
- Nie. Literaturze przypisujemy takie obrazy, jakie chcemy.
- A kinu nie?
- Tylko po zgaszeniu świateł i zamknięciu oczu.
- Poproszę dulce de leche.
W Argentynie nie używa się określenia cajeta.
- „Maksiu, pajeta”, prosiła obłąkana cesarzowa Charlotta, przywołując w jednym wspomnieniu swego męża, który dla niej nigdy nie umarł, i ulubiony meksykański deser, którego nikt jej nigdy choćby z litości nie podał.
- A co to ma wspólnego z powieścią „Adam w Edenie”, którą właśnie czytasz?
- Wszystko i nic. Skojarzeniowe tajemnice lektury.
- Chodzi o to by odwlec rozwiązanie?
- Nie ma rozwiązania. Jest lektura. Czytelnik stanowi rozwiązanie.
- Czytelnik odtwarza czy stwarza?
- Interesująca powieść wymyka się pisarzowi z rąk. Raczej…"*.

Jest to również dalszy ciąg dyskusji pisarza ze świętym Augustynem. Rozpoczętej właśnie chyba w "Terra Nostrze".

Urodziny (Fuentes Carlos) - ocena 4. Każdy akapit z osobna podobał mi się bardzo - Fuentes pięknie pisze. Problem w tym, że poskładanie akapitów w tym maleństwie do niczego mnie jeszcze nie doprowadziło tzn. bardzo ogólnie i raczej przeczuwając niż rozumiejąc wiem, ale... Ale w końcu zmusiło do odłożenia kolejnej książki na chwilę, przemyślenia i zapisania wniosków w recenzji: Wieczność w starym fotelu

Paskudne wydawnictwo zostawiło nieprzetłumaczone zdania po łacinie - dość istotne - nie rozumiem jak można było nie dać kilku przypisów...


- - -
Carlos Fuentes, "Adam w Edenie", przeł. Barbara Jaroszuk, Świat Książki, 2012, s. 182.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1341
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: adas 31.03.2014 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie postanowiłam: t... | carmaniola
Czytałem "Zmianę skóry" bardzo dawno i jestem pewien, że się w niej kompletnie pogubiłem. Nie wiedziałem o co chodzi, kto mówi w danym momencie itd.

"Stary gringo", choć rzeczywiście nie jest to powieść rewelacyjna (teraz trochę więcej wiem o rewolucji meksykańskiej, więc może być, że pewne aspekty nie uciekły), ale czytałem ją właśnie po załamaniu się niemożnością zrozumienia kilku dzieł Fuentesa i oceniłem pozytywnie.

Prawdziwym odkryciem okazał się jednak Ambrose Bierce, czyli bohater (nie pamiętam czy wymieniony z nazwiska) książki. Facet uchodzi za jednego z klasyków, zapomnianych?, amerykańskich opowiadań (makabrycznych, nie do końca realistycznych) i tłumaczono go też u nas. Genialne są jego opowiadania poświęcone wojnie secesyjnej. Zdarzają się słabsze w innych tematach, ale ogólnie bardzo na plus.
Użytkownik: carmaniola 01.04.2014 10:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałem "Zmianę skóry" b... | adas
W "Zmianie skóry" komplikował wszystko dodatkowy, piąty narrator, który na końcu się podpisuje nazwiskiem z powieści (chyba Hugo albo Dickensa) leżąc w pieluszkach na stopniach klasztoru - azylu umysłowo chorych i będąc zjadanym przez żółtego psa ... Hihihiiiiiiiii - zaśmiała się dziko carmaniola ponownie wpadając w oszołomienie na samą myśl o tej powieści.

Na początku nie było jeszcze tak źle i jakoś dawałam radę, ale jak ożyły marionetki karła i zaczęły odgrywać role przyjaciół Franza (architekta obozów) to zaliczyłam totalny odlot. Sama nie wiem jak dotarłam do końca, ale to pod koniec jest jedna z najbardziej przejmujących scen, kiedy orkiestra żydowska ma zagrać koncert na cześć Eichmanna - Requiem Verdiego miało być ich łabędzią pieśnią a stało się bohaterskim wyzwaniem. I jest w tym tyle ognia, tyle napięcia w relacji Fuentesa. On musiał bardzo mocno przeżyć wizytę w naszych krajach i musieli mu pokazać obozy koncentracyjne: wzmianki o ludobójstwie pojawiają się w "Instynkcie pięknej Inez", powstaje "Łeb hydry"... Muszę sobie zacząć zapisywać "obsesje" Fuentesa: lustra, pamięć, kryształy, obozy śmierci...

Ze "Starego gringo" nie pamiętam nic - jak o nim myślę to mam przed oczyma starego kowboja w kapeluszu zsuniętym na oczy jadącego na człapiącym koniu przez pusty bezkresny step - chyba będę musiała powtórzyć. Dzięki za wzmiankę o Ambrosie Bierce - niczego dotąd nie czytałam, na pewno zajrzę do jego opowiadań.
Użytkownik: Tiste Andii 28.04.2022 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie postanowiłam: t... | carmaniola
"To przedostatnia powieść Fuentesa, potem powstała jeszcze tylko "Vlad" nieprzetłumaczona na język polski. Jakby przeczuwał..".
Potem napisał "Carolina Grau"...

Nie wiem co przeczuwał ów autor ale "Vlad" nie jest raczej powieścią i nie powstał jako ostatnia pozycja książkowa (powieściowa?) po "Adamie...".
Wcześniej mamy zbiór opowiadań: "Inquieta compañía", który zawiera: "El amante del teatro", "La gata de mi madre", "La buena compañía", "Calixta Brand", "La bella durmiente", "Vlad" a ukazało się to chyba w 2004 r., zatem pięć lat przed "Adamem...".

... ale co ja tam wiem o spuściźnie Fuentesa...

Użytkownik: Tiste Andii 28.04.2022 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie postanowiłam: t... | carmaniola
Będąc miłośnikiem twórczości tego autora wiedziałbym w jakiej kolejności pojawiały się jego teksty.

"Adam w Edenie (Fuentes Carlos) - ocena 4. To przedostatnia powieść Fuentesa, potem powstała jeszcze tylko "Vlad" nieprzetłumaczona na język polski".

Otóż ów "Vlad" został wydany przed "Adamem...", pojawił się w wydanym jakieś sześć lat przed "Adamem..." zbiorze: "Inquieta compañía".

Może czas poznać Funtesa bardziej rzetelnie?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 28.04.2022 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Będąc miłośnikiem twórczo... | Tiste Andii
Jestem miłośnikiem twórczości Zajdla, ale średnią mam świadomość, w jakiej kolejności ukazywały się jego teksty – dlaczego uważasz, że definicja "miłośnika" zawierać musi cechę dotyczącą tego typu wiedzy? Co innego jakiś ekspert-literaturoznawca, specjalizujący się w polskim SF czy fantastyce socjologicznej…
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: