Dodany: 11.08.2008 17:55|Autor: kasia9216

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Czarownica z Portobello
Coelho Paulo

Neogrecka bogini, New Age i brazylijski guru


Po "Czarownicę z Portobello" sięgnęłam, będąc już dość zmęczona pisarstwem Paolo Coelho. Zawsze zadziwiał mnie fenomen brazylijskiego pisarza. Pierwsza z jego powieści, którą czytałam, "Alchemik", wzbudziła moje szczere zainteresowanie, ale z każdą kolejną było już tylko gorzej. "Czarownica z Portobello" nie jest tu wyjątkiem.

Autor w każdej ze swoich książek używa tego samego schematu: zagubiony człowiek usiłuje odnaleźć sens życia. Zmienia się tło, zmieniają postacie, ale zasadniczy sens pozostaje taki sam. To, co w pierwszych książkach Coelho było odkrywcze, i, jak twierdzą zagorzali fani autora, zmieniło ich życie, powtarzane po raz kolejny staje się tylko nic nieznaczącym banałem.

Tym razem bohaterką książki jest Atena, lub inaczej Shirin Khalil. Porzucona przez Cygankę w Transylwanii, wychowana w Bejrucie, zamieszkała w Londynie. Autor od pierwszych stron usiłuje wpoić w czytelnika głębokie przekanie o niezwykłości bohaterki. Atena już w najmłodszych latach widuje duchy, potrafi przepowiedzieć przyszłość i doznaje tajemniczych objawień. Następnie, rozczarowana nudną i nierozwijającą się religią chrześcijańską, szuka ukojenia w śpiewie religijnym, tańcu i kaligrafii, by w końcu założyć własną sektę.

Coelho wielokrotnie pisał o rozmaitych nowych ruchach religijnych, ale tym razem czytałam o tym z wyjątkowym niesmakiem. Chrześcijaństwo w tej powieści w niczym nie przypomina jednej z największych religii świata. Coelho swobodnie cytuje i parafrazuje Biblię, dostosowując ją do swoich potrzeb, dając czytelnikowi obraz skostniałej, sformalizowanej i wypaczonej religii, co tym silniej podkreśla obraz nowych, świeżych i odkrywczych wierzeń wyznawanych przez Atenę. Porównanie Shirin z Jezusem, którego notabene dokonuje chrześcijański ksiądz, jest po prostu żenujące - nie ze względu na uczucia religijne katolików, ale zadziwiającą wręcz naiwność i płytkość doświadczonego, zdawałoby się, autora.

Dosyć ciekawy wydaje się pomysł, by główną bohaterkę przedstawić na podstawie wypowiedzi różnych osób. Niestety, wkrótce okazuje się, że nie ma w tym nic kontrowersyjnego - wszyscy w zasadzie odbierają Atenę podobnie.

Im dłużej czytałam, tym mniej rozumiałam książkę. Jaki cel na przykład ma sekta zrodzona w wyobraźni autora? Coelho nie mówi na ten temat nic wyraźnego. Mnóstwo niejasnego, skomercjalizowanego okultyzmu, płytki mistycyzm, kilka haseł feministycznych i już możesz zostać mistrzem duchowym gwiazdki pop.

Nie bardzo wiadomo, co autor chciał przekazać. Życie jest złe, świat jest zły, religia jest zła, nauka jest zła - więc co właściwie ma sens? Bo kilka haseł w stylu "Wielka Matka", "energia kosmosu", "łono Ziemi", rzuconych od niechcenia, mnie zupełnie nie przekonuje i świadczy o pójściu na łatwiznę. Te fundamentalne prawdy, które objawia autor, rozmaici prorocy i Mesjasze głosili już od wieków.

Coelho bawi się we wróżkę, daje czytelnikowi niejasne rady, układa zagmatwane horoskopy, które każdy może odbierać według własnego gustu. Tyle że recepta na życie, którą autor rzekomo odkrył i stara się przekazać czytelnikom, coraz mniej przekonuje. Nie wystarczy stosować się do wskazówek Brazylijczyka, bo świat wcale nie jest taki prosty, jak w jego powieści. Za dużo w tej rzeczywistości magii i błahych problemów, a za mało realnego życia. Czyżbyśmy doczekali się "opium dla ludu" w nowym wydaniu? Nawet nie, ta filozofia nie daje choćby chwilowego oderwania od "okrutnego, gnębiącego nas" życia...

Nie podobała mi się treść książki, ale zupełnie rozczarowało mnie zakończenie. Nie dość, że przewidywalne, to jakby żywcem wyjęte z kiepskiego czytadła sensacyjnego. Co bardziej przezorni wydawcy zadbali o to, aby czytelnik znał rozwiązanie już po przeczytaniu treści na okładce...

Myślę, że w przypadku brazylijskiego pisarza zachodzi podobne zjawisko, jak niegdyś u Williama Whartona. Wharton napisał dwie świetne książki ("Tato" i "Ptasiek"), po czym zajął się ich powielaniem. Coelho robi podobnie. Byle więcej napisać, byle więcej pieniędzy.

Jedyny plus "Czarownicy z Portobello" to prosty język, który rozumie nawet najmniej wykształcony odbiorca. Niestety, w małym stopniu dodaje on książce lekkości odbioru. Autor w coraz mniejszym stopniu "działa słowem" na czytelnika.

Miałam wrażenie, że Paolo Coelho sam trochę się pogubił w życiu. Może powinien być ostrożniejszy w udzielaniu rad czytelnikom? Stara się przekonać, że jedynie poprzez New Age możemy odkryć, czym jest miłość. Chyba niewielu się z tym zgodzi.

Zdecydowanie nie polecam zaczynanie przygody z twórczością Paulo Coelho od tej powieści. Smutne, że autor "Alchemika" para się pisaniem takich czytadeł, jak "Czarownica z Portobello".

Niewiele książek oceniam zdecydowanie negatywnie, ale ta do nich należy. Odradzam nawet fanom Paulo Coelho. Czas już poszukać sobie nowego mistrza...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 16551
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 22
Użytkownik: Katz 12.08.2008 01:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Czarownicę z Portobel... | kasia9216
Redakcja BN też chyba odradza i sugeruje, żeby znaleźć sobie "nowego mistrza" :-)
Użytkownik: Agis 12.08.2008 07:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Redakcja BN też chyba odr... | Katz
???
Użytkownik: Sznajper 12.08.2008 07:58 napisał(a):
Odpowiedź na: ??? | Agis
"Neogrecka bogini, New Age i brazylijski guru
Redakcja BiblioNETki poleca!
.
.
.
Niewiele książek oceniam zdecydowanie negatywnie, ale ta do nich należy. Odradzam nawet fanom Paulo Coelho. Czas już poszukać sobie nowego mistrza..."
Użytkownik: Agis 12.08.2008 08:05 napisał(a):
Odpowiedź na: "Neogrecka bogini, N... | Sznajper
He, proszę pamiętać, że BN to dla zawodowego bibliotekarza Biblioteka Narodowa - zatem się miałam prawo zdziwić :-)
Użytkownik: Sznajper 12.08.2008 08:21 napisał(a):
Odpowiedź na: He, proszę pamiętać, że B... | Agis
A no tak :) Nie pomyślałem.
Użytkownik: verdiana 12.08.2008 08:50 napisał(a):
Odpowiedź na: He, proszę pamiętać, że B... | Agis
Nie tylko dla zawodowego bibliotekarza, dla mnie też! :-)
Użytkownik: Agis 12.08.2008 07:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Czarownicę z Portobel... | kasia9216
Znajomość z tym panem zakończyłam po jednej lub dwóch książkach, ale Twój tekst przeczytałam z przyjemnością i zainteresowaniem.
Użytkownik: dansemacabre 12.08.2008 08:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Znajomość z tym panem zak... | Agis
Gratuluję samozaparcia, mnie wystarczyło jakieś 30 stron (nie pamiętam już nawet, którego "dzieła") :-)
Użytkownik: anndzi 12.08.2008 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Czarownicę z Portobel... | kasia9216
Tak się złożyło, że napisałyśmy w tym samym czasie recenzje książek Coelho:) I to nawet w podobnym tonie:]
Użytkownik: kasia9216 12.08.2008 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Czarownicę z Portobel... | kasia9216
Widać coraz więcej ludzi ma określone zdanie na temat tego pisarza. Miło mi, że myślicie tak jak ja.
Użytkownik: groch 12.08.2008 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Widać coraz więcej ludzi ... | kasia9216
Mnie nawet Alchemik nie zachwycił. Jednakowoż z nieco większą przyjemnością przeczytałam "Weronika postanawia umrzeć" i na tym zdecydowany koniec. Po Coelho na pewno więcej nie sięgnę.
Użytkownik: kasia9216 12.08.2008 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Czarownicę z Portobel... | kasia9216
Spotkałam się z taką opinią, że Coelho to Rubik literatury. Co wy o tym myślicie?
Użytkownik: hburdon 12.08.2008 23:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotkałam się z taką opin... | kasia9216
Że niby sześcienny i każda ściana w innym kolorze? :P
Użytkownik: anndzi 13.08.2008 00:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotkałam się z taką opin... | kasia9216
Wolę jednak Rubika:p
Użytkownik: rylka 14.08.2008 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Czarownicę z Portobel... | kasia9216
Zgadzam sie z tą opinią w stu procentach. Ja nie miałam w sobie tyle samozaparcia i nie doczytałam tej książki do końca...:)
Użytkownik: miłośniczka 16.08.2008 23:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Czarownicę z Portobel... | kasia9216
Gdy zobaczyłam recenzję "Czarownicy z Portobello" w dziale "Redakcja Biblionetki poleca", przeraziłam się, że, być może, ktoś napisał tekst pełen ochów i achów... Coś pozytywnego o tej książce??? Brrr.

Dobrze, że takie teksty trafiają do polecanych. Twój szczególnie mi się podoba, tym bardziej, że zdanie na temat książki mam podobne. Zdarzyło mi się ją przeczytać w momencie, kiedy okładka tego "dzieła" pojawiała się w Krakowie na co drugim billboardzie; nigdy wcześniej ani później nie rozczarowałam się aż tak bardzo.
Użytkownik: mixer2004 17.08.2008 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Czarownicę z Portobel... | kasia9216
Jestem oczarowany twórczością P.Coelho. Nie mam krytcznych uwag. Jednak wcześniejsze publikacje bardziej mi się podobają, głębiej zapadają w serce i rozum. U mnie rok 2008 jest pod hasłem poznania twórczości tego pisarza.Przeczytałem prawie wszystkie Jego tytuły. Ba! nawet stworzyłem rodzaj notatnika "złotych" myśli, aforyzmów, filozoficznych zdań tego pisarza.Stwierdziłem,że w wielu książkach te same zdania powtarzają się. Powiela je, jak kserokopiarka, ale powtarzane pewne myśli po stokroć stają się prawdą. W życiu bywają lepsze i gorsze dni. Tak samo w twórczości. Jedne z Jego książek są lepsze inne gorsze. Na twórczość autora trzeba patrzeć przez pryzmat Jego biografii. Mam wrażenie,że P.Coelho wrócił do świata żywych, wydarty ze szponów śmierci dlatego tak chwali uroki życia, dobrze spędzonego życia, a może miał bezpośredni kontak z Nadprzyrodzonym w swej ucieczce od rzeczywistości?
Sam dużo czasu poświęcam na czytanie książek. Dlatego propaguję - szczególnie wśród młodzieży i gospodyń domowych - czytanie książek. Wyznaję zasadę,że nie ważne co czyta, ważne aby czytał(-ała) i pozytywne dla siebie nauki czerpał (-ała).
Ciekawa konstrukcja książki. Podczas czytania "Czarownicy..." miałem wrażenie jakbym w tv ogladał jakiś reportaż o ważnej personie.Zakonczenie.... tak dziwne, jakby autor spieszył się a tu prąd mu wyłączyli i tak szybko, dziwnie, skończył. A może nie skończył jeszcze?

ps. najśmieszniejsze jest to,że raczej skłaniam się do mysli ateistycznych i sceptycznych pod względem wiary w jakąkolwiek religię a twórczość Paula Coelho przepełniona jest miłością do Najwyższego, Jedynego, Pana Wszystkiego co na Ziemi i w niebiosach....
Użytkownik: gaga92-92 23.02.2009 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem oczarowany twórczo... | mixer2004
Moim zdaniem infatylne jest sięganie po książkę autora którego się nie lubi... Wydaje mi się, że ci którzy wypowiedzieli się negatywnie nie są dość dojrzali aby ujrzeć przesłania autora...

Zgadzam się, że "powtarzane pewne myśli po stokroć stają się prawdą". Trzeba tylko czerpać te właściwe a nie wszystkie... Zachłanni chcą wszystkie myśli wcielać w życie i przez to stają się one bezsensowne. To normalne, że każdy człowiek jest inny i dla każdego inne wartości są właściwe...

A to,że już na okładce zawarte jest zakończenie nie zniechęca prawdziwego czytelnika... Wręcz przeciwnie zachęca do czytania aby dowiedzieć się czegoś więcej o życiu Ateny, o tym kim była, jak żyła, co o niej sądzą inni i dlaczego zginęła...
Użytkownik: gandalf 23.02.2009 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem infatylne je... | gaga92-92
"Moim zdaniem infatylne jest sięganie po książkę autora którego się nie lubi"

Czyli mam rozumieć, że jeśli nie spodobała mi się książka jakiegoś pisarza, to nie mogę mu już dać drugiej szansy i sięgnąć po inny jego utwór? Absurd.
Użytkownik: ktktkt 16.09.2008 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Czarownicę z Portobel... | kasia9216
Zgadzam się że to jest jego najgorsza książka. Nie mogłem doczytać jej do końca a wierzcie mi rzadko mi się to zdarza. Alchemika i Weronika postanawia umrzeć połknąłem za jednym podejściem, bardzo mi się te książki podobały choć zawsze miałem takie przeświadczenie że jego książki są złożone ze złotych myśli.Teraz dwa razy się zastanowię czy cokolwiek nowego tego autora przeczytać, chętniej wrócę za jakiś czas do starszych książek...
Użytkownik: stee 18.05.2009 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Czarownicę z Portobel... | kasia9216
Racja. To jest jego zdecydowanie najgorsza książka. Tak jak Ty sięgnęłam po czarownicę już troche znudzona książkami Coelho. Zaczęłam czytać i byłam w wielkim szkoku, że mógł on napisać coś tak hmm.. nudnego, doszłam do połowy książki i ją odstawiłam. Ostatnio jednak ponownie wróciłam do lektury i przeczytałam do końca. Nie wiem dlaczego, ale stwierdziłam, że jednak ma coś w sobie. Wgłębiłam się w to i stwierdziłam, że nie jest wcale taka zła, a nawet kilka rzeczy sobie dzięki niej uświadomiłam. Wiele osób uwarza, że Coelho pisze tak na prawde ciągle o tym samym, uważam tak samo jednak podoba mi się jego styl. Do pewnej grupy ludzi dotrą jego książki do innej nie to zależy od człowieka i od tego jak to interpretuje. Wracając do książki to mam mieszane uczucia...
Użytkownik: Bzyk05 07.08.2012 23:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Czarownicę z Portobel... | kasia9216
Twórczość Coelho jest dość specyficzna i nie każdemu się podoba. Ja za namową koleżanki, która jest nim zachwycona sięgnęłam najpierw po "Walkirie", potem próbując się nie zrażać z uporem czytałam kolejne książki, Czarownica była już przesadą, po prostu nie mogłam tego czytać. Oczywiście są gusta i guściki, ale dla mnie książki tego Pana a po prostu beznadziejne i przereklamowane, wszystkie, bez wyjątku.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: