Dodany: 18.07.2008 11:25|Autor: Faustyn

Czwartkowe popołudnie okiem Faustyna


Czwartkowe popołudnie okiem Faustyna

15:15
Wychodzę z domu i podbiegam do tzw. 'warzywniaka'.
-2 bilety 15-min. ulgowe dostanę?
-Tak, zawsze mamy.
"Dziwne, pomyślałem, tydzień temu nie było".
-To poproszę.
Pani urwała z pliku 2 bilety, podała mi je wierzchem w dół, ja je szybko wrzuciłem do portfela, odebrałem resztę i ruszyłem na autobus.

15:30
Zaraz podjedzie autobus. Wyciągam bilet. O, półgodzinny... wyjmuję drugi - też półgodzinny. Ech, pani w warzywniaku się musiała pomylić, na szczęście na moją korzyść.

Chwilę później
O, autobus. Wsiada, odbijam bilet, opieram się o szybę, ruszamy...

15:40
Stary Rynek. Ponieważ tradycyjnie jestem za wcześnie, postanawiam iść do księgarni "Arsenał". I, także tradycyjnie, szukam fajnych książek nie po tytułach, a po naklejkach z cenami ;) Ostatecznie znalazłem kilka książek, które cenowo mi odpowiadały, ale treściowo niekoniecznie. Zauważyłem też "O bibliotece" (Eco Umberto). Cena porażająca - 12zł za 48 stron formatu nawet nie A5. Chyba wpadnę tu kiedyś, mając zapas czasu, i przeczytam na miejscu.

15:50
Trzeba by się powoli zbierać pod Pręgierz, bo jak mi wszyscy uciekną, to dopiero będzie. No, chociaż z drugiej strony ze spokojem sobie Eco przeczytam ;) Wychodzę z księgarni i tak myślę: jak ja poznam, kto jest z Biblionetki? Już wiem - będą mieć pewnie książki w rękach, albo coś!

15:52
Stoję przy pręgierzu. Mój nikczemny plan poszedł na marne, bo nikt w okolicy nie miał w ręku nawet kartki, a co dopiero książki. Widzę jakieś 2 kobiety. Po chwili dołącza do nich trzecia. Myślę - Biblionetka? staram się wsłuchać w rozmowę. Niestety, nie Biblionetka - panie poszły sobie na jakieś naleśniki, a potem miały jeszcze strasznie napięty plan. Znaczy - na upartego bym je zaliczył do Biblionetkowiczek, ale zadecydował fakt, że wolały iść na naleśniki, niż do księgarni...

15:55
Podchodzi do mnie jakiś starszy facet i pyta:
-Przepraszam, my nie byliśmy czasem umówieni?
Tak myślę: a może to Lykas? No nic, jak nie zapytam, to się nie dowiem, raz się żyje.
-Eee... Biblionetka?
Gość spojrzał jak na ufoludka, stwierdził, że pomyłka, po czym sobie poszedł. Może nieczytaty?

15:56
Stwierdzam, że albo nie potrafię dostrzec ekipy, a oni mnie (co jest bardzo prawdopodobne), albo już poszli, a ja za długo się rzeczywiście zasiedziałem w księgarni. Wyjmuję telefon, sms do Bryni, że jestem pod pręgierzem, i co dalej?

15:57
Telefon dzwoni. Hmm, Brynia. Odbieram. Okazuje się, że Brynia się może spóźnić, i zaraz podeśle mi numer Syrenki, która już niby czeka pod Pręgierzem.

15:58
Piszę do Syrenki, że jestem, czekam, i co dalej?

15:58:30 ;)
Moich uszu dobiega dźwięk wypowiadanego imienia "Faustyn". Tylko skąd? Rozglądam się dokoła, nikogo nie widzę. Nagle za moimi plecami przechodzi jakaś postać i mówi coś o "wuju". Przynajmniej tak słyszę. Myślę - jaka konspiracja... rozglądam się dokoła, nagle podchodzą dwie kobiety, a owa postać od "wuja" okazuje się nawet fajnym mężczyzną ;). No to mówię coś typu, że ja to ja, a Wy to Wy. Następuje przywitanie i zapoznanie w formie "Faustyn vs reszta świata", tudzież na odwrót.

15:59
Zostaję uhonorowany COS-iem. Szczerze - w życiu nie wpadłbym na to, że TAK może wyglądać COŚ :) Niespodzianka świetna. Ruszamy w stronę Werandy. Trwają dywagacje, czy Weranda jest zielona czy nie, i jeśli nie, to czy istnieją dwie różne werandy. Zastanawiam się, jakby to wyglądało w JavaScripcie lub innym języku.

16:00
My znajdujemy Brynię, albo ona nas, w każdym razie w 5-osobowej ekipie (tzn. Brynia, Lykos, Nutinka, Syrenka i dziwnym trafem ja) dochodzimy ostatecznie do Werandy, która ostatecznie z nazwy zielona nie jest, ale zewnętrzna elewacja jest w kolorze ni to zieleń, ni to sino koperkowy róż.

16:01
Ktoś zauważa stolik w rogu, grzecznie zajmujemy 5 miejsc, rozpoczyna się dyskusja czy Weranda i Zielona Weranda to nie są dwie różne filie jakieś Werandowej Korporacji. Do jakich wniosków ostatecznie doszliśmy, nie pamiętam, nikt też nie spisywał protokołu, ale ostatecznie dużo przemawiało za tym, że Weranda Werandzie krewną.

16:03
Dostajemy MENU. Oryginalnie wyglądają kartki powiązane tasiemkami. Ostatecznie ja zamawiam sok (jabłkowy, oczywiście niesfermentowany), inni desery lodowe i inne takie. Nutinka zamówiła sobie małą porcję jabłecznika. Szczerze przyznam, że w Werandzie jabłeczniki są chyba wielkości pizzy w DaGrasso. Tzn. równie wielkie w równie opłacalnej cenie. Nie, żebym reklamę robił - takie luźne skojarzenie.

16:10
Zamówienia zrealizowane, każdy się skupia na swoich - nazwijmy to - "racjach żywnościowych", po czym zaczynają się pogawędki.

[Uwaga: czas płynął tak nieubłaganie, że w tym momencie relacja traci te cudowne przerywniki minutowe. Za utrudnienia przepraszamy]

Gdzieś w połowie czasu, jaki spędziliśmy w Werandzie (jakieś 4,5h) dołączają do nas Oyumi i Ecriture. Tym samym na poznańskim spotkaniu pojawiają się goście z 2 miast - Nutnika z Torunia, i Oyumi z Warszawy.
Zwracam uwagę, że liczyłem na rynku, że z książkami będą stać etc. Na to Syrenka wyjmuje z torebki (ach, te torebki, ile one pomieszczą!) książkę Bryni, i jej oddaje. Ponieważ nie czytałem jeszcze "Koloru magii" Pratchetta, Brynia podaje mi książkę jako kolejnemu.
AŻ jedna książka na stoliku robi wrażenie. Ponoć negatywne.
W międzyczasie Nutinka dzieli się zakładkami oraz wykonuje kilka pamiątkowych zdjęć. Już widzę listy gończe z moim zdjęciem, jeśli się na kolejnym spotkaniu nie pojawię.

20:32 (nie wiem, czy była ta godzina na pewno, ale mikrofalówka na zapleczu Werandy wskazywała dokładnie tę godzinę, gdy Brynia zapytała o czas)
Powoli wstajemy, żegnamy się, regulujemy rachunki (choć mogliśmy uciec przez okno!!), po czym kierujemy się do wyjścia.
Straty po naszej wizycie: kwiatki w oknie troszkę ucierpiały, ale myślę, że nikt tego nie zauważy. I tak były brzydkie :P

20:35
Żegnamy się na zewnątrz i dzielimy na dwie grupy. Nutinka, Syrenka i Brynia idą w stronę Fary, Oyumi, Lycos, Ecriture i ja kierujemy się do Starego Rynku, gdzie się następnie rozdzielamy.

20:44
Czekam na przystanku...

20:48
O, autobus. Ale fuks, na następnego bym czekał do 20:58.

20:57
Nareszcie w domu. A tu kolejna niespodzianka - przyszła paczka, z książkami pana Wiesława Trzeciakowskiego. Jedna z nich jest opatrzona autografem z dedykacją :)

--
No, to tak wyglądało to wszystko z punktu widzenia Faustyna. Może ktoś inny raczy rozszerzyć wątek pogawędek w Werandzie ;)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10830
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 80
Użytkownik: Czajka 18.07.2008 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Czwartkowe popołudnie oki... | Faustyn
Piękne, piękne. I kanonicznie - trzecia, trzecia i nagle dwudziesta. :D
Użytkownik: mayelka 18.07.2008 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Czwartkowe popołudnie oki... | Faustyn
heh, te letnie spotkania...
Ale, że będę złośliwa, Wy też nie poszliście do księgarni :P
No i Faustynie, mam nadzieję, że wyjaśnisz z panią z 'warzywniaka' sprawę biletów :)
Użytkownik: Faustyn 18.07.2008 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: heh, te letnie spotkania.... | mayelka
Pani w 'warzywniaku' tydzień temu nie miała 15-min. i musiałem kupować półgodzinne, więc jakby nie patrzeć, zrekompensowała mi stratę, i nie poczuwam się do odpowiedzialności ;)
A my nie poszliśmy do księgarni wszyscy razem, albowiem: godzina była już prawie 16, poza tym ja byłem wcześniej, Syrenka była wcześniej z tego co mówiła, a inni to nie wiem, może ktoś szedł później, albo był wczoraj? :P
W każdym razie nie poszliśmy na naleśniki, o!
Użytkownik: Czajka 18.07.2008 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: heh, te letnie spotkania.... | mayelka
Ale o księgarni dużo myśleli. :))
Użytkownik: illerup 18.07.2008 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Czwartkowe popołudnie oki... | Faustyn
Ja w kwestii nieksiążkowej:
o co chodzi z tymi biletami 15-minutowymi i półgodzinnymi? Ważne są przez 15 minut od chwili zakupu, czy jak?
;)
Użytkownik: Czajka 18.07.2008 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja w kwestii nieksiążkowe... | illerup
Hyhy, Kojot! Ważne są 15 minut od chwili skasowania, ale znając oszczędność przysłowiową poznańską, może i od chwili zakupu. ;))
No i kto kupuje bilety w warzywniaku? Dziwnie macie w tym Poznaniu, a to koty w kapuście, a to bilety w warzywniaku. :))
Użytkownik: Faustyn 18.07.2008 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Hyhy, Kojot! Ważne są 15 ... | Czajka
Bilety są ważne określony czas od momentu skasowania, jest tez tolerancja chyba 3 minut, ale mogę się mylić, i nie wiem czy jakikolwiek 'kanar' ją uwzględnia.
A 'warzywniak', to nazwa bardzo potoczna, bo teoretycznie to bardziej 'mały sklepik wielobranżowy', gdzie kupisz bilety (jak są), gazety (raczej są), owoce, warzywa, lody, słodycze, ocet... :P jedno z nielicznych miejsc między moim blokiem a przystankiem, gdzie z reguły można kupić bilety.
A niestety, nie mamy tak jak na Śląsku (MZKP wymiata :P), że można kupić bilet u kierowcy ;)
Użytkownik: krasnal 18.07.2008 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Bilety są ważne określony... | Faustyn
Ale mają wprowadzić automaty na niektórych przystankach i w autobusach:)
Użytkownik: gosiaw 18.07.2008 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale mają wprowadzić autom... | krasnal
Nieustająco chyba wprowadzają od lat co najmniej piętnastu. Jakiś eksperymentalny egzemplarz takiego automatu stał sobie nawet kiedyś koło dworca PKS, za moich studenckich czasów. I do tej pory nic z tego nie wynikło.
Użytkownik: krasnal 18.07.2008 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieustająco chyba wprowad... | gosiaw
Ale teraz w innych miastach już to funkcjonuje, więc pewnie łatwiej będzie wprowadzić coś w miarę sprawdzonego - i może się za to faktycznie zabiorą.
Użytkownik: verdiana 18.07.2008 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale teraz w innych miasta... | krasnal
A gdzie funkcjonuje i jak? W Wawie się nie sprawdziło, bo postawili chyba złe automaty: nie wydają reszty. :/
Użytkownik: krasnal 18.07.2008 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie funkcjonuje i jak... | verdiana
Są w Krakowie, nie korzystałam, bo się bałam;) Ale inni na moich oczach korzystali i nikt nie narzekał. Ostatnio widziałam automat w rzeszowskim autobusie, ale bałam się jeszcze bardziej;) Na szczęście miałam bilet kupiony w kiosku metodą tradycyjną:)
Użytkownik: janmamut 18.07.2008 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Są w Krakowie, nie korzys... | krasnal
"Ostatnio widziałam automat w rzeszowskim autobusie, ale bałam się jeszcze bardziej;) Na szczęście miałam bilet kupiony w kiosku metodą tradycyjną:)"

To w Rzeszowie kontrolerzy są uzbrojeni w kałachy? Ale, że tak powiem, egzekucji należności nie robią w tłoku? ;-)
Użytkownik: krasnal 18.07.2008 23:36 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ostatnio widziałam ... | janmamut
Na kałach to nie wyglądało, troszkę nowsze i mniej groźne z wyglądu - ale jeszcze wybuchnie, jak zechcę kupić bilet? Ja tam wolę zaczekać, aż ktoś inny wypróbuje;)
Użytkownik: verdiana 18.07.2008 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Są w Krakowie, nie korzys... | krasnal
Automat w autobusie to szczyt moich marzeń. :-)
Użytkownik: nutinka 18.07.2008 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Automat w autobusie to sz... | verdiana
W Toruniu są automaty w niektórych tramwajach, ale nikogo korzystającego nie widziałam. A bilety mamy normalne: jeden przejazd = jeden bilet.
Użytkownik: nisha 18.07.2008 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Bilety są ważne określony... | Faustyn
Oj, teoretycznie można, ale czy ów kierowca zawsze ma bilet i to taki, jaki jest potrzebny, to już inna kwestia... :]
Użytkownik: illerup 18.07.2008 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Bilety są ważne określony... | Faustyn
No dobra, a jak po drodze jest przejazd zamknięty, albo korki i siedzisz dłużej niż 15 min. w autobusie to musisz następny kasować? :?
A w ogóle to po ile są te bilety?

Kocham wrocławskie MPK :*
Użytkownik: verdiana 18.07.2008 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobra, a jak po drodze... | illerup
No właśnie te bilety mnie skutecznie zniechęcają do odwiedzania Poznania na własną rękę. :/
Mam nadzieję, że jakieś normalne jednodniowe albo tygodniowe też są. :-)
Użytkownik: jakozak 18.07.2008 13:31 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie te bilety mnie... | verdiana
To samo jest w Gdańsku. Człowiek jedzie na plażę i nie wie, czy nie zarobi mandatu. Kioskarze nie chcą informować.
U nas na Górnym Śląsku jest prosto:
- bilet po jednym mieście (gminie) kosztuje 2,40
- bilet po dwóch miastach (gminach) kosztuje 3,00
- bilet dalej kosztuje - nie pamiętam, ile.

Jadąc do jednej odległej dzielnicy Gliwic płacę:
- 3 złote za 2 przystanki
- 2,40 za kilkanaście przystanków.
Ale nie boję się, że zapłacę za niewinność.
Użytkownik: verdiana 18.07.2008 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: To samo jest w Gdańsku. C... | jakozak
W Dąbrowie tak jest. Ceny za komunikację tam są idiotycznie wysokie, kilkakrotnie wyższe niż za autobus prywatny, i to tylko dlatego, że do Katowic jedzie się przez 4 miasta, mimo że to tylko max 40 minut. To ja dziękuję, za złotówkę pojadę autobusem prywatnym, szybszym i wygodniejszym. :-)

To nie ma sensu, bo skąd ktoś wsiadający w Dąbrowie, jadący do Katowic, ma wiedzieć, przez ile miast będzie jechał?? I skąd ma np. wiedzieć, że Środula to nie miasto, tylko dzielnica? Na Zagłębiu wszystko wygląda jak jedno miasto, w ogóle nie widać, że przejeżdża się z jednego do drugiego. :-)
Użytkownik: Czajka 18.07.2008 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: To samo jest w Gdańsku. C... | jakozak
W Łodzi też tak jest i trzeba obliczać ile minut iloma tramwajami będzie się jechać, więc jeżeli jadę trasą skomplikowaną w kilka miejsca, to kupuję sobie całodobowy (na szczęście są) i wtedy nie mam stresu. I chyba automaty są w tramwajach. :)
Użytkownik: mayelka 18.07.2008 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: W Łodzi też tak jest i tr... | Czajka
Jesteś z Łodzi? - Spytała mayelka, a na twarz wpełzł jej tajemniczy uśmiech...

A kto jeszcze, czemu nie ma spotkań w Łodzi? Znaczy, ja to tak myślę od września.
Użytkownik: Czajka 18.07.2008 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Jesteś z Łodzi? - Spytała... | mayelka
Były. I mam nadzieję, jeszcze będą. Z samej Łodzi nie jestem ale z bardzo bliskiej północy. :))
Użytkownik: villena 18.07.2008 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: To samo jest w Gdańsku. C... | jakozak
W pierwszej chwili pomyślałam, że żartujesz z tą śląską prostotą, ale widzę że Ty na poważnie chyba... ;-)

Może i "u Ciebie" na Śląsku jest jak piszesz, ale już "u mnie" na Śląsku obowiązuje właśnie taryfa czasowa (20, 40, 90 minut). I jest to bardzo proste, bo na każdym przystanku na rozkładzie jazdy są zaznaczone czasy przejazdu (i od razu też wiem jak długo pojadę i na którym przystanku mam wysiąść). A metoda o której piszesz, w której muszę przed podróżą sprawdzać na mapie czy np. jadąc z Katowic do Świętochłowic autobus nie zahacza o jakieś inne miasto dla mnie prosta nie jest.

A najbardziej biedne są osoby spoza Śląska, które w ogóle nie wiedzą że trzeba patrzeć do jakiego przedsiębiorstwa komunikacyjnego należy autobus :)
Użytkownik: villena 18.07.2008 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: W pierwszej chwili pomyśl... | villena
Przypomniało mi się przy okazji, w jakim byłam szoku, kiedy w tomaszowskim kiosku zapytałam jaki bilet muszę mieć żeby dojechać do "Przystani". A pani patrzy na mnie jak na upośledzoną i mówi że "autobusowy" :-)
A kiedy zaczęłam tłumaczyć że ja nie stąd i nie wiem, czy na czas są bilety czy na odległość między miastami, to już w ogóle miała minę jakbym po chińsku gadała. A ja po prostu nie mogłam uwierzyć, że gdzieś jeszcze kupuje się po prostu "bilet na autobus".
Użytkownik: jakozak 18.07.2008 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: W pierwszej chwili pomyśl... | villena
Ja na poważnie. :-) U mnie nie ma żadnych czasów przejazdu. W swoim mieście 2,40, do drugiego 3,00, a dalej - nie pamiętam, ile. Było 3,50 przed podwyżką...

Użytkownik: Faustyn 18.07.2008 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja na poważnie. :-) U mni... | jakozak
2,40/3,00/4,00 (ulgowy pół ceny), przynajmniej w autobusach MZKP :P
Wiem, bo jeździłem, i będę jeździł :)
Użytkownik: jakozak 18.07.2008 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: 2,40/3,00/4,00 (ulgowy pó... | Faustyn
Faustyn - jak by co: [artykuł niedostępny].
Obiecuję, że nie będziesz musiał zakładać peruczki z warkoczami. :-)))
Użytkownik: Faustyn 18.07.2008 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Faustyn - jak by co: [art... | jakozak
odpada, w okolicy (TG) będę 10-17. sierpnia, i nie obiecuję, że i wtedy czas znajdę...
Użytkownik: krasnal 18.07.2008 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: To samo jest w Gdańsku. C... | jakozak
W Poznaniu wygodne jest to, że na rozkładzie jazdy na przystanku jest lista kolejnych przystanków, wraz z orientacyjnym czasem, jaki tramwaj czy autobus tam jedzie. Ale liczy się rzeczywisty czas przejazdu, więc jak planowo powinnaś dojechać w 14 czy 15 minut, to trzeba pilnować czasu i w razie czego dokasowywać.
Użytkownik: Speculum 18.07.2008 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie te bilety mnie... | verdiana
Pewnie, że są - jednodniowy 13,20 a tygodniowy 32 złote. A ulgowe 50% taniej ;).
Użytkownik: verdiana 18.07.2008 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie, że są - jednodnio... | Speculum
Drożej niż w Warszawie (tygodniowe to nie wiem, ale dobowe u nas 9zł z groszami), a myślałam, że to niemożliwe. :P Ale dobrze, że są!
Użytkownik: krasnal 18.07.2008 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Drożej niż w Warszawie (t... | verdiana
Bo jeszcze do marca Poznań miał jedną z najtańszych komunikacji miejskich w kraju - i teraz nadrabia;) Bardzo bilety podrożały. Ale większość poznaniaków jeździ na sieciówkach, bo się zdecydowanie opłacają - i za to tak lubię poznańskie MPK:)
Użytkownik: Faustyn 18.07.2008 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo jeszcze do marca Pozna... | krasnal
i właśnie dlatego wolę chodzić piechotą :P
Użytkownik: krasnal 18.07.2008 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: i właśnie dlatego wolę ch... | Faustyn
A ja się trochę wykpiłam od podwyżek, bo w styczniu kupiłam sieciówkę na pół roku - nie dość, że po starych cenach miesiąc za darmo, to jeszcze podwyżka mnie ominęła:) Ale teraz jak przyjadę, to już nie będzie zmiłuj. I tak dobrze, że jeszcze do końca września po cenach studenckich się załapię:)
Teraz to nawet Rzeszów wychodzi nieco taniej od Poznania. Choć zupełnie nie dotyczy to sieciówek, które są absurdalnie drogie.
Użytkownik: janmamut 18.07.2008 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się trochę wykpiłam ... | krasnal
Jak drogie? Dla porównania: wrocławscy radni wymyślili od sierpnia bilety 30-dniowe po 170 zł.
Użytkownik: krasnal 18.07.2008 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak drogie? Dla porównani... | janmamut
No to w Rzeszowie tak znowu dużo tańsze nie są chyba;) Ale muszę sprawdzić.
Poznańskie kary za jazdę bez biletu wynosiły przez jakiś czas 300zł. Po protestach obniżono do 200zł. No chyba, że akurat masz przy sobie w portfelu 150zł;)
Użytkownik: krasnal 18.07.2008 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak drogie? Dla porównani... | janmamut
Już wiem - 114zł. No bzdura. W stosunku do ceny biletu jednorazowego (2,10zł) to naprawdę dużo.
Użytkownik: aleutka 18.07.2008 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie te bilety mnie... | verdiana
O ile pamietam w Poznaniu sa tez bilety przystankowe - wlasnie na ilosc przystankow a nie czas przejazdu... No i oczywiscie calodobowe, tygodniowe i miesieczne - te ostatnie na cala siec i okreslone linie...
Użytkownik: Faustyn 18.07.2008 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: O ile pamietam w Poznaniu... | aleutka
był takie 'do 10 przystanków' bodajże (zawsze mi się kojarzyły z TESCO i kasami 'do 10 produktów'), ale po tych wszystkich reformach biletowych, to nie wiem czy są ;) nie jeżdżę za często komunikacją miejską, nawet na Stary Rynek z reguły idę 30 minut (lub i dłużej) spacerkiem...
Użytkownik: joanna.syrenka 18.07.2008 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie te bilety mnie... | verdiana
Możesz kupić dobowy i zwiedzać do woli przez 24 h. Tygodniowe też są, z tego co się orientuję.
Użytkownik: verdiana 18.07.2008 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Możesz kupić dobowy i zwi... | joanna.syrenka
I pewnie tak zrobię, nawet gdybym miała przepłacić. Bo nie podoba mi się terroryzowanie mnie czasem. :P
Użytkownik: joanna.syrenka 18.07.2008 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: I pewnie tak zrobię, nawe... | verdiana
Daj znać, kiedy w Poznaniu będziesz. Ok?
Użytkownik: Speculum 18.07.2008 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobra, a jak po drodze... | illerup
Tak, trzeba kasować następny bilet, bo obowiązuje "rzeczywisty czas przejazdu".
Powiem szczerze, że nie słyszałam o owej tolerancji trzyminutowej i nie wykorzystuję jej nigdy.
A tu piękny cennik bilecików:
http://www.mpk.poznan.pl/bilety.html
Użytkownik: Faustyn 18.07.2008 14:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, trzeba kasować nastę... | Speculum
swoją drogą, jak już tu się odezwałaś - czemu Cię nie było? :(
Użytkownik: Speculum 18.07.2008 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: swoją drogą, jak już tu s... | Faustyn
Pewnie dlatego, że nie dojrzałam tematu o spotkaniu. Też żałuję, ale na następnym na pewno się zjawię - i po poznańsku pobalujemy.
A Batmana nadal znaleźć nie mogę :/.
Użytkownik: Natii 20.07.2008 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Bilety są ważne określony... | Faustyn
Hm, o tolerancji nie słyszałam - wiem tylko, że jest trzyminutowa tolerancja dla spóźniających się tramwajów. ;-)
Użytkownik: gosiaw 18.07.2008 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Hyhy, Kojot! Ważne są 15 ... | Czajka
Zaintrygowałaś mnie Czajko. Jakie to koty i w jakiej kapuście mamy?
Z fauny w kapuście to tylko gołąbki mamy, ale to jak wszędzie. :)
Użytkownik: Czajka 18.07.2008 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaintrygowałaś mnie Czajk... | gosiaw
Syrenka widziała (to była chyba taka wegetariańska wersja kotów dla mamutów).

"A propos. Dzisiaj poszłam do sklepu. Przed nim mają wystawione warzywa - m.in. kapustę. Tak się tej kapuście przyjrzałam bardziej i jedna miała... sierść! Okazało się, że to zwinięty w kłębek kot :-)"

dodany 25 stycznia 2008, 16:07, autor: syrenka (syrenina)

:))
Użytkownik: illerup 18.07.2008 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenka widziała (to była... | Czajka
A we Wrocławiu w antykwariacie są 2 rude koty. Rozmiarowo, to tak bardziej jak rysie ;)
I śpią na wystawie, i jak pani z antykwariatu ustawia tam książki, to tak, żeby przypadkiem śpiącego kota nie naruszyć. Pewna jestem, że nawet oddech przy tym wstrzymuje.
Użytkownik: janmamut 18.07.2008 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A we Wrocławiu w antykwar... | illerup
A gdzie dokładniej ten antykwariat jest?
Użytkownik: joanna.syrenka 18.07.2008 16:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie dokładniej ten an... | janmamut
A co, głodny jesteś? :P
Użytkownik: janmamut 18.07.2008 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: A co, głodny jesteś? :P | joanna.syrenka
Tego z kapusty nie miałem szans obejrzeć, nawet na zdjęciu (zrobiłaś mu, zrobiłaś?), to chociaż dwa Garfieldy bym zobaczył...
Użytkownik: Czajka 18.07.2008 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Tego z kapusty nie miałem... | janmamut
Ja zrobiłam we Wrocławiu zdjęcie samej kapusty bez kota. I jeszcze kariatydy nieumięśnione specjalnie dla Ciebie, ale to już chyba nie w kategorii posiłku. Prześlę Ci, jak się dostanę do innego komputera. :)
Użytkownik: verdiana 18.07.2008 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zrobiłam we Wrocławiu ... | Czajka
A ja też mogę dostać, mogęęęę? :-)
Użytkownik: illerup 18.07.2008 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie dokładniej ten an... | janmamut
Ten na Szewskiej :)
Użytkownik: jakozak 18.07.2008 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenka widziała (to była... | Czajka
A kiedy będzie relacja z naszego spotkania? :-)
Użytkownik: illerup 18.07.2008 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: A kiedy będzie relacja z ... | jakozak
Hmm, no tak...Wilka nie było, to nie ma kogo wrobić w relację :>
Użytkownik: joanna.syrenka 18.07.2008 16:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm, no tak...Wilka nie b... | illerup
Ale Czajka była, a ponieważ opowiada najpiękniej, to wszyscy liczą, że coś tam dzióbkiem wystuka na klawiaturze... ;]
Użytkownik: joanna.syrenka 18.07.2008 16:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenka widziała (to była... | Czajka
Tak było! :)
Użytkownik: verdiana 18.07.2008 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Czwartkowe popołudnie oki... | Faustyn
Piękna relacja. :-)
A gdzie ta Weranda? Bo taka ładna mi się ze zdjęć wydała, że chętnie bym odwiedziła kiedyś. :)
Użytkownik: Faustyn 18.07.2008 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna relacja. :-) A gd... | verdiana
ul. Świętosławska.
Stajesz na wprost Ratusza odwracasz się w lewi i idziesz przed siebie prosto, kończy się 'kwadrat' Starego Rynku, i przed Tobą jest właśnie ul. Świętosławska. Idziesz kawałek przed siebie, i widzisz szyldy 'Weranda'. To dziwnym trafem tutaj ;)
Użytkownik: verdiana 18.07.2008 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: ul. Świętosławska. Staj... | Faustyn
Dzięki, może z mapą się nie zgubię. A mapę już nabyłam na wszelki wypadek. :-)
Użytkownik: krasnal 18.07.2008 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki, może z mapą się n... | verdiana
A druga jest "Zielona Weranda" - na ulicy Paderewskiego, po drodze na Rynek, idąc od strony Empiku. Tylko szyldu trzeba szukać ustawionego na chodniku pod ścianą, a najlepiej to w ogóle wiedzieć, gdzie to jest, bo dość trudne do zauważenia;)
Użytkownik: joanna.syrenka 18.07.2008 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: A druga jest "Zielon... | krasnal
I tam z reguły siedzimy, przez co prawie udało mi się wprowadzić Brynię w błąd :] - nie miałam pojęcia o istnieniu drugiej Werandy...
Użytkownik: Faustyn 18.07.2008 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Czwartkowe popołudnie oki... | Faustyn
I tym sposobem, nie wiedzieć czemu, rozwinęła się dyskusja o komunikacji miejskiej :P
Użytkownik: verdiana 18.07.2008 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: I tym sposobem, nie wiedz... | Faustyn
Bardzo pouczająca! Szczególnie dla mnie, bo planuję i Poznań, i Wrocław, i Zagłębie, i Śląsk odwiedzić... :-)
Użytkownik: joanna.syrenka 18.07.2008 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Czwartkowe popołudnie oki... | Faustyn
Piękna relacja!!
Właśnie skazałeś się na referowanie na łamach BNetki każdego spotkania :)))
Było tak jak napisał Faustyn, z tym że litościwie pominął, że buzia mi się wczoraj nie zamykała :P
Zrażonych przepraszam.
Odwiedziny Oyumi i Ecriture były wspaniałą niespodzianką (do tego stopnia, że nie uzbroiłam się w zapas COSiów :(( ), atmosfera i humory dopisywały, szkoda tylko, że nie było pozostałych dziewczyn - ale co się odwlecze...

Bardzo liczę, że Faustyn będzie pojawiał się na każdym spotkaniu :)
Użytkownik: krasnal 18.07.2008 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna relacja!! Właśnie... | joanna.syrenka
Hihi, jak ja jestem, to Ci przynajmniej ma kto przerywać i są przynajmniej dwie ciągle kłapiące paszcze zamiast jednej;)
Użytkownik: joanna.syrenka 18.07.2008 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, jak ja jestem, to C... | krasnal
:P
Użytkownik: Faustyn 18.07.2008 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna relacja!! Właśnie... | joanna.syrenka
"Właśnie skazałeś się na referowanie na łamach BNetki każdego spotkania :)))"

Mam się bać? :P
Użytkownik: nutinka 18.07.2008 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: "Właśnie skazałeś si... | Faustyn
Jeśli jesteś strachliwy. :P

Bardzo ładna relacja. Poznań ma już swojego kronikarza. ;)
Użytkownik: krasnal 18.07.2008 23:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli jesteś strachliwy. ... | nutinka
Zgadzam się zdecydowanie - kronikarz oficjalnie zaprzysiężony:)
Użytkownik: Czajka 18.07.2008 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: "Właśnie skazałeś si... | Faustyn
Nie, uzależnisz się i będziesz pisał coraz dłuższe i dłuższe i dłuższe, aż Cię posadzą na palmie za karę. :)
Użytkownik: Faustyn 19.07.2008 09:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, uzależnisz się i będ... | Czajka
i będę "dyndać jak palmą", jak w reklamie Plusa... ech... :P
Użytkownik: oyumi 21.07.2008 04:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna relacja!! Właśnie... | joanna.syrenka
Syrenko, dostaliśmy przecież stos COSiów, które są bardzo praktyczne i cały czas z nich korzystam. Dziękuję jeszcze raz za prezent i miłe powitanie :-). A buzia ci się nie zamyka w całkiem dobrym stylu.
Użytkownik: annmarie 18.07.2008 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Czwartkowe popołudnie oki... | Faustyn
Ech, te lody i szarlotka z Zielonej Werandy... Jaka szkoda, że tym razem mnie nie było w Poznaniu.
Użytkownik: joanna.syrenka 19.07.2008 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, te lody i szarlotka ... | annmarie
Ale następnym razem już przyjdziesz, prawda? :)
Użytkownik: annmarie 20.07.2008 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale następnym razem już p... | joanna.syrenka
Od października znów będę w Poznaniu i wtedy na pewno przyjdę:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: