Dodany: 02.07.2008 20:01|Autor: Czajka

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Upał zagadkowy


Moi kochani!
Tradycyjnie, upalnie, wakacyjnie, gorąco, nielegalnie i przyjemnie w czas zawieszeń konkursowych przygotowałam dla Was kilka pytań też przyjemnych, żeby nas nie poraził szok od nagłego zaniku konkursowego.

Imiona lub nazwiska postaci zamaskowałam poprzez Iks i Igrek i jest jeden żart, ale też przyjemny, przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Rozwiązania proszę przesyłać na adres czajkaczajka@tlen.pl w formie:
1. numer fragmentu (niepunktowany)
2. tytuł książki (1 pkt)
3. imię i nazwisko autora (1 pkt)
4. odpowiedź na pytanie dodatkowe (znowu są, ale łatwe i jednoznaczne!) (1 pkt)

Na końcu odpowiedzi, radości, ubolewań i pogróżek proszę (bardzo proszę) podać swój nick biblionetkowy.
Termin przysyłania odpowiedzi do dziewiątego lipca, to jest do środy. Wyniki też będą i (uwaga, uwaga!!) będzie nagroda losowana, niezależna od wyników. Jeżeli już ktoś taką nagrodę ma, to będzie losowana jeszcze raz dla kogoś kto nie ma. Nagrody nie trzeba odbierać osobiście w Czajkopolu, tylko zostanie wysłana pocztą. :)
Będę podawać w osobistych mailach co czytaliście, tylko wtedy gdy będziecie w ogromnych opałach, wzruszycie mnie opowieściami o Waszych mękach pamięciowych i załączycie podanie (podanie może być owinięte w czekoladki).

Fragmenty upalne:

NIE ODPOWIADAMY NA FORUM!!
(Podpowiadamy tylko)

1.
Chyba nie brak nam czasu. A przy tym świerszcze zdają się nas obserwować, gdy nad naszymi głowami śpiewają w tym upale i zmawiają się z sobą. Gdyby tak zobaczyły, że my nie rozmawiamy, ale, jak to niejeden w południe, kiwamy się ukołysani ich pieśnią w lenistwie naszego umysłu, słusznie śmiałyby się z nas, myśląc sobie: jakieś tłumoki przyszły do ich ustronia, by spać jak owce u zdroju w południowej porze. Lecz gdy ujrzą, że rozmawiamy i płyniemy obok nich nie uwiedzeni syrenimi ich głosami, będą nas podziwiać i udzielą nam daru, jaki mają od bogów, aby nim ludzi obdarzały.

Jaki miały dar?

2.
Mój kochany, nie czyńże mnie kpem i masz mi racje dawać, to dawaj jak człowiekowi, co się żywi chlebem i mięsem, nie zaś szalejem... Bo żebym ja teraz sfiksował i powiedział sobie, że moja ta czapka jest luna, której ręką nie dosięgnę, to bym z gołym łysem po mieście chodził i mróz by mnie w uszy kąsał jak pies. Ja takimi racjami nie wojuję, jeno to wiem, że ta dziewka stąd o trzy izby siedzi, że je, pije, że jak chodzi, to nogami przebierać musi; że na mróz nos jej czerwienieje, a w upał jej gorąco; że jak ją komar utnie, to ją swędzi, i że do luny w tym chyba podobna, iż brody nie ma. Ale w taki sposób, w jaki ty mówisz, można także powiedzieć, że rzepa to astrolog.

Kto mówił w taki sposób?

3.
Mam już w torbach tyle, ile mogę unieść. Jeszcze muszę podjechać do spółdzielczej cantina po miejscowe wino. Na końcu krętej linii stoisk kobieta sprzedaje kwiaty ze swojego ogrodu. W gazetę owija dla mnie pęk różowych cynii. Wsuwam ten pęk w uchwyty torby. Słońce jest piekielne, zaczyna się zamykanie kramów na czas sjesty. Handlarka, która sprzedała niewiele ze stosu ręczników w żółte i zielonkawe pasy, rozgląda się, wyraźnie znużona. Ze składanego krzesełka zrzuca śpiącego psa i siada, żeby odpocząć przed spakowaniem towaru.
Wychodząc z targowiska widzę człowieka w swetrze pomimo upału. Bagażnik jego malusieńkiego fiacika jest załadowany czarnymi winogronami, które nagrzewały się w słońcu przez cały poranek. Zatrzymuje mnie ich zatęchła winna, fioletowa woń. On mnie częstuje. Gorąca słodycz tych jagód, dawniejsza niż Etruskowie, a do głębi świeża, po prostu mnie oszałamia.

4.
Był upalny dzień i Iks miał długą drogę do przebycia. Nie uszedł jeszcze i pół drogi, gdy nagle ogarnęło go dziwne uczucie. Zaczęło się ono od czubka nosa, przeniknęło go całego na wskroś i wyszło mu przez podeszwy łapek.

Co to było za uczucie?

5.
Powietrze pracowni przesycone było różami, kiedy zaś lekki podmuch wiatru powiał od drzew w ogrodzie, przez drzwi otwarte wnikał duszny zapach bzu i wątła woń głogu.
Z rogu perskiej otomany, na której leżał wygodnie wyciągnięty, paląc jak zwykle papierosa po papierosie, lord Iks mógł w każdej chwili obserwować promienistość miodnej kiści wielokwiatu. Jego drżące gałązki, zda się, z trudem dźwigały ciężar tak płomienistej świetności. Od czasu do czasu, po długich, zawieszonych nad szerokim oknem firankach przesuwały się fantastyczne cienie przelatujących ptaków, co sprawiało wrażenie jakiegoś szczególnego efektu japońskiego. Przypominało mu to owych dziwnych, o twarzach jakby wyciętych z bladego nerkowca malarzy z Tokio, którzy środkami sztuki, z konieczności nieruchomej, starają się wywołać uczucie szybkości i ruchu. Monotonne brzęczenie pszczół poszukujących dróg wśród wysokiej, nie skoszonej trawy, lub kręcących się dokoła opylonego złotem słupka powoju, czyniło tę wielką ciszę jeszcze bardziej przygnębiającą. Głuchy pomruk Londynu wydawał się jak grzmiący ton oddalonych organów.

6.
O trzeciej trzydzieści tego wtorkowego popołudnia Donna straciła resztki nadziei, że doczeka się listonosza.
Siedziała, obejmując jedną ręką Tada, który z ustami napuchniętymi od gorąca, z chorobliwymi wypiekami na buzi, trwał w jakimś nieprzytomnym półśnie. Została jeszcze jakaś resztka mleka i wkrótce mu ją da. Przez ostatnie trzy i pół godziny słońce paliło potwornie i nieubłaganie. Nawet przy uchylonych do trzech czwartych wysokości szybach od strony jej i Tada temperatura we wnętrzu musiała dochodzić do 40, a może i więcej stopni.

Dlaczego Donna czekała na listonosza?

7.
To trwało dosyć długo, aż nagle pojawił się ognisty dysk słońca i żar dopiekał. Aż tu nagle z ziemi zerwała się trąba powietrzna, niebiański ból szalał po polu, drąc liście i korę drzew na równinie, aż niebo zakryło się kurzawą. Zamknęliśmy oczy, by wytrzymać udrękę boską. A gdy po długim czasie to wszystko minęło, zauważyliśmy dziewczynę, która tak boleśnie płakała, jak ptak kwili, gdy widzi gniazdo puste, bez piskląt. Tak ona, patrzała na nagiego trupa, zaczęła jęczeć i przeklinać tych, którzy to zrobili. Zaraz przyniosła w rękach suchy piasek, po czym podnosząc wysoko miedziany dzban, z czcią na ciało trzykrotnie płyn wylała.

Co chciała zrobić?

8.
Pamiętam gorące, duszne popołudnia przed burzą z piorunami, kiedy zające same wbiegały pod koła ciężarówek.
Joey Ryba W Beczce ma po podpisaniu kontraktu dwadzieścia tysięcy dolarów i trzy Cadillaki. I ani jednego nie umie prowadzić.
Widzę kość do gry.
Widzę ją od wewnątrz, leżę na jej dnie. Jestem ciężarkiem zatopionym w kości. Kółko nade mną to jedynka. Kość jest tak spreparowana, żeby jedynka wypadała za każdym razem. Leżę na sześciu wybrzuszeniach jak na białych poduszkach: kiedy gracz rzuca kość, szóstka zawsze ląduje na spodzie.

Dlaczego leżał na szóstce?

9.
Lecz skoro tak jest, iż to nie zamek, lecz zajazd, na razie nic nie możecie uczynić, jak darować nam należność; nie mogę bowiem przestąpić prawideł (…), których jestem pewny (dotąd bowiem nic innego nie czytałem), iż nigdy nie płacili za nocleg ani za inne rzeczy w gospodach, gdzie się zatrzymywali, bowiem ze zwyczaju i prawa należy im się dobre przyjęcie jako nagroda za nieznośne trudy, jakich doznają, szukając przygód w nocy i we dnie, w zimie i w lecie, pieszo i konno, głodzie i pragnieniu, w upale i w chłodzie, wystawieni na wszystkie nieba niełaskawości i niewygody ziemi.

Co zrobił gospodarz?

10.
Lecz gdybym tam, na wzgórka zarosłego szczycie,
Układł się w gęstwi, mrozu bezpieczen rannego
I zwątlenia, a zażyć mógł tam snu smacznego,
To znów strach, by drapieżne zwierze mnie nie zjadły".
Te myśli mu do smaku snadź lepiej przypadły,
Bo wszedł w las, co obrastał wzgórek, położony
Tuż nad wodą. Tam znalazł kierz gęsto-zielony
Z płonki i owocnego splecion oliwnika.
Nigdy przezeń wilgotny wiatr się nie przemyka,
Nigdy pod nim słoneczny upał nie dokuczy;
Sklepień tych nie przebije deszcz ulewnej tuczy,
Taki gąszcz tam.

W czasie jakiej czynności go znaleziono?

11.
… nauczyciel zamykał i do kieszeni chował katalożek, otworzywszy natomiast przyniesioną książkę – najczęściej z poezjami uwielbianego przez siebie Dzierżawina – wręczał ją któremu z uczniów do głośnego czytania. Monotonny głos ucznia, w połączeniu z działaniem mleka leczniczego, miewał zwykle ten skutek, że profesor Jastrebow zasypiał. A gdy to się stało, natychmiast czytającemu podsuwali koledzy jakąś inną, polską, niesłychanie zajmującą książkę – Ronalda Rinaldiniego na przykład lub Cudowną lampę Alladyna – i czytanie odbywało się w dalszym ciągu, lecz już z prawdziwą słuchających uciechą. Dzwonek szkolny kładł koniec niewinnemu, a zawsze bezkarnemu figlowi.
Tymczasem niewstrzymywany w swym biegu czas sprowadził na ziemię upalny czerwiec(…)

Co było w mleku leczniczym?

12.
Siedziałyśmy potem z Iksą na schodach kuchennych i liczyłyśmy bąble po komarach. Miałam czternaście na prawej nodze i pięć na lewej. Iksa miała po dziesięć na każdej.
- Można z tego zrobić zadanie rachunkowe – powiedziała Iksa – Zapiszemy je na kartce dla pani! Jeżli Igreka ma czternaście bąbli na jednej nodze i pięć na drugiej, a Iksa po dziesięć na każdej, to kto ma więcej bąbli i ile mają razem?
Przypomniałyśmy sobie jednak, że mamy już przecież wakacje. To głupio zajmować się rachunkami podczas wakacji. Drapałyśmy więc tylko nasze bąble, siedziałyśmy sobie i było nam bardzo przyjemnie, aż w końcu musiałyśmy iść spać. Ach, jakaż to pyszna rzecz wakacje!

Ile bąbli miały razem?

13.
- Gdzie my jesteśmy?
- Ach, Igrekusiu – głos Iksy brzmiał wesoło – czyżbyś tak silnie zasnęła na słońcu, że nie pamiętasz, gdzie jesteś? Wszak od miesiąca już bawimy nad morzem i rozkoszujemy się piękną pogodą i słońcem.
- Jak to od miesiąca? – zdumiała się Igreka – przecież jesteś zupełnie nie opalona.

Dlaczego była nie opalona?

14.
- Byłam przeszło godzinę na dworze. Siedziałam trzy kwadranse w ogrodzie kwiatowym, podczas gdy Iksa ścinała róże, i zapewniam cię, że było bardzo przyjemnie, choć bardzo gorąco. W altanie miałam dość cienia, alem naprawdę była w strachu przed powrotną drogą do domu.
- Iksa ścinała róże?
- Tak, i obawiam się, że ostatnie w tym roku. Biedaczka. Jakże jej upał musiał dolegać! Ale róże już tak rozkwitły, że nie można było dłużej zwlekać.

15.
Tę upalną atmosferę można chłodzić podawanymi drinkami; o jedzenie w takiej scenerii nikt się nie troszczy. Goście mają w „Katakombe” – do wyboru – „Mleko pantery”, to znaczy kaszasę z mleczkiem kokosowym wymieszaną ze słodkim kondensowanym mlekiem, lub „Anielskie siusiu”, czyli również kaszasę zmieszaną z campari, lodem i mlekiem. Dla bardziej wybrednych są do dyspozycji koktajle pod nazwą „Pot dziewicy” lub „Nylonowe majtki”. Ten ostatni nektar to mieszanka kaszany z koniakiem i likierem kakaowym z dodatkiem śmietanki i drobno pokruszonego lodu.

A z czego jest „Pot dziewicy”?

16.
W pewne upalne popołudnie znajdowałem się w jadalni, którą zostawiono wpół w mroku, aby ją chronić od słońca, zasuwając firanki, żółte od blasku i przepuszczające miejscami migotliwy błękit morza, kiedy na ścieżce wiodącej od plaży do drogi ujrzałem wysokiego młodego człowieka, szczupłego, z giętką szyją, z dumnie podniesioną głową, o bystrym spojrzeniu. Skóra jego była jasna, a włosy tak złote, jak gdyby wchłonęły wszystkie promienie słońca. Szedł szybko, odziany w miękką i jasną materię (nigdy bym nie sądził, aby mężczyzna ośmielił się włożyć coś podobnego), której lekkość uzmysławiała – nie mniej niż chłód jadalni – upał i pogodę na dworze. Oczy jego (z jednego wciąż wypadał monokl) były koloru morza.

Kto to był?

17.
Kobietę z kwiatami trudno byłoby nazwać od razu panną z wyższego towarzystwa albo też dziewczyną z niższych warstw wiejskiej ludności. Wyglądała trochę na jedno i na drugie. Wysoka, choć znacznie od towarzyszki swojej niższa, ubraną była w czarną wełnianą suknię, bardzo skromną, która jednak wybornie uwydatniając jej kształtną i silną, w ramionach szeroką, a w pasie cienką kibić zdradzała znajomość żurnalu mód i rękę biegłego krawca. W wyprostowaniu jej kibici i w delikatności cery czuć było także manierę i cieplarnię. Ale w zamian ruchy jej i gesty sprzeczały się z całością jej osoby trochą popędliwości i jakby przybranej rubaszności, nie miała ona przy tym na sobie ani kapelusza, ani rękawiczek. Głowę owiniętą czarnym jak heban warkoczem i twarz śniadą, z purpurowymi usty i wielkimi, szarymi oczami śmiało wystawiała na upalne gorąco słońca. Płócienny, tani parasolik opierała o ramię, a ręce jej dość duże i opalone zdradzały nader rzadkie używanie rękawiczek. Wszystko to uderzało tym więcej, że sposób, w jaki trzymała swą odkrytą głowę; ciemne brwi nad siwymi oczami ściągała, nadawał jej wyraz śmiałości i dumy. W ogóle ta panna czy ta dziewczyna na lat dwadzieścia parę wyglądająca wydawała się uosobieniem piękności kobiecej zdrowej i silnej, lecz dumnej i chmurnej.

Powodzenia!
Wyświetleń: 9023
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 55
Użytkownik: Czajka 02.07.2008 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi kochani! Tradycyjnie... | Czajka
Miało nie być, ale jest lato i ulegajmy nałogom!!
Zapraszam wszystkich, którzy akurat nie leżą teraz na plażach złocistych świata i okolic. :))
Użytkownik: inaise 02.07.2008 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi kochani! Tradycyjnie... | Czajka
Och, Czajko! Powiedz, że w 15 to literówka i te "nylonowe majtki" NIE były z kaszany? :D
Użytkownik: janmamut 02.07.2008 23:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, Czajko! Powiedz, że ... | inaise
Może to majtki dla Rumunki? ;-)
Użytkownik: Czajka 03.07.2008 04:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, Czajko! Powiedz, że ... | inaise
A tak uważałam! To goopi word się wymądrzył. Oczywiście majtki są z kaszasy. Na razie nie wiem czy to jakaś różnica. :D
Użytkownik: hburdon 03.07.2008 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: A tak uważałam! To goopi ... | Czajka
Kaszasa jest bardzo dobra na upał - w przeciwieństwie do kaszany. Ale na majtki nadają się chyba jednakowo kiepsko.
Użytkownik: Vemona 03.07.2008 10:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi kochani! Tradycyjnie... | Czajka
Hmm, z powodu upału moja jedyna przytomna szara komórka rozpoznała tylko kilka duszących się dusiołków, liczę na pojawienie się osób, którym komórek przytomnych zostało więcej. :-))
Użytkownik: Akrim 03.07.2008 11:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm, z powodu upału moja ... | Vemona
Moje szare też dogorywają i nie rozpoznają gorących dusiołków..
Ochłodzone szklanicą lodowatego soku pomarańczowego i połechtane zaciemnieniem pokoju raczyły uaktywnić się tylko na tyle, żeby podejrzewać 3, 5 i 15 :-)) I to wszystko.. ;(
Użytkownik: Vemona 03.07.2008 11:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje szare też dogorywają... | Akrim
O, to zupełnie inne, moja szara zidentyfikowała 2, 13 i 17 oraz mocno podejrzewa 12 i 14. :-)
To znaczy, ja myślę, że zidentyfikowała, bo muszę jeszcze na potwierdzenie poczekać, ale 2 i 17 jestem pewna całkiem, mogę powiedzieć że obie są znane z zupełnie czego innego niż upalne skojarzenia, w 2 sposób wypowiadania się mówiącego jest dla niego niezwykle charakterystyczny. Hmmm, tam występują rozmaite pola... Oj, bo dostanę za czołg. :(
Za to 17 ma mnóstwo ocen i są bardzo skrajne, ja lubię ogromnie, a Ty też ale nie aż tak. Obie znać powinien każdy. :)
Użytkownik: Akrim 03.07.2008 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to zupełnie inne, moja... | Vemona
Dałam im kopa z loda, otrząsnęły się jak pies po kąpieli i ruszyły z lekka :-)
13 - no jasne! Aż spąsowiałam ze wstydu ;))
przy 2 jeszcze bardziej rumiana się zrobiłam.. :)
4 też namierzona.. Te łapki musiały być u Czajki :)
Użytkownik: Vemona 03.07.2008 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Dałam im kopa z loda, otr... | Akrim
A widzisz, posądzałam inne łapki!! To znaczy tak myślę. :-)) Zobaczymy co na to Czajka. A o tym, co Ci bez lodu do głowy przyszło, to szepniesz?? :-)
Użytkownik: Akrim 03.07.2008 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A widzisz, posądzałam inn... | Vemona
Z 15 klops i pudło.
3 - tytuł bardzo adekwatny do panującej u nas teraz aury, tylko przesunięty w bok, w bardzo malownicze rejony.. :)
5 - podobał Ci się tak samo jak mnie :) Mnóstwo ocen, bo też i dzieło bardzo znane. Londyn, lord w pracowni.. :)
Użytkownik: Vemona 03.07.2008 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Z 15 klops i pudło. 3 - ... | Akrim
No właśnie, Czajka też mówi, że znam, a tu lord w pracowni.... Coś mi świta, choć akurat w tym przypadku aura mnie zwodzi, ten o którym myślę kojarzy mi się z mgłą, wieczorami i takimi atrybutami Londynu...
A 17 wymyśliłaś? Bo mam potwierdzenie, 14 i 12 też, więc mogę próbować coś o tym mówić....
Użytkownik: Akrim 03.07.2008 13:35 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, Czajka też mó... | Vemona
17 poszła do kontroli..
A jeśli to byłaby pracownia malarska..:)
12 chyba z kiełbasą i dziadkiem.. ho, ho!? :)
O 14 nie wiem nic..
Użytkownik: Vemona 03.07.2008 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: 17 poszła do kontroli.. ... | Akrim
Tak właśnie myślałam o tej pracowni, że ona taka może być. :-)
12 jak najbardziej, a o 14 hmm, znasz dwie inne rodzica, to klasyka, często i chętnie wizualizowana, kiedy robią rodacy rodzica, to bardzo pięknie, a kiedy ktoś na motywach, to wychodzi nie wiadomo co. :( Piękne posiadłości, wyższe sfery i ciekawe obserwacje stosunków społecznych.
Użytkownik: Akrim 03.07.2008 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak właśnie myślałam o te... | Vemona
Aa! I lordowi w pracowni ta 14 jest krajanką? To chyba wiem, kto zacz :)
Idę teraz szukać listonosza i Donny (6) :) Zejdzie mi trochę, bo płodny facet z tatki. Z tym że wszystkich jego dzieci nie mam.. :)
15 mnie gnębi, bo mam wrażenie, że niedawno te słowa czytałam, Czajka mówi, że nie czytałam i ja jej wierzę :)) Ale może czytałam, ale nie w książce, tylko w Biblionetce albo jeszcze gdzieś indziej, eh... ;))
Użytkownik: Vemona 03.07.2008 14:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Aa! I lordowi w pracowni ... | Akrim
A jest krajanką, jak najbardziej. :) Toś bardzo mądra, skoro coś Ci mówi ta Donna, dla mnie to czarna magia. :-))
Użytkownik: Akrim 04.07.2008 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: A jest krajanką, jak najb... | Vemona
Tylko rodzica poznałam :-) Ale gdzie Donnę i resztę wsadzić nie wiem do dziś.. :)
Użytkownik: hburdon 04.07.2008 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko rodzica poznałam :-... | Akrim
Wsadzić to nie problem, wyjąć trudniej.
Użytkownik: Czajka 05.07.2008 07:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko rodzica poznałam :-... | Akrim
Ależ to jest genialna podpowiedź. Ta o wyjęciu.
:D
Użytkownik: Jean89 03.07.2008 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Dałam im kopa z loda, otr... | Akrim
Chyba też będę się wstydzić z powodu 2... Czuję, że znam! Cały dzień myślę i myślę, a wymyślić nie mogę :P
Użytkownik: Akrim 03.07.2008 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba też będę się wstydz... | Jean89
Ja znam, ale z ekranu tylko. Ty chyba też :)
Do tematu konkursu bardzo by pasowało inne dziecko tatusia.. :)
Użytkownik: janmamut 03.07.2008 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba też będę się wstydz... | Jean89
Zajmij się na dwie zdrowaśki czym innym, na przykład jakąś małmazją, to Ci oleum napłynie do głowy.
Użytkownik: Jean89 03.07.2008 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Zajmij się na dwie zdrowa... | janmamut
Hmmm... Małamazja też mi nic nie mówi. I do głowy mi nic nie napływa. Z pewnego źródła wiem, że powinnam się zająć co najmniej trzema. To chyba przez ten upał. Nigdy mi nie służył ;)
Użytkownik: Jean89 03.07.2008 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm... Małamazja też mi ... | Jean89
"Małmazja" miało być oczywiście :)
Użytkownik: Czajka 03.07.2008 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm... Małamazja też mi ... | Jean89
Bo mniej myśl o małmazji, więcej o oleum, a już w ogóle o zdrowaśkach. :)
Użytkownik: aleutka 04.07.2008 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi kochani! Tradycyjnie... | Czajka
Czajeczko czy dostalas mojego maila konkursowego? Wczoraj okolo poludnia wyslalam.. Czyzby upal rozregulowal moja skrzynke?
Użytkownik: Akrim 04.07.2008 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajeczko czy dostalas mo... | aleutka
Ja wczesnym popołudniem wysłałam... Pół biedy, jeśli to skrzynki nasze się rozregulowały. Gorzej, gdyby Czajkę upał i natłok maili przydusił ;(((
Użytkownik: Czajka 04.07.2008 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wczesnym popołudniem w... | Akrim
Natłoku nie ma za badzo, chyba faktycznie upał zapanował nad światem. :))
Użytkownik: Czajka 04.07.2008 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajeczko czy dostalas mo... | aleutka
Tak, dostałam, dostałam, ale wczoraj całe popołudnie i wieczór mi wypadło poza komputerem siedzieć. Już powoli odpowiadam i likwiduję zaległości.
I namyślam się, czy ja bym tak swojego Szekspira laminowała. :D
Użytkownik: Jean89 04.07.2008 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, dostałam, dostałam, ... | Czajka
Właśnie też chciałam o mojego maila zapytać, a tu proszę - od razu mam odpowiedź :)))
Użytkownik: Akrim 04.07.2008 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi kochani! Tradycyjnie... | Czajka
1, 6, 8, 9, 15, 16 nadal duszą, choć upał zelżał (przynajmniej w Wielkopolsce) :-) O! deszcz nawet pada! :)
Użytkownik: janmamut 04.07.2008 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: 1, 6, 8, 9, 15, 16 nadal ... | Akrim
To znaczy np. 3 i 7 masz? Zwłaszcza ta 7 mnie męczy, bo nie wiem, czy grafomania, czy wielka literatura.

8 bardzo słusznie Cię dusi. Ona taka jest: dusi co najmniej dwukrotnie.
Użytkownik: Czajka 04.07.2008 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: To znaczy np. 3 i 7 masz?... | janmamut
No mówiłam, że kącik porad jest potrzebny.
Mamut, pieczony na słońcu, znaczy, że dobry jesteś i w sam raz do jedzenia? :)))
Użytkownik: Akrim 04.07.2008 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: To znaczy np. 3 i 7 masz?... | janmamut
A nie, nie - 7 też nie mam.
Użytkownik: Czajka 04.07.2008 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi kochani! Tradycyjnie... | Czajka
Kochani! Większość z Was leży w upale i ledwo zipie, tylko malutka część się przyszła przebadać na pamięć. Prawie wszyskie dusiołki poopalane zgadliście oprócz siódemki (hyhy) i piętnastki.
Co do piętnastki, to ja wiem, że kiedyś mnie złapiecie i poddacie torturom. Trudno, zauroczyłam się Nylonowymi Majtkami. Nikt jej nie ocenił ani tym bardziej nie zgadł.
Co prawda Hania B. podała prawidłową odpowiedź, ale zupełnie o tym nie wie, hyhy.

No i chciałam się poskarżyć, że niektórzy zjadają moje czekoladki korupcyjne w obawie o upał. Proszę tego nie robić, tylko załączać. I tak nie zdążą się rozpuścić.
Zapraszam do zgadywania, konkurs jest nielegalny, ale kar za udział nie ma. Jak do tej pory. :)))
Użytkownik: Akrim 04.07.2008 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani! Większość z Was ... | Czajka
Hania podała w mailiku czy na forum? ;)
Użytkownik: Czajka 04.07.2008 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Hania podała w mailiku cz... | Akrim
W jednym z mailików upalnych. Ale na Forum niejednym, to też trochę było widać. Nieraz. Wiele razy. Tylko nie w formie dusiołka. W innej takiej, wręcz przeciwnej. :D
Użytkownik: Akrim 04.07.2008 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: W jednym z mailików upaln... | Czajka
No to mi się chyba dobrze zdaje, że już się na Majtki Nylonowe i Pot Dziewicy nadziałam gdzieś :)) No właśnie - gdzieś...;(
Użytkownik: Czajka 05.07.2008 07:23 napisał(a):
Odpowiedź na: No to mi się chyba dobrze... | Akrim
Akurat nie Majtki powiewały (teraz coś nie powiewają chwilowo) na Forum. Co innego bardzo osobistego i bardziej reprezentacyjnego jednak. Zewnętrznego bardziej. I podwójnie. A teraz to jeszcze raz podwójnie, ale drugie podwójnie jeszcze nie na Forum. :))
Użytkownik: hburdon 04.07.2008 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani! Większość z Was ... | Czajka
"Co prawda Hania B. podała prawidłową odpowiedź, ale zupełnie o tym nie wie, hyhy."

Ale ty wiesz, to chyba mi zaliczysz? :)))
Użytkownik: Czajka 05.07.2008 07:21 napisał(a):
Odpowiedź na: "Co prawda Hania B. ... | hburdon
Namyślam się właśnie, ale chyba musisz jednak w pełni świadomie zdawać sobie sprawę. Uznanie odpowiedzi w takiej nieświadomości to byłby bardzo groźny precedens. :)
Użytkownik: hburdon 05.07.2008 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Namyślam się właśnie, ale... | Czajka
No dobrze, już wiem. :) I lojalnie podpowiem wam, że nieświadomie udzieliłam odpowiedzi, pisząc o dusiołku numer 6 i o tym, skąd go znam. Wystarczy skojarzyć, gdzie się nie tak dawno ten dusiołek pojawił.
Użytkownik: Czajka 05.07.2008 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobrze, już wiem. :) I... | hburdon
I to był pojawieniowy precedens. Nikt od tamtej pory tego nie zrobił ponownie. :)
Użytkownik: emczyem 05.07.2008 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi kochani! Tradycyjnie... | Czajka
Czy ktoś może coś szepnąć o 8? Bo dusiołek męczy mnie niesamowicie, a wiem, że znam;)
Użytkownik: beatrixCenci 05.07.2008 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś może coś szepnąć... | emczyem
Mówiący w dusiołku był wielki, a niby taki malutki.
Użytkownik: KrzysiekJoy 05.07.2008 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi kochani! Tradycyjnie... | Czajka
Dusiołek 7 mowi komuś coś? Mnie powinien mówić dużo. Buuuu poratujcie bo już kiepsko ze mną, wszędzie widzę ogniste dyski, puste gniazda, miedziane dzbany i chała jak nie wiedziałem tak nie wiem.:)
Użytkownik: Czajka 05.07.2008 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Dusiołek 7 mowi komuś coś... | KrzysiekJoy
Znalazłam inne tłumaczenie, ale nie mam za wielkich wyrzutów (odłóż to ostre na boczek), bo bardzo podobne w sumie.
Piasek. Piasek. Po co piasek?
Użytkownik: KrzysiekJoy 05.07.2008 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Znalazłam inne tłumaczeni... | Czajka
Mam siódemeczkę. Nie będę zwalał winy, za me mordęgi na tłumaczenie, ale jest jakieś dziwnie rozregulowujące celownik.:) A o 1 coś mi powie ktoś? Ładnie proszę.:)
Użytkownik: janmamut 05.07.2008 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam siódemeczkę. Nie będę... | KrzysiekJoy
1. Tatusiowi (?) bardziej niż świerszcze podobały się świerszczyki, gdyby wtedy były. W dodatku dość specyficzne...
Użytkownik: janmamut 06.07.2008 01:47 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tatusiowi (?) bardziej... | janmamut
Uff: podobałyBY.
Temperatura ze stopień niższa, to i zaczynam widzieć, co napisałem.
A o tej 7 da się coś dobrego powiedzieć? Już myślałem, że to z takiego podzielnego przez 7 (i 11), ale nie znalazłem.
Użytkownik: Czajka 06.07.2008 04:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Uff: podobałyBY. Temper... | janmamut
U 7 świerszyki jeszcze gorsze niż specyficzne dałoby się wykroić, chociaż tak jakby zupełnie niechcący i niewi(e)dzący. Ale nie z samej siódemeczki tylko z innej.
Ale u tatusia/mamusi specyficzne może też, chociaż konkretne plotki ani słuchy żadne mnie nie doszły.
Użytkownik: inaise 05.07.2008 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi kochani! Tradycyjnie... | Czajka
Ochłodziło się u mnie na tyle, że kicham. :)
Troszkę dusiołków poleciało do Czajki, kilka pewnych, kilka chyba kulą w płot, albo śliwką w kompot, co kto woli.
Poczekam na wieści, potem dopiero będę marudzić. :)
Może i cieplej się zrobi?
Użytkownik: Czajka 09.07.2008 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi kochani! Tradycyjnie... | Czajka
Kochane skwareczki, kto ma chęć się zagadkowo upalić, to zapraszam (może upalnić?), jeszcze jest czas do samego rana jutrzejszego, czyli czwartkowego ale wczesnego. :)))
Użytkownik: janmamut 09.07.2008 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochane skwareczki, kto m... | Czajka
Zagadkowo upalić. :-D Podobno tu jakaś policja konkursowa może grasować.

@skwareczki:
Część mataczeń przeniosła się tajemniczo do konkursu dla FORUMOWYCZÓW na literę H:).
Użytkownik: hburdon 09.07.2008 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Zagadkowo upalić. :-D Pod... | janmamut
Prawdziwy konkursowicz śledzi wszystkie konkursy. :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: