Dodany: 11.05.2008 21:29|Autor: jakozak

Tomaszów, Tomaszów i po Tomaszowie.


Jestem już w domu. Zachwycona, rozmarzona...
Dziękuję Wam serdecznie, że przyjechaliście i byliście tacy wspaniali. Co za ludzie! Świat nie widział!
Dziękuję Edwardowi56, który przysłał nam przepiękny transparent.
Dziękuję Librariance za śliczne zakładki.
Reszta wrażeń jutro, pojutrze.
Było pięknie i przemiło.
Trzeba się teraz poukładać.
Trzeba się teraz wyspać.
Pora obrobić zdjęcia.
Dzię-ku-ję, dzię-ku-ję, dzię-ku-ję. :-)))
Wyświetleń: 76859
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 294
Użytkownik: Anna 46 11.05.2008 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Dołączam się do podziękowań Joli! Niespodzianka goniła niespodziankę, atrakcja - atrakcję!

Idę rozpakować węzełek podróżny... buuuuu...
Użytkownik: jurczak 11.05.2008 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Ja dziękuję Tobie, Jolu :-) Było cudnie!
Użytkownik: joanna.syrenka 11.05.2008 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Strasznie mi smutno po zlocie, bo dawno nie było w jednym miejscu tylu cudnych osóbek (i osobowości! A jak!).
Dziękuję za śpiewy przy ognisku, za spacery i za wylegiwanie się nad rzeczułką. Cieszę się, że mogłam Was zobaczyć a niektórych poznać :)
A tymczasem Jola słusznie mówi - dobranoc ;)
Użytkownik: krasnal 11.05.2008 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Strasznie mi smutno po zl... | joanna.syrenka
O właśnie - teraz idziemy spać:) Ognisko do 3 w nocy było cudne, ale odsypianie w autobusie to troszkę za mało po tym;)
Użytkownik: krasnal 11.05.2008 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Ja również dziekuję serdecznie wszystkim, a Tobie, Jolu, w szczególności i po stokroć:) Za organizację i za to, że nas w końcu zmobilizowałaś, żebyśmy przestali tylko gadać o spotkaniu ogólnopolskim, zamiast je zrobić;)
Cudnie było i też już się nie mogę doczekać zdjęć:) Całe multum tego będzie:)
Jak to stwierdziłyśmy z Syrenką, dojechawszy do Poznania - fajni jesteśmy :D Koniecznie trzeba podtrzymywać tradycję spotkań ogólnopolskich, tudzież z przyległościami:)
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również dziekuję serde... | krasnal
Nie wyobrażam sobie inaczej. :-)
Użytkownik: norge 11.05.2008 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Djechałam, jestem już w domku. Pełna wrażeń róznych: słuchowych, wzrokowych, zapachowych :-) I tych najcudowniejszych, zakodowanych w sercu czyli spotkania z ludźmi, którzy nadają na tych samych falach, są otwarci, życzliwi, zabawni, uśmiechnięci. Wszyscy, bez wyjątku! Swiat jest taki, jaki powinien byc!!!
Specjalne uściski dla naszej wspaniałej, nieocenionej Joli. Dziękuję wam wszystkim.
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Djechałam, jestem już w d... | norge
Napisałam Dianie sms-a, że chyba następnym razem tak bardzo będzie się do nas spieszyć na własnych skrzydłach, że samolot wyprzedzi. :-)))
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Djechałam, jestem już w d... | norge
http://biblionetka.blogspot.com/ reszta jutro
Użytkownik: Szreq 12.05.2008 07:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Powiem takim malutkim druczkiem króciutko,cichutko:)Dziękuję:) Tyle osób roześmianych w jednym miejscu, książki,Biblionetkowicze,muzyka i śpiew:))))
Użytkownik: carmaniola 12.05.2008 09:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem takim malutkim dru... | Szreq
Szrequ, byłaś nieprawdopodobnie dzielna! Teraz się kuruj, byś była gotowa na następne śpiewne godziny. :-)
Użytkownik: Szreq 12.05.2008 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Szrequ, byłaś nieprawdopo... | carmaniola
Byłam u Pana doktorka i zajrzał mi w gardełko:) zalecił mi mówienie małym druczkiem:)))
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam u Pana doktorka i z... | Szreq
Po co? Miałaś taką interesującą chrypkę. :-)
Użytkownik: janmamut 12.05.2008 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam u Pana doktorka i z... | Szreq
I to wystarczy, żeby Ci ten nadzwyczaj ciekawy głos został na stałe? :-)
Użytkownik: Szreq 12.05.2008 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: I to wystarczy, żeby Ci t... | janmamut
Och,a ja chcę się jej pozbyć:) Kto ma chrapkę na chrypkę?
Użytkownik: jakozak 23.05.2008 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Och,a ja chcę się jej poz... | Szreq
Pięknie chrypiałaś, Szreczqu kochana. Pierwsze miejsce w śpiewie Kocio, drugie - ex equo (proszę mnie poprawić, jeśli się wygłupiłam w pisowni) Carmaniola i Ty. Może to dlatego te słowiki tak tirliły i tirliły, mimo "quovadisów" różnych nad rzeką, że Tobą się zachwyciły?
Ja tej zaangażowanej chrypki nigdy nie zapomnę. :-)
Użytkownik: Sherlock 23.05.2008 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Pięknie chrypiałaś, Szrec... | jakozak
Ex aequo (bo "ex equo" oznacza "z konia").
Użytkownik: jakozak 23.05.2008 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ex aequo (bo "ex equ... | Sherlock
Dzięki, Sherlock. :-)
Użytkownik: Sherlock 23.05.2008 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki, Sherlock. :-) | jakozak
:-)
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Szrequ, byłaś nieprawdopo... | carmaniola
Carmaniola - kobieta dynamit. Słowo honoru. A śpiewa, jak słowik! :-)))
Użytkownik: joanna.syrenka 12.05.2008 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Carmaniola - kobieta dyna... | jakozak
O, to prawda. Carmaniola ma piękny głos, i tylko ona "wyciągała" jakieś niebotycznie wysokie i nieosiągalne dla innych nuty :)
Użytkownik: jakozak 13.05.2008 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to prawda. Carmaniola ... | joanna.syrenka
O!
Użytkownik: carmaniola 12.05.2008 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Ja, już wyspana i pracująca (?) także chciałabym Wam wszystkim gorąco podziękować za cudowne chwile. Jesteście wszyscy niesamowici i wspaniali!

Jolu, jeszcze raz wielkie podziękowania dla Ciebie za zmobilizowanie naszego towarzystwa i zorganizowanie tego zlotu!

Ja już tęsknię...
Użytkownik: jakozak 13.05.2008 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja, już wyspana i pracują... | carmaniola
Powtarzałam Wam to setki razy i powtórzę jeszcze raz: organizowanie takiej imprezy dla Was to sama przyjemność. :-)))
Użytkownik: carmaniola 14.05.2008 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Powtarzałam Wam to setki ... | jakozak
Orga, orga, organizuj nam!
Rozlega się dokoła.

Jolu, nie przyzwyczajaj nas do tego dobrego. :-)
Użytkownik: errator 12.05.2008 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Ja również spędziłem wspaniałe chwile, pozdrawiam wszystkich, e.
Użytkownik: krasnal 12.05.2008 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również spędziłem wspa... | errator
I wspaniale grałeś:) Pięknie Wam to wyszło z kociową gitarą:) Ja koniecznie poproszę powtórkę na następnym zlocie:)
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również spędziłem wspa... | errator
Twoja gra na organkach i umiejętność opowiadania powaliły mnie na kolana. Errator, jesteś wielki. :-)))
Użytkownik: glivinetti 12.05.2008 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Właśnie przyjechaliśmy. Przydałby się jakiś ogólnopotomaszowy serwer na zdjęcia.
Użytkownik: joanna.syrenka 12.05.2008 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie przyjechaliśmy. P... | glivinetti
Przydałby się...
Użytkownik: Admin 12.05.2008 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Przydałby się... | joanna.syrenka
Jeśli o mnie chodzi, to było wzorcowo :)

Kto chce może wysyłać wybrane zdjęcia na adres admiński, z kretem posklecamy co nieco i będzie to biblionetkowo widzialne ze zdjęciami.
Użytkownik: krasnal 12.05.2008 13:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli o mnie chodzi, to b... | Admin
Świetnie:))) Sznajperek ma już hotove;) Porozsyłał na kilka skrzynek, to jeszcze na admińską dośle, mam nadzieję:)
Użytkownik: Sznajper 12.05.2008 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetnie:))) Sznajperek m... | krasnal
Zdjęcia do Admina wysłałem. Jeżeli ktoś jeszcze ma ochotę to prosze o kontakt na maila.

Zdjęcia są też tutaj: :)
http://sznajper.blogspot.com/2008/05/i-oglnopolskie-spotkanie-biblionetkowe.html
Użytkownik: Annvina 12.05.2008 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdjęcia do Admina wysłałe... | Sznajper
Ale zdjęcia możnaby podpisać, żeby tacy niewtajemniczeni jak ja wiedzieli kto zacz...
Użytkownik: Sznajper 12.05.2008 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale zdjęcia możnaby podpi... | Annvina
Nie miałem zbyt dużo czasu na podpisywanie, bo zdjęcia wrzucałem w pracy i niemal w ostatniej chwili udało mi się wkleić ostatnie. Ale poprawię to w najbliższym czasie :)
Użytkownik: Marylek 14.05.2008 02:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie miałem zbyt dużo czas... | Sznajper
Bardzo piękne te Twoje zdjęcia! :-)
Użytkownik: jakozak 14.05.2008 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo piękne te Twoje zd... | Marylek
Marylek - mnie wszystkie do Ciebie wracają. Dostaniesz płytkę w Katowicach.
Użytkownik: janmamut 14.05.2008 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylek - mnie wszystkie ... | jakozak
Może mieć ograniczenie wielkości listu. Jednak te załączniki były dosyć duże, a nie wszystkie konta są tak chłonne jak gmail.
Użytkownik: Marylek 14.05.2008 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylek - mnie wszystkie ... | jakozak
Dobra, może byc płytka, byle mozna było zdjęcia pooglądac. :-)
Jolu, ile nas będzie w Katowicach w niedzielę? Jutro dzwonię do Babiego Lata, potwierdzić rezerwację.
Użytkownik: jakozak 15.05.2008 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, może byc płytka, b... | Marylek
11 plus minus x. :-)))
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdjęcia do Admina wysłałe... | Sznajper
Obrobiłeś już zdjęcia David? Ja jeszcze bardzo, bardzo nie. Siedzę cichutko zatem. :-)))
Użytkownik: verdiana 12.05.2008 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdjęcia do Admina wysłałe... | Sznajper
Cudne, cudne!! Dzięki, Sznajperku. :D
Użytkownik: Vemona 12.05.2008 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdjęcia do Admina wysłałe... | Sznajper
Ja bardzo poproszę... :-)
Użytkownik: mayelka 12.05.2008 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdjęcia do Admina wysłałe... | Sznajper
Po zdjęciach widać, że było super. I jaki piękny baner!!!!!
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli o mnie chodzi, to b... | Admin
Wyślę po obróbce.
Użytkownik: jakozak 13.05.2008 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli o mnie chodzi, to b... | Admin
Moje już masz, prawda? Czy wysłać kilka najfajniejszych, już obrobionych i dużych? Bo na blogu są małe.
Użytkownik: miłośniczka 14.05.2008 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli o mnie chodzi, to b... | Admin
Optuję za widzialnym choćby grupowym! ;]
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie przyjechaliśmy. P... | glivinetti
:-)
Użytkownik: librarian 17.05.2008 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie przyjechaliśmy. P... | glivinetti
Kiedyś był... Pozdrawiam rodziców i piękne dzieciątka.
Użytkownik: koko 12.05.2008 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
A ja oświadczam, że jeżeli spotkania ogólnopolskie nie staną się corocznym wydarzeniem, świętem, okazją - to nie będę chciała was znać. Bo niby dlaczego ci, którzy w tym roku nie mogli, nie mogliby w przyszłym roku? Marylku, Seneko, Nesco, Dot, Vemono, proszę mnie wesprzeć! Inni takoż mogą, a nawet powinni, przyłączyć się do chóru!
Użytkownik: krasnal 12.05.2008 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja oświadczam, że jeżel... | koko
Ależ oczywiście, że się staną:) Była o tym mowa w Tomaszowie:) Tylko wybierzemy miejce z nieco lepszym dojazdem;)
Użytkownik: Annvina 12.05.2008 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ oczywiście, że się s... | krasnal
Ja proponuję gdzieś blisko lotniska z połączeniami z Irlandią!!!
Użytkownik: mayelka 12.05.2008 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja proponuję gdzieś blisk... | Annvina
I Anglią! Ja zawsze jestem poszkodowana :(
Czekamy na zdjęcia. Eh, fajnie Wam....
Użytkownik: hburdon 12.05.2008 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: I Anglią! Ja zawsze jeste... | mayelka
To ty jesteś w Anglii? A gdzie?

I czy ja cię już o to pytałam, bo mam nieprzyjemne uczucie deja vu... Jeśli tak, to przepraszam.
Użytkownik: mayelka 12.05.2008 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: To ty jesteś w Anglii? A ... | hburdon
Nie pytałaś mnie jeszcze :)
Jestem w Anglii, w Manchesterze, ale Ty chyba w Londynie?
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: I Anglią! Ja zawsze jeste... | mayelka
No to dokąd mamy ten samolot z przeciągniętym na naszą stronę, za pomocą chleba z cytryną, pilotem skierować? Do Norwegii, Irlanii, czy Anglii?
Będą potem kolejne tytuły akcji Bnetkowych.
Pierwsza: "Czy leci z nami pilot?:".
Druga: "Spokojnie, to tylko awaria"
Potem się zobaczy.
Użytkownik: mayelka 12.05.2008 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: No to dokąd mamy ten samo... | jakozak
Chyba oblatywacz by się przydał, ale w sensie oblecenia i zabrania po kolei. Co do kwalifikacji pilota, to musiałby mieć na pewno wymagane do "wykonywania lotów próbnych na statkach powietrznych dopuszczonych do /Biblionetkowego/ użytku" (prawie za "WIEM" - darmową encyklopedią).

ps.Niech mi ktoś powie czemu mozilla nie rozpoznaje słowa Biblionetka? :D
Użytkownik: jakozak 13.05.2008 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba oblatywacz by się p... | mayelka
Wiewióreczek nasz kochany chyba macza łapki w tym całym lataniu.
Użytkownik: koko 12.05.2008 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: No to dokąd mamy ten samo... | jakozak
Poproszę uwzględnić Pyrzowice!
Użytkownik: librarian 12.05.2008 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: No to dokąd mamy ten samo... | jakozak
Najlepiej od razu do Kanady. Trzeba Biblionetke rozpowszechniac w c a l y m swiecie.
Użytkownik: Czajka 12.05.2008 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Najlepiej od razu do Kana... | librarian
Była też w opcjach Kanada. I jeszcze jest zresztą. :D
Będziemy latać wycieczkowym samolocikiem powiewając za sobą transparentem służbowym. :)
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Najlepiej od razu do Kana... | librarian
Dobrze. Tylko pamiętaj, że to będzie gorsze od nalotu szrańczy. :-)))
Użytkownik: janmamut 12.05.2008 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze. Tylko pamiętaj, ż... | jakozak
Przylecą i wszystko obszr...ą. ;-)
Użytkownik: librarian 17.05.2008 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Przylecą i wszystko obszr... | janmamut
Nie strasz, nie strasz. U nas są bardzo dobre, bardzo duże grille.
Użytkownik: jakozak 23.05.2008 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie strasz, nie strasz. U... | librarian
:-)))
Mamut też się zmieści?
Użytkownik: librarian 24.05.2008 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: :-))) Mamut też się zmie... | jakozak
Mowa. A taki mamucik najpierw moczony w syropie klonowym, paluszki lizac. :))
Użytkownik: jakozak 24.05.2008 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Mowa. A taki mamucik najp... | librarian
Mamucik jest sam z siebie słodki.:-)
Jego trzeba może z korniszonkami. O! Wiem! Do łąckiej śliwowicy Mamucika. Mocno opieprzyć i ze śliwowiczką. Palce lizać.
Użytkownik: Czajka 17.05.2008 16:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Przylecą i wszystko obszr... | janmamut
Co zrobią? Co? :D
Użytkownik: jakozak 23.05.2008 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Przylecą i wszystko obszr... | janmamut
:-))). Dopiero teraz zauważyłam, że zrobiłam błąd w słowie i pojęłam odpowiedź Mamuciska. :-)
Lepiej późno, niż wcale.
Użytkownik: norge 15.05.2008 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Najlepiej od razu do Kana... | librarian
A czy myśmy cię Dorotko uściskali tak mocno, najmocniej jak tylko można za przepiękne kanadyjskie zakładki? Ja w każdym razie czynię to teraz. Naprawdę poczułam wielkie wzruszenie jak zobaczyłam ich cały stosik. DZIĘKUJEMY.
Użytkownik: librarian 17.05.2008 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy myśmy cię Dorotko u... | norge
Diano, bardzo chętnie dam się uściskać. Chciałam żeby choć coś małego ode mnie dla Was znalazło się w Tomaszowie. Cieszę się, że spotkanie udało się, zresztą nie mogło być inaczej.
Użytkownik: jakozak 17.05.2008 17:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Diano, bardzo chętnie dam... | librarian
Ja już Cię, Dorota wyściskałam internetowo, ale drugi raz nie zaszkodzi.
Użytkownik: joanna.syrenka 12.05.2008 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja oświadczam, że jeżel... | koko
Jak dla mnie może być nawet co półroczne :D:D:D
Użytkownik: madame seneka 12.05.2008 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja oświadczam, że jeżel... | koko
Seneka oczywiście potakuje i przyłącza się do Twojego apelu, kochana Koko! P.S. Sezon w pełni, pewnie niedługo mój rower przejedzie obok Twojego domu :-) Uściski
Użytkownik: koko 13.05.2008 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Seneka oczywiście potakuj... | madame seneka
To niech Twój rower zatrzyma się koło mojego domu! A jeszcze lepiej, niech wcześniej Twój telefon piknie smsa, że Twój rower chce się tam zatrzymać. Wtedy mój rower pozostanie w garażu, Twój zaparkuje pod oknem kuchennym a co będzie z nami, to się zobaczy!
Użytkownik: madame seneka 14.05.2008 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: To niech Twój rower zatrz... | koko
No to jesteśmy umówione! :-) Jak zamajaczy wizja mojego przejazdu, to Twój telefon zamruczy na pewno :-) Miło będzie znowu Cię zobaczyć :-)
Użytkownik: koko 15.05.2008 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: No to jesteśmy umówione! ... | madame seneka
Też się czuję umówiona, już grzeję wodę na herbatkę! Może będą już czereśnie na drzewie? Lubisz czereśnie? Takie szpecjalne, bez robactwa?
Użytkownik: Marylek 14.05.2008 02:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja oświadczam, że jeżel... | koko
Ja Cię wspieram! Już się zapisuję na przyszły rok!
Użytkownik: koko 14.05.2008 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja Cię wspieram! Już się ... | Marylek
Zaczęłam obnosić się z chęcią wyjazdu, na razie delikatnie, ale napotykam na opór... nie wiem, jak sobie poradzę... tupać bym nie wolała... ani szantażować...
Póki co pokładam nadzieję w upływie czasu.
Użytkownik: Marylek 14.05.2008 15:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam obnosić się z ch... | koko
Och, oczywiście! Czas zrobi swoje, zobaczysz. Póki co, przychodź na spotkania lokalne, a potem wracaj radosna i promienna i opowiadaj, jak było fajnie. I pokazuj zdjęcia. Jak druga połowa zobaczy, że to Ci tak dobrze robi, przestanie oponować. Mam taką nadzieję przynajmniej. :-)
Użytkownik: koko 14.05.2008 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, oczywiście! Czas zro... | Marylek
Też mam, Marylku, też ją mam! Połówek ma trudność w zrozumieniu, że wirtualny świat może doskonale łączyć się z realnym. Ale może mu przejdzie...
Użytkownik: janmamut 12.05.2008 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Mnie się musi poukładać, co u takich stworzeń długo trwa...
W każdym razie bardzo się cieszę, że udało mi się spotkać Was w wersji bez piór, numerów, broni strzeleckiej precyzyjnej, maszynowej czy rakietowej itd.
Jolu, dziękuję za cały trud organizacyjny! Roboty miałaś tyle, co przy wersji tygodniowej, stąd moja sugestia jakiejś wakacyjnej poprawki w takim wymiarze; kiedy to więcej czasu miałabyś dla siebie.
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się musi poukładać, ... | janmamut
Z Wami? Zawsze, wszędzie i z radością. :-)))
Użytkownik: Czajka 12.05.2008 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Ja tu oficjalnie jeszcze raz dziękuję wszystkim za spotkanie, za prezenty, transparenty, okonki, pozdrowienia telefoniczne, mnóstwo śmiechu i światłe rozmowy. :)
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Nie moge pisac.
Czcionka mi wysiadla.
Co mam robic.
Jak zdjecia na blogu podpisac.
Ratunku.
Użytkownik: verdiana 12.05.2008 19:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie moge pisac. Czcionka... | jakozak
Daj bez podpisów. Jak się naprawi, to zawsze możesz dorobić podpisy. :-)
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Daj bez podpisów. Jak się... | verdiana
Dziekuje
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziekuje | jakozak
http://biblionetka.blogspot.com/
Użytkownik: koko 13.05.2008 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: http://biblionetka.blogsp... | jakozak
Obejrzałam. Tym bardziej żałuję...
To powinno być zabronione, to wklejanie zdjęć, dzielenie się wrażeniami, dziękowanie sobie nawzajem - przecież reszta przeżywa traumę!
Buuuuuuuuuu...
Użytkownik: Annvina 13.05.2008 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: http://biblionetka.blogsp... | jakozak
Buuuuuu!!!!!!!!
Mnie tam nie było!!!
Podpisy, proszę o podpisy do zdjęć, jak już komputer będzie chciał współpracować.
Użytkownik: EnidEarie 12.05.2008 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Dziękuję Jolu. Dziękuję wszystkim. Ja wciąż myślami jestem w Tomaszowie. :-) Do zobaczenia!
Użytkownik: Kaoru 12.05.2008 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
I to jest właśnie w Was niesamowite: ludzie z różnych stron Polski i świata, różnych środowisk, różnej płci i rozmaitym wieku, ale z jedną pasją. I tak wspaniale się dogadują :)

Ja też żałuję, że mnie nie było...
Użytkownik: jakozak 12.05.2008 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Ufff. Połowę zdjęć opublikowałam tu:
http://biblionetka.blogspot.com/

Reszta jutro albo pojutrze. :-)))
Użytkownik: Anurga 12.05.2008 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ufff. Połowę zdjęć opubli... | jakozak
Jest mi niezmiernie przykro, ze zarejestrowałam się dopiero dziś, spotkanie zakończyło się wczoraj, a ja mieszkam rzut beretem od Tomaszowa.. :-(
Użytkownik: koko 13.05.2008 09:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest mi niezmiernie przyk... | Anurga
Nie martw się, Anurga, przecież obiecali, że spotkamy się rzut beretem gdzieś indziej! Wszystko przed nami! Wierzę w Jolę Jakozak, ona nie pozwoli nam się zasiedzieć każdy przed swoim monitorem.
Użytkownik: jakozak 13.05.2008 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest mi niezmiernie przyk... | Anurga
Wszystko jeszcze przed Tobą, Anurga. Witaj w klubie. :-))))
Użytkownik: Lilia* 13.05.2008 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Jolu, wielkie podziękowania dla Ciebie, że zgromadziłaś nas razem, że mogliśmy poznać na żywo tylu Biblionetkowiczów.

Naprawdę nie mogę doczekać się kolejnego spotkania i kolejnych rozmów o książkach. Aż żal, że czas ucieka tak szybko i że spotkanie już jest zakończone.
Użytkownik: carmaniola 15.05.2008 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, wielkie podziękowan... | Lilia*
Lilio rozgwieżdżona, na pewno masz jeszcze odrobinę miejsca w plecaku. ;-) [artykuł niedostępny]
Użytkownik: Lilia* 15.05.2008 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Lilio rozgwieżdżona, na p... | carmaniola
Miejsca może i niedużo, ale zawsze się coś uda do domu przemycić. Tylko kiedy ja to przeczytam?
Użytkownik: carmaniola 16.05.2008 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Miejsca może i niedużo, a... | Lilia*
W wakacje! :-)
Użytkownik: Lilia* 16.05.2008 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: W wakacje! :-) | carmaniola
Wakacyjną półeczkę skompletowałam w marcu ;-), a stosik prawie do sufitu sięga.
Użytkownik: Agis 13.05.2008 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Ja się co prawda trochę na uboczu pałętałam, ale i tak mam miłe wspomnienia i bardzo się cieszę, że są osoby, z którymi udało mi się porozmawiać :-)
Użytkownik: joanna.syrenka 13.05.2008 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się co prawda trochę n... | Agis
Ale i tak dzięki ogromne, że przyjechaliście - niech się dzieci wprawiają w spotkaniach BNetkowych :D
Użytkownik: jakozak 13.05.2008 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się co prawda trochę n... | Agis
Agis, jesteście cudownymi rodzicami. Wszyscy powinni brać z Was przykład. Potraficie poukładać klocki swojej układanki. Rozsądnie i naturalnie. Buźka dla Was.
Mieliście bardzo poważną wymówkę, żeby nie przyjechać, a jednak przyjechaliście i udzielaliście się towarzysko w bardzo miły i ciepły sposób. :-)
Użytkownik: Agis 13.05.2008 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Agis, jesteście cudownymi... | jakozak
Oby nasze dzieci były tego samego zdania :-)
Użytkownik: krasnal 13.05.2008 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się co prawda trochę n... | Agis
A nawet dwie poważne wymówki;) Ale cieszę się, że byliście - a wymówki w ogóle cudne są:) I Tatuś nam zagrał na gitarze:)
Użytkownik: jakozak 23.05.2008 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A nawet dwie poważne wymó... | krasnal
Jedna wymówka chyba we mnie się wdała (tylko u licha skąd?) i zapałała miłością do aparatu fotograficznego i Bardzo Ważnego Zeszytu. Co widać na zdjęciach. :-)))
Użytkownik: jakozak 13.05.2008 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
http://biblionetka.blogspot.com/

Pomału uporam się ze wszystkimi obietnicami. Porozsyłam duże zdjęcia. Dam na bloga zdjęcia od Glivinettiego, skończę opisywanie i chwalenie się, ale teraz naprawdę muszę do pracy.
Nara :-)))
Użytkownik: jakozak 13.05.2008 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Próbuję Wam wysyłać mailami zdjęcia, ale mi po angielsku wracają. :-(((
Użytkownik: verdiana 13.05.2008 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Próbuję Wam wysyłać maila... | jakozak
Do mnie dochodzą i strrrrasznie Ci dziękuję!! :*
Użytkownik: kocio 13.05.2008 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Ja się też raz tu odezwę - śliczne dzięki za zorganizowanie tego zlotu! Dla mnie wyszło jakoś za krótko; tygodniowy "turnus" na drugi raz to fajny pomysł, może wtedy pojawi się więcej ludzi i będzie do syta?

Może więcej napiszę w czytatniku, bo szalenie się te wątki potomaszowskie rozrastają. =}



Użytkownik: jakozak 14.05.2008 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się też raz tu odezwę ... | kocio
Kocio! Obowiązkowo ze swoim pięknym głosem, zdolnościami artystycznymi, cudnym graniem i sposobem bycia budzącym sympatię od pierwszego Twojego słowa! :-)))
Użytkownik: krasnal 14.05.2008 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
To ja zamieszczam najpełniejszy tekst hymnu:) Tak śpiewany nigdy nie był, bo pierwszego dnia nie mieliśmy jeszcze napisanych dodatkowych zwrotek o biblionetkowiczach, którzy byli na zlocie, a nie mieli swoich zwroteczek, a drugiego dnia pominęliśmy zwrotki o tych, którzy nie przyjechali. A i tak za każdym razem wyszło strasznie długo;) Ale niech się całość nie zgubi.

Hymn BiblioNETki


1.
W internetowym lesie
Kret polecanki niesie
Na stronie zaś drużyna
Czytanie rozpoczyna

2.
Przestańcie się już bawić
I czas swój marnotrawić.
Niech każdy z was się szczerze
Do książek stosu bierze.

3.
I nie masz jak przyjaciel
Z zaksiążkowanej braci.
On chętnie ci doradzi
Co masz do schowka wsadzić.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

4.
Nad czytające głowy
Rozlega się krzyk Sowy
Co walczy niestrudzenie
Z bykami na arenie.

5.
Magiczna Carmaniola
Realnie gna przez pola.
Powiewa aż plereza,
A czyta wciąż Marqueza.

6.
Anna zaś bez Dysku
Nie siądzie przy ognisku.
Poezji aureola
I smoki dookoła.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

7.
Verdiana, proszę pana,
Muzycznie niesłychana.
Nie znosi wręcz Kubusia,
Paryski Krzyś ją wzrusza.

8.
Sznajperek wraz z Kosmitkiem
Czytali Lemy wszystkie
Z radością i ze swadą
Się raczą LEMoniadą.

9.
W Kanadzie, jak wieść niesie
Są książki nawet w lesie
Dorotka tam zaszyta
Wspominki głównie czyta.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

10.
Stefano prosto z Glivic
To spotkań wierny kibic.
I rano czy południe
Po ślunsku godo cudnie.

11.
Emkawu, tak, tak, ona
Znawczynią jest Platona
Nie z musu, z czystej chęci
Homera czyta wszędzie.

12.
A Misiak, fakt to znany
Ziwaszkiewiczowany
Z Michotką rozgawory
Różnymi wiedzie pory.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

13.
Nutinka w gotowaniu
Mistrzynią i w czytaniu,
W oceny jej bezpiecznie
Z kanapką idź koniecznie.

14.
Syrenki nie przegadasz,
Gdy w grze jest Jeżycjada
Z Poznania się wywodzi,
Lecz bywa czasem w Łodzi.

15.
Korniszon bardzo młody
A czytacz pierwszej wody.
Dla niego to nie kara
Przeczytać Cortazara

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

16.
A Jola nasza szczera
Radośnie sie udziela
I nie ustaje, chyba,
Że tropi w lesie grzyba.

17.
Jest filia zagraniczna
Dość silna, choć nieliczna.
W niej Moni, Gaba, Diana
I Ella roześmiana.

18.
Joy D. nam imponuje
W konkursach wciąż triumfuje.
Pomiędzy konkursami
Zachwyca się Kafkami.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

19.
Cud pióro Antecordy
Rozjasnia wszystkim mordy
Choć raz koszącym lotem
Kesey'a zmieszał z błotem.

20.
Sławimy też Maxima,
Co niby wieszcza ścina,
Lecz gdy przychodzą święta -
To tylko On pamięta.

21.
Sznajperek dziś w szlafroku
Na konkurs patrzy z boku
Pilnuje, karze, strzeże,
czasami udział bierze...

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

22.
Coelho i Wiśniewski
Ze strachu aż niebieski.
Recenzja całkiem nowa
Autorka - Mazalova!

23.
I Allma w swoim mieście
Wspaniałą ma orkiestrę,
I na koncertach żwawo
Najgłośniej krzyczy - brawo!

24.
A nasi Wolniewicze
Szesnastki dzielnie liczą.
Czytają też do woli,
Gdy kotka im pozwoli.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

25.
A gdybyś był Kojotem
W wykopie spływał potem,
To w każdej wolnej chwili
King życie ci umili.

26.
I Agis vel Agnieszka
Nad morzem sobie mieszka
Księgozbiór, daję słowo,
Wam spisze koncertowo.

27.
Nasz Lykos jest chemikiem
A z serca historykiem.
Operę bardzo lubi,
Możemy się nim chlubić.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

28.
Anitra, prosze pani,
Z Kubusia pół, pół z Ani.
I niczym Muszkietery
Z Wersalu wprost maniery.

29.
Jean z kwiatkiem romantyczna,
Subtelna i liryczna.
A serce przy tym wielkie
I kocha psiaki wszelkie.

30.
Raz Grosiek ożywiona
Raz jednak zamyślona
Truskawki znoś jej w darze,
Truskawi jej się marzą.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

31.
A Wołem być Próżniaczym
To miłe bywa raczej?
Lecz Wół nasz próżnowania
Zupełnie nie ma w planach.

32.
Z redakcji zerka Bogna,
Jak zawsze jest pogodna.
Gdy wielka zwycięstw żądza
Konkursy nam urządza

33.
Filip z cyrylicą
Pogodne nosi lico.
Od sporów woli próżnych
Historie czytać różne.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

34.
Czajeczka razem z Hysiem
Rozpływa się nad misiem
Puchatkiem vel Kubusiem,
A także panem Proustem.

35.
To Diana, siostra znana
W początkach obeznana
Jej nuda nie dogoni
Ma wrotki, książkę w dłoni

36.
A MCh nas do woli
Uracza alkoholem
W teorii poetycznie
A wszysko bardzo śliczne

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

37.
Inaise vel Pineska
W stolicy strasznej mieszka
Przepada za kotami
Aktywna jest nocami.

38.
Imię jej wymazane,
W piosence wyśpiewane.
Tęsknią za nią niektórzy,
Choć w innych krew to burzy.

39.
Nasz Mamut jest jaroszem,
Marchewkę je i groszek.
Natura bardzo szczera,
Uwielbia wręcz Faulknera.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

40.
Nasz Krasnal w wolnych chwilach
Studiami czas umila.
Gdy tylko chwila minie
W hinduskim czyta kinie.

41.
I Kocio się objawił,
Gitarę sobie sprawił.
Na „Sceny z życia smoków”
Namówić wszystkich gotów.

42.
Krzysztof Prousta czytuje
I z Olgą dyskutuje.
Ciągnie go polska mowa,
Przybył do Tomaszowa.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

43.
Na widok cyrylicy
O zdjęcie Kaśka ksycy.
Góralskie kierpce zzuje,
Na scenie występuje.

44.
Wcale nie rysunkowy,
Szreq nasz biblionetkowy.
Dom ci zaprojektuje,
W Bydgoszczy urzęduje.

45.
Ola w książkach buszuje,
Najlepiej się w nich czuje.
I nawet w Tomaszowie
Tylko jej książki w głowie.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

46.
Villena, śląska dama,
Jest zawsze na spotkaniach.
Choć daty pomyliła,
Na szczęście tu trafiła.

47.
Errator nasz milutki
Harmonią przegna smutki.
Nasz muz alkoholowy
Jak zawsze jest hotovy!

48.
A Nux razem z Czupirkiem
Na zlot wpadli na chwilkę.
I Admin, trochę dziki,
Zamieni ich w króliki.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

49.
Jurczak w oryginale
Szekspira czyta stale.
A teraz dla odmiany
Z Pratchettem pójdzie w tany.

50.
Ktoś się ukrywa w chuście,
Na buzi zawsze uśmiech.
BiblioNETka powita
Majusię i Filipa.

51.
Z kablami się przechadza
Biblionetkowa władza.
I troll, co figle płata,
Wnet posmakuje bata.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.

52.
A my tu w Tomaszowie,
O trzeźwej jeszcze głowie,
Nad hymnem się biedzimy,
Stąd częstochowskie rymy.

53.
Nie będę sławić Prousta,
choć Czajka Złotousta
ze skóry wprost wyłazi,
by Proustem mnie zarazić.

54.
Bo mądrość wielka w Terrym
i śmiech naprawdę szczery.
Na koniec tylko powiem:
kochani - Mistrza zdrowie!

55.
A ja na koniec powiem,
Że Proust to samo zdrowie.
Wciąż czytaj go z Puchatkiem
A życie będzie gładkie.

Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.
Użytkownik: Anna 46 14.05.2008 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja zamieszczam najpełn... | krasnal
Gwoli ścisłości, chronologicznie tak to być powinno (bo co, znowu Proust górą? w życiulku!):

53.
A ja na koniec powiem,
Że Proust to samo zdrowie.
Wciąż czytaj go z Puchatkiem
A życie będzie gładkie.

54.
Nie będę sławić Prousta,
choć Czajka Złotousta
ze skóry wprost wyłazi,
by Proustem mnie zarazić.

55.
Bo mądrość wielka w Terrym
i śmiech naprawdę szczery.
Na koniec tylko powiem:
kochani - Mistrza zdrowie!


Polecaj nam, polecaj nam,
Rozlega się dokoła
Czyt czyt, czytaj, czyt, czyt, czytaj
Radosne echo woła.



Użytkownik: krasnal 14.05.2008 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Gwoli ścisłości, chronolo... | Anna 46
Ale Czajka sprytnie zaczęła swoją zwrotkę od "A ja na koniec" - i teraz już musi być na końcu;)
Użytkownik: carmaniola 14.05.2008 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale Czajka sprytnie zaczę... | krasnal
Przerobimy! ;p A ja dodam jeszcze zwrotkę o Lilii z gwiazdką, która nam się zapodziała.

Lilia, gdy nie parluje,
namiętnie książki kupuje
i plecak wielki z wysiłkiem
do domu wnosi chyłkiem.

Potem dołączymy nowych Biblionetkowiczów, którzy nam od czasów powstawania hymnu przybyli - dla kompletu.
Tylko kto wtedy da radę wszystko zaśpiewać? ;-)


Użytkownik: krasnal 14.05.2008 15:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Przerobimy! ;p A ja dodam... | carmaniola
Szreq da radę nawet jak zachrypnie:)
A Lilia się nam faktycznie zapodziała gdzieś po drodze. Ale już jest:)
Użytkownik: carmaniola 14.05.2008 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Szreq da radę nawet jak z... | krasnal
No tak... będziemy mogli liczyć tylko na Szreqowe solo. Wszyscy inni padną przy 3 refrenie. :-)
Użytkownik: Czajka 14.05.2008 19:38 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak... będziemy mogli ... | carmaniola
Carmaniola, czy Ty widziałaś jakie my mamy prześlicznej urody zdjęcie? Aż się wzruszyłam. :)
Użytkownik: carmaniola 15.05.2008 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Carmaniola, czy Ty widzia... | Czajka
To ogniskowo-ławeczkowe? Śliczne rzeczywiście. Mamy gdzieś jeszcze niebieskoźródlane zdjątka - tyż ładne. :-)
Użytkownik: Czajka 15.05.2008 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: To ogniskowo-ławeczkowe? ... | carmaniola
Nie, to nasze powitalne. :)
Użytkownik: carmaniola 15.05.2008 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, to nasze powitalne. ... | Czajka
Aaaa, to, na którym Czajka ginie w pajęczych odnóżach. Teraz będę jako carmaniola_pajęczyca_niedźwiedzia. ;-)
Użytkownik: Szreq 20.05.2008 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak... będziemy mogli ... | carmaniola
...bo ja się wcale nie chwalę
ja niestety mam talent
jak głos wydaje z_siebie
wszyscy są w_siódmym niebie...:))))

Haha,gdybyście mnie teraz usłyszeli,po tygodniu śpiewania szant:)))
i mogę jeszcze:))))

Śpiewać każdy może,
trochę lepiej, lub trochę gorzej,
ale nie oto chodzi,
jak co komu wychodzi.
Czasami człowiek musi,
inaczej się udusi,
ooo
Użytkownik: carmaniola 20.05.2008 16:12 napisał(a):
Odpowiedź na: ...bo ja się wcale nie ch... | Szreq
>>i mogę jeszcze:))))

Trzymam za słowo! ;p W razie czego zabierzemy ze sobą rumianek i miodzik. Pitny też. ;-)
Użytkownik: janmamut 20.05.2008 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: >>i mogę jeszcze:)))) ... | carmaniola
A jak nie pomoże -- maskę lorda Vadera. ;-)
Użytkownik: carmaniola 20.05.2008 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak nie pomoże -- maskę... | janmamut
Z podłączonym do dyszy mamutem?! ;p
Użytkownik: janmamut 20.05.2008 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Z podłączonym do dyszy ma... | carmaniola
Oczywiście chodzi o dyszę Sokoła Millenium. Prawda, Hanie Solo? :-)
Użytkownik: carmaniola 20.05.2008 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście chodzi o dyszę... | janmamut
Oczywiście, dysza z Sokoła będzie najlepsza (wymontuje się na chwilkę). Ale tylko w duecie z Mamutem.:-)
Użytkownik: jakozak 20.05.2008 18:19 napisał(a):
Odpowiedź na: >>i mogę jeszcze:)))) ... | carmaniola
Miodzik pitny? Hahahaha. Ile się musiałam naprosic, żeby poszedł marny litr cytrynówki w ciągu 2 całych dni na 25 dorosłych osób?
Użytkownik: carmaniola 21.05.2008 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Miodzik pitny? Hahahaha. ... | jakozak
Jolu, bo miodzik będziemy serwować jak lekarstwo (albo tran) - łyżeczką! Zobaczysz ile wtedy chętnych (i zachrypniętych) Tygrysków się zgłosi. ;-D
Użytkownik: jakozak 21.05.2008 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, bo miodzik będziemy... | carmaniola
A Ty wiesz, co się dzieje po takim łyżeczkowaniu albo słomkowaniu? Ja wolę normalnie - ze szklaneczki literatki.
Użytkownik: jakozak 20.05.2008 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: ...bo ja się wcale nie ch... | Szreq
Bo jak mie tylko co wzruszy
to sie mie rzuca na uszy. :-)))
Użytkownik: norge 14.05.2008 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Gwoli ścisłości, chronolo... | Anna 46
Anno, w kieszeni mojej bladoniebieskiej, biblioNETkowej kurtki znalazłam właśnie pożyczoną od ciebie zieloną zapalniczkę. Jeśli chcesz ją odzyskac, to najprościej będzie wpaśc do mnie na kilka dni, najlepiej na tydzień. Oprócz znanej ci zapalniczki mam sporo fajnych książek, równie ciekawych jak "Ostatni mazur". I czarnego kota :-)
Użytkownik: Anna 46 14.05.2008 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Anno, w kieszeni mojej bl... | norge
Zaszaleję, Diano! Ja ją Tobie w podarunku daję - omatko! ale jestem rozrzutna! :-D
Użytkownik: norge 14.05.2008 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaszaleję, Diano! Ja ją T... | Anna 46
Rozczarowałaś mnie :-(
Użytkownik: Czajka 15.05.2008 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozczarowałaś mnie :-( | norge
Kochana Diano, przyjedzie Ci oddać Ostatniego mazura. :))
Użytkownik: norge 15.05.2008 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochana Diano, przyjedzie... | Czajka
Też tak myślę. Zapalniczka i Ostatni mazur to przecież doskonałe powody do odwiedzin. Czajko, żałuję teraz, że ani tobie, ani od ciebie nic nie pożyczyłam, ale gapa ze mnie :-)
Użytkownik: librarian 17.05.2008 16:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Gwoli ścisłości, chronolo... | Anna 46
Jeszcze było o książkach w kanadyjskim lesie, i powiem cichutko, że o mnie. Czajka wie.
Użytkownik: Czajka 17.05.2008 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze było o książkach ... | librarian
Tak, pełna wersja, Dorotko, jest chyba wyżej. A tu podaję jeszcze link do wszystkich zdjęć, jakie dostałam:
http://picasaweb.google.com/alezaraz

Najlepiej zrobić "Pokaz slajdów"
A na jednym zdjęciu mam śliczną bluzeczkę i wyglądam jak z Toronto (u Czupirka)
:D
Użytkownik: Czajka 17.05.2008 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Gwoli ścisłości, chronolo... | Anna 46
Kochana Aniu, nie mogą być dwa końce na końcu. :D
Użytkownik: Anna 46 19.05.2008 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochana Aniu, nie mogą by... | Czajka
Jak to, nie mogą, kochana Czajeczko! A kij? Ma dwa końce na końcu. :-)
Użytkownik: Chilly 16.05.2008 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Ja tylko chciałam powiedzieć, że baardzo mi się podobają Wasze opowieści. I zdjęcia. :D
Użytkownik: Anna 46 19.05.2008 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tylko chciałam powiedz... | Chilly
To ja szepnę, że mam dla Ciebie zakładkę. :-)
Użytkownik: jakozak 16.05.2008 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
http://biblionetka.blogspot.com/
Zapraszam Was do bloga. Pozwoliłam sobie umieścić w nim zdjęcia od Glivinettiego.
Gdyby jeszcze jakaś dobra dusza wytłumaczyła mi (jak niemowlęciu) jak mam podpisywać zdjęcia w blogu i jak mam kasować podwójne - byłabym do końca dni swoich zobowiązana. :-)
Sama nie wymyślę.
Użytkownik: Moni 19.05.2008 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
A ja Wam wszystkim ogromnie dziekuje za karteczke z pozdrowieniami i podpisami! :-)
Użytkownik: jakozak 19.05.2008 13:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja Wam wszystkim ogromn... | Moni
Cudnie, że doszła!
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.05.2008 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Cudnie, że doszła! | jakozak
Ależ miła niespodzianka. Dziękuję Wam wszystkim za pozdrowienia z Tomaszowa. Ta pocztówka z Waszymi podpisami trafi do mojej skrzyni z największymi skarbami. Ach, wzruszony jestem bardzo.)
Użytkownik: Anna 46 19.05.2008 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ miła niespodzianka. ... | KrzysiekJoy
Ach, jak nam miło! :-)
Użytkownik: pawelw 26.05.2008 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja Wam wszystkim ogromn... | Moni
Chociaż z opóźnieniem, ale też dołączę do podziękowań. Do nas też doszła kartka i sprawiła miłą niespodziankę! Dziękujemy.
Użytkownik: ella 27.05.2008 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Chociaż z opóźnieniem, al... | pawelw
Serdecznie dziekuje wszystkim za przyslane fotki i hymn. Moge dlugo ogladac i sluchac i zalowac... ;-(
Pozdrawiam Was goraco.
Użytkownik: Natii 19.05.2008 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Wątków o Tomaszowie jest sporo, wybrałam ten, jako chyba najbardziej... ogólny? Dziękuję Wam wszystkim pięknie za kartkę. :-)
Użytkownik: Akrim 19.05.2008 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Ja również bardzo dziękuję za pozdrowienia z Tomaszowa! :-)
Radość i wzruszenie ścisnęły mi serce, gdy dziś dostałam tę niespodziankę :)
Wielkie dzięki! :-)
Użytkownik: mafia 19.05.2008 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
A co z następnymi spotkaniami?
Użytkownik: jakozak 19.05.2008 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: A co z następnymi spotkan... | mafia
Twoja odpowiedź o mecie koło Łącka to jedna z tych WAŻNYCH następnospotkaniowych informacji, Mafia.
Użytkownik: mafia 19.05.2008 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Twoja odpowiedź o mecie k... | jakozak
Dzwoniłam właśnie i w piątek będę wiedziała jakie są wolne terminy w wakacje. :))
Użytkownik: EnidEarie 19.05.2008 21:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzwoniłam właśnie i w pią... | mafia
Ooo Łącko! Akurat w wakacje będę miała niedaleko :) Mam nadzieję, że w lipcu coś się jeszcze znajdzie wolnego. :)
Użytkownik: mafia 19.05.2008 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ooo Łącko! Akurat w wakac... | EnidEarie
Pytałam właśnie o wakacje. Chyba wiecej osób miałoby czas. :)
Użytkownik: jakozak 20.05.2008 09:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Pytałam właśnie o wakacje... | mafia
Mafio, gdy się dowiesz konkretnie - założymy nowy wątek. Patrzyłam na stronę, którą podałaś. No cud piękności!!! Dziękuję.
Użytkownik: Anna 46 20.05.2008 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Pytałam właśnie o wakacje... | mafia
O t e wakacje? Omatko, łojzicku! Następne Spotkanie i to tak niedaleko mnie???
Użytkownik: mafia 20.05.2008 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: O t e wakacje? Omatko, ło... | Anna 46
O te wakacje. :)
Użytkownik: Anna 46 20.05.2008 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: O te wakacje. :) | mafia
Trzy godziny drogi samochodem ode mnie, 170 kilometrów; ciekawe, ile osob zgłosi gotowść spotkaniową.
Tam jest bardzo wytwornie, stać nas będzie? Jak to cenowo wyglada?
Użytkownik: mafia 20.05.2008 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Trzy godziny drogi samoch... | Anna 46
Cenami narazie się nie martw. W piątek będę wiedzieć jak jest z terminami, z miejscami. Jak będzie termin to podam ceny. :)
Użytkownik: jakozak 20.05.2008 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Cenami narazie się nie ma... | mafia
Jejciu, jejciu. Nie teraz. Zamieszanie się porobiło. Ja mówię następnym ogólnopolskim zlocie w przyszłym roku.
Użytkownik: koko 20.05.2008 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: O te wakacje. :) | mafia
W te wakacje będzie mi trudno. Zaplanowałam je bardzo dokładnie i bardzo aktywnie. Cichutko pytam: a nie lepiej we wrześniu? Kiedy jeszcze ciepło? I wszyscy wróca już z urlopów? Co uważacie?
Użytkownik: veverica 20.05.2008 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: W te wakacje będzie mi tr... | koko
Ja mam w drugiej połowie września urlop:) W pierwszej mam sesję poprawkową, ale to mniejsza z tym;-)
Użytkownik: mafia 21.05.2008 05:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam w drugiej połowie ... | veverica
Tylko, że na weekendy wrześniowe są wesele i prezerwowane.
To zapytam o przyszły rok. :)
Użytkownik: jakozak 21.05.2008 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko, że na weekendy wrz... | mafia
latem. :-)
Użytkownik: Sznajper 21.05.2008 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko, że na weekendy wrz... | mafia
Ot czasy! Antykoncepcja się szerzy i nawet na weselach się prezerwują ;) :P
Użytkownik: mafia 21.05.2008 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ot czasy! Antykoncepcja s... | Sznajper
Hi hi. Czasem nie widzę literówek.
Ha ha.
Użytkownik: jakozak 20.05.2008 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Pytałam właśnie o wakacje... | mafia
NIE TE!!!! Następne, spytaj wstępnie. Przepraszam za zamieszanie.
Użytkownik: mafia 20.05.2008 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: NIE TE!!!! Następne, spyt... | jakozak
Hi hi. Spokojnie. W każdym razie nie będzie problemu, za rok na pewno można zrobić, a może i w tym roku też. Jeżeli jest wolny termin i chętni. :)
Użytkownik: jakozak 20.05.2008 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi hi. Spokojnie. W każdy... | mafia
Bez mnie. :-(((
Użytkownik: mafia 20.05.2008 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Bez mnie. :-((( | jakozak
Aha. Hmmm. A jeżeli przyszły rok, to też wakacje?
Użytkownik: jakozak 20.05.2008 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Aha. Hmmm. A jeżeli przys... | mafia
Tak. Lipiec lub sierpień.
Użytkownik: mafia 20.05.2008 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. Lipiec lub sierpień. | jakozak
Dobrze, to w takim razie zapytam o możliwości organizacji zlotu w roku przyszłym. :)

Ale przyznam, że gdyby był wolny weekend w dworku w te wakacje, to ja i tak się wybiorę, gdyby ktoś był chętny, to poproszę o maila. ;)
Użytkownik: koko 21.05.2008 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. Lipiec lub sierpień. | jakozak
Kiedy że w wakacje trudniej! Czerwiec albo wrzesień, pleeeaaase!!!
Użytkownik: jakozak 21.05.2008 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy że w wakacje trudni... | koko
Obiecałam tak prywatnie naszej kochanej Librariance. I jeszcze paru osobom.
Użytkownik: jakozak 21.05.2008 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Obiecałam tak prywatnie n... | jakozak
Mamucikowi, studentom...
Ale to Wy zdecydujecie.
Użytkownik: koko 23.05.2008 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamucikowi, studentom... ... | jakozak
Jak mówi mądrość ludowa: pożyjemy, zobaczymy...
Użytkownik: janmamut 20.05.2008 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: NIE TE!!!! Następne, spyt... | jakozak
To aż do następnych mamy czekać? -- zapytał mamut nieśmiało.
Użytkownik: jakozak 20.05.2008 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: To aż do następnych mamy ... | janmamut
No jak to się nam kochane Mamucisko rozpaskudziło? Spotykał by się i spotykał. :-)))
Użytkownik: mafia 20.05.2008 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: To aż do następnych mamy ... | janmamut
Hmm, to bylyby 4 osby chętne? W każdym razie założyłam temat, czy byliby chętni.
Użytkownik: jakozak 20.05.2008 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm, to bylyby 4 osby chę... | mafia
A kysz! Giń przepadnij maro wstrętna! Nie kuś! Ja nie mogę!
Użytkownik: koko 19.05.2008 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Twoja odpowiedź o mecie k... | jakozak
A gdzie leży ów Łącek?
Użytkownik: jakozak 20.05.2008 09:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie leży ów Łącek? | koko
Mafia powiedziała, że do tej miejscowości jedzie się bezpośrednio z Krakowa. Więc to ogromny plus. Warto się zastanowić. :-)))
Użytkownik: mafia 20.05.2008 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Mafia powiedziała, że do ... | jakozak
Tak, sądzę, że z Krakowa powinien być autobus w tamte strony. ;)
Ale o dojeździe też napisze jak już będę wiedzieć jak z terminami. :)
Użytkownik: koko 19.05.2008 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Twoja odpowiedź o mecie k... | jakozak
A może raczej: gdzie leży owo Łącko?
Użytkownik: mafia 19.05.2008 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A może raczej: gdzie leży... | koko
http://www.dworek-gorce.com.pl/
Jest mapka, gdzie jest Kamienica, w której jest dworek i orientacyjne odległości do pobliskich miast. :)

Użytkownik: koko 20.05.2008 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: http://www.dworek-gorce.c... | mafia
Już zaglądałam na tą stronę! Spróbuję jeszcze zerknąć do atlasu samochodowego, gdzie on Łącko konkretnie, bliżej czego większego. A potem się zobaczy :)
Użytkownik: veverica 20.05.2008 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Już zaglądałam na tą stro... | koko
Co ja słyszę, spotkanie w Łącku? Brzmi zachęcająco, prawie niedaleko mnie, okolica piękna...

Koko, a ten wierszyk znasz?
"Daje krzepę, krasi lica nasza łącka Śliwowica"
To tak odnośnie chlabaisoli;-)
Użytkownik: Anna 46 20.05.2008 15:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Co ja słyszę, spotkanie w... | veverica
Znam i wierszyk i trunek. Mocna ta krasilica; 70% toto ma.
Użytkownik: mafia 20.05.2008 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Co ja słyszę, spotkanie w... | veverica
Powiedziałabym w Kamienicy koło Łącka. :)
Użytkownik: koko 20.05.2008 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Co ja słyszę, spotkanie w... | veverica
Nie znam! A jeżeli okaże się, że wybierzemy się obiedwie do Łącka to przywiozę Ci Twoje książeczki.
Owen idzie mi powoli, choć około drugiej połowy bardzo zyskał w mych oczach. I został mi "Rudy Orm".
Reszta - wyczytana! Mało tego: "Piąte dziecko" czytały prócz mnie chyba trzy moje koleżanki z pracy i pan mąż (pan mąż pochłonął też "Rudego Orma"), "Dziewczynę z perłą" koleżanka, ojciec i teściowa a "Błogosławieni, którzy robią ser" są aktualnie u mojej siostry.
Zobacz, jaką mamy statystykę! (Nie martw się, że zaginą, pilnuję ich bardzo!)
Użytkownik: veverica 20.05.2008 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znam! A jeżeli okaże ... | koko
Nie martwię się zupełnie, cieszę się, że moje książki są czytane:)
Myślę, że możemy przyjąć, że na hipotetyczne spotkanie (na które mam ogromną ochotę) przywiozę też jakiś nowy stosik dla Ciebie, żebyś nie wyjeżdżała tak z pustymi rękoma;-)

Ps. Ja Owena jeszcze nie czytałam, leżał sobie spokojnie na stosiku "do przeczytania" (właściwie stosy do przeczytania zajmują dwie krótkie półki, pionowo, plus sporo na nich poziomo, dwa średnie słupki na etażerce i jeden baaardzo wysoki słup na innej półce, ale "stosik" brzmi jakby mniej alarmująco) i czekał na moją dobrą wolę... Z Irvingiem mam tak zawsze - bardzo, naprawde bardzo go lubię, czyta mi się go dobrze - choć jak na mnie, powoli - ale za każdym razem muszę się bardzo długo zbierać zanim wreszcie zabiorę się do czytania, i nigdy nie czytam więcej niż jednej jego książki na raz.
A ostatnio jeszcze rozczarowałam się "Zanim Cię znajdę" i trochę się boję, jak to będzie z kolejną książką...
Użytkownik: mafia 20.05.2008 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie martwię się zupełnie,... | veverica
Byłybyśmy wtedy trzy na spotkaniu. :)

Użytkownik: koko 20.05.2008 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie martwię się zupełnie,... | veverica
A czytałaś "Metodę wodną"? Bo to było tak: kiedyś jakąś książkę Irvinga zaczęłam czytać i ona strasznie mnie zdrażniła, bo była Dziwna. Potem, po jakimś czasie myślałam, że to była "Modlitwa za Owena". Kiedy teraz ją czytam to okazuje się, że to nie ona mnie zdenerwowała i powzięłam przypuszczenie, że może to właśnie wzmiankowana "Metoda". Więc jeżeli czytałaś to powiedz, czy jest Dziwna i czy może Zdrażniać.
A za umożliwienie przeczytania Twojej książki zanim Ty ją przeczytałaś serdeczne dzięki :)
Użytkownik: veverica 20.05.2008 23:17 napisał(a):
Odpowiedź na: A czytałaś "Metodę w... | koko
"Metody..." nie czytałam:)
A w jaki sposób Dziwna była?
Użytkownik: koko 21.05.2008 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: "Metody..." nie... | veverica
Zakładając, że to w ogóle ta książka była Dziwna, bo pewności nie mam, to była pisana przedziwnym stylem i na dodatek jakoś tak oderwana od rzeczywistości. Takie miałam wtedy wrażenie. Że ona jest o niczym konkretnym, takie fulanie bez sensu.
Ojeju, nie wiem, czy to jasno brzmi, bo wygląda na fulanie bez sensu... :)
Użytkownik: veverica 21.05.2008 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Zakładając, że to w ogóle... | koko
Fulanie? Jakie piękne słowo, nie znałam go:) Fulanie, fulanie... Muszę zapamiętać. Trochę jak spunk:)
Użytkownik: koko 21.05.2008 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Fulanie? Jakie piękne sło... | veverica
Fulanie to tak po śląskiemu bardziej, takie gadanie głupot, o. Ładnie brzmi w trybie rozkazującym: nie fulaj. A spunk? Nie znam...
Użytkownik: veverica 23.05.2008 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Fulanie to tak po śląskie... | koko
Spunk to słowo wymyślone przez Pippi Langstrumpf. Najpierw je wynalazła, a potem usiłował znaleźć dla niego jakieś zastosowanie;-)
Użytkownik: koko 25.05.2008 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Spunk to słowo wymyślone ... | veverica
Ze słownika Pippi stosuję inne słowo: "likarstwo". Całkiem dobrze się przeszczepiło na mój rodzinny grunt.
Użytkownik: koko 20.05.2008 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Co ja słyszę, spotkanie w... | veverica
... ale jeżeli to spotkanie będzie dopiero w przyszłym roku, to poślę Ci książki wcześniej...
Użytkownik: jakozak 19.05.2008 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Podpisałam zdjęcia. Zapraszam
http://biblionetka.blogspot.com/
Użytkownik: Czajka 20.05.2008 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Zlot polotny i liczny

I tak jak stada polotne i liczne ptaków skrzydlatych:
gęsi, żurawi czy białych o smukłych szyjach łabędzi,
które na łąkach azyjskich dokoła nurtów Kaystru
to tu, to tam lecą rade, chełpiące się swymi skrzydłami,
i osiedlają się z krzykiem, aż łąka cała rozbrzmiewa –

tak z całej Polski, z Norwegii i z Anglii samochodami, samolotami, pociągami i autobusami ciągnęli biblionetkowicze polotni o myślach skrzydlatych by nad brzegi Pilicy runąć w słonecznym Tomaszowie Mazowieckim.
Tak zaczął się Pierwszy Ogólnopolski Zlot Biblionetki, w maju, w piątek, w godzinach bardzo wczesnych, zwłaszcza dla sów i mamutów.
Razem z chyłkiem i czarną torbą podróżną zapakowałam się do wiśniowego auta i uciekłam z pracy przy pomocy powożącego Czajkomęża. Jechaliśmy przez zieleń soczyście wiosenną i bzy kwitnące, praca zostawała z tyłu coraz cichszymi telefonami, a coraz bardziej przybliżał się Wesoły Autobus, z którego miałam odebrać Annę 46 z Wesołą Paczką. Czujnie ulokowałam się przed tablicą przyjazdów i odjazdów oddając się czekaniu i zerkaniu na młodą dziewczynę, która z sympatycznego spojrzenia wyglądała na biblionetkową. Ponieważ jednak nie byłyśmy oznaczone żadnymi książkami nie odważyłyśmy się podejść i szepnąć hasło „Biblionetka”, żeby nie zostać posądzoną o przynależność do podejrzanych spisków. I nagle młoda dziewczyna okazała się być naszym Jurczakiem, co poznałam po jej wpadnięciu w galicyjskie objęcia Anny i od razu zrobiło się wesoło i dobrze, a z autobusu wyłonili się Sznajper, Ruda Kaśka (Miłośniczka) i Krasnal. Ruszyliśmy hurmą w stronę nie Swanna a wiśniowego auta.

Hurma trochę przestraszyła Czajkomęża, ale szybko doszedł do siebie, zapakował Annę, Krasnalka i mnie (Czajkę) do środka, bagaże całej hurmy do bagażnika (tylko Jurczak trochę broniła swojego, ale jej wyrwaliśmy energiczną perswazją), ani razu się nie pomylił, dopiero przy wjeździe na autostradę i do Pilicy, przy czym Pilicę dużo łatwiej było zauważyć niż autostradę. Czajkomąż mimo lekkich uprzedzeń i nieufności bardzo szybko się przekonał do Biblionetki, zwłaszcza, kiedy usłyszał swojskie wyrazy takie jak piwo, szklanka do piwa a nawet prezent. Wszystkie te wyrazy były oczywiście użyte w kontekście Hrabala, ale na pierwszy rzut oka nie było widać Hrabala, tylko samo piwo. Wśród takich przyjemnych rozważań literackich dotarliśmy do ośrodka „Przystań” i tam czekała na nas Jola z chlebem i solą, ale najpierw z uściskami i z transparentem. Transparent był malowniczo zawieszony pomiędzy drzewami, miał najpiękniejsze kolory biblionetkowe i natychmiast nadał Zlotowi rangę oficjalną i ważną. Szybko przewiesiłyśmy go nad domek Joli i w ten sposób powstał Generalny Sztab Zlotu, gdzie przechowywany był Ważny Zeszyt i woreczki z należnością za tacki. Początkowo też były dwa mydła, ale jak wszyscy wiedzą, jedno się utopiło i zostało tylko drugie (albo odwrotnie). A potem Jola wpisała nas w Ważny Zeszyt, przydzieliła nam łóżka i dopiero mogła powitać nas literackim chlebemisolą, które to powitanie robi się bardzo łatwo z wody mineralnej i żółtej części skórki od cytryny, ale tylko przez jeden dzień, potem skórkę trzeba pracowicie wyłowić, żeby nie było gorzkie. Chyba że ktoś pechowo nie ma wody mineralnej, to może skórkę moczyć w czystej wódce. Jola na szczęście nie miała wody, za to miała jeden kieliszek pokoju, więc powitania były bardzo miłe i przyjemne.

Tak powitane zrobiłyśmy w pokoju zaczątek bałaganu, który potem już sam dbał o siebie i rósł w siłę a same trochę rozmawiałyśmy, ale głównie czekałyśmy na Sznajpera z Kaśką i Jurczakiem. W końcu się pojawił, jak nam radośnie obwieściła Jola, ale miał tylko łopatę bez dziewczyn, na szczęście szybko się okazało, że to był Sznajper pozorny. Właściwy pojawił się później, nie miał łopaty, za to miał Kaśkę z Jurczakiem, wszyscy wpadli w ramiona Joli i zostali powitani chlebemisolą.
Uformowaliśmy szyk sklepowy i udaliśmy się w poszukiwaniu piwa, szliśmy trochę przestraszeni, bo podobno w Tomaszowie są same zakręty i nic prosto. Szliśmy i szliśmy, aż doszliśmy do prześlicznej Biedronki, w której piwo jest bardzo dziwne, pan mówi w kasie „Płaci pani prawie trzy złote” a wszystkie papierosy zamknięte są na jeden klucz a klucz rzucony w morze. W końcu jednak pan wyłowił klucz, trzy razy zadzwonił, podał dwa hasła i udało mu się wyrwać dwie paczki nałogowe z gablotki, a nam udało się zdobyć informację, że za szarą stacją benzynową stoi dom, w którym można na górze kupić aviomarin a na dole znaczki. Szliśmy zielonymi zakrętami Tomaszowa, Anna metodą szczegółowo opisową co chwilę pytała o dom, w którym na górze można kupić aviomarin, a na dole znaczki, chociaż może łatwiej byłoby powiedzieć apteka i poczta. W końcu jednak znalazła się stacja, ulica, znalazł się dom i faktycznie miał aviomarin na górze i znaczki na dole, prawie jak u Fredry.

Z powrotem trafić było o wiele łatwiej, bo prostym chodnikiem, na końcu którego nagle wyłonił się Mamut ze Szreqiem i z Lilią (z gwiazdką). Mamut, specjalista od przyrządzania czajek w warzywach, trochę mnie speszył, ale w ogóle nie dałam tego po sobie poznać, przedstawiłam się i przywitałam bardzo przytomnie, dopiero Szreq mi uświadomiła, że przedstawiłam jej się dwa razy. Ale za to Lilii ani razu, bo już ją znałam. Szreq mi opowiedziała też, jak od razu poznała Mamuta po plecaku i rzuciła się w mamucie objęcia, bo szreqi są bardzo odważne w przeciwieństwie do czajek.
I od tej chwili już nas było coraz więcej i więcej, każdy został wpisany do Ważnego Zeszytu, witany chlebemisolą, dostawał właściwy kluczyk, a o wszystko dbała Jola i nic jej się nie pomyliło. A kluczyk do piwa wpadł tylko raz.
Kolejno materializowali się Krzysztof, Syrenka, Diana, Errator, Agis, Glivinetti, Maja, Filip, Czupirek, Villena, Buszująca w książkach.

I coraz bardziej byliśmy w Internetowym lesie i coraz więcej pojawiało się książek oddawanych, pożyczanych, wyjmowanych z toreb, układanych na szafkach i na łóżkach. Siadaliśmy w słońcu na ławkach, stawaliśmy w grupkach przed domkami, zbieraliśmy na tacki, zwiedzaliśmy stodółkę bez Reniferze, gadaliśmy, śmialiśmy się i wydawało mi się, że tak właśnie powinno być zawsze. Aż w końcu na placu wyrosły magicznie patyczki, na stoliku pojawiły się kiełbaski i to było ognisko na koniec dnia.
Nastąpiła trochę bolesna próba hymnu, jakoś dziwnie było za dużo refrenów, bo co zwrotkę, a zwrotek było czterdzieści i tak się ściemniło, ognisko zapłonęło żywym ogniem, sypnęło iskrami, my, jako domniemany Zlot Bibliotekarzy, sypnęliśmy nazwiskami pisarzy i tytułami książek. Książkowy nastrój tak bardzo się udzielił dokoła, że nawet weseli sportowcy rzucili przechodząc „Quo vadis?” I sami sobie odpowiedzieli „Do baru.”

Przy ognisku Miłośniczka opowiadała nam jak diabły codziennie biorą słońce na plecy i pracowicie taszczą na górę robiąc widno i dzień, jak u Tołstoja przez dwadzieścia dwie strony kosi się łąkę i nic więcej, jak u Lema jest wszystko szare, a zwłaszcza muchy na śrubkach i jak w akademiku głośno pieją koguty.
Diana zawinięta w koc opowiadała jaki upał jest właśnie w Norwegii, jaką biografię Tołstoja najlepiej przeczytać i jaki sam Tołstoj jest ciekawy, chyba że pisze o wyborach gubernatora, wtedy jest nudny. I jak trudno się kłócić po norwesku, bo norweskie imiona wymawia się miękko i czule.
Buszująca w książkach opowiadała jak trzeba chodzić po rozżarzonych węglach i czy smarować się wtedy olejem czy wręcz przeciwnie.
Mamut opowiadał o liczbach i nieskończonościach i o funkcjach, które w tej nieskończoności zanikają i jakie to jest piękne i ciekawe, co jest potrzebne matematykom (papier, ołówek i kosz na śmieci), co filozofom (to samo co matematykom ale bez kosza) i co trzeba zrobić, jeżeli jest się na bezludnej wyspie i nagle poczuje się ogromną potrzebę i chęć obliczenia sinusa trzydziestu jeden stopni.

Errator opowiadał jak dyskutować o książkach, których się nie czytało, jak wygląda Pilch na żywo, kto jest prosty, co jest ważne w abstrakcji i co pociąga dziewczyny. A potem opowiedział o rychlych maszynach i hotovych vlakach, które też czasami są rychle i wszyscy popłakali się ze śmiechu.
Syrenka mówiła jaki piękny jest Hrabal, a zwłaszcza fragment o świniobiciu, który czyta się i czyta bez końca i nie można przestać.
Jola opowiedziała o jaju muchomora i wszyscy się bardzo wzruszyli, kiedy się okazało, że ów muchomor wykluty z jaja żyje tylko jeden dzień. A potem sama Jola się wzruszyła upominkiem książkowym, który dostała od wdzięcznych uczestników za to, że w ogóle jest i za to, że licznymi mailami, zaliczkami i Ważnymi Zeszytami organizowała nam Zlot zamiast sobie czytać albo gotować zupy grzybowe.
Krzysztof mówił o rondach podwójnych, potrójnych i jak trudno z nich wyjechać, jak zdolne są kobiety w dobieraniu kolorów i jak bardzo Proust różni się od Joyce’a, jaki Ulissess jest ohydny, a ja patrzyłam nieśmiało na Krzysztofa i myślałam – Proust.
I mówiliśmy o strumieniach świadomości, kokietowaniu i czy Proust może się naprawdę podobać. Naprawdę może.

Rozmawialiśmy też o tym co siedzi w rzepie i czym to się obcina, albo nie obcina, jeżeli rzepy jest bardzo dużo i nie ma czasu na obcinanie, co wkładają do parówek, co może wpaść do kompotu i jak już to wpadnie, to lepiej jeżeli kompot ma być zagraniczny. Potem omówiliśmy różne rodzaje tortur, obcinanie głów i zatykanie ich na moście w Londynie, a także o tym gdzie można przeczytać o tym, jak sum krowożerca znowu uderza i obejrzeć samego suma na prześlicznym zdjęciu i czy pisanie takich historii jest szkodliwe dla zdrowia zwłaszcza psychicznego.
Bardziej utalentowali grali na gitarze albo na harmonijce ustnej i śpiewali. Mniej utalentowani patrzyli na strzelające iskry i odróżniali kląskającego słowika od skowronka. Słowika od skowronka najlepiej odróżnić przy pomocy Romea i Julii.
I wtedy nam się przypomniało, że Czajka z Krasnalem mają upiec Mamuta w majeranku za jego przewiny konkursowe i małżowe, ale strasznie się wstydziły i trochę się bały, dłubały patykiem w ognisku i odwróciły się dopiero wtedy, kiedy Mamut został prawie obsypany przez Annę ziołami i prawie nadziany przez Jolę na patyczek piekący.

I tak przyszła pierwsza głęboka noc, bardzo krótka na sen i zrobiła się pora śniadaniowa w naszej przyjaznej stołówce. Prawie wszyscy zebraliśmy się nad talerzami i ustaliliśmy, że serek jest jadalny dla Mamuta, bo nie ma oczu, jak w Zimistrzu. Po śniadaniu odnalazł się Nux, uwięziony nocą na pustym dworcu w Warszawie, bo nocą nikt nie może wpaść do Tomaszowa, nawet jeżeli ma już tam swoją najmilszą. Musi czekać do rana, a najmilsza wtedy się martwi i denerwuje. A potem prawie wszyscy ale nie ci sami, poszliśmy szukać kawy w Tomaszowie. Wysypaliśmy się z ośrodka malowniczym krętym wężem i ja też byłam w tym wężu a zaraz za nami szedł powoli tajemniczo uśmiechnięty Krzysztof. Szłam coraz wolniej, zbierałam się na odwagę i zbierałam wszystkie znane słowa skrzydlate, żeby zagaić rozmowę. Zwalniałam, zwalniałam, aż w końcu zrównałam się z Krzysztofem i razem z nim szłam przez zielony Tomaszów i milczałam myśląc intensywnie. Po długiej chwili miałam prawie obmyślony początek rozmowy, ale wstydziłam się powiedzieć go na głos i dopiero myśl, że Zloty charakteryzują się nieprzyjemnie wzmożonym przemijaniem i wtedy wszyscy są znowu osobno, zamiast być razem, dodała mi odwagi, żeby początek wypowiedzieć na głos.

- No i jak tam? – zagaiłam bardzo inteligentnie. A Krzysztof odpowiedział filozoficznie – Nie wiem. I tak potoczyła się zaraz za wężem spokojna rozmowa o spotykaniu, o językach i jak niewyraźnie mówią po angielsku Anglicy, o tym odwiecznym wędrowcu, który w nas tkwi, w jednym bardziej ukryty, w drugim mniej, o drodze i co jest za zakrętem i jak dobrze to sprawdzać i o czytaniu rozmawialiśmy i że dobrze czytać wiele razy, i o tym jak dobrze czytać Gilgamesza, bo tak cudowna jest świadomość obcowania z myślami kogoś, kogo od tak niewyobrażalnie dawna już nie ma, i wtedy Krzysztof wyjął swój wierny stary telefon, wiele razy reanimowany klejeniem, ale w którym ma całą Iliadę z elektroniczną zakładką, otworzył go i przeczytał mi o pasterzach i chmurach, a chmury u Homera były takie jak w Tomaszowie. I uśmiechnęliśmy się do siebie i do tego pasterza dawnego i mijaliśmy kolejne skrzyżowania, drzewa, bzy kwitnące, a kawy wciąż nie było we wszystkich zepsutych ekspresach, więc dalej rozmawialiśmy jak wszystko mogłoby być inaczej, gdyby się wyszło z domu pięć minut wcześniej albo później i jak łatwo sobie wyobrazić nasze inne życie tylko dzieci innych wyobrazić sobie nie sposób. I że nigdy nie można niczego w życiu żałować.

I tak wróciliśmy do ośrodka Przystań i tam czekały nas nowe powitania wrocławskie.
Z samego serca niewirtualnej Biblionetki Admin przywiózł Sowę i Carmaniolę i wszyscy rzucili się sobie wzajemnie w radosne objęcia, przy czym niektóre biblionetkowiczki w objęcia Admina rzuciły się bardzo. Ustawiliśmy Dyrekcję z Redakcją do zdjęć pamiątkowych a oni mrużyli oczy od błysku fleszy, machali nam i uśmiechali się do nas spod firmowego folderu. I byli witani chlebemisolą i my też wiele razy i było bardzo przyjemnie.
Samorzutnie podzieliśmy się na Sekcję Epistolarną i Sekcję Poetycką. Sekcja Epistolarna miała łatwiej, bo nie pisała listów tylko kartki niespodzianki, natomiast Sekcja Poetycka dopisywała zwrotki hymnu biblionetkowego, którego nam było ciągle mało i miała bardzo trudno, bo musiała dodatkowo robić dyskretny wywiad o bohaterach hymnu, w dodatku nie mogła pisać rymów częstochowskich, tak jak chciała i lubiła, ale tomaszowskie, dużo trudniejsze. Strasznie się śmiała od tego pisania, kazała sobie albo pomagać, albo się odwracać i nie patrzeć, aż w końcu ktoś litościwie postawił chlebemisolą w dużym pobliżu poetów i wtedy brakujące zwrotki same się dopisały.

I wtedy poszliśmy na obiad. Tuż przed zupą pomidorową Jola przekazała dla całego Zlotu serdeczne pozdrowienia przysłane przez Dorotkę z Kanady razem z prześlicznymi zakładkami do książek, każda zakładka była namalowana przez dziecko, zakładki miały zagraniczne napisy, jabłka i rakiety. Każdy dostał zakładkę dla siebie i dla kogo chciał i miał w planie spotkać.
Obiad był bardzo dobry, wesoły i śmieszny, a najśmieszniejszy był niedaleko Admina. Nad pieczonym kurczakiem Sowa podzieliła się z Czajką ptasią refleksją, że nieraz niemoralne jest bardzo przyjemne, a zwłaszcza kanibalizm. Nad stołem potoczyły się swobodne rozmowy i różne nauki, okazało się, że jeżeli opowiadać dzieciom o Kapitale Marksa, to wtedy dzieci bardzo szybko usypiają. Każdy bardzo uważał, żeby oprócz książek niczego ani nikogo nie dedykować przy Sowie, bo wtedy Sowa spokojna robi się Sową zdenerwowaną i może dedykującego przewrócić, co nie znaczy oczywiście, że na niego napadła. Okazało się, że najgorzej jest wtedy, jeżeli Kojot zostanie dedykowany chorym fretkom, bo wtedy taki dedykowany Kojot nie może przyjechać do Tomaszowa i wszystkim jest smutno, a najlepiej dla stosiku książkowego jest spotkać biblionetkowicza dedykowanego kuszeniu, bo wtedy stosik bardzo rośnie i się umacnia.
A potem zastanawialiśmy się, jak wejdzie dyskretnie do trumny osoba wielce taktowna, która nie chce urazić i przestraszyć gości, a która niechcący i nie ze swojej winy spóźniła się na własny pogrzeb.

A kiedy skończyła się zupa i kurczak, i kompot z rabarbaru, do którego szczęśliwie nic nie wpadło, przyjechał Kocio z gitarą i wszyscy poszliśmy zwiedzać niebieskie źródła w rzeczywistości zielone. Szliśmy sobie wdzięczną dróżką wijącą się wśród zieloności liściastej i rozmawialiśmy, że najczęściej się coś ma a nie posiada, że niektóre nieskończoności są mniejsze, a niektóre większe, że silnia jest taka jak mnożenie i bardzo szybko rośnie, więc na pewno jest groźna, że wielkie liczby, które wydają się niepotrzebne, stają się z czasem potrzebne do haseł w Internecie i że jeżeli się skacze razem z koniem przez przeszkodę, to najlepiej skakać w tym samym kierunku co koń.
Na końcu dróżki był skansen rzeki Pilicy, w skansenie były żarna i przezmiany, a przed skansenem można było sobie zrobić zdjęcie jako niedźwiedź lub jako panna. Były też karabiny i łódź. Rozmawialiśmy o tym, że sinus może być równy trzy tylko w warunkach bojowych, rozmawialiśmy o wojnie i o katastrofach lotniczych. I trochę o Rodziewiczównie, która na zdjęciu wyglądała nie jak Rodziewiczówna ale jak Rodziewicz zupełnie. Ale głównie milczeliśmy, a przynajmniej tak nam się nieraz wydawało.

Wieczorem niespodziewanie pojawił się Maxim z dobrze się zapowiadającą recytacją i potem znowu było w stronę ogniska przez kolację. Na kolacji było bardzo śmiesznie i wesoło, z ważnej uroczystości zadzwonił do nas Kret i pozdrowił nas wszystkich i wyraził żal, że nie może uścisnąć nas osobiście. Wszyscy bardzo się wzruszyliśmy i przypomnieliśmy sobie, jak sześć lat temu w maleńkim pokoiku na poddaszu, nad szumiącym głośnym wiatraczkiem komputerem nasz Ojciec Założyciel wymyślał w natchnieniu algorytm polecający, który nie nazywał się wtedy polecankami biblionetkowymi, bo nie było wtedy jeszcze Biblionetki. I czy Kret zdawał sobie sprawę, że te kolejne instrukcje, porównania, pętle i odwołania bezdusznego algorytmu zaowocują tyloma tysiącami entuzjastów, spotkaniami, transparentami, fleszami i kiełbaskami na ognisku. Nie zdawał sobie sprawy – powiedział z całą mocą Admin – i wszyscy się znowu wzruszyli i nie mogli sobie przypomnieć co robili w epoce przed Biblionetką, kiedy nie było konkursów ani schowka i nie wiadomo było co się chce przeczytać, bo po Forum nie grasowali wtedy Sadystyczni Kusiciele Książkowi.

A kiedy w magicznym kręgu ustawiły się magiczne patyczki, Admin je zapalił w ognisko, usiedliśmy dokoła i najzdolniejsi zaśpiewali bardzo prześlicznie hymn na kilka głosów. Śpiew poniósł się po ośrodku i po części Pilicy, przyłączył się radosnym kląskaniem słowik i pewien sportowiec w krótkich spodenkach, ale na krótko. Hymn wszystkim się bardzo podobał i wszystkich bardzo ożywił, może dlatego, że miał bardzo mało refrenów, bo wolno je było śpiewać dopiero po czterech zwrotkach.
I wtedy musiał wyjechać Krzysztof, wszyscy poszliśmy go żegnać, ściskać i całować na drogę, ustawiliśmy się szpalerem wokół dzielnej fioletowej Micry, a Szreq z gitarą zaśpiewała bardzo chwytającą za gardło pieśń pożegnalną. Najbardziej złapana za gardło była sama Szreq, wydobywała z siebie głos razem z przepięknej urody klimatyczną chrypką i w związku z tym wszyscy bardzo się wzruszyliśmy i powiewaliśmy chusteczkami, aż Krzysztof i jego dzielna Micra zniknęła za zakrętem.

W ognisku dopiekały się kiełbaski, grały dwie gitary, jedna harmonijka, jeden zmienny chórek, aż Admin przyniósł laptopa z nową Biblionetką.
I wtedy każdy powiedział ile razy i jak długo siedział na kanapie i jak bardzo mu się nie podobało i że nikt się nie logował, chyba że przez nieuwagę, a zresztą i tak kanapa się wtedy zawieszała wszystkimi sprężynami.
Admin nad otwartym laptopem opowiedział nam o starożytnych językach, w jakich była napisana pierwsza Biblionetka, i że takich języków nikt już teraz zna i takimi nie programuje. I dlatego trzeba było napisać nową Biblionetkę na więcej osób, na więcej wypowiedzi i na więcej konkursów.
Kret to obiecał, zamknął się cztery spusty w swoim pokoiku, wyłączył telefon i maila, otworzył Biblionetkę i wtedy zobaczył, jak ona urosła przez te lata. I zaczął pisać ją na nowo, miesiąc za miesiącem, coraz lepszą i bardziej przyjazną w tych samych kolorach. Ma nowe guziczki, wyraźne Polecanki, ignorowanie całych czytatników, trochę chińskiej cenzury, ale niedużo, a potem każdy się wzruszył i zamyślił i wypowiedział Adminowi swoje życzenie i że nie chcemy nawiasów. Nasz Admin jest bardzo dobry i ma same zalety, więc powiedział, że jak będziemy grzeczni, to będziemy mogli na drugi dzień zapisać nasze życzenia na karteczce i on je wtedy spełni.

I znowu jedni bardzo ładnie śpiewali piosenki turystyczne i inne, mylili słowniki ze śpiewnikami, piekli kiełbaski, pili piwo albo chlebemisolą, a ja usiadłam tuż przy Mamucie i Sowie, Mamut objaśniał mi działanie umklajdera, opowiedział jak oddawać się zboczeniom, czyli zjeżdżać ze zbocza na nartach, opowiedział o zdechłych okonkach i żukach w mrowisku, Sowa opowiedziała, jak pięknie jedzie się przez piętnaście minut drezyną i nic nie mówi i że można to zobaczyć w Internecie, ale najlepiej w kinie. I razem opowiadali o wyższości kina rosyjskiego nad hollywoodzkim i jak pięknie i wzruszająco profesor mówi do Harey, że ona nie jest kobietą, ani nawet nie jest człowiekiem i przez chwilę nawet nabrałam chęci na przeczytanie Lema. I pomyślałam, że dobrze jest chociaż kilka dni przebywać z interesującymi ludźmi z pasją i nawet nic wtedy nie mówić, tylko słuchać.
Potem Mamut opowiedział historię pierwszego mamuta w Biblionetce, a Lilia z gwiazdką opowiedziała historię gwiazdki. Pierwszy mamut wziął się trochę z niepamięci, a gwiazdka niechcący.

Ognisko dopalało się coraz bardziej i coraz bardziej kończyła się sobota i zamieniała w niedzielę rano. Niedziela rano była bardzo słoneczna i miała olśniewająco białe stoliki śniadaniowe ustawione na tarasie. Jedliśmy śniadanie, robiliśmy sobie zdjęcia całkiem jak Japończycy, śmialiśmy się, ale głównie milczeliśmy i w końcu przyszedł czas pakowania i pożegnań. Ale przedtem szczęśliwie przypomnieliśmy sobie o życzeniach dla złotej rybki, Admin przywiózł wielkim autem karteczki na spisywanie życzeń i powstała Sekcja Życzeń. Wpisaliśmy żeby nie było nawiasów, żeby Nowe komentarze były na każdej stronie i żeby można było wymienić Admina na życzenie użytkownika i będzie specjalny guziczek do wymiany i głosowania. Nowy Admin nie będzie miał nowej nazwy, żeby nam się nie myliło, tylko nowy numer jak Rambo. I wtedy Czupirek zabrała Czajce magiczne karteczki do zapisywania i wpisała swoje życzenie, które było jedno, ale bardzo szczegółowe, my się pakowaliśmy, a Czupirek pisała, poszliśmy nad rzekę, a Czupirek pisała, opalaliśmy się, jedliśmy czekoladę z orzechami, którą dostała konkursowa Policja, a Czupirek pisała aż napisała na wszystkich karteczkach swoją wersję czupirkową Biblionetki, do której dostanie osobny kluczyk, w której każda polecanka będzie miała podpis osobisty i prawdziwy Kreta i w której wszystko będzie migało i świeciło i wszyscy jej bardzo zazdrościli.

I wtedy przyjechała taksówka po Dianę i Miłośniczkę. Wszyscy zaczęliśmy się żegnać, wzruszać i uściskiwać wiele razy, pan taksówkarz w odświętnej koszuli patrzył na nas w oszołomieniu ale z uśmiechem, zapakował do bagażnika śliczną walizkę Diany na kółeczkach i wtedy okazało się, że nie ma Miłośniczki. Czekaliśmy aż dziewczyny znajdą i doprowadzą zagubioną Miłośniczkę, znowu się żegnaliśmy i śmialiśmy i rozmawialiśmy, pan taksówkarz się uśmiechał w słońcu, kiedy się okazało, że Diana wcale nie musi jechać taksówką, tylko może z Erratorem, więc uśmiechnięty pan taksówkarz wyjął z bagażnika śliczną walizkę na kółeczkach, dziewczyny doprowadziły uśmiechniętą Miłośniczkę mrużącą oczy od słońca i uśmiechającą się do wszystkich pod swoją rudą czupryną, pan taksówkarz wyjął jej z reki torbę, zapakował do bagażnika, my wszyscy ją uściskaliśmy i lekko oszołomioną wsadziliśmy samą jedną w taksówkę, która ja wywiozła w kolejne zakręty. I zaczęło się robić coraz smutniej i smutniej, Errator pozbierał wielu biblionetkowiczów do swojego samochodu, ze wszystkimi się pożegnaliśmy i uściskaliśmy a on wywiózł ich i samego siebie w stronę Warszawy. I wtedy Admin w swojej dobroci zabrał Kocia, Syrenkę, Krasnala i Czajkę, wywiózł na dworzec z autobusami i tam zostawił jak Jasia i Małgosię w lesie.

Czekaliśmy na autobus, Kocio nam opowiadał jak odprowadzić koleżankę na dworzec w Warszawie, wstawić jej bagaż do pociągu i niechcący pojechać do Poznania, pożegnaliśmy się i przyjechał nasz autobus, wsiadłam z Syrenką i Krasnalkiem, a Kocio na wszelki wypadek nie wstawiał nam bagażu do autobusu, bo nie chciał pojechać do Łodzi. Pan kierowca nas wiózł przez wąskie uliczki z kwitnącymi działkami i wtedy nam się przypomniało, że nie mieliśmy czasu, żeby wrzucić karteczki przygotowane w Sekcji Epistolograficznej. W Łodzi czekał na Syrenkę i Krasnalka autobus do Poznania i czekał też Czajkomąż z wiśniowym samochodem i to był prawdziwy koniec Zlotu, gdzieś tam ostatni samochód wywoził ekipę wrocławską, a w Tomaszowie pakował się do odlotu ostatni Jurczak, więc pomachałam Syrence i Krasnalkowi przez łzy i Czajkomąż mnie powiózł w stronę Zgierza. I wtedy mi się przypomniało, że nie miałam czasu, żeby poszukać skrzynki na listy i zaczęłam płakać, co ja zrobię z tyloma kartkami i na pewno zapomnę. Czajkomąż nic nie powiedział tylko mnie zawiózł na pocztę w domu, kazał wrzucić wszystkie kartki do skrzynki i skrzynka była czerwona, ale nie było koperty ani nie przechodził tatuś Halinki.

I przyszłam do domu i wszystko było szare i smutne, ulice niezielone i ludzie w sklepie tacy szarzy zupełnie jak muchy na śrubkach u Lema. Ale nie płakałam, bo tak miałam nie robić Annie, tylko czekałam na zdjęcia, wyciągałam je z maili, oglądałam i od razu mi było lepiej na duszy, bo w nich zamknięty jest ten słoneczny czas rozmów, śmiechów i żartów, czas Mai, która uczy się fotografować i czas Filipa, który uczy się biegać (na razie dopełzać) po Jolę i po piwo. Uczą się, bo i oni zostaną niedługo biblionetkowiczami.
Użytkownik: Czajka 20.05.2008 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zlot polotny i liczny ... | Czajka
Dodaję wszystkie odcinki swojej relacji na raz i idę siedzieć trzy tygodnie na palmie. :)
Użytkownik: norge 20.05.2008 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Dodaję wszystkie odcinki ... | Czajka
Czajko! Czajeczko! Tak przepiękną i tak barwną relację mogłaś tylko ty napisac! Strasznie ci dziękuję. Śmiałam się i wzruszałam na przemian. Masz wybitny i nieodwołalny talent do opisywania BiblioNETkowych spotkań i kropka :-))))))
Użytkownik: mafia 20.05.2008 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko! Czajeczko! Tak pr... | norge
A może Czajka wyda "Kronikę spotkań Biblionetkowych" ;).
Użytkownik: Vemona 20.05.2008 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: A może Czajka wyda "... | mafia
Jestem za, popieram, podpisuję się! Właśnie skończyłam czytać Czajczyną relację - i mało mi! Czajko kochana, poproszę jeszcze. :-))
Użytkownik: mafia 20.05.2008 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem za, popieram, podp... | Vemona
I Czytelników błoby wielu. :)
Oj chyb zaczniemy namaiwać Czajkę na książkę. ;)
Użytkownik: Marylek 20.05.2008 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Dodaję wszystkie odcinki ... | Czajka
Czajko! Dziękuję! :-D
Czy myślałaś kiedyś, o jakiejś karierze literackiej, hę? ;-)
Użytkownik: jakozak 20.05.2008 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Dodaję wszystkie odcinki ... | Czajka
Ptaszyno kochana moja nieśmialutka!
To jest cud-relacja! Cud-najcudowniejsza! :-)))
Użytkownik: janmamut 20.05.2008 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Zlot polotny i liczny ... | Czajka
Tak właśnie zachęca się do Prousta, a może i Prusa. Oni to, nie dość, że widzieli wszystko w swoim otoczeniu, to jeszcze potrafili to opisać. Każdy inaczej, a jednak w pewnym sensie podobnie.

Jak przyjemnie przeczytać taką relację! Tylko na początku powinno być ostrzeżenie: "Uwaga! Zachwyca!".
Użytkownik: Joka Bees 20.05.2008 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zlot polotny i liczny ... | Czajka
Omatko! Czajko, to jest rewelacyjne! I jakie pouczające: Już wiem, że skacząc przez przeszkody trzeba to robic w tym samym kierunku co koń, wiem jak odróżnic skowronka od słowika, wiem dlaczego na mojej ślicznej widokówce jest stempel ze Zgierza, no i najważniejsze, wiem, że chyba tylko trzęsienie ziemi będzie w stanie powstrzymac mnie od wyjazdu na kolejny zlot;-)))
Tylko nie wiem jak tego sinusa na bezludnej wyspie obliczyc...
I z pewną taką nieśmiałością proszę abyś pisała więcej. Ta kronika spotkań to chyba niezły pomysł:-)
Użytkownik: Czajka 21.05.2008 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko! Czajko, to jest r... | Joka Bees
Jak obliczyć sinusa to nikt nie wie, bo się baliśmy zapytać. A na następny Zlot koniecznie, koniecznie. :))
Użytkownik: jakozak 21.05.2008 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak obliczyć sinusa to ni... | Czajka
Sinus to jest stosunek długości jednego boku trójkąta do drugiego... Szczegóły zna Mamucik. :-)))
Użytkownik: joanna.syrenka 20.05.2008 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Zlot polotny i liczny ... | Czajka
Wiesz, kochana Czajko, że ja trochę Prousta w życiu czytałam (naprawdę! Malutko, ale czytałam!). I powiedz mi jak to jest, że Proust mnie do siebie kompletnie nie przekonał, a u Ciebie chłonę każde piękne słowo...?

Jeśli mogę jeszcze gdzieś dopisać życzenia co do nowej BiblioNETki, albo stworzyć nową listę do św. Mikołaja, albo złapać złotą rybkę - to ja sobie życzę przeczytać kiedyś Twoją książkę. ;)
Użytkownik: Joka Bees 20.05.2008 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, kochana Czajko, że... | joanna.syrenka
Mam podobne życzenie;-)
Użytkownik: joanna.syrenka 20.05.2008 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam podobne życzenie;-) | Joka Bees
Tylko nie możemy naciskać, bo się ptaszyna spłoszy... ;)
Użytkownik: Joka Bees 20.05.2008 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko nie możemy naciskać... | joanna.syrenka
Naciskac oczywiście nie, ale jak pięknie poprosimy, to może coś z tego będzie;-)
Użytkownik: Anna 46 20.05.2008 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zlot polotny i liczny ... | Czajka
Czajko kochana! Jak Ty to ślicznie opisałaś! Znowu byłam w Tomaszowie i wzruszyłam się...
I teraz dopiero widzę, po Twojej zachwycającej relacji, że istotnie, książki były przez calutki czas z nami, w rozmowach, aluzjach i polecankach mimochodem. Zapomniałam? Nie! Wspaniali Biblionetkowicze mi "przebili" książki i pierwsze wrażenia w domu... nie! byłam po prostu w szoku pospotkaniowym, stąd luki w pamięci! :-)

Dziękuję, Czajko kochana, za porywającą i wzruszającą relację i niniejszym proponuję przyznanie Ci zaszczytnego tytułu i funcji:

Kronikarza Wszelkich Spotkań Biblionetkowych!
Użytkownik: joanna.syrenka 20.05.2008 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko kochana! Jak Ty to... | Anna 46
Jednogłośnie!
Użytkownik: Joka Bees 20.05.2008 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Jednogłośnie! | joanna.syrenka
I bezapelacyjnie!
Użytkownik: norge 20.05.2008 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko kochana! Jak Ty to... | Anna 46
Tak! Taką funkcję dla Czajki zachwyceni jej relacją przyznajemy. Jednogłośnie, jak ktoś już ustalił.
Użytkownik: norge 20.05.2008 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak! Taką funkcję dla Cza... | norge
Nie żaden ktoś, tylko Syrenka oczywiście.
Użytkownik: joanna.syrenka 20.05.2008 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie żaden ktoś, tylko Syr... | norge
:-)))
Użytkownik: janmamut 20.05.2008 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: :-))) | joanna.syrenka
...rzekła Syrenka jednogłośnie trojgiem ust.
Użytkownik: Annvina 21.05.2008 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zlot polotny i liczny ... | Czajka
Cokolwiek napiszę, nic nie odda mojego zachwytu. Czajko kochana, pisz, pisz, pisz, pisz!!!!
Użytkownik: carmaniola 21.05.2008 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zlot polotny i liczny ... | Czajka
Dziękuję Ptaszynko za cudną chwilę wspomnień i uzupełnień - bez względu na to jak bardzo człek by się starał, to we wszystkich miejscach na raz być nie potrafi. Ślicznie napisane! :-)
Użytkownik: Czajka 22.05.2008 13:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Ptaszynko za cud... | carmaniola
:)
To prawda, że nie można być na raz wszędzie i ze wszystkimi i mnie też się nie udało i nie porozmawiałam wcale z Agis i z jeszcze innymi. Powinni wprowadzić jakieś odgórne Wakacje z Biblionetką. :))
Użytkownik: Krzysztof 06.06.2008 19:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Zlot polotny i liczny ... | Czajka
Witaj, Czajko. Zaczynam pisać w sobotę ostatniego dnia maja, w swoim pokoju w Trowbridge. Na dole hałasuje pralka załadowana moimi ciuchami, w pokoju leżą rozwłóczone rzeczy wyjęte z toreb, a gospodyni już drugą godzinę szykuje się do wspólnego wyjazdu na zakupy. Czekam, bo obiecała mi pomoc w zakupie śpiwora.
Nota bene: uwielbiam znajdywać podobieństwa i różnice w językach Szekspira i Szymborskiej - tutaj jest to pierwsze. Sprawdzałem w słowniku o co mam pytać w sklepie, otóż o sleeping bag, co chyba można przetłumaczyć jako śpiący worek, czyli nasz poczciwy śpiwór. Jeśli już jestem przy tych porównaniach, wkleję odpowiedź słownika na hasło “szewski poniedziałek”:
inability to work on Monday because of drinking too much on Sunday. Czyż nie brzmi to śmiesznie dla polskich uszu? A czy te szczegółowe wyjaśnienie oznacza, że Anglicy nie mają szewskich poniedziałków – nie wiem. Może Hania znajdzie te słowa i coś tutaj napisze.
Czajko, czy w czasie spotkania robiłaś sobie notatki? Tyle szczegółów zapamiętałaś! Bo ja przyznam, że przytoczone w swoim tekście fragmenty słyszanych dialogów zapisałem w palmie. Wtedy jeszcze nie wiedziałem czy i gdzie je wykorzystam, ale zapisałem, bo pisanie jest u mnie nałogiem, a zapisywać muszę, bo pamięć moja, aczkolwiek dobra, jest nieco krótka.
Moje “nie wiem” na Twoje pytanie zadane mi w czasie spaceru po Tomaszowie dotyczyło mnie i spotkania: nie wiem, jak jest, ponieważ aby dojść do jakichś sensownych wniosków, zwykle muszę dłużej posłuchać siebie, a wtedy dodatkowo plątała mi się po głowie myśl o nagłej zmianie pracy. My oboje byliśmy za bardzo spięci, Czajko. Niepotrzebnie:)
Słowo o zaczętym przez Erratora, a tutaj wspomnianym przez Ciebie, temacie podobieństwa “Ulissesa” i “W poszukiwaniu”.
Kilka dni temu pomyślałem o tamtej rozmowie stojąc w korku, i obserwując zachowania innych kierowców, a te są czasem baaardzo dziwne. O tym, że dłubią nosie, to prawda powszechnie znana, ale taka kobieta?? Była piękna, młoda, elegancko ubrana, zadbana, siedziała za kierownicą sportowego samochodu, i... dłubała w nosie, a to, co wydłubała, uważnie oglądała, by później kręcić w tego kulki między opuszkami palców. Patrzyłem na nią, i myślałem o Joyce, o tym, że ta jego "powieść" jest właśnie o takim dłubaniu w nosie, i o niczym więcej. Autor z kręcenie smarków w kulki uczynił fabułę swojego pisania. Owszem, każdemu może się zdarzyć wsadzić palec w nos, ale na bogów!, czy to jest powód, aby o tym pisać książkę??
Przepraszam. O tej książce nie jestem w stanie spokojnie mówić.
Mój palm miał już trzykrotnie wymienianą klawiaturę (nowy model jest, ale za drogi), a jego pamięć mieści sporo książek, moją korespondencję, i wszystko, co uznałem za ważne, razem krocie (bez przesady!) tysięcy stron. Te wszystkie słowa są zawsze ze mną, dosłownie pod ręką, i bywało w czasie podróży lub podłego nastroju, że sięgałem po nokię, otwierałem i czytałem. Albo pisałem.
Mam w niej i Gilgamesza, chociaż tylko we własnoręcznie przepisanych fragmentach:
“Gilgameszu! Na co ty się porywasz? Życia, co go szukasz, nigdzie nie znajdziesz! Kiedy bogowie stwarzali człowieka, śmierć przeznaczyli człowiekowi, życie zachowali we własnym ręku. Ty, Gilgameszu, napełniaj żołądek dniem i nocą abyś wciąż był wesół, codziennie sprawiaj sobie święto, dnie i noce spędzaj na grach i pląsach! Niech jasne będą twoje szaty, włosy czyste, obmywaj się wodą, patrz, jak dziecię twej ręki się trzyma, kobiecą sprawę czyń z chętną niewiastą: tylko takie są sprawy człowieka!”
Patrz, jak dziecię twej ręki się trzyma... piękne i mądre słowa. W kilku słowach oddana filozofia życia, a mnie zaraz pamięć podsuwa obraz dwojga najmłodszych biblionetkowiczów, których szczerze gratuluję rodzicom:)
Kiedyś moja kuzynka przytomnie zauważyła, że dalej powinno być o męskiej sprawie czynionej chętnej niewieście, ale przecież mogło chodzić o doprowadzenie kobiety do JEJ chwil:) Najważniejsze tutaj jest to małe słówko “chętnej”, ponieważ czyni ono kobietę partnerem.
Chyba rozgadałem się nie na temat. Już wracam.
Po spotkaniu, w czasie powrotu do Anglii, wiedziałem: byłem w swojskim gronie, byłem ciepło przyjęty, i... czyniłem sobie zarzut sztywności, braku swobody. Tego, co nazywają luzem. Obiecuję sobie starania poprawy.
Jest poniedziałkowy wieczór, parking na przedmieściach Oxfordu. Tego Oxfordu!
Czajko, dziękuję za ciepłą i jednocześnie dowcipną relację ze spotkania.
A jak Ci jest tam, na palmie?
Użytkownik: hburdon 06.06.2008 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj, Czajko. Zaczynam p... | Krzysztof
"Może Hania znajdzie te słowa i coś tutaj napisze."

Hania poczuła się wywołana do tablicy i musi się przyznać do ignoracji, i to jakiej - nawet polska wersja brzmi jej obco! :) Dobrze, że słownik taki opisowy, bo nie wiedziałabym, co to szewski poniedziałek... :0

I rzeczywiście żaden angielski odpowiednik nie przychodzi mi do głowy. Jeśli ktoś za dużo wypił i następnego ranka ma kaca, to mówi się, że jest to "the morning after the night before". Ale z urywaniem się z pracy nic nie znam.

A teraz z innej trąby - zaglądałeś tu może?
[artykuł niedostępny]
Zdaje się, że stanęło na weekendzie 19-20 lipca.
Użytkownik: ella 22.07.2008 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zlot polotny i liczny ... | Czajka
Cudownie Czajko! Dzieki! Czulam sie, jakbym byla z Wami. W zamieszaniu i tak bym wszystkiego nie pojela ;-). Pozdrawiam goraco.
Użytkownik: k_ret 21.05.2008 09:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
A ja wczoraj wieczorem znalazłem w domu na stole kartkę z Tomaszowa i z tysiąc podpisów na niej! Dziękuję pięknie! To było bardzo miłe :-)
Użytkownik: Czajka 21.05.2008 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Omatko, jak tu narozrabialiście wczoraj, aż się poszłam wstydzić do kąta. :D
Dziękuję Wam wszystkim za dobre słowa.
Użytkownik: verdiana 21.05.2008 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko, jak tu narozrabia... | Czajka
Czajko, wszyscy mają rację! Przyłączam się do tego unisono! Kiedy czytałam, co napisałaś, czułam się, jakbym sama tam była, dziękuję! :D
Użytkownik: jakozak 21.05.2008 09:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko, jak tu narozrabia... | Czajka
Tu się nie ma czego wstydzić. :-)
Użytkownik: joanna.syrenka 21.05.2008 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Tu się nie ma czego wstyd... | jakozak
Otóz to! Wręcz przeciwnie - pisać i pisać!
Użytkownik: bogna 23.05.2008 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Tyle już czytałam podziękowań za kartki z Tomaszowa, że już zaczęłam wątpić, czy do mnie przyjdzie. A tu niespodzianka :-) Chyba po całej Polsce fruwała, zanim znalazła się w mojej skrzynce. JEST, jest, jest, przyszła dzisiaj. Wędrowała do mnie 11 dni, ale przyszła i to jaka śliczna…
"Zdarza się czasem w mieście dzień złoty, słoneczny,…" [J. Tuwim] to cytat na przepięknej kartce: Rezerwat Niebieskie Źródła, a na krajobrazie rezerwatu cztery obrazki: Groty, Pałac J.S. Rodego – 1903, Dom Dawnych Tkaczy, Gmach Banku Polskiego – 1924.
Od razu czuję, że zwiedziłam Tomaszów.
Ważniejsza jest jednak druga strona… Tyle podpisów :-))
Od razu zajrzałam do zdjęć, gdzie podpisywaliście te kartki i podpisy ożyły!
Pięknie dziękuję za pomysł i za to, że pamiętaliście o mnie!
Brać BiblioNETkowa nie ma sobie równych! Jesteście WSPANIALI!

Użytkownik: jakozak 23.05.2008 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Tyle już czytałam podzięk... | bogna
Wątpiłaś w naszą wspaniałość? :-)))
Użytkownik: bogna 23.05.2008 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Wątpiłaś w naszą wspaniał... | jakozak
Ani chwili :-))))) Tylko w pocztę można zwątpić!
Użytkownik: ella 23.05.2008 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ani chwili :-))))) Tylko ... | bogna
I ja tez dostalam kartke, tez taka sliczna i tez z tyloma podpisami i z wagonem na znaczku!!!
Tak milo...:-)
Slicznie, z calego serca Wam wszystkim dziekuje za pamiec i czas poswiecony dla nieobecnych. Cudowni jestescie!!!
Buziaki i usciski dla wszystkich.
Elka
Użytkownik: jakozak 23.05.2008 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: I ja tez dostalam kartke,... | ella
Cieszę się razem z Tobą, Ela.
Użytkownik: koko 26.05.2008 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Tyle już czytałam podzięk... | bogna
Gmach Banku Polskiego chyba w takim razie jest najbardziej reprezentacyjnym budynkiem Tomaszowa, skoro widnieje na wszystkich karteczkach... na mojej też jest!
Użytkownik: jakozak 26.05.2008 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Gmach Banku Polskiego chy... | koko
Pewnie tak. Dwa razy tam byłam i ani razu w mieście. :-)
Użytkownik: jakozak 26.05.2008 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie tak. Dwa razy tam ... | jakozak
Z wyjątkiem szybkiego wyskoczenia z taksówki na pocztę po kartki i znaczki.
Użytkownik: groch 26.05.2008 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Z wyjątkiem szybkiego wys... | jakozak
Ej, szkoda, że nie mogłam dojechać do Tomaszowa. Może w przyszłym roku, jeśli, jak ktoś bardzo rozsądnie zauważył, spotkanie będzie bliżej granicy z Anglią i Irlandią? :-)Miło chociaż sobie poczytać, jak wam było fajnie, zaraz dokopię się może do zdjęć i wiem, że będzie mi smutno, ale jednocześnie radośnie, że taka wspaniała akcja biblionetkowiczowska miała miejsce. Pozdrawiam wszystkich, szczególnie tych najnajmłodszych i ich rodziców!
Użytkownik: inaise 28.05.2008 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Obejrzałam zdjęcia. Przeczytałam wszystkie posty. Przeczytałam relację Czajki.
I zaraz się chyba rozpłaczę z żalu :(
Użytkownik: jakozak 28.05.2008 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Obejrzałam zdjęcia. Przec... | inaise
Myśl zatem, Inaise, o spotkaniu za rok. I zrealizuj to swoje marzenie. Proste, bardzo proste. :-).
Ja przyjadę, gdy termin mi będzie odpowiadał. Jeśli nie, no to nie.
Użytkownik: illerup 30.05.2008 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Dzisiaj dostałam kartkę z Tomaszowa :)
Dziękuję!
Użytkownik: miłośniczka 30.05.2008 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj dostałam kartkę z... | illerup
:-)
Użytkownik: janmamut 30.05.2008 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj dostałam kartkę z... | illerup
Prawie 3 tygodnie? Poczta Polska jest kochana!
Użytkownik: miłośniczka 30.05.2008 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawie 3 tygodnie? Poczta... | janmamut
Prawda??? Nic, tylko ich za to uściskać! :P
Użytkownik: illerup 30.05.2008 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda??? Nic, tylko ich ... | miłośniczka
Ważne, że doszła :) Bo tak tu wszyscy już się cieszyli, że dostali, a u mnie pustka.
Ale nie zapomnieliście o mnie <jupi> :) :)
Użytkownik: janmamut 30.05.2008 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ważne, że doszła :) Bo ta... | illerup
Tak mi właśnie przyszło do głowy, że być może oni specjalnie dla Ciebie zakopali ją, a później odkopali. WTEDY to dopiero jest interesująca, prawda?

A przy okazji: wnioskuję, że to [jupi] to coś z emotikonek. Jak to się wstawia i czy w jakiejś przeglądarce to widać (w FF nie)?
Użytkownik: Vemona 30.05.2008 15:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak mi właśnie przyszło d... | janmamut
Wpisz sobie w gg, to zobaczysz. :) Bardzo sympatyczna emotka.
Użytkownik: illerup 30.05.2008 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Wpisz sobie w gg, to zoba... | Vemona
Moja ulubiona :)
Użytkownik: Vemona 30.05.2008 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja ulubiona :) | illerup
Ja lubię <radocha> :)
Użytkownik: jakozak 30.05.2008 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja lubię <radocha> ... | Vemona
moja ulubiona to <hahaha>
Użytkownik: miłośniczka 30.05.2008 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: moja ulubiona to <haha... | jakozak
A moja - <lol2>!
Użytkownik: janmamut 30.05.2008 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Wpisz sobie w gg, to zoba... | Vemona
Tego programu szpiegującego komputer akurat nie używam, ale zobaczyłem na jakiejś stronie. Rzeczywiście: ładnie fruwa.
Pytanie, jak to się robi, nadal pozostaje, zwłaszcza że mógłby to być kroczek ku rozumieniu, jakie elementy HTML-a można wstawić w wypowiedź, a jakie nie (podgląd komentarza jest przecież różny od wersji ostatecznej).
Użytkownik: jakozak 30.05.2008 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ważne, że doszła :) Bo ta... | illerup
Nie wszyscy - Librarianka jeszcze się nie cieszyła. :-(((
Użytkownik: janmamut 30.05.2008 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wszyscy - Librarianka... | jakozak
Z Tomaszowa do Wrocławia: około 300 km = około 3 tygodni, zatem tempo 100km na tydzień. Do Toronto 10000 km = 100 tygodni, więc za niecałe dwa lata powinno dojść.
Użytkownik: joanna.syrenka 30.05.2008 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Z Tomaszowa do Wrocławia:... | janmamut
Eee, 100 km na tydzień to naprawdę kiepskie tempo :P Chyba że idzie się tydzień, albo objuczonym toną książek ;)
Pielgrzymka idzie przeciętnie 30 km na dzień - do dzieła, Panie Matematyku Forumowy! ;)
Użytkownik: joanna.syrenka 30.05.2008 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Eee, 100 km na tydzień to... | joanna.syrenka
Chyba, że idzie się TYŁEM - miało być....
Użytkownik: miłośniczka 30.05.2008 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Eee, 100 km na tydzień to... | joanna.syrenka
Ja kiedyś przeszłam... 52 km! ;] Od 7:00 rano do 18:00, z dość długimi nawet postojami. Jak jeszcze się podszkolę, będę mogła robić za Pocztę Polską! :D
Użytkownik: Vemona 30.05.2008 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda??? Nic, tylko ich ... | miłośniczka
Depesze z życzeniami

Bardzo to lubię - bardzo się cieszę,
Kiedy dostaję świąteczne depesze.

Takie depesze otwieram tkliwie,
A otworzywszy - tkliwie się dziwię...

Bo niby skądże i w sposób jaki
Poczta tę pewność zdobywa i ma,
Że MARIAN ZALCUKI
I MARCIN ZACLUKI,
I MRRRRAIN ZUCLAKI -
To ja?

Podziw widnieje na mym obliczu...
A kiedy czytam, czego mi życzą -
Uśmiech zakwita mi jak kwiat!

Pierwszy mi życzy: WSZY SKTEIGO DBRRREGO!
Drugi mi życzy: WZSYSTKIEOG MALPSZEGO!
A trzeci: WSZOLYCH SWIAT...

Jestem wzruszony - uśmiecham się błogo...
- Od kogóż te miłe czułości?
Od kogo?!

Czytam z kolei więc wszystkie podpisy:
Pierwszy - COICIA
(Wiem: Ciocia z Nysy!)
Drugi - AUTOXI.
(Wiem: Antoś z Gniezna!)
Trzeci - BRXTXRRBMMMBXXXXU?...
Ciekawe - nie znam.

Więc nieznajome-ż nawet persony
Uprzejme słowa z oddali mi ślą!...
Jestem doprawdy do głębi wzruszony
I radość - i duma rozpiera pierś mą!

Takie uczucia zawdzięcza się poczcie,
Dlatego jestem z serca jej rad
I - proszę - nigdy na pocztę nie psioczcie!
Lepiej jej życzcie: WSZOLYCH SWIAT!

Marian Załucki 1954
Użytkownik: jakozak 31.05.2008 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Depesze z życzeniami B... | Vemona
Marianek to mój idol:-)
Użytkownik: Vemona 01.06.2008 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Marianek to mój idol:-) | jakozak
Mój też. :-) I zobacz, po ilu latach wciąż jego teksty są aktualne...
Użytkownik: emkawu 30.05.2008 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj dostałam kartkę z... | illerup
Ja tez dostalam kartke (wczesniej, jakis tydzien temu) i bardzo, bardzo dziekuje. :-)
Użytkownik: Edycia 30.05.2008 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Dostałam COŚ! czego się w ogóle nie spodziewałam. Nawet sobie nie wyobrażacie jak mi się miło zrobiło!
Dzisiaj, wchodzę do domu i patrzę, a na biurku leży karta "Tomaszów Mazowiecki", tak jakby biały pocztowy gołąbek przez okno przyleciał.
Karta podpisana prze 23 prawdziwych Biblionetkowiczów. Bardzo dziękuję.:)
Użytkownik: janmamut 30.05.2008 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Dostałam COŚ! czego się w... | Edycia
A możesz rzec, jak daleko o Tomaszowa mieszkasz? Szacujemy tu sprawność Poczty Polskiej...
Użytkownik: Edycia 30.05.2008 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A możesz rzec, jak daleko... | janmamut
Warsaw city.:)

Sprawność Poczty Polskiej jest w opłakanym stanie, co już kiedyś omawialiśmy w jednej z czytatek Krzynia.
Na karcie widnieje pieczęć z 12 maja. Zwykła pocztówka, w naszej zwykłej poczcie, zwyczajnie leci 3 tygodnie, jakiś stary gołąbek dostarczał.:)
Użytkownik: Czajka 31.05.2008 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A możesz rzec, jak daleko... | janmamut
To chyba biedne czajeczki zgierskie pieszo roznoszą. Nawet nie mają plecaka, tylko karteczki utykają między piórkami. :)
Wszystkie były razem wrzucone, to się w glowie nie mieści...
Użytkownik: Jean89 31.05.2008 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Ja też dostałam kartkę dopiero teraz. A już myślałam, że o mnie zapomnieliście :P Bardzo się ucieszyłam, jak dziadek zadzwonił i powiedział, że przyszła do mnie kartka "od tych moich" :D Bardzo, bardzo dziękuję!
Użytkownik: jakozak 18.06.2008 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też dostałam kartkę do... | Jean89
Librarianko, dalej nie masz przesyłek? :-(
Użytkownik: librarian 22.07.2008 07:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem już w domu. Zachwy... | jakozak
Jolu, nareszcie doczekalam się!

Po ponad dwóch miesiącach przyszła obiecana Kartka z Tomaszowa, w którą już zwątpiłam. Szła i szła, a może płynęła i w wielu portach się zatrzymywała. Jest. Wyjęłam dzisiaj ze skrzynki i od razui się uśmiechnęłam do Waszych podpisów: jakozak, Anna 46, Czajka, Sowa (ja), Carmaniola, Szreq, Miłośniczka, Krzysztof, Czupirek, Jurczak, Villena, Lilia, Sznajper, Errator, Nux, Buszująca w książkach, Agis, Syrenka, janmamut, Diana Małgorzata, i trzy co nie umiem odcyfrować.

Kochani, dziękuję.
Użytkownik: Czajka 22.07.2008 08:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, nareszcie doczekala... | librarian
Które, to Ci pomogę? Och, Librarianko, jak się cieszę, że już jesteś w komputerze. :)
Użytkownik: librarian 22.07.2008 08:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Które, to Ci pomogę? Och,... | Czajka
Czajko miła, to ładna pogoda i miejscowe wyjazdy tak mię odciągają od komputera. Ale pamiętam o Was i myślę często. I już trochę zatęskniłam. Ta karteczka jasno mi to uświadomiła :)

Te trzy imiona to są jakby: Kaio a może Maio, i coś jak Admia, oraz Kusmak? O już widzę to musi być Admin. Ale te dwa pozostałe dalej nie wiem. Pomóż.
Użytkownik: Czajka 22.07.2008 08:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko miła, to ładna pog... | librarian
Pewnie Kocio, Admin na pewno i pewnie Krasnal. :))
Użytkownik: librarian 22.07.2008 08:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie Kocio, Admin na pe... | Czajka
O tak, tak! Teraz widzę wyraźnie: Kocio i Krasnal, a Admina już sama zobaczyłam :)) Dziękuję Dobra Kobieto. Ładnie się prezentujesz wśród świnek.
Użytkownik: krasnal 22.07.2008 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak, tak! Teraz widzę w... | librarian
Hihi, bo ja mam taki krasnalowy podpisik, malutki;) To można mieć problem z odcyfrowaniem:)
Cieszę się, że w końcu dotarła karteczka, Librarianko:)
Użytkownik: jakozak 22.07.2008 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, bo ja mam taki kras... | krasnal
Skusmaczyłaś się, Krasnoludku najmilszy?
Użytkownik: janmamut 22.07.2008 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Skusmaczyłaś się, Krasnol... | jakozak
Kusmak :)! A ja się zastanawiałem, co ona właśnie czyta! Dopiero, gdy wszedłem do tego wątku, zrozumiałem, że to takie kusmate myśli.
Użytkownik: librarian 22.07.2008 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Kusmak :)! A ja się zasta... | janmamut
Mam szczęście, że nie zauważyłeś janmamucie, że to moja podświadomość dojrzała te niezwykłe podpisy. Kusmak to zdaje się z tureckiego a Kaio z japońskiego.

Krasnalku, czy czytasz jakieś tureckie książeczki?
Użytkownik: verdiana 22.07.2008 15:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Skusmaczyłaś się, Krasnol... | jakozak
Kusmak... kosma...tek. :-) Skosmaciłaś się, Krasnalku? Może nie powinnam pytać, bo zaraz mnie mamut zapyta, co czytam i jak bardzo kosmate są to lektury. :>
Użytkownik: Czajka 22.07.2008 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak, tak! Teraz widzę w... | librarian
Ja też się cieszę, bo przy każdej okazji patrzyli na mnie badawczo i pytali - Wrzuciłaś, Czajko, list do skrzynki, jak prosiłam? I ja wtedy musiałam opowiadać o wysokim panu i dwóch dziewczynkach. :))
Użytkownik: janmamut 22.07.2008 14:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też się cieszę, bo prz... | Czajka
A! To ten trąbiący autobus jednak przejechał trzecią! ;-)

Jeśli zaś o skrzynki chodzi, to z e-maila znaczy tak, tylko z ustaleniem szczegółów.
Użytkownik: verdiana 22.07.2008 08:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie Kocio, Admin na pe... | Czajka
Kaio i Kusmak mi się bardzo podobają, bardzo. Może rozważą zmianę nicków? :D
Użytkownik: jakozak 22.07.2008 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, nareszcie doczekala... | librarian
Librarianko! To wspaniale! Martwiłam się bardzo. Już we Wrocławiu pytałam Admina (chyba Admina), czy nie ostała się jakaś luźna z podpisami. Wysłalibyśmy Ci drugą.
A zatem, kochana dziewczyno, dziś wysyłam Ci COSIA malutkiego. Kiedyś dojdzie. :-)))
Użytkownik: librarian 22.07.2008 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Librarianko! To wspaniale... | jakozak
Ojej, czy ja zasłużyłam na tyle dobroci? Dziękuję pięknie Jolu i jestem wzruszona.
Użytkownik: jakozak 23.07.2008 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej, czy ja zasłużyłam n... | librarian
Wszyscy zasługujemy na dobroć, tyyyyyyyyyyyyyyyle dobroci :-))))
Użytkownik: jakozak 25.07.2008 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej, czy ja zasłużyłam n... | librarian
Wysłałam dzisiaj. Liczymy dni. :-)
Użytkownik: librarian 28.07.2008 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Wysłałam dzisiaj. Liczymy... | jakozak
:)) Dziekuje.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: