Właśnie skończyłam czytać najnowszą część "Jeżycjady". Podchodziłam do książki tej z pewną obawą, z racji, iż w Internecie sporo jest krytycznych opinii na jej temat, niepokojąca jest również sytuacja z księgą gości na stronie MM.
Wzięłam głęboki oddech i przeczytałam.
A teraz, po lekturze, trudno mi do końca zrozumieć zarzuty krytyków.
Z pewnością wydźwięk
McDusia (
Musierowicz Małgorzata)
jest inny, niż pozostałych części "Jeżycjady". Istotnie, dużo bardziej gorzka jest to część, pełna jakiegoś takiego żalu za czasem, który przeminął i już nie powróci. Za bohaterami, którzy odchodzą, za tym czasem w życiu, który minął. I chociaż przed nami "nowe" (akcja dzieje się przecież tuż na przełomie 2009 i 2010 roku) to coś każe się ułożyć do końca z przeszłością, uporządkować dotychczasowe sprawy.
Zarzut nr 1: Józef Pałys. Oj, tu się MM nie popisała. Józinek istotnie przechodzi trudny okres a to co zrobił w stosunku do Magdy zasługuje wyłącznie na krytykę. Tym bardziej, że nie spotkało się z jasnym sprzeciwem narratora czy pozostałych bohaterów. Faktycznie, stosunek Józefa do kobiet wart jest naprostowania.
Zarzut nr 2: epatowanie katolicyzmem bohaterów ergo wykluczanie czytelniczek ateistek i agnostyczek. Zupełnie tego argumentu nie rozumiem. Borejkowie są wierzący. No są, i? Jest to część ich świata, jest to dla nich ważne. W jaki sposób wyklucza to ateistki i agnostyczki? Czy wobec tego nie można już tworzyć bohaterów o sprecyzowanych poglądach religijnych, by nie urazić uczuć religijnych (lub ich braku) czytelników? Zupełnie tego zarzutu nie rozumiem. Poza tym, Borejkowie nie są w swej religijności zacietrzewieni, nie pouczają w tym temacie nikogo. I sami nie są święci - Gabriela przecież z Pyziakiem nie wzięła ślubu kościelnego.
Zarzut nr 3: kolejna Borejkówna wychodzi za mąż, co jest głównym celem kobiet w tej rodzinie. Czy tak istotnie jest? Powiem szczerze, że przyglądam się temu feministycznym okiem, jako że za feministkę się uważam i feminizm jest bliski memu sercu. Popatrzmy na kobiety u Borejków. Aniella jest sławną aktorką. Mila Borejko ekonomistką i dramaturgiem (pod pseudonimem, ale jednak). Gabriela doktorem habilitowanym. Ida doktorem medycyny. Laura śpiewaczką. Właściwie wszystkie kobiety z Jeżycjady pracują zawodowo lub też, jeśli pozostają w domu, jest to ich wybór, w którym się odnajdują i za który otrzymują wdzięczność ze strony otoczenia. A i panowie zapędzani są do domowych obowiązków. Józinek i Ignacy wspólnie myją naczynia, Bernard już wcześniej zajmował się domem, a teraz - będąc bezrobotnym - intensywnie wspiera budżet domowy, biorąc na siebie koszty studiów w Holandii, na które wysłał synów. Nie ma tu panów radośnie popijających piwo przed telewizorem, liczących na to, że zostaną całkowicie obsłużeni. Józinek czuwa nad bezpieczeństwem swojego młodszego rodzeństwa a nawet opiekuje się matką, kiedy Ida dostaje ataku szału.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.