Dodany: 03.09.2006 18:41|Autor: kasia_olsztyn

Książki i okolice> Książki w ogóle

Wyciskacze łez


Uwielbiam płakać nad książką. Najbardziej poruszyła mnie do tej pory 'Zielona Mila' Kinga i 'Dziewczyna z pomarańczami' Gaardera. Jakie książki Was wzruszyły? Lubicie zalewać się łzami czytając?(pomijając fakt, że potok łez utrudnia trochę czytanie;-))
Wyświetleń: 31112
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 48
Użytkownik: reniferze 03.09.2006 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
O ile w filmie wzrusza mnie kiczowaty, amerykański patos, o tyle nad książką płakałam raz w życiu, bo jakoś nic na mnie nie działa. "Na południe od granicy, na zachód od słońca" Murakamiego - mam już na własność w domu, ale wątpię, żebym jeszcze kiedykolwiek wzięła ją do ręki. To było traumatyczne przeżycie ;).
Użytkownik: anndzi 03.09.2006 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Z łezką w oku
- poczytaj sobie

Czy lubię się wzruszać podczas czytania? Trudno chyba to tak nazwać...to tak samo z siebie...
Użytkownik: exilvia 03.09.2006 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Ja nie lubię płakać nad książką, bo płaczę zawsze jak umiera w powieści jakieś dziecko (tak mi się zrobiło odkąd mam własne). Pamiętam, że zawsze wzruszała mnie też do łez baśń Andersena o dziewczynce, która podeptała chleb. A płaczę przeważnie na wiadomościach w telewizji, dlatego rzadko oglądam, wolę gazety (mniej atakują zmysły).
Użytkownik: miłośniczka 05.09.2006 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Łzami zalaewałam się parę razy... Najbardziej chyba wieeeeeeeele lat temu, łatwo było mnie wzruszyć. Udało się to szczególnie dobrze Prusowi i Pisarskiemu poprzez "Anielkę" i "O psie, który..." ;D A tak "poważniej", czyli bardziej "dzisiejszo", to wczoraj otarłam łezkę przy "Strasznym dziaduniu"...
Użytkownik: hankaa 05.09.2006 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Ostatnią książką jaką przeczytałam i spowodowało że ścisło mnie w gardle była: "Zielona Mila" Kinga...
Użytkownik: Evvelina 05.09.2006 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Dotąd łzy spowodowały u mnie dwie książki - "Hrabia Monte Christo" i "Wicehrabia de Bragelonne" (przy śmierci Atosa), obie Dumasa. Tyle, że ja generalnie nie płaczę i płakać nie lubię.
Użytkownik: Tamarynka 21.08.2007 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dotąd łzy spowodowały u m... | Evvelina
Hmmm, ciekawe...
Nigdy nie płakałam przy Dumasie...
Użytkownik: Evvelina 21.08.2007 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm, ciekawe... Nigdy n... | Tamarynka
A przy czym płakałaś? :)
Dumas ma specyficzny styl, który mnie bardzo porusza - coś takiego w narracji i bohaterach, że człowiek się z nimi zżywa... nie wiem, jak to określić, zresztą nie we wszystkich jego książkach się to, moim zdaniem, przejawia. W każdym razie - potwierdzone powtórną lekturą z tego miesiąca - przy końcówce "Hrabiego..." nadal płaczę ;)
Użytkownik: Tamarynka 27.08.2007 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A przy czym płakałaś? :) ... | Evvelina
Oj, ma, ma:)
Uuuu, to żenujące, ale zawsze płaczę przy książkach o psach: "Jeremiasz Kostka", "Pies, który jeździł koleją"... "Lassie" stanowi tu wyjatek.
O, może trafniejsze byłoby określenie "o psach, który zginęły smiercią bohaterska"xD
Użytkownik: Evvelina 27.08.2007 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, ma, ma:) Uuuu, to że... | Tamarynka
O! "Jeremiasz Kostka" w pewnym momencie był moją ulubioną książką :) i jedną z bardziej poruszających jakie czytałam "połowę życia temu" ;) choć nie pamiętam, żebym płakała przy tej konkretnej lekturze...
Użytkownik: Tamarynka 29.08.2007 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: O! "Jeremiasz Kostka... | Evvelina
No proszę, jesteś pierwszą osoba jaką spotkałam (nawet wirtualnie;D), która czytała "Jeremiasza..".
Użytkownik: sonja1 05.09.2006 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
A ja generalnie mam tak, że książka wcale nie musi być z gatunku "wyciskaczy łez", wystarczy że przeczytam niby niewinne zdanie czy fragment, przypomni mi się coś smutnego i już łzy gotowe.

Ostatnią książką którą pamiętam że ryczałam nad nią jak bóbr było "Zabójstwo z premedytacją" Selenicia. Piękna i wstrząsająca, mimo ciężkiego w odbiorze języka. Ach, no i zdarzyło mi się uronić łezkę w kilku miejscach "Pieśni lodu i ognia" Martina, mam na myśli cały cykl (no, niezupełnie cały, do tej pory przeczytałam dwie i pół części).
Użytkownik: Tamarynka 27.08.2007 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja generalnie mam tak, ... | sonja1
Virginia C. Andrews - autorka "Czarnej godziny":)
Użytkownik: Sailor 30.10.2006 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Lubię wzruszające książki, ale naprawdę płakałam tylko nad dwoma: "Przyjacielu wesołego diabła" Kornela Makuszyńskiego i nad "Czarną godziną"...ale nie pamiętam autora.
Użytkownik: mironida 30.10.2006 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię wzruszające książki... | Sailor
Typowym wyciskaczem jest "Samotność w sieci". Gra na emocjach tak bardzo, że dopiero po skończonej lekturze zdajemy sobie sprawę,że ryczeliśmy jak setki innych osób przy tych samych fragmentach i robi się tak przykro banalnie...
Użytkownik: Natii 29.12.2006 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Często się wzruszam przy książkach, ale płaczę bardzo rzadko. Na pewno łzy stają mi w oczach za każdym razem, jak przeglądam zakończenie "Winnetou".
Użytkownik: Anna 46 28.03.2007 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Często się wzruszam przy ... | Natii
Odkurzam wątek; nie lubię płakać nad lekturą, wzruszać się - tak.
Ostanio jednak płakałam tak bardzo, że musiałam przerwać czytanie, żeby się opanować; nie udało mi się. W szczelnie zamkniętym pokoju dokończyłam, bucząc potwornie - John Grogan "Marley i ja".
Książka jeszcze we mnie "siedzi"...
Użytkownik: Vemona 28.03.2007 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Odkurzam wątek; nie lubię... | Anna 46
Czytałam opinię Verdiany o tej książce, a także Twój czytatnik i obiecałam sobie, że nie wezmę jej do ręki. Za nic...

Podobnie jak Ty nie lubię płakać nad książką, ale wzrusza mnie wiele rzeczy, niedawno czytałam "Ostatnią cyganerię" Wittlina i popłakałam się nad ostatnim rozdziałem i wierszem Światopełka Karpińskiego o płonącej Warszawie.
Użytkownik: szylwunia 30.03.2007 12:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam opinię Verdiany ... | Vemona
Osobiście nie płaczę przy książkach,ale Hrabia Monte Christo mnie wzruszył:)
Użytkownik: koz_zunia 30.03.2007 15:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Zwykle raczej nie płaczę nad książkami, ale wzruszyła mnie końcówka "Stowarzyszenia umarłych poetów" napisanego na podstawie filmu. Filmu niestety nie oglądałam.
Użytkownik: Sherlock 30.03.2007 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zwykle raczej nie płaczę ... | koz_zunia
Film będzie można obejrzeć na kanale TV 4 w piątek (6 kwietnia) o godzinie 20.05.
Użytkownik: Tamarynka 21.08.2007 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zwykle raczej nie płaczę ... | koz_zunia
Obejrzyj. Warto:)
Tylko ja nie czytałam książi, bo nie mogłam jej upolować w żadnej bibliotece:/
Użytkownik: kkamka 30.03.2007 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
ja z małym pytankiem;) czy niewie ktoś czy mozna gdzieś dostac opowiedanie "smak miłości i łez"???? bo jest cudne;) bardzo prosze o odp;)))
Użytkownik: (Mirela) 31.03.2007 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Ja płaczę przy książkach...Najczęściej gdy ktoś umiera, przy wątkach miłosnych rzadko, ale nie powiem zdarza się...Pierwszą książką przy której tak naprawdę się popłakałam;) była "Ania na uniwersytecie" a później było ich wiele i jeszcze więcej;)
Użytkownik: empe 31.03.2007 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja płaczę przy książkach.... | (Mirela)
Jak to, a nie płakałaś przy "Ani z Zielonego Wzgórza, jak umiera WIESZ KTO? (nie będę spoilerować, może ktoś jeszcze nie czytał...;P). Oj, ja płakałam, choć przy książkach nie zdarza mi się to przesadnie często.
Użytkownik: melassa 05.04.2007 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja płaczę przy książkach.... | (Mirela)
popieram!!! Ja przepłakałam przy tej ksiązce pół nocy, wiadomo w których fragmentach ;) A miałam jakieś 13 lat i od tamtej pory całkiem często mi się to zdarza, wcześniej zresztą też('Chlopcy z placu broni')
Użytkownik: Siledhel 31.03.2007 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Najskuteczniejszym wyciskaczem łez jest życie :/
Użytkownik: lusinka1992 31.03.2007 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Najskuteczniejszym wycisk... | Siledhel
Ja płakałam tylko przy jednej książce: Anielce Bolesława Prusa. I to bynajmniej za główną bohaterką (bo ona szczerze mówiąc nie budziła we mnie współczucia), ale za wiernym Karuskiem, który umiera ujrzawszy poszukiwaną panią.
Użytkownik: Rainboow 31.03.2007 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Książka, przy której potrzebowałam najwięcej chusteczek to "Podaj dalej" Catherine Ryan Hyde - nigdy wcześniej i później się tak nie wzruszyłam (film nie oddaje całej tragedii śmierci głownego bohatera). A ostanio popłakałam się na końcówce powieści Carda "Cień Olbrzyma" (myślę, że jest szczególnie poruszająca dla kobiet).
Obie książki polecam :)
Użytkownik: kasia_olsztyn 01.04.2007 08:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka, przy której potr... | Rainboow
Tak samo, jak w przypadku 'Zielonej Mili'. Gdy książka jest bardzo dobra, to nie widzę innego wzoru na dobrą ekranizację, jak tylko wierne jej odtworzenie. Niektórych rzeczy po prostu nie wolno zmieniać! Bardzo podobała mi się ekranizacja jednej z moich ulubionych książek - 'Nieznośnej lekkości bytu', bo nie było tam żadnej ingerencji we wspaniałą już treść książki:)
Użytkownik: AGSJ 04.04.2007 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Ja też uwielbiam płakać nad książkami, ale wzrusza mnie aż do łez zazwyczaj tylko czyjaś śmierć, najczęściej jednego z ulubionych bohaterów. Płakałam przy szóstej części Pottera, Atramentowej Krwi i 12 części SNZ.
Użytkownik: paddy_1 27.04.2007 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też uwielbiam płakać n... | AGSJ
Gdy czytam że ktoś płakał tylko raz albo kilka wydaje mi się że faktycznie jestem bardzo nadwrażliwą osobą! Jak poprzedniczka płakałam nawet na VI Pottera. Płaczę przy większości książek, ale zdarza się że czytając śmieję się w głos :)
Użytkownik: Asia. 21.08.2007 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Jedna z najbardziej wzruszających książek, jakie czytałam to "Pamiętnik" Nicholasa Sparksa.
Użytkownik: MagdaEureko 21.08.2007 20:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Poryczałam się przy "Chińskim kopciuszku". Nie dość, że smutne, to jeszcze autobiografia :(
Użytkownik: ewa_86 21.08.2007 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Ja zazwyczaj nie płaczę nad książką. Czasem na filmie mi się zdarza. Ale dokładnie przedwczoraj zdarzył się wyjątek. Czytałam "Kuriera z Warszawy" Jeziorańskiego: Powstanie Warszawskie, drugi miesiąc, narzeczona autora bierze udział w pogrzebie, słyszy cichy głos dochodzący znad grobu obok. Dość młoda kobieta klęczy przy mogile, pochylona tak, że twarzą dotyka prawie ziemi. Powtarza: "Nie płacz, nie płacz. Jesteś przecież matką bohatera". Chłopak miał 17 lat...
Użytkownik: oblivion 21.08.2007 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Ja raczej nie płaczę czytając książki (oglądając filmy zresztą też nie). Pamiętam, że w podstawówce wzruszyłam się przy "Chłopcach z Placu Broni" i "O psie który jeździł koleją", a całkiem niedawno byłam bliska płaczu przy "Na wschód od Edenu" (i to kilka razy nawet;)) No i "Mały Książę" zawsze mnie wzrusza, choć już tyle razy czytałam...
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 30.08.2007 01:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Jak byłam nastolatką, to zalewałam się łzami np. nad "Tropicielem śladów" Coopera, bo on tak ją kochał, a był dla niej za stary... :(

Teraz głównie płaczę nad książeczkami kociary Katarzyny "caty" Ryrych - "Pamiętnik Babuni", "Niebajki", "Skrzydłak" i kolejne, jeszcze niedrukowane - wiecie, że ta kobieta bez większego wysiłku (poza wysiłkiem pisarskim, ma się rozumieć) zdobyła nagrodę w konkursie Centrum Zdrowia Dziecka na opowiadanie-bajkę mające przybliżyć dzieciom pojęcie śmierci? "Siedem sowich piór" się to opowiadanie nazywa...
Użytkownik: Gabra 30.08.2007 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Ja chciałabym sobie popłakać nad książką ale raczej mi się to nie zdarza. Jedyną książką podczas której czytania płakałam było "Bez mojej zgody" Jodi Picoult
Użytkownik: Kasia91 02.09.2007 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Też ryczałam przy "Zielonej mili", chociaż wcześniej nieraz widziałam film. W sumie jeszcze bardziej zdenerwowało mnie to, że matka tych dziewczynek wydarła się na biednego John'a niż to, że umarł. Aj, to było takie niesprawiedliwe.
"Dziewczynę z pomarańczami" czytałam już dość dawno, ale pamiętam, że też była wzruszająca :].
Użytkownik: agatt22 06.10.2007 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Może i banalnie, ale najbardziej zapadło mi w pamięć, gdy przez załzawione oczy nie mogłam doczytać "Samotności w sieci". A jak już udało mi się dotrzeć do końca, to jeszcze długo ryczałam i ryczałam, całe szczęście, że to noc była i nikt nie widział;) No a potem jeszcze był (uwaga!) Harry Potter- ten fragment, gdy umiera Syriusz..
nooo, najgorsze, że bardziej ambitnych książek nie pamiętam;)
Użytkownik: szczesciara 07.11.2007 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek do tej pory płakała nad książką. Częściej natomiast przy oglądaniu filmów w kinie. Ostatnio jednak w tej kwestii zdażył sie "cud". Przeczytałam książkę Johna Grogana " Marley i ja" czyli życie, miłość i najgorszy pies świata. Płakałam z rozbawienia i ze smutku, kiedy pies odchodził z tego swiata. Piękna i wzruszajaca książka o przyjaźni psa i człowieka.Porusza do łez poprzez specyficzny sposób komentowania opisanych w niej wydarzeń. Pokazuje sens życia w inny sposób,zmienia patrzenie na rzeczywistość, uzmysławia, że to, co ważne, blisko, uczy bezwarunkowej miłości... Mam psa tej samej rasy-labradora retriever. Przy Marleyu mój pies to Anioł.
Użytkownik: Leleth 18.01.2009 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Czy często płaczę nad książkami...nie. Owszem wczuwam się w życie i dramat bohaterów, mam szklane oczy i gule w gardle. Jednak są dwie książki które doprowadziły mnie do najprawdziwszego szczerego płaczu:
1 -z dzieciństwa "Do zobaczenie wiosną" - KONSTANTIN SIERGIJENKO
2 - "Wicehrabia de Bragelonne" - Dumas Alexandre (ojciec). Jeszcze długo po jej zakończeniu leżałam i nie mogłem zaznąć bo łzy same płyneły.
Użytkownik: ulaluna 20.01.2009 09:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Ja czesto sie wzruszam nad ksiazka, ale rzadko placze. Jednak nigdy nie zapomne jak siedzac na podlodze w srodku nocy plakalam jak bobr nad smiercia...Marii(tak miala na imie?ojej juz nie pamietam )z 'Tysiac wspanialych slonc' K.Hosseini
Mysle ze 'Chlopiec z latawcem' wzruszylby mnie bardziej gdybym wczesniej nie ogladala filmu. Nie lubie czytac ksiazki po wczesniejszym obejrzeniu jej ekranizacji.
Użytkownik: bałałajka 09.10.2010 12:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Mnie bardzo poruszają książki oparte na faktach. wiele takich juz czytałam. Albo są wzruszające, albo szokujące i smutne. Ostatnio na przykład miałam okazje przeczytać historie o chłopcu chorym na autyzm, książka nosi tytuł "Opowieść ojca. przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu".
Użytkownik: Magrat 09.10.2010 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Książek, przy czytaniu których czułam ściskanie w gardle było całkiem sporo, zwłaszcza, gdy pojawiał się motyw krzywdzonego zwierzaka ;). Jedynymi książkami, przy których autentycznie szlochałam były "Wichrowe Wzgórza" i "Ania z Zielonego Wzgórza" (obie czytałam mając lat "wczesne naście", więc chyba z wiekiem wrażliwość nieco mi się stępiła ;)). Ostatnio trochę sobie pochlipałam przy czytaniu końcówki "Nacji" Pratchetta, ale to chyba dlatego, że wziął mnie z zaskoczenia ;)
Użytkownik: Rapex 05.11.2010 23:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Książek, przy czytaniu kt... | Magrat
Rzadko zdarza mi sie płakać podczas czytania książek,co prawda mogę sie wzruszyć,ale jeszcze nigdy sie nie rozpłakałem:)to chyba też zależy od gatunku który czytamy.
Użytkownik: aramona 19.05.2012 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Wątek dość stary, ale postanowiłam go odgrzebać, bo do tej pory nie mogę się uspokoić po przeczytaniu Moje drzewko pomarańczowe (Vasconcelos José Mauro de) - pod koniec ryczałam już jak bóbr, a zaczęło się jeszcze nawet przed połową.
Inna książka do popłakania to: Poczwarka (Terakowska Dorota) - koniec jest tak wzruszający, że nie można się oprzeć łzom.
Użytkownik: Murron 28.08.2012 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam płakać nad ksią... | kasia_olsztyn
Właśnie czytam I więcej nic nie pamiętam (Blady-Szwajger Adina) i płaczę nieustannie.
Chłopiec w pasiastej piżamie (Boyne John) i Zdążyć przed Panem Bogiem (Krall Hanna) również mnie wzruszyły, może ze wględu na temat nie mogłam powstrzymać się od łez.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: