Dodany: 26.02.2006 20:57|Autor: Ina2
W pociągu
Trzy godziny w pociągu to jest dla mnie akurat tyle czasu żeby poczytać, pomyśleć, poobserwować...Do przedziału wchodzi parka, fajni, młodzi, ładni. Ona z policzkami różowymi od mrozu,zero makijażu, czarnowłosa, brązowooka.On podobny w typie urody, można by wziąć ich za rodzeństwo, ale od pierwszej chwili wiadomo, że nim nie są.Częstotliwość wymienianych pocałunków dobitnie o tym świadczy.Siedzą do mnie po przekątnej i mi to nie przeszkadza,natomiast pan siedzący vis-a-vis zaczyna się kręcić,jak długo można patrzeć w okno? Po jakimś czasie wychodzi, stoi na korytarzu i dalej patrzy w okno, tylko już bez wykręcania szyi,bedzie tak stał do końca swojej podróży.Młoda dama czuje się w tej sytuacji wręcz komfortowo przerzucając swoja nogę przez kolano partnera i racząc się kolejną serią buzi-buzi.Przeczytałam całą GW,zerkając w przelocie na zakochaną parkę,pozostali pasażerowie również zerkali, czuło się skrępowanie,które nie dotykało jednak tych dwojga.W końcu nie robili nic złego...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.