SPOTKANIE ZAKOŃCZONE
Maciej Pinkwart urodził się 16 marca 1948 roku, w Milanówku, tam stawiał pierwsze kroki, tam ukończył liceum ogólnokształcące. Studiował na Uniwersytecie Warszawskim (egiptologia, dziennikarstwo). W 1983 obronił na UW doktorat „Prasa zakopiańska 1891-1939”, w 2001 zaliczył studia podyplomowe z psychologii i pedagogiki twórczości na Akademii Muzycznej w Warszawie.
Szedł więc do gór, o których pisze, z daleka, przez Kraków, gdzie był odwożony przez matkę do rodziny, aby wujostwo wzięło go na letni wyjazd do Szczawnicy. Do Zakopanego pojechał pierwszy raz z matką na święta, po śmierci ojca, miał wtedy 14 lat… 24 grudnia 1962 roku, na pierwszą wycieczkę w Tatry poprowadził go wnuk Tytusa Chałubińskiego, „odkrywcy” Tatr. Spotkanie to po latach przerodziło się w przyjaźń.
Maciej Pinkwart w 1974 r. przeniósł się do Zakopanego i mieszkał tam dwadzieścia sześć lat. W 2000 r. przeprowadził się do Nowego Targu.
Jest autorem wielu przewodników (Zakopane, Tatry, Podhale, Słowacja i Paryż), a także utworów beletrystycznych i sztuk teatralnych. Od 1976 r. jest kustoszem Muzeum Szymanowskiego „Atma”, od 1992 r. uczy wiedzy o regionie, komputerów, literatury, dziennikarstwa i filmoznawstwa w Państwowej Ogólnokształcącej Szkole Artystycznej w Zakopanem. W nowotarskim Miejskim Ośrodku Kultury od 2004 r. prowadzi warsztaty literackie.
Dużo czyta, kolekcjonuje filmy (ma ich blisko 3 tysiące).
Ma też swoje ulubione miejsca na świecie: na Słowacji są to Lewocza, Kieżmark i Bańska Bystrzyca, we Francji Paryż, Nicea i Awinion, we Włoszech Werona, Capri i San Remo oraz w Hiszpanii Barcelona, Tossa i Blanes.
Był turystą górskim i narciarzem, ale z dziedzin sportowych najbardziej lubi brydż i podnoszenie ciężarów. Niewielkich – 50, może 100 gram... Gdyby miał zabrać na wyspę bezludną jedną płytę, byłyby to Koncerty Brandenburskie Bacha. Jeśli dwie – to drugą byłaby ostatnia płyta Queenów, wydana już po śmierci Freddiego – „Made in Heaven”. O ile, oczywiście, na wyspie bezludnej byłoby do czego podłączyć odtwarzacz. Uwielbia prozę ibero-amerykańską, choć nie potrafi wykrzesać w sobie zamiłowania do picia Yerba Mate. Przepada za długonogimi blondynkami i brunetkami w okularach. Jak wszyscy. Nie lubi kotów, choć je docenia. Lubi psy, ale ich nie unieszczęśliwia swoją sympatią. Lubi dzieci, ale dorosłe. Piwo – słowacki „Smädni Mnich”. Wódka – czerwona „Finlandia”. Wino – włoskie „Primitivo”. Aperitif – bardzo zimny pastis, może być „Cassis”, byle w wiosenny dzień na placu przed operą w Awinionie. W szkole średniej najlepszy był z chemii i fizyki. I dlatego poszedł na studia orientalistyczne. Rodzina pochodzi z Niemiec, ale on najbardziej lubi język francuski.
Zapraszam na bardzo ciekawą stronę Macieja Pinkwarta:
www.pinkwart.pl , gdzie można więcej przeczytać o autorze, zapoznać się z jego twórczością, obejrzeć okładki wydanych książek, a niektóre z dzieł przeczytać w całości w wersji elektronicznej.
Maciej Pinkwart publikował także książki wspólnie z
Lidią Długołęcką,
Zygmuntem Pytlikiem, Apoloniuszem Rajwą i in. autorami.
Na stronę pisarza, gdzie napisał "słowo o sobie", można wejść
tutaj.
SPOTKANIE ZAKOŃCZONE, aby porozmawiać z pisarzem, można napisać do niego na adres:
maciej@pinkwart.pl.