Dodany: 27.01.2018 23:52|Autor: misiak297

Czytatnik: Misiakownik

7 osób poleca ten tekst.

Zbrodnia w "Domu zbrodni"


Dziś z Lutkiem i Naszą Przyjaciółką Żonkilem umówiliśmy się na seans - oglądanie ekranizacji Dom zbrodni (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)), jednej z najlepszych (choć nie tak znanych jak "Morderstwo w Orient Expressie", "I nie było już nikogo" czy "Śmierć na Nilu") powieści Agathy Christie. Miałem tyle samo nadziei co i obaw. Nie, obawy przeważały - zwłaszcza po poprzedniej filmowej porażce i żenadzie (więcej o tym tu - Morderstwo na "Morderstwie w Orient Expressie"). Tym milsze było moje (nasze) zaskoczenie.

Paradoksalnie, bardzo długo nie mogłem przekonać się do tego filmu. Nie potrafiłem wciągnąć się w tę historię. Wiedziałem doskonale, że to tylko film, że siedzę na wygodnej kanapie i podjadam ciasteczka, a akcja toczy się na ekranie. Nie wiem, czy winny był tu nieco amatorski sposób kręcenia - mam wrażenie, że reżyser mógł się lepiej postarać (najbardziej uderzał mnie brak płynnych przejść między kolejnymi scenami). Film był dla mnie nieco zbyt dynamiczny jak na prozę Christie. Brakowało mu klimatu, który znam z większości ekranizacji z serialu "Poirot" i filmów z udziałem panny Marple (Joan Hickson, Geraldine McEwan, Julia McKenzie). Wszystko wydawało mi się zbyt szybkie, zbyt kolorowe. Bohaterowie nie zawsze zachowywali się tak, jakby zachowywali się ci z prozy Agathy Christie (Clemency wypycha Charlesa za drzwi, Eustance - tutaj przemianowany na Justice'a - pyta "czy pan bzyknął moją siostrę", przy kolacji dochodzi do pyskówki). Lutek stwierdził, bardzo trafnie, że film jest "odangielszczony".

Mało czasu antenowego dostały tak ciekawe postacie z rodziny Leonidesów jak Magda, Clemency, Roger czy Filip. No i jeszcze jedno - Gilian Anderson jako Magda to jedno (i może jedyne) obsadowe nieporozumienie. Książkowa Magda była aktorką w każdym calu, zanurzoną w świecie sztuki, zapatrzoną w siebie (i dopiero w drugiej części książki poznawaliśmy jej inną twarz). Magda Gilian Anderson jest ordynarną, pozbawioną klasy alkoholiczką - i wcale nie powala grą. Objawieniem tego filmu jest za to Glenn Close. Ona jako Edith de Havilland zabrała show. Jej gra była perfekcyjna w każdym calu - a już za scenę Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu należałby się jej Oscar. Świetnie dobrano także Brendę Leonides. Kapitalnie poradziła sobie Honor Kneafsey jako mała Josephine.

Troszkę ponarzekałem, ale prawda jest taka, że "Dom zbrodni" się broni. Mam wrażenie, że twórcy zachowali ducha Christie. Nawet jeśli dodali coś od siebie (szczegóły romansu Charlesa i Sophii, kwestie związane z interesami Arystydesa Leonidesa), nie wyszło to inwazyjnie. Może te dodatki nie były specjalnie potrzebne, ale nie zostawiały niesmaku. Scenariusz wydaje się udany - zmian nie było dużo, a te, które są nie wychodzą najgorzej (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu). Końcowa scena przypominała mi trochę kino sensacyjne, za którym nie przepadam, ale gra aktorska w końcówce była fenomenalna. To też zasługa scenariusza. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Zakończenie jest mocne, nieprzesadzone, wbija w fotel - a tymczasem bardzo łatwo można było je zepsuć (i przez chwilę obawiałem się, że tak się stanie).

Ekranizacja "Domu zbrodni" jest dla mnie dowodem na to, że prozę Christie można trochę unowocześnić z myślą o dzisiejszym widzu i jego wymaganiach, a jednocześnie jej nie psuć. To da się pogodzić. Jak żałośnie, jak irytująco wypada na tle tego filmu osławione "Morderstwo w Orient Expressie" - pełne idiotycznych zmian, scenariuszowych wpadek, rażących niezgodności z oryginałem!

"Dom zbrodni" może mnie nie zachwycił, ale mnie przekonał. I - co najważniejsze - nie zostawił niesmaku. To udana ekranizacja - i bardzo ją polecam wielbicielom Agathy Christie.

PS. W filmie jest polski akcent - flaszka "Wódka Katowice"

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1227
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: