Dodany: 11.11.2003 10:35|Autor: dagunia1
Świat tych kobiet
Sztandarowa polska feministka robi na fotografii dobre wrażenie. Dałam się złapać tej miłej twarzy z okładki. Bo ja nie czytuję feministek dla zasady. Nie lubię kobiet zaciekłych i zawziętych, choć pewnie tylko będąc tygrysicą można coś wywalczyć w dżungli nierównouprawnienia. Żeby jednak nie okazać się skrajną ignorantką, wzięłam Agnieszkę Graff z półki i poniosłam do domu z nadzieją na dobrą lekturę. Z sympatią do tej inteligentnej twarzy z okładki.
Książka „Świat bez kobiet” jest ponoć ważną pozycją na półce z polskimi feministkami. Samo już nazwisko autorki budzi respekt wśród bojowniczek o prawa kobiet. Wielki świat wielkich idei. I do tego ta poważna recenzja z tyłu książki. Oczekiwałam kompetentnej i spokojnej relacji odnośnie wydarzeń na polskiej arenie politycznej. Wiadomo, że problem feminizmu jest u nas z wielu powodów grząski i trzeba sporej dozy obiektywizmu, aby pisać o tym dobrze. Naiwna, dałam się nabrać. Oto Agnieszka Graff daje niepohamowany upust swej feministycznej mądrości. Rozdziały w książce opatrzono zgrabnymi tytulikami, ale to tylko efekciarstwo dla zmylenia przeciwnika. Podobny zresztą cel ma szpikowanie tekstu błyskotliwymi cytatami.
„Świat bez kobiet” jest zbiorkiem anegdotek o przygodach parytetu, co to się błąka po kuluarach sejmowych. Żadnych konkretów. Jakieś docinki, złośliwe komentarze. Widać, nie sam parytet jest dla pani Graff istotny, skoro z uporem maniaka wałkuje po kilka razy te same, ale nic nie wnoszące do sprawy wypowiedzi posłów. Im dalej brnęłam w ten tekst, tym większe czułam dla autorki współczucie. Taka inteligentna twarz, a tak się na drobne rozmienia. Drodzy Państwo, feminizm w naszym kręgu kulturowym jeszcze dość długo pozostanie tematem tabu. Trzeba zmian cywilizacyjnych, które za wielką wodą już przeszły do historii, ale u nas wciąż obwąchuje się je z lękiem. Na to trzeba czasu. Wściekłość i ironia, którą oferuje Agnieszka Graff, mogą zniechęcić do zgłębiania kwestii. I po co? Po co się pisze takie książki? Jaki cel ma ta zawziętość, którą pani Graff obrzuca posłów, jak błotem? Graff grafomanką jest, zaryzykowałabym złośliwie, ale już nic nie powiem. Poczekam. Może z czasem się uspokoi. To mogłaby być dużo lepsza książka.
Dagmara Pędrak
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.