Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Właśnie się zastanawiam czy nie potraktować tej całej sytuacji jako pretekstu do krzewienia czytelnictwa, sama mogłabym polecić ze trzy książki z tej dziedziny, bardzo interesujące, każdą oceniłam przynajmniej na pięć. Chętnie bym porozmawiała z kimś, kto też je zna, ewentualnie może polecić mi inne z tego zakresu. Moje genderowe typy: Paradoks macho: Dlaczego niektórzy mężczyźni nienawidzą kobiet i co wszyscy mężczyźni mogą z tym zrobić Ocalić...
>Myślę, że to jednak kościół podgrzewa dyskusję o gender Ja bym tego nie nazwała dyskusją :-).
Mam wrażenie, że obie strony ciągną w swoją stronę, nie próbując nawet zrozumieć drugiego stanowiska. Zgadzam się z tym, że jest wielu rzetelnych i wiarygodnych blogerów, ale zgadzam się też z tym, że czasem trudno na nich trafić i można się w gąszczu powstających i znikających blogów zagubić. Jest problem z trafieniem na rzetelne recenzje, prośby o adresy wiarygodnych blogów się powtarzają, ostatnio trafiłam na taki wątek na forum o książkach na...
Z przykrością się zgodzę - autor rozpaczliwie walczył, by jego książka była pasjonująca, ale mu to nie wyszło. Próbował każdy rozdział zaczynać od scenki rodzajowej, ale po chwili i tak przechodził do nużących streszczeń kolejnych książek obu autorów. Niby napomykał o przyczynach nawrócenia Lewisa, o "ważnej rozmowie", którą przeprowadził na ten temat z Tolkienem, ale tak skąpił szczegółów, że nie jestem w stanie dociec, co się właściwie do tego ...
>Czy walka o los zwierząt stanowi tak naprawdę alegorię walki o jak najbardziej wartościową twórczość? Ja bym się nie doszukiwała takich alegorii, dla mnie to jest książka o prawach zwierząt. I tak sobie myślę, że świat się chyba bardzo zmienił od czasów, gdy Elizabeth Costello wygłaszała swój wykład - teraz te idee jakoś się "przegryzły" do świadomości społecznej, mam wrażenie, że coraz więcej osób przechodzi na wegetarianizm i raczej nie ...
Nie oglądałam jeszcze i nie wiem czy obejrzę, a w dodatku nigdy nie przebrnęłam przez Silmarillion, ale czy nie jest przypadkiem tak, że akcja filmu nie pokrywa się z książką, ponieważ jest uzupełniona wydarzeniami opisanymi w "Silmarilionie"?
Tyrania wyboru - 4 - kiedyś bardzo interesowałam się tym jaki wpływ ma na nas rodzina, dzisiaj bardziej interesuję się wpływami kulturowymi. Ta książka porusza problem, który mnie fascynuje, czyli ile prawdy jest w lansowanej ostatnio idei, że wszystko w naszych rękach, możemy sięgać po co chcemy i "podążać za marzeniami" i z jakimi konsekwencjami dla nas to się wiąże. Autorka nie odpowiada na wszystkie pytania, ale na pewno pokazuje ciekawe ujęc...
Ja już dziękuję Łysiakowi, przez te cytaty na pewno nie skuszę się na żadne jego dzieło.
Jest w bibliotece - wypróbujemy!
Kiszę właśnie tę Janion w wirtualnym koszyku i myślę - kupować, nie kupować? Chyba się w końcu skuszę.
Marylku, stanowczo zalecasz szukanie tego Jeżyka i Prosiaczka? Z dziećmi w jakim wieku można to czytać?
Moje prawie wszystkie "szóstki" z tego roku: Motyl Pępowina Paradoks macho: Dlaczego niektórzy mężczyźni nienawidzą kobiet i co wszyscy mężczyźni mogą z tym zrobić Włoskie szpilki Dziewczęta i kobiety Tak wysoko oceniłam również książkę przeznaczoną do pracy z dziećmi - ofiarami przemocy domowej Zły Pan, ale znałam ją już od dawna - pamiętam ciszę jaka zapadła na sali, gdy Svein Nyhus prezentował ją kilka lat temu na Bałtyckich Spotkaniach ...
Jeśli podobało Ci się "Za kogo ty się uważasz?", to typuję, że "Dziewczęta i kobiety" również byłyby w Twoim guście :-).
I jeszcze: Życie przed sobą
To ma być literatura dla dorosłych? Bo jeśli niekoniecznie, to z młodzieżowych polecam: Kira-Kira Olivier i zeszyt z marzeniami Jeśli w grę wchodziłyby również książki dla dzieci, to listę mogłabym znacznie poszerzyć.
Książka jest już u mnie! :-)
Bardzo rzadko się zdarza, że podoba mi się jakaś powieść kryminalna. Tę przeczytałam ze względu na moją sympatię dla autorki i chyba również z sympatii lekko podciągnęłam ocenę - jak dla mnie stanowczo za mało napięcia i nagłych zwrotów akcji, za dużo nużących i pełnych szczegółów przesłuchań.
Czytałaś może ten rewelacyjny tekst Franzen Jonathan o Alice Munro? Był w sobotniej wyborczej, ale tuż po tym jak dostała Nobla krążył w wersji angielskiej po Facebooku. Moim zdaniem najlepiej z dotychczasowych recenzentów wyczuł i spróbował opisać na czym polega fenomen Munro. I świetnie to ujął, że ona ma w zasadzie jedną historyjkę o dziewczynie z prowincji, ale "im więcej do niej wraca, tym więcej w niej znajduje".
Ja skończyłam właśnie Dziewczęta i kobiety - bardzo mi się podobała, nie wiem czy nie będzie to moja Munro numer jeden. Może dlatego, że teksty są dłuższe, tak jak lubię, a całość bardziej przypomina powieść i dotyczy jednej osoby. Bardzo polecam!
Ja się z Tobą absolutnie zgadzam, moja teoria nie neguje istnienia osobistych preferencji. Zresztą to nawet nie jest teoria, to jest taka hipoteza do weryfikacji.
Kiedyś założyłam podobny temat: Czy kończycie to, co zaczęliście? Wciąż często o tym myślę. Myślę, czy to nasze szybkie odkładanie nie jest w jakiś sposób symptomatyczne dla naszej kultury? Czy nie zaczęliśmy szukać w książce wyłącznie rozrywki dlatego trudniejsza treść nas przeraża i rzucamy ją w kąt? Nie mogę znaleźć konkretnego artykułu, ale pamiętam, że kiedyś w "Polonistyce" czytałam, że są książki, które właściwie zamykają nam drogę do po...
Oro
A, no to przepraszam, zupełnie opacznie to zrozumiałam ;-).
Jaki wątek walki o figurę? Też nie zakodowałam? Zupełnie nie kojarzę. Bo chyba nie chodzi o zwyczaj biegania?
Hm... ja nie spotkałam się z porównaniem, to całkiem inny rodzaj twórczości, ale pamiętam, że cytowałam tutaj Axelsson, która twierdziła, że zaczytuje się Munro. Ale pamiętam swoje pierwsze dyskusje z przyjaciółką o Munro: jak byłyśmy zaskoczone lekturą, jak wydawało nam się, że opowiadania są nieskończone i jaki ostatecznie z tego wniosek wyciągnęłyśmy. Mam wrażenie, że potrzebowałam czasu, by nauczyć się czytać tę autorkę.
"Kocha, lubi, szanuje..." to chyba mój ukochany tomik Munro. Przez opowiadanie "Pokrzywy", które jest dla mnie opowieścią o potencjalnych relacjach, w które mogliśmy wejść, ale przez zrządzenia losu tego nie zrobiliśmy oraz przez opowiadanie "Stary niedźwiedź mocno śpi" - o tym, co może wydarzyć się u kresu życia, o dezintegracji osobowości. Bardzo mocne dla mnie teksty.
Bo jeśli chodzi o rodzeństwo Brontë, to dla mnie zawsze o wiele bardziej interesująca była ich biografia niż twórczość, albo inaczej: twórczość rozpatrywana w kontekście biografii. I chociaż bardzo lubię "Jane Eyre", to chyba chętniej sięgam po książki o nich, niż przez nich napisane.
W Findusie zawsze zachwycały mnie bardziej ilustracje niż tekst, ale jest całkiem w porządku. U nas na razie hitem był "atmatyczny" dzbanek do kawy :-).
Tak, to chyba było w kontekście nadawania imienia dziecku. Ale z drugiej strony "Czarne mleko" obfitowało w ciekawe tropy literackie, mnie na przykład zachęciło do przeczytania autobiografii Doris Lessing - dla mnie jednej z ciekawszych pozycji na jakie w życiu trafiłam, a także do sięgnięcia po Toni Morrison - czego akurat jeszcze nie zrobiłam, ale wciąż planuję.
Włoskie szpilki - 6 - mój absolutny numer jeden w tym miesiącu. Droga artysty: Jak wyzwolić w sobie twórcę - 4 - zbyt nawiedzona jak dla mnie. Kwadrans - 4.5 Przyjaciółka z młodości - 4.5 Zaginiona dziewczyna - 5.5 Nie chcę o tym mówić: Jak przerwać dziedziczenie męskiej depresji - 5 Honor - 4 - o moim mieszanym stosunku do autorki pisałam już pod notą wydawcy dotyczącą tej książki. Mam wrażenie, że pisarki/pisarze, z którymi szczególnie ...
Też akurat jesteśmy w trakcie czytania tego Findusa, ale kilka dni temu infekcja odebrała mi głos i mamy przerwę :-).
Tak,dzięki! Właśnie się dowiedziałam, że jesteśmy razem dziewięć lat i to się nie zmieniło, że biblionetka to wciąż moje ulubione miejsce w sieci :-).
Mam bardzo mieszany stosunek do tej autorki, bo z jednej strony historie, które opowiada są ciekawe i ważne, a z drugiej jest w jej pisaniu coś kiczowatego: te oczy jak szmaragdy lub tonie bezdennych jezior... Ponadto kiedy wplata w swoje historie elementy realizmu magicznego, mam poczucie pewnej gry, nie wygląda to autentycznie, raczej jak naśladownictwo, jak wiedza o istnieniu takiego narzędzia i świadomym wykorzystywaniu go niż prawdziwym wycz...
Też mnie uwierają te porównania. Czy dobrze pamiętam, że autorka deklarowała wielką miłość do zwierząt w przypadku Patrycji, a później ta sama bohaterka karmiła ptaki ptasim mleczkiem? Czy pomyliłam książki?
Byłoby super, gdyby genderowe dyskusje dotyczyły na przykład spraw opisywanych w tej książce, ale co zrobić, gdy większość woli zatrzymać się na wyimaginowanej różowej sukience, w którą to rzekomo "ideolodzy gender" chcą przebierać chłopców.
Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek też mi się bardzo podobała, ach żeby każda książka, po którą sięgam dla krótkiej rozrywki była równie dobra! Co do "Wichrowych Wzgórz" zgodzę się o tyle, że na mnie nigdy nie robiły specjalnego wrażenia, żadna scena we mnie nie zapadała, właściwie po przeczytaniu natychmiast zapominałam kto gdzie i z kim (czytałam ze dwa razy), natomiast z "Jane Eyre" było dokładnie odwrotnie...
Moim zdaniem tej książce bardzo daleko do głupawych amerykańskich poradników, które proponują zmianę życia poprzez afirmacje. To bardzo solidne opracowanie oparte na badaniach i doświadczeniu samego autora, który cytuje i analizuje również przykłady z literatury pięknej. Bardzo dobrze mi się czytało i bardzo polecam - nie tylko mężczyznom, myślę że bardzo fajnie byłoby gdyby zapoznali się z nią nauczyciele, trenerzy, rodzice chłopców. Mieszkam na...
Czytam właśnie tę książkę, bardzo mi się podoba, nie zgadzam się z autorem tylko w jednej sprawie, a mianowicie na bycie kobiecą w społecznej świadomości też trzeba zapracować. Moim zdaniem ta książka to świetny odpowiednik Ocalić Ofelię - tamta opowiada co proces socjalizacji i przekaz kulturowy robi dziewczynkom, a ta dotyczy chłopców - bo autor mocno koncentruje się na przyczynach depresji u mężczyzn, musi więc prześledzić cały proces ich wyc...
O proszę, jakiś czas temu odkryłam, że bardzo lubię czytać w ramach rozrywki kryminały z dobrze rozwiniętym wątkiem psychologicznym/obyczajowym i wczoraj skończyłam Zaginiona dziewczyna. Bardzo mi się podobała. Jestem dobrego zdania o inteligencji autorki - nie ma dla mnie nic gorszego niż robienie z bohaterki kompletnej idiotki i uważanie, że to takie słodkie i zabawne - dość często spotykany motyw w literaturze popularnej, na szczęście tu nie w...
Zaczęłam czytać tę książkę bo po zapowiedziach, które usłyszałam ("Droga artysty" znalazła się na liście 32 książek, Które mogą zmienić twoje życie opublikowanej przez opiniotwórczy portal BuzzFeed, obok m. in. "Stu lat samotności", "Z zimną krwią" i "Zbrodni i kary"!) spodziewałam się czegoś w rodzaju Biegnąca z wilkami: Archetyp Dzikiej Kobiety w mitach i legendach. Oceniłam ją na czwórkę bowiem w niektórych punktach bardzo odpowiada mi podejśc...
Przyjaciółka wcisnęła mi tę książkę, chociaż nie chciałam czytać, bo moje pierwsze spotkanie z autorką nie należało do specjalnie udanych. Tymczasem teraz zaiskrzyło między nami od pierwszych słów. Dawno nie czytałam książki, która tak przejmująco pokazywałaby świat widziany oczami dziecka i tak trafnie opisywała niektóre stany ducha.
Polecam Włoskie szpilki, które właśnie skończyłam. Książka jest rewelacyjna.
A właśnie, że Tulli nie raz podkreślała autobiograficzność tej książki, na przykład tu: http://tinyurl.com/mpx2g4v "A w „Szpilkach” już tego nie zrobiłam. Nie było potrzeby przekreślenia iluzji realności. Bo w „Szpilkach” nie ma wymyślonych bohaterów, których bym na własną odpowiedzialność wrzucała w coś, co jest dla nich okropne. „Szpilki” są zrobione z materiału mniej więcej autobiograficznego."
Bardzo ciekawy tekst miłośniczko, myślę że ten cytat jest wystarczającą antyreklamą chińskiej metody: "Prawda jest taka, że czerpanie radości z życia to nie moja specjalność. Uważam to za jedną z moich pięt achillesowych. Czasem myślę tylko o tym, co jeszcze muszę zrobić i komu nawrzucać." To ja dziękuję bardzo, wolę żeby moje dzieci nie były geniuszami, potrafiły natomiast cieszyć się życiem i czerpać z niego pełnymi garściami. I żeby myślały ja...
>Czy nie spotkałaś nigdy osoby, która żałowała, że nie przykładała się bardziej do pracy w dzieciństwie i teraz czegoś nie umie (np. gry na instrumencie)? Ciekawe, ja najczęściej spotykam osoby, które żałują dni spędzonych na przymuszaniu ich do aktywności, na którą nie mieli ochoty, podczas gdy ich rówieśnicy mogli bawić się, poznawać świat i nawiązywać relacje. Ci natomiast, którzy potrafili motywację uwewnętrznić i odczytać swoje rzeczyw...
Zawsze murem za biblionetką!
Myślałam jeszcze o tym i stwierdziłam, że gdyby autor pisał o Charlotte jako osobie porzucającej klatkę tego, co było uważane za kobiece w dziewiętnastym wieku to musiałabym się z nim absolutnie zgodzić. Ale oczywiście trudno dyskutować z tezami, których nie zna się z pierwszej ręki. Będę starała się dotrzeć do źródła.
Chciałam kupić tę książkę, ale ta cała koncepcja zwalczania w sobie kobiety i przynależności autorki do męskiej części świata, o której wspominasz, mocno mnie zirytowała i zniechęciła.
Dzięki za tropy, książkę wrzucam do schowka, a z dyskusją zaraz się zapoznam.
Aktualizacja: 7.mamuśka - czyta 8.miłośniczka 9.Anna Mirella 10.MarcinKa 11.Gordo 12.Monika W 13.Aguska.22 14.Ewka82 15.Zła Kobieta
Znajduję się w dramatycznej sytuacji, ponieważ zaciekawiło mi chyba z dziesięć książek na raz, w związku z tym jestem na początku: Dzienniki: 1945-1950 W połowie: Kamień na kamieniu (nie kupię przecież Ostatnie rozdanie, chociaż mnie zaintrygowała, gdy poprzednia książka tego autora zalega na półce nie przeczytana. W jednej trzeciej: Przyjaciółka z młodości (bo to jedna z moich ulubionych autorek, a takim daję pierwszeństwo). no i jeszc...
Ja mam wielki problem, kiedy chcę przeczytać coś lekkiego, zabawnego, coś co mi pozwoli odetchnąć pomiędzy jedną a drugą raczej poważną książką - zazwyczaj trafiam wtedy na tytułu, nad którymi płaczę z żałości. I tu mam do Ciebie specjalne pytanie: jak myślisz, na ile do wzrostu popularności byle jakiej literatury i takiego obnoszenia się z jej czytaniem (bo wydaje mi się, że kiedyś czytanie Harlequinów było jednak wstydliwe, a teraz czytanie ksi...
Absolutnie się zgadzam. Ostatnio trafiłam na kilka książek tak złych i szkodliwych, że widzę to tym wyraźniej. Przy tym jeśli agresywny typ jest przedstawiany jako atrakcyjny kochanek i wszyscy się na to łapią to dla mnie to jest propagowanie bardzo szkodliwych wzorców i stereotypów bądź utwierdzanie w nich, nie pozwalanie na otwarcie oczu.
To lubię - zaglądam do biblionetki, a tu ciekawa dyskusja :-). Generalnie mam problem z tym "Alchemikiem", abstrahując już od moich własnych upodobań. Zauważyłam, że prasa i poradniki książkowe od pewnego czasu są przesiąknięte ideą: "miej odwagę sięgać po co chcesz,a wtedy będzie to twoje, bo nie ma rzeczy niemożliwych". Zastanawiam się na ile te idee wyciekły z "Alchemika", który kiedyś tłumy zaraził swoją wiarą w podążanie za własnym marze...
Bardzo ujęło mnie w Munro właśnie to, że operuje prostym językiem, w którym jest maksimum treści. To troszkę odmiana od tego co u nas często uznaje się za literaturę najwyższej próby: mocno przekombinowana forma, a pod nią jakaś taka miałka refleksja o świecie. Ponadto kocham Munro za zdania, w których łapie istotę rzeczy, takie jak na przykład to: "W dodatku nikt nie chciał teraz uwierzyć, że posiadanie wyrazistych poglądów, nie wspominając ...
>Mam teorię, nieobalalną, ale i nie do udowodnienia;), że forma wydania książki (łącznie z czcionką! o kontekście serii nie wspominając) ma wielki wpływ na ostateczną ocenę czytanego dzieła. Wolałabym żeby tak nie było, ale chyba muszę się przychylić do Twojej teorii. Stanowczo lepiej mi się czyta te książki wydane przez WAB i Dwie Siostry. Z Literackiego też mi się czytało te dwie pierwsze, które ukazały się jeszcze w innej szacie graficz...
Misiak, a wiesz, że Axelsson też niezwykle ceni Munro? :-): "Czytam dużo. Teraz akurat czytam Alice Munro. To znakomita kanadyjska pisarka, myślę, że zasługuje na Nobla. Mam nadzieję, że się go doczeka, bo jest dość wiekowa, więc Akademii nie zostało zbyt wiele czasu na przyznanie jej nagrody. Nie ulega wątpliwości, że zasługuje na takie wyróżnienie, bo jest naprawdę wspaniała." Źródło: http://deszczwtwarz.blogspot.com/2013/09/1024x768-...
A ja nie cierpię opowiadań z naprawdę nielicznymi wyjątkami. Z reguły, gdy słyszę, że coś jest opowiadaniem to mi się w ogóle nie chce tego czytać. Może dlatego lubię Munro, jej opowiadania wydają mi się raczej mało opowiadaniowate :-).
Ja na szczęście przez te kilka lat zdążyłam obrosnąć książkami Munro, nie czytałam tylko Przyjaciółka z młodości, ale już czeka na półce :-).
Później "Uciekinierka" stała się popularna, ale długo długo się o niej w ogóle nie mówiło. Pamiętam to dokładnie, bo co jakiś czas oglądałam ją na stronie wydawcy i zastanawiałam się czy kupić: bardzo podobała mi się koncepcja serii "Własny pokój", ale ani o książce ani o autorce nic nie wiedziałam i trudno mi było się zdecydować. A potem wyszło "Zbyt wiele szczęścia" i zaczął się bum.
Życzę powodzenia w utrzymaniu tego szczególnego miejsca w sieci!
Żaliłam się tutaj na brak nagród, więc może powinnam dodać, że Małgorzata Warda została właśnie nagrodzona na Festiwalu Literatury Kobiecej "Pióro i Pazur" nagrodą Fundacji Age of Reading za podjęcie w swej powieści Dziewczynka, która widziała zbyt wiele problematyki wykluczenia. Otrzymała też IV Nagrodę Czytelniczek :-).
Dziękuję Aleutko za ciekawe wyjaśnienie. Nie przyszło mi do głowy zająć się oryginalnym tytułem, interpretowałam to tak, że albo "Drogie życie" w znaczeniu: "kochane" albo "drogie" w takim sensie, że słono trzeba za wszystko co się dostaje zapłacić.
>Sporo jej w ostatnich dwóch latach wydali, bo jak ja ją czytałem, a to było właśnie coś dwa lata temu, to były dwie książki i dwie w zapowiedzi? Bo z polskimi wydaniami też było ciekawie. Najpierw były Dwie Siostry z Uciekinierka, która dwa lata chyba przeleżała w magazynach, potem nagle Wydawnictwo Literackie wystartowało ze Zbyt wiele szczęścia i się zaczęło. Od tej pory każda nowa książka była szeroko anonsowana w mediach, a wydawcy wyp...
Bo wiesz, Misiak, ja się zastanawiam czy to, co najważniejsze w książkach Alice Munro nie jest tak subtelne, że właściwie trudno to wyłapać i może dlatego mam wrażenie, że wszystkie recenzje jej książek brzmią dokładnie tak samo. Kiedyś namówiłam mojego męża by przeczytał Kocha, lubi, szanuje.... Przeczytał, nawet mu się podobało, ale skwitował to tak: "Wszystkie są o tym, że kobieta ma jednego faceta, a chce mieć innego", czyli w ogóle nie wychw...
Ciekawe, Murakami zawsze wydawał mi się twórcą raczej rozrywkowym, nie na miarę Nobla. Coś jak Jonathan Carroll wyłączywszy może Norwegian Wood. Czyżbym tak bardzo się myliła? A może czytałam nie te książki co trzeba?
Jak dla mnie świetny rok, Nike dla Bator, Nobel dla Munro - zwyciężają moje ulubione pisarki :-).
Ja :-). Nie jestem już tak radykalna. Poluję na tę książkę.
Szczerze mówiąc, gdy zaczęłam czytać tę książkę, byłam trochę zszokowana, tak bardzo była inna od wszystkiego do czego się przyzwyczaiłam zarówno w literaturze jak i w życiu. A jednocześnie miała w sobie coś magnetycznego, hipnotyzującego wręcz, nie sposób było przestać ją czytać chociaż lekturze towarzyszył silny dyskomfort (cóż ta kobieta wyprawiała!). Szkoda tylko, że pod koniec mój zapał osłabł i poczułam się zmęczona nagłymi zmianami zdania ...
Przykro.
A dlaczego NIE Twardoch? :-)
Po raz kolejny Twoje odczucia po lekturze książki, prawie idealnie współgrają z moimi. Wszystkie pozostałe książki Bator oceniłam na sześć, a tę na cztery. Ale i tak ogromnie się cieszę, że dostała Nike, bo po prostu powinna dostać ją już dawno. Dla mnie mistrzostwem świata jest też język takich postaci jak Barbara Mizera czy Zofia Socha - robi wrażenie nie tylko specyficzna melodyjność tych wypowiedzi, ale także ich treść, w sensie demaskowania ...
Po co ci szczęście, jeśli możesz być normalna? 5 Miłość dobrej kobiety 5 Dusza światowa 4 Papusza 4.5 Zamknięte drzwi 4
Komentując mój komentarz sprzed sześciu lat przypomniałaś mi o tej książce i teraz mam ochotę ją przeczytać niezależnie od wątku astrologicznego :-).
Diano, na pewno słyszałaś "Because The Night"! Dla mnie to była bardzo ważna książka - właśnie chciałam do niej sięgnąć nim coś napiszę i zorientowałam się, że nie mam jej na półce - martwię się, bo nie pamiętam komu mogłam pożyczyć, a nie chciałabym jej stracić. Może dlatego, że Patti z taką czułością pisała o inności, o walce o siebie, o wielkiej potrzebie twórczości. Była tam piękna scena, w której ona po raz pierwszy ujrzała łabędzia i mama p...
Co do Alice Munro, możliwe że zaczęłaś od złej książki. Wszystkie recenzje tomów Munro brzmią dokładnie tak samo, ale one same w rzeczywistości nie są równe. Ja też Drogie życie oceniłam niżej, natomiast najbardziej podobało mi się Kocha, lubi, szanuje..., a także teraz czytana Miłość dobrej kobiety
Może Niespodzianki?
Czy to oznacza, że teraz czyta ją tomotyl?
Może jednak dasz się przekonać? Bardzo jestem ciekawa kolejnej opinii.
Aż się zdziwiłam, gdy zobaczyłam jak mało przeczytałam. Ale mam akurat bardzo intensywny czas rekreacyjno-sportowo-towarzyski. Co nam zostało - 5,5 - znalazłam kolejną autorkę do odkrywania. Ktoś we mnie - 4 Ostatni ślad - 3,5 - ta autorka już mi się chyba przejadła.. Z dziećmi: Tajemnica mostu - 5,5 - Maleszka rządzi! Zdarłam sobie gardło na tej książce, kiedy już zaczęliśmy, to nie mogliśmy skończyć! Olbrzym - 5 - dla mnie to niezwykł...
>Pisze bardzo (wg niektórych za bardzo) emocjonalnie, posługuje się (co też jest jej zarzucane) potocznym językiem, ostatnio oskarża się jej książki o seksizm i inne "niepoprawności" - to jakaś paranoja się robi... Ciekawe z tym emocjonalnym pisaniem, bo książki tej autorki nie wzbudziły we mnie żadnych emocji, a przynajmniej nie tych, które ona planowała. Wszystkie uczucia bohaterów wydawały się płytkie, nieprawdziwe, a problemy rozwiązyw...
Troszkę razi mnie w Twoim wywodzie tekst o feminizmie, który rzucił się autorce artykułu na mózg - mało rzeczowy. Po lekturze trzech książek Michalak mogę potwierdzić, że seksizm panuje w nich okropny. Niestety, nie dysponuję ani jedną powieścią i nie mogę przytoczyć dokładnych cytatów, pamiętam tylko zarysy sytuacji i konstrukcji bohaterów.
Bardzo ciekawy, osobisty tekst, Misiaku. Podoba mi się, że nie zrywasz całkowicie z "Jeżycjadą", doceniasz to, co w tych książkach dobre, a jednocześnie pozwalasz sobie na wyszczególnienie spraw, które nie do końca Ci się podobają.
Rzeczywiście, znakomita książka. Intuicja jednak coraz rzadziej mnie zawodzi :-)
Możemy podać sobie rękę, ja też nie skończyłam "O pięknie" :-).
Tak, oczywiście, to się ciągle zdarza, ale coraz rzadziej. Dajmy na to, nie zabiorę się za książkę Ficner-Ogonowskiej, bo wszystko, co do tej pory o niej przeczytałam wskazuje na to, że w ogóle mnie nie ciągnie do takiego gatunku literackiego. Chyba, żeby kilka osób tutaj, z którymi mam podobne gusta, zachwalało pod niebiosa - to wtedy zaryzykuję. Ostatnio w poszukiwaniu czegoś nowego trafiłam na Shalev Zeruya (Szalew Ceruja) i chociaż wszystko w...
Właśnie mi się wydaje, że wraz ze wzrostem doświadczenia czytelniczego coraz rzadziej sięgam po takie książki, których nie będę w stanie skończyć.
A mi się wydaje, że to niemożliwe. Nie wydaje mi się, żeby oni lubili roztrząsać trudne rzeczy, lekarstwem na smutek jest zawsze jakaś pożyteczna praca, a nie analizowanie jego przyczyn.
Dla mnie ta książka to dowód na to, że nie warto rezygnować z lektury po pierwszych pięćdziesięciu stronach. Na początku sądziłam, że to przeintelektualizowany utwór, do którego bez "Słownika wyrazów obcych" najlepiej nie podchodzić i rozmyślałam nad porzuceniem go. Stopniowo coraz bardziej wciągałam się w akcję, w kolejne odsłony losów bohaterów, ich dramatycznych poszukiwań i zaczęłam doceniać niezwykły kunszt autora. Tak, to jest na pewno taka...
5.Buchling - czyta 6.tomotyl 7.mamuśka 8.miłośniczka 9.Anna Mirella 10.MarcinKa 11.Gordo 12.Monika W 13.Aguska.22 14.Ewka82 15.Zła Kobieta
Swoją drogą - czy wyobrażacie sobie kogoś z Borejków zaczytujących się w Axelsson?
Dlatego pamiętam jaką ulgą było swego czasu dla mnie oglądanie "Amelii" - w końcu naprawdę dobrze zrobiony film, po którym nie ma się ochoty skakać z okna. Jeśli chodzi o książki, to chyba coś podobnego miałam przy lekturze Walls Jeannette. Co prawda w jej książkach nie brakuje przeciwieństw losu i dramatycznych sytuacji, ale są opisane w taki sposób, że mimo wszystko dają nadzieję na wyjście cało z najgorszych opresji zgodnie z powiedzeniem ...
Moim zdaniem dużo lepsze. Najlepiej zaczynać od "Nikt nie widział, nikt nie słyszał". Być może niektóre motywy się powtarzają, ale warsztat jest znacznie bardziej dojrzały.
5.Buchling - czyta 6.tomotyl 7.mamuśka 8.miłośniczka 9.misiabela 10.Anna Mirella 11.MarcinKa 12.Gordo 13.Monika W 14.Aguska.22 15.Ewka82 16.Zła Kobieta
Potem - 3.5 Paradoks macho: Dlaczego niektórzy mężczyźni nienawidzą kobiet i co wszyscy mężczyźni mogą z tym zrobić - 6 - bardzo ważna książka, taka którą mam ochotę podzielić się z wszystkimi: cytuję na spotkaniach towarzyskich i puszczam w obieg. Nieokiełznane - 5 Kolor purpury - 5 Wielbiciel - 4.5 Niech wieje dobry wiatr - 3 Natalii 5 - 3.5 Drogie życie - 4 Z nowości przeczytanych z dziećmi: Jedno oko na Maroko: Pierwsza reporter...
A może nieśmiertelna "Bajarka opowiada"? http://www.sklep.zysk.com.pl/bajarka-opowiada-zbior-basni-z-calego-swiata.html
Ja też jestem ciekawa jakbyś odebrał! Czekam niecierpliwie!
Ja się poczułam bardzo zaniepokojona tą książką, po lekturze tego tekstu: http://trzyczesciowygarnitur.blogspot.com/2013/06/jak-nie-pisac-o-problemach-spoecznych.html
A może Nieokiełznane? Historia jest co prawda z początków XX wieku, ale mi się bardzo podobała i mam wrażenie, że to będzie ten klimat, o który Ci chodzi :-).
Ja się akurat z tym nie zgadzam (zresztą czytałam tylko jedną książkę Jodi Picoult), ale podobno bardzo często jest z nią porównywana Warda Małgorzata (Szymańska-Warda Małgorzata)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)