Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Misiak ma rację, w pełni zasłużenie. Dzięki Twojej recenzji zatęskniłam za swoimi (mam tylko "Zimę" i "listopad"), ale mieszkają w Lublinie obecnie na dnie szafy. Muszę je przywieźć i kupić resztę.
Dziękuję, nabrałam zatem odwagi!:) Ale na razie poczekam, obiecałam sobie do końca roku nie kupić już ani jednej kartki, bo nie będzie dobrze, nie, nie(stos kilkudziesięciu książek pod ścianą i upływająca mamona również mnie utwierdza w słuszności tej decyzji). Ale kupię na pewno.
Misiaku miły - pragnę nadmienić, że lubię Ciebie za to "Ło jezu", gdyż istnieje to bardzo i często w moim słowniku, to takie moje jest:)
Z racji tego, że wszelkiego typu pamiętniki to to, co Agnieszki bardzo lubią, dodane do schowka.:)
Książka zawędruje do Olinki najpierw, gdyż była pierwsza. Musisz do mniej puścić oko.:)
Piękna recenzja, gratuluję.
Muszę powiedzieć, że dzięki Twojej recenzji sięgnęłam jakś czas temu po tę pozycję, o której wcześniej nie słyszałam. I dziękuję, książka świetna, aczkolwiek "Krystyna" jest moim faworytem, jeżeli chodzi o literaturę skandynawską (a propos Undset - kupiłam za śmieszne 5 zł Macierzyństwo). A jeżeli lubisz te uczucia pod przykryciem, których pełno u Skandynawów, to polecam Barbara - bardzo mi się podobało. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, wspaniałe! :D
Zdanie akurat niczym się nie wyróżniające, ale czytam je (resztę też:)) średnio raz do roku - zatem sentyment: "Pewnego ranka smok Antoni obudził się o dziesiątej, leżał pod dębem i ziewał" Sceny z życia smoków
A, wybacz, opacznie zrozumiałam Twoją wypowiedź - mianowicie, że czytałaś, wiesz, kjaka wojna, ale co się działo dalej w tym temacie, to już nie zarejestrowałaś, dlatego napisałam, że się uśmiałam. Wybacz.:)
Uśmiałam się z "Co dalej? Nie wiem".:D
Uwielbiam "Opowieść dla przyjaciela", to poezja zaklęta w prozę (co ostatecznie nie dziwi, patrząc na autorkę).
No właśnie, ja takoż, dlatego teraz, kiedy mam fragment w "Nocach i dniach" o Śniadeckim i on coś trajkocze o tej rewolucji, to wypływa mi to jakąś dziurą w głowie, nie rejestruję. Ale przed chwilą przyszło "Życie nie jest romansem, ale..." i Dąbrowska musi poczekać.:) Ale orientujesz się, którą wojnę opisują?-;)
Jezu, przecież "Duma" od początku jest wspaniała, co Ty piszesz?! :P (masz szczęście, że się później zreflektowałeś:))
Martin Eden
Jeżeli chodzi o Tołstoja, to tylko "Anna", dwa razy, wspaniała powieść. I przez te bitwy się właśnie obawiam, dużo tego, w stosunku do całej książki?:) (pewnie dlatego nigdy nie sięgałam po "Ogniem i mieczem". Ale u Tolkiena nie nudziły mnie te opisy, zwarte i ciekawe, ale nie było też nadmiaru szabli czy innego oręża).:)
I jak wrażenia? Wczoraj o mały włos nie kupiłam w antykwariacie (5 tomów za 20 pieniędzy, jak za darmo!), ale że miałam już ciężką siatę innych książek, nie dałam rady stargać.
Lub po prostu "Wiek markiza de Sade" Łojka.
Czereśnie to kojarzą mi się z kolei z Sylvią Plath - pisze w Listy do domu, że ma nowe "New Yorkersy" i torbę czereśni i idzie na plażę - mając w perspektywie błogie lenistwo.:)
Wiesz, czytając, można się zorientować, że wtedy owa śmietanka była jednak przysmakiem - pamiętam, jak Barbara w 'Nocach i dniach' mówi to chorej Tereni, że jej przywiezie świeżej śmietanki.:) A co do puddingu - zaczęło mnie odrzucać, kiedy dowiedziałam się, że to taki budyń, fuj.:)
Nie pamiętam Gomułki, jednak miałam babcię na wsi i te wszystkie zapachy i zwyczaje wcale nie odleciały wtedy.:)
I właśnie po owym głodzie w Tarze, kiedy Scarlett wyszła za Retta i spędzali podróż poślubną w Nowym Orelanie - pamiętasz?: "(...)Przypominając sobie czasy głodowania w Tarze i późniejszy niedostatek, Scarlett czuła, że nigdy się dość nie naje tych doskonałych potraw: zupy żółwiowej i krewetek, gołąbków w winie, ostryg w cieście ze śmietankowym sosem, pieczarek i wątróbek indyczych, ryb smażonych wymyślnie w przesyconym oliwą papierze(...) ...
Jeżeli chodzi o pięknie opisywane jedzenie, to również Autobiografia - epoka wiktoriańśka ciągle trwa i się jada osławione puddingi, pasztety, ciepłe bułeczki i zupy żółwiowe - i popija się domowymi nalewkami.:)
Czytałam tylko 'Hanię' (która wspaniała) i faktycznie - jak można było o tym zapomnieć! Chociaż początek z kożuchem i makaronem jest wstrząsający! :)
Co do uczucia głodu, to przypomina mi się książka Cud w Andach, wstrząsająca. Rzeczywistość czasami przerasta wyobraźnię. I druga sprawa (jeżeli jesteśmy przy kotach) - Zeszyty don Rigoberta - opisy fantazji don Rigoberta na temat jego żony, Lukrecji - kiedy wyżej wymieniona leży, a stado kociaków zlizuje miód z jej nagiego ciała.:) Niezwykle sugestywny fragment - zadziwiająca mieszanka uczuć się rodzi - w mózgu na przykład.:)
Misiaku, płatki z mlekiem przy "Jane Eyre" - jakby powiedziała Ania - jakie to nieromantyczne! :)
Fakt, na przykład jak w drugiej części przygotowywały się z Dianą na przyjęcie sławnej psiarki, pani Morgan! Do dziś pamiętam opis przygotowań do wystawnego obiadu - pieczone kurczęta i ciasto cytrynowe. A potem oczywiście nieoceniona Zuzanna.:)
No i Klub Pickwicka ,o którym Montgomery pisała, że czytając go musi co chwila biegać do spiżąrni w poszukiwaniu smakołyków - potem wykorzystała ten wątek w 'Ani na uniwersytecie'.:)
Osttanio wpadłam w przejściowy nałóg kupowania i zapomniałam o tych, jakże nam potzrebnych, placówkach!
Dziękuję.:)
Robię to ciągle, niezależnie od spożywanego posiłku (gorzej, jeżeli musisz patrzeć w talerz i kroić, z makaronami jest bardzo dobrze natomiast, bo nie musisz patrzeć w talerz). Robię sobie podpórki pod książkę czymkolwiek, co mam pod ręką i smacznego! :)
Toteż to miałam na myśli.:) Potem sprawdziłam dokładnie i odkryłam, że tomów jest 6, a większość trudno dostać. Straszne, no nie? (jak się chce, a nie może) :)
A nigdzie nie ma całego cyklu, chyba trudno to dostać.
Wiesz co, Michale - dziś widziałam w antykwariacie to "Małźeństwo", za 5zł, a obijało mi się o oczy i uszy, że widziałam je tu opisywane. Nie wzięłam, bo już miałam całą reklamówkę, poza tym widzę, że to druga część, o czym się dowiedziałam przed chwią. Ale zachęciłeś mnie i dodaję do schowka.
Dziękuję za komentarz, jestem troszkę zdziwiona, że tylko jeden, a z drugiej strony, rozumiem - każdy, jak znajdzie podobne miejsce, to chowa podobne informacje za pazuchę, bo to bezcenne.:) Ja dołączę i napiszę że odkryłam dziś kolejny antykwariat - Warszawa, ul. Koncertowa 3. Mały, ale bogaty i z przystępnymi cenami, wydałam dziś tam 50 zł a książek mam 9! :)
'W dowód miłości', jak ładnie.:)
Wspaniała, jedna z naszych lepszych, polskich. Właśnie odświeżam (Bogumił jest niegrzeczny, ale to przecież wina tej głupiej Barbary, która trochę jak Scarlett - goni za szczęściem, które tak blisko).:)
Też mam swój egzemplarz, nie wyobrażam sobie inaczej - bo albo się je kocha, albo nie.
Tak, "Wszystko czerwone".:) Ale to jedna z jej najlepszych książek, jeżeli Tobie nie podpasowała, to może ostatnia próba - może Lesio: Powieść, nie da się ukryć, humorystyczna lub Studnie przodków, a jeżeli nie, to zarzuć, widać, nie Twoja bajka. A co do "Ojca", to Sycylii tam niewiele, przez większość czasu siedzimy jednak w Nowym Jorku, ale warto - czyta się szybko i przyzwoicie. Więcej włoskiego słońća znajdziesz chyba w "Sycylijczyku" Puzo, ...
Jeżeli narzekasz na pogodę, może jakaś Pruszkowska (moje odkrycie, to znaczy, że wszyscy to znali, poza mną), albo Chmielewska? Zabawnie i lekko. Ale z drugiej strony, jak ciężko, to mi łatwiej czytać w podłą jesień właśnie, w deszczu łatwiej, niż w słońcu, zmagać się z Dostojewskimi itd.:)
I jak? Bo nie znam jeszcze "nowostarych" Bronte, które wyszły niedawno u nas, a mam w planach je wszystkie. Daje radę w porłównaniu ze znaną klasyką?
Ja dziś zaszalałam (czytaj: wpadłam w nałóg, bo mi się okresowo to zdarza) na allegro (które błogosławię): Życie nie jest romansem, ale... (teraz czytał właśnie pierwszą część i to miłość do grobowej deski już) Królowa Wiktoria (bo zawsze chciałam przeczytać Stracheya) Moja rodzina i inne zwierzęta (usłyszałam dziś, stąd i uznałam, że mieć muszę i chcę) Dewiza Woosterów (jak powyżej) Jan Santeuil (bo Proust jest wspaniały, po prostu) Młyn ...
A gdzie ten antykwariat?:)
Dziękuję za odpowiedź, będę nasłuchiwać.:) Pozdrawiam serdecznie.:)
Jasne, bo oryginał.:) Musze wrócić do Mniszkówny, czytałam w późnej podstawówce i nie umiałam docenić.:)
Tak mi się nasuwa do głowy, że idąc za ciosem i podobną tematyką, nieźle można się pobawić (do łez) z Na ustach grzechu :)
Rozumiem, że jestem po parve i z nią mam się kontaktować?:) Przepraszam za te głupia pytania, ale to mój pierwszy raz (w ten sposób).:)
A dowiedziałam się o tym autorze z "Przyślę panu"...Pruszkowskiej. I jak nie kochać literatury, kiedy codziennie od nowa można być tak bogatym.:)
Kocham "Muminki" (a najbardziej małą Mi, rzecz jasna) i "Zima" to jedna z lepszych części. Co do tego stanu niepokoju i zawieszenia, który się Tobie kojarzy z wojną, ze złym czasem - podobne w odbiorze jest "Dolina Muminków w listopadzie" (moja ulubiona) i "Kometa nad Doliną Muminków" - tu już bardzo oczywista alegoria wojny. Książki odkryłam jako człowiek dorosły i często do nich wracam - rzadko się zdarza tak mądra, zabawna i piękna po prostu...
Na szybko kojarzą mi się Listy pogańskie Ben Hur: Opowieść z czasów Chrystusa Ostatnie kuszenie Chrystusa Długie życie Marianny Ucria Imię róży Kochanice króla Krystyna córka Lavransa Której imię wymazano Lukrecja Borgia: Jej życie i czasy Matka Joanna od Aniołów Nędznicy Przeminęło z wiatrem Odyseusz i kobiety Ostatni Mohikanin Popioły Przygody miłosne Kawalera de Faublas Maria Antonina: Podróż przez życie Uczta Trymalchiona ...
Czyż mogłabym być zaszczytnym numerem Ósmym?:)
Początek - według mnie - był jeszcze do zniesienia właśnie.:) Gorzej było później. Rozczarowanie dla mnie było straszne, tym bardziej, że jego poprzednia książka - "Zanim Cię znajdę" - była całkiem dobra.
Ja chciałam trochę inaczej - niedługo do kin wchodzi kolejna wersja - z Keirą Knightley, rzecz jasna, bo to chyba etatowa aktorka kostiumowa w Holywood. Na dodatek drewniania i pusta. Ale czy widzieliście zwiastuny? Bardzo, ale to bardzo mnie nie przekonały. Jaka szkoda, że USA tak psuje wielkie książki, ileż podobnych przykładow tegoż mieliśmy wcześniej.
Olu, mimo, iż uwielbiam Irvinga, to "Ostatnia noc" była dla mnie najgorszą pozycją, jakby autor się pogubił w pomyśle oraz jego realizacji. Totalne nieporozumienie :)
Noce i dnie , znowu. Zadziwia mnie trochę średnia...to przecież piątkowo-szóstkowa powieść!
Szkarłatny płatek i biały Wiek niewinności Miasteczko Middlemarch Portret damy Martin Eden
Prawdziwa literatura, arcydzieło. Książka, która boli i dotyka - która zostawia ślad w człowieku.
W kręgu przyjaciół
Ej, Ty dzika chęcio - ja się właśnie sama dopominam i sama jestem równie dzika i zachłanna. Ale nie mam i żebram tu, no cóż.:)
No pewnie, no pewnie, kto pierwszy?:)
Przyjaźń jest zdolna do największych wyrzeczeń.:) Gratuluję!
A może polska księgarnia lub allegro i tym podobne strony? :)
I to jest właśnie najstraszniejsze.:)
Polecam Dickensa, Hardy' ego, Forstera, Henry'ego Jamesa, E.M.Forstera.
Raz w roku w Skiroławkach
To trzeba wyrazić: Powieść o psychoanalizie
Niby tak, ale ja bywam radykał straszny i uważam, że niektóre to śmietnik (nawet z dużą dozą tolerancji) i nie powinny mieć racji bytu.:)
A ja właśnie biorę udział pierwszy raz i napisałam dedykację też (a jakże, inaczej się nie liczy przecież) i sprawiło mi to przyjemność ogromną. Akcja wspaniała, przywraca wiarę w Człowieka.:)
Straszne...
Zatem spróbuję i pójdę za radą. Dziękuję.:)
Mnie też rozczarowała, cała mi zaraz wyleciała z głowy. Ale pamiętam te wspaniałe przepisy!
Misiaku, myślałam, że spadnę z krzesła, kiedy czytała te fragmenty, wspaniałe!!! Muszę jednak to przeczytać znów, tym razem z właściwym spojrzeniem.:)
Chyba muszę wrócić do tej książki, bo czytało mi się ją w podstawówce, więc te wszystkie stare niuansiki zupełnie mi uciekły - umiałam dojrzeć kiepskawo napisany romans. A tu! - proszę - bezcenne!:)
Życie bywa piękne nawet w listopadzie - bo postanowiłam być rozważna przed świętami i zakupić z żalem w styczniu, a mój znajomy stwierdził,że prezent może zrobić mi teraz, skoro jestem w takiej rozpaczy - "List" zatem przyjdzie do mnie w przyszłym tygodniu! Zaraz zajrzę do poleconych przez Ciebie pozycji, niech się tylko uspokoję.:) Dziękuję.
Misiaku (pozwolisz, że tak, chociaż się nie znamy) - Ciebie całego też przeczytałąm przed chwilą i dziękuję całkiem z osobna.:) Problem jest taki, że się dowiedziałam przez te wstrętne posty o "Przyślę panu list i klucz" i zachorowałam z miejsca, żeby to mieć zaraz, teraz, bo wiem, że to będzie taka miłość, rozumiesz.:)
Gdyby nie praca, poszukałabym dalej podobnych smaczków, natomiast książka o książkach to zdecydowanie "Ex libris" Fadiman, wspaniały zbiór anegdot, chociaż nie mogę się oprzeć wrażeniu, że bohaterowie uprawiali intelektualną masturbację patrząc w lustro.:)
Powiem tak - nie wiem, czy natchnęła mnie nasza krótka acz miła rozmowa, natomiast poczułam brak swojego egzemplarza (bo zaginął wieki temu), i sobie poszukałam na allegro tego samego (Prószyński, '98 rok z obrazem White'a na okładce) i się cieszę jak wariatka, rzecz jasna.:)
Dziękuję, wspaniała lektura do porannej kawy i początek dnia, gratuluję! Mi się przypomniało, że Almasy w "Angielskim pacjencie" czyta Herodota, a Maddox ciągle wraca do "Anny Kareniny". :)
Piaseczniki Powiedz, że mnie kochasz: Listy Remarque'a do Marleny Dietrich Marylin Monroe: Fotograficzna biografia Fragmenty: Wiersze, zapiski intymne, listy Zły Wizyta starszej pani Nad Niemnem
Ee...to w końcu kiedy ten mikołaj? Bo ja już wygrzebałam książkę z półki.:)
Zły
Dziękuję za polecenie filmu - nie słyszałam nawet o nim. Wersji z Keirą nie oglądałam - nie wspominając, że nie mogę na nią patrzeć. :) Serial BBC zrealizowany po mistrzowsku, wierny, okrutnie wierny książce - czasmai całymi dialogami z niej czerpał. Lidia i Pani Bennet prześmieszne, chociaż nie wiem, czy bardziej śmieszne czy smutne. Naiwność i głupota potrafią wiele złego wyrządzić. A przecież pan Bennet - który się wydaje postacią pozytywną, ...
Proszę się nie śmiać.:)
Aha, już sobie zobaczyłam - zamiast panikę siać, wystarczyło pomyśleć.:)
Witam - czy ja jakaś głupia jestem - ale chętnie wyślę komuś książkę - ale jak mam sprawdzić, kto co ma w schowku? :) Bo ja nie mam schowka, tylko kartę dużą i prawdziwą, co chcę przeczytać - a tu- na biblionetce - nic. Chyba pora to zmienić. Zatem - zrobię sobie listę książek, które mogę oddać i zobaczę, czy ktoś ma przeciwne poszukiwania - ale gdzie to się robi? :) Z góry dziękuję za pomoc.:)
No właśnie, poszukuję tej książki - ktoś może ma, a mu nie zależy? Prawdopodobnie jednak jestem zbyt naiwna.:)
Wydaje mi się, że pozycja nr 1 i 2 to ta sama książka.:) Trudno mi doradzić, gdyż czytałam wszystko (ale dawno temu) - poza "Juliettą" - ale chyba nie ma znaczenia, co wybierzesz, wszystko to takie podobne do siebie i to wariacje na ten sam temat, nawet bez specjalnej zmiany melodii.:) Ostro wspominam tylko 'Sodomę' - aż dziw brał na taką wyobraźnię, jaką de Sade tam zaproponował ( scenę z rodzącym się niemowlęciem pamiętam do tej pory). Pozdraw...
Przepraszam za literówki - co dowodzi,że nie powinno się komentować patrząc na talerz z karkówką.:)
To moja ulubiona Austen - tyle w niej wszystkiego - cierpkiehgo dowcipu, małych i dużych śmiesznostek (wspomnę tylko o panu Collinsie i Lady Katarzynie)- emocji pod płąszczykiem konwenansu. Ja też najpierw obejrzałam serial zrealizowany przez BBC - i nie ma dla mnie innego pana Darcy jak Colin Firth.:) Pozdrawiam serdecznie.:)
Ja się też nie mogę doczekać, aż się z nimi zagrzebię w kocyk(bo najpierw kończę Orzeszkową, a potem "Zły" w kolejce). Ale i mój tak zwany 'eks' widział we mnie podobieństwo do Barbary, co jest jednak trochę przerażające.:) Pozdrawiam serdecznie.:)
Jak idą "Noce i dnie"? Ja sobie zażyczyłam na urodziny (już je mam, co znaczy, że się odbyły i że mam piękne stare i granatowe wydanie z '57 roku). Pierwszy raz to było w szkole, a teraz - jako całkiem dorosły człowiek (ponoć):) - chcę wrócić do nich. Pamiętam, że "Noce" były wspaniałe.
Tak a propos - skąd tak niska ocena tej - skądinąd - wspaniałej powieści? Mocno się obawiam, że to skutki zmuszania w szkole średniej, a potem zakorzeniona niechęć spowodowała brak powrotu do tejże w wieku dorosłym. Piątka.
Nad Niemnem
Właśnie skończyłam "Harfę" ("Śniadanie" przy okazji odświeżone - dobre (aż albo tylko) - ale to drugie opowiadanie mnie urzekło - a Ty pięknie i prosto je zrecenzowałaś. :)Piątka.
Skończyłam "Starą baśń" (co za wstyd, że teraz, bardzo pozytywnie zaskoczona), teraz sobie przypominam "Śniadanie u Tiffny' ego", ale chyba nie wytrzymuje porównania z filmem.:)
Dziękuję bardzo za pomoc, Kasiu. Pozdrawiam serdecznie
"Czarodziejska góra"- T. Mann (chociaż to o uzdrowisku) "Opowieść dla przyjaciela"- H. Poświatowska "Pasje utajone" -I. Stone "Znachor" - T. Dołęga - Mostowicz "Coma"- R. Cook "Regulamin tłoczni win" - J.Irving "Stulecie chirurgów" - J. Thorwald "Oznaki życia" i " Domina" - B. Wood "Księga z San Michele" - A. Munthe
Można by*, o Boże.:)
Możnaby...ale czy "Pansy" nie brzmi strasznie pretensjonalnie..? :)Będę się upierała, że zmiana imienia wyszła bohaterce na dobre.
I pomyśleć, że główna bohaterka miała nazywać się.. "Pansy".:) Gdzie tu ten żywioł, ten temperament i upartość wyglądająca z błyskających zielono oczu? -;)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)