Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Miałem tylko jednego nauczyciela z prawdziwego zdarzenia. Był polonistą w I LO w Sopocie i tak nas "wyżyłował" z romantyzmu, że jeszcze na studiach korzystałem z tej wiedzy. Był bardzo surowy, ale jednocześnie kochał swój zawód, czuło się w nim pasję. Niestety już nie żyje.
A spełniło się? ;-)
Zgadzam się z Tobą, że nie wszystko co zostało napisane wprost jest z góry złe i skazane na porażkę. W końcu "Kubuś Puchatek" został napisany niezwykle wprost, a jednak jest przeuroczy. Sęk w tym, że opowieść o Dzielnym Misiu (jak i wiele innych książek "napisanych wprost") posiada to drugie dno ukryte dyskretnie pod najprostszymi na świecie słowami. To jest właśnie moim zdaniem artyzm - takie ukrycie głębi wypowiedzi w prosto...
Poza nielicznymi wyjątkami (Poe) nie trawię literatury amerykańskiej. W moim odczuciu jest ona płaska i nudna, tworzona na zasadzie "o, kurczę, ja umiem stawiać literki!". Alegoryka czy metaforyka jest tak oczywista (Wharton, Kesey, Salinger, Hemingway i cała masa innych), że odechciewa się czytać. Bo po co czytać ksiażkę, gdzie każde zdanie jest oczywiste i przewidywalne, a w rezultacie - banalne? Już lepiej pójść na dobrą pizzę. Albo ...
Ostatni wielki polski poeta... Pomodlę się za niego.
Byłem tylko na dwóch i obydwa były w Art Deco w Sopocie, ale generalnie nie ma zasady! Zamieścimy chyba niedługo ogłoszenie w B-NETce. Pozdrawiam :)
Oczywiście, że tak, stokrotko! Już teraz zapraszam Cię w imieniu trójmiejskich biblionetkowiczów! :)
Albo teleranka... ;-D
Mała autopoprawka: także do NIE, Trybuny, gazety Wyborczej, Rzeczypospolitej, TVN-u, TVP, Polsatu, Radia Maryja i TV Trwam... :)
Wiesz, ostatnio na BiblioNETce, także z mojej winy, pojawiło się sporo ostrych dyskusji. Nie chciałbym przeginać, więc w politykę nie wchodzę. Mam za to trochę inną myśl, którą bez względu na przekonania polityczne można by było wcielić w życie. Gdyby zorganizować akcję wysyłania mejli do czołowych polskich polityków (Kaczyńscy, Marcinkiewicz, Rokita, Tusk, Borowski, nawet Lepper czy Giertych!) z prośbą, by zaprzestali wreszcie tych beznadziejnyc...
:-)))
Rozumiem Cię. Jaki wpływ mamy na to co robią "politycy"? Skoro nawet tym, którzy teoretycznie stoją blisko decydentów nie udaje się ich odwieść od najbardziej szalonych pomysłów! Chyba lepiej robić coś dobrego w swoim małym środowisku - tyle na ile każdego stać, a wtedy będzie szansa na to, że choć tu coś się zmieni na lepsze. Takie jest moje zdanie. A najlepiej zacząć od zachęcenia kogoś stroniącego do książek do sięgnięcia po którą...
To statystyka dotycząca nowych książek. Nie uwzględnia klasycznych pozycji, a tym samym jest mocno nieobiektywna. Nie przejmuj się Jolu - w BiblioNETce masz swoje miejsce :)
Mam nadzieję, że nie ma tu osób z Australii albo Nowej Zelandii?!! ;)))
"Wołokę" też!!! ;))))
To jedna z tych książek za które MUSZĘ się wziąć w najbliższym czasie! :)
To bardzo fajna książka! Legendy te wydane zostały przez "Dom Bretanii" czyli polsko-bretońskie stowarzyszenie kulturalne, ale wbrew pozorom nie są to opowieści o królu Arturze takie jakie znamy z amerykańskich filmów. Są bardzo werystyczne w wymowie i przypominają raczej legendy kaszubskie :) Tym bardziej polecam!
;) Ależ A PRIORI przyjąłeś, że "bozia/ewolucja (niepotrzebne skreślić) dała nam rozum, aby się nim posługiwać"! Pozdrawiam :)
Nie napisałem o najważniejszym. Przepraszam! Jeśli moje uwagi co do Twojego błędnego w moim mniemaniu rozumowania uraziły Cię, to przepraszam z całego serca! Być może nie wyraziłem ich zbyt uprzejmie. Jeśli tak było - przepraszam :)
No to zaskoczyłeś mnie... Nie wiem jak się do tego ustosunkować... Wygląda na to, że każdy, kto błądzi w Twoich oczach jest "debilem". Wszak o ludziach podobnych do kobiety, która zaskarżyła producentów kawy powiedziałeś: "Na takich ludzie Potter może mieć faktycznie destrukcyjny wpływ ale debila nawet przed nim samym nie uchronisz." Nie wiem jak to rozumieć. Czy to się odnosi tylko do takich ludzi czy do wszystkich, z którymi...
Przyjacielu! Przede wszystkim mam prawo do tego, żebyś mnie nie obrażał insynuacjami, jakobym był zaślepionym idiotą wyłączającym mózg, gdy mówi papież (spójrz, proszę Cię, na jeden z poprzednich twoich postów). Poza tym - nie odbieram Ci prawa do swojego zdania. Zauważyłem tylko, że nie znasz tego prawa które krytykujesz i starałem wykazać Ci błąd. Li i jedynie. Upierasz się przy swoim zdaniu? Nie ma sprawy. Możesz tworzyć sobie własny świat...
Dzięki, ale jak mam odpowidać na zarzuty w rodzaju tych o "nieomylności papieża". Przykro mi to pisać, ale kolega nawet nie zadał sobie trudu by spojrzeć na zaproponowany przeze mnie artykuł. Wyrobił sobie opinię o Kościele i twardo się jej trzyma (i kto tu jest "nieomylny"???), starając się nawet obrażać mnie (czego podobno na tym portalu nie wolno robić). Jeśli chodzi o Pottera, to chyba najobszerniej wyraziłem swoje zda...
Z Twojej wypowiedzi wynika, że w książkach o Harrym Potterze nie ma ani grama fantazji. Wszystko jest szczerą prawdą - istnieje Hogwarth i Voldemorth (czy jak im tam jest?). Tak to odebrałem. Jeszcze raz napiszę - tu chodzi, moim zdaniem o znacznie szerszy problem ucieczki od rzeczywistości, której to ucieczki Potter jest chyba najwymowniejszym symbolem. Tak rozumiem tę wypowiedź (jeszcze!) kardynała Ratzingera. To, że nie przyczepił się do innyc...
Pozwól, że odniosę sie tylko do jedej kwestii poruszonej tu przez Ciebie. Co do reszty - napisałem Ci mejla - mam nadzieję, że dotarł. Jeśli chodzi o ucieczkę w fantazjowanie, to chyba przeoczyłeś słowo "ucieczka". samo fantazjowanie, słuchanie baśni, mitów i fantastycznych hisotrii nie jest samo w sobie niczym złym. Rzeczywiście - pomaga rozwijać wyobraźnię i kreatywność człowieka. Nie mam nic przeciwko temu! :) Rzecz jest w czym in...
Ręce opadają. Szkoda klawiatury :(
No i widzisz jak potrafisz wykręcić kota ogonem? Mowa jest o nieomylności papieża i tego się czepiam (a w zasadzie nieuzasadnionego ataku na jego jakoby nieomylność w tej kwestii), a nie o Potterze. Jeśli jednak chodzi o zdanie Benedykta XVI o tej książce - z jednej strony popieram, z drugiej wstrzymuję się od głosu, bo nie czytałem. Popieram w kwestii ogólnej, bo rzeczywiście (czego pewnie nikt nie zauważył) papież przede wszystkim potępił szuka...
Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie masz bladego pojęcia o procedurach, którym podlega papież, natomiast starasz się wszelkimi (i delikatnie mówiąc - niezbyt przemyślanymi) dokopać Kościołowi. Proponuję lekturę Pisma Świętego (zwłaszcza fragmentu o przekazaniu władzy nad Kościołem Piotrowi), oraz tego fragmentu: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/magisterium_ard6.html Mam nadzieję, że będzie to pouczająca lektura :) Pozdrawiam
Papież jest nieomylny JEDYNIE w kwestiach wiary i dogmatyki. Owa nieomylność nie wynika jednak z jego widzimisię, ale z dwutysiącletniej tradycji Kościoła. Mówiąc inaczej - papież stoi na straży najważniejszych prawd Kościoła i nie może ich zmieniać (dlatego łudzą się ci, którzy sądzą, że Kościół zmieni zdanie co do seksualności). Przypisywanie mu nieomylności w innych kwestiach jest błędem i wyrazem nieznajomości tematu. Pozdrawiam :)
Owszem, ale dotyczy ściśle określonych przypadków - przeczytaj to jeszcze raz, bo najwyraźniej coś przeoczyłeś.
Zaskoczyłeś mnie: "Schulz - jeszcze bardziej nieprzetłumaczalny dla obcego odbiorcy właśnie przez >>polskość<<"? Hm! Nie odnoszę takiego wrażenia. Nie widzę tej "polskości" u Schultza, raczej oderwanie od lokalnych zabarwień i skierowanie uwagi na uniwersalia. Co do Gombrowicza i Witkacego to obcując z ich twórczością mam wrażenie, że autorami są ludzie postawieni w sytuacji szczura miotającego się w labiryncie...
A dla mnie, w swym "zakręceniu" jest strasznie naiwny i stereotypowy. Operuje charakterystycznymi dla prozy XX w. bilateralnymi schematami, a w zasadzie stereotypami (choćby "Trans-Atlantyk"), przez co odbieram go jako dziecinnego autora, nie próbującego zgłębiać przyjętego przez siebie tematu. Powierzchowne to, ale głośne i z "gębą" ;) Pozdrawiam
Jejku, zaraz zarzuca mi tu antysemityzm, pedofilię i męczenie zwierzątek ;) Nie miałem nic złego na myśli. Po prostu to była taka mała uwaga bez złych intencji! Nie wiem nawet po co się z tego tłumaczę... Pozdrawiam wszystkich :) P.S. Droga(i) Aga-Memnonie, czy mogłabyś/mógłbyś wytłumaczyć wszystkim o co chodziło z tym snobem? Zaintrygowało mnie to i prawdę mówiąc nie rozumiem o co w tym chodzi...
Tyle, że tych offtopików coraz więcej :(
Jużem to nabył! Faktycznie - opasłe, ale klimat ten sam, więc w sumie wyszło na dobre ;) Pozdrawiam
Nie wiem. Niewiele. Bardzo szybko i przyjemnie sie czyta :) Polecam! :)
Rozumiem Twój punkt widzenia, ale tylko częściowo się z nim zgadzam. W moim ujęciu matura powinna być sprawdzianem dojrzałości intelektualnej, powinna być podsumowaniem dotychczasowych wysiłków zarówno w szkole podstawowej, gimnazjum i liceum. Ty patrzysz pragmatycznie, czy wręcz utylitarnie na nią i uważasz, że powinna być wstępem na studia. To w moim odczuciu cała różnica. Inną sprawą jest program szkolny, który niejednokrotnie brany jest z suf...
Zgadzam się z firedrakiem. Zarówno język polski jak i matematyka powinny być OBOWIĄZKOWE na maturze. Matura to egzamin dojrzałości, czyli taki sprawdzian, który weryfikuje czy: 1. delikwent potrafi się wysławiać, budować logiczne i przemyślane wypowiedzi, czy ma jakiś konkretny pogląd na świat (język polski). 2. delikwent potrafi logicznie myśleć i liczyć (matematyka). Są to najbardziej podstawowe wyznaczniki dojrzałości intelektualnej i ...
To było tłumaczenie pana Adama Pomorskiego. Pozdrawiam :)
Nie o to mi chodziło. O ile pamiętam - w "Fedonie" Sokrates gani wszelkiej maści "mędrców" usiłujących opisać świat według własnego "widzimisię" (jaskrawym oprzykładem takiej postawy filozofa jest rewelacyjny skądinąd "Eutyfron"). Faktyczną wiedzę - rzetelną, choć ograniczoną jedynie do jednego pola przyznaje jedynie rzemieślnikom, którzy zjadłwszy zęby na garbowaniu skór, czy kuciu żelaza posiadają autenty...
Tiaaa! A "Słowackiwielkimpoetąbył". Całą swoją wypowiedź opierasz tylko na tym jednym przekonaniu (iż Platon wielkim mędrcem był), nie przedstawiając żadnej logicznej argumentacji. Zamiast szkalować mój intelekt może byś jednak przedstawiła jakiś konkretny tok myślenia wspierający Twoją opinię, bo powyższe moim zdaniem nie spełnia tych kryteriów. Pozostaję z szacunkiem :)
Hm! Sugerujesz, że tzw. "fachowcy" piszą lepsze teksty od "gwiazd"? Polecam lekturę tekstu "fachowca" - Jacka Skubikowskiego "Na co komu dziś" (to z piosenki Lady Pank). Pozdrawiam :)
Obawiam się, że po 15 stycznia Białoruś okaże się wzorcem demokracji... :(
To nie jest kwestia Kaczyńskich czy Tuska czy innego źwierza. Sam głosowałem na Kaczyńskiego i na PiS, choć z pewnymi oporami. Niemniej wydaje mi się, że brakuje nam umiejętności myślenia obywatelskiego. Jako wyborcy oczekujemy od kandydatów zbawienia. Dosłownie - zbawienia, czyli tego, że przyjdzie ktoś, machnie różdżką i będzie pięknie i wspaniale, raj na ziemi. Natomiast kandydaci (nie wszyscy rzecz jasna, ale przynajmniej ci najbardziej zauwa...
I KOBIETY!!!! Oczywiście!!! Pozdrawiam
Rzeczywiście! - Kapuściński również moim zdaniem lepiej wypada w bezpośrednich reportażach niż w aliansie z historią, czy wręcz - historiozofią.
Veni, vidi... sed - non vici! Byłem tam, ale mimo gorączkowych poszukiwań nie znalazłem tej pozycji. Jeśli jednak trafię na nią - będę miał Ciebie na uwadze. Pozdrawiam :)
O ile pamiętam nie przekraczała 20 PLN. Jak bedzie to kupię i wyślę Ci ;)
Ojej! Trzeba było wcześniej mówić! Widziałem jakieś dwa miesiące temu w antykwariacie w Sopocie! Niedługo tam sie wybieram, więc poszukam - może jest jeszcze? Kupić Ci, jakby co?
Mi rusycystka tak mówiła w podstawówce i przez długi czas myślałem, że jest to niepoprawna forma. Dopiero na polonistyce dowiedziałem się, że nie, że jest to relikt staropolskiego biernika. Pozdrawiam :)
Anisso, zgadzam się z kazdym Twoim słowem. Też tak uważam. Co więcej - mógłbym to, co napisałaś o chłodzie i powściągliwości, a nade wszystko o rzetelności i zamiłowaniu do porządku rozciągnąć na całą kulturę europejską, gdyż nie mam żandych wątpliwości, że głównym motorem napędzającym ją jest kultura skandynawsko-germańśka. A w zasadzie powinienem napisać - mentalność, bo chyba nie ma jednej kultury skandynawsko-germańskiej? Tak czy siak, podoba...
A po co komu fizyka? Nie lepiej iść na stadion i spuścić wpier... policji, jak to otstatnio uczynili chuligani (bo nie kibice!!!) w Mielcu? ;)
Ale reklamówki są często odbijane na dobrym kredowym papierze, a ten niezbyt dobrze przyjmuje płyny. Długo trza czekać... ;)
U mnie w domu do tego służą stare gazety (a potem ojciec się wkurza, bo chciał zachować jakiś artykuł...!) Pozdrawiam w ten deszczowy wieczór :)
Gładko nazywa się takie coś "wyborem". Mamy więc wybór z "Boskiej komedii", wybór z "Pana Tadeusza", wybór z "Władcy Pierścieni". Czemu tylko nie robią "wyborów" z tych stert reklamówek, które codziennie zalegają przed moimi drzwiami???!!!
Jolu, jeszcze jesteśmy MY! Nie załamuj się tak! :) Swoją drogą ciekaw jestem jak "skrócili" "Krótką historię czasu" Hawkinga. Za mną na półce soti egzemplarz. Ma AŻ!!!! 168 stron!!! (nie licząc słowniczka). Pewnie po "skróceniu" będzie miał... 68 stron... Żenada!!!
Do dziś "lubieżny" ma takie znaczenie w rosyjskim.
:) No to miałaś szczęście! Hanysy to kochany naród, ale strasznie nerwowy... Z tą "podpizdnicą" była niezła heca kiedyś, gdy na rajdzie rowerowym w jakimś skansenie oprowadzał nas znajomy etnograf. Dołączyła się też do nas taka parka w średnim wieku i razem zwiedzaliśmy ten skansen (to było na Kaszubach). W pewnym momencie Ben, czyli ów etnograf wskazał jakiś wieszak i powiedział: "natomiast na tym żony gburów wieszały podpizdnice&...
...który kiedyś był inaczej odmieniany - "tą książkę". To po prostu - archaizm i nic więcej. Sam w sobie nie jest błędem, choc może razić właśnie archaicznością. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Tu nie zgodzę się. Sporo jest w języku polskim słów, które pierwotnie były wulgaryzmami, ale z czasem ich ostrze stępiło się. Na przykład: "kiep" (a od niego - kpina), czyli pierwotnie - najbardziej intymna część ciała kobiety. Jednak znacznie więcej jest takich słów, które pierwotnie miały wydźwięk neutralny, zaś uzus sprawił, że ich pole znaczeniowe zmieniło się i stały się wulgaryzmami. Tak było z słowami: "pizdnąć", "...
Nadal jednak nie wiem jakimi racjami posługuje się sowa twierdząc, że poprawna jest jedynie forma "tę książkę". Może by wyjaśniła? :)
Dziwny jakiś pogląd. Bez urazy! dlaczego w piśmie NALEŻY używac formy "tę książkę" zaś w mowie "tą książkę"? Czy podała jakieś sensowne wyjaśnienie?
Kto Ci zadał taki temat? Słusznie oblivion napisała, że wszystkie nurty i prądy w sztuce jako takiej kiedyś były awangardowe. Musiałabyś przelecieć CAŁĄ historię literatury, CAŁĄ historię sztuk plastycznych, CAŁĄ historię muzyki... Dziewczyno, przecież to niemożliwe!!! Lepiej dopytaj się o epokę, bo inaczej napiszesz bez sensu i ogólnikowo i zmarnujesz tylko czas, bo nic z tego nie wyniesiesz. Póki co, jednak mogę Ci powiedzieć, że pojęcie a...
Powiedzcie jednak sami czy: "szyny się wygły" nie są urocze?
Dlaczego?
A ja nie "rozumię". Kolejna maniera, którą coraz częściej spotykam w tekstach pisanych - unosawianie końcówek -em i -om. Nie gniewaj się, nie wytykam Ci błędu, bo sam-em grzeszny, ale coraz bardziej mnie to drażni... Pozdrawiam :)
Jeszcze o "pomarańczy". Jest to spolszczona i co tu ukrywać - zwulgaryzowana wersja francuskiego określenia dla tego owocu: "pomme de orange", czyli: "owoc oranżu". O ile pamiętam - tak to widzą etymologowie...
Przypomniało mi się coś a propos pomarańczy (pomarańcza?). W jakimś sklepiku żydowskim przed wojną na butli z "limoniadą" stał napis: "Ciąstki pływiące są ciąstkami pomarańca" (a obok tabliczka: "towar macany należy do macanta"). "Zawiasa" to chyba nowomowa w stylu pani Jarugi, ale przypomniało mi się coś innego - nie wiem czy zauważyliście, że coraz częściej słowo "sknerstwo", czasem "sk...
Obie formy są poprawne. Forma "tą książkę" jest starsza, wywodzi się z dawnej formy biernika (por. "proszę panią"), ale obie dziś są poprawne. Pozdrawiam :)
"dokładnie tak" jest poprawnym zwrotem. Niepoprawne jest samo "dokładnie", będące kalką angielskiego: "exactly".
A mi nie podobało się. Takie jakieś sztywne i przewidywalne. Postacie płaskie i bez wyrazu - zmęczyłem to, ale nie chciałbym wracać do tej książki, bo znam o wiele lepszą powieść o powstawaniu Polski - "Bolesława Chrobrego" Antoniego Gołubiewa. Tam postaci są o dokładniej naszkicowane, a prawdopodobieństwo wycyzelowane do granic możliwości artystycznych ("słynne" zaspy śniegu usuwane przed zjazdem gnieźnieńskim). Rozumiem jedn...
Dołączam się do przedmówców z pytaniem: o jaką epokę Ci chodzi? Awangarda jako taka jest ściśle związana z historią literatury, więc gdybyś uściśliła o jaką epokę chodzi mógłbym Ci pomóc. W każdej istniały prądy literackie określane mianem awangardy oraz takie, które można by określić mianem ariergardy. Sprecyzuj, proszę, swoją prośbę...
...Nie mówiąc już o wszędobylskich: "na dzień dzisiejszy" czy "w miesiącu kwietniu", oraz najgorszym z tych błędów: "dokładnie"... Brrr!
Zazdroszczę Ci optymizmu. Sądzę jednak, że naćpani i rozhulani ludzie nie sa w stanie "przejrzeć na oczy", a raczej swój niecny proceder będą nadal uprawiać. Cały czas mi chodzi po głowie postać Kasjodora, który uratował dla nas w analogicznej sytuacji wiele arcydzieł literatury starożytnej. Może i dziś potrzeba by było takiego człowieka? Ale to takie głośne myśli...
Myślę, że jeśli nawet nie będzie teraz końca świata w wersji znanwej z Apokalipsy św. Jana, jak głoszą coraz częsciej co niektórzy, to jednak sądzę, że obecny model cywilizacji, przynajmniej w naszym kręgu kulturowym, upadnie w dość krótkim czasie. Sama Katrina to jeszcze mało - najbardziej zszokowały mnie doniesienia o totalnej anarchii na ulicach NO. To strzelanie do helikoptera, to wprowadzanie wojska, by zapobiec szabrowi.Myślę, że znany nam ...
Jużniemogęsiędoczekać!!! ;)))
Urodziłem się równo 215 lat po Mozarcie, 44 lata po Nicku Masonie (perkusista Pink Floyd) i równiutko trzy lata po Mike'u Pattonie z Faith No More (ten jako jedyny mi nie "podchodzi"). Sami muzycy tego dnia się rodzili ;)
Też to zauważyłem :) Pozdrawiam! :)))
Ze wszystkich książek Orzeszkowej, które czytałem ta podobała mi się najbardziej. Również gorąco polecam ją współczesnemu czytelnikowi, bo problem zrozumienia inności jest dziś równie palący jak wtedy (choć nie od razu - akceptacji, bo nie wszystko trzeba przecież akceptować). :)
A mi się nie podobało. I nie tylko dlatego, że nie jestem miłośnikiem twórczości Jarre'a. Być może to wina TV, bo dźwięk wyraźnie ściągany był z tzw. "linii", co można było zauważyć po braku odgłosów wybuchów środków pirotechnicznych (a za oknem - na odwrót: słychać było tylko głośne wybuchy rac - ale to pewnie wina odległości, czyli jakiś dziesięciu kilometrów). W każdym razie koncert nie zrobił na mnie wrażenia i po Oxygene odpuściłem...
Słyszałem podobną historię, ale w odniesieniu bodajże do Staffa, który chwalił się, że potrafi znaleźć rym do kazdego słowa w języku polskim. Kiedyś ktoś zapytał go: - Jaki rym dałby pan do słowa "kobza" - Marobza - wypalił bez namysłu poeta. - Co to jest "marobza"??? - Rym do "kobza"...!
To nawet nie jest anegdotka. Takie chyba dość znane powiedzenie jednego z naszych największych poetów XX wieku - Juliana Tuwima. Ponoć miał zwyczaj mówić damom z towarzystwa: - Żałuję, że nie poznałem pani dwadzieścia kilo wcześniej. Strasznie mi się to podoba! ;))) P.S. A moim paniom nie! Ciekawe dlaczego? ;)
Popieram! Nie jest wymysłem szatana!!! :))) Mierzący świata drogi, Gwiazdy i nieba strop, Archimed był ubogi, Nie miał gdzie oprzeć stop. Dziś gdy chce ruszać światy Jego Newtońska Mość, Niechaj policzy braty I niechaj powie: dość. Pozdrawiam!!! :))))
Bardzo ciekawa recenzja intrygującej, jak mniemam, książki. Sięgnę po nią na pewno! :))) Myślę jednak, że prawda leży tradycyjnie pośrodku. Czytałem kiedyś dużo Foucaulta i muszę potwierdzić opinię Sokala - to był bełkot, choć słynny "łysol" nie przemierzał metematycznych przestrzeni. Pisał o ładzie klasycznym w taki sposób, że nie można było się z nim nie zgodzić. Tyle, że... każdy człowiek jako tako obyty z naukami humanistycznymi ...
Ależ stary! Niemal niczego innego nie odświadczamy dziś w kulturze jak właśnie skutków oddziaływania modernizmu z przełomu XIX i XX wieku... Prozac, a zwłaszcza psychoterapia są spadkiem po tamtych latach! :)))
Hm! To powiedz to tym 3000 przeciwników politycznych generała, którzy (zapewne - "w niewyjaśnionych okolicznościach"!) stracili życie...
Hihihi! No to właśnie skłoniła... ;)
No to chyba niedobrze, bo jest to po prostu gatunek prozy, niezależny od epok literackich. to w skrócie - krótki utwór pisany prozą jednowątkowy, o ściśle określonym czasie, miejscu i akcji. Wiele dzieł literatury światowej można podczepić pod to pojęcie.
Czytałem tą książkę przed laty i dla mnie był to straszny wyziew. Kompletnie mi się nie podobało. Jesli ktoś lubuje sie w opisach wymiocin i masturbacji, to pewnie sięgnie po to. Ja dziękuję. :<<<
Hm, hm, hm! Ale kiedy bierzesz do ręki zbiór opowiadań któegoś z twoich ulubionych pisarzy fantasy, to nawet możesz nie wiedzieć, że niektóre z nich są równiez nowelkami. ;))) Bardzo mnie tym zaintrygowałeś/łaś. Dlaczego akurat nowelki są dla Ciebie nie do przyjęcia?
Tego ostatniego nie czytałem. Co to jest?
Myślę, że nadal istnieją dobre pomysły na książki (i nie tylko książki, bo i filmy, obrazy, rzeźby, muzykę...). Rzecz w tym, że nasz świat w ciągu dwóch stuleci z hakiem straszliwie zmalał, a wraz z nim zmalała nasza wyobraźnia. Jeszcze sto lat temu ludzie siedzieli wieczorami niemal po ciemku w chałupach, gdzie dym gryzł w oczy, a senior rodu opowiadał wszystkim zebranym niesdamowite historie o wiju, o smętku, czy innym demonie. Każdy siedział z...
No, teraz to trochę niebezpieczne, bo jeszcze ją pobiją i znowu prezydent będzie musiał milczeć... :(((
Spróbuj w wywiadzie wojskowym ;))))
???????? Od kiedy Milton był świadkiem grzechu Adama i Ewy? Chyba jednak zagalopowałeś się troszkę...?!
No tak! Wół jest silniejszy od kobiety! nie da się ukryć! :)))
A wiesz? To prawdziwe, najprawdziwsze z prawdziwych "czuć" muzyki jest chyba znacznie głębiej niż na poziomie gatunku. Pomyśl sobie, że gatunki rock'n'rolla pojawiły się w zasadzie dopiero w latach siedemdziesiątych, ale to przecież sześćdziesiąte są tak często wskazywane jako "te najlepsze"! Może wtedy ludzie grali NAJLEPIEJ JAK UMIELI, nie zwracając uwagi na "czystość gatunkową" czy "różnice pokoleniowe"?...
I w zasadzie mogę się pod tą wypowiedzią podpisać i nic nie dodawać. Chyba tylko to, że widziałem klasycznych muzyków grających Pink Floyd (sam zresztą z nimi śpiewałem "On The Turning Away" i "Another Brick In The Wall"). To jest właśnie to - czym innym jest rzemiosło, czyli umiejętność zagrania DOWOLNEGO kawałka, czym innym to co chce się grać. Pozdrawiam
"Każdy" może i chce, ale efekty są zazwyczaj żałosne. Spójrz na Harry'ego Pottera. Przecież narracja jest tam prowadzona tak jak w drugo- czy trzecioligowej powieści dziewiętnastowiecznej. Jedna Masłowksa, która napisała coś odbiegającego od "normy" (choć nadal nie jestem pewien, czy potrafi pisać "w normie"), ale poza tym - kogo można by wskazać jako współczesnego awangardzistę? A sądzę, że jeszcze jest sporo do...
Cała ta dyskusja jest prawdopodobnie bezcelowa. Wszyscy przyznają, że zarówno Maiden jak i Metallica "zdradziły" swoje ideały tyle, że nie możecie dojść do porozumienia: kto "zdradził" w lepszym stylu. Może to Was pogodzi: Wszystkie zespoły muzyczne powstałe z buntu młodych ich członków (niezależnie od gatunku uprawianej muzyki) zaczynają od przekładania na język dźwięków samych siebie, swoich ideałów, swoich fascynacji muz...
A poza tym - przeczytaj sobie recenzję woya. Podpisuje się pod nią obiema rękami.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)