Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Według życzenia - refleksje po lekturze :) [artykuł niedostępny]
Przeczytane w kwietniu: -> "Kobieta, księżyc i czerwona sukienka" I. Sznajder (5) -> "Flauta" A. Pluszka (3) -> "Kieszonowy atlas kobiet" S. Chutnik (5) -> "Schiza" P. Grych (5-) -> "Cukier w normie" S. Shuty (3) -> "Cukier w normie z ekstrabonusem" S. Shuty (4) -> "Przymierzalnia" J. Franczak (4) -> "Zrób mi jakąś krzywdę" J. Żulczyk...
jej... a wszystko się zaczęło od naszych skromnych rozważań o urokliwości... prawda jest taka, że nie było ani lepiej ani gorzej tylko INACZEJ. Pewne rzeczy były piękniejsze inne wręcz przeciwnie. I tylko o to nam chodziło. Tylko.
Zbliża się konkurs recytatorski, w którym biorę udział. Bardzo sympatyczny, nie powiem, byłam już dwa razy i bardzo mi się podobało. Jest tylko jeden problem: potrzebuję jakiś zabawnych tekstów. Czy ktoś mógłby mi poradzić. Jakąś wesołą prozę lub wiersz. Będę bardzo wdzięczna. Te teksty już recytowałam: 1) Kinochamy, Julian Tuwim 2) Ślusarz, Julian Tuwim 3) Strasna zaba, Konstanty Ildefons Gałczyński CO MOGŁABYM RECYTOWAĆ TERAZ? Z GÓRY DZIĘKU...
Sonia Raduńska debiutowała w roku 1997 książką „Białe zeszyty”. „Kartki z białego zeszytu”, na które składają się felietony ukazujące się w miesięczniku „Zwierciadło” w latach 2000–2005, stanowią kontynuację osobistych i intymnych zapisków pisarki. Felietony Soni Raduńskiej, kobiety dojrzałej i niezależnej, świadomej swojej samotności i odnajdującej w niej inspirację, przepełnione są refleksjami i osobistymi przemyśleniami na odwiecznie nurtu...
- czyli teorie Kotowskiego na to kto rządzi światem :) Zanim sięgnęłam po tę książkę - pierwsza myśl: o nie nie nie nie - za bardzo pachnie Brownem. A potem zaczęłam czytać. Prologi były niezrozumiałe i nie wciągnęły. Na te kilka stron straciłam dwa czy trzy dni nawet ale skoro postanowiłam przeczytać to się zaparłam. I dobrze bo: - język: świetne operowanie słowem. Aż przyjemnie było czytać nawet abstrahując od fabuły ale - fabuła: Szczegó...
Haniu kochana, każdy ma inaczej, moge napisac tylko o swoim osobistym doświadczeniu. No, nie było łatwo. Miałam kryzys w połowie Sodomy i Gomory. I często własnie kryzys tu dopada. Natomiast o niebo łatwiej zaczęło mi się czytać od piątego tomu. Trzy ostatnie to już był sam zachwyt.
U mnie w kwietniu: "Po słowiczej podłodze" [L. Hearn] - 2 "Zakon Krańca Świata 1" [M. L. Kossakowska] - 4 "Herbaciarnia pod Morwami" [S. Owens] - 5 "Zakon Krańca Świata 2" [M. L. Kossakowska] - 4 "Miłość w czasach zarazy" [G. García Márquez] - 6 (moje pierwsze spotkanie z Marquezem! REWELACJA!) "Cień wiatru" [C. Ruiz Zafón] - 3
Masz rację, Dot, mnie też się wydaje, że ta szeroko rozumiana wolność daje ludziom poczucie, że nie muszą się tak starać, no bo przecież jest wolność, jak mi się coś nie spodoba, to wolność daje mi szansę na drugie, trzecie sakramentalne "tak" i nawet do głowy może nie przyjść, że może trzeba by się zastanowić, powalczyć trochę. A tak? Po co się męczyć? Rozejdziemy się, spróbujemy na nowo. Może komuś innemu moje bałaganiarstwo nie będzi...
Ja z kolei byłbym bardziej przerażony, gdyby taki bibliotekarz niczego nie czytał w czasie mojego przyjścia. Może podchodzę zbyt płytko do tematu i nie zdaję sobie sprawy z natłoku pracy związanej z katalogowaniem książek i ustawianiem ich na półkach, ale w moim odczuciu podstawowym zadaniem bibliotekarza jest po prostu bycie ekspertem w dziedzinie książek. Pozdrawiam wszystkich czytających w pracy bibliotekarzy!
ja we wtorki mogę od około 18:00/19:00 tak do max 21:00... zależy jeszcze gdzie konkretnie byłoby spotkanie... i jakoś odnoszę nieodparte wrażenie, że byłbym najmłodszym uczestnikiem* i chyba jedynym mężczyzną**... * nader prawdopodobne, do stwierdzenia :P ** odnoszę takie wrażenie, mogę się mylić. Jakkolwiek, mężczyzna to za duże słowo ;)
To daj znać, tutaj lub na e-mail, co z tego wyjdzie. Mnie perspektywa pójścia na pocztę i odstania godzinę w kolejce, by coś wysłać, jednak odstrasza. Z drugiej strony, bycie lekarzem klinicznym w sensie GUST-u (choć widzę, żem znikł) zobowiązuje.
To ja zacytuję rozmowę Sowy z Czajką na łódzkim spotkaniu: - Wszystko jest coraz gorsze i gorsze. I książki i filmy. - Właśnie, właśnie, to samo wczoraj czytałam w książce, że młodzież teraz gorsza, a rodzice coraz okropniejsi. - A co to było? Egipski papirus? - Nie, Tacyt.
Wiesz co, gdyby się rozstawali tylko wtedy, jak się razem męczą, mimo wszelkich prób wytrzymania ze sobą, nie byłoby jeszcze tak źle. Ale niestety wiele par się rozpada przy najmniejszym starciu, bo okazuje się, że wielka miłość nie pozwoliła zauważyć, iż kandydat/kandydatka na męża jest np. bałaganiarzem czy też utracjuszem, co nie przeszkadzało na romantycznych randkach, ale kiedy zamieszkali razem (pomijając fakt posiadania papierka lub nie), ...
Ad. P.S. Lub wiedzą, że nóż po prawej, a widelec po lewej stronie. Ryby.
Ach, te kraje barbarzyńskie :P
Cóż, z pewnością powstają nowe zasady - zwłaszcza podoba mi się ta z nieodzywaniem się do młodego człowieka bez włosów i z paskiem na dresie ;) Zauważ, że wymienione przez Ciebie zasady maja na celu zapewnienie sobie bezpieczeństwa, a harmonijne współżycie z innymi to coś nieco innego... Myślę, że to się wszystko jedno z drugim jakoś wiąże - kiedyś istniał pewien kod, jak czystość języka, sposób ubierania się, tak zwane "maniery", czy...
Jeśli dobrze rozumiem, o jakich dzikusów Ci chodzi, to powiedzmy w dżungli właśnie oni określają zasady, bo to jest ich środowisko życia. Jeśli jednak ktoś aspiruje do kultury wyższej, to tam reguły określają ci, dla których ona jest środowiskiem naturalnym. Proste i nawet zgodne z politycznopoprawną wizją, że nie ma kultur lepszych i gorszych.
A poza tym uważam, że Pocztę Polską i szkolnictwo wyższe należy sprywatyzować.
Jak się podniesie wzrok, to przynajmniej można w oczka popatrzeć, a tyłem to d**a - dosłownie i w przenośni :D
Pięcioksiąg wiedźmiński Sapkowskiego. Kiedyś w ogóle nie byłam dobrego zdania o literaturze fantasy (oprócz Tolkiena, którego powieści wcześniej czytałam) a to przez mojej siostry nortony i sagi o ludziach lodu. Dopiero po przeczytaniu artykułu w "Polityce" z okazji przyznania Paszportu, postanowiłam spróbować - i było nawet lepiej, niż artykuł pozwalał przypuszczać.
Bardzo się cieszę tą czytatką, bo jest okazja podpatrzeć kulturalnych ludzi jak się sprzeczają o pryncypia :) A z mojego chamskiego punktu widzenia wygląda to tak - obyczaje nie tyle upadają, co są zastępowane obyczajami szerszych mas, tzw proletariatu, lumpenproletariatu etc., lub po prostu brakiem pewnych zasad... W zamian mamy inne - na przykład - nie zostawiaj kluczyków w samochodzie, bo ktoś inny nim odjedzie; dzieciom i w ogóle osobom mł...
Dokładam jeszcze "Przyjaciół" Marty Madery. Naprawdę, nie byłam nastawiona na arcydzieło, wiedziałam, że to tzw. lekka literatura. Co mnie uderzyło przede wszystkim, to kompletny brak oryginalności - pani Madera pisze na zmianę to Sową, to Grocholą, momentami dodatkowo popadając w rozmazaną czułostkowość. Powieść kończy się happy endem w postaci kilku ciąż. Bardzo schematyczne bohaterki - jak we większości tzw. "polskich bridget jo...
Rzekła matka dwojga (?) dzieci. ;-)
Nie, wcale nie twierdzę, że psucie obyczajów cokolwiek może poprawić. Zapewne w innej dyskusji bronić będę dawnych konwenansów i udowadniać, że dawały większą wolność, niż ta, którą mamy dziś... Jednak zawsze dążę do pewnego wyważenia - nie ma sensu idealizować czegoś, co w swej naturze wcale nie miało na celu "upiększać" miłości i wcale jej nie ułatwiało... Zgorzkniałe kobiety zawsze będą, tak jak i faceci, którzy będą przekonani, ż...
Owszem, i teraz, i wtedy byli ludzie szczęśliwi i nieszczęśliwi. Ale uważam, że teraz mają większą szansę sami sobie wybrać swoje szczęście. Cenię bycie kowalem własnego losu. A nie znoszę tego, że się człowiekowi ogranicza taką możliwość w imię konwenansów pt. "Co ludzie powiedzą". A tak było dawniej częściej niż teraz. A te pary, które się rozchodzą, najczęściej nie doszłyby razem do tej mądrości, bo przeważającym elementem związku c...
Dawniej do dzikusów strzelano dla rozrywki. Lepszość i gorszość to zazwyczaj tylko kwestia punktu siedzenia.
Niestety, "innymi" niemal zawsze oznacza "gorszymi". Dawniej przynajmniej był system warstwowy i dzikusów nie wpuszczało się między kulturalnych ludzi.
Ale z przodu człowieka w tym miejscu też nic specjalnie atrakcyjnego nie ma. :)
Historyk i Miłość ponad czasem: Historia inna niż wszystkie, dwa potworne (moim zdaniem) gnioty. A takie polecane! Osoba, która poleciła mi "Żonę", poleciła mi też to: "Musimy porozmawiać o Kevinie" - jedna z nielicznych książek, których po prostu nie byłam w stanie skończyć. Dno.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)