Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Zgadzam sie w pelni, z kazdym slowem, moglabym sama napisac powyzsza recenzje, wlasnie przyszlam dac ksiazce ocene 2 ;-)).
Kupię na Targach Książki. :-)
Tot (Thoth, Thot) zajmuje czołowe miejsce w panteonie bogów starożytnego Egiptu. Przedstawiany najczęściej w postaci człowieka z głową ibisa, rzadziej jako pawian lub człowiek z głową pawiana. Tot nazywany jest także bogiem Księżyca, jest wynalazcą pisma, astronomii, sztuki, matematyki, nauk ścisłych, prawa, magii, medycyny, muzyki. Jest patronem lekarzy i pisarzy. Jako wynalazca pisma zwany "Panem Świętych Słów". Tot, syn Re, posiadł część...
Ramtha jest oświeconym Mistrzem - Nauczycielem, który podczas swojego życia zrozumiał, jak tworzymy rzeczywistość i odkrywamy niezwykłość w życiu, wykorzystując nieograniczony potencjał naszego umysłu. Jego posłanie, niosące ze sobą nadzieję dla ludzkości, zmieniło wiele ludzkich dróg życiowych, ale żadnej do takiego stopnia, jak JZ Knight. JZ Knight jest unikalnym, jedynym Kanałem Ramthy. Historycy i religioznawcy, którzy badali jej pracę i ...
To jest wydane tak jak te wszystkie "stare" Mamy Mu. Pojedyncze opowiadanie z tymi rewelacyjnymi ilustracjami Nordqvista na każdej stronie. Nawet nie wyobrażam sobie bym mogła nie kupić. Moje dziewczyny by mi nie darowały. ;)
Głaszczę sobie najnowsze wydanie tej księgi i rozmyślam... Zastanawiam się, czy przy zaktualizowanych wydaniach uwzględniających najnowsze filmy, głównie zdobywców oskarów, usuwają jakieś filmy na rzecz tych nowych? Czym się kierują przy odrzucaniu filmów? I wtedy się okaże, czy to naprawdę te 1001 filmów, które musisz obejrzeć, skoro za parę lat, część z nich zastąpi się innymi? Czy 1001 filmów to symboliczna liczba i w praktyce z wydania na w...
Strzał w dziesiątkę, mamucie :) Z ciekawości sprawdziłam częstość występowania i okazuje się, że w roku 2006 było w Norwegii 1222 panów o tym imieniu. W tymże samym roku nadano imię Sjur 15 norweskim niemowlakom.
Myślałam, że to autobiografia a tymczasem to Bardzo Głębokie Rozważania Na Temat Szeroko Pojmowanego Sensu Życia. Całkowicie po amerykańsku zresztą. Jeszcze gorsze od "Jedz, módl się i kochaj".
Tylko jedno jest oczywiste: Siur, jak sama nazwa wskazuje, to imię męskie. ;-)
Mam problem z takimi książkami, bo czasem zupełnie nic nie wskazuje, że są one typową literaturą klasy B pisaną dla mało wymagajacych pań. Z opisu wydawcy się tego nie wywnioskuje, oceny w BN są stosunkowo wysokie, autorka wcześniej nie znana... skąd tu wiedzieć, że książka jest harlekinopodobna? Przeważnie zerkam na listę innych pozycji takiej autorki i jeśli widzę, że jest ich około 20, a tytuły krążą wokół: "Namiętny pocałunek" czy "Serenada o...
Bardzo cenię pozycje wydawane przez "Wydawnictwo Czarne", ale tym razem skończyło się wielkim rozczarowaniem. Porwana, lekko zwariowana opowieść gdzie rzeczywistość miesza się z fantazją to nie moja "działka", ale dla miłośników gatunku będzie jak znalazł. Dla mnie fruwający Chrystus był nie do strawienia.
Tylko 1 ocena w BiblioNETce, a więc żadnych punktów odniesienia. Czas i miejsce akcji powieści to połowa XVIII wieku, mała osada gdzieś koło Bostonu. Po przeczytaniu tej książki moje feministyczne poglądy uległy wzmocnieniu. Polecam, bo jest naprawdę ciekawa i świetnie się czyta.
Typowe babskie czytadło z dwoma kobietami w roli głównej. Jest strata dziecka, miłość, lekki wątek sensacyjny. Napisane na odpowiadającym mi poziomie i oceniłam na 5.
Niezwykły dokument, chyba najlepszy jaki kiedykolwiek czytałam. Wspomnienia młodziutkiego, bo zaledwie 17-letniego chłopaka (pół-Francuza, pół-Niemca) wcielonego do Wermachtu w 1941 roku. Czytałam dniami i nocami nie mogąc się od tej książki oderwać.
Kolejne, egzotyczne czytadło rodem z Cejlonu i Malezji. Po "Tygrysich wzgórzach", które oceniałam dość krytycznie z powodu ich "harlekinowości" miałam już sobie dać spokój, ale ktoś tutaj w BiblioNETce wspomniał, że "Matka ryżu" jest o wiele lepsza, toteż się skusiłam na jej przeczytanie. Nie zawiodłam się i gdzieś do 3/4 książki naprawdę mi się podobała, ale poziom końcówki był trochę rozczarowujący. Mimo to i tak dałam ocenę 5 :)
Mnie jednak raził mnie egzaltowany język, jakby żywcem wyjęty z czytanek dla grzecznych dzieci wydawanych 70 lat temu. Rozumiem, że taki styl wtedy obowiązywał, ale jakoś mi to nie za bardzo odpowiada.
Nie zauważyłam jakichś szokujących opisów, brutalności, sadomasochistycznych scen jak sugrerowałaby to nota wydawcy. Dla mnie jest to kolejna, juz druga ksiazka tego autora i rownie dobra. Pewne watki troche przesadzone, zbyt duzo ofiar jak na moj gust, a policjant prowadzacy sledztwo znów podrzuca dowody przestepstwa gangsterowi, ale w sumie dosc ciekawe i na pewno sięgnę po następne książki tego autora.
Kryminał klasy B. Zupełnie nie w moim stylu.
Nie należy się uprzedzać na podstawie jednej książki, takie wnioski wyciągam po przeczytaniu kolejnego kryminału Mo Hayder "Gone". Kilka miesięcy temu czytałam debiutancką powieśc tej autorki wydaną w 2001 roku pt. "Ptasznik", która mnie strasznie zniesmaczyła. Jednak kilka dni temu mąż przywlókł z biblioteki właśnie "Gone', najnowszą z tej serii i niewydaną jeszcze w Polsce. Postanowiłam dać jej szansę. Okazało się, że autorka się poprawiła! Ni...
Oooo! Jak fajnie! Stęskniłam się za Mamą Mu i Panem Wroną!
Tak się złożyło przed laty, że zaraz po "Kwiatach..." przeczytałam "Ogród cieni", czyli tom, którego akcja dzieje się przed wydarzeniami z wszystkich poprzednich części. Wówczas te dwa tomy podobały mi się i oceniłam je dość wysoko. Pozostałe nie mają już tego tajemniczego, lekko gotyckiego klimatu i są faktycznie dużo słabsze.
Zgodzę się z Tobą, ale tylko po części. Też mnie ta książka rozczarowała, uważam ją za mało oryginalny, co najwyżej niezły romans i tyle. Blado wypada na tle reszty dziewiętnastowiecznej klasyki. Ale St. John intrygujący? Mam całkiem odmienne zdanie. Dawno żadna literacka postać tak mnie nie irytowała. Dla mnie jest on raczej beznadziejnym nudziarzem, bigotem, despotą i oderwanym od rzeczywistości człowiekiem, który zamarzył sobie zostać męczenni...
A wiecie, co mnie zmyliło? Pisałam szybko i nieuważnie, to fakt, ale zerknęłam nie na nazwisko, tylko na imię pisarza "Arnaldur" i automatycznie skojarzyłam słowo "autorka", bo w języku norweskim imiona z końcówką -dur... są żeńskie. Na przykład Hildur, tak ma na imię moja sąsiadka. Oczywiście nazwisko rozwiewa wszelkie wątpliwości, bo jego końcówki -son lub -dottir jednoznacznie określają płeć osoby. Jeśli ktoś chce, to niech pobawi się w odg...
Skąd wiem, co dobre, a co złe? Intuicja mi to mówi. To nie jest tak, że w postępowaniu Frolentina nie widzę niczego złego. Jego zachowanie wobec małoletniej kuzynki oceniam bardzo źle, nie mam dla niego żadnego usprawiedliwienia. Natomiast jeśli chodzi o jego przygody erotyczne z dorosłymi kobietami, uważam, że miał do nich prawo. Nie krzywdził nikogo, był człowiekiem wolnym, dorosłym, one też były dorosłe. Dlaczego jego zachowanie mamy uważać ...
"Płatki" wydały mi się słabsze, o wiele słabsze, ale widziałam na blogach opinie, że druga część jest równie dobra. W pierwszej części była tajemnica, taki trochę gotycki, złowieszczy klimat, w drugiej części już tego nie ma. Tak więc nie polecam drugiej części:)
Dunia zawsze marzyła o tym, żeby pójść do szkoły. Ale kiedy nadchodzi ten moment, zaczyna się niepokoić. Bo co będzie, jeśli nie zaprzyjaźni się z nikim w swojej klasie? W nocy przed pierwszym dniem szkoły Dunia nie może zasnąć. Tata mówi, żeby liczyła owce. Ale Dunia postanawia policzyć wszystkie te razy, kiedy była szczęśliwa. Ciekawe, jaki będzie jutrzejszy dzień! Pogodna opowieść o szkole i przyjaźni z perspektywy pierwszoklasistki - w sa...
Kolejna historia o ciekawej świata Mamie Mu i jej gderliwym przyjacielu Panu Wronie. Tym razem Mama Mu doskonali swoją umiejętność czytania, a Pan Wrona postanawia napisać książkę! Polecamy również „Mama Mu na rowerze i inne historie" (12 opowiadań), „Mama Mu na huśtawce", „Mama Mu na sankach", „Mama Mu sprząta", „Mama Mu buduje" i „Mama Mu nabija sobie guza", a także „Kolorowankę Mamy Mu i Pana Wrony". Smakowite dialogi, niebanalny humor...
O islandzkich imionach (to, o czym pisze Marylek) jest w tym wątku: Rzadko spotykane imiona
Kwiecień 2002 roku, w Liberii trwa wojna domowa. James Brabazon chce przeniknąć do środowiska rebeliantów. Ma mu w tym pomóc Nick du Toit, najemnik, weteran wojen na Czarnym Kontynencie, postać co najmniej dwuznaczna. Brabazon jeszcze nie wie, że wkroczy w okrutny świat, w którym jedynym oparciem będzie dla niego Nick. Rebelia okaże się dla reportera nie tylko testem wytrzymałości fizycznej i psychicznej, lecz także sprawdzianem jego obiektywizmu...
Zazwyczaj raz w miesiącu serwuję sobie dietę oczyszczającą, lecz nie taką zwyczajną. Moja polega na przeczytaniu lub też wysłuchaniu książki przeznaczonej dla dzieciaków - w celu oderwania się od spraw, przez które głowa staje się zazwyczaj dziesięć razy cięższa. Całą zimę dawkowałam sobie po raz setny "Mikołajka" na zmianę z moją ukochaną Musierowicz. Jednakże stwierdziłam, iż dosyć tego dobrego-znajomego, i wzięłam do ręki audiobook Joanny Olec...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)