Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
A ja widzę to troszke inaczej. Jest to chyba wynik moich bardzo liberalnych poglądów. Uważam, że każdy może robić co mu się podoba pod warunkiem, że nie wyrządza innym krzywdy. Moim skromnym zdaniem nie naszą sprawą jest czy para się całuje czy nie i w jaki sposób to robi. A jeżeli nam to przeszkadza, jest bardzo proste rozwiązanie, patrzeć się w inną stronę. Ja osobiście nie interesuję się życie i sprawami innych, nie obchodzi mnie czy ktoś chce...
Myślę tak samo.Natomiast widok trzymajacych się za ręce wręcz mnie rozczula i też świadczy o wielkiej bliskości. Obojętnie w jakim wieku tacy ludzie są dla mnie piękni :)))
Powiedziało Ci, że za mną też tęskni??;>
Osobiście uważam, że można raz za czas zamanifestować publicznie swoje uczucia do drugiej osoby, ale bez przesady. Śliniące się w tramwajach i na ulicach pary bywają niesmaczne... Czasem mam wrażenie, że to jest po prostu chwalenie się przed całym światem: „Patrzcie, ja kogoś mam, a wy nie”...
Dzięki, było miło (aż za - zatęskniłam do nicnierobienia) i narniowo. Pozdrowiłam morze i przesyłam Ci pozdrowienia od morza:-))) i ode mnie:-)))
Otóż to! Ja takie zachowania kwituję sobie w myśli: "Trzeba dojrzeć, żeby dojrzeć!"
A jednak nadmiar powietrza zaszkodził mi i powiało wolnością od obowiązków. Tereska z Okrętką uzupełniają się idealnie i dostają ode mnie 5 za takie zgranie. Przesyłam garść śnieżnego puchu(momentami czułam się jak w Narnii) i pozdrawiam:-)))!
Nigdy jednak nikt nie odważa się zwrócić uwagę na niestosowność takiego zachowania, tak bardzo to jest intymne. Dla zachowujących się jednak w ten sposób, intymnym nie jest.
Wracam i witam:-) Pozdrowiłam:-> Zrobiłam sobie folder (dzięki za pozwolenie i za wierszre):))) Powoli oswajam się z rzeczywistością, albo rzeczywistość mnie oswaja. Po przejściu na upragnioną emeryturkę chyba pociągnie przeprowadzka do Redłowa.
Reniferku! Nie płacz! Kolega Cortazara, imć pan Arguedas stwierdził,że nawet nie próbował przeczytać "Gry...". Przeraziła go na wstępie sama 'instrukcja obsługi' ;-).
Tak Anno, dlatego te trzy kropki.
Nestety często, zwłaszcza bardzo młodzi ludzie, manifestują w ten sposób "dorosłość". Na szkolnych korytarzach obserwuje się ciągle takie i jeszcze "ostrzejsze" sceny. I to jest uderzające, jak sama zauważyłaś, że te pary czują się komfortowo, a głupio jest większości wokół. Na szczęście nie tylko dorosłym to przeszkadza. :-)))
Wczoraj skończyłam czytać "dwutom" Caleba Carra : "Alienista" i "Anioł ciemności". Po zamknięciu ostatniej strony powiedziałam tylko jedno słowo "wow" (chociaż wiem, że to nie po polsku i w ogóle... mało elokwentne słowo). A oto uzasadnienie mojego pozytywnego zdziwienia. "Dwutom" jest połączony bohaterami, miejscem i tematyką : przyglądamy się działaniom grupy nieformalnych śledczych skupionych wokół osoby alienisty (psychopatologa) Laszlo K...
Nie robili nic złego; po prostu przekroczyli granicę dobrego smaku. Osobiście bardzo lubię młodzież, ale taka demonstracja mi się nie podoba; świadczy o poziomie kultury tych młodych. Szkoda, bo z opisu wyglądali na miłych i kulturalnych...
Trzy godziny w pociągu to jest dla mnie akurat tyle czasu żeby poczytać, pomyśleć, poobserwować...Do przedziału wchodzi parka, fajni, młodzi, ładni. Ona z policzkami różowymi od mrozu,zero makijażu, czarnowłosa, brązowooka.On podobny w typie urody, można by wziąć ich za rodzeństwo, ale od pierwszej chwili wiadomo, że nim nie są.Częstotliwość wymienianych pocałunków dobitnie o tym świadczy.Siedzą do mnie po przekątnej i mi to nie przeszkadza,natom...
ja osobiście bardzo lubię wszystkie "Opowieści...". Czy Książe jest gorszy od Lwa Czarownicy i starej szafy? Myślę, ze na pewno. Koniecznie przeczytaj podróż - to moja ulubiona część.
Kapitalnie, że ktoś jeszcze czyta McEwan'a. On nie jest zbyt, jakby to powiedzieć, znany szerszej publiczności, a przecież warto, czyż nie? "Pokuta", "Niewinni", "Amsterdam"... Chwytają za gardło i już nie puszczają. I jeszcze ten film, bo samej książki nie miałam jeszcze w rękach: "Betonowy ogród". Mój młodszy brat, jak był młodziakiem, z miną znawcy mówił o tym, co na nim zrobiło wrażenie - "ostra rz...
Otóż to. Wymagają niesamowitych informacji, a na całą uczelnie są trzy książki, z czego jedną ma wykładowca, drugą ćwiczeniowiec, a trzecia jakiś szczęśliwiec, któremu udało się szybko wypożyczyć. Takie na przykład „Podstawy biologii komórki” Albertsa kosztują 160 zł komplet. Są oczywiście inne książki, ale albo przedpotopowe, albo tak napisane, że nic nie można zrozumieć...
Do "Ulissesa" jeszcze nie doszłam, ale przy innych ciężkostrawnych pozycjach miałam podobne odczucia. Z tym, że mnie upokarza nie tyle książka, ile krążąca o niej opinia arcydzieła. Zawsze podchodzę do takich pozycji z pewną dozą nieśmiałości, czekając aż mnie olśni. A jak nie olśniewa, to mam wyrzuty sumienia, czuję się mało inteligentna i ograniczona. Pocieszam się tylko tym, że czytelniczą karierę zaczęłam stosunkowo niedawno. Może ...
I znowu króciutka książka, której czytanie rozłożyło mi się na półtora tygodnia. Tym razem "Dama kameliowa" Aleksandra Dumas. Chyba nie lubię tego typu książek - wydała mi się tak sentymentalna i przeładowana uczuciami, że aż nieprawdziwa. Nie wiem, nawet żadnych większych refleksji po tej lekturze nie mam - może poza tym, że taka miłość nie istnieje, i czytanie takich książek niepotrzebnie wywołuje poczucie zdołowania.
Ojj, reniferze, zaczynam mieć wyrzuty sumienia.... Aaa, nie patrz tak na mnie! Uciekam...
Wszystko to i jeszcze wiele, wiele więcej czułam usiłując przeczytać Ulissesa. Oczywiście ambicja też odegrała swoją rolę. Poczym uznałam, że szkoda czasu i życia, że czekają na mnie inne, cudowne książki. Minęło wiele lat, a ja nigdy nie żałowałam tej decyzji.
A tak na serio, edukację szkolną szczęśliwie zakończyłam i w żadnej klasie nie jestem od ładnych paru latek : ) Z tego co wiem, „Na wschód od Edenu” lekturą szkolną nie jest. Może szkoda. A może to i lepiej, bo wiele pięknych książek zostało skutecznie obrzydzonych całym pokoleniom przez przymus szkolny… Więc w szkole się raczej z tą książką nie spotkasz. A przeczytać zdecydowanie warto. Może jeszcze nie teraz – spróbuj ...
Twoje pytanie "w której jesteś klasie" przypomniało mi taką oto uroczą scenę u Małgorzaty Musierowicz: "-Która klasa? - spytał lodowato dyrektor Pieróg (...) -Klasa? - zdziwił się Bernard życzliwie - Która klasa? - To ja pytam, która klasa. -Jakże chętnie bym ci, bracie, odpowiedział, która klasa, ale sam nie wiem, która klasa (...)Społeczna? Inwalidzka? Zawodowa? Jesli mam całkowicie szczerze określić moje uczucia to muszę w...
Problem w tym, że na mojej akademii często nawet na ogrzewanie pieniędzy nie ma.. a ile razy odcinali nam wodę :/. Z drugiej strony, mogę się uczyć w zimnie, ale musze mieć z czego, prawda?
Dodaj, reniferze, dodaj, bo warto:) To była moja pierwsza książka McEwana, i chyba najlepsza z tych które czytałam:)
Albo jakieś zniżki dla studentów czy coś. Ja nie rozumiem jednego – biorą kupę kasy za rekrutację + studenci zaoczni, mogliby część tych pieniędzy przeznaczyć na biblioteki, zwłaszcza, że większość z nich korzysta.
I pomyśleć, że ja nigdy o tej książce nie słyszałam.. dodaję do schowka (takie zdanie klucz się z tego wyrażenia zrobiło. Dla mnie, oczywiście. Używam go nawet potocznie-i nikt nie rozumie).
Podtytuł: "Czy warto się męczyć?" O czym jest ta czytatka? Wiadomo. Czytam? Brnę. Czołgam się. Przebijam. Przedzieram. Myślę, że przesadził, przeintelektualizował. Czy sztuką jest użycie w jednym zdaniu maksymalnej ilości trudnych słów? Jeśli tak, to wystarczy sięgnąć po słownik wyrazów obcych, żeby stać się artystą. A może ja się mylę? Tylu ludzi uważa, że to jest dzieło. Co ważniejsze, tyle istotnych dla mnie osób (istotnych intelektual...
U nas są trzy punkty ksero i każdy prosperuje jak Microsoft co najmniej.. i w każdym wisi informacja od rektora, że "kto kseruje całe księgi.. ble ble.. do odpowiedzialności.. ble.. zagrożony karą.. ble..". A w bibliotece nadal pustki. Może by tak dochody z czynszu od kser przeznaczyć na zakupy :)?
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)