Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Ja się nie łudzę, kiedy nie mogę znaleźć czegoś w Matrasie czy w Empiku (chodzi mi o zajrzenie do jakieś książki, nie jej kupno), to idę do małej, lokalnej księgarni i tam to znajduję. Dlatego że mniejsze księgarnie nie są nastawione na bestsellerową literaturę popularną. A ostatnio szukałam tak "Obie" Bargielskiej i Chmielewskiej oraz nową książkę Michała Cichego, w Matrasie nie mieli. W księgarnio-kawiarni spoza sieci - było. Podobnie jest też ...
Bo jak widzę kolejne wpisy w mediach społecznościowych, że ktoś ze znajomych właśnie zrobił sobie jedne z ostatnich zakupów książkowych w cenach promocyjnych, bo za niedługo, to będzie niemożliwe, to ja się zastanawiam, czy ktoś ma do tej ustawy zdroworozsądkowe podejście. Zwłaszcza, że zdjęcia przy tych wpisach prezentują owszem kupione książki na promocji, ale żadna z nich nie została wydana w przeciągu ostatniego roku. Więc skoro i tak nie kup...
Aj, za mało mam życia, żeby to wszystko ogarnąć :/ Nie szkodzi, można mieć dwa razy rację ;D
Kolejny absurdalny pomysł Polskiej Izby Książek w której zrzeszone są min. Empik i duże wydawnictwa.
Tak wiem lecz obecna ekipa "wrzuciła to na agendę". Zawsze jest wiele dokumentów, ustaw pozostawionych w szufladach (zawsze tak jest, niezależnie od koalicji rządzącej) lecz to, które pozostawione ustawy się proceduje, co w nich poprawia bądź nie naleźy do bieżącej polityki.
Już to wklejałem :P
Oświadczenie z fb od bonito, jednej z najtańszych księgarń internetowych: "Szanowni Klienci! Poniżej oficjalne oświadczenie Bonito.pl w sprawie Ustawy o stałej cenie książki: Tylko w tym roku Klienci korzystający z naszej księgarni zaoszczędzą 70 mln zł dzięki rabatom, które obecnie oferujemy a których po wprowadzeniu ustawy, oferować nie będziemy mogli. Podaną kwotę można przemnożyć pięciokrotnie odnosząc się do wszystkich czytelników kupu...
Nie po raz pierwszy spotykam się z zarzutem nieprawdopodobnych opóźnień płatności w relacjach księgarnia – wydawnictwo. W powyższym liście otwartym małych wydawnictw do Ministra Kultury jest mowa o 140-180 dniowych terminach płatności. Jak to jest możliwe? Przecież istnieją przepisy regulujące terminy płatności. Czy jakikolwiek biznes czekający na zapłatę 140-180 dni ma szansę na przeżycie? Oto informacja, którą znalazłam na stronie Biznes.gov....
Dlaczego niektórych "stać", żeby zaproponować klientowi taki duży rabat? Dlaczego komuś wystarczy(?), że zarobi 1-2%, inny musi mieć 3o-4o%? (pytanie retoryczne)
Super! Dziękuję. :-)
Ale no widzisz - i będzie się kręciło, gdzieś tam przy przepływaniu kasy w jedną i drugą stronę, a czasem w tę samą ktoś pewnie trochę zarobi, na niczym, Salomoni ;) Niby plotki, a jednak. Jedni piszą w necie, że to takie odwracanie uwagi, od jednolitej ceny, czy "łagodzenie" (mamienie), a może jeszcze od czegoś innego, inni, że sztuczne nakręcanie - koniunktury? Ja popieram opinię, że to stara dobrze sprawdzona metoda, cały ten okołoksiąż...
Nie podlinkowałem artykułu, w którym znalazłem list: http://www.komiks.gildia.pl/news/2017/03/wydawcy-przeciwko-ustawie-o-jednolitej-cenie-ksiazki
Te małe księgarnie to cały czas jedno wielkie mydlenie oczu, bo od początku nie chodzi o nie, a to jest argument dla nas, tępych czytelników, którzy uwierzą w szczytny cel, że niby mamy je ratować. Kiedy ja w dużych księgarniach w swojej galerii (Empik, Matras, Świat Książki) mam niejednokrotnie problem ze znalezieniem książki wydanej w ciągu ostatnich 12 miesięcy, bo miejsce na półkach kosztuje, to mam się łudzić, że nagle pojawi się mała księga...
No, ale przecież cel ustawy jest taki, żeby zarabiać więcej w pierwszym roku. Jeżeli ludzie nie będą wtedy kupować, tylko czekać 12 miesięcy na rabat, to ta ustawa nie ma żadnego sensu.
Jest i głos dystrybutorów internetowych: "Szanowni Klienci! Poniżej oficjalne oświadczenie Bonito.pl w sprawie Ustawy o stałej cenie książki: Tylko w tym roku Klienci korzystający z naszej księgarni zaoszczędzą 70 mln zł dzięki rabatom, które obecnie oferujemy a których po wprowadzeniu ustawy, oferować nie będziemy mogli. Podaną kwotę można przemnożyć pięciokrotnie odnosząc się do wszystkich czytelników kupujących w internecie, ponieważ pos...
A tutaj jak pisze o tym "konkurencja":http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/8454/list-w-sprawie-ustawy-o-ksiazce Ogólnie, to mało jest zainteresowanych tematem, którzy byliby za, czy w ogóle z ufnością patrzyli w stronę tych pomysłów. Dawkowane kolejne super rozwiązania (PIT) i forma ich podania jakoś też nie nastrajają optymistycznie.
Chyba cię trochę nie rozumiem. Ciągle mówisz, że nie kupujemy, czy też że nie musimy kupować samych nowości. No niby tak, ale co to jest tutaj akurat za argument? Tzn. że ustawa może, czyli docelowo ma do kupowania nowości zniechęcić, czy jednak zachęcić? W najlepszym razie, to ta gra nie jest warta świeczki. W najlepszym. Ja ostatnio w ogóle mało kupuję, w ostatnim roku chyba tylko kilkanaście książek, w tym żadnej nowości za 1oo% ceny okład...
Jak zwykle wszystko gruntownie przemyślane. Dajemy stałą cenę okładkową, a do niej ulgę. Janusze już wyczaili biznes - kupują książki, odliczają ulgę i sprzedają je na allegro "z uszkodzoną okładką" za 2/3 ceny, a my, prawdziwi czytelnicy, mamy swoje rabaty. Jak zawsze zamiast uproszczeń, komplikacje. Natomiast jeśli stała cena okładkowa nie wypali, ale ulga pozostanie to nie mogę powiedzieć, że jestem do pomysłu nastawiony negatywnie (ale i n...
Aha, i akurat ktoś, kto książek do tej pory nie kupował, rzuci się na zakupy! Bo dlaczego nie kupuje: a. nie czyta. A skoro nie czyta, to dla ulgi podatkowej nie zacznie. b. ma tak małe mieszkanie (lub w ogóle nie ma własnego, ciągle się przeprowadzając do wynajmowanych), że nie może sobie pozwolić na trzymanie więcej niż kilkudziesięciu książek. A z ekranu, nawet e-papierowego, czytać nie lubi. c. ma tak niskie dochody, że starcza mu tylko...
W zeszłym roku kupiłam 107 książek, mam głęboko w tyle propozycję odliczenia sobie od podatku kilkunastu z nich. Zamiast obniżać ceny i zachęcać ludzi do czytania, robią co mogą, żeby czytelnictwo jeszcze bardziej ograniczyć.
Moja ulubiona księgarnia w moim małym mieście ma bardzo szeroką ofertę, ponieważ na telefon, w ciągu jednego dnia, prowadza wszystko co dostępne. Niestety, Aros ma 30% zniżki i dostawę za 2,99. Pakuje nawet w niedzielę wieczorem. Efekt - w stacjonarnej od trzech lat nie kupiłam ani jednej książki. O Empiku nawet nie mówię - drogi molich.
Wszystko brzmi świetnie, mam tylko wątpliwości odnośnie biustonoszy. Nie nastawiałabym się na powodzenie tego punktu programu :)
Właśnie o to chodzi, wzrósł VAT z 0% do 5%, a teraz zamiast po prostu zlikwidować ów podatek, robi się cyrki z "ulgami" - a ile kosztuje nas dodatkowo obsługa rozliczeń faktur, kontroli podatkowej i opracowania całego programu??
Przepraszam, ale kto podnosi podatek na książki? Podatek jest ten sam od 2011 roku (5% na książki drukowane; 23% na ebooki), nic się w tym względzie nie zmieniło i póki co nikt nie zapowiada zmian (mimo że liczono na zmiany wobec ebooków).
"księgarnie wynajmują pracowników, których zadaniem jest siedzieć na zapleczu i zapamiętywać treść wszystkich książek w ofercie" To jest szansa na karierę zawodową absolwentów polonistyki. :D
Będzie się opłacało, bo przecież nie kupujemy samych nowości. Poza tym jest sporo ludzi leniwych albo zabieganych i nie mają czasu wychodzić do księgarni i podobnie jak inne zakupy przez internet robią (w tym kupują ciuchy czy buty w ciemno, mając tę opcję, że jak coś to zwrócą/wymienią kurierem), tak i książki przez internet będą nabywać. Zwłaszcza, że nie mają pewności, czy w danej księgarni stacjonarnej będzie wszystko to, co ich interesuje, a...
Też - jak to napisał Louri - pomyślałem: Ale kretynizm do potęgi n! Ale co się dziwić?!
A mnie się wydaje, że w małych miastach jest po prostu mały rynek na książki i to jest powód dlaczego upadają księgarnie - bo nie ma kto do nich zaglądać. W moim rodzinnym mieście od niepamiętnych czasów istniały dwie księgarnie, które żyły głównie z papierniczych dupereli i podręczników - notabene chyba nigdy nie kupiłam w nich "normalnej" książki, bo ofertę mają raczej ubogą i nie na mój gust. Pięć lat temu otworzyli nam jeszcze empik. I co? Ks...
Daj spokój, kto w dobie internetu jeździ specjalnie do miasta za rabatami? Ja się nie łudzę. Nie zmieni się nic, a małym księgarniom (i jestem dziwnie pewna, że poza jednostkowymi przypadkami, nie będą otwierać się nowe) nic to nie pomoże. Na logikę - choć dużych miast jest niby mniej, to jednak liczba czytelników jest wprost proporcjonalna, czyli jest ich większe skupisko. I myślę, że zdziwiłabyś się, ile osób z tych mniejszych miejscowości prz...
To dopiero idiotyzm socjalistyczny! Najpierw podnieśmy podatek na książki, a potem wprowadźmy ulgi podatkowe. Gratuluję logiki.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)