Autor: Viljar
Data dodania: 30.06.2017 12:20
Przeczytałam kiedyś krótki fragment Do niewidzenia, do niejutra na stronie biblionetki, kiedy ta objęła ją swoim patronatem i od tamtej chwili szaleńczo chciałam poznać całość. Jaka była moja radość, kiedy znalazłam ją w Legimi - nie macie, kochani, pojęcia. Z miejsca pogrążyłam się w lekturze. Pogrążyłam, to jest bardzo dobre słowo, bo w tę książkę, człowiek się zatapia, wnika między linijki tekstu, smakuje słowa, mamrocząc je pod nosem jak obłąkany. Pani Bartoń przepięknie posługuje się języki...