Kiedy ludzie czczą rozum zamiast go używać.
W swojej niedługiej książce pt. ''Kobiety rewolucyi francuzkiej'' (link:
Kobiety Rewolucyi Francuzkiej (
Jeske-Choiński Teodor)), której tematem jest między innymi obłęd rewolucji (anty)francuskiej pan Teodor Jeske-Choiński pokazał swój pisarski kunszt. Obraz przedstawiony przez tego zapomnianego dzisiaj pisarza jest o tyle ciekawy, że szaleństwa rewolucji widzimy głównie przez optykę czynów, jakie były popełniane przez jej żeńskie uczestniczki. I to uczestniczki takie, które owa rewolucja wyniosła na same szczyty, aby je rychło potem z nich zwalić (w większości przypadków sciąć im ich niemądre głowy). Wszystko przebiegało zgodnie ze schematem, w ramach którego kapryśne rewolucje mają w zwyczaju działać. To spojrzenie przez czyny niewieście sprawia, że na cały ten nieszczęsny rewolucyjny proces można spojrzeć jeszcze bardziej krytycznie, niż zwykle to czyniono. Oderwanie kobiet od ich naturalnych zajęć, w których spełniają się one najlepiej prowadzi tylko do pogłębiających się bardzo szybko wypaczeń. To w prowadzonych przez, mające dużo czasu, dość zamożne i oczytane panie ze szlachty i mieszczaństwa salonach oraz buduarach zrodziła się zguba królewskiej Francji! Godnym uwagi jest też fakt, że bez żadnych ogródek pan Teodor Jeske-Choiński pokazuje intelektualną miałkość rewolucyjnych przywódców oraz ich współpracowników płci wszelakiej, która z czasem tylko wzrastała w rytmie dźwięków pracującej gilotyny, za pomocą której jedni karierowicze zastępowali drugich u steru władzy. Lektura prac poświęconych rewolucji (anty)francuskiej, których autorem jest pan Teodor Jeske-Choiński w sposób jasny i klarowny pokazuje do czego doprowadzają rządy miernot, pochodzących z ludu. Owe miernoty podsycała jeszcze do destrukcyjnego działania zapalczywość kobieca.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.